Skocz do zawartości

crash test auta powypadkowego


deszczowyRoman

Rekomendowane odpowiedzi

> uzywane e36 pocieli i zespawali ponownie , pozniej wykonali crash test

> Bylo?

> jakiś tekst

możesz mi powiedzieć kto wstawia połowę dachu? przecież nawet kowal wie że dach wstawia się na słupkach a nie spawa płat dachu.... to samo tyczy się podłużnic... ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> możesz mi powiedzieć kto wstawia połowę dachu? przecież nawet kowal wie że dach wstawia się na

> słupkach a nie spawa płat dachu.... to samo tyczy się podłużnic...

Dasz sobie rękę uciąć, że nikt tak nie robi ? Bo ja wierzę, że znajdzie się niejeden taki, który kawałek dachy wspawa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już Piotrek zauważył - nie znam nikogo kto odważyłby się łączyć taką płachtę blachy, robi się to tak jak opisał Piotrek, ale rozumiem, że ten filmik miał być wyrazisty dla przeciętnego człowieka.

Pominąwszy jak wyglądał spaw na tym dachu...

Wzięli autko, które kiepsko wypadało w testach jako nowe i udowodnili? No co udowodnili?

Dla mnie przekaz jest taki, że autko pocięte i kiepsko pospawane, zachowuje się tak samo jak nowe.

Pewnie chcieli coś udowodnić Kowalskiemu i może się udało.

Swego czasu widziałem podobny test z użyciem nowych Citroen'ów/Peugeotów i wychodziło, że różnica to coś ~3%.

Pozdrawiam BAS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dasz sobie rękę uciąć, że nikt tak nie robi ? Bo ja wierzę, że znajdzie się niejeden taki, który

> kawałek dachy wspawa

I jak wyprowadzi taką płachtę?

Przecież to będą fale Dunaju, trzeba by nałożyć tam 10kg szpachli, która zaraz popęka, żeby ślepy się nie połapał.

Pozdrawiam BAS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dasz sobie rękę uciąć, że nikt tak nie robi ? Bo ja wierzę, że znajdzie się niejeden taki, który

> kawałek dachy wspawa

nie, ale jeśli ktoś się bierze już za taką robotę jak wstawianie dachu to pewnie ma chociaż trochę pojęcia jak to zrobić, i nawet z tak małym pojęciem wie że i szybciej i prościej jest wstawiać dach na słupkach, zresztą wszystkie ćwiartki itp powinno wstawiać się na spawach, zgrzewach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I jak wyprowadzi taką płachtę?

> Przecież to będą fale Dunaju, trzeba by nałożyć tam 10kg szpachli, która zaraz popęka, żeby ślepy

> się nie połapał.

Dobry blacharz zrobi to bez problemu, bez 10kg szpachli i mało kto się połapie - miernikiem to może tak.

Tyle, że to kosztowniejsze niż wymiana całego dachu itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak już Piotrek zauważył - nie znam nikogo kto odważyłby się łączyć taką płachtę blachy, robi się

> to tak jak opisał Piotrek, ale rozumiem, że ten filmik miał być wyrazisty dla przeciętnego

> człowieka.

> Pominąwszy jak wyglądał spaw na tym dachu...

> Wzięli autko, które kiepsko wypadało w testach jako nowe i udowodnili? No co udowodnili?

> Dla mnie przekaz jest taki, że autko pocięte i kiepsko pospawane, zachowuje się tak samo jak nowe.

> Pewnie chcieli coś udowodnić Kowalskiemu i może się udało.

> Swego czasu widziałem podobny test z użyciem nowych Citroen'ów/Peugeotów i wychodziło, że różnica

> to coś ~3%.

> Pozdrawiam BAS

Dokladnie.

Chcieli cos udowodnic no i udalo im sie, a ze argumenty slabe to inna sprawa.

Mogli przynajmniej dac jeszcze nie bite auto do porownania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak już Piotrek zauważył - nie znam nikogo kto odważyłby się łączyć taką płachtę blachy, robi się

> to tak jak opisał Piotrek, ale rozumiem, że ten filmik miał być wyrazisty dla przeciętnego

> człowieka.

Jeśli to może być wirtualna znajomość to już znasz mnie ok.gifIThankYou.gif

W 2 moich samochodach tak pospawałem dach, nic nie pęka, fal dunaju nie ma, kitu też nie za grubo. Więc jak widać da się ale zgadzam się, że najczęściej robi się na słupkach, cały dach można kupić za kilka stówek i taki wstawić jest szybciej i prościej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeśli to może być wirtualna znajomość to już znasz mnie

> W 2 moich samochodach tak pospawałem dach, nic nie pęka, fal dunaju nie ma, kitu też nie za grubo.

> Więc jak widać da się ale zgadzam się, że najczęściej robi się na słupkach, cały dach można

> kupić za kilka stówek i taki wstawić jest szybciej i prościej

facepalm%5B1%5D.gif

przepraszam ale musiałem...

Powiedz mi tylko co kieruje takim człowiekiem który wstawia pół dachu? ja rozumiem że masz auto po gradzie i wstawiasz sam płat, że auto jest po dachowaniu i wstawiasz cały dach, ale połowa dachu? chciałeś zaoszczędzić na lakierniku czy o co chodzi? z drugiej strony ciekawi mnie jak auto było uderzone że nie opłacało się klepać dachu, a druga połowa dachu była ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> uzywane e36 pocieli i zespawali ponownie , pozniej wykonali crash test

> Bylo?

> jakiś tekst

Tną w poprzek a uderzenie wzdłużne screwy.gif co chcieli udowodnić? Mogli by test boczny zrobić ale czymś o przekroju drzewa, latarni , ciekawe jakie by były wyniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I jak wyprowadzi taką płachtę?

> Przecież to będą fale Dunaju, trzeba by nałożyć tam 10kg szpachli, która zaraz popęka, żeby ślepy

> się nie połapał.

> Pozdrawiam BAS

Fale, nie fale, za dawnych czasów widziałem, jak składali jedno auto z jednej połowy i dwóch ćwiartek innych. Części dachu były częściami spawanych kawałków...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> z miłą chęcią chciałbym poznać takiego "blacharza"

Dawno temu sam się zbliżałem do takich efektów, a teraz jak bardzo potrzebujesz wyprowadzić coś nietypowego, to kogoś mogę poszukać. Przy pojazdach popularnych się tego raczej nie robi, ponieważ to od cholery roboty wyprowadzić coś takiego - taniej kupić cały dach do słupków i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dawno temu sam się zbliżałem do takich efektów, a teraz jak bardzo potrzebujesz wyprowadzić coś

> nietypowego, to kogoś mogę poszukać. Przy pojazdach popularnych się tego raczej nie robi,

> ponieważ to od cholery roboty wyprowadzić coś takiego - taniej kupić cały dach do słupków i

> tyle.

wiadomo, ale powiedzmy sobie że auto jest nietypowe i wstawiasz połowę dachu, to tą drugą połowę dachu skąd masz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wiadomo, ale powiedzmy sobie że auto jest nietypowe i wstawiasz połowę dachu, to tą drugą połowę

> dachu skąd masz?

Może być z części, która jest w innym miejscu uszkodzona. Może być i tak, że trzeba dorobić na kopycie oslabiony.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale jaki to jest odsetek aut? 0, 5% ?

Nieistotne - Bas napisał:

Quote:

I jak wyprowadzi taką płachtę?

Przecież to będą fale Dunaju, trzeba by nałożyć tam 10kg szpachli, która zaraz popęka, żeby ślepy się nie połapał.


Ja napisałem, że z tym nie ma specjalnego problemu, tylko że to droższe i bardzie czasochłonne niż "przeszczep" dachu w typowych samochodach. Teraz paździerze tuzinami można sobie ściągać, więc rachunek ekonomiczny uzasadnia "przeszczepy".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nieistotne - Bas napisał:

> Quote:

> I jak wyprowadzi taką płachtę?

> Przecież to będą fale Dunaju, trzeba by nałożyć tam 10kg szpachli, która zaraz popęka, żeby ślepy

> się nie połapał.

> Ja napisałem, że z tym nie ma specjalnego problemu, tylko że to droższe i bardzie czasochłonne niż

> "przeszczep" dachu w typowych samochodach. Teraz paździerze tuzinami można sobie ściągać,

> więc rachunek ekonomiczny uzasadnia "przeszczepy".

ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu byłem na crashteście w ITS-ie. Koleś mówił, że generalnie problem z samochodami po poważnych naprawach blacharskich polega na tym, że ich nadwozie ulega znacznemu usztywnieniu. Przekłada się to później w przypadku wypadku na przenoszenie dużych sił przez karoserię zamiast ich pochłaniania. W efekcie końcowym siły ww. powodują obrażenia u pasażerów. Tak to w skrócie wyglądało smile.gif

Pozdrawiam

Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> z miłą chęcią chciałbym poznać takiego "blacharza"

Akurat mialem okazję pracować przy swoim pierdzidełku z lokalnym blacharzem. To co przywożą do niego właściciele komisów to zwykłe przystanki, które on w garażowych warunkach przerabia na piękne auta. I to wszystko za 1000 - 1500zł od szt!

Przy mnie zrobił autko, które było rozwalone z każdej strony. Nie miało połowy przodu. Dospawane podłużnice. Mocowania poduszek wyrwane z bloku i skrzyni, dospawane w innym miejscu itd. Wiązki powyrywane.

Już jest funkiel nówka (rocznik 2012) i idzie do klienta.

Wyprowadzić taki dach? Żaden problem.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jakiś czas temu byłem na crashteście w ITS-ie. Koleś mówił, że generalnie problem z samochodami po

> poważnych naprawach blacharskich polega na tym, że ich nadwozie ulega znacznemu usztywnieniu.

> Przekłada się to później w przypadku wypadku na przenoszenie dużych sił przez karoserię

> zamiast ich pochłaniania. W efekcie końcowym siły ww. powodują obrażenia u pasażerów. Tak to w

> skrócie wyglądało

> Pozdrawiam

> Paweł

Dokładnie i dlatego nie gniotąc sie prawidłowo , przenoszą olbrzymie przeciążenia na kabinę i dochodzi do rozerwania materiału

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> przepraszam ale musiałem...

> Powiedz mi tylko co kieruje takim człowiekiem który wstawia pół dachu? ja rozumiem że masz auto po

> gradzie i wstawiasz sam płat, że auto jest po dachowaniu i wstawiasz cały dach, ale połowa

> dachu? chciałeś zaoszczędzić na lakierniku czy o co chodzi? z drugiej strony ciekawi mnie jak

> auto było uderzone że nie opłacało się klepać dachu, a druga połowa dachu była ok.

Nie ma sprawy, nie można w sobie tłumić złych emocji grinser006.gif

Auto ani po gradzie ani po dzwonie, po prostu był robiony top chop. Żeby opuścić dach trzeba go przeciąć wszerz i wzdłuż wink.gif

82547775.jpg

skromny.gifbiglaugh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> przepraszam ale musiałem...

> Powiedz mi tylko co kieruje takim człowiekiem który wstawia pół dachu? ja rozumiem że masz auto po

> gradzie i wstawiasz sam płat, że auto jest po dachowaniu i wstawiasz cały dach, ale połowa

> dachu? chciałeś zaoszczędzić na lakierniku czy o co chodzi? z drugiej strony ciekawi mnie jak

> auto było uderzone że nie opłacało się klepać dachu, a druga połowa dachu była ok.

Znajomy (a właściwie znajomy kolegi) spawał wzdłuż dach i nie tylko smile.gif

Robił samochód, będący przedłużoną wersją standardowego auta. Przeciął dwa egzemplarze - jeden za środkowym słupkiem, drugi przed i z czterodrzwiowego auta powstało sześciodrzwiowe. Niestety zakończonego projektu nie widziałem frown.gif Może sztuka dla sztuki, ale na pewno oryginalne auto i raczej do jazdy od święta.

W samochodzie użytkowanym na co dzień, nie wyobrażam sobie takiej "sztuki". Progi można wymienić, pas przedni albo tylny, ale nie ciąć auto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Swego czasu widziałem podobny test z użyciem nowych Citroen'ów/Peugeotów i wychodziło, że różnica

> to coś ~3%.

Z tego co pamiętam to wnioski były inne, były dwa samochody jeden naprawiany metodami tzw. kowalskimi a drugi wg zaleceń producenta.

I ten wg zaleceń producenta zachował się w przybliżonym stopniu jak samochód bezwypadkowy, a ten naprawiany chałupniczo dużo gorzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z tego co pamiętam to wnioski były inne, były dwa samochody jeden naprawiany metodami tzw.

> kowalskimi a drugi wg zaleceń producenta.

> I ten wg zaleceń producenta zachował się w przybliżonym stopniu jak samochód bezwypadkowy, a ten

> naprawiany chałupniczo dużo gorzej.

Dokładnie - też to pamiętam.

Pierwsza bryka naprawiana tak:

Jak jest nieostre zagięcie blachy - prostujemy, w przeciwnym wypadku wymieniamy cały element blacharski wg lini spawów fabrycznych.

Druga bryka - po prostu wyciągnięte wszystkie zagięcia, załamania wyprostowane na gorąco a rozerwania blach zespawane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z tego co pamiętam to wnioski były inne, były dwa samochody jeden naprawiany metodami tzw.

> kowalskimi a drugi wg zaleceń producenta.

> I ten wg zaleceń producenta zachował się w przybliżonym stopniu jak samochód bezwypadkowy, a ten

> naprawiany chałupniczo dużo gorzej.

Od wczoraj szukam tego testu (dotyczył konkretnie Citroena C3) i znaleźć nie mogę...a dawał do myślenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> watpie zeby ktos przecinal i picowal dach z polowy... dach jest tak cienki ze nawet polscy kowale

> chyba wiasadaja

znam przypadek zakupu dwóch rozbitych samochodów, jeden z przodu, drugi z tyłu. Po "naprawie" powstał pełnowartościowy samochód nigdy nie klepany, jedynie ze spawem dookoła gdzieś pośrodku clown.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.