Skocz do zawartości

kupił nowego i nie serwisuje w ogóle w ASO?


tygrysek86

Rekomendowane odpowiedzi

wczoraj spotkałem się z człowiekiem który to zakupił w lutym 2008 roku nową sztukę FABII II - chciał i stać go - ale ani razu nią nie był w serwisie ASO i nic poza olejem i filtrami co 15 tyś nie wymienia i nie sprawdza... książka serwisowa puściutka, nowa tylko wpis z salonu z dnia zakupu... i co? przy sprzedaży nikt nie będzie wierzył że Fabia z 2008 roku ma 75 tyś przebiegu ? auto jeździ b. dobrze... ale czy pochwalacie takie zachowanie? old.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jego samochód, jego sprawa. Co tu chwalić, czy krytykować?

> mar00ha

ja wiem że przebieg oryginalny, jak potencjalny nowy właściciel może określić jego historie?

Czy w skodzie tak jak w bmw po podpięciu pod komputer wyskoczy chociazby ilość motogodzin w lampach bądź coś podobnego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ja wiem że przebieg oryginalny, jak potencjalny nowy właściciel może określić jego historie?

co w tym takiego niesamowitego? w ilu używkach można określić w 100% historie auta na podstawie książki?

przyszły nabywca kupuje auto i jego faktyczny stan, a nie książkę nikomu do niczego nie potrzebną...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> co w tym takiego niesamowitego? w ilu używkach można określić w 100% historie auta na podstawie

> książki?

> przyszły nabywca kupuje auto i jego faktyczny stan, a nie książkę nikomu do niczego nie

> potrzebną...

Polacy lubią być oszukiwaniu i tu się nie zgodzę niestety ludzie kupują najpierw rocznik potem przebieg a dopiero na końcu auto

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> auto jeździ b. dobrze... ale czy pochwalacie takie zachowanie?

Nasza Panda kupiona nowa w salonie w 2008 ma w książce jeden wpis, bo po roku trzeba było pojechać na przegląd żeby mieć ciągłość gwarancji facepalm%5B1%5D.gif. Jak się skończyła, raz w roku wymieniam olej u "dupczyńskiego", sam naprawiłem zespół oporników dmuchawy i na działce przy grillu wymieniłem tarcze z klockami - mam sobie to wpisać w książkę? hehe.gif. Teraz auto ma 38 tys. przebiegu icon_eek.gif, rany boskie! jak ja to udowodnię przyszłemu nabywcy? panic.gifhehe.giffacepalm%5B1%5D.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> przyszły nabywca kupuje auto i jego faktyczny stan, a nie książkę nikomu do niczego nie potrzebną...

Tu się mylisz! Np. nabywca mojego samochodu był bardzo zadowolony z uzupełnionej książki. I zapłacił za auto cenę wyższą od średniej na rynku bez zbędnych targów.

mar00ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Polacy lubią być oszukiwaniu i tu się nie zgodzę niestety ludzie kupują najpierw rocznik potem

> przebieg a dopiero na końcu auto

Jeśli tytułowa fabia jest serwisowana zgodnie z założeniami producenta to wszystko ok, nie wiadomo czy wogóle właściel chce i kiedy będzie chciał to sprzedać

jest też druga strona, ASO czy bardziej obeznany z danym autem mechanik, zna dane samochody i wie po prostu na co zwrócić uwagę przy serwisowaniu, ale to już gdybanie, za mało wiem o serwisowaniu tego auta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tu się mylisz! Np. nabywca mojego samochodu był bardzo zadowolony z uzupełnionej książki. I

> zapłacił za auto cenę wyższą od średniej na rynku bez zbędnych targów.

> mar00ha

Moj tez zaplacil wiecej ale na pewno nie tyle, zeby wszystkie koszty z serwisowania w ASO sie zwrocilo.

Teraz tez serwisuje w ASO bo glupota i nieznajomosc serwisow nieautoryzowanych przekracza moje pojecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tu się mylisz! Np. nabywca mojego samochodu był bardzo zadowolony z uzupełnionej książki. I

> zapłacił za auto cenę wyższą od średniej na rynku bez zbędnych targów.

Zgoda grinser006.gif ale jeśli tytułowa fabia będzie sprzedawana jako 15 letnia to nikt nie zwróci uwagi na książkę, a już na pewno prawie nikt to takiego wieku jej nie będzie prowadził.

W moim 9 latku od 3 lat olałem książkę, ale mam komplet faktur z wpisanymi przebiegami i zakresami czynności. Co ciekawe wiele rzeczy robie właśnie w ASO zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> co w tym takiego niesamowitego? w ilu używkach można określić w 100% historie auta na podstawie

> książki?

> przyszły nabywca kupuje auto i jego faktyczny stan, a nie książkę nikomu do niczego nie

> potrzebną...

no tak. tym bardziej ze ksiazke mozna kupic na allegro dorobic pieczec z ziemniaka i uzupelnic wpisy.

prawda jest taka ze ceny aso sa zaporowe i kazdy kupujacy nowe auto cieszy sie gwarancja ale psioczy na przeglady. po uplywie gwarancji kazdy chetnie rezygnuje z aso i przechodzi do stodoly pana henia. a fachowosc i zaangazowanie aso pozostawia wiele do zyczenia czasem. poczawszy od prozaicznej wymiany oliwy ktora potrafia przelac.

w aso kia rbh kosztuje 160 zl. materialy maja od 100 do 500 % drozsze niz tskie same rzeczy w sklepie moto.

filtr pp 123 zl do 38 zl poza aso

filtr powietrza 70 zl do 18 zl poza aso

olej castrol 5w40 ponad 200 zl do 110 zl za 4l.

w tym roku obnizylem sobie koszt drugiego przegladu bo kupilem te elementy poza aso. wyszlo mnie prawie 300 zl taniej. a pieczec mam ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie szef kupił jakiś czas temu dwa yarisy II 1,0 nówki z salonu.

i oba nigdy nie były w serwisie na przeglądzie co nie znaczy ze nie były właściwie i terminowo przeglądany i naprawiane. tylko ze w zaprzyjaźnionym i całkiem niezłym warsztacie, a przy tym znacznie taniej.

ja się trochę dziwiłem takiemu podejściu bo wiadomo koniec gwarancji, ale tak zdecydowali już.

oba teraz maja teraz po 3 lata i ok. 170kkm i sprawują się dobrze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> tarcze z klockami - mam sobie to wpisać w książkę?

Ja wpisywałem - miałem historię dla siebie i dla kogoś kto kupił, aby wiedział co i kiedy było wymieniane.

Obecne auto na początku było serwisowane w ASO, a teraz u mechanika i ten stawia pieczątki w książce smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami jak jestem na wsi i słucham tamtejszych filozofów to ręce opadają - kupił nowe, czasami drogie auto, ale on do ASO nie pojedzie bo to strata kasy, skoro obok ma mechanika Stefana, a Stefan porządny jest - wystarczy spojrzeć jakie auta u niego na placu stoją (patrzysz na plac, a tam nastoletnie BMW - no ale na wsi to jest fuuuura)...

Jego auto - niech sobie robi z nim co chce. Tylko czasami aż szkoda patrzeć jak było sobie nowiutkie auto i nikt w nim nie wymieni filtra przeciwpyłkowego przez 3 lata (aż sie zatka), albo nie przesmaruje hamulców, aż nie złapią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no tak. tym bardziej ze ksiazke mozna kupic na allegro dorobic pieczec z ziemniaka i uzupelnic

> wpisy.

W fabrycznej książce jak ktoś chce, to każdy niezależny serwis też bez problemu wpisze co zrobił, poda przebieg i podbije pieczątkę. Tylko że informacja nie trafi do bazy w ASO i nabywca jak to skonfrontuje może mieć wątpliwości, chociaż to jest wyłącznie jego problem, nie sprzedającego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tu się mylisz! Np. nabywca mojego samochodu był bardzo zadowolony z uzupełnionej książki. I

> zapłacił za auto cenę wyższą od średniej na rynku bez zbędnych targów.

> mar00ha

Koszty przeglądów (kwota wyższa od poza aso) się zwróciły?

U mnie w toyce wymiana oleju i przegląd kosztuje 900zł.

Robiąc to samo poza aso sama wymiana oleju będzie kosztować ok 200zł a przegląd w skp 100zł. Znaczy stempelek w książce kosztuje 600zł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeśli tytułowa fabia jest serwisowana zgodnie z założeniami producenta to wszystko ok

Serwisowanie nie-w-ASO najczęściej wygląda tak (a jak wygląda tak, to nie jest źle jeszcze, bo czasami wygląda gorzej):

- Jaaa panie - tu pisze olej co 15kkm i filtr oleju - to wymienia ci po 15kkm olej i filtr oleju. No i po przegladzie - ale żeby zajrzeć do hamulców i je przesmarować raz do roku? Kto to robi?! A sprawdzić i posmarować styki na akumulatorze i punktach masowych, zamki w drzwiach? Bo w ASO to wszystko jest sprawdzane i smarowane. Ale poooo co.

, nie wiadomo

> czy wogóle właściel chce i kiedy będzie chciał to sprzedać

> jest też druga strona, ASO czy bardziej obeznany z danym autem mechanik, zna dane samochody i wie

> po prostu na co zwrócić uwagę przy serwisowaniu, ale to już gdybanie, za mało wiem o

> serwisowaniu tego auta

pierdu pierdu - ASO ma checklistę i wg niej jedzie.

może i są drodzy, ale robią co mają robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wczoraj spotkałem się z człowiekiem który to zakupił w lutym 2008 roku nową sztukę FABII II -

> chciał i stać go - ale ani razu nią nie był w serwisie ASO i nic poza olejem i filtrami co 15

> tyś nie wymienia i nie sprawdza... książka serwisowa puściutka, nowa tylko wpis z salonu z

> dnia zakupu... i co? przy sprzedaży nikt nie będzie wierzył że Fabia z 2008 roku ma 75 tyś

> przebiegu ? auto jeździ b. dobrze... ale czy pochwalacie takie zachowanie?

Tak jak 75% samochodow w Wielkiej Brytani. Przy zakupie nowego nikt sie nie zastanawia co bedzie jak bedzie sprzedawal. Kupuje zeby jezdzic i tyle. Profesjonalnosc ASO niestety pozostawia wiele do rzyczenia i znacznie lepsze sa garaze pana HENIA specjalizujace sie w konkkretnej marce. Co dziennie mijam po drodze serwis SAABA. W polsce nikt nawet nie chcialby na drzwi nasikac a ten serwis jest najlepszy w okolicy, ale tylko zajmuje sie SAABem

Wiekszosc 10 letnich samochodow klkasy popularnej i tak stoi na szrocie.

Kupowac trzeba samochod a nie papiery i wyobrazenie o nim!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no tak. tym bardziej ze ksiazke mozna kupic na allegro dorobic pieczec z ziemniaka i uzupelnic

> wpisy.

> prawda jest taka ze ceny aso sa zaporowe i kazdy kupujacy nowe auto cieszy sie gwarancja ale

> psioczy na przeglady. po uplywie gwarancji kazdy chetnie rezygnuje z aso i przechodzi do

> stodoly pana henia.

Nie każdy - ja na przegląd zawsze do ASO pojadę. Niekoniecznie na naprawy - bo tutaj rzeczywiście jest czasami bardzo drogo i niekoniecznie dobrze. Jednak przegląd z pełną checklistą chcę miec w ASO.

a fachowosc i zaangazowanie aso pozostawia wiele do zyczenia czasem.

> poczawszy od prozaicznej wymiany oliwy ktora potrafia przelac.

Jak partacze to zmien ASO smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Serwisowanie nie-w-ASO najczęściej wygląda tak (a jak wygląda tak, to nie jest źle jeszcze, bo

> czasami wygląda gorzej):

> - Jaaa panie - tu pisze olej co 15kkm i filtr oleju - to wymienia ci po 15kkm olej i filtr oleju.

> No i po przegladzie - ale żeby zajrzeć do hamulców i je przesmarować raz do roku? Kto to

> robi?! A sprawdzić i posmarować styki na akumulatorze i punktach masowych, zamki w drzwiach?

> Bo w ASO to wszystko jest sprawdzane i smarowane. Ale poooo co.

> , nie wiadomo

> pierdu pierdu - ASO ma checklistę i wg niej jedzie.

> może i są drodzy, ale robią co mają robić.

hmmm confused.gif ale ja dokładnie to miałem na myśli że ASO wie co ma zrobić, wie na co zwrócić uwagę przy serwisowaniu danego modelu przy mniej więcej jakimś przebiegu... Heniek i Stefan będą pół godziny szukać filtra PP a jak już znajdą to połamią zaczepy facepalm%5B1%5D.gif ot taki przykład

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Koszty przeglądów (kwota wyższa od poza aso) się zwróciły?

> U mnie w toyce wymiana oleju i przegląd kosztuje 900zł.

a nie oleju i fitrow (powietrza, p. pyl. i oleju)?

przy 2 ostatnich autach czesci na przeglad i olej kosztowaly srednio 350-400 pln. Same oryginalne graty kupowane w hurtowniach a nie w ASO. Roznica jest tylko w koszcie uslugi. Nie jest to wiele biorac pod uwage utrzymanie gwarancji.

Natomiast biorac wszystko w ASO przeplacasz calkiem sporo za materialy do przegladu. Mozna je kupic samemu i zaplacic tylko za usluge.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Serwisowanie nie-w-ASO najczęściej wygląda tak (a jak wygląda tak, to nie jest źle jeszcze, bo

> czasami wygląda gorzej):

> - Jaaa panie - tu pisze olej co 15kkm i filtr oleju - to wymienia ci po 15kkm olej i filtr oleju.

> No i po przegladzie - ale żeby zajrzeć do hamulców i je przesmarować raz do roku? Kto to

> robi?! A sprawdzić i posmarować styki na akumulatorze i punktach masowych, zamki w drzwiach?

> Bo w ASO to wszystko jest sprawdzane i smarowane. Ale poooo co.

> , nie wiadomo

> pierdu pierdu - ASO ma checklistę i wg niej jedzie.

> może i są drodzy, ale robią co mają robić.

pierdu, pierdu doktorek, ASO ASO nierówne, matki autem nowym jeździłem do ASO w okresie gwarancyjnym i pełne palenie głupa. Auto nierówno pracowało, poszarpywało, skończyło się na podpięciu kompa--"błędów nie ma auto zdrowe", wymianie oleju za kwotę conajmniej kosmiczną.

W moim zaprzyjaźnionym warsztacie chłop wymienił PWN które były tak sztwyne, że mogłeś je jako prętu zbrojeniowego używać, przesmarował wszyskie zawiasy w drzwiach i masę innych pierdół jak chociażby pióra wycieraczek zmienił, w parchu porobił.

Moja obserwacja na temat ASO jest taka, że jak gość kumaty to w ASO się nie przemęcza, tylko po godzinach w garażu u siebie dłubie, a Twoim augtem najczęściej jakieś gamonie się zajmują, któremu jak zabierzesz serwisówkę to się pogubi i nie będzie wiedział jak koło odkręcić oslabiony.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Serwisowanie nie-w-ASO najczęściej wygląda tak (a jak wygląda tak, to nie jest źle jeszcze, bo

> czasami wygląda gorzej):

> - Jaaa panie - tu pisze olej co 15kkm i filtr oleju - to wymienia ci po 15kkm olej i filtr oleju.

> No i po przegladzie - ale żeby zajrzeć do hamulców i je przesmarować raz do roku? Kto to

> robi?!

A powiedziec mechanikowi zeby zajrzal do hamulcow to jakis problem? Jak Ci zmienia olej i filtr to wspomnij o hamulcach, zajrzy na pewno. I zaplacisz duzo mniej niz w ASO.

> A sprawdzić i posmarować styki na akumulatorze i punktach masowych, zamki w drzwiach?

A sam nie potrafisz zajrzec do akumulatora czy zamków? Wolisz za to placic w ASO? icon_eek.gif

> może i są drodzy, ale robią co mają robić.

Jak komus nie przeszkadza ze są drodzy, to nie ma problemu ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też raz miałem nowe auto i tylko pierwszy raz byłem na przeglądzie i powiedziałem sobie: Nigdy Więcej !

Pierwsza wymiana oleju, filtrów, zajrzenie do hamulcy z przodu, z tyłu, te z tyłu bębnowe przemyli zmywaczem Wurth-a, następnie dostałem fakturkę i zrobiłem takie boje_sie.gif

Pomijając już olej i filtry to za te pryśnięcie zmywaczem policzyli drożej jak za 2 flaszki tego ustrojstwa kupione w detalu a oni kupowali w cenie hurtowej.

Tak się złożyło że przegląd robił znajomy mechanik a i magazynier był znajomy dlatego wiedziałem ile to ich kosztuje i ile kosztuje to normalnie w sklepie.

Gościa i kierownika nie znałem więc było mi to lotto i była mała awantura oraz odmowa zapłaty zawyżonego/naciągniętego rachunku.

Na początku stanęli okoniem ale jak mi odmówili wydania pozostałego zmywacza to wtedy ja się postawiłem.

Koniec końców zrobili korektę, poodejmowali te zmywacze i "usługę" zmywania i na tym zakończyłem serwisowanie w ASO.

I mam głęboko w pupie ich gwarancje i to czy ktoś wierzy w historię auta bo nie ma "piczontek z ASO", chce to kupi ok.gif nie chce to nie kupi , nikt nikogo nie zmusza. ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no tak. tym bardziej ze ksiazke mozna kupic na allegro dorobic pieczec z ziemniaka i uzupelnic

> wpisy.

> prawda jest taka ze ceny aso sa zaporowe i kazdy kupujacy nowe auto cieszy sie gwarancja ale

> psioczy na przeglady. po uplywie gwarancji kazdy chetnie rezygnuje z aso i przechodzi do

> stodoly pana henia. a fachowosc i zaangazowanie aso pozostawia wiele do zyczenia czasem.

Kurczę, strasznie odważne tezy stawiasz.

Zgasić Cię w 3 sek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Koszty przeglądów (kwota wyższa od poza aso) się zwróciły?

> U mnie w toyce wymiana oleju i przegląd kosztuje 900zł.

> Robiąc to samo poza aso sama wymiana oleju będzie kosztować ok 200zł a przegląd w skp 100zł. Znaczy

> stempelek w książce kosztuje 600zł

Uważasz, że przegląd i wymiana oleju to to samo?

Odważna teza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może ma faktury jak było coś"wiekszego" do roboty? poza tym nic dziwnego nie widze w jego zachowaniu ma auto od nowości serwisuje wg książki, a że nie ma zamiaru przepłacać w aso za "przegląd"...jedyny minus to utrata gwarancji, która już dawno sie skończyła, no chyba, że wierzysz w gwarancje perforacyjną na blache cfaniaczek.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Córki Chevroleta tez nie wożę do serwisu. Z dwóch powodów - serwis Chevroleta jest znany z tego ze jest kiepski i drogi. Przykład - wymiana klocków hamulcowych $229. Zakładają najgorsze klocki i nawet nie planują tarcz - planowanie to ekstra $100. Komplet nowych tarcz i klocków lepszych od fabrycznych kosztuje $80, wymiana to godzina prostej pracy. Przykład #2 - zmiana oleju - serwis bierze za mineralny $90, w Wal-Marcie za syntetyk + odkurzenie samochodu + filtr Fram X2 biorą $45 a przy okazji doleja płynu do spryskiwaczy (bandyci w serwisie lecą wodę) i sprawdza akumulator, filtr powietrza i stan wycieraczek. Serwis za te czynności bierze dodatkowe $129 (sprawdzenie samochodu) a o odkurrzeniu można marzyć...

W związku z czym nie jeżdżę do serwisu, samochód jest eksploatowany na zasadzie zmien olej i filtr jak się zapali lampka...

P.S. Właśnie serwis Chevroleta jest powodem dla którego do tej pory nie kupiłem Corvette - na samym myśl ze musiałbym jeździć do tych brudasow odechciewa mi się tego samochodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kurczę, strasznie odważne tezy stawiasz.

> Zgasić Cię w 3 sek?

dla Twojej przyjemności mogę dopisać praktycznie, prawie albo pewnie wink.gif

chcesz zanegować że większość ludzi kupujących nowe auto bierze pod uwagę spokój psychiczny jaki daje im dziewicze auto z gwarancją ??? Czy może to że ceny serwisu i napraw w ASO w większości są wysokie dla przysłowiowego Kowalskiego ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> dla Twojej przyjemności mogę dopisać praktycznie, prawie albo pewnie

> chcesz zanegować że większość ludzi kupujących nowe auto bierze pod uwagę spokój psychiczny jaki

> daje im dziewicze auto z gwarancją ??? Czy może to że ceny serwisu i napraw w ASO w większości

> są wysokie dla przysłowiowego Kowalskiego ???

Nie.

Podniosłeś swoją tezę do rangi "wszyscy tak robią".

To tzw gównoprawda.

Podjedź pod dowolny serwis autoryzowany i zobacz, ile naprawa się samochodów POgwarancyjnych, w tym ZDECYDOWANIE POgwarancyjnych.

Nie każdy ma tożsamą z Twoją filozofię serwisowania pojazdu (olej u Zenka wymieniam, za to na taki co ma super marketing = pięknie serwisuję swój wóz).

Powiem dalej - gdyby nie serwis pogwarancyjny, to tak serwisy, jak i producenci zdechliby z głodu.

No ale skoro uważasz inaczej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Uważasz, że przegląd i wymiana oleju to to samo?

> Odważna teza.

Z obserwacji własnych - w większości przypadków to w praktyce niemal to samo i z pewnym uproszczeniem w zasadzie można tak przyjąć, by uniknąć przykrych rozczarowań. Wiadomo, że jest lista czynności przewidzianych przy określonym przebiegu/przeglądzie, ale to tego podchodzi się dość luźno, bo cena przeglądu nie może być za wysoka. Ostatnio np., gdy domagałem się wykonania wszystkich czynności przewidzianych przez producenta w harmonogramie konkretnego przeglądu wydrukowanego w instrukcji obsługi, okazało się, że mam za te czynności ekstra dopłacić zlosnik.gif - bo cena, którą podano wcześniej, dotyczy "takiego przeglądu jaki się zwykle robi". hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie.

> Podniosłeś swoją tezę do rangi "wszyscy tak robią".

> To tzw gównoprawda.

> Podjedź pod dowolny serwis autoryzowany i zobacz, ile naprawa się samochodów POgwarancyjnych, w tym

> ZDECYDOWANIE POgwarancyjnych.

> Nie każdy ma tożsamą z Twoją filozofię serwisowania pojazdu (olej u Zenka wymieniam, za to na taki

> co ma super marketing = pięknie serwisuję swój wóz).

> Powiem dalej - gdyby nie serwis pogwarancyjny, to tak serwisy, jak i producenci zdechliby z głodu.

> No ale skoro uważasz inaczej...

pytanie brzmi co się naprawia w takich serwisach ??? czy rzeczy z którymi Zenek z Heńkiem sobie nie radzą ??? nie mają sprzętu, a ludzie gryzą paznokcie ale płacą bo wyjścia nie mają czy po prostu mają gest i chęć posiadania firmowych ramek pod tablicą ???

Osobiście kręciłem się po paru ASO i uważam, że ceny jakie biorą za usługi i części są niewspółmierne do poziomu obsługi i zaangażowania mechaników. Do tego lekkie przycinanie Klienta na detalach przelewa czarę goryczy.

OK, fajnie jest mieć wpis w książce i czyste sumienie albo przeświadczenie że posiada się gwarancję. Ale tak z drugiej strony taka 7 letnia gwarancja w Kii, którą posiadam jest na dobrą sprawę trochę naciągana, no ale trudno taki był mój świadomy wybór i godziłem się na to przy kupnie.

Serwis ASO ma jedynie tę przewagę, że na przeglądzie okresowym mają harmonogram punktów kontrolnych i starają się je dość dokładnie sprawdzać. I tutaj należy się ukłon, za przeczyszczenie hamulców co 15 000 km, za przesmarowanie ograniczników drzwi i inne pierdoły, na które człowiek nie zwraca na codzień uwagi, a Pan Heniu z uwagi na niższą cenę swoich usług nawet nie pomyśli.

Każde z rozwiązań posiada swoje plusy i minusy, pytanie co nam odpowiada, na co nas stać i co wybierzemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> pierdu pierdu - ASO ma checklistę i wg niej jedzie.

> może i są drodzy, ale robią co mają robić.

Większość pewnie robi, ale mi np. w ASO Forda nie wymienili filtra kabinowego (mimo, że zapłaciłem za filtr i wymianę), nie dokręcili czegoś tam w hamulcu tylnym i "sikałem" płynem przez jakieś 50km. W ASO Fiata obili mi dach i ogólnie pozorowali prace przy samochodzie podczas kilku przeglądów.

Więc nie dziwię się, jeśli ktoś się zniechęci do ASO. W Krakowie mogłem przebierać w autoryzowanych serwisach, ale gdzieś na tzw. prowincji wybór może być mocno ograniczony (w Kraku z działań jednego ASO byłem zadowolony, pozostałe 2 robiły sobie najzwyklejsze jaja - do tego stopnia, że w aso na P pan mi zasugerował, że Pandą przyjechałem, a domagam się nie wiadomo czego)... zlosnik.gif

Edit

Z Pandą kilka dni po przeglądzie wróciłem do ASO z zapieczonym hamulcem. Pan poinformował, że za mało jeżdżę i się nie przeczyścił hamulec z pyłu, ale już nie umiał odpowiedzieć za co zapłaciłem kilka dni wcześniej (wyraźnie prosiłem o zwrócenie uwagi na hamulce).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z obserwacji własnych - w większości przypadków to w praktyce niemal to samo i z pewnym

> uproszczeniem w zasadzie można tak przyjąć, by uniknąć przykrych rozczarowań. Wiadomo, że jest

> lista czynności przewidzianych przy określonym przebiegu/przeglądzie, ale to tego podchodzi

> się dość luźno, bo cena przeglądu nie może być za wysoka. Ostatnio np., gdy domagałem się

> wykonania wszystkich czynności przewidzianych przez producenta w harmonogramie konkretnego

> przeglądu wydrukowanego w instrukcji obsługi, okazało się, że mam za te czynności ekstra

> dopłacić - bo cena, którą podano wcześniej, dotyczy "takiego przeglądu jaki się zwykle robi".

u mnie wyszło, że pierwszy przegląd 15000 km trwał 2,5 rbh i w skład wchodziła wymiana oleju, filtra, filtra powietrza. Dodatkowo mechanik chciał być aktywistą i próbował wymienić filtr pp, o którym uprzedziłem, że ma nie dotykać. Oczywiście plus czynności przeglądowe.

Drugi przegląd na 30 000 km trwał 2 rbh, wyrobili się w 1,5 h, bo siedziałem na miejscu i patrzyłem na ręce. Zrobili wymianę oleju z filtrem i wymienili płyn hamulcowy, odpowietrzyli, naciągnęli linkę ręcznego. Plus czynności przeglądowe.

Z ciekawostek, na pierwszym przeglądzie wlali mi 3,3 litra oleju silnikowego (bo tak podaje książka) i przelali do max. I tutaj prawie pokłóciłem się z mechesem, że ja tak nie chcę, a On że to nic nie szkodzi.

Na drugim gdy przywiozłem swój olej w oryginalnej bańce 4 litry, oddano mi 1,5 litra idealnie. Oleju było 3/4 stanu.

Oczywiście pomijam już temat, że na pierwszej fakturze miałem wpisane 3,3 litra oleju.

Dodam, że jest to najlepszy w okolicy serwis ASO z opinii obiegowej każdego kogo rozpytywałem. Choć niektórzy "najlepszość" serwisu rozpatrują pod kątem wystroju poczekalni albo smaku kawy zlosnik.gif

Mało tego, nie jest to odosobniony przypadek, bo kolejne ASO innej marki podobnie przelało ponad max olej w silniku benzynowym i to dwukrotnie, na dwóch przeglądach w tym samym aucie. Mechanik argumentował to tym, że tak im kazano lać, tylko zapomniał o tym, że do diesla yikes.gifgrinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz masz racej i jej nie masz. płacisz więcej ale masz szanse w razie awarii konstrukcyjnej dostac nową cześć. i mechanika stoi corolka nowa auto mniej niż 2 letnie, ale nie serwisowane w aso. Pękł blok, silnik do wyrzucenia koszt cześci 13 tysięcy bo sporo cześci tylko w aso kupisz. Gdyby aso serwisowało to byłby ich błąd ze złym płynem i naprawa na ich koszt. Tak samo jest akcja serwisowa czasem poważna ale tylko dla serwisujących w aso

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z obserwacji własnych - w większości przypadków to w praktyce niemal to samo i z pewnym

> uproszczeniem w zasadzie można tak przyjąć, by uniknąć przykrych rozczarowań.

I tak i nie.

Nawet jeżeli jedziesz na skróty w serwisie specjalizującym się w danej marce to i tak będzie lepiej, niż w warsztacie "general purpose".

Bo warsztat wyspecjalizowany ma dużą próbkę danego modelu i wie, na co najlepiej zwrócić uwagę przy danym przebiegu.

Pozwala to (do czego zresztą służy koncepcja przeglądu, poza zwykłą wymianą mat eksploatacyjnych) wykryć w zarodku pewne usterki i zminimalizować koszt ich usunięcia.

Przykład pierwszy z brzegu - cieknące amortyzatory w cinquecento/seicento - jeżeli wymienimy je od razu, wówczas w plecy jest tylko koszt amortyzatorów.

Jeżeli będziemy jeździć dalej, aż nie wyleją całkiem i sprawność spadnie do zera (i wówczas tzw przegląd - czyli rejestracja - cofnie pojazd), wówczas kosztem ekstra będą wywalone wahacze tył.

> Wiadomo, że jest

> lista czynności przewidzianych przy określonym przebiegu/przeglądzie, ale to tego podchodzi

> się dość luźno, bo cena przeglądu nie może być za wysoka.

> Ostatnio np., gdy domagałem się

> wykonania wszystkich czynności przewidzianych przez producenta w harmonogramie konkretnego

> przeglądu wydrukowanego w instrukcji obsługi, okazało się, że mam za te czynności ekstra

> dopłacić - bo cena, którą podano wcześniej, dotyczy "takiego przeglądu jaki się zwykle robi".

Bo to jest wyjście w kierunku klienta wrażliwego na cenę - klient chce TANIO, no to ma.

A że tanio to nie znaczy dobrze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wczoraj spotkałem się z człowiekiem który to zakupił

w starych dobrych czasach komuny spotkałem się z człowiekiem który kupił poloneza i go pomalował podkładem miniowym żeby wyglądał ujowo i nie kusił złodziei hehe.gif

kupił za swoje to robi z tym co chce - nie widzę w tym nic złego

troszkę przypominasz swoim zachowaniem babcię co to daje wnusiowi kieszonkowe i mówi na co ma wydać - albo daje kasę albo kupuje to co sama uważa

każdy robi tak jak uważa za słuszne i nie ma w tym nic dziwnego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> pytanie brzmi co się naprawia w takich serwisach ??? czy rzeczy z którymi Zenek z Heńkiem sobie nie

> radzą ??? nie mają sprzętu, a ludzie gryzą paznokcie ale płacą bo wyjścia nie mają czy po

> prostu mają gest i chęć posiadania firmowych ramek pod tablicą ???

Nie.

Normalnie serwisuje się samochód.

> Osobiście kręciłem się po paru ASO i uważam, że ceny jakie biorą za usługi i części są

> niewspółmierne do poziomu obsługi i zaangażowania mechaników. Do tego lekkie przycinanie

> Klienta na detalach przelewa czarę goryczy.

Ale nie wiem, czego Ty oczekujesz?

Blowjoba w cenie?

Że mechanik będzie do Twojego wozu podchodził na klęczkach?

> OK, fajnie jest mieć wpis w książce i czyste sumienie albo przeświadczenie że posiada się

> gwarancję. Ale tak z drugiej strony taka 7 letnia gwarancja w Kii, którą posiadam jest na

> dobrą sprawę trochę naciągana, no ale trudno taki był mój świadomy wybór i godziłem się na to

> przy kupnie.

> Serwis ASO ma jedynie tę przewagę, że na przeglądzie okresowym mają harmonogram punktów kontrolnych

> i starają się je dość dokładnie sprawdzać. I tutaj należy się ukłon, za przeczyszczenie

> hamulców co 15 000 km, za przesmarowanie ograniczników drzwi i inne pierdoły, na które

> człowiek nie zwraca na codzień uwagi, a Pan Heniu z uwagi na niższą cenę swoich usług nawet

> nie pomyśli.

No właśnie.

A takie pierdoły przekładają się potem na bezawaryjną eksploatację.

Bo jeżeli h-ce co 15 kkm rozbierzesz, wyczyścisz, przesmarujesz, to w efekcie na klockach zrobisz nie np 45, a 60 kkm.

A zaciski nigdy nie zapieką się i ominie Cię koszt ich regeneracji.

Tego się nie dostrzega, bo prewencja kosztuje, a nie daje WIDOCZNYCH efektów, bo jak wycenić coś, czego nie ma?

> Każde z rozwiązań posiada swoje plusy i minusy, pytanie co nam odpowiada, na co nas stać i co

> wybierzemy.

Dokładnie.

Ale potępianie jednych i drugich w czambuł to bezsens.

KAŻDE rozwiązanie serwisu ma swoje plusy i minusy - pytanie, czy WIDZIMY je, czy też mydlimy oczy, że "jest TAK SAMO ale za ćwierć ceny".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiesz masz racej i jej nie masz. płacisz więcej ale masz szanse w razie awarii konstrukcyjnej

> dostac nową cześć. i mechanika stoi corolka nowa auto mniej niż 2 letnie, ale nie serwisowane

> w aso. Pękł blok, silnik do wyrzucenia koszt cześci 13 tysięcy bo sporo cześci tylko w aso

> kupisz. Gdyby aso serwisowało to byłby ich błąd ze złym płynem i naprawa na ich koszt. Tak

> samo jest akcja serwisowa czasem poważna ale tylko dla serwisujących w aso

zgadzam się, nie neguję tego, że mając pieczątki aso i wredną awarię masz lżej. Ok, ale mnie osobiście drażni podejście do tematu przeglądów w ASO.

Był poruszany temat np. elektrycznego wspomagania w PII, które padło i dzięki pieczątkom w książce udało się wymienić silnik wspomy za połowę jego wartości.

Jednak spójrzmy na to z drugiej strony. Miałem przelany olej, mogłem jeździć z tym nieświadomie i coś się mogło stać tfu tfu. ASO zawsze zakwestionuje to, tym że nieumiejętnie dolałem oleju i oni mają to w nosie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> w starych dobrych czasach komuny spotkałem się z człowiekiem który kupił poloneza i go pomalował

> podkładem miniowym żeby wyglądał ujowo i nie kusił złodziei

To mi przypomina mojego dawnego szefa, który zakupiwszy dość dobrej klasy rower górski pomaział go lakierem z puszki na czarno. Niestety jak ktoś wiedział na co patrzeć to z 2 metrów widać było, że jest to zamaskowany świetny rower i skradziono mu go po ok. 2 miesiącach użytkowania. zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie.

> Normalnie serwisuje się samochód.

ok

> Ale nie wiem, czego Ty oczekujesz?

> Blowjoba w cenie?

> Że mechanik będzie do Twojego wozu podchodził na klęczkach?

przestań filozofować, bo wiesz dokładnie, że chodzi mi o rzetelnie wykonaną usługę w odpowiednim, nie rozciągniętym do granic absurdu czasie. Powiedz mi, co można robić w rocznym aucie przy przebiegu 15 000 km przez 2,5 rbh ??? Gdzie przegląd obejmuje wymianę oleju z filtrem (do tego przelanym olejem).

> No właśnie.

> A takie pierdoły przekładają się potem na bezawaryjną eksploatację.

> Bo jeżeli h-ce co 15 kkm rozbierzesz, wyczyścisz, przesmarujesz, to w efekcie na klockach zrobisz

> nie np 45, a 60 kkm.

> A zaciski nigdy nie zapieką się i ominie Cię koszt ich regeneracji.

> Tego się nie dostrzega, bo prewencja kosztuje, a nie daje WIDOCZNYCH efektów, bo jak wycenić coś,

> czego nie ma?

ok zgadzam się, ale ciągle upieram się że meches zamiast smędzić się przy aucie i drapać się po głowie przed każdą czynnością mógłby to zrobić szybciej i sprawniej. Wtedy przerobiłby więcej takich aut jak moje, a efektem tego możnaby obniżyć cenę. Każdy zarobiłby na siebie, a Klient miałby deko taniej. I nie mówię tutaj o olewaniu niektórych, niewidocznych gołym okiem czynności. Po prostu rzetelna, ale i sprawnie wykonana praca. A mnie się żółć ulewała jak patrzyłem na gościa, który miał ruchy jakby kazali mu pracować w zwolnionym tempie. Żeby wyprzedzić Twoje komentarze, biegać też mu nie każę.

> Dokładnie.

> Ale potępianie jednych i drugich w czambuł to bezsens.

> KAŻDE rozwiązanie serwisu ma swoje plusy i minusy - pytanie, czy WIDZIMY je, czy też mydlimy oczy,

> że "jest TAK SAMO ale za ćwierć ceny".

Doskonale wiemy co w ASO tyle kosztuje. To nie jest rzetelność wykonywania roboty i otoczka w postaci wykonania niewidocznych w pierwszej fazie czynności, które procentują z czasem (które są ważne, ok). Ale to, że samo ASO ma sakramenckie koszty utrzymania, bo sami wokoło siebie robią otoczkę fachowości i "firmowości". A Ci sami ludzie, którzy pracują w ASO często gęsto mają po godzinach swoje warsztaty, gdzie robotę wykonują 100 razy lepiej za niższy cash i im też sie opłaca wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem będzie miał przy odsprzedaży tego cacka bo raczej nikt nie uwierzy w ten przebieg, dodatkowo będzie podejrzewał jakieś kręcenie i niewiadomą przeszłość auta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A takie pierdoły przekładają się potem na bezawaryjną eksploatację.

> Bo jeżeli h-ce co 15 kkm rozbierzesz, wyczyścisz, przesmarujesz, to w efekcie na klockach zrobisz

> nie np 45, a 60 kkm.

> A zaciski nigdy nie zapieką się i ominie Cię koszt ich regeneracji.

Jak juz pisalem nizej - mozna kazdego mechanika, rowniez "Pana Zenka", poprosic o przeczyszczenie hamulców. Czy tylko ASO to robi na przegladzie? Pan Zenek tez zrobi jak mu o tym wspomnisz, zaden problem. A fakt ze trzeba o tym specjalnie powiedziec - jaki to problem? Ta sama usluga co w ASO bedzie taniej - tyle ze ASO ma to wszystko na "checkliście" , a Panu Zenkowi trzeba samemu powiedziec co ma zrobic i przypilnowac zeby zrobil - ale jak zrobi to efekt jest taki sam a cena nizsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Problem będzie miał przy odsprzedaży tego cacka bo raczej nikt nie uwierzy w ten przebieg,

> dodatkowo będzie podejrzewał jakieś kręcenie i niewiadomą przeszłość auta.

Ja mysle ze zadnego problemu nie bedzie mial - patrzac na to ze wiekszosc ludzi kupuje auta bez ksiazek, bez zadnej historii czy dokumentacji. I chetnie na "niemieckich tablicach" z umowa fikcyjna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Doskonale wiemy co w ASO tyle kosztuje. To nie jest rzetelność wykonywania roboty i otoczka w

> postaci wykonania niewidocznych w pierwszej fazie czynności

Ja prucz obowiązku z powodu gwarancji na żadne następne przeglądy nie jeżdżę i jeździć nie mam zamiaru.

Poprzednie auta miały jeszcze 1 rok gwarancji i w ogóle przeglądu w ASO nieywidziały. Obecne było na 1 przeglądzie(2 lata gw.) i obserwowałem z za firanki jak jest obsługiwane, a czas przy umówieniu na przegląd ustalony że potrzeba 2 godz.. Auto zostało postawione na stanowisku i tyle, co chwilę mechanik zerkał w okno kawiarenki czy nie widać mojej facajty i zajmował się innym autem. Jak czas odpowiedni upłynął wymienił filtry oraz olej i przyniósł kluczyki do okienka że auto gotowe po przeglądzie. W tym roku będzie miało 8 lat i ma się dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Koniec końców zrobili korektę, poodejmowali te zmywacze i "usługę" zmywania i na tym zakończyłem

> serwisowanie w ASO.

> I mam głęboko w pupie ich gwarancje i to czy ktoś wierzy w historię auta bo nie ma "piczontek z

> ASO", chce to kupi nie chce to nie kupi , nikt nikogo nie zmusza.

Miałem podobna historię, też im powiedziałem, że jak nie chcą "jeść małą łyżeczką przez lata" (mam dwa auta i zostawiłbym u nich trochę grosza), to nie będą jedli wcale. Samochody serwisowałem w niezależnym warsztacie z przyzwoitą renomą i przy każdym przegladzie też miałem pieczątkę w książce. Przy odsprzedaży bez problemu szły jako serwisowane. ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.