Skocz do zawartości

sprzedaż samochodu - rękojmia


hevimental

Rekomendowane odpowiedzi

> Moim zdaniem takie pismo to kpiny, jeśli faktycznie coś było nie tak

> z samochodem to nie obecny właściciel ale adwokat pozywającego

> by się z tobą kontaktował.

Nie koniecznie. Kolo może liczy że przestraszy sprzedającego i szybko załatwi sprawe. Jak by z tym poszedl do prawnika to by sie mogło okazać, ze taką sprawę nalezy zgłosić na policje a wtedy do czasu wyjaśnienia sprawy to by był bez samochodu i pieniędzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A wręcz, by policja zawitała.

> Nie widzę tego, aby diagnosta stwierdzając podrobione numery auta,

> nie powiadomiłby policji. Nie sądzisz?

> Grubymi nićmi szyte.

To samo napisałem parę postów wcześniej diagnosta jest obowiązany wezwać policję jeśli na jego warsztat wjedzie auto z przebijanymi numerami.

Sądzę że to zwykła próba oszustwa i wyłudzenia pieniędzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie koniecznie. Kolo może liczy że przestraszy sprzedającego i szybko

> załatwi sprawe. Jak by z tym poszedl do prawnika to by sie mogło

> okazać, ze taką sprawę nalezy zgłosić na policje a wtedy do

> czasu wyjaśnienia sprawy to by był bez samochodu i pieniędzy.

Zgadza się ale w tym momencie staje się współwinny bo wie że auto ma lewe numery mało tego wie o tym diagnosta który nie zawiadomił policji. Sądzę że nawet jeśli teraz zgłosi się na policję sam kary nie uniknie za zatajenie i smucie takich pism do poprzedniego właściciela.

Ewentualny zwrot pieniędzy nie zwalnia z obowiązku zawiadomienia policji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> O zwrot pieniędzy i kosztów poniesionych za rejestracje i

> serwisowanie samochodu

O ile te dwa pierwsze żądania wydają się jeszcze sensowne to żądanie zwrotu kosztów poniesionych za serwisowanie pojazdu jest śmieszne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak rozumiem takie same pismo dostał także drugi współwłaściciel?

Możesz mu zrobić psikusa i samemu donieść na Policję (co od razu bym uczynił), że auto którym się porusza jest kradzione. Jak ko dupną będziesz miał pewność, że facet nie buja i od razu darmowe badanie mechanoskopijne za które obecny właściciel nie będzie mógł żądać zwrotu zlosnik.gifok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak rozumiem takie same pismo dostał także drugi współwłaściciel?

> Możesz mu zrobić psikusa i samemu donieść na Policję (co od razu bym

> uczynił), że auto którym się porusza jest kradzione. Jak ko

> dupną będziesz miał pewność, że facet nie buja i od razu darmowe

> badanie mechanoskopijne za które obecny właściciel nie będzie

> mógł żądać zwrotu

pismo jest adresowane do mojego ojca, ale w treści jestem ujęty jako wspołwłasciciel i że też zostane pociągnięty do odpowiedzialności jak i diagności fałszujący badania techniczne hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> pismo jest adresowane do mojego ojca, ale w treści jestem ujęty jako

> wspołwłasciciel i że też zostane pociągnięty do

> odpowiedzialności jak i diagności fałszujący badania techniczne

imho pisma powinny być dwa... do obu właścicieli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpisz tak:

Dzień dobry. Dziękuję serdecznie za życzenia urodzinowe. Ja też ciesze się, że autko dobrze się spisuje. Pozdrawiam serdecznie.

PS. List od pana już spaliłem

No bo przecież w kopercie od niego, nawet wysłanej poleconym, może być cokolwiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Odpisz tak:

> Dzień dobry. Dziękuję serdecznie za życzenia urodzinowe. Ja też

> ciesze się, że autko dobrze się spisuje. Pozdrawiam serdecznie.

> PS. List od pana już spaliłem

> No bo przecież w kopercie od niego, nawet wysłanej poleconym, może

> być cokolwiek

Proponuje wyslac to w Prima Prilis rotfl.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w świetle obowiązujących przepisów prawnych diagnosta stwierdzając przebite numery pojazdu ma obowiązek zatrzymać dowód rejestracyjny i powiadomić policje. Tak przed kilkoma chwilami potwierdził mi telefonicznie człowiek z odpowiednimi uprawnieniami.

Zatem gosc który kupił od Ciebie auto chce (najprawdopodobniej z uwagi że to francuski szrot zlosnik.gif i wysrało sie coś drogiego) pozbyć sie problemu. Na Twoim miejscu zgosiłbym sprawe na policje i załatwił gnoja malinowo.

Nawet jeśli te numery są faktycznie przebite to i tak ciepło ma obecny właściciel. Ale na 99.9% uważam że kolo chce Cie mówiąc kolokwialnie wydymać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zdaje się, że brak odpowiedzi = uznanie roszczenia.

> Pozdrawiam BAS

jeżeli wystosuję do Ciebie pismo, w którym napiszę, że dom w którym mieszkasz, przed wojną należał do mojego dziadka z Wermachtu i masz 14 dni na jego opuszczenie to co się stanie gdy mi na to pismo nie odpowiesz?

będe mógł Cię legalnie wyeksmitować? hmm.gifzlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> pismo jest adresowane do mojego ojca, ale w treści jestem ujęty jako

> wspołwłasciciel i że też zostane pociągnięty do

> odpowiedzialności jak i diagności fałszujący badania techniczne

Skoro gość już stwierdził, że poprzednie badania tech. są "sfałszowane" to albo już ma wyniki badania przez rzeczoznawcę albo jest bardzo bezczelny. Ja bym powiadomił policję w jego mieście (adres masz na umowie) że taki a taki pan(i) porusza się samochodem z przebitymi numerami o czym sam poinformował Cię listem ("auto do odbioru w każdej chwili" - więc nie odstawił go na parking policyjny do czasu wyjaśnienia sprawy zlosnik.gif), następnie powiadomił także jego że jako uczciwy obywatel zgłosiłeś ten fakt organom - bo "jego" diagnosta najwyraźniej nie zgłosił a był do tego zobowiązany - i rozejrzal sie za adwokatem czy i jakie możesz mieć nieprzyjemności z całej sprawy bo na umowie k/s podpisałeś chyba że pojazd nie ma wad prawnych, prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawnik odpowiedział, że sprawa jest z góry przegrana dla kolesia jeśli pójdzie do sądu bo będzie musiał udowodnić, że to nie on przez ten rok przebił numery w pojeździe, a dla sądu najważniejszym dowodem będzie przegląd zerowy. Do sądu będą wzywani wszyscy kolejni właściciele pojazdu, którzy potwierdzą, że nigdy nie było porblemów z numerami, do czasu zakończenia wyjaśnienia sprawy auto będzie stało na parkingu policyjnym.

Sam diagnosta też powinien powiadomić policje, że istnieje prawdopodobieństwo, ze są przebite numery i auto powinno zostać postawione na parkingu policyjnym do momentu wyjaśnienia sprawy.

Z drugiej strony mogę iść zgłości na policję fakt, że koleś porusza się pojazdem z przebitymi numerami, na dowód przedstawić podpisane przez niego pismo i samochód też zostanie odstawiony na parking policyjny.

Mogę też zgłosić próbę wyłudzenia pieniędzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> postawione na parkingu policyjnym do momentu wyjaśnienia sprawy.

a po wyjasnieniu sprawy (jakies dwa lata) , o ile tozsamosc pojazdu zostala wogole zafalszowana, dostanie skierowanie na nabicie nowych numerow i odzyska auto. Oczywiscie samochod zostanie na tymze parkingu okradziony ze wszelkich wartosciowych podzespołów palacz.gif

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jakie fałszerstwo? przecież nie ja wystawiałem dokumenty pojazdu, z

> takimi dokumentami pojazd został przeze mnie nabyty

Ależ ja broń Boże nie imputuję Ci, że w jakikolwiek sposób nagiąłeś prawo!

Stwierdzam tylko, że olewając temat kompletnie MOŻE się zdarzyc tak, że zanim się obejrzysz to sąd przyklepie Ci coś z paragrafu o którym mówiłem.

Ja wiem, że ciężar dowodu leży po stronie strony skarżącej, ale sposób obrony też jest ważny - zlanie tematu może być dla sądu przesłanką do tego, że jesteś winny.

To dygresja na marginesie, nie mówię, że tak na pewno będzie, bądź na pewno nie będzie -> mówię co się może zdarzyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> kupiłem auto już zarejestrowane w Polsce

Eeee to luzik, skoro ty nie rejestrowales auta a sprowadzil ktos inny to odbijesz pileczke w strone jeszcze poprzedniego wlasciciela.

Przeciez Ty tez mogles pasc ofiarą oszusta i jesteście po jednej stronie z tym co podeslal ci pismo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiatam, rok temu na koniec kwietnia sprzedałem auto, obecny

> własciciel w dniu dzisiejszym obdarował mnie takim pismem

No więc dopiero teraz mogłem przeczytać pismo.

Zacząłbym od tego, że "reklamujący" nieprawidłowo przywołał paragraf z którego składa reklamację.

Powoływanie się na rękojmię w tym przypadku nie ma uzasadnienia, gdyż zakładając, że "reklamujący" opisał stan faktyczny, to w grę wchodzi unieważnienie umowy z uwagi na sprzedaż pojazdu obarczonego wadą prawną.

To raz.

Dwa - reszta tak jak powiedzieli przedpiszcy - poza paroma zdaniami nie ma absolutnie żadnych dokumentów na poparcie tej tezy.

Zgodnie z obowiązującym prawem, diagnosta stwierdzając niezgodność numerów w dokumentach ze stanem rzeczywistym - a w takim wypadku takoż stwierdzić powinien - zatrzymuje dowód rejestracyjny za pokwitowaniem i odsyła go wraz ze stosownym dokumentem do właściwego WK.

Z uwagi na to, że ingerencja w pole numerowe jest przestępstwem, diagnosta powinien także zawiadomić o tym fakcie policję. Absolutnym minimum jest zawiadomienie WK o powodzie zatrzymania DR i to oni powinni dalej ciągnąć sprawę przez policję.

Ergo - jeżeli koluś ma DR to łże jak pies.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a skoro grozi, że sprawę dopiero zgłosi to DR ma na pewno

Idż z tym na policje. Koleś się mocno zdziwi jak mu policial.gif z lawetą pod dom podjedą. zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Prawnik odpowiedział, że sprawa jest z góry przegrana dla kolesia

> jeśli pójdzie do sądu bo będzie musiał udowodnić, że to nie on

> przez ten rok przebił numery w pojeździe, a dla sądu

> najważniejszym dowodem będzie przegląd zerowy.

To wszystko zależy od tego jak zostanie poprowadzona sprawa. Wiele zależy od zapisów, które zawarliście w umowie, ale pewnie nie wyłączyliście w niej rękojmi.

Istotne dla oceny Twojego poziomu świadomości jest to, że nie jesteś profesjonalistą w obrocie samochodami.

Reasumując - gościa bym olał, jak chce toczyć wojnę, to niech on ją inicjuje (zawiadamia policję, wnosi pozwy), choćby z tego powodu że to kosztuje (wpis od pozwu, ewentualne zaliczki na biegłych).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no i straciłeś stówkę, ale zyskałeś spokój

Czy ja wiem. zlosnik.gif Spokój to zyska jak gość nie pójdzie na Policję albo do sądu. zlosnik.gif Na tym etapie taka odpowiedź prawnika mało znaczy bo ten nie ma pojęcia co druga strona naprawdę ma na poparcie swojego stanowiska. wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czy ja wiem. Spokój to zyska jak gość nie pójdzie na Policję albo do

> sądu.

to będzie miał wtedy święty spokój zlosnik.gif teraz sam sobie może tłumaczyć, już na konkretniejszej podstawie niż opinie z forum, że wszystko będzie ok zlosnik.gif

> Na tym etapie taka odpowiedź prawnika mało znaczy bo ten

> nie ma pojęcia co druga strona naprawdę ma na poparcie swojego

> stanowiska.

jasne (niezbadane są przecież wyroki boskie i sądów rejonowych zlosnik.gif)

mimo, że wszystko na razie wygląda na szyte grubymi nicmi do jednak oświadczenie o odstąpieniu złożył (czyli prawo wlasności teoretycznie wróciło do sprzedawcy albo i nie bo znalazłem przeciwne wyroki zlosnik.gif ale nie czas o tym teraz bo uchwała siódemkowa jest) i imo ja jednak bym mu dpowiedział, może nie merytorycznie odnosnie pdostaw faktycznych do odstapienia ale raczej przrzucając na niego obowiązek działania: poprosić o opinię biegłego, dane diagnosty i stacji diagnostycznej, który powziął taką wątpliwość, kopię protokołu ze zgłoszenia przez diagnostę sprawy policji i takie tam inne "piętrzenie" kwestii do rozwiązania, bo na merytoryczne szarpanie się z przepisami i tłumaczenie człowiekowi to czas będzie jak sprawa dojdzie do sądu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W piśmie które dostałem, nie było żadnych protokołów i zaświadczeń że DR został zatrzymany, samochód jest do odbioru u niego.

Z powodu braku tych dokumentów odpowiadam, że jego roszczenia są niezasadne i bezpodstawne, gyż nawet nie sprecyzował na którym elemencie samochodu zachodzi podejrzenie o ingerencje w numery identyfikacyjne.

Można więc domniemać, ze tych dokumentów nie ma, a jeśli je przedstawi to mozna domniemać, że są zfałszowane, a przynajmniej daty na nich zawarte. Można też domniemać, że wspomniany przegląd techniczny nie miał miejsca bo nie ma na to w tej chwili żadnych dokumentów - ja takich nie otrzymałem razem z zawiadomieniem o odstąpieniu od umowy - nie występują na liście załączników.

Z mojej strony odpowiedź będzie taka, ze jesli on wystąpi na drogę sądową to ja wystąpię równolegle w związku z domniemaniem próby wyłudzenia pieniędzy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę OT

4 lata temu, kumpel kupił od jakiegoś dziadzia samochód. Poszedł to zarejestrować..dostał dowód tymczasowy i gdzieś po 3 tygodniach zgłosił się po twardy dowód.

Został poproszony do kogoś "wysokiego stopniem" w WK i poinformowany, że auto z tymi samymi numerami jeździ po Polsce. Policja powinna być z automatu poinformowana, ale kolega dostał do wyboru bramkę numer 2 - wyjaśnić sprawę z poprzednim właścicielem, a najlepiej oddać mu to auto.

W Twoim przypadku może być podobnie, to znaczy istnieje szansa, że DR nadal jest w kieszeni właściciela pojazdu ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Quote:


Z powodu braku tych dokumentów odpowiadam, że jego roszczenia są niezasadne i bezpodstawne, gyż nawet nie sprecyzował na którym elemencie samochodu zachodzi podejrzenie o ingerencje w numery identyfikacyjne.


nie musi wykazywać które skoro jest tylko jedno- zwane numerem nadwozia bądź numerem VIN

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Quote:

> Z powodu braku tych dokumentów odpowiadam, że jego roszczenia są

> niezasadne i bezpodstawne, gyż nawet nie sprecyzował na którym

> elemencie samochodu zachodzi podejrzenie o ingerencje w numery

> identyfikacyjne.

> nie musi wykazywać które skoro jest tylko jedno- zwane numerem

> nadwozia bądź numerem VIN

to pyło pierwsze pytanie prawnika - "gdzie nastąpiłą ingerencja w numery, na którym elemencie?"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

> we wtorek minęło 14 dni od momentu jak "pacjent" otrzymał ode mnie pismo, do dnia dzisiejszego nie

> otrzymałem od niego żadnej odpowiedzi, na poczcie też nic nie wisi

co mu napisałeś ?? postraszyłeś sądem czy raczej w tonie: ssij leśny dzbanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.