Skocz do zawartości

Sprzedaż samochodu, kupujący się rozmyślił...


KamiSH

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, szybkie pytanie.

Sprzedałem wczoraj moją Ładę. Przyjechał facet z kolegą. Wyoglądali, wypytali o wszystko. Wszystko powiedziałem, przekazałem. Długo negocjowali cenę, był nawet moment, w którym już zamknąłem auto i mówiłem do widzenia, ale w końcu się zdecydował. Podpisaliśmy umowę, kasa do ręki, wszystko w najlepszym porządku. Facet wsiadł do samochodu i pojechał w siną dal.

Dzisiaj rano dzwoni do mnie i mówi, że on się jednak rozmyślił, bo żona zrobiła mu awanturę. Chce potargać umowę, przywieźć mi samochód i odebrać pieniądze. Kulturalnie kilka razy powiedziałem, że nie jestem zainteresowany cofaniem transakcji. Pieniądze są mi potrzebne. Gość w końcu przyznał, że żona myślała, że robi sobie żarty na prima aprilis i nie wzięła serio informacji o tym, że kupuje samochód.

Co z gościem zrobić, bo facet non stop wydzwania i prosi i jęczy do telefonu. W końcu zaczął gadać, że może tam jakieś wady ukryte są i coś ewidentnie kombinować. Czy mam się czym przejmować, czy olać typa i zablokować połączenia z jego numeru? Jutro idę do WK wyrejestrować samochód.

Debil. angryfire.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Cześć, szybkie pytanie.

> Sprzedałem wczoraj moją Ładę. Przyjechał facet z kolegą. Wyoglądali, wypytali o wszystko. Wszystko

> powiedziałem, przekazałem. Długo negocjowali cenę, był nawet moment, w którym już zamknąłem

> auto i mówiłem do widzenia, ale w końcu się zdecydował. Podpisaliśmy umowę, kasa do ręki,

> wszystko w najlepszym porządku. Facet wsiadł do samochodu i pojechał w siną dal.

> Dzisiaj rano dzwoni do mnie i mówi, że on się jednak rozmyślił, bo żona zrobiła mu awanturę. Chce

> potargać umowę, przywieźć mi samochód i odebrać pieniądze. Kulturalnie kilka razy

> powiedziałem, że nie jestem zainteresowany cofaniem transakcji. Pieniądze są mi potrzebne.

> Gość w końcu przyznał, że żona myślała, że robi sobie żarty na prima aprilis i nie wzięła

> serio informacji o tym, że kupuje samochód.

> Co z gościem zrobić, bo facet non stop wydzwania i prosi i jęczy do telefonu. W końcu zaczął gadać,

> że może tam jakieś wady ukryte są i coś ewidentnie kombinować. Czy mam się czym przejmować,

> czy olać typa i zablokować połączenia z jego numeru? Jutro idę do WK wyrejestrować samochód.

> Debil.

Olać gościa. Skąd wiesz co zrobił z autem w ciągu tego czasu? Jesteś osobą prywatna a na umowie pewnie było napisane, że stan pojazdu jest mu znany wiec z tymi wadami ukrytymi niech nie kombinuje... Zablokować numer, wyrejestrowac auto i mieć to gdzieś...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Cześć, szybkie pytanie.

> Sprzedałem wczoraj moją Ładę. Przyjechał facet z kolegą. Wyoglądali, wypytali o wszystko. Wszystko

> powiedziałem, przekazałem. Długo negocjowali cenę, był nawet moment, w którym już zamknąłem

> auto i mówiłem do widzenia, ale w końcu się zdecydował. Podpisaliśmy umowę, kasa do ręki,

> wszystko w najlepszym porządku. Facet wsiadł do samochodu i pojechał w siną dal.

> Dzisiaj rano dzwoni do mnie i mówi, że on się jednak rozmyślił, bo żona zrobiła mu awanturę. Chce

> potargać umowę, przywieźć mi samochód i odebrać pieniądze. Kulturalnie kilka razy

> powiedziałem, że nie jestem zainteresowany cofaniem transakcji. Pieniądze są mi potrzebne.

> Gość w końcu przyznał, że żona myślała, że robi sobie żarty na prima aprilis i nie wzięła

> serio informacji o tym, że kupuje samochód.

> Co z gościem zrobić, bo facet non stop wydzwania i prosi i jęczy do telefonu. W końcu zaczął gadać,

> że może tam jakieś wady ukryte są i coś ewidentnie kombinować. Czy mam się czym przejmować,

> czy olać typa i zablokować połączenia z jego numeru? Jutro idę do WK wyrejestrować samochód.

> Debil.

Zgłoś sprzedaż auta w WK i u ubezpieczyciela i po problemie ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> czy olać typa i zablokować połączenia z jego numeru? Jutro idę do WK wyrejestrować samochód.

> Debil.

Nie mam pojecia, ale moze warto to zglosic, na wypadek problemow w niedalekiej przyszlosci.

Albo chociaz nagrywac te rozmowy, jesli sie da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Olać gościa. Skąd wiesz co zrobił z autem w ciągu tego czasu?

Dokładnie. Gdyby autor się jeszcze wahał, to napomknę, że nowy właściciel mógł przecież:

1) zepsuć auto

2) spowodować kolizję lub wypadek i zbiec z miejsca zdarzenia

3) zwabić ofiarę do auta i zrobić jej kuku

4) zaliczyć 15 fotek z fotoradaru

5) ukraść paliwo

6) napaść na bank

7) dotykać kierownicy oraz innych elementów wnętrza nieumywszy rąk po wyjściu z ubikacji

Nie miej skrupułów i olej gościa.

Nie znasz go nawet, a chyba jest dorosłym mężczyzną i wiedział co robi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja osobiście bym gościa olał.

> Ale możesz mu powiedzieć ze odkupisz to auto np. 2 tys zł taniej.

Odkupić, w pełni formalnie - jak najbardziej.

Z rekompensatą za fatygę i PCC (jeśli się łapie cena)

Ale nie tak, że podrzeć umowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Odkupić, w pełni formalnie - jak najbardziej.

> Z rekompensatą za fatygę i PCC (jeśli się łapie cena)

> Ale nie tak, że podrzeć umowy.

A ciekawe co jeśli jednego dnia osoba A sprzedaje samochod osobie B, a osoba B sprzedaje samochod innej osobie - C lub nawet A. Na umowach jest tylko data dzienna, bez godzin. I teraz któryś z właścicieli robi któryś z punktów wymienionych przez Ciebie wyżej zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Odkupić, w pełni formalnie - jak najbardziej.

> Z rekompensatą za fatygę i PCC (jeśli się łapie cena)

> Ale nie tak, że podrzeć umowy.

Na ten pomysł wpadła moja serce.gif ale gość mnie wyśmiał i powiedział, że dobrze by było gdybym dorzucił jeszcze coś za benzynę, bo nalał do pełna... screwy.gif

Okay, jutro idę do WK i do ubezpieczyciela dzwonię.

Dzięki wszystkim,

a na przyszłość rzeczywiście, nagrywać, mieć świadka i najlepiej ukrytą kamerę... Naród idiotów... Skąd się tacy biorą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A ciekawe co jeśli jednego dnia osoba A sprzedaje samochod osobie B, a osoba B sprzedaje samochod

> innej osobie - C lub nawet A. Na umowach jest tylko data dzienna, bez godzin. I teraz któryś z

> właścicieli robi któryś z punktów wymienionych przez Ciebie wyżej

Od teraz, kiedy będę kupował i sprzedawał auto, wpiszę dokładną godzinę i minutę finalizacji dealu wink.gif Serio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A ciekawe co jeśli jednego dnia osoba A sprzedaje samochod osobie B, a osoba B sprzedaje samochod

> innej osobie - C lub nawet A. Na umowach jest tylko data dzienna, bez godzin. I teraz któryś z

> właścicieli robi któryś z punktów wymienionych przez Ciebie wyżej

Ktoś mi mowil ze wlasnie dlatego dobrze jest na umowie pisać godzinę sprzedaży. Ale nigdy tego nie robiłem wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Na ten pomysł wpadła moja ale gość mnie wyśmiał i powiedział, że dobrze by było gdybym dorzucił

> jeszcze coś za benzynę, bo nalał do pełna...

Jeżeli on Cie wyśmiał , zamiast skruszony przyjąć propozycję i jeszcze Cie przeprosić za fatygę, to wiesz co robić - olać gościa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Skąd się tacy biorą...

Raz dawno temu zdarzyło mi się sprzedawać uszkodzone auto na allegro (dawnym allegro).

Normalna aukcja, bez ceny minimalnej (ukrytej, była startowa, ale bardzo niska)

Kto da najwięcej wygrywa.

Wygrał też jakiś debil. Może ten sam? Kupić nie chciał, tłumaczył się, że - cytuję - "Zalicytowałem, bo myślałem, że nie wygram"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeżeli on Cie wyśmiał , zamiast skruszony przyjąć propozycję i jeszcze Cie przeprosić za fatygę, to

> wiesz co robić - olać gościa.

W sumie.... to można by się wstępnie zgodzić, ale przedtem zrobić dokładne oględziny, wypytać o wszystko, mocno targować się co do ceny, a na koniec jednak się nie zdecydować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupić nie chciał, tłumaczył się, że - cytuję -

> "Zalicytowałem, bo myślałem, że nie wygram"

Widzisz, a tu nie dość, że przyjechał, targował się, zapłacił, podpisał papiery, to jeszcze teraz kombinuje... Dramat...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W sumie.... to można by się wstępnie zgodzić, ale przedtem zrobić dokładne oględziny, wypytać o

> wszystko, mocno targować się co do ceny, a na koniec jednak się nie zdecydować.

I zostac zaatakowanym przez niedojrzalego goscia, ktory byc moze slyszy jakies glosy. zlosnik.gif

Im dalej od tego typa tym lepiej. Aczkolwiek pomysl bardzo kuszacy. hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W sumie.... to można by się wstępnie zgodzić, ale przedtem zrobić dokładne oględziny, wypytać o

> wszystko, mocno targować się co do ceny, a na koniec jednak się nie zdecydować.

hehe.gifclaps.gif

Przy okazji sprzedając kilk aswoich aut zauważam pewną zależność: im tańszy samochód tym dziwniejsze typy się trafiają. Za 20k zwykle przyjeżdża, ogłąda, płaci. Jak wystawiałem Nexię za 3k to co telefon to dziwniejszy mandaryn. Jeden chciał wziąć "na próbę" bez płacenia, inny chciał kupić na raty... screwy.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Od teraz, kiedy będę kupował i sprzedawał auto, wpiszę dokładną godzinę i minutę finalizacji dealu

> Serio.

ja wpisuję na umowach KS zawsze w prawym górnym rogu obok daty dokładną co do minuty godzinę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przy okazji sprzedając kilk aswoich aut zauważam pewną zależność: im tańszy samochód tym

> dziwniejsze typy się trafiają. Za 20k zwykle przyjeżdża, ogłąda, płaci. Jak wystawiałem Nexię

> za 3k to co telefon to dziwniejszy mandaryn. Jeden chciał wziąć "na próbę" bez płacenia, inny

> chciał kupić na raty...

Dwa dni temu sprzedawałem sprawną, jeżdżącą Vectrę B kombi, 2.0 diesel, za oszałamiającą kwotę 1500 PLN - ważne OC i przegląd pół roku do przodu.

1. On by kupił, ale 3 miesiące muszę poczekać, bo pracy szuka.

2. On by kupił, ale teraz mi daje 300 zł, a resztę jak zarobi, bo działalność w budowlance otworzył.

3. On by kupił, ale: "Panie, ale zadbane to auto jest?" - przypominam, 1500 zł.

4.

5.

6.

już nawet nie chcę pamiętać...

W końcu przyjechał gość o 21wszej po ciemku, odpalił, zapłacił i pojechał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kupić nie chciał, tłumaczył się, że - cytuję -

> Widzisz, a tu nie dość, że przyjechał, targował się, zapłacił, podpisał papiery, to jeszcze teraz

> kombinuje... Dramat...

A nie podpadłeś komuś? Może gość był podstawiony - zabrał auto, zalał do pełna nie płacąc. Jakby zwrócił i podarlibyście umowę, to kradzież poszłaby na twoje konto. Policja nawet by nie próbowała dochodzić, czy twoja wersja jest prawdą.

Tak tylko macierewiczuję. wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I zostac zaatakowanym przez niedojrzalego goscia, ktory byc moze slyszy jakies glosy.

> Im dalej od tego typa tym lepiej. Aczkolwiek pomysl bardzo kuszacy.

Z ukrytą w krzaczorach obstawą, całkiem do wykonania. Zabawa przednia, tylko ktoś to musi sensownie nagrywać.

Potem krótka edycja i na YT. wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olej gościa. Ja kiedyś kupiłem auto, na następny dzień z pewnych powodów zdecydowaliśmy się ze sprzedającym na anulowanie umowy i po prostu pokreśliliśmy umowę i dodaliśmy zapis że umowa anulowana tego i tego o takiej godzinie, a ja miałem auto od wczoraj od takiej i takiej, nie wiem jaką wartość miałby taki zapis w przypadku gdybym np nakradł w tym czasie paliwa, ale jakąś podkładkę gość miał zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzedawałem autko, facet przyjechał prawie 150km, przejechał się, spasowało, troszkę utargował i kupił. Pojechał, po 5minutach dzwoni i mówi, że sorry, ale chce oddać bo światła z tyłu ześwirowały, jest już u mnie pod bramą. No dobra, czasu minęło tak mało, że odwalić czegoś nie miał kiedy, mocno zdziwiony, bo gdy odjeżdżał było ok, samochód przyjąłem, kasę oddałem. Zaproponowałem tylko, że naprawię, nie może to być nic poważnego, on stwierdził, że nie ma czasu czekać, musi jechać do domu. Okazało się, że rzeczywiście w jednej lampie spaliła się żarówka w drugiej zaginęła masa alien.gif Poprawiłem, nie trwało to dłużej niż pół godziny. Na drugi dzień przed południem dzwoni, pyta czy światła już działają i że on wyjeżdża, będzie za 1,5h zlosnik.gif Przyjechał, sprawdził światła zlosnik.gif zapłacił tą samą kwotę i zabrał zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Cześć, szybkie pytanie.

> Sprzedałem wczoraj moją Ładę. Przyjechał facet z kolegą. Wyoglądali, wypytali o wszystko. Wszystko

> powiedziałem, przekazałem. Długo negocjowali cenę, był nawet moment, w którym już zamknąłem

> auto i mówiłem do widzenia, ale w końcu się zdecydował. Podpisaliśmy umowę, kasa do ręki,

> wszystko w najlepszym porządku. Facet wsiadł do samochodu i pojechał w siną dal.

> Dzisiaj rano dzwoni do mnie i mówi, że on się jednak rozmyślił, bo żona zrobiła mu awanturę. Chce

> potargać umowę, przywieźć mi samochód i odebrać pieniądze. Kulturalnie kilka razy

> powiedziałem, że nie jestem zainteresowany cofaniem transakcji. Pieniądze są mi potrzebne.

> Gość w końcu przyznał, że żona myślała, że robi sobie żarty na prima aprilis i nie wzięła

> serio informacji o tym, że kupuje samochód.

> Co z gościem zrobić, bo facet non stop wydzwania i prosi i jęczy do telefonu. W końcu zaczął gadać,

> że może tam jakieś wady ukryte są i coś ewidentnie kombinować. Czy mam się czym przejmować,

> czy olać typa i zablokować połączenia z jego numeru? Jutro idę do WK wyrejestrować samochód.

> Debil.

Daj mu linka do OLX i powiedz ze mozesz mu pomóc założyć ogłoszenie i ew. użyczyć fotki:) Nie ma podstaw do odstąpienia od umowy.

Dla bezpieczeństwa nagraj jakąś rozmowę, jak to "prosi" o odkręcenie tematu a nie powołuje się na wady ukryte itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Cześć, szybkie pytanie.

> Sprzedałem wczoraj moją Ładę. Przyjechał facet z kolegą. Wyoglądali, wypytali o wszystko. Wszystko

> powiedziałem, przekazałem. Długo negocjowali cenę, był nawet moment, w którym już zamknąłem

> auto i mówiłem do widzenia, ale w końcu się zdecydował. Podpisaliśmy umowę, kasa do ręki,

> wszystko w najlepszym porządku. Facet wsiadł do samochodu i pojechał w siną dal.

> Dzisiaj rano dzwoni do mnie i mówi, że on się jednak rozmyślił, bo żona zrobiła mu awanturę. Chce

> potargać umowę, przywieźć mi samochód i odebrać pieniądze. Kulturalnie kilka razy

> powiedziałem, że nie jestem zainteresowany cofaniem transakcji. Pieniądze są mi potrzebne.

> Gość w końcu przyznał, że żona myślała, że robi sobie żarty na prima aprilis i nie wzięła

> serio informacji o tym, że kupuje samochód.

> Co z gościem zrobić, bo facet non stop wydzwania i prosi i jęczy do telefonu. W końcu zaczął gadać,

> że może tam jakieś wady ukryte są i coś ewidentnie kombinować. Czy mam się czym przejmować,

> czy olać typa i zablokować połączenia z jego numeru? Jutro idę do WK wyrejestrować samochód.

> Debil.

Miałem podobny temat z tym że bez umowy bo chodziło o sprzęt AGD o wartości 200 zł

Byłem nawet straszony sądem i policją. Telefony przestałem odbierać, od 1,5 tygodnia cisza, chyba kupujący dał sobie spokój bo zrozumiał że nie ma szans na zwrot towaru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Miałem podobny temat z tym że bez umowy bo chodziło o sprzęt AGD o wartości 200 zł

> Byłem nawet straszony sądem i policją. Telefony przestałem odbierać, od 1,5 tygodnia cisza, chyba

> kupujący dał sobie spokój bo zrozumiał że nie ma szans na zwrot towaru.

Zajmujesz się handlem? blush.gif

Bo w innym przypadku, to zupełnie nie rozumiem podawania "normalnego" numeru telefonu do ogłoszenia. spineyes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Miałem podobny temat z tym że bez umowy bo chodziło o sprzęt AGD o wartości 200 zł

> Byłem nawet straszony sądem i policją.

pad.gif

Za 200 zł?

Choć wczoraj byłem świadkiem jak 3 gówniarzy z gimnazjum składało skargę na kasjerkę, bo nie powiedziała im dzień dobry, wyzwali ją i jeszcze ze skargą icon_rolleyes.gif Do czego ten kraj dąży nono.gif Dobrze było żyć choć chwilę jeszcze w czasach gdzie nie wszystko było takie różowe.

Swoją drogą zwrotu bym nie przyjął ok.gif

W firmie przyjmujemy, ale od zaufanych firm drink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem jaka tam kwota jest tej sprzedaży ale może odkupić od niego za np. 2/3 ceny, oczywiście po

> dokładnym obejrzeniu auta ? Obie strony powinny być zadowolone ?

Pisał, że "Na ten pomysł wpadła moja ale gość mnie wyśmiał i powiedział, że dobrze by było gdybym dorzucił jeszcze coś za benzynę, bo nalał do pełna" pad.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpisał umowę, zapłacił - samochód jest jego i to jego problem jak teraz sprzedać go dalej. W Twojej sytuacji wyraźnie zakomunikowałbym gościowi, żeby przestał w tym temacie dzwonić.

Raz mi się zdarzyło, że sprzedałem auto (też po długim oglądaniu i negocjacjach), którym po 10 min od odjazdu kupujący wrócił i błagał aby odstąpić od transakcji.

Gość kupił auto dla córki, które nie miało wspomagania kiery. Nigdzie w ogłoszeniu nie napisałem, że ma, a na jazdę próbną zdecydował się na fotelu pasażera (mimo że go prawie na siłę chciałem wsadzić za kółko).

Po pertraktacjach zdecydowałem się na zwrot auta i potarganie umowy, ale kwotę oddałem pomniejszoną o odpowiednio wyceniony mój stracony czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pisał, że "Na ten pomysł wpadła moja ale gość mnie wyśmiał i powiedział, że dobrze by było gdybym

> dorzucił jeszcze coś za benzynę, bo nalał do pełna"

Na tym etapie zakończyłbym definitywnie odbieranie telefonów od tego gościa ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Raz mi się zdarzyło, że sprzedałem auto (też po długim oglądaniu i negocjacjach), którym po 10 min

> od odjazdu kupujący wrócił i błagał aby odstąpić od transakcji.

> Gość kupił auto dla córki, które nie miało wspomagania kiery. Nigdzie w ogłoszeniu nie napisałem,

> że ma, a na jazdę próbną zdecydował się na fotelu pasażera (mimo że go prawie na siłę chciałem

> wsadzić za kółko).

> Po pertraktacjach zdecydowałem się na zwrot auta i potarganie umowy, ale kwotę oddałem pomniejszoną

> o odpowiednio wyceniony mój stracony czas.

Z autem mi się nigdy nie zdarzylo (raczej by mi nie przyszlo do glowy oddawać), ale kiedyś coś kupionego na OLX oddałem. Od razu zaproponowałem ze zwroce odpowiednią sumę za stracony czas sprzedającego i za kłopot i bez problemu się dogadaliśmy. Tak trzeba to rozwiązywać ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z autem mi się nigdy nie zdarzylo (raczej by mi nie przyszlo do glowy oddawać), ale kiedyś coś

> kupionego na OLX oddałem. Od razu zaproponowałem ze zwroce odpowiednią sumę za stracony czas

> sprzedającego i za kłopot i bez problemu się dogadaliśmy. Tak trzeba to rozwiązywać

Gdyby nie fakt, widziałem po gościu, że faktycznie był nieświadomy, że ten model może nie mieć wspomy i będzie to problem dla przyszłej użytkowniczki (typ anorektyczne chuchro), to nie przyjąłbym zwrotu.

Do tego zgodził się na zwrot kwoty mniejszej o moją stawkę, więc sumarycznie było to nawet w miarę dla mnie opłacalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zajmujesz się handlem?

> Bo w innym przypadku, to zupełnie nie rozumiem podawania "normalnego" numeru telefonu do

> ogłoszenia.

Może komus się nie chce nosic dwóch telefonow przy sobie przez np. miesiąc czy dwa (przy sprzedaży auta).

Łatwiej podać swój, a w razie czego zawsze można potem natręta zablokować. Żaden problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Może komus się nie chce nosic dwóch telefonow przy sobie przez np. miesiąc czy dwa (przy sprzedaży

> auta).

Nie trzeba nosić dwóch telefonów: wystarczy z numeru "sprzedażnego" zrobić przekierowanie na swój i klient dzwoni na "tymczasowy" numer, a odbierasz rozmowę na normalnym numerze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Może komus się nie chce nosic dwóch telefonow przy sobie przez np. miesiąc czy dwa (przy sprzedaży

> auta).

> Łatwiej podać swój, a w razie czego zawsze można potem natręta zablokować. Żaden problem.

a nie lepiej włączyć usługę typu Xtra numer? Drugi wirtualny numer do tej samej karty SIM?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.