Skocz do zawartości

Jak się przygotować do długiej jazdy w nocy


tomeq77

Rekomendowane odpowiedzi

> Zwyczajnie jestem sową i nienawidzę terroru skowronków.

Sowy "pracują" w nocy ale o świcie idą spać . Więc potwierdzasz tezę, że masz inny rytm dobowy i dlatego jak niżej:

> Co za faszysta wymyślił wstawanie o 6.30 ???????????

Ten faszysta nazywa się pieniądz - bezwzględny jak korporacja - masz wstać i dłubać na chwałę kieszeni prezesa - bo nie twojej.

Można zrobić rozpiske typów układu autonomicznego i pór ich optymalnej pracy (rytm sen/czuwanie) , sposobów modyfikowania tychże. Ale to nie jest temat na autokącik. Tu sygnalizujemy - jeśli nie nadajesz się do jazdy w nocy , a większość społeczeństwa nie nadaje się to po co ryzykować. A ktoś już musi mimo to jechać to niech zrobi to z głową na właściwym miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja niestety bez drzemki nie wytrzymywałem

A tak przy okazji przypomniały mi się (tak pi razy drzwi) statystyki jazdy:

Chorwacja 1 godzina - 140 km

Węgry 1 godzina - 110 km

Słowadcja 1 godzina - 90 km

Polska - Chyżne - Kraków - 100 km - 3 godziny sciana.gifpad.giffurious.gif

(Akurat taki wariant podróży wybrałem i jest dość ciekawy)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Takie dziecko zostawia się z babcią, jeśli jest taka możliwość, bo zaraz po powrocie do domu nic

> nie będzie pamiętać z wycieczki poza męczarnią w samochodzie. Nawet nocą to nic przyjemnego,

> wyobraź sobie, że śpisz 10 godzin na fotelu, fajnie? Takie jest moje zdanie i dopóki moja

> córka nie będzie miała około 8 lat, zostaje w domu.

> (...)

Klon twinsena? Czy następny mądry inaczej?

Dziecko w okresie największego rozwoju zamiast zobaczyć świat ma siedzieć w domu?

Niewykluczone, że kiedyś się odwdzieczy twierdzeniem, że np. starym ludziom coś jest niepotrzebne bo i tak niedługo umrą lub wskutek demencji nie zapamietaja.

Jak wychowamy dzieci taką będziemy mieli przyszłość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam dwa doświadczenia z jazdy nocą - zwykle jeżdżę na dzień. Jedno, kiedy wracałem 1000km. Położyłem się spać ok. 20, ale "reisefiber" obudził mnie o 23 i koniec spania. Kupiłem sobie jakiś isostar czy cuś takiego (nie energy) i pojechałem. Jechalem wtedy Fiatem CC900 więc 130km/h to był max, ale wspominam tą podróż dobrze. Kryzys ok. 5 nad ranem przetrwałem na stacji benzynowej akurat tankując, posiedziałem, zjadłem i dalej jazda...to były akurat Niemcy i sobota, więc zdarzało się, że na autobahnie byłem sam...

Drugie doświadczenie jest generalnie zbieżne z wieloma tu wypowiedzianymi. Poszedłem na zajęcia, wróciłem ok. 15 i o 18 wyjazd, bez drzemki, prosto "z dnia". O 4-5 nad ranem taki kryzys, że droga mi zaczęła uciekać...zjechałem na stację benzynową, drzemka godzinna i dalej...ten kryzys to bardzo nieprzyjemne odczucie...nie polecam...teraz jakbym jechał, to w tym czasie koniecznie jakaś pazua z drzemką...i spanie przed wyjazdem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Klon twinsena? Czy następny mądry inaczej?

> Dziecko w okresie największego rozwoju zamiast zobaczyć świat ma siedzieć w domu?

> Niewykluczone, że kiedyś się odwdzieczy twierdzeniem, że np. starym ludziom coś jest niepotrzebne

> bo i tak niedługo umrą lub wskutek demencji nie zapamietaja.

> Jak wychowamy dzieci taką będziemy mieli przyszłość.

Rozumiem, że pamiętasz wszystkie swoje wycieczki poniżej 5 roku życia i dzisiaj wspominasz z uśmiechem na twarzy. Ja wychowuję dziecko codziennie, więc tydzień w ciągu roku mogę spędzić tylko z żoną. Swoje mądrości rozsiewaj w swojej rodzinie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Takie dziecko zostawia się z babcią,

moja Teściowa by Ci powiedziała: ''zrobiłeś, to sobie zabieraj''

ja w sumie też uważam, ze jak sie chciało dzieci, to sie nimi trzeba zajmować. i jak sie umie wszystko zorganizować, to wcale nie będą udręką. a jakbym miał czekać 8 lat (tak jak Ty) to może już mi sie nie bedzie chciało nigdzie jeżdzić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Rozumiem, że pamiętasz wszystkie swoje wycieczki poniżej 5 roku życia i dzisiaj wspominasz z uśmiechem na twarzy.

ja nie pamiętam, bo moi rodzice nigdy nigdzie nie jeżdzili. i właśnie dlatego wszędzie z dziećmi jeżdżę, żeby coś zobaczyli

no ale każdy robi jak uważa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Rozumiem, że pamiętasz wszystkie swoje wycieczki poniżej 5 roku życia i dzisiaj wspominasz z

> uśmiechem na twarzy. Ja wychowuję dziecko codziennie, więc tydzień w ciągu roku mogę spędzić

> tylko z żoną. Swoje mądrości rozsiewaj w swojej rodzinie.

Nie pamiętam. Nic nie pamiętam. Ale jakoś w wieku 5 lat byłem mocno emocjonalnie związany z rodzicami. A przecież mogli mnie do tego czasu trzymać w piwnicy, skoro w przyszłości i tak miałem nie zapamiętać.

screwy.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dziecko w okresie największego rozwoju zamiast zobaczyć świat ma siedzieć w domu?

W sumie kolega ma rację, dzieci skończą 18 lat, to sobie pojadą, gdzie zechcą... co się mają męczyć w aucie? grinser006.gif

No ale jak by już musiały jechać, to koniecznie z TV, DVD, laptopem i tabletem, bo krajobrazy czy inne widoki zmieniające się za oknem są taaaakkkkiiieee nuuuuuuuuuuuudne............

> Jak wychowamy dzieci taką będziemy mieli przyszłość.

Całe dzieciństwo przejeździłem bez fotelików, bo wtedy ich zwyczajnie nie było. Dlatego moje córki też nie miały bezwzględnego obowiązku jazdy od pkt. A do B w foteliku, bo mało które dziecko (czy w ogóle się takie urodziło?) wytrzymuje dłuższe siedzenie bez ruchu.

Z tamtych lat miło wspominam klęczenie na tylnej kanapie i obserwowanie uciekającej drogi oraz leżenie w poprzek i sen... Rano było już nasze polskie morze grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jasne...

Mam w powazaniu czy mi wierzysz czy nie. but.gif

To, że czegoś Ty nie potrafisz nie znaczy, że ktoś inny nie może umieć 893goodvibes.gif

> Noca na pustej autostradzie i z wlaczonym tempomatem po kilkudziesieciu kilometrach nie ma

> znaczenia z jaka prędkością jedziesz - wszystko staje sie tak samo monotonne.

Poiwedz po prostu, że auto Ci nie wyciaga 180 devil.gif

> Jadac szybciej co najwyzej jest trudniej w pas trafic gdy juz sie zaczyna zasypianie.

Nie mierz każdego swoją miarą alien.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakładam że jest jeden kierowca - więc w połowie drogi, albo nawet za połową,

czyli dotąd dokąd dotrwasz jedziesz i nocujecie w jakimś moteliku czy czymś

takim. Rano w dalszą trasę i zaręczam Ci, że dojedziesz za kolejny dzień.

To nie jest tak hop siup, stawać trzeba itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Rozumiem, że pamiętasz wszystkie swoje wycieczki poniżej 5 roku życia i dzisiaj wspominasz z

> uśmiechem na twarzy

Jestem laikiem w tych sprawach ale myślę, że takie wyjazdy jednak pobudzają mózg dziecka, próbę adaptacji w innych warunkach, nawet jeśli za kilka miesięcy, lat nie będą pamiętać wiele/wcale z takiego wyjazdu. Nie odnoszę się do kwestii odległości czy dobrą odległością/czasem podróży jest 100, 500 czy 1000 km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z doświadczenia wiem, że jazda nocą to głupota, tzn. całą noc.

Bez drzemki nad ranem będziesz przysypiał, drzemka może pomóc, ale na krótko. Trzeba by tak pospać z 2-3 godziny gdzieś po trasie.

Nie mam dzieci, ale wszystkie długie trasy startuję ok. 4-5 rano.

I to jest IMHO najlepsze rozwiązanie.

Jechanie całą noc to głupota i stwarzanie zagrożenia dla siebie i innych.

Jeśli jest 100% mus bo mus, to robić drzemki jeśli tylko będziesz czuł, że sie zmuszasz.

I tu zależy od dnia, czasem 2 drzemki wystarczą, a czasem trzeba stawać co 20 minut.

4-5 rano jest IMHO optymalna, dzieciaka osłonić od słońca i ogień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z doświadczenia wiem, że jazda nocą to głupota, tzn. całą noc.

Dla Ciebie może i głupota, ale dopuszczasz do siebie myśl, że ludzie są różni ?

> Jechanie całą noc to głupota i stwarzanie zagrożenia dla siebie i innych.

Jakbym miał być tak kategoryczny jak Ty, to powinienem napisać, że wyjazd o 4-5 rano to głupota. W moim przypadku jak wstanę o takiej porze, to cały dzień mój umysł w 99% jest zajęty myślą "spać !".

> 4-5 rano jest IMHO optymalna, dzieciaka osłonić od słońca i ogień.

Pogadamy, jak będziesz miał jakiekolwiek doświadczenie z jazdą z dziećmi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Takie dziecko zostawia się z babcią, jeśli jest taka możliwość, bo zaraz po powrocie do domu nic

> nie będzie pamiętać z wycieczki poza męczarnią w samochodzie.

gratuluję podejścia do sprawy - widać z tobą tak robili hehe.gif

bo moje pamiętają wycieczki tak mniej więcej od 2 roku - przypomijają sobie różne fakty o których my zapomnieliśmy , a od 3 roku to już pełna świadomość gdzie byli i co widzieli

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Takie dziecko zostawia się z babcią, jeśli jest taka możliwość,

Na HP ktoś kiedyś powiedział, że równie dobrze można przywiązać łańcuchem przed domem.

Żarcie ktoś rzuci, a przecież dziecko i tak nic nie zapamięta, więc w czym problem ??

Moje są włóczone po Europie w zasadzie od urodzenia i jak raz były na zorganizowanych wczasach samolotem, to stwierdziły że nigdy więcej i wakacje bez samochodu, to nie wakacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie mam dzieci, ale wszystkie długie trasy startuję ok. 4-5 rano.

> I to jest IMHO najlepsze rozwiązanie.

> Jechanie całą noc to głupota i stwarzanie zagrożenia dla siebie i innych.

> Jeśli jest 100% mus bo mus, to robić drzemki jeśli tylko będziesz czuł, że sie zmuszasz.

> I tu zależy od dnia, czasem 2 drzemki wystarczą, a czasem trzeba stawać co 20 minut.

> 4-5 rano jest IMHO optymalna, dzieciaka osłonić od słońca i ogień.

mam dzieci i jeżdzę dużo - sam i z rodziną i trasa 1500 km nie robi na mnie żadnego wrażenia (chyba, że po afryce gruntowymi drogami)

wstać dla mnie poniżej 6 to zmarnowany cały tydzień sick.gif

wyjechać w trasę o 18 i dojechać na miejsce przed południem to jedna drzemka nad ranem, pół godzinki i godzinka snu na miejscu i jest Oki

każdy niech sądzi po sobie i nie krytykuje innych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> gratuluję podejścia do sprawy - widać z tobą tak robili

> bo moje pamiętają wycieczki tak mniej więcej od 2 roku - przypomijają sobie różne fakty o których

> my zapomnieliśmy , a od 3 roku to już pełna świadomość gdzie byli i co widzieli

To sie z wiekiem zapomina, pierwsze wspomnienia mam z 4-5 roku życia obecnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jestem laikiem w tych sprawach ale myślę, że takie wyjazdy jednak pobudzają mózg dziecka, próbę

> adaptacji w innych warunkach, nawet jeśli za kilka miesięcy, lat nie będą pamiętać wiele/wcale

> z takiego wyjazdu. Nie odnoszę się do kwestii odległości czy dobrą odległością/czasem podróży

> jest 100, 500 czy 1000 km.

daj spokój - dzieci trzeba trzymać w piwnicy (najlepiej w beczkach) - po co im cokolwiek pokazywać i uczyć - niech wyrosną na ciemnych roboli do łopaty cool.gif

ja niestety jestem wyrodnym ojcem bo dzieciakom organizuję dwa miesiące wakacji na wyjeździe - pewnie wsadzą mnie do więzienia za znęcanie się nad małoletnimi hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja wychowuję dziecko codziennie, więc tydzień w ciągu roku mogę spędzić

Ja nawet dwójkę .... akceptuję to, że sam z żoną (lub jej młodszą i ładniejszą następczynią, ewentualnie młodym chłopcem jak już orientację zmienię) czas będę spędzał, jak moje młode już nie będą chciały ze starym przebywać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ja niestety jestem wyrodnym ojcem bo dzieciakom organizuję dwa miesiące wakacji

Mnie rodzice włóczyli po KDL-ach (jak akurat można było, to o Jugosławię zahaczali) - bo tylko tyle się dało, więc swoim dzieciom chcę pokazać tyle ile się da i w sumie starszej córce zazdroszczę, że mając 12 lat ma rozrzut od Barcelony po Saloniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wyjechałem o północy, o 5 rano zasnąłem za kółkiem i bum.

> Od tej pory staram się bardziej realistycznie oceniać swoje własne możliwości.

> No i nie wierzę, że można być wypoczętym przy 1,5 rocznym dziecku...

to kwestia organizmu i przyzwyczajenia

ja jak wstanę o 5 i jadę to o 6 juz kombinuję gdzie się zatrzymać na kawę i spanie

jak jadę nockę to wystarczy drzemka i zmęczenie mija

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mnie rodzice włóczyli po KDL-ach (jak akurat można było, to o Jugosławię zahaczali) - bo tylko tyle

> się dało, więc swoim dzieciom chcę pokazać tyle ile się da i w sumie starszej córce

> zazdroszczę, że mając 12 lat ma rozrzut od Barcelony po Saloniki.

nono.gif mamy oko na ciebie nono.gif nie czyń tak , bo się w jednej celi spotkamy jak nas podkablują co z dziećmi robimy hehe.gif

sam się dziwię, ile chłopaki pamiętają z wczesnych wyjazdów - nie pamiętają dokładnie miejsca, ale kojarzą przygody i doskonale je pamiętają ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale On ma rację, przestajesz w pewnym momencie mieć kontakt z otoczeniem, nie rejestrujesz

> wszystkiego co się dzieje tylko trafiasz ''między białe''

jak masz "czysty" umysł to nawet będąc zmęczonym dasz radę , jak sie opijesz redbuli to jedziesz jak bezmyślnie jak automat i o pomyłkę nietrudno

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Za skok Kraków - Narbonne na raz z 2,5 latką, DU Espero, bez klimy ! to mnie chyba od razu powieszą

> i rozstrzelają - publicznie, żeby jeszcze gniew ludu na zwłokach wyładować.

ani chybi tak będzie hehe.gif a za jazdę dełu to z AK dyscyplinarnie jeszcze wywalą pośmiertnie hahaha.gif

na szczęście dzieci już podrośnięte i mają pojęcie, że wakacje to nie tylko mokry piasek nad bałtykiem i upały w porywach do 17 stopni , oczywiście nic do bałtyku nie mam , ale tam nie kończy sie świat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mnie rodzice włóczyli po KDL-ach (jak akurat można było, to o Jugosławię zahaczali) - bo tylko tyle

> się dało, więc swoim dzieciom chcę pokazać tyle ile się da i w sumie starszej córce

> zazdroszczę, że mając 12 lat ma rozrzut od Barcelony po Saloniki.

Co ciekawe, nadal najciekawsze miejsca w Europie do zwiedzania to nadal byłe

KDLe... Ja czuję się tam jak ryba w wodzie, wolę to od tego zachodniego porządku

i ładu smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> gratuluję podejścia do sprawy - widać z tobą tak robili

> bo moje pamiętają wycieczki tak mniej więcej od 2 roku - przypomijają sobie różne fakty o których

> my zapomnieliśmy , a od 3 roku to już pełna świadomość gdzie byli i co widzieli

U mnie podobnie.

Dzieci jeżdżą od urodzenia.

Wszędzie robimy zdjęcia, filmy i potem puszczamy dzieciom, żeby sobie przypominały, oglądały jak były mniejsze.

Z synem byliśmy w Turcji jak miał 1.5 roku.

Do dziś pamięta zjeżdżalnie w tęczowe kolory i dystrybutory z sokiem obok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mnie rodzice włóczyli po KDL-ach (jak akurat można było, to o Jugosławię zahaczali) - bo tylko tyle

> się dało,

Pamiętam autostardę pod Berlinem 80-ty któryś rok i 126p z przyczepką i takie płyty betonowe na których kashlak robił dup,dup, dup i znowu dup, dup, dup [3 osie były]

Matka się zhaftała a ja śpiewałem 4-pancernych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> gratuluję podejścia do sprawy - widać z tobą tak robili

> bo moje pamiętają wycieczki tak mniej więcej od 2 roku - przypomijają sobie różne fakty o których

> my zapomnieliśmy , a od 3 roku to już pełna świadomość gdzie byli i co widzieli

masz genialne dzieci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dla Ciebie może i głupota, ale dopuszczasz do siebie myśl, że ludzie są różni ?

Dopuszczam ok.gif

Nie będę przy każdym swoim zdaniu pisał IMHO IMHO IMHO itd.

Ale nikt nie jest ROBOCOPEM i nad ranem jest padaczka u każdego.

Wyjątkiem moga być osoby które pracują zawodowo w takim trybie,

ale gdyby tak było, to nie byłoby tego pytania.

> Jakbym miał być tak kategoryczny jak Ty, to powinienem napisać, że wyjazd o 4-5 rano to głupota. W

> moim przypadku jak wstanę o takiej porze, to cały dzień mój umysł w 99% jest zajęty myślą

> "spać !".

ok.gif (IMHO IMHO IMHO grinser006.gif )

> Pogadamy, jak będziesz miał jakiekolwiek doświadczenie z jazdą z dziećmi.

Dlatego napisałem i podkreśliłem, że NIE MAM dzieci i nie znam tematu osobiście.

Ludzie jeżdżą jakoś w dzień, w nocy itd. i jakoś żyją.

Moi rodzice jechali ze mną do Bułgarii maluchem! bez klimy, bez czegokolwiek oprócz fantazji, podróż trwała wieki i żyjemy.

Później była południoaw Chorwacja i inne dziwne wypady.

Dlatego napisałem, chcesz-jedź ale miej się na baczności, bo z jazdą w nocy nie ma żartów old.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie całą, ale większość nocy, gdy wszędzie pusto zajedziesz najdalej.

> Potem w dzień przejedziesz 1/2 tego co w nocy w tym samym czasie.

Nieprawda. Sprawdzone wielokrotnie.

Tak było kiedyś, jak nie było autostrad.

Różnice nie są warte męki nocą IMHO!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Moja córka pamięta jak byliśmy na wakacjach jak miała 3 lata.

ale pamięta wyjazd, czy jakieś urywki na zasadzie zdjęć ?

bo ja nie wiele pamiętam z wieku 3-5lat hmm.gif

jakieś "fotograficzne" wyrywki

mój 6latek też pamięta, ale czasem mam wrażenie że ze zdjęć które się czasem przegląda grinser006.gif

w każdym razie my też dzieciaki ciągamy, najdalszy wyjazd to Grecja (z przyczepką kempingową)

i o dziwo trasa nie była jakaś traumatyczna hmm.gif (choć obawy miałem spore bo to 24h jazdy)

zresztą dość często jeździliśmy na całodzienne/weekendowe wypady 4x4

więc dla nich cały dzień w foteliku to nic nowego

mam wrażenie że im starsi tym bardziej marudni grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pamiętam autostardę pod Berlinem 80-ty któryś rok i 126p z przyczepką i takie płyty betonowe na

> których kashlak robił dup,dup, dup i znowu dup, dup, dup [3 osie były]

> Matka się zhaftała a ja śpiewałem 4-pancernych

Wiesz, że ta autostradę jeszcze do dziś remontują? yikes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Moja córka pamięta jak byliśmy na wakacjach jak miała 3 lata.

Pewnie że zdjęć albo opowieści. Ludzie pamiętają rzeczy które nie miały miejsca, ale pasują do całości. Umysł rekonstruuje wydarzenia z przeszłości. Nawet całkiem bliskie. Wielu ludzi przez to stracilo życie po prawomocnym skazaniu na śmierć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> każdy ma swoją taktykę - ja nie piję nawet kawy nocą bo zamiast pobudzać to zamula , woda i soki

> tylko

ja generalnie piję dużo kawy i jak jadę całą noc i mam ochotę na kofeinę to RB dobrze na mnie działa. Oczywiście pite z umiarem bo jak się przesadzi z ilością to faktycznie może zmulić. Kilka lat temu machnęliśmy z żoną trasę 2600km na raz. Oczywiście jak byłem zmęczony to robiliśmy przerwę na drzemkę, spacer, obiad, kąpiel przydrożnej rzece - bardzo miło wspominamy tą trasę ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak skończyłem 5 lat, rodzice zabrali nas na wakacje do bułgarii. Pamiętam więcej niż oni hehe.gif i była to dla mnie "wyprawa życia". Myślę, że to właśnie wtedy wszczepili mi chęć do podróżowania. Teraz każde wakacje ustawiamy pod wyjazdy z córą (3L), żeby miała dobra zabawę i co wspominać skromny.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś poleciałem trasę Warszawa - Krym (Ukraina) 1600km.

Błąd zrobiłem że pojechałem po pracy. Tzn prace skończyłem piątek o 17 o 18 byłem w domku szybkie pakowanko, kąpiel i wyjazd o 21.00

Średnio tą trasę robię w 23h z postojem na granicy. No to przejechałem tak sobie 1350km smile.gif była gdzieś godzina 20 w sobotę do celu pozostało z 250km, jak mnie wziełoo na sen to przespałem w aucie do niedzieli do godziny 11 smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> mam dzieci i jeżdzę dużo - sam i z rodziną i trasa 1500 km nie robi na mnie żadnego wrażenia

> (chyba, że po afryce gruntowymi drogami)

> wstać dla mnie poniżej 6 to zmarnowany cały tydzień

> wyjechać w trasę o 18 i dojechać na miejsce przed południem to jedna drzemka nad ranem, pół

> godzinki i godzinka snu na miejscu i jest Oki

> każdy niech sądzi po sobie i nie krytykuje innych

Ja nikogo nie krytykuję, tylko zwracą szczególna uwagę na ten problem.

Bo wśród znajomych i rodziny, auta latały nad ranem po rowach i skutki były nieciekawe.

Dlatego napisałem, że jak mus to pamiętać o drzemkach i w porę się orientować, że oko się przymyka.

Gdyby to wszystko było takie oczywiste to by nie było dzwonów w godzinach 4-7 rano. A są co chwilę niestety oslabiony.gif

A poza tym jaka przyjemność jechania nocą, jak nic nie widać niewiem.gif

Zmiana krajobrazu, jakieś autko fajne, rozmowa na temat drogi z pasażerami itd.

Jak nie muszę to nie jadę, bo to nic przyjemnego IMHO!

A jak ktoś lubi i dobrze się czuje po całej nocy to nie ma problemu, można tylko pogratulować ok.gif

Ale rozmawiamy w wątku kolegi który chyba nie ma doświadczenia, więc lepiej preferencyjnie wypisać co i jak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> siadasz i jedziesz, jak się zmęczysz to śpisz , nawet 15 minut wystarczy i jedziesz dalej

tyle, że jak wyłączy sinik to chęć do drzemki mija biglaugh.gif, więc najlepiej spać od strzała (wpaść na parking motor off a rodzina milczeć)

> . tysiąc

> trzysta kilometrów to nie jest żadna trasa na zastanawianie się

ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie mam dzieci, ale wszystkie długie trasy startuję ok. 4-5 rano.

> I to jest IMHO najlepsze rozwiązanie.

> Jechanie całą noc to głupota i stwarzanie zagrożenia dla siebie i innych.

> Jeśli jest 100% mus bo mus, to robić drzemki jeśli tylko będziesz czuł, że sie zmuszasz.

> I tu zależy od dnia, czasem 2 drzemki wystarczą, a czasem trzeba stawać co 20 minut.

> 4-5 rano jest IMHO optymalna, dzieciaka osłonić od słońca i ogień.

Otóż to 4-5 to najlepszy czas ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.