Skocz do zawartości

Szkoda parkingowa i niezdecydowanie sprawcy


dwaoczka

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Byłem w pracy a po powrocie do auta znalazłem za szyba kartkę od świadka który napisał że widział jak babka z auta (podany nr rej) przeorała mi zderzak swoim autem i odjechała. Szkody są niewielkie, zdarta czarna listwa osłonowa na długosci pol metra i minimalnie lakier poniżej jej. W każdym razie listwa na pewno do wymiany a część zderzaka może też zakwalifikują do lakierowania. 

Udało mi się skontaktować z tą pania tydzień poźniej gdy znow zaparkowala na tym parkingu i jej zdanie jest conajmniej dziwne, tzn że możliwe że to ona ale tego dnia wysiadła z auta bo nie byla pewna czy zahaczyła i nie zauważyła szkody na moim zderzaku i sobie pojechała. Mimo że stojący obok pan powiedział jej że mnie przyhaczyła. Teraz mówi że ona oświadczenia nie podpisze chyba że rzeczoznawca z jej ubezpieczalni potwierdzi jej że to ona. Na moje wyjasnienia że rzeczoznawca nie jest od znajdowania winnego tylko od oceny wartości szkody dalej sie upiera że nie podpisze aż do oceny rzeczoznawcy. 
Zakładam że w jej TU powiedzą mi to samo co myśle czyli albo się babka przyznaje i likwidują szkode albo nie... no i właśnie co wtedy? Mam iść po świadka i zgłaszać to do sądu ? czy jest jakaś inna jeszcze pośrednia droga? Wezwać policję która sporządzi jakis protokół po tygodniu ? Na jej aucie jest spore zagniecenie błotnika na wysokości mojej szkody i rysa na tylnych drzwiach. Na moim zderzaku w jednej rysie jest nawet kolor jej lakieru zatopiony, ale nie wiem ile sie jeszcze utrzyma bo ciagle pada deszcz...
Ogólnie to babka dałaby mi 150 czy 200zł i bym to olał ale że tak perfidnie sie wypiera mimo świadka to nie chce tego odpuszczać.
Do tego nie chciała mi podać swoich danych, jedynie numer polisty i nazwe TU.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie gdybaj, tylko zgłoś na Policję, jeśli sama nie chce się przyznać.

 

I od razu po Policji wal pozew do sądu. Dużo "cfaniaków" udaje "tfardzieli" jak im się mówi ustnie o sądzie ale mięknie jak dostają listem wezwanie na rozprawę...  ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idź z tym na policję, ponieważ odjechała to jeszcze nie wie że zapłaci z własnej kieszeni

 
 
Do tego nie chciała mi podać swoich danych, jedynie numer polisty i nazwe TU.

 

Powyższe dane wystarczą do zgłoszenia szkody. Przy zgłoszeniu opisz że odjechała a numer masz od świadka, czekałeś na nią a ona się nie chce przyznać, i że byłeś na policji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jej wersja jest taka że ona sie przyzna jeśli rzeczoznawca z jej TU potwierdzi że to jej auto mogło spowodowac tą szkodę.... sic!

Jak jej pokazałem dupne zagniecenie jej błotnika i rysy na drzwiach to udała zdziwienie i tekst że niby tego nie widziała wczesniej.

 

A ze swiadkami to wiecie... numer babki auta zostawił ale jak bedzie musiał rozmiawiac z policją, sadem itd to nie wiem czy mmu sie bedzie chciało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Policja. Pani zapewne dostanie propozycję mandatu. Jak nie odmówi (przy świadku to wątpię, by się bujała). Jak odmówi, to sprawa idzie do sądu.

 

Z powództwem cywilnym się wstrzymaj. Nie ma sensu, chyba że pani wygra w sądzie i zostanie uniewinniona. Albo policja uzna, że to nie jej wina.

 

Edyta.

To, czy policjanci mogą wystawić mandat zależy od parkingu i jego oznakowania. Ale nawet jak nie mogą wystawić mandatu, to mogą/powinni sporządzić notatkę którą wykorzystasz u ubezpieczyciela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ze swiadkami to wiecie... numer babki auta zostawił ale jak bedzie musiał rozmiawiac z policją, sadem itd to nie wiem czy mmu sie bedzie chciało.

 

 

Bycie świadkiem nie jest dobrowolne - to sąd decyduje i w razie potrzeby policja przyprowadzi świadka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czym predzej obfotografuj uszkodzenia na Pani aucie z miarka i dobrym aparatem z detalami. Ja nie mialem swiadka ale po uszkodzeniach i wlasnie lakierach namierzylem kto. Zwykla rozmowa nie pomogla. Pani szybko szkode na swoim aucie naprawila - dwie slabej jakosci foty z komorki nie pomogly. Policja powiedziala ze od razu jak zauwazylem uszkodzenia i u ciebie kartka od swiadka- powinienem ich wzywac bo to oni sa od szukania winnych. Uszkodzenia naprawialem w koncu sam :-( Babsko sie wyparlo i d....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedz kobicie, że ma 2 opcje:

1. przyznaje się, piszecie oświadczenie, jej ubezpieczyciel zlikwiduje szkodę i po sprawie,

2. dzwonisz po policję, dajesz policji namiary na świadka, policja ustali czy ona jest faktycznie sprawcą a pewnie tak będzie, z numerem sprawy z policji zgłosisz się do jej ubezpieczyciela a autko odstawisz do ASO, przy czym policja i ubezpieczyciel będzie poinformowany, że zbiegła z miejsca zdarzenia. Jeśli policja ustali, że to ona była sprawcą to Ty będziesz miał naprawione autko na koszt jej ubezpieczyciela a ona dostanie regres bo zbiegła z miejsca kolizji.

Daj jej 1 dzień na zastanowienie się i tyle.

Pozdrawiam BAS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Witam

Byłem w pracy a po powrocie do auta znalazłem za szyba kartkę od świadka który napisał że widział jak babka z auta (podany nr rej) przeorała mi zderzak swoim autem i odjechała. 

 

I w tym momencie powinieneś zadzwonić po Policję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze można nie pamiętać dokładnie, dostać amnezji etc. :skromny:

 

To spróbuj. Najpierw napisz kartkę a potem udawaj, że nie pamiętasz co na niej jest, nawet jak Ci ją pokażą.

 

Są pewne granice robienia z siebie idioty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każda chwila, podczas której on się jeszcze zastanawia i nie dzwoni, jest w tej sytuacji chwilą straconą. Im szybciej zadzwoni tym lepiej.

 

Toteż nie wiem co autor wątku robił przez tydzień. Ja, na miejscu pani, natychmiast naprawiłbym auto i udawał, że nie wiem o co chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Toteż nie wiem co autor wątku robił przez tydzień. Ja, na miejscu pani, natychmiast naprawiłbym auto i udawał, że nie wiem o co chodzi.

Autor wątku czekal aż ta pani pojawi sie na tym parkingu bo przez tydzien parkowala przezornie gdzie indziej. Jak tylko sie pojawiła to do niej zagadałem.

Rozmawiałem  ze świadkiem, potwierdził ze zjawi sie na policji i potrwierdzi wszystko jesli go wezwą. Do tego powiedział że zwrócił jej uwagę że zawadziła i pokazał przez szybę palcem a ona mimo to wsiadła do auta i czym prędzej odjechała.

Jeśli do jutra nie podpisze mi oświadczenia to dzwonie na policję i koniec tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeciez sam mandat będzie wyższy niz moja szkoda pewnie.

 

Nic nie szkodzi, Ciebie to nie obchodzi.

Miałem prawie tak samo w sensie, że facet mnie szturchnął na rondzie, lekko, bo lekko, ale do kontaktu doszło. Kiedy wyszedłem zobaczyć, co i jak - ten przez uchylone okno coś tam zawołał i dawaj w długą... 8]

W ciągu godziny patrol zamknął sprawę postępowaniem mandatowym - 500zł za odjazd z miejsca zdarzenia. Jak się okazało - facet nie był do końca normalny, bo... pokazał mundurowym nagranie ze swojej kamerki... :phi::hehe:

Zgłosiłem szkodę, którą wyceniono na ZTCP 110zł. Cóż, kolo miał wybór, wystarczyło zachować się jak człowiek, to bym machnął ręką na zderzak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autor wątku czekal aż ta pani pojawi sie na tym parkingu bo przez tydzien parkowala przezornie gdzie indziej. Jak tylko sie pojawiła to do niej zagadałem.

Rozmawiałem  ze świadkiem, potwierdził ze zjawi sie na policji i potrwierdzi wszystko jesli go wezwą. Do tego powiedział że zwrócił jej uwagę że zawadziła i pokazał przez szybę palcem a ona mimo to wsiadła do auta i czym prędzej odjechała.

Jeśli do jutra nie podpisze mi oświadczenia to dzwonie na policję i koniec tematu.

 

Bedziesz bawil sie w oswiadczenia, a babka kombinatorka bedzie szukac jak sie wywinac, nie potwierdzi w TU swego oswiadczenia, a Ty bedziesz znow w punkcie wyjscia.

Jedna szanse dostala od swiadka, druga od Ciebie w postaci tygodnia na opamietanie sie, trzeciej bym nie dal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobne zdarzenie, ale robiłem za świadka. Starszy Pan wyjeżdżając z parkingu przerysował stojące obok auto. Wyszedł, popatrzył, stwierdził, że nic się nie stało i chciał odjechać. Spojrzałem na auto i mówię, że błotnik, zderzak i kołpak są porysowane. Na to Pan wyciąga szmatę, coś tam przeciera i odjeżdża. Kartka w drzwi (spod wycieraczki jakaś "dobra dusza" mogła wyjąć) i tyle. Tego samego dnia dzwoni właścicielka uszkodzonego auta i prosi o spotkanie. Nie wiedziała co zrobić to zaproponowałem wizytę na komendzie. Pojechaliśmy, 15 minut zajęło złożenie oświadczenia i mnie puścili. Po jakimś czasie miałem telefon, czy mogę przyjechać na dodatkowe zeznania. Byłem, znów 15 minut i tyle. Po miesiącu Pan dostał mandat. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy później...

Witam
Byłem w pracy a po powrocie do auta znalazłem za szyba kartkę od świadka który napisał że widział jak babka z auta (podany nr rej) przeorała mi zderzak swoim autem i odjechała. Szkody są niewielkie, zdarta czarna listwa osłonowa na długosci pol metra i minimalnie lakier poniżej jej. W każdym razie listwa na pewno do wymiany a część zderzaka może też zakwalifikują do lakierowania. 
Udało mi się skontaktować z tą pania tydzień poźniej gdy znow zaparkowala na tym parkingu

 

Trzeba było od razu zgłosić. W sierpniu miałem też taką sytuację, świadkowie zapamiętali numery, zgłosiłem na policję stłuczkę + ucieczkę i babkę znaleźli tego samego dnia, przyznała się i mandat dostała

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.