Skocz do zawartości

Auta używane, nie jest dobrze...


piter333

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, wujek napisał(a):

Tu zwykla reforma nie wystarczy, trzeba zmienic mentalnosc plus rozszerzyc kontrole policji a takto Fiesta bez kata przechodzila przeglad :phi: 

No i znowu hipokryzja z twojej strony .

Suvy dla starych ludzi albo cyganów, no ale oczywiście suvik mojej żony się nie liczy .

 

Trzeba dbać a stan techniczny pojazdów.  No ale wycięty kat w mojej sport Fiesta to się nie liczy .

 

 

Zdajesz sobie sprawę  ile misów polarnych zamordowałeś emitując co2 swoim niesprawnym autem !! 

  • Lubię to 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żadna nowość, ale cześć złomu odpadnie wtedy jak wejdą obowiązkowe zdjęcia aut na SKP na corocznym przeglądzie. Nadal wśród znajomych słyszę że można załatwić przegląd, nie za flache ale za podwójna wartość przeglądu i jedziesz dalej. Ceny usług poszły do góry, bo wszystko poszło do góry więc nie ma się co dziwić. W ten sposób my mechanicy mamy co robić, i nic nie zmierza do tego żeby średnia wieku auta w PL szła do góry. Raczej pójdzie jeszcze w dół.

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Marcin79 napisał(a):

Wiesz co od tego są służby.  Gdyby chcieli rozwiązać ten problem to wystarczyłoby wysłać patrol ... ale przecież tego się nie robi bo to nasz elektorat. 

Ja dzwonie regularnie, wydaje mi sie, ze oni maja z gory przykaz zeby nie interweniowac. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, steyr napisał(a):

. W ten sposób my mechanicy mamy co robić, i nic nie zmierza do tego żeby średnia wieku auta w PL szła do góry. Raczej pójdzie jeszcze w dół.

Raczej w górę?

Zresztą nie każde stare auto to szrot, przecież to zależy od wielu czynników a najistotniejszym jest jego właściciel:)

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, wujek napisał(a):

Jak jedziesz to od razu na SM dzwon zeby usuneli.

Oni zwykle nic nie mogą.

Ewentualnie babcię z pietruszką pogonić.

Edytowane przez ZUBERTO
  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, steyr napisał(a):

Nadal wśród znajomych słyszę że można załatwić przegląd, nie za flache ale za podwójna wartość przeglądu i jedziesz dalej.

Zacytuję klasyka.

Drogo ;], a nawet drożej niż drogo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.02.2023 o 14:35, piter333 napisał(a):

Jako że pomagam od niedawna koledze na warsztacie samochodowym widzę że dzieje się źle oj nawet bardzo źle. Kolega ma warsztat akurat na wiosce ale mniejsza o to. Ludzie jeżdżą co raz to większymi wrakami... Ostatnio Ford rocznik bodajże 2001, tam nie było nawet co robić bo to auto nadawało się tylko na złom, a właściciel żeby naprawia, przyjeżdżają ludzie i mówią Panie rób tak żeby tylko przegląd przeszło i dzwonisz do klienta mówiąc mu że ma amortyzator wylany i trzeba komplet nowych i tu już pojawia się problem bo komplet nowych to koszt 500zł + robota, dodatkowo dochodzi końcówka drążka (pasowało by od razu dwie wymienić) + zbieżność i mamy tysiaka w aucie które ma 22 lata. Właściciel odpowiada jeden amortyzator i jedna końcówka bez zbieżności, bo go nie stać. Kolejny tarcze i klocki no chociaż żeby były bardziej markowe za komplet bo z łożyskami 800zł plus robota znów tysiak... I tekst bo wy drodzy jesteście. I tak dalej i tak dalej, gdzie o remoncie silnika czy wymianie pisać nie będę. Zaczynają po naszych drogach jeździć totalne wraki. Kolega jako dodatek od czasu do czasu wyjedzie kupić jakieś auto w Niemczech, teraz mówi że nigdzie się nie rusza bo nawet pies z kulawą nogą nie zadzwoni, a ceny tam to dramat. Niedaleko mojego miejsca zamieszkania, mam komis jest to samo zero ruchu i w szczególności są tam auta do max 20 tys zł. Ceny części ostatnio są kosmiczne i widać braki. Auta co raz gorsze bo nikogo nie stać na zamianę, utrzymanie auta co raz wyższe, handel zero. Robi się dramat, a dla mnie to delikatnie mówiąc szok gdzie to zmierza. 

Wczoraj oddałem 14 letniego focusa mk2 (2009r) ,na wymianę tylnych hamulców ,tarcze i klocki+tłoczki i uszczelniacz półosi przy skrzyni biegów+ poduszka amorka tył .,prawie zero gumy na niej..710zł .wyszło. teraz czekam za nastepnym terminem na łożysko koła przód,juz huczy..być może czujnik ABS i łącznik stabilizatora...pewnie kolejne 700zł.No ale co zrobic .mało co tu robiłem na poziomie 7 lat więc ...

Chyba lepiej kupic 3-4 letnie ,niz pchać w stare..bo tu loteria moze byc,jak to w starym aucie.Wiem to eksploatacja nie psucie..

 

 

Edytowane przez arek_m
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, arek_m napisał(a):

Chyba lepiej kupic 3-4 letnie ,

Tutaj akurat się nie zgodzę bo jakość nowych aut to dopiero dramat. Na swojego focusa wydasz nawet to 2 tys zł i on będzie jeździł dalej. U znajomego na warsztacie masę aut nowszych to problemy z elektryką gdzie wiązka jest zrobiona co do pół centymetra i chińskie czujniczki, a na drugim miejscu z silnikami np wyciągnięte łańcuchy rozrządu przed 100 tys km gdzie naprawa tego idzie już w grube tysiące, a nie dawno do jakieś BMW zamawiał to czas oczekiwania był ponad tydzień. Świeżych normalnych aut jest mało.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, r1sender napisał(a):

Wszystko o pieniądze się rozbija. Ludzi koszty życia codziennego dobijają, a co dopiero o autach pisać.

Ale wychodzi też kupowanie auta na wyrost, by pokazać się sąsiadowi. Kumpel ma takiego klienta kupił sobie Audi A6 3.0tdi no ewidentnie rozrząd do wymiany, kolega mu wyliczył na grubą sumę, to tamten nie dowierzał. Ale zamiast kupić sobie Punto 1.4 to kupił Audi mimo że go na nie nie stać...

 

10 godzin temu, r1sender napisał(a):

Przecież takie podłużnice z dnia na dzień nie zgniły, drążki też się nie rozsypały. 

Ale jeździ? No jeździ, napier.... tak że nie idzie tego nie słyszeć zawieszenie, ale jeździ... Pokazujesz klientowi brak podłużnicy a on z tekstem czy tego nie da się zrobić...

 

8 godzin temu, jaceq napisał(a):

kupowanie wielu rzeczy na kredyt it

Tyle tylko że niektórzy mają taką siłę wyparcia że szok. Mój taki znajomy nie znajomy zadłużył się na 9mln złotych, pierwsze pytanie jak on to zrobił? Ale fakt jest taki że miał dobrych doradców gdzie wiedzieli jak oszukać banki. Dzisiaj komornik zlicytował wszystko co miał, do końca miesiąca musi opuścić dom, ale najciekawsze w tym wszystkim jest to że on nadal nie bierze tego do siebie. Jak znalazł się inwestor na jego burdel to jeszcze go kradł mimo że tamten za robotę płacił mu 10 tys zł, ale cierpliwość mu się skończyła, zabrał wszystko co jego a ten został z niczym. Aż podziwiam tą siłę wyparcia że "przecież nic się nie stało"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, piter333 napisał(a):

Ale wychodzi też kupowanie auta na wyrost, by pokazać się sąsiadowi. Kumpel ma takiego klienta kupił sobie Audi A6 3.0tdi no ewidentnie rozrząd do wymiany, kolega mu wyliczył na grubą sumę, to tamten nie dowierzał. Ale zamiast kupić sobie Punto 1.4 to kupił Audi mimo że go na nie nie stać...

 

Ale jeździ? No jeździ, napier.... tak że nie idzie tego nie słyszeć zawieszenie, ale jeździ... Pokazujesz klientowi brak podłużnicy a on z tekstem czy tego nie da się zrobić...

 

Tyle tylko że niektórzy mają taką siłę wyparcia że szok. Mój taki znajomy nie znajomy zadłużył się na 9mln złotych, pierwsze pytanie jak on to zrobił? Ale fakt jest taki że miał dobrych doradców gdzie wiedzieli jak oszukać banki. Dzisiaj komornik zlicytował wszystko co miał, do końca miesiąca musi opuścić dom, ale najciekawsze w tym wszystkim jest to że on nadal nie bierze tego do siebie. Jak znalazł się inwestor na jego burdel to jeszcze go kradł mimo że tamten za robotę płacił mu 10 tys zł, ale cierpliwość mu się skończyła, zabrał wszystko co jego a ten został z niczym. Aż podziwiam tą siłę wyparcia że "przecież nic się nie stało"...

Niech każdy kupuje sobie co chce, po co to komentować?

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, piter333 napisał(a):

Bo później płacze i lamenty jacy to mechanicy są drodzy bo przecież to tylko Audi... 

Ale o co chodzi? Reklamujesz się czy co? Możesz sobie kupić Audi z podstawowym silnikiem i nie wyrwą koszty z butów, możesz kupić Punto w wersji Abarth i będziesz płakał w serwisie.

Jak ktoś jest kałożercą i flejtuchem to zawsze będzie płakać przy płaceniu niezależnie od grubości portfela i tego czym jeździ.

Tak po prawdzie to ja wolałbym mechanikę ogarniać w takim Audi niż walczyć z rudą w Kropku.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, r1sender napisał(a):

Możesz sobie kupić Audi z podstawowym silnikiem i nie wyrwą koszty z butów, możesz kupić Punto w wersji Abarth i będziesz płakał w serwisie.

Ale ja właśnie o tym kup poczciwego 1.9tdi czy 1.6mpi i będzie to jeździć i będzie tanie w eksploatacji. Co do rdzy nowsze A3 czy A4 to nie jest już to co w 80tce. A grande Punto jakość nad wyraz nie koroduje w porównaniu do dwójki. 

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrzę u siebie w mieścinie na parkingi często przeważają takie 15+ lub służbowki. 
Patrzę u siebie z okna i tak:
na prawo wielka płyta i średnia 15 lat, na lewo nowe ceglane i średnia 5 lat (najczęściej leasing).

Niestety często tak jest - młodu buk kupi 20 prestiż i później płacze. Ja w ostatnim roku wsadziłem 4k w zawieszenie i hamulce w 16 letniego japońca, przynajmniej wiem, że pojeździ na tym następne 5 lat.
A 27 letnie a3 jakoś nie bardzo chce się psuć .

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.02.2023 o 14:35, piter333 napisał(a):

Jako że pomagam od niedawna koledze na warsztacie samochodowym widzę że dzieje się źle oj nawet bardzo źle. Kolega ma warsztat akurat na wiosce ale mniejsza o to. Ludzie jeżdżą co raz to większymi wrakami... Ostatnio Ford rocznik bodajże 2001, tam nie było nawet co robić bo to auto nadawało się tylko na złom, a właściciel żeby naprawia, przyjeżdżają ludzie i mówią Panie rób tak żeby tylko przegląd przeszło i dzwonisz do klienta mówiąc mu że ma amortyzator wylany i trzeba komplet nowych i tu już pojawia się problem bo komplet nowych to koszt 500zł + robota, dodatkowo dochodzi końcówka drążka (pasowało by od razu dwie wymienić) + zbieżność i mamy tysiaka w aucie które ma 22 lata. Właściciel odpowiada jeden amortyzator i jedna końcówka bez zbieżności, bo go nie stać. Kolejny tarcze i klocki no chociaż żeby były bardziej markowe za komplet bo z łożyskami 800zł plus robota znów tysiak... I tekst bo wy drodzy jesteście. I tak dalej i tak dalej, gdzie o remoncie silnika czy wymianie pisać nie będę. Zaczynają po naszych drogach jeździć totalne wraki. Kolega jako dodatek od czasu do czasu wyjedzie kupić jakieś auto w Niemczech, teraz mówi że nigdzie się nie rusza bo nawet pies z kulawą nogą nie zadzwoni, a ceny tam to dramat. Niedaleko mojego miejsca zamieszkania, mam komis jest to samo zero ruchu i w szczególności są tam auta do max 20 tys zł. Ceny części ostatnio są kosmiczne i widać braki. Auta co raz gorsze bo nikogo nie stać na zamianę, utrzymanie auta co raz wyższe, handel zero. Robi się dramat, a dla mnie to delikatnie mówiąc szok gdzie to zmierza. 

 

Niestety masz dużo racji a galopujące koszty robocizny tu nie pomagają. Kolejna rzecz to celowy sposób produkcji aut który właśnie teraz zaczyna wychodzić. Jak się wnętrza profili celowo nie maluje ani nie zabezpiecza, albo wręcz na łączeniach profili fabrycznie daje piankę montażowa (np Dodge Durango, Citroen C4/5/8) to co tu się dziwić że stosunkowo cienka blacha podstępnie gnije od środka i że jak wychodzą purchle to auto najczęściej nadaje się do blacharki zbliżonej kosztowo do jego wartości... I co śmieszne jest to o tyle wredne że przez wiele lat nic nie widać bo z zewnątrz jest dobrze polakierowane i lakier się trzyma a jak przeżre na wylot to wtedy jest niespodzianka dla blacharza bo się okazuje że średnio jest do czego spawać...

 

Generalnie większość nowych aut po zakupie powinno się zabezpieczyć wewnątrz profili porządnymi środkami jak Noxudol czy Sita lub podobne ale wiadomo że ten co kupuje nowe to ma to gdzies zazwyczaj bo i tak zmieni na kolejne szybko, a po paru latach to już jest za późno...

 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, angrius napisał(a):

Jak naprawiam to na lepszych droższych częściach. Dlaczego? Bo wytrzyma dłużej i nie będę co chwilę w warsztacie i płacił dwa razy. Mam proste motto: nie stać mnie na tanie rzeczy. I staram się to stosować do wszystkiego 

 

Różnie to bywa bo teraz część nawet renomowanych pozornie firm bawi się w pakowanie chińskich części... I niestety można się zdziwić niemiło.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, r1sender napisał(a):

Ale o co chodzi? Reklamujesz się czy co? Możesz sobie kupić Audi z podstawowym silnikiem i nie wyrwą koszty z butów, możesz kupić Punto w wersji Abarth i będziesz płakał w serwisie.

Jak ktoś jest kałożercą i flejtuchem to zawsze będzie płakać przy płaceniu niezależnie od grubości portfela i tego czym jeździ.

Tak po prawdzie to ja wolałbym mechanikę ogarniać w takim Audi niż walczyć z rudą w Kropku.

O ile punto 2 gnlo o tyle grande i evo ( a grande najstarsze mają jez ponad 15 lat) trzymaja się bardzo dobrze i nie gniją

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, koNik napisał(a):

 

Generalnie większość nowych aut po zakupie powinno się zabezpieczyć wewnątrz profili porządnymi środkami jak Noxudol czy Sita lub podobne ale wiadomo że ten co kupuje nowe to ma to gdzies zazwyczaj bo i tak zmieni na kolejne szybko, a po paru latach to już jest za późno...

 


Gdzie w Polsce polnocno-centralnej znajde dobra firme ktora zabezpieczy mi rocznego Yarisa?

 

Zadalem pytanie na kaciju lokalnym - ale tam ktos sie pojawia raz na kilka lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, norbert123 napisał(a):

O ile punto 2 gnlo o tyle grande i evo ( a grande najstarsze mają jez ponad 15 lat) trzymaja się bardzo dobrze i nie gniją


Mama ma 15 letnie Grande i poza rdza na tylnej klapie ktora byla wymieniana nic nigdzie nie wychodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, t_kucyk napisał(a):


Mama ma 15 letnie Grande i poza rdza na tylnej klapie ktora byla wymieniana nic nigdzie nie wychodzi.

zazdroszczę, Bravo 2 progi leciały...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, bielaPL napisał(a):

zazdroszczę, Bravo 2 progi leciały...

Trzeba było w nowym zrobić konserwację, bo przecież jak fabryka wosku nie zaaplikuje to gnić musi i to każdy wóz, może oprócz A2 i A8 bo były całe z aluminium:)

Dodatkowo im nowsze auto tym cieńsza wartwa ochronnej kataforezy a często tylko ona jest fabrycznym/jedynym zabezpieczeniem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, volf6 napisał(a):

Trzeba było w nowym zrobić konserwację, bo przecież jak fabryka wosku nie zaaplikuje to gnić musi i to każdy wóz, może oprócz A2 i A8 bo były całe z aluminium:)

Dodatkowo im nowsze auto tym cieńsza wartwa ochronnej kataforezy a często tylko ona jest fabrycznym/jedynym zabezpieczeniem...

bla bla bla ;]

fabia 2 tak samo rocznikowo progi ok

golf VI z 2012 progi ok (w fiacie już było widać rudą po 10 latach)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, t_kucyk napisał(a):


Gdzie w Polsce polnocno-centralnej znajde dobra firme ktora zabezpieczy mi rocznego Yarisa?

 

Zadalem pytanie na kaciju lokalnym - ale tam ktos sie pojawia raz na kilka lat.

Nie wiem, gdzie to zrobisz, ale powiem że warto.

 

Mam takiego samego Yarisa i zabezpieczyłem go całego.

Fabryczne zabezpieczenie to jest nieśmieszny żart. Cieniuteńka warstwa podkładu na spodzie i niezabezpieczone szczeliny między blachami. To musi zgnić. Plastikowe nakładki progów, nadkola i osłony podwozia skutecznie to zamaskują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, bielaPL napisał(a):

bla bla bla ;]

fabia 2 tak samo rocznikowo progi ok

golf VI z 2012 progi ok (w fiacie już było widać rudą po 10 latach)

Akurat Vag coś tam do progów aplikował (przynajmniej w tamtych latach) a Fiat nie-więc wynik już znasz:phi:

Edytowane przez volf6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, volf6 napisał(a):

Akurat Vag coś tam do progów aplikował (przynajmniej w tamtych latach) a Fiat nie-więc wynik już znasz:phi:

ale widzisz punto się trzyma bravo nie, coś zwalili... ich strata ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, volf6 napisał(a):

Akurat Vag coś tam do progów aplikował (przynajmniej w tamtych latach) a Fiat nie-więc wynik już znasz:phi:

 

to nie o to chodzi. Ja tak samo jak @bielaPL miałem Bravo z pierwszego roku produkcji i tam po prostu coś zwalili z tymi progami, może nie dali ocynku czy coś. Po prostu była partia aut gdzie te progi gniły po kilku latach. A dzisiaj sporo widuję tych aut, które już są dużo starsze niż mój, gdy go sprzedawałem i nie mają śladu rdzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.02.2023 o 14:35, piter333 napisał(a):

Jako że pomagam od niedawna koledze na warsztacie samochodowym widzę że dzieje się źle oj nawet bardzo źle. Kolega ma warsztat akurat na wiosce ale mniejsza o to. Ludzie jeżdżą co raz to większymi wrakami... Ostatnio Ford rocznik bodajże 2001, tam nie było nawet co robić bo to auto nadawało się tylko na złom, a właściciel żeby naprawia, przyjeżdżają ludzie i mówią Panie rób tak żeby tylko przegląd przeszło i dzwonisz do klienta mówiąc mu że ma amortyzator wylany i trzeba komplet nowych i tu już pojawia się problem bo komplet nowych to koszt 500zł + robota, dodatkowo dochodzi końcówka drążka (pasowało by od razu dwie wymienić) + zbieżność i mamy tysiaka w aucie które ma 22 lata. Właściciel odpowiada jeden amortyzator i jedna końcówka bez zbieżności, bo go nie stać. Kolejny tarcze i klocki no chociaż żeby były bardziej markowe za komplet bo z łożyskami 800zł plus robota znów tysiak... I tekst bo wy drodzy jesteście. I tak dalej i tak dalej, gdzie o remoncie silnika czy wymianie pisać nie będę. Zaczynają po naszych drogach jeździć totalne wraki. Kolega jako dodatek od czasu do czasu wyjedzie kupić jakieś auto w Niemczech, teraz mówi że nigdzie się nie rusza bo nawet pies z kulawą nogą nie zadzwoni, a ceny tam to dramat. Niedaleko mojego miejsca zamieszkania, mam komis jest to samo zero ruchu i w szczególności są tam auta do max 20 tys zł. Ceny części ostatnio są kosmiczne i widać braki. Auta co raz gorsze bo nikogo nie stać na zamianę, utrzymanie auta co raz wyższe, handel zero. Robi się dramat, a dla mnie to delikatnie mówiąc szok gdzie to zmierza. 

 

Trzeba spojrzeć na to z dobrej strony: zamiast sobie kupić nówkę i jeździć do ASO tylko na przeglądy to będą do kolegi do warsztatu się ustawiać w kolejkach.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Furvus_Eques napisał(a):

 

Trzeba spojrzeć na to z dobrej strony: zamiast sobie kupić nówkę i jeździć do ASO tylko na przeglądy to będą do kolegi do warsztatu się ustawiać w kolejkach.

 

Poza garstka osob co nie ogarniaja i co sie nie znaja albo nie licza z pieniedzmi ludzie nie jezdza do ASO. Teraz przez wydluzone terminy wymiany oleju czy przegladow gwarancyjnych lapia sie na dwa czasem na trzy i wiecej do ASO nie jezdza. Ostatnio obserwuje, ze nawet floty premium serwisuja auta poza ASO nawet w okresie gwarancji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, wujek napisał(a):

Poza garstka osob co nie ogarniaja i co sie nie znaja albo nie licza z pieniedzmi ludzie nie jezdza do ASO.

 

Ewentualnie ci, którzy mają gwarancję i chcieliby ją zachować bez bujania się po sądach.

 

5 minut temu, wujek napisał(a):

Teraz przez wydluzone terminy wymiany oleju czy przegladow gwarancyjnych lapia sie na dwa czasem na trzy i wiecej do ASO nie jezdza. Ostatnio obserwuje, ze nawet floty premium serwisuja auta poza ASO nawet w okresie gwarancji.

 

To prawda, teraz przeglądów jest mniej. Floty to inna sprawa, bo u nich skala robi pieniądze i nawet niewielka oszczędność się kumuluje.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, piter333 napisał(a):

Tutaj akurat się nie zgodzę bo jakość nowych aut to dopiero dramat. Na swojego focusa wydasz nawet to 2 tys zł i on będzie jeździł dalej. U znajomego na warsztacie masę aut nowszych to problemy z elektryką gdzie wiązka jest zrobiona co do pół centymetra i chińskie czujniczki, a na drugim miejscu z silnikami np wyciągnięte łańcuchy rozrządu przed 100 tys km gdzie naprawa tego idzie już w grube tysiące, a nie dawno do jakieś BMW zamawiał to czas oczekiwania był ponad tydzień. Świeżych normalnych aut jest mało.

Ja wiem on jest w dobrym stanie ,delikatnie wychodzi cos na nadkolu,do zrobienia ,ale reszta jest ok.Troche musiałbym tam włozyc ,rozrząd ,4 opony ,pasek klinowy ,świece.reszta to juz widzi misie. Polerka auta,nowe lampy .Wiadomo ze moge tu zrobic i jeżdze kolejne 3 lata ,No ale nie kupic sobie młodego ,a mógłbym to tez nie dobrze..Tu chodzi wiem o kalkulacje pieniędzy ,rozumiem..Wiadomo ,że nie opłaca sie go sprzedać. Ale mógłbym kupic cos do kwoty 65-70  też ...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.03.2023 o 12:51, ghost2255 napisał(a):

Dobrym przykładem jest np. A6C6 3.0 TDI z Automatem. Takie auto można kupić pewnie za 20-25 tysięcy złotych, a awarie

sam rozrząd do tego auta to koszt ponad 20kpln  ;l 

  • zszokowany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, arek_m napisał(a):

Wczoraj oddałem 14 letniego focusa mk2 (2009r) ,na wymianę tylnych hamulców ,tarcze i klocki+uszczelniacz półosi przy skrzyni biegów+ poduszka amorka tył .,prawie zero gumy na niej..710zł .wyszło. teraz czekam za nastepnym terminem na łożysko koła przód,juz huczy..być może czujnik ABS i łącznik stabilizatora...pewnie kolejne 700zł.No ale co zrobic .mało co tu robiłem na poziomie 7 lat więc ...

Chyba lepiej kupic 3-4 letnie ,niz pchać w stare..bo tu loteria moze byc,jak to w starym aucie.Wiem to eksploatacja nie psucie..

 

 

Tak, mimo że przez prawie 200 kkm od nowości w takim focusie się praktycznie tylko olej wymieniało i 2 razy klocki (tarcze fabryczne) to naprawy tego były tanie.

Do nowszego auta za same tarcze tyle zapłacisz ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, wujek napisał(a):

Ostatnio obserwuje, ze nawet floty premium serwisuja auta poza ASO nawet w okresie gwarancji.

Szwagier jeździ w sporej firmie rozwożącej produkty spożywcze. Przede wszystkim auta są na wynajmie, a serwis nie odbywa się w ASO tylko w firmie wynajmującej i to są nowe auta. 

 

3 godziny temu, maro_t napisał(a):

miałem Bravo z pierwszego roku produkcji i

Zwalili... Zapomnieli o odpływach, później już było oki 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.02.2023 o 15:04, piter333 napisał(a):

I już powolutku tymi krokami idziemy w kierunku autobusów 

Nie powoli tylko tak po prostu musi być. Chore to jest jak w moim byłym bloku było 100 mieszkań i ponad 300 samochodów ustawionych na każdym możliwym skrawku terenu w okolicy. To jest chore. I tak jak mówisz - połowa to były złomy kapiące olejem. 

Wytworzenie 1,5 tony metalu i plastików to pewnie tyle energii ile mała wioska zużywa w rok. 

Zbliża się koniec indywidualnej motoryzacji i tyle. 

Problemem jest to że samochody wrosły w kulturę i wręcz wstyd go nie mieć. A najbardziej wstydzą się właśnie ci co nie do końca ich stać na auto. W pracy mam kilku młodych ludzi którzy jeżdżą komunikacją pomimo że ich stać na auto. Nie mają z tym problemu bo dla nich to przedmiot którym trzeba się zajmować i mieć na to miejsce, a nie wyznacznik statusu przed szwagrem. 

Podobnie jest z mięsem. Najwięcej go wpierdzielają Ci co im się nie przelewa zbytnio. 

Jestem pewien że norma euro 7 ma nie tyle poprawić jakość powietrza, co ograniczyć liczbę samochodów w ogóle. Głupie to trochę ale IMO konieczne.

I jak najbardziej się zgadzam że bez inwestowania w transport publiczny (zwłaszcza kolej) ta presja jest trochę nie fair wobec społeczeństwa. 

  • Lubię to 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, komor napisał(a):

 

Tak, mimo że przez prawie 200 kkm od nowości w takim focusie się praktycznie tylko olej wymieniało i 2 razy klocki (tarcze fabryczne) to naprawy tego były tanie.

Do nowszego auta za same tarcze tyle zapłacisz ;]

na razie ma 234tys😅

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Jaruga napisał(a):

W pracy mam kilku młodych ludzi którzy jeżdżą komunikacją pomimo że ich stać na auto.

Zgodzę się i nie zgodzę z całą Twoją wypowiedzią, bo póki nie będzie dobrej komunikacji np autobusowej tak ludzie będą mieli po 3 auta. Jak sobie wyobrażasz np ludzi mieszkających po za miastem gdzie żona pracuje, mąż pracuje, dzieci powiedzmy że też i nagle tak naprawdę potrzebne są 3 auta bo wydostanie się z miejsca zamieszkania jest możliwa tylko poprzez auto. W mieście tego ewenementu nie rozumie. Sam mieszkałem prawie 15 lat w bloku i zawsze mnie to irytowało jak mimo świetnej komunikacji miejskiej, busy, autobusy, tramwaje na mieszkanie były po 3-4 auta, a na deser parkowanie busami. Wracasz niekiedy z trasy o 23ciej i nie masz gdzie zaparkować przez 3 ulice. Tak czy siak czy "wytępi" się te ilości aut? Częściowo na pewno, ale jeżeli dojdzie do tego że na rynku będą elektryki to albo ludzie będą łatać to co mają i średnia wieku auta to będzie 30 lat jeżeli nie narzucą cholera wie jakich zakazów, albo bańka mydlana pęknie bo jak na razie elektryki są napędzane głównie węglem a ich dopracowanie mija się grubo z tym co ekoswiry mówią...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przesadzacie troszkę z tą biedą? Bezrobocie prawie nie istnieje, kto chce pracować to pracuje. Może bardziej chodzi o to, że znaczny % społeczeństwa po prostu dziaduje jak przychodzi włożyć troszkę PLN do naprawy auta. Nie zarabiam fortuny, jestem na etacie, kredyt hipoteczny jakiś tam jest, ale auto u mnie zawsze musi być sprawne technicznie.

Edytowane przez pejus1982
  • Lubię to 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, pejus1982 napisał(a):

Nie przesadzacie troszkę z tą biedą? Bezrobocie prawie nie istnieje, kto chce pracować to pracuje. Może bardziej chodzi o to, że znaczny % społeczeństwa po prostu dziaduje jak przychodzi włożyć troszkę PLN do naprawy auta. Nie zarabiam fortuny, jestem na etacie, kredyt hipoteczny jakiś tam jest, ale auto u mnie zawsze musi być sprawne technicznie.

Jesteś użytkownikiem forum motoryzacyjnego. Więc jesteś reprezentatywnym przykładem i nie mierz swoją miarą. Wymieniałem dzisiaj kompletny wydech w lacetonie baby - tłumikarz był autentycznie zdziwiony że wydałem 800PLN na auto za za 8k  😄  A ja byłem zdziwiony że on jest zdziwiony. 

  • Lubię to 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie widzę biedy (miasto). Po prostu poglebia sie przepaść pomiedzy klasą srednią a tymi co pracują na pensji minimalnej lub wcale (zasilki i 500+). 

Te 500plus ktore 4 lata temu pozwalało wykarmic i ubrać dzieciaka teraż jest warte jakies 200-300zł.  Ktoś z klasy niższej mial 3ke dzieci to sobie kupował 15latniego niemca i spłacał. Teraz go nie stać. Za to jak odwoże teraz dzieciaki pod szkołe w lepszej dzielnicy miasta to moje auto (SUW za ok 50tyś) jest jednym z wiekszych strucli. Przeważają premium typu X3 X5, XV60 i masa elektryków. Część oczywiscie jest w leasingu ale część prywatne auta. Także gorzej jest tym co już mieli źle, sektor prywatny (same firmy) sobie radzi.

Też mam brata elektromechanika i mimo że ostro podniosl stawki to ludzie płacą i naprawiają nawet bardzo stare auta. Kiedys jak ktoś miał Pande za 5tyś to żal mu było wyłożyc 1tyś na naprawy. Teraz ta Panda jest warta 10tyś a żeby ją na coś zmienić trzeba dać dwa razy tyle... więc ludzie naprawiają.  Nie łądują kasy w naprawy blacharskie bo to obecnie kosztuje majątek, ale mechanicznie auta są ok.

Edytowane przez Truecolor
  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Truecolor napisał(a):

Ja tam nie widzę biedy (miasto). Po prostu poglebia sie przepaść pomiedzy klasą srednią a tymi co pracują na pensji minimalnej lub wcale (zasilki i 500+). 

Te 500plus ktore 4 lata temu pozwalało wykarmic i ubrać dzieciaka teraż jest warte jakies 200-300zł.  Ktoś z klasy niższej mial 3ke dzieci to sobie kupował 15latniego niemca i spłacał. Teraz go nie stać. Za to jak odwoże teraz dzieciaki pod szkołe w lepszej dzielnicy miasta to moje auto (SUW za ok 50tyś) jest jednym z wiekszych strucli. Przeważają premium typu X3 X5, XV60 i masa elektryków. Część oczywiscie jest w leasingu ale część prywatne auta. Także gorzej jest tym co już mieli źle, sektor prywatny (same firmy) sobie radzi.

Też mam brata elektromechanika i mimo że ostro podniosl stawki to ludzie płacą i naprawiają nawet bardzo stare auta. Kiedys jak ktoś miał Pande za 5tyś to żal mu było wyłożyc 1tyś na naprawy. Teraz ta Panda jest warta 10tyś a żeby ją na coś zmienić trzeba dać dwa razy tyle... więc ludzie naprawiają.  Nie łądują kasy w naprawy blacharskie bo to obecnie kosztuje majątek, ale mechanicznie auta są ok.

 

Jeżdżąc po Krakowie czasami jak stoję na światłach i się rozejrzę to w koło same drogie auta, głównie SUVy, tak żę ciężko wypatrzeć coś starszego. Co za różnica czy auto w leasingu czy nie, skoro kogoś stać na leasing. Ja mam Astrę, którą miałem w leasingu, wykupiłem i juz jest moja prywatna. Czyli co? Teraz się jakoś inaczej liczy? ;]

 

A z serwisami to jest tak, że np. u mnie na wiosce 15km od granicy Krakowa jak jest warsztat w miarę polecany to widać że mają full roboty i trzeba się umawiać z większym wyprzedzeniem. Chociaż potem i tak dali ciała przy takiej skomplikowanej robocie jak wymiana oleju w aucie Kia Rio ;]. Znalazłem więc inny warsztat z jeszcze dłuższymi terminami i wyższymi cenami, ale patrząc po tym co do nich przyjeżdża to chyba ludzie mają zaufanie. Problem jest ze znalezieniem ludzi którzy nie są partaczami tylko znają się na tym co robią. I to chyba w każdej branży. A jak ktoś ma dobre opinie to na pewno nie narzeka na biedę i brak pracy. Raczej na za krótką dobę.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.03.2023 o 17:22, wujek napisał(a):

Ja dzwonie regularnie, wydaje mi sie, ze oni maja z gory przykaz zeby nie interweniowac. 

Na jakiej podstawie mają interweniować? Jeśli stoi zaparkowany prawidłowo, ma rejestracje i nic z niego nie cieknie to nic nie mogą zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, maro_t napisał(a):

Jeżdżąc po Krakowie czasami jak stoję na światłach i się rozejrzę to w koło same drogie auta, głównie SUVy, tak żę ciężko wypatrzeć coś starszego.

Dokładnie mam te same spostrzeżenia, Ciężko znaleźć auto starsze niż moje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, maro_t napisał(a):

A jak ktoś ma dobre opinie to na pewno nie narzeka na biedę i brak pracy. Raczej na za krótką dobę.

Tylko że nagle nie masz czasu na nic 😉 kulam teraz kasę na ocieplenie domu dlatego jako dodatek poszedłem do kumpla na warsztat mimo że źle nie zarabiam, ale koszty życia pokazują że żeby coś odłożyć trzeba grubo zapitalac

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, maro_t napisał(a):

 

Jeżdżąc po Krakowie czasami jak stoję na światłach i się rozejrzę to w koło same drogie auta, głównie SUVy, tak żę ciężko wypatrzeć coś starszego. Co za różnica czy auto w leasingu czy nie, skoro kogoś stać na leasing. Ja mam Astrę, którą miałem w leasingu, wykupiłem i juz jest moja prywatna. Czyli co? Teraz się jakoś inaczej liczy? ;]

Kraków to trochę inna historia, tam ludzie mają pretekst do zmiany bo normy euro... ale taka prawda że ludzie w PL wciąż lubią się pokazywać w samochodzie, bardzo często kupowane jest auto na wyrost potrzeb, tak żeby inni widzieli że nam się dobrze wiedzie... poza tym sporo ludzi nadal się tak ocenia, widać że masz kasę/wygląd to jakoś Cię adorują lepiej. A jak na koncie leży kilka mln a jeździsz starą mazdą i chodzisz w bluzie z kapturem to już zainteresowanie mniejsze... ;] ot psychologia...

 

 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co się teraz dzieje to jest chore. Wczoraj rozmawiałem z kumplem, sprzedał T4 28 lat za 24tys, bo już bał się trochę jeździć, a jeździł nim tylko na ryby, poszedł od wystawienia w niecałą dobę. Chciał sobie kupić Multivana, mówi że za 15 letniego poniżej 80tys nie ma opcji. Została mu BMW X3 za którą dał 50tys 3 lata temu, teraz ten rocznik jest po 65tys. Mówi że chętnie by sprzedał i kupił coś młodszego, tylko co i za ile, mówie mu, że w tej cenie sobie może kupić Fabię.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kraków to trochę inna historia, tam ludzie mają pretekst do zmiany bo normy euro... ale taka prawda że ludzie w PL wciąż lubią się pokazywać w samochodzie, bardzo często kupowane jest auto na wyrost potrzeb, tak żeby inni widzieli że nam się dobrze wiedzie... poza tym sporo ludzi nadal się tak ocenia, widać że masz kasę/wygląd to jakoś Cię adorują lepiej. A jak na koncie leży kilka mln a jeździsz starą mazdą i chodzisz w bluzie z kapturem to już zainteresowanie mniejsze... ;] ot psychologia...
 
 
No ale nie jest to przykre? Pamiętam 15 lat temu, jak znajomy chciał się pochwalić jaki to komfort i bezpieczeństwo jest w Toyocie Land Cruiser, a ja mu na to, że no jest czołg he he, oczy mu zaszły krwią w momencie.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, bielaPL napisał(a):

Kraków to trochę inna historia, tam ludzie mają pretekst do zmiany bo normy euro..

 

to już jest imho nadinterpretacja. Wszyscy mamy tendencję do tłumaczenia sobie świata na własny sposób. Dobrze czasem od tego się oderwać. W efekcie np. ludzie zamożni myślą że biedy juz nie ma, wszyscy jeżdżą super furami, a problemy mają takie że pora deszczowa w ciepłych krajach się w tym roku przesunęła i nie wiadomo czy przesuwać wakacje czy nie. W takich kręgach się głównie poruszają co utwierdza ich w takich przekonaniach. I fakt. Takich ludzi jest sporo, kupują drogie auta które widać na ulicach i dobrze, bo to głównie oni napędzają gospodarkę. Z drugiej strony jak ktoś żyje w biedniejszym otoczeniu, chodzi do "roboty" której nie lubi, która jest słabo płatna, żeby coś poprawić musi się namęczyć, to i taki świat widzi, i z podobnymi ludźmi się zadaje i też głównie utwierdza się w swoich poglądach. Więc masz takie skrajne opisy tego samego świata jak w tym wątku. Z jednej strony wszyscy jeżdżą coraz starszymi rozsypującymi się trupami i nie stać ich na naprawy, a z drugiej ciężko czasami wypatrzeć na ulicy samochód warty na oko mniej niż 100 tys. Jedno i drugie jest prawdziwe po prostu.

  • Lubię to 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, bielaPL napisał(a):

Kraków to trochę inna historia, tam ludzie mają pretekst do zmiany bo normy euro... ale taka prawda że ludzie w PL wciąż lubią się pokazywać w samochodzie, bardzo często kupowane jest auto na wyrost potrzeb, tak żeby inni widzieli że nam się dobrze wiedzie... poza tym sporo ludzi nadal się tak ocenia, widać że masz kasę/wygląd to jakoś Cię adorują lepiej. A jak na koncie leży kilka mln a jeździsz starą mazdą i chodzisz w bluzie z kapturem to już zainteresowanie mniejsze... ;] ot psychologia...

 

 

Jakbym czytał drugą część zdania o sobie :) 

Matka z żoną, wyglądasz jak "menel": buty, spodnie, kurtka, czapka z "dekatlonuuu". Nikt by Cię nie rozpoznał, że masz "kasę" 🤣

To tak mnie naszło jak na co dzień do rodziców przyjeżdżałem taki wypłosz i parkowałem na parkingu i nikt nie widział z czego wysiadałem, aż do czasu jak z ciężkimi zakupami wjechałem na "podwórko" pod klatkę "gwiazdą" i wypakowałem zakupy z bagażnika z "klapą w prądzie" - miny byłych sąsiadów bezcenne 😁

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.