Skocz do zawartości

Wyposażenie dodatkowe - fanaberia czy standard


electrofinger

Rekomendowane odpowiedzi

Oświećcie mnie proszę, bo nowymi autami nie jeżdżę i chyba coś przegapiłem - nie można po prostu jeździć z włączonymi światłami?

 

Pomijając wszystkie inne aspekty, tak jest po prostu wygodniej i bezpieczniej...

Bezpieczniej na mijania niż dziennych?

Polemizowałbym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bezpieczniej na mijania niż dziennych?

Polemizowałbym.

 

Jeśli dzienne z castoramy to jak najbardziej ale fabryczne świecą bardzo wydajnie i w sposób do jakiego zostały stworzone.

W sumie to nie Tobie powinenem odpowiedzieć  :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a dlaczego mniej bezpiecznie wg Ciebie?

 

Dzienne fabryczne świeci mocniej, jest bardziej skupione i ma mniej naturalny kolor w stosunku do klasycznych mijania.

Ogólnie to już dywagacje na poziomie akademickim ale dzienne fabryczne jest lepiej widoczne.

Tak bym to widział  :phi: Chyba  ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez sensu - mryga się przez ułamek sekundy, ksenon wtedy ledwo świeci.

U mnie jest zwykła żarówka + przy mijania zmieniają kąt świecenia.

Mam D2S.

 

No właśnie. Ale tak źle nie jest - pierwsze mignięcie to rzeczywiście ledwo świecący ksenon, w dodatku na niebiesko. Drugie i kolejne jest już ok, a zwykle nie mrugasz raz tylko ciągniesz manetkę kilka razy. Za to pierwsze mignięcie zwraca uwagę bo ksenon startuje z charakterystycznym rozbłyskiem. No i ciekawostka. nie da się bardzo szybko mrugać - każde mrugnięcie to na moje oko minimum pół sekundy. Jak pomrugasz szybko kilka razy to auto powtórzy tę sekwencję ale w swoim tempie. IMO związane jest to z prędkością podnoszenia przesłony na biksenonie.

Co ciekawe, w ASXie już tak nie cudowali tylko dali zwykły ksenon plus H7 do długich i mrugania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzienne fabryczne świeci mocniej, jest bardziej skupione i ma mniej naturalny kolor w stosunku do klasycznych mijania.

Ogólnie to już dywagacje na poziomie akademickim ale dzienne fabryczne jest lepiej widoczne.

Tak bym to widział  :phi: Chyba  ;]

 

Dzienne zwykle świeci jak długie - po oczach. Tylko z mniejszą siłą. Mijania mają odciętą górną część wiązki i tak się mocno w oczy nie rzucają. Ale moim zdaniem mimo tych różnic wpływ na bezpieczeństwo i widoczność aut jest nadal znikomy. W ciągu dnia widać różnicę jeśli świeci lub nie świeci, a nie takie niuanse.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzienne zwykle świeci jak długie - po oczach. Tylko z mniejszą siłą. Mijania mają odciętą górną część wiązki i tak się mocno w oczy nie rzucają. Ale moim zdaniem mimo tych różnic wpływ na bezpieczeństwo i widoczność aut jest nadal znikomy. W ciągu dnia widać różnicę jeśli świeci lub nie świeci, a nie takie niuanse.

 

Dokładnie - więc po co automat? Jeżdżę na światłach 24h, po co automat skoro jak piszecie działa niedoskonale i trzeba go pilnować?

 

Nie lepiej po prostu jeździć na mijania non stop?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie - więc po co automat? Jeżdżę na światłach 24h, po co automat skoro jak piszecie działa niedoskonale i trzeba go pilnować?

 

Nie lepiej po prostu jeździć na mijania non stop?

 

W niektórych autach na światłach masz przygaszone zegary i wyświetlacze co czyni je niewidocznymi w dzień. Tak było np. w Epice. Chociaż w Mitsu pilnuje tego automat, niezależnie od świateł. Więc jest jakiś plus automatu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zwykle nie mrugasz raz tylko ciągniesz manetkę kilka razy.

Błyskam 1 raz, ew. 2 - wtedy ten z naprzeciwka zawsze orientuje się, że go przepuszczam. Przecież nie będę mu mrygał kilka razy.

Jak pomrugasz szybko kilka razy to auto powtórzy tę sekwencję ale w swoim tempie. IMO związane jest to z prędkością podnoszenia przesłony na biksenonie.

U mnie mryga w tempie wajchowania, również gdy świeci ksenon.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co zużywać żarówki?

Włączasz mijania jak jest ciemno, wyłączasz gdy jest jasno. To chyba jednak lepsze niż oświetlanie asfaltu w dzień.

 

Zużywam żarówki?

Myślałem że ten etap Polacy mają za sobą już od jakichś 20 lat...

 

Nie oświetlam asfaltu... równie dobrze mógłbyś napisać że latarnia morska oświetla morze...

 

Na światłach jestem bardziej widoczny, nie  wiem o ile bardziej, ale wiem że parę razy zaskoczyła mnie obecność samochodu w miejscu w którym się go nie spodziewałem tylko dlatego że jechał bez świateł - sam nie chciałbym być dla nikogo zaskoczeniem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzienne fabryczne świeci mocniej, jest bardziej skupione i ma mniej naturalny kolor w stosunku do klasycznych mijania.

Ogólnie to już dywagacje na poziomie akademickim ale dzienne fabryczne jest lepiej widoczne.

Tak bym to widział  :phi: Chyba  ;]

nie no jasne, że mocniej. ale przyjmując że auto nieoświetlone w dzień, nie staje się niewidzialne. to czy naprawdę różnica dzienne vs mijania wpływa na realne bezpieczeństwo*?

(nie mylić bezpieczeńśtwa z nerwem kierowców na przeicwko na źle ustawione mijania i chińskie LED z allegro).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zużywam żarówki?

Myślałem że ten etap Polacy mają za sobą już od jakichś 20 lat...

Niestety, żarówki o tym nie wiedzą i się przepalają.

 

Nie oświetlam asfaltu...

Oświetlasz.

Mijania świecą dużą mocą w dół, w asfalt. Część strumienia świetlnego dociera do oka kierowcy z naprzeciwka.

Dzienne świecą mniejszą mocą, ale w przód, nie w asfalt. Efekt widoczności jest podobny.

Na światłach jestem bardziej widoczny

Tego nikt nie kwestionuje. Ale jeżeli będziesz świecił dodatkowo w inne kierunki niż do tych, którzy mają cię widzieć, nie staniesz się przez to bardziej widoczny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W niektórych autach na światłach masz przygaszone zegary i wyświetlacze co czyni je niewidocznymi w dzień. Tak było np. w Epice. Chociaż w Mitsu pilnuje tego automat, niezależnie od świateł. Więc jest jakiś plus automatu.

Ja u siebie przełączam ręcznie światła tylko ze względu na podświetlenie zegarów.

W trybie nocnym da się regulować ich jasność, a w trybie dziennym świecą na maxa :no:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie jestem ciekaw. Moje mają 145kkm i jak na razie bez problemów. Zastanawia mnie ile wytrzymają.  :hmm:

 

BTW, u mnie "poganiacz" jest w biksenonie i każdorazowe mruganie w dzień to start i gaszenie tych ksenonów. Ciekawe jak to im daje w kość.

Zgłęb temat i daj info bom ciekawy. Mam cały czas ustawione światła na AUTO i na stałe dzienne LED. Tzn. nie dotykam, samo się włącza. Mam w okolicy takie dłuższe wiadukty lub krótsze tunele i widzę, że wielu osobom odpalają mijania z czujnika, praktycznie zawsze w połowie tego "zaciemnienia", podobnie mi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze słyszeć, bo się zastanawiałem kilka razy i nie mogłem finalnie dojść ze sobą do porozumienia.

Już któraś osoba chwali czyli kierunek obrany  :oki:

 

Dobra, rozpiszę się jednak trochę, bo trzeba się dzielić doświadczeniami.

 

ABS, ESP i inne 3 literowe w dupowozie jak najbardziej na tak, poduszki też, im więcej tym lepiej.

- zrozumiałe

Automatyczna klima - genialne w swojej prostocie, jak wsiadam do auta bez "auto" to irytujące jest kręcenie co chwilę i regulowanie.

Szczególnie w górskim terenie, gdzie nasłonecznienie skacze z kilometra na kilometr i różnice temperatur również są bardzo duże.

- normalne

Bi-xenon + aktywne doświetlanie/sterowanie - piękna sprawa! Pierwszy raz mam ksenony, do tego skrętne i aktywnie doświetlające.

Naprawdę robi to robotę, szczególnie na krętych górskich drogach, wyższych prędkościach itd.

- moje bixenony są jakoś dziwnie słabe, więc jestem zdegustowany

Sterowanie radia i telefonu z kierownicy - dziwię się jak czytam, że jest komuś zbędne. To jest mus :)

- niezłe, ale sam różnie obsługuję, raz z kiery raz z MMI

Fotel z pamięcią - jeśli dwie osoby jeżdżą na zmianę to również nieoceniona sprawa, 5 sekund i fotel i lusterka ustawione, oprócz wstecznego  :phi:

- pomijam

Czujnik deszczu - nie widzę wad, wydaje się dopracowane już, działa zadziwiająco dobrze. Uważać tylko trzeba jak przymarznięte coś na szybie, by wyłączyć manetką auto.

- już komentowałem

Czujnik zmierzchu i automatyczne drogowe - również wszystko ok, na plus. Automatyczne drogowe do lekkiej poprawy, bo są sytuacje gdy się gubi lekko.

Kreta droga, pagórki lub słupy w polu z czerwonymi lampkami  :phi:

- drogowe czy mijania ?

Aktywny tempomat - również rewelacja, choć w mojej ocenie jeszcze do dalszej poprawy, o ile to możliwe. Życzyłbym sobie większej płynności, czasami zgubi się na ostrych zakrętach, no ale na ten moment tak musi to działać. Tak naprawdę stworzone na autostrady i tam się sprawdza bardzo dobrze.

Natomiast ja używam sporo na krajówkach i lokalnych  ;)

- na pewno rewelacja, ktoś śmie twierdzić inaczej?

Wbudowana NAVI - tu 50/50 z jednej strony fajne, z drugiej ideałem będzie google maps na ekranie wbudowanym. I w tym kierunku zmierzamy.

- brak navi na szybie i możliwość oglądanie filmów na DVD jest git

Podgrzewana przednia szyba - tego mi brak i w kolejnym będzie!

- znam to tylko z Mondeo

"Asystent martwe pole" - nie mam ale to jak najbardziej ma sens.

- nie mam ale pewnie dobre

Asystenci parkowania - mi osobiście zbędni.

- warto nie wychodzić z wprawy

Asystent pasa ruchu - nie mam, nie znam, obawiam się rozleniwienia za dużego  :)

- to już trzeci gość co siedzi mi w aucie i mówi jak mam jechać...

Ściemniające lusterko wsteczne:oki:

- mam ale nie wiem jak to działa - mam przyciemniane szyby

Automat - do dupowozu malina  ;]

- też bym chciał

Skórzane tapicerki - to nie dla mnie chyba ale alcantarę chętnie.

- tak

Grzane fotele i kierownica - nie mam, jestem 50/50 ale jak będzie z auta nie wygonię.

- ja też nie klnąłem jak kupowałem z grzanymi fotelami

Fotel z masażami - nie mam ale bardzo chętnie przyjąłbym na pokład.

- na moją częstotlwość siedzenia za kółkiem to pewnie super rozwiązanie

Kamera cofania - nie mam i nie czuję mięty ale nie mówię nie.

- mam w śmieciarze - super sprawa - ale do osobówki to czujniki raczej wystarczą

Poświetlenie kokpitu - i przestrzeni między fotelami, takie delikatne w trakcie jazdy z sufitu, nie wiem jak to się nazywa ale to jest dobra rzecz.

- tam, gdzie trzymamy nogi - extra

WEBASTO - nie mam i ogólnie niekoniecznie potrzebuję, ale bajer fajny.

- jak będziesz miał to docenisz i uznasz za obowiązkowe - w zimie

Dobra, starczy  :facepalm:  ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Dokładnie - więc po co automat? Jeżdżę na światłach 24h, po co automat skoro jak piszecie działa niedoskonale i trzeba go pilnować?

 

Co działa niedoskonale i co trzeba pilnować?

 

Włączone na auto po kupnie auta i jeździ tak od 50.000 km.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem jednak że starsze ksenony dłużej startowały zanim się rozjarzyły do pełnej jasności. Może to była przyczyna dla której stosowano osobne poganiacze, nawet przy biksenonach (brat w Passacie B6 tak ma). Nowe są białe już po sekundzie albo jeszcze szybciej.

 

Astra H, czy Vectra C ma Biksenon wraz z dodatkową żarówką do długich. A długie w ksenonie są realizowane za pomocą ruchomej przesłony, więc na żywotność nie ma wpływu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co działa niedoskonale i co trzeba pilnować?

 

Włączone na auto po kupnie auta i jeździ tak od 50.000 km.

I nie występują te zjawiska, o których pisaliśmy wyżej?

Np. że wjeżdżasz na myjnię i mijania się zapalają, albo w pochmurny dzień przejeżdżasz pod wiaduktem i to samo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nie występują te zjawiska, o których pisaliśmy wyżej?

Np. że wjeżdżasz na myjnię i mijania się zapalają, albo w pochmurny dzień przejeżdżasz pod wiaduktem i to samo?

a czy to trzeba pilnować? w czym to przeszkadza?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie - więc po co automat? Jeżdżę na światłach 24h, po co automat skoro jak piszecie działa niedoskonale i trzeba go pilnować?

 

Nie lepiej po prostu jeździć na mijania non stop?

 

Po to, żeby w nocy widzieć lepiej dzięki mniej wypalonym lustrom. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

I nie występują te zjawiska, o których pisaliśmy wyżej?

Np. że wjeżdżasz na myjnię i mijania się zapalają, albo w pochmurny dzień przejeżdżasz pod wiaduktem i to samo?

 

Pod krótkimi wiaduktami się nie zapala, pod dłuższymi na autostradach w Alpach odpala oczywiście i dobrze.

Ogólnie działa dość sensownie i logicznie, jeśli zapala to po prostu sytuacja tego wymaga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Halogenowa może tak.

Ksenon zapewne bardziej to odczuje.

Katuję moje ksenony jak się da (używam czujnika, mrugam długimi) i na razie nic. Zwykła żarówka nigdy mi tak długo nie wytrzymała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod krótkimi wiaduktami się nie zapala, pod dłuższymi na autostradach w Alpach odpala oczywiście i dobrze.

Ogólnie działa dość sensownie i logicznie, jeśli zapala to po prostu sytuacja tego wymaga.

W pochmurny dzień u mnie zapala też pod krótkimi wiaduktami.

I przy wjeździe na myjnię.

A więc wtedy, gdy sytuacja tego nie wymaga.

W Alpach używam na stałe mijania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Katuję moje ksenony jak się da (używam czujnika, mrugam długimi) i na razie nic. Zwykła żarówka nigdy mi tak długo nie wytrzymała.

Żeby zobaczyć, czy to ma jakiś wpływ na nie, należałoby to porównać do innego ksenona, który nie jest tak często włączany, a nie do zwykłej żarówki (pewnie jeszcze H7).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby zobaczyć, czy to ma jakiś wpływ na nie, należałoby to porównać do innego ksenona, który nie jest tak często włączany, a nie do zwykłej żarówki (pewnie jeszcze H7).

No tak, ale jeśli ksenony i tak wytrzymają 200kkm takiego traktowania to można uznać że wpływ jest nieodczuwalny dla przeciętnego użytkownika i nawet fakt że oszczędzany ksenon wytrzyma (strzelam) 250kkm zamast 200 nie zrobi mu różnicy. Mało kto jeździ tak długo jednym autem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są auta gdzie działa źle i gdzie działa dobrze lub świetnie. Tych pierwszych jest olbrzymia większość niestety. Jak trafisz na dobrze działający układ to będziesz zachwycony.

Wystarczy wymienić wycieraczki i zacznie dobrze działać.

W megane miałem i strasznie swirowaly, wymieniłem wycieraczki i jak ręką odjal.

Od tej pory w każdym aucie to mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, ale jeśli ksenony i tak wytrzymają 200kkm takiego traktowania to można uznać że wpływ jest nieodczuwalny dla przeciętnego użytkownika i nawet fakt że oszczędzany ksenon wytrzyma (strzelam) 250kkm zamast 200 nie zrobi mu różnicy. Mało kto jeździ tak długo jednym autem.

Ksenony nie wytrzymują kkm, tylko czas świecenia i liczbę włączeń. Jeżeli dwukrotnie większa liczba włączeń skraca żywotność też dwukrotnie, to już jest to odczuwalne. A wystarczy w tym celu w dzień wyjechać z garażu i do garażu wjechać - mamy 2 włączenia vs 0.

Jak już wspomniałem - przekręcenie włącznika świateł 2x na dobę wciąż nie jest dla mnie wyzwaniem. Żadnej automatyki, która dodatkowo włącza bez sensu światła gdy wjeżdżam na mynię, do tego nie potrzebuję,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ksenony nie wytrzymują kkm, tylko czas świecenia i liczbę włączeń. Jeżeli dwukrotnie większa liczba włączeń skraca żywotność też dwukrotnie, to już jest to odczuwalne. A wystarczy w tym celu w dzień wyjechać z garażu i do garażu wjechać - mamy 2 włączenia vs 0.

Jak już wspomniałem - przekręcenie włącznika świateł 2x na dobę wciąż nie jest dla mnie wyzwaniem. Żadnej automatyki, która dodatkowo włącza bez sensu światła gdy wjeżdżam na mynię, do tego nie potrzebuję,

Ja to wiem ale im więcej kkm przejedziesz tym proporcjonalnie będzie więcej włączeń. Ja robię dużo kilometrów, światłami rządzi czujnik jak chce, do tego jeszcze mam poganiacz na ksenonach.

Więc można założyć że są intensywnie eksploatowane. Dam znać kiedy się poddają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I cały ten wątek zamienił się w licytacje co kto ma w samochodzie :) nie będę przytaczał listy wyposażenia dodatkowego w Mercedesie czy Corvette bo po co - jak ktoś chce to może sobie zajrzeć do katalogu :) Dla leniwych dodam że jest bardzo bogata - oba samochody mają maksymalne wyposażenie z opcjami o których wielu czytelników nawet nie słyszało ze nie wspomnę o posiadaniu. Natomiast to, czego nie ma a co moim zdaniem by się bardzo przydało to ten AutoPilot Tesli - możliwość jazdy po autostradzie na dłuższych trasach bez gapienia się na drogę była by genialna. Np. jadę do Miami - 2:30 jazdy z czego co najmniej 1:30 to niesamowicie nudna jazda bez zakrętów, bez hamowań i przyspieszeń w której moja rola sprowadza się do okazyjnych drgnień kierownicy żeby samochód trzymał się na pasie jezdni. Prędkość mam ustawioną tak żeby policja się mnie nie czepiała więc ignoruję samochody policyjne na poboczach. Ruch jest mały i w sumie całe 90 minut polega na trzymaniu kierownicy prosto. Raz na jakieś 10-15 minut jest lekki zakręt. I tyle. Taki AutoPilot pozwolił by mi uciąć drzemkę albo zając się internetem. Tak, chciał bym żeby następny samochód to miał.

Ten podpis tez mi sie znudził :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby podejść do tego tematu obiektywnie to każdy musiałby zaliczyć chociaż kilkaset km jazdy jakimś naprawdę wypasionym współczesnym autem. Mam tu ma myśli przykładowo dobrze doposażone BMW 7 czy Audi A8 (w sumie i w standardzie mają pewnie wiele). Szybko okazuje się, że to co do niedawna mogło być dla nas fanaberią staje się niezbędną rzeczą w codziennym podróżowaniu i nie chcielibyśmy kolejnego auta bez tego.

 

Ja mając poprzednie auto uświadomiłem sobie że kilka rzeczy chciałbym widzieć w następnym, mogę do tego zaliczyć:

- klima automatyczna - co prawda raczej nie używam trybu full auto, samymi nawiewami wolę sterować sam ale ciągła regulacja temperatury w manualnej jednak mnie wkurzała.

- 5 drzwi - może to śmieszne, ale do niedawna miałem tylko 3 drzwiowe auta i już bym takiego nie chciał ;] Chyba że byłoby to jakieś weekendowe sportowe wozidło.

- tempomat - tego mi brakowało mocno na dalszych trasach, teraz używam często.

- bluetooth i wybieranie głosowe - dopiero jak pierwszy raz użyłem to doceniłem wygodę.

- sterowanie radiem z kierownicy - nie pamiętam kiedy ostatni raz sięgałem do samego radia. To nie tyle wygoda co większe bezpieczeństwo, wszystko się robi bardziej intuicyjnie.

- dodatkowa grzałka w dieslu - poprzedni klekot tego nie miał i w zimie było słabo.

- czujniki parkowania tylne - w obecnym aucie nie chciałbym ich nie mieć. G###o widać do tyłu, i tak jest już raczej w większości obecnych aut  ;]

 

Poza tym jako standard uznaję już rzeczy typu elektryka szyb i lusterek (czy ich podgrzewanie), centralny, 6 poduszek, ESP/ASR. Przydaje się też Hill Holder chociaż bez tego można by akurat żyć ;)

 

To co na pewno chciałbym mieć w kolejnym aucie:

- fabryczne ksenony lub ledy (pewnie z czasem staną się popularniejsze)

- lusterko elektrochromatyczne wewnętrzne

 

Wielu dodatkowych funkcji dostępnych w autach jeszcze nie miałem okazji używać, więc z czasem lista może się zmienić  :phi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ksenony nie wytrzymują kkm, tylko czas świecenia i liczbę włączeń. Jeżeli dwukrotnie większa liczba włączeń skraca żywotność też dwukrotnie, to już jest to odczuwalne. A wystarczy w tym celu w dzień wyjechać z garażu i do garażu wjechać - mamy 2 włączenia vs 0.

Jak już wspomniałem - przekręcenie włącznika świateł 2x na dobę wciąż nie jest dla mnie wyzwaniem. Żadnej automatyki, która dodatkowo włącza bez sensu światła gdy wjeżdżam na mynię, do tego nie potrzebuję,

Mam ustawione na AUTO i zapomniałem o włączaniu świateł. Bardzo fajne udogodnienie :palacz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oba samochody mają maksymalne wyposażenie z opcjami o których wielu czytelników nawet nie słyszało ze nie wspomnę o posiadaniu.

 

Napisz to, co nie zostało w tym wątku wymienione. Jestem zainteresowany, inni też pewnie z chęcią poczytają.

Może nawet ktoś Ci pozazdrości ale na mnie nie licz  ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Żeby podejść do tego tematu obiektywnie to każdy musiałby zaliczyć chociaż kilkaset km jazdy jakimś naprawdę wypasionym współczesnym autem. Mam tu ma myśli przykładowo dobrze doposażone BMW 7 czy Audi A8 (w sumie i w standardzie mają pewnie wiele). Szybko okazuje się, że to co do niedawna mogło być dla nas fanaberią staje się niezbędną rzeczą w codziennym podróżowaniu i nie chcielibyśmy kolejnego auta bez tego.

 

I to jest sedno.*

 

 

 

 

 

 

 

*nie dotyczy ascety Freda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisz to, co nie zostało w tym wątku wymienione. Jestem zainteresowany, inni też pewnie z chęcią poczytają.

Może nawet ktoś Ci pozazdrości ale na mnie nie licz ;]

Myślisz ze chce mi sie czytać te kilka stron wypocin? Zajrzyj sobie na stronę Mercedes Polska:

http://www.mercedes-benz.pl/content/media_library/poland/passenger_cars/products/amg/amg-brochure-pdf.object-Single-MEDIA.download.tmp/20151217-Broszura-AMG.pdf

Z niezrozumiałych powodów mój Mercedes w ciagu dwóch lat zmienił dwukrotnie oznaczenia - z C400 stał sie C450 AMG a potem C43AMG. Poza dodaniem kilku napisów "AMG" na błotnikach nie zmienili nic. Ani silnika, ani wnętrza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

60 stron marketingowej papki i zdjęć.

Napisz po prostu co dla Ciebie jest takie nietuzinkowe z wyposażenia w tym AMG i Corvette?

Z takich drobiazgów które są nietypowe:

- HUD

- zawieszenie z amortyzatorami magnetycznymi

- "łatwe wysiadanie" - kierownica się podnosi i odsuwa, krzesło się podnosi i rozkłada żeby było łatwiej wysiąść z samochodu

- automatyczne hamulce zapobiegające wjechaniu komuś w tyłek czy też skoszeniu pieszego

Reszta to w sumie nic ciekawego. W sumie to tak myśle ze dla mnie dwa podstawowe wymagania na "luksusowy" samochód to wystarczająca moc silnika i duża ilośc ułatwień życia dla kierowcy. Takie drobiazgi jak automatyczne światła czy wycieraczki czy klima czy hamulce czy otwieranie/zamykanie czy pamięć siedzeń, lusterek i kierownicy czy informowanie o sytuacji na drodze sa niezbędne żeby można było uznać pojazd za luksusowy. Nie wyobrażam sobie także samochodu bez skory w środku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wręcz przeciwnie. Widzę ze coraz trudniej kupić samochód z właściwa ilością mocy (i cylindrów) silnika i ze skóra w środku. Zamiast V8 wsadzają turbo V6. OK, daje się z tym żyć choć brakuje dwóch garów. Ale w podstawowych wersjach luksusowych samochodów dają teraz cztery cylindry!!!! Żeby nie wiem ile mocy z tego wycisnąć to nadal sa to rzucające sie po komorze silnika cztery cylindry które mogą byc w jakimś econoboxie a nie luxury. Od wielu lat nie splamiłem sie zakupem samochodu z 4 cylindrami i mam nadzieje ze nigdy tego nie zrobię - z V6/V8 przejdę na elektryczne.

To samo ze skóra w środku. Nawet Mercedes ostatnio wstawia do tańszych wersji jakieś śmieci skóropodobne które potem pocą się jakimś tłuszczem i sa wezwania do naprawy.

Wracając do mocy. Samochód "premium" moim zdaniem powinien oferować przyspieszenie do setki w okolicach 5 sekund z jednoczesnym całkowitym brakiem efektów dźwiękowych i wibracji w środku. Ma być jak w filmie Cannonball - kierowca ma nigdy nie miec wrażenia ze samochód jest za mało zrywny. To powód dla ktorego nie lubie turbo V6 - sa momenty kiedy jest turbodziura i samochód nie jest premium. Choć muszę uchylić kapelusza dla inżynierów mercedesa - 3l biturbo V6 w C400 jest wraz wzorowym przykładem tego ze da sie zastąpić V8 bez zmiany odczuć. Moc jest zawsze i na zawołanie i nigdy jej nie brakuje.

Żeby skwantyfikowac - uważam ze do 1700-1800 kg samochodu trzeba minimum 350 KM żeby jechało bez wysiłku.

Ten podpis tez mi sie znudził :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z takich drobiazgów które są nietypowe:

- HUD

- zawieszenie z amortyzatorami magnetycznymi

- "łatwe wysiadanie" - kierownica się podnosi i odsuwa, krzesło się podnosi i rozkłada żeby było łatwiej wysiąść z samochodu

- automatyczne hamulce zapobiegające wjechaniu komuś w tyłek czy też skoszeniu pieszego

Reszta to w sumie nic ciekawego. W sumie to tak myśle ze dla mnie dwa podstawowe wymagania na "luksusowy" samochód to wystarczająca moc silnika i duża ilośc ułatwień życia dla kierowcy. Takie drobiazgi jak automatyczne światła czy wycieraczki czy klima czy hamulce czy otwieranie/zamykanie czy pamięć siedzeń, lusterek i kierownicy czy informowanie o sytuacji na drodze sa niezbędne żeby można było uznać pojazd za luksusowy. Nie wyobrażam sobie także samochodu bez skory w środku.

No I góra urodziła mysz. Miało być wyposażenie o którym nam się nie śniło a okazało się że to opcje, które czesto bywają w europejskich kompaktach.

:]

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No I góra urodziła mysz. Miało być wyposażenie o którym nam się nie śniło a okazało się że to opcje, które czesto bywają w europejskich kompaktach.

:]

Europejskie kompakty sa bardzo dobrze wyposażone - trzeba w jakiś sposób uzasadnić wyśrubowaną cene.

Zawieszenie magnetyczne o ile sie nie mylę to w Europie możesz tylko dostać w Ferrari 458.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z takich drobiazgów które są nietypowe:

- HUD

- zawieszenie z amortyzatorami magnetycznymi

- "łatwe wysiadanie" - kierownica się podnosi i odsuwa, krzesło się podnosi i rozkłada żeby było łatwiej wysiąść z samochodu

- automatyczne hamulce zapobiegające wjechaniu komuś w tyłek czy też skoszeniu pieszego

Reszta to w sumie nic ciekawego. W sumie to tak myśle ze dla mnie dwa podstawowe wymagania na "luksusowy" samochód to wystarczająca moc silnika i duża ilośc ułatwień życia dla kierowcy. Takie drobiazgi jak automatyczne światła czy wycieraczki czy klima czy hamulce czy otwieranie/zamykanie czy pamięć siedzeń, lusterek i kierownicy czy informowanie o sytuacji na drodze sa niezbędne żeby można było uznać pojazd za luksusowy. Nie wyobrażam sobie także samochodu bez skory w środku.

HUD miałem w peugeocie.

amorki to raczej już ludzie słyszeli

Łatwe wysiadanie - to opcja z E38

Automatyczne hamowanie mam w Lexusie (PCS).

takze nie taka egzotyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale w podstawowych wersjach luksusowych samochodów dają teraz cztery cylindry!!!! Żeby nie wiem ile mocy z tego wycisnąć to nadal sa to rzucające sie po komorze silnika cztery cylindry które mogą byc w jakimś econoboxie a nie luxury.

Dużo gorzej te uturbione 4 cylindry dają sobie radę od V6?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.