Skocz do zawartości

Kupno auta - coraz mniej rozumiem


BOGUS

Rekomendowane odpowiedzi

Z coraz większym zaciekawieniem czytam motokacik i coraz częściej przecieram oczy ze zdumienia.

A to ktoś kupuje używkę kilku, kilku nastoletnią i bierze ja na oględziny do kilku warsztatów, 15 fachowców, a to ktos inny chce kupować z rzeczoznawcą... .

Po co tyle zachodu? Przecież zakup czy to nowego czy starego auta to nie de hzna na cale życie.

Dobra zrozumiałbym sytuację zakupu unikatu za kilka worków złota, jakiegoś zabytku ale tu na ogol mowa o zwykłych autach, czyli dupowozach.

Tak trudno znaleźć sensowne auto? A może to kwestia filtrowania po roczniku i cenie?

Zawsze kupuje używki, nigdy nie trafiłem na minę.

Tak tak kupuje tylko auta na które mnie stać czyli max 6 pensji - chociaż nie pamiętam kiedy tak drogie kupiłem.

Kurde normalnie to ludzie mniej się boja przy zakupie nieruchomości niż niektórzy przy zakupie auta.

Ktoś mi wytłumaczy o co chodzi z tymi autami?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiekszosc ludzi normalnie kupuje samochody - poszuka kilka dni, pojedzie, obejrzy, przejedzie się i kupuje.

Tylko niektórzy na AK boją się własnego cienia i kupują dokładnie tak jak to opisałeś. Na szczęście w realnym swiecie to maly procent ludzi. Wiekszosc jest normalna i kupuje normalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z coraz większym [ciach]

IMO albo kupujesz auto droższe i z jakąś sensowną historią

albo szukasz perełki w "śmietniku" i potrzebujesz "lupy"

dotąd nie przejechałem się na używkach hmm.gif

vitara kupiona drożej niż średnia

ford z udokumentowaną historią, trochę poobijany ale cena była niższa

nie było żadnych kolegów mechaników, warsztatów, rzeczoznawców, mierników ...

pooglądałem, przejechałem się i kupiłem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

> Ktoś mi wytłumaczy o co chodzi z tymi autami?

W dzisiejszych czasach nie każdy potrafi udźwignąć odpowiedzialność własnych decyzji. Stąd chęć scedowania ich na rzeczoznawców, ASO itp. itd.

wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> IMO albo kupujesz auto droższe i z jakąś sensowną historią

> albo szukasz perełki w "śmietniku" i potrzebujesz "lupy"

> dotąd nie przejechałem się na używkach

> vitara kupiona drożej niż średnia

> ford z udokumentowaną historią, trochę poobijany ale cena była niższa

> nie było żadnych kolegów mechaników, warsztatów, rzeczoznawców, mierników ...

> pooglądałem, przejechałem się i kupiłem

No właśnie tak to u mnie wygląda... i jakos żyje

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ...

> W dzisiejszych czasach nie każdy potrafi udźwignąć odpowiedzialność własnych decyzji. Stąd chęć

> scedowania ich na rzeczoznawców, ASO itp. itd.

Sadze ze masz dużo racji w tym co piszesz. Niestety.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Może oni też kupują za 6 pensji, ale jeśli zarabiają 15k na miesiąc to jest trochę do stracenia

6 pensji to 6 pensji, powinno boleć tak samo, a nawet tego co ma 15kzł chyba mniej wink.gif

kupowałem za 10 i jakoś nie cudowałem grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy nie lubią dokładać złotówki do samochodu.

Kupić dobry, ale jak już trzeba wymienić tarcze, klocki czy sprzęgło shocked.gif to już trzeba sprzedać auto. icon_eek.gif

Dla siebie teraz kupiłem wynalazek za mniej niż wypłatę, zrobię rozrząd, wymienię płyny, coś w zawieszeniu i u mechanika zostawię 50% tego co za niego zapłaciłem. Nie widzę w tym nic złego bo auto mimo wieku będzie sprawne i przygotowane do jazdy. niewiem.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ktoś mi wytłumaczy o co chodzi z tymi autami?

Już tłumaczę - tak pewnie lekko ponad 90% oferowanych aut używanych jest większą lub mniejsza miną. Nie każdy jest tak błyskotliwy jak fachoofcy z AK, co to po fotkach potrafią ocenić stan amortyzatorów. grinser006.gif

Więc taki "Kowalski" bierze auto do warsztatu, żeby je sprawdzili - normalna sprawa jak dla mnie. ok.gif

P.S. Popraw tytuł, bo w oczy szczypie.... panic.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ...

> W dzisiejszych czasach nie każdy potrafi udźwignąć odpowiedzialność własnych decyzji. Stąd chęć

> scedowania ich na rzeczoznawców, ASO itp. itd.

Ludzie się wszystkiego boją. Robią coś dlatego że się boją. Kupują takie auto a nie inne, dlatego że się boją. Nie dlatego że chcą takie, a dlatego że boją się kupić inne. Ludzie podejmują decyzje pod wpływem strachu.

Oczywiście nie wszyscy, ale na AK coraz więcej takich (z tego co czytam).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Już tłumaczę - tak pewnie lekko ponad 90% oferowanych aut używanych jest większą lub mniejsza miną.

> Nie każdy jest tak błyskotliwy jak fachoofcy z AK, co to po fotkach potrafią ocenić stan

> amortyzatorów.

> Więc taki "Kowalski" bierze auto do warsztatu, żeby je sprawdzili - normalna sprawa jak dla mnie.

> P.S. Popraw tytuł, bo w oczy szczypie....

Ja nie neguję podjechania do warsztatu żeby chociażby zobaczyć auto od spodu . Chodzi mi o przeginanie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z coraz większym zaciekawieniem czytam motokacik i coraz częściej przecieram oczy ze zdumienia.

> A to ktoś kupuje używkę kilku, kilku nastoletnią i bierze ja na oględziny do kilku warsztatów, 15

> fachowców, a to ktos inny chce kupować z rzeczoznawcą... .

> Po co tyle zachodu? Przecież zakup czy to nowego czy starego auta to nie de hzna na cale życie.

> Dobra zrozumiałbym sytuację zakupu unikatu za kilka worków złota, jakiegoś zabytku ale tu na ogol

> mowa o zwykłych autach, czyli dupowozach.

> Tak trudno znaleźć sensowne auto? A może to kwestia filtrowania po roczniku i cenie?

> Zawsze kupuje używki, nigdy nie trafiłem na minę.

> Tak tak kupuje tylko auta na które mnie stać czyli max 6 pensji - chociaż nie pamiętam kiedy tak

> drogie kupiłem.

> Kurde normalnie to ludzie mniej się boja przy zakupie nieruchomości niż niektórzy przy zakupie

> auta.

> Ktoś mi wytłumaczy o co chodzi z tymi autami?

> Pozdrawiam

bo teraz auta sa niezbyt trwale, a do tego sporo jest wynalazkow na rynku. Jak ostatnio szukalem auta dla siebie to pomimo ustawienia filtra na te raczej drozsze nie udawalo mi sie znalezc egzemplarza ktory by mnie zadowolil i nie mowie to o stanie igla sztuka... wystarczyloby zadbane. W koncu sie zdecydowalem na odkupienie firmowego auta, ale ze jezdzil nim PH o ktorym mialem slabe zdanie to podjechalem do ASO zeby po prostu zobaczyc co i jak... no i wyszlo... 3x pogieta felga (w tym raz wlacznie z wahaczem, amortyzatorem, nadkolem oraz zderzakiem), malowana klapa bagaznika, malowane nadkole, lozysko kola do wymiany, xenony do wymiany (jeden pomrugiwal), jakies polamane plastikowe elementy wyposazenie w srodku i pod autem, itp... i to byl doskonaly przyczynek do negocjowania ceny. Zaznaczam ze na motoryzacji generalnie sie nie znam i jak ja go ogladalem to dla mnie wszystko bylo ok i pewnie bym go wzial jak stal, ale dzieki 'wsparciu' fachowcow mialem szanse zciac cene do tego poziomu ktory ostatecznie zaplacilem smile.gif

co do nieruchomosci to kupujac swoja rowniez korzystalem z pomocy rzeczoznawcy i dzieki temu oszczedzilem sobie wtopy na jednym mieszkaniu (mieszkanie w poniemieckiej kamieniczce, niby po remoncie, ale tak naprawde przypudrowany syf w ktorym na _juz_ trzeba bylo wymienic spora czesc podlogi - bo legary byly juz w fatalnym stanie - koszt to grube dziesiatki tysiecy pln) a jak sie w koncu zdecydowalem na nowe od dewelopera to rzeczoznawca pomogl w odbiorze technicznym i dzieki temu czesc potencjalnych problemow deweloper rozwiazal jeszcze przed ostatecznym odbiorem mieszkania (np. zle osadzone okno balkonowe czy drzwi wewnetrzne)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czemu ??

bo nie chcą wtopić ?

pierwsze moje auto - kanciak cos 12 letni

zaplacilem za niego niecałe 2k

przez pol roku wsadzilem w niego 2k

zarl olej, tarcze byly do wymiany, bak, tlumiki,węże hamulcowe, opony

po pół roku korba wyszła bokiem i auto wylądowało na złomie - jak go wpychałem na plac to pokrywa wpadła do bagażnika

bylem mlody i napalilem sie na to auto bo mialo 5 biegową skrzynię

dlatego pozostałe auta wybierałem rozsądnie a z zakupem schodziło mi mnóstwo czasu

ale za to wtopy juz nie było

teraz chce zmienic samochód na nowszy brrrrrrr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nieruchomości to na ogol inny kaliber finansowy. Trudno nie sprawdzić 2 razy czegos na co wydajesz

> dorobek całego życia lub za co będziesz placil cale życie lub co kosztuje kilkaset kpln

> Pozdrawiam

A jak kupujesz coś za powiedzmy kilkanaście tzł, to już masz w nosie, w jakim jest stanie? cfaniaczek.gif

Powtórzę, jak ktoś się nie zna, to jedzie do fachowca, żeby sprawdzić auto. ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A jak kupujesz coś za powiedzmy kilkanaście tzł, to już masz w nosie, w jakim jest stanie?

> Powtórzę, jak ktoś się nie zna, to jedzie do fachowca, żeby sprawdzić auto.

rozumiem jak pojedzie, gorzej jak z takim pseudofachowcem co mądrości z neta się naczytał sick.gif imo sporo jazda autem nawet na fotelu pasażera daje pogląd na przedmiot ewentualnego zakupu wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> rozumiem jak pojedzie, gorzej jak z takim pseudofachowcem co mądrości z neta się naczytał

panie zanim pojedzie oglądać, to najpierw na forum wrzuci żeby inni oglądali zdjęcia i mówili który element nie pasuje odcieniem hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kurde normalnie to ludzie mniej się boja przy zakupie nieruchomości niż niektórzy przy zakupie

> auta.

> Ktoś mi wytłumaczy o co chodzi z tymi autami?

Chodzi o to by zamiast bryki nie kupić nieruchomości hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz mi chodzi o przesadę. To że trzeba sprawdzić auto to ok. Ale zwiedzanie kilku warsztatów, rzeczoznawca, biegły, czy wreszcie odhaczanie listy pytan made in ak to juz przesada. Jakby mi klient zaczął tak wydziwiać to zamykam auto i papa. Jakim trzeba być desperatem sprzedając auto żeby na takie fanaberie kupujących się godzić. Jeszcze jeden z drugim będzie szukal paragrafów na zwrot kosztów wycieczki po kraju. Jak tak dalej pójdzie to zamieszczając ogłoszenie będę pisał" sprzedam Mirkowi" i niech on się dalej buja.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Najlepsi są Ci którzy przy kupnie 'samochodu' za tysiaka czydwa narzekają jakby to nówka miała być

> za grosze

ja przyznam szczerze, w tamtym roku , jak w listopadzie kupowałem sobie stilo kombi z 2003 r za niecałe 9000 pln , to przyznaje sprawdzałem go czujnikiem lakieru , podpinałem kompa i sprawdzałem wszystkie parametry , ogladałem podwozie , roczniki szyb , itp , ale nie dlatego że szukałem salonówki igły , tylko chciałem po prostu ocenić stan auta i ewentualnych inwestycji w niego , i nie wydziwiałem sprzedającemu że rysy na lakierze czy obicia z kamieni , to nieważne , ważna była dla mnie ocena stanu technicznego i czy warto brać czy nie opłaca się ,

i np : okazało się że klapa z tyłu malowana , to sprawdzałem podłogę czy nie jest spawana , itp , a to że malowana to mam gdzieś

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiekszosc ludzi normalnie kupuje samochody - poszuka kilka dni, pojedzie, obejrzy, przejedzie się i

> kupuje.

> Tylko niektórzy na AK boją się własnego cienia i kupują dokładnie tak jak to opisałeś. Na szczęście

> w realnym swiecie to maly procent ludzi. Wiekszosc jest normalna i kupuje normalnie.

ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że to nie jest reguła- ot popularne ostatnio na AK cudowanie przy zakupie samochodu zlosnik.gif

Może to kwestia tej nagonki na handlarzy jaką od dłuższego już czasu da się zaobserwować w internecie i w tv niewiem.gif

Ja się nie spotkałem w realnym świecie, żeby ktoś samochód sprawdzał w warsztacie przed zakupem czy coś w ten deseń, ludzie kupują samochody i jeżdżą zadowoleni w błogiej niewiedzy jakiego to ulepa sobie sprawili clown.gif

A takie cudowanie co się czyta na AK o zakupie używanego samochodu jest śmieszne zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ...

> W dzisiejszych czasach nie każdy potrafi udźwignąć odpowiedzialność własnych decyzji. Stąd chęć

> scedowania ich na rzeczoznawców, ASO itp. itd.

w sedno ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Myślę, że to nie jest reguła- ot popularne ostatnio na AK cudowanie przy zakupie samochodu

> Może to kwestia tej nagonki na handlarzy jaką od dłuższego już czasu da się zaobserwować w

> internecie i w tv

> Ja się nie spotkałem w realnym świecie, żeby ktoś samochód sprawdzał w warsztacie przed zakupem czy

> coś w ten deseń, ludzie kupują samochody i jeżdżą zadowoleni w błogiej niewiedzy jakiego to

> ulepa sobie sprawili

> A takie cudowanie co się czyta na AK o zakupie używanego samochodu jest śmieszne

wiesz... kolega tak kupil tourana, bez cudowania, bez jezdzenia po serwisach - ot spodobal mu sie, byl w budzecie i kupil. Cena raczej wyzsza niz nizsza, jezdzony prywatnie, wlasciciel niepalacy, stan akceptowalny, bezwypadkowy (w sensie blotnik i zderzak malowany, ale 'parkingowa przycierka'), przebieg akceptowalny (4letnie auto - 210kkm) itp. Auto zaczelo sie lekko dziwnie zachowywac po przejechaniu 100km trasy do domu (przygasal panel klimy). Kolega stwierdzil ze nowka nie jest, ma prawo... po paru dniach cos zaczelo lekko postukiwac i popukiwac... nadal pelen optymizmu stwierdzil ze przejedzie sie do aso to z grubsza mu powiedza co i jak i bedzie sobie na biezaco naprawial... no i pojechal... a z ASO zadzwonil do sprzedawcy, a po rozmowie z nim udal sie na policje... bo auto mialo w zarejestrowany w ASO ostatni przeglad 390kkm, a do tego bylo po powaznym dzwonie, wlascicielem w DE byla firma a nie osoba prywatna... no ale umowa byla 'na niemca', sprzedawca zabil go smiechem, a potem zabili go smiechem policjanci grinser006.gif - chociaz trzeba przyznac ze profesjonalnie podeszli do sprawy i przyjeli zgloszenie grinser006.gif

w efekcie naprawy kosztowaly go dodatkowe parenascie tysiecy pln... no ale przeciez 'nie cudowal' bo pewnie jakby zaczal od ASO to co prawda osmieszylby sie w oczach sprzedawcy, niektorych na AK i pewnie respektu 'na dzielni' by nie mial, ale za to mialby nieco wieksza szanse kupic auto do jezdzenia a nie do ladowania kasy smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> pudło, ludzie chcą kupić fajną furę pół darmo i myślą że z mechanikami itp jak ją prześwietlą to

> będzie jak nowa

kwestia podejmowania decyzji jest ogólniejsza i nie dotyczy wyłącznie zakupu samochodów. zlosnik.gif

Umiejętność podejmowania decyzji jest sztuką i wielu jej nie posiadło. I wcale nie chodzi o merytoryczne przygotowanie do zakupu auta a samo podjęcie decyzji zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiesz mi chodzi o przesadę. To że trzeba sprawdzić auto to ok. Ale zwiedzanie kilku warsztatów,

> rzeczoznawca, biegły, czy wreszcie odhaczanie listy pytan made in ak to juz przesada. Jakby mi

> klient zaczął tak wydziwiać to zamykam auto i papa. Jakim trzeba być desperatem sprzedając

> auto żeby na takie fanaberie kupujących się godzić. Jeszcze jeden z drugim będzie szukal

> paragrafów na zwrot kosztów wycieczki po kraju. Jak tak dalej pójdzie to zamieszczając

> ogłoszenie będę pisał" sprzedam Mirkowi" i niech on się dalej buja.

> Pozdrawiam

a jak ktos przyjedzie i ci powie ze wyklada kase na stol jesli w ASO nic ciezkiego nie znajda to co? zamkniesz auto i powiesz... idz sobie dziadu?

a z drugiej strony - jak pojedziesz po auto i (nie znajac sie) zaproponujesz weryfikacje stanu w warsztacie a sprzedawca cie wysle na drzewo to co sobie o aucie (i sprzedawcy) pomyslisz? zrozumiesz go? czy raczej stwierdzisz ze pewnie cos ma do ukrycia i poszukasz innego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale ten twój ziom kupił kota w worku i na dodatek "na Niemca" hehe.gif koleś wybrał najgorszą z możliwych drogę nabycia auta, a 4-letni turan 5 zeta nie kosztował hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze sprawa co zaczęło postukiwać po paru dniach i czy na pewno po paru dniach czy nie zauważył podczas zakupu? Myślisz, że sprzedawca ukrył usterkę na 5 dni? Rodzi się pytanie jaką i w jaki sposób hmm.gif

Zaraz po świętach Wielkanocnych kupowałem Vectrę, w drodze do domu zaczęła nie pracować na wszystkie cylindry, okazało się, że komputer powiedział 30.GIF jednak myślę, że to zbieg okoliczności a nie celowe ukrycie wady przez sprzedającego- ot różne przypadki się zdarzają.

Ale kupowanie samochodu "na niemca" to już czysta- za przeproszeniem- głupota

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale ten twój ziom kupił kota w worku i na dodatek "na Niemca" koleś wybrał najgorszą z możliwych

> drogę nabycia auta, a 4-letni turan 5 zeta nie kosztował

no jak 'kota w worku' przeciez zrobil dokladnie tak jak tu niektorzy sugeruja - objerzal z zewnatrz, popatrzyl w kabinie, pokopal w oponki, przejechal sie po parkingu, zaplacil i pojechal do domu nowym nabytkiem grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ...

> W dzisiejszych czasach nie każdy potrafi udźwignąć odpowiedzialność własnych decyzji. Stąd chęć

> scedowania ich na rzeczoznawców, ASO itp. itd.

Posiadanie PJ nie oznacza, że się jest "fachowcem" motoryzacyjnym...

Nic dziwnego spytać specjalistę o zdanie, zwłaszcza gdy mamy znikome pojęcie w tym temacie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wiesz... kolega tak kupil tourana, bez cudowania, bez jezdzenia po serwisach - ot spodobal mu sie [ciach]

czyli kupił w ciemno, ja takich nawet nie oglądałem

do c-maxa dostałem wydruk przeglądów, zadzwoniłem do aso w celu weryfikacji papierów i kupiłem

po 2 latach wyszło ze auto nie ma naklejki tabliczki znamionowej, zadzwoniłem do ASO gdzie była naprawa blacharska i naklejke dorobili

wiec papiery nie były fałszywe wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeszcze sprawa co zaczęło postukiwać po paru dniach i czy na pewno po paru dniach czy nie zauważył

> podczas zakupu? Myślisz, że sprzedawca ukrył usterkę na 5 dni? Rodzi się pytanie jaką i w jaki

> sposób

normalnie, do domu jechal A4, i wtedy cos panel klimy przygasal, ale zignorowal wink.gif a potem zaczal jezdzic po wroclawiu, po torowiskach itp i tu puka, tam puka no to w koncu stwierdzil ze nawet jak na uzywane auto z przebiegiem ponad 200kkm to jednak troche za bardzo puka grinser006.gif

> Zaraz po świętach Wielkanocnych kupowałem Vectrę, w drodze do domu zaczęła nie pracować na

> wszystkie cylindry, okazało się, że komputer powiedział jednak myślę, że to zbieg

> okoliczności a nie celowe ukrycie wady przez sprzedającego- ot różne przypadki się zdarzają.

owszem wink.gif

> Ale kupowanie samochodu "na niemca" to już czysta- za przeproszeniem- głupota

no coz... zrobil dokladnie tak jak niektorzy tutaj sugeruja, przejechal sie, nie sprawdzil dokladnie, zaufal sprzedawcy, nie znal sie i... potem za to zaplacil smile.gif

PS. teraz sie z tego smiejemy, bo po pakiecie startowym to potem juz nic sie wiecej nie dzialo... wiec pomimo ze za auto zaplacil wiecej niz za krajowego z pelna historia i pewnie w lepszym stanie to potem juz nie mogl narzekac wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> w sedno

Ja bym nie powiedział. Pewnie są i takie osoby, ale z drugiej strony nie każdy musi się znać na autach (tak jak wszyscy fachowcy z AK), nie każdy ma tego przysłowiowego "szwagra" i niektórzy po prostu w miarę możliwości próbują się w jakiś sposób zabezpieczyć przed oszustami. Tym bardziej, że auta są coraz bardziej skomplikowane i dla laika można wiele wcisnąć.

Z resztą, o czym ja w ogóle piszę, AK-owicze mają przecież zakup auta dobrze przećwiczony, w końcu zmieniają je co kilka miesięcy i byle leszcz już im złomu nie wciśnie. hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no jak 'kota w worku' przeciez zrobil dokladnie tak jak tu niektorzy sugeruja - objerzal z

> zewnatrz, popatrzyl w kabinie, pokopal w oponki, przejechal sie po parkingu, zaplacil i

> pojechal do domu nowym nabytkiem

kota w worku. kupił auto od kogoś kto oficjalnie nie był stroną w tansakcji, kupił bez możliwości zweryfikowania przeszłości auta 270751858-jezyk.gif.

kupił kota w worku i na dodatek pozbawił się możliwości skorzystania z praw konsumenckich... napisałbym co myślę o takich ale nie chcę bana grinser006.gif

miało być tanio? "było" hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no jak 'kota w worku' przeciez zrobil dokladnie tak jak tu niektorzy sugeruja - objerzal z

> zewnatrz, popatrzyl w kabinie, pokopal w oponki, przejechal sie po parkingu, zaplacil i

> pojechal do domu nowym nabytkiem

Niech się cieszy, że nie był krawcowany. Oby tylko opłaty były kompletne bo się urzędy po paru latach mogą odezwać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> kota w worku. kupił auto od kogoś kto oficjalnie nie był stroną w tansakcji, kupił bez możliwości

> zweryfikowania przeszłości auta .

> kupił kota w worku i na dodatek pozbawił się możliwości skorzystania z praw konsumenckich...

> napisałbym co myślę o takich ale nie chcę bana

spoko, to co ty chcialbys napisac to ja juz przy pierwszym telefonie chwalacego sie kolegi mu powiedzialem smile.gif

> miało być tanio? "było"

no wlasnie najzabawniejsze jest ze wcale tanio nie bylo wink.gif - tak lekko powyzej sredniej z allegro/otomoto za ten rocznik/wypas/przebieg grinser006.gif a doliczajac pakiet startowy to bym nawet powiedzial ze lekko przeplacil grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Niech się cieszy, że nie był krawcowany. Oby tylko opłaty były kompletne bo się urzędy po paru

> latach mogą odezwać.

jak juz sie sprawa rypla to auto bylo przeswietlone w kazda strone (wliczajac w to policje, prokurature - bo kolega probowal sprawe sprzedawcy zakladac na podstawie bilingow i emaili, przeswietlanie w ASO, itp) i poza tym zapomnianym dzwonie, naprawie poza ASO i skorygowanym liczniku to w sumie wszystko bylo juz ok grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wiele głupich wątków pojawia się ostatnio na AK, to ten już ma szansę na mój medal. Cchesz przekonać ludzi do kupowania aut na które przeważnie się pracuje i oszczędza w ciemno, bez ogladania czy tam sprawdzania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.