Skocz do zawartości

Czy odpali na "popych" ?


lisik

Rekomendowane odpowiedzi

Auto to polo 1.4 '01

Zostawiłem przed wyjazdem u rodziców na posesji z wyłączonym alarmem.

Teraz widzę, że akumulator totalnie padł - nie działa nawet wyświetlacz lcd na liczniku.

Chcialbym je odebrac i najwygodniej bedzie mi sie tam pojawic bez samochodu niż targać ze sobą drugie auto i wracać dwoma.

Czy jest szansa ze auto z kompletnie rozladowanym aku zapali na pych? I czy bedzie to dużo dłuższy pych niż w przypadku naładowanego aku blush.gif?

(przestawianie paskow rozrzadu i inne duperele pomijam bo mi sie takie rzeczy nie zdarzają zlosnik.gif)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Auto to polo 1.4 '01

> Zostawiłem przed wyjazdem u rodziców na posesji z wyłączonym alarmem.

> Teraz widzę, że akumulator totalnie padł - nie działa nawet wyświetlacz lcd na liczniku.

> Chcialbym je odebrac i najwygodniej bedzie mi sie tam pojawic bez samochodu niż targać ze sobą

> drugie auto i wracać dwoma.

> Czy jest szansa ze auto z kompletnie rozladowanym aku zapali na pych? I czy bedzie to dużo dłuższy

> pych niż w przypadku naładowanego aku ?

> (przestawianie paskow rozrzadu i inne duperele pomijam bo mi sie takie rzeczy nie zdarzają )

nie nie odpali , potrzebujesz prąd do zasilenia m.in pompy paliwa itp. sterownika silnika itp. itd.

a alternator nie zacznie ładować bez prądu na " wzbudzenie "

nie wykluczone że po takiej próbie z lekko żywym aku wpakuje się błąd IMMO do sterownika silnika i wogóle nie odpali bez ingerencji komputera ( w Mascocie takie cos mi się zrobiło )

aaa pozatym jak tak długo stoi to niewykluczone że ten akumulator już nie będzie działać skromny.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Auto to polo 1.4 '01

> Zostawiłem przed wyjazdem u rodziców na posesji z wyłączonym alarmem.

> Teraz widzę, że akumulator totalnie padł - nie działa nawet wyświetlacz lcd na liczniku.

> Chcialbym je odebrac i najwygodniej bedzie mi sie tam pojawic bez samochodu niż targać ze sobą

> drugie auto i wracać dwoma.

> Czy jest szansa ze auto z kompletnie rozladowanym aku zapali na pych? I czy bedzie to dużo dłuższy

> pych niż w przypadku naładowanego aku ?

> (przestawianie paskow rozrzadu i inne duperele pomijam bo mi sie takie rzeczy nie zdarzają )

8v czy 16v ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym nie odpalał. W instrukcji wyraźnie zakazują takich praktyk w związku z możliwością uszkodzenia katalizatora.

Moim zdaniem najprościej będzie kupić automatyczną ładowarkę do akumulatorów (mam chyba szwedzką CTEK i przydała mi się kilka razy) i podładować akumulator z gniazdka. Zaletą takiej ładowarki jest to, że nie musisz czuwać nad akumulatorem z zegarkiem, bo sama się w odpowiednim momencie wyłączy. Poza tym niektóre mają jakieś tam tryby ładowania odświeżające akumulator. Czy one działają, czy też nie nie mam pojęcia bo to nie moja działka. smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chcialbym je odebrac i najwygodniej bedzie mi sie tam pojawic bez samochodu niż targać ze sobą

> drugie auto i wracać dwoma.

No to zamiast targać drugie auto - przytargaj tylko aku skromny.gif

Fakt będzie trzeba wracać z dwoma ale to chyba mały problem zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja bym nie odpalał. W instrukcji wyraźnie zakazują takich praktyk w związku z możliwością

> uszkodzenia katalizatora.

A uszkodziles kiedys w ten sposob katalizator? Ja odpalalem na popych dziesiątki aut, lacznie z najnowszymi modelami "w ktorych tego zabraniają" i jeszcze nigdy nic sie nie stalo spineyes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A uszkodziles kiedys w ten sposob katalizator? Ja odpalalem na popych dziesiątki aut, lacznie z

> najnowszymi modelami "w ktorych tego zabraniają" i jeszcze nigdy nic sie nie stalo

Nie, ponieważ tak nie odpalałem. zlosnik.gif

Jak dla mnie w instrukcji są wyłuszczone racjonalne powody dla których nie powinno się tak robić i mi to wystarczy. Czy trzeba się oparzyć, żeby się przekonać, że ręki do ogniska to jednak nie trzeba wkładać? wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja bym nie odpalał. W instrukcji wyraźnie zakazują takich praktyk w związku z możliwością

> uszkodzenia katalizatora.

Ale że co, wybuchnie? rotfl.gif Katalizator MOŻE ulec uszkodzeniu, tak samo jak MOŻE w przy odpalaniu "na pych" przestawić się rozrząd. Ale nie musi - to wielka różnica. A jeśli odpali po metrze pchania (raczej nie w tym przypadku) to nawet możliwość uszkodzenia odpada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie, ponieważ tak nie odpalałem.

> Jak dla mnie w instrukcji są wyłuszczone racjonalne powody dla których nie powinno się tak robić i

> mi to wystarczy. Czy trzeba się oparzyć, żeby się przekonać, że ręki do ogniska to jednak nie

> trzeba wkładać?

W instrukcji musi tak byc napisane, tak samo jak na kubku z kawą ze kawa jest gorąca zebys sie nie oparzyl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale że co, wybuchnie? Katalizator MOŻE ulec uszkodzeniu, tak samo jak MOŻE w przy odpalaniu "na

> pych" przestawić się rozrząd. Ale nie musi - to wielka różnica. A jeśli odpali po metrze

> pchania (raczej nie w tym przypadku) to nawet możliwość uszkodzenia odpada.

Już widzę jak auto z kompletnie rozładowanym akumulatorem odpala po przepchaniu 1 metra... A może 13 cm wystarczy? W końcu metr to szmat drogi. Auto pewnie miesiącami stało, ale co tam... Wystarczy sik prosty do baku, kichnięcie w oponki i przepchnięcie metra żeby pojechał. zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W instrukcji musi tak byc napisane, tak samo jak na kubku z kawą ze kawa jest gorąca zebys sie nie

> oparzyl.

Inteligentny człowiek uczy się na błędach innych... Skoro odpalenie od innego auta/akumulatora, czy inwestycja 200 zł w ładowarkę jest niekłopotliwa to ja bym to polecał...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Inteligentny człowiek uczy się na błędach innych...

Tak jak mowie, odpalilem na popych kilkadziesiat aut (ostatnio 2 dni temu mojego wlasnego nissana 2005 rok) i bledu zadnego nie bylo wink.gif

> Skoro odpalenie od innego auta/akumulatora, czy

> inwestycja 200 zł w ładowarkę jest niekłopotliwa to ja bym to polecał...

To fakt, wiadomo ze lepiej miec kabelki czy prostownik, ale nie zawsze mamy je przy sobie ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Już widzę jak auto z kompletnie rozładowanym akumulatorem odpala po przepchaniu 1 metra... A może

> 13 cm wystarczy? W końcu metr to szmat drogi. Auto pewnie miesiącami stało, ale co tam...

> Wystarczy sik prosty do baku, kichnięcie w oponki i przepchnięcie metra żeby pojechał.

z odpowiednim prądem ... oczywiście

bez prądu i 100 kilometrów nie wystarczy skromny.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro stał tyle czasu to daj mu jeszcze kilka godzin z prostownikiem na aku i masz z głowy wszelkie obawy o uszkodzenie auta,jeżeli faktycznie Ci sie spieszy to tak jk koledzy pisza na kabelki od sasiada,albo taxi do pomocy w rozruchu.

Koszt niewielki a efekt pewny. piwo.gifpiwo.gifpiwo.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Auto to polo 1.4 '01

> Zostawiłem przed wyjazdem u rodziców na posesji z wyłączonym alarmem.

> Teraz widzę, że akumulator totalnie padł - nie działa nawet wyświetlacz lcd na liczniku.

> Chcialbym je odebrac i najwygodniej bedzie mi sie tam pojawic bez samochodu niż targać ze sobą

> drugie auto i wracać dwoma.

> Czy jest szansa ze auto z kompletnie rozladowanym aku zapali na pych? I czy bedzie to dużo dłuższy

> pych niż w przypadku naładowanego aku ?

> (przestawianie paskow rozrzadu i inne duperele pomijam bo mi sie takie rzeczy nie zdarzają )

Trzy miesiące temu odpalałem tak dziadka Toyotę Yaris, która stała od listopada. Silinik benzynowy 1.0 z 2009 roku.

Poszło idealnie. Wystarczyło ok 30-40 metrów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EDIT

Ja bym śmiało odpalał nawet z całkiem rozładowanym akku. Podczas pchania już po pierwszym metrze alternator wytworzy prąd wystarczający do zadziałania pompy i odpalenia silnika. Ponadto samochód nie potrzebujue akumulatora do prawidłowej pracy akumulator służy tylko do rozruchu i jest on zbędny już pod odpaleniu...

A co do przeskakiwania rozrządu to w ogóle przydarzyło się coś takiego komuś? Jeszcze w dodatku rozruchu na popych gdzie ledwo co kręci wałem na silniku? Zawsze można wolniej puścić sprzęgło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Możesz śmiało odpalać nawet z całkiem rozładowanym akku. Podczas pchania już po pierwszym metrze

> alternator wytworzy prąd wystarczający do zadziałania pompy i odpalenia silnika. Ponadto

> samochód nie potrzebujue akumulatora do prawidłowej pracy akumlator służy tylko do rozruchu i

> jest on zbędny już pod odpaleniu...

zgłosiłem Twojego posta , ponieważ jest jawnym wprowadzeniem w błąd , zadałbyś sobie troszkę trudu i przeczytał cały wątek i po natrafieniu na mojego posta użył googli aby potwierdzić czy napewno masz rację a ja jej nie mam skromny.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Quote:

Możesz śmiało odpalać nawet z całkiem rozładowanym akku. Podczas pchania już po pierwszym metrze alternator wytworzy prąd wystarczający do zadziałania pompy i odpalenia silnika. Ponadto samochód nie potrzebujue akumulatora do prawidłowej pracy akumulator służy tylko do rozruchu i jest on zbędny już pod odpaleniu...


Wdaje mi sie że wprowadzasz kolege w błąd który może go słono kosztować.

Akumulator to "duży kondensator", który "wychwytuje" skoki napięć jakie się pojawiają w instalacji więc bez takowego elektronika może sie spalić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem wszystko i doświadczenie mi podpowiada, że może śmiało zapinać 2kę czy 3kę i odpalać na pych. Akumulator zadziała jak porządny kondensator co zniweluje niepotrzebne spadki napięć i auto odpali. Jak zatrzymiesz się na szczerym polu bo np zachce ci się lać i potem auto nie zapali i nie bedziesz w stanie określić nawet gdzie jesteś to też będziesz czekał aż przyjedzie pomoc czy może użyjesz rozumu i popchasz auto wsiądziesz i odpalisz? Za wiele razy praktykowałem tę metodę i wiem że jak się ma wyczucie to wszystko się da zrobić...

Ponadto nie ma prawa nic się spalić a tym bardziej jeżeli mamy niedobór prądu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czytałem wszystko i doświadczenie mi podpowiada, że może śmiało zapinać 2kę czy 3kę i odpalać na

> pych. Akumulator zadziała jak porządny kondensator co zniweluje niepotrzebne spadki napięć i

> auto odpali. Jak zatrzymiesz się na szczerym polu bo np zachce ci się lać i potem auto nie

> zapali i nie bedziesz w stanie określić nawet gdzie jesteś to też będziesz czekał aż

> przyjedzie pomoc czy może użyjesz rozumu i popchasz auto wsiądziesz i odpalisz? Za wiele razy

> praktykowałem tę metodę i wiem że jak się ma wyczucie to wszystko się da zrobić...

> Ponadto nie ma prawa nic się spalić a tym bardziej jeżeli mamy niedobór prądu.

po pierwsze są auta które wyłapią błąd IMMO i nie dadzą sie uruchomić ( np. niektóre Renault )

po drugie PRZECZYTAJ pierwsze posta dokładnie i nie porównuj braku mocy aku do zasilenia rozrusznika z

Quote:

Teraz widzę, że akumulator totalnie padł - nie działa nawet wyświetlacz lcd na liczniku.


po trzecie ALTERNATOR POTRZEBUJE PRĄD DO WZBUDZENIA aby ROZPOCZĄŁ SIĘ PROCES ŁADOWANIA

po czwarte w m.in. w pierwszych Fiatach 126p była prądnica i w nim byłoby możliwe prawdopodobnie uruchomienie na popych z totalnie padniętym aku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A uszkodziles kiedys w ten sposob katalizator? Ja odpalalem na popych dziesiątki aut, lacznie z

> najnowszymi modelami "w ktorych tego zabraniają" i jeszcze nigdy nic sie nie stalo

A skad wiesz?

Uszkodzenia katalizatora nie widac na oko?

To dopiero wychodzi potem przy analizie skladu spalin.

Widze ze prosty temat, a co osoba to opinia inna.

Odpalic w ten sposob odpali - chocby akumulator byl kompletnie zdechniety. Ryzyko urwania paska rozrzadu to bajka - jest takie samo jak przy kazdej zmianie biegu albo nieumiejenym ruszeniu. Natomiast katalizator rzeczywiscie mozna w ten sposob latwo uszkodzic, zwlaszcza jak aku prawie slaby i troche bedzie trzeba go przetoczyc zeby zapalil.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Auto to polo 1.4 '01

> Zostawiłem przed wyjazdem u rodziców na posesji z wyłączonym alarmem.

> Teraz widzę, że akumulator totalnie padł - nie działa nawet wyświetlacz lcd na liczniku.

> Chcialbym je odebrac i najwygodniej bedzie mi sie tam pojawic bez samochodu niż targać ze sobą

> drugie auto i wracać dwoma.

> Czy jest szansa ze auto z kompletnie rozladowanym aku zapali na pych? I czy bedzie to dużo dłuższy

> pych niż w przypadku naładowanego aku ?

> (przestawianie paskow rozrzadu i inne duperele pomijam bo mi sie takie rzeczy nie zdarzają )

na kable ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czyli we wszystkich współcześnych samochodach są montowane alternatory zewnątrz wzbudne? Tzn, że

> bez podania na uzwojenie prądu nie odpali się auta? Napewno ma jakieś minimalne wartości do

> wzbudzenia obwodu ładowania...

nie wiem - ja odpalałem auta na popych z martwym aku i szło... ale lepiej na kable

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czyli we wszystkich współcześnych samochodach są montowane alternatory zewnątrz wzbudne? Tzn, że

> bez podania na uzwojenie prądu nie odpali się auta? Napewno ma jakieś minimalne wartości do

> wzbudzenia obwodu ładowania...

Są obcowzbudne, ale w 99,99% przypadków wystarczy szczątkowe namagnesowanie rdzenia aby alternator sam się wzbudził.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Auto to polo 1.4 '01

> Zostawiłem przed wyjazdem u rodziców na posesji z wyłączonym alarmem.

> Teraz widzę, że akumulator totalnie padł - nie działa nawet wyświetlacz lcd na liczniku.

> Chcialbym je odebrac i najwygodniej bedzie mi sie tam pojawic bez samochodu niż targać ze sobą

> drugie auto i wracać dwoma.

> Czy jest szansa ze auto z kompletnie rozladowanym aku zapali na pych? I czy bedzie to dużo dłuższy

> pych niż w przypadku naładowanego aku ?

> (przestawianie paskow rozrzadu i inne duperele pomijam bo mi sie takie rzeczy nie zdarzają )

jak aku rozładowany, to ani na pych ani z drugiego auta od radu nie odpali

trzeba podładowac aku - wystraczy podłączyć kablami do drugiego auta z odpalonym silnikiem na 15 min.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jak aku rozładowany, to ani na pych ani z drugiego auta od radu nie odpali

> trzeba podładowac aku - wystraczy podłączyć kablami do drugiego auta z odpalonym silnikiem na 15

> min.

Wystarczy 5 minut, tyle żeby martwy aku się obudził, dalej jak odpalisz to już pójdzie samo. wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wystarczy 5 minut, tyle żeby martwy aku się obudził, dalej jak odpalisz to już pójdzie samo.

Różnie bywa - w renoofce żony trzeba było ponad 10 minut, zanim chciała odpalić - a była cały czas podłączona do Lacetti zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Różnie bywa - w renoofce żony trzeba było ponad 10 minut, zanim chciała odpalić - a była cały czas

> podłączona do Lacetti

100 % zależy od kabli wink.gif

ja mam takie że odpala od strzała zaraz po podłączeniu

ale ważą jakieś 8 kg przy długości poniżej 3 metrów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 100 % zależy od kabli

> ja mam takie że odpala od strzała zaraz po podłączeniu

> ale ważą jakieś 8 kg przy długości poniżej 3 metrów

Ale kable też trzeba umieć podłączyć - ludzie patrzą czasami jak na czarownika jak się kabelki podpina rotfl.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zapalisz na pych... kiedyś odpalałem na pych mojego uniaka z totalnie rozładowanym akku... do działania cewki gram prądu wystarczył... ani katalizator ani pasek nie ucierpiały

druga spawa, sprawdzana osobiście, przy eksperymentach z licznikiem zauważyłem, że kontrolka ładowania jest wpięta szeregowo w układ wzbudzenia i bez niej nie startowało ładowanie chyba że... silnik nie wykręcił się powyżej 5000 rpm i tak też się wzbudzi altek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> zapalisz na pych... kiedyś odpalałem na pych mojego uniaka z totalnie rozładowanym akku... do

> działania cewki gram prądu wystarczył... ani katalizator ani pasek nie ucierpiały

> druga spawa, sprawdzana osobiście, przy eksperymentach z licznikiem zauważyłem, że kontrolka

> ładowania jest wpięta szeregowo w układ wzbudzenia i bez niej nie startowało ładowanie chyba

> że... silnik nie wykręcił się powyżej 5000 rpm i tak też się wzbudzi altek

Co innego UNO, a co innego nowoczesny sprzęt, gdzie jest multum elektroniki. Komputer nie wgra map zapłonu, dziesiątki czujników nie dają właściwych odczytów itp. Jak u mnie w zimie rozładował się aku, nawet nie próbowałem pchać, zadzwoniłem po taksówkę, podłączyliśmy kable i samochód odżył dopiero po 15 minutach (czyli w ogóle zapaliły się kontrolki). Potem ładnie odpalił, ale przez 2 dni paliła się kontrolka ESP (którego nie mam hehe.gif) i wyskoczył błąd poduchy, który dało się skasować tylko przez komputer. Wolę nie myśleć, co by się działo po próbie odpalenia na popych.

Elektronika to zuo angryfire.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jakaż tam może być elektronika w polo 1.4 01r?? bo układ wtryskowy też mam, i nie miałem w nim żadnego błędu po tej próbie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a jakaż tam może być elektronika w polo 1.4 01r?? bo układ wtryskowy też mam, i nie miałem w nim

> żadnego błędu po tej próbie...

Zdecydowanie więcej, niż w UNO. Np. elektroniczny pedał gazu i przepustnica, które mogą po odpaleniu na popych wymagać kalibracji, czy chociażby pompa paliwa, która włącza się po otwarciu drzwi kierowcy (brak ciśnienia - nie odpali, choćbyś pchał przez kilometr).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Almera kolegi (rocznik 2006) odpaliła po rozkręceniu do o 30 km/h po 2-3 sekundach....

Różne rzeczy się zdarzają. Znajomy przejechał 20km bez paska klinowego w Punto i nic się nie stało, ale to nie znaczy, że tak powinno się robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jak aku rozładowany, to ani na pych ani z drugiego auta od radu nie odpali

> trzeba podładowac aku - wystraczy podłączyć kablami do drugiego auta z odpalonym silnikiem na 15

> min.

Niby dlaczego? W ubiegłym tygodniu klient przyholował mi Seicento. Silnik na wtrysku, nie odpalany prawie 3 lata. Twierdził, że próbował go ostatnio odpalić ale nie dało rady. Cóż, jak miało dać, skoro aku miał 1,8 Volt. Benzyna w baku też 3-letnia, podpiąłem go na kable i zapalił w ciągu niecałych 2 sek. kręcenia rozrusznikiem, po czym chodził jak nówka z fabryki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 100 % zależy od kabli

> ja mam takie że odpala od strzała zaraz po podłączeniu

> ale ważą jakieś 8 kg przy długości poniżej 3 metrów

Też mam przyzwoite, grube kable. Ale aku był tak padnięty, że potrzebowąl chwili by podładować się, dopiero silnik zagadał. Ale może rzeczywiście lepsze kbale pomogłyby .... choć pewnie i mocniejszy aku dawca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ??

> coś więcej powiesz na temat tego rozwiązania?

W VAGach pompa uruchamia się po otwarciu drzwi kierowcy na jakieś 15 sekund. Więcej nie bardzo jestem w stanie coś na temat powiedzieć, oprócz tego że jest tak w VW, Audi, Skodach i Seatach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W VAGach pompa uruchamia się po otwarciu drzwi kierowcy na jakieś 15 sekund. Więcej nie bardzo

> jestem w stanie coś na temat powiedzieć, oprócz tego że jest tak w VW, Audi, Skodach i

> Seatach.

I tak za każdym razem, jak otworzy się drzwi? icon_eek.gif Nie widzę w tym większego sensu, ale też nie wiele miałem do czynienia z vagiem wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I tak za każdym razem, jak otworzy się drzwi? Nie widzę w tym większego sensu, ale też nie wiele

> miałem do czynienia z vagiem

Tak, jak otworzysz drzwi kierowcy słychać pompę przez 15 sekund. Po ponownym zamknięciu i otwarciu bez zamykania centralnym już nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.