Skocz do zawartości

będą dopłaty czy nie?


subArek

Rekomendowane odpowiedzi

> Ofc zakładam, że samochód serwisujemy, a nie doprowadzamy do stanu padliny "bo ja wymieniam olej,

> przejadę przez ścieżkę diagnostyczną na SKP, czysta złoty i jedziemy".

Problemem który tutaj wskazałeś nie jest wiek samochodu, ale dziurawy system corocznej kontroli technicznej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A to nowy samochód na gwarancji, nie zużyty jest droższy w serwisowaniu niż paździur włóknisty?

Nie w serwisowaniu a w ogólnym koszcie użytkowania. I nie zmienisz tego.

Nowe auto z tym samym wyposażeniem co 10-letnie będzie droższe niż to stare w całości rozliczenia po sprzedaży. Zakładając powiedzmy 3 lata użytkowania obu egzemplarzy.

> Ofc zakładam, że samochód serwisujemy, a nie doprowadzamy do stanu padliny "bo ja wymieniam olej,

> przejadę przez ścieżkę diagnostyczną na SKP, czysta złoty i jedziemy".

tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jezeli patrzysz na to z perspektywy Warszawy, to pewnie masz racje...

> Ale w mniejszych miastach najwiekszy obrot jest wbrew pozorom na autach do wspomnianej dyszki!

> Widac to po tym co sie sprowadza od okupanta

> Inna kwestia, ze pewnie allegro skierowane jest do innego typu odbiorcy.

Aktualnie piszę z okolic Szydłowca.

Powiat dotknięty NAJWYŻSZYM strukturalnym bezrobociem - 30+% ludzi bez pracy.

Chono, poka no mię te fury za dyszkę tu.

I nie liczę fur, którymi na owo'ż posiedzenie zjechaliśmy - mówię o autochtonach...

Wbrew pozorom jest lepiej, niż Ci się wydaje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie w serwisowaniu a w ogólnym koszcie użytkowania. I nie zmienisz tego.

> Nowe auto z tym samym wyposażeniem co 10-letnie będzie droższe niż to stare w całości rozliczenia

> po sprzedaży. Zakładając powiedzmy 3 lata użytkowania obu egzemplarzy.

Jeżeli mówimy o samochodzie za 30 kpln - uważam, że Twoja teza jest BARDZO trudna do obronienia.

Jeżeli lecimy z ceną (mocno) w górę - mogę zacząć się zgadzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Aktualnie piszę z okolic Szydłowca.

> Powiat dotknięty NAJWYŻSZYM strukturalnym bezrobociem - 30+% ludzi bez pracy.

> Chono, poka no mię te fury za dyszkę tu.

> I nie liczę fur, którymi na owo'ż posiedzenie zjechaliśmy - mówię o autochtonach...

> Wbrew pozorom jest lepiej, niż Ci się wydaje...

Ty sobie chyba jakąś dziwną grupę docelową wybrałeś w tym Szydłowcu.

W okolicy, z której pochodzę aut o wartości powyżej 20k jest jak na lekarstwo. Większość tego co jeździ ma wartość wypasionego roweru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Problemem który tutaj wskazałeś nie jest wiek samochodu, ale dziurawy system corocznej kontroli

> technicznej.

Coroczna kontrola techniczna nie wychwyci bardzo dużej ilości usterek, bo nie ma tego za zadanie.

Samochód musi spełniać pewien katalog wymagań, jakie stawia przed nim PoRD, a są to - wbrew pozorom - dość szczupłe wymagania.

Jeżeli samochód nie kwalifikuje się do przedłużenia BT, to jest on albo w ogólnym stanie zupełnie zdechłym, albo ma dość istotną usterkę.

Ale - jeżeli "przechodzi śpiewająco", to o niczym to nie świadczy.

Miałem ci ja u siebie samochód, który badanie na SKP zaliczył "śpiewająco". Co z tego, jeżeli pojazd generalnie nie nadawał się do jazdy, bo jego awaryjność ścinała z nóg (rzadko kończył jazdę planowo - zwykle na lawecie).

Ludzie bardzo błędnie mylą BTP z faktyczną kontrolą stanu techniczego pojazdu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Coroczna kontrola techniczna nie wychwyci bardzo dużej ilości usterek, bo nie ma tego za zadanie.

> Samochód musi spełniać pewien katalog wymagań, jakie stawia przed nim PoRD, a są to - wbrew pozorom

> - dość szczupłe wymagania.

> Jeżeli samochód nie kwalifikuje się do przedłużenia BT, to jest on albo w ogólnym stanie zupełnie

> zdechłym, albo ma dość istotną usterkę.

> Ale - jeżeli "przechodzi śpiewająco", to o niczym to nie świadczy.

> Miałem ci ja u siebie samochód, który badanie na SKP zaliczył "śpiewająco". Co z tego, jeżeli

> pojazd generalnie nie nadawał się do jazdy, bo jego awaryjność ścinała z nóg (rzadko kończył

> jazdę planowo - zwykle na lawecie).

> Ludzie bardzo błędnie mylą BTP z faktyczną kontrolą stanu techniczego pojazdu.

Jakie usterki masz na mysli, których SKP nie jest w stanie wykryć? Tzn. takich, które mają wpływ na bezpieczeństwo lub ekologię, które mają być przyczyną zakupu nowego samochodu. Hamulce, luzy w zawieszeniu, układzie kierowniczym, wycieki z płynów ustrojowych, nadmierna korozja, łyse opony, ponadnormatywna emisja spalin - mamy 90% rzeczy wpływających na bezpieczeństwo. Pozostaje kwestia egzekwowania ustanowionych norm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ty sobie chyba jakąś dziwną grupę docelową wybrałeś w tym Szydłowcu.

No tu jestem to mówię, co widzę.

A całkiem wypasioną S-classe też dziś widziałem.

Lokalne nr rej.

Czy fakt, że to był to W220 oznacza, że to biedafura?

> W okolicy, z której pochodzę aut o wartości powyżej 20k jest jak na lekarstwo. Większość tego co

> jeździ ma wartość wypasionego roweru.

Ta no nie wiem.

Popatrz na fury z rejestracjami LKR :->

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeżeli mówimy o samochodzie za 30 kpln - uważam, że Twoja teza jest BARDZO trudna do obronienia.

> Jeżeli lecimy z ceną (mocno) w górę - mogę zacząć się zgadzać.

Zatem policzmy:

1. Auto za 10k.

+ 5k na pakiet startowy,

+ 1k/rok na eksploatacje, żeby to miało ręce i nogi.

W perspektywie 5lat mamy łącznie 20k + OC + paliwo + przeglądy (500pln)

2. Auto za 40k.

+1k/rok przez pierwsze 2-3 lata na przeglady w ASO,

+1.5k/rok przez dwa kolejne lata,

W perspektywie 5lat mamy łącznie 45k + OC + paliwo + przeglądy (200pln, bo pierwszy po 3 latach, a drugi po 5latach)

Czyli mamy 20k, kontra 45k.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeżeli mówimy o samochodzie za 30 kpln - uważam, że Twoja teza jest BARDZO trudna do obronienia.

> Jeżeli lecimy z ceną (mocno) w górę - mogę zacząć się zgadzać.

nowe auto za 30k to Panda. Koniec.

10-letnia panda to 7-8k jeśli ma być z takim samym "wypasem" rotfl.gif

Wyobraź sobie, że mój brat ma taką bieda wersję miśka 001.gif z 2003r.

Miałem ją wcześniej przez rok:

-komplet hamulców razem z przewodami i płynem (najwypaśniejsze jakie znalazłem) 500zł

-wymiana oleju, filtrów, uszczelnienie dekla pod głowicą- 200zł

-naprawa silnika wycieraczki: 20zł

-wentylator: 100zł

-kilka żarówek: 50zł

-piasta: 200zł

-sprzęgło: 400zł

-rozrząd: 200zł

-jakieś gumki zawieszenia: pewnie ze 200zł

Spisuję z dwóch lat. Sporo tych rzeczy robione na raz więc auto nie robiło przestojów.

Teraz trzeba głowicę wyremontować bo się zawory nie schodzą z gniazdami. No i... 500zł?

Liczmy "na grubo" całość przez te 2 lata to jakieś 2-3 tys. zł. Przez 3 lata daje nam to (z rezerwą na remont silnika) 5000zł.

Strata wartości 10-;etniej zadbanej w ten sposób pandy przez 3 lata to... 1000zł? Albo nawet nie, bo ten egzemplarz był kupiony za 4000zł (słownie: cztery tysia), auto po PH yay.gif

Całkowity koszt z 3 lat licząc kupiłem-wsadziłem-część odzyskałem to 6000zł przy kilku grubych awariach.

ile nówka traci na wartości przez 3 pierwsze lata? Allegro podpowiada, że prawie połowę wartości początkowej. clown.gif

A olej zmieniać też trzeba. I żeby mieć gwarancję (na auto w którym nie ma co się popsuć przez 3 lata) na przeglądy trzeba dymać. Za darmo tego nie robią.

Wiem, że auto nowe ma dużo plusów, ale w przypadku nówka vs. 10-letnie tym plusem nie jest koszt eksploatacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zatem policzmy:

> 1. Auto za 10k.

> + 5k na pakiet startowy,

> + 1k/rok na eksploatacje, żeby to miało ręce i nogi.

> W perspektywie 5lat mamy łącznie 20k + OC + paliwo + przeglądy (500pln)

> 2. Auto za 40k.

> +1k/rok przez pierwsze 2-3 lata na przeglady w ASO,

> +1.5k/rok przez dwa kolejne lata,

> W perspektywie 5lat mamy łącznie 45k + OC + paliwo + przeglądy (200pln, bo pierwszy po 3 latach, a

> drugi po 5latach)

> Czyli mamy 20k, kontra 45k.

do tego dolicz utratę wartości po 5 latach, na którym więcej stracisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No tu jestem to mówię, co widzę.

> A całkiem wypasioną S-classe też dziś widziałem.

To była jedna S-klasse. A za nią i przednią przejechało stado golfów trójek i czwórek, passatów B5, mondeo MK2 czy innych fjordów Fokusów mk1 i jeden fiat panda holowany przez BMW E36.

> Lokalne nr rej.

> Czy fakt, że to był to W220 oznacza, że to biedafura?

No szau pau normalnie wypas na maksa i bentlej się chowa.

W220

> Ta no nie wiem.

> Popatrz na fury z rejestracjami LKR :-

a panie tam... przeca to same bogacze tam mieszkajo... grinser006.gif

Taki Konstancin pod Lublinem prawie cool.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A to nowy samochód na gwarancji, nie zużyty jest droższy w serwisowaniu niż paździur włóknisty?

olej, klocki, filtry pod gwarancję nie podlegają, a ich wymiana jest sporo droższa w ASO niż u pana Henia, czy tym bardziej jak sie to robi samemu smile.gif

jak ktoś miałby kaprys stare auto serwisować w aso to raczej będzie drożej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Aktualnie piszę z okolic Szydłowca.

> Powiat dotknięty NAJWYŻSZYM strukturalnym bezrobociem - 30+% ludzi bez pracy.

> Chono, poka no mię te fury za dyszkę tu.

> I nie liczę fur, którymi na owo'ż posiedzenie zjechaliśmy - mówię o autochtonach...

> Wbrew pozorom jest lepiej, niż Ci się wydaje...

Kraj cudow normalnie w tej Polscehehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jadę do ASO.

ok.gif więc nie zrozumiesz grinser006.gif

ja jadę do znajomego mechanika co ma r/g sporo niższą niż ASO

część wyszukuje w necie gdzie taniej, ew zamawia mechanik ze swoim rabatem w hurtowni

prosty przykład, zpiekły mi się tłoczki w tylnych zaciskach, za kpl naprawczy zapłaciłem 40zł (wszytskie gumki), znajomy rozebrał zaciski, wymył, wymienił klocki (80zł) i wziął 40zł !

w aucie służbowym zadzwonił bym do gościa który nas obsługuje, dostał bym zastępczaka

a aso nie bawiło by się w jakiś zestawy tylko wymieniło całe zaciski po 600-800zł/szt, plus z 200-300zł za robociznę ?

i tak to się kręci grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> więc nie zrozumiesz

> ja jadę do znajomego mechanika co ma r/g sporo niższą niż ASO

> część wyszukuje w necie gdzie taniej, ew zamawia mechanik ze swoim rabatem w hurtowni

> prosty przykład, zpiekły mi się tłoczki w tylnych zaciskach, za kpl naprawczy zapłaciłem 40zł

> (wszytskie gumki), znajomy rozebrał zaciski, wymył, wymienił klocki (80zł) i wziął 40zł !

> w aucie służbowym zadzwonił bym do gościa który nas obsługuje, dostał bym zastępczaka

> a aso nie bawiło by się w jakiś zestawy tylko wymieniło całe zaciski po 600-800zł/szt, plus z

> 200-300zł za robociznę ?

> i tak to się kręci

Ale ASO to zrobi za darmo wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> taa, przez 2-3lata ? a potem

Przez 5 (3 lata gwarancji + przedłużona o 2). A potem auto zmienia właściela.

> poza tym element zawieszenia chyba nie podlegają pod gwarancję ?

Dlaczego? Normalnie podlegają, no chyba że wpadłeś w dziurę, wtedy płaci zarządca drogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przez 5 (3 lata gwarancji + przedłużona o 2).

za jaką $$$ ?

> A potem auto zmienia właściela.

i traci się 20-30tyś na utracie wartości smile.gif

jak kogoś stać, to spoko ... ja chętnie takie 5letnie serwisowane przygarnę za 50% ceny smile.gif

> Dlaczego? Normalnie podlegają, no chyba że wpadłeś w dziurę, wtedy płaci zarządca drogi.

np dlatego

Quote:

Okres gwarancji na elementy układu zawieszenia (sworznie kulowe, tuleje metalowo-gumowe, tuleje drążka stabilizatora, łączniki drążka stabilizatora, amortyzatory oraz elementy układu kierowniczego, końcówki drążków kierowniczych, osłony gumowe przekładni kierowniczej) zostaje ograniczony do 12 miesięcy od daty zakupu lub 40 000 km przebiegu w zależności co wystąpi wcześniej.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> za jaką $$$ ?

2.000

> i traci się 20-30tyś na utracie wartości

Sie jeździ, się płaci.

> jak kogoś stać, to spoko ... ja chętnie takie 5letnie serwisowane przygarnę za 50% ceny

ok.gif

> np dlatego

> Quote:

> Okres gwarancji na elementy układu zawieszenia (sworznie kulowe, tuleje metalowo-gumowe, tuleje

> drążka stabilizatora, łączniki drążka stabilizatora, amortyzatory oraz elementy układu

> kierowniczego, końcówki drążków kierowniczych, osłony gumowe przekładni kierowniczej) zostaje

> ograniczony do 12 miesięcy od daty zakupu lub 40 000 km przebiegu w zależności co wystąpi

> wcześniej.

W której to marce tak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Propozycja dopłat w tej formie to największa bzdura wymyślona w ostatnim czasie. Warto przy tym wspomnieć że nie jest to pomysł rządowy ale stowarzyszenia dealerów. W czym jedynie może pomóc - to kasę z naszych podatków wpakować w ich kieszenie pod przykrywką "likwidacji złomów z naszych dróg".

Niestety nie ma się co oszukiwać - ludzie są niestety na tyle biedni, że są zmuszeni względami finansowymi do jazdy takimi złomami. Proponowane dopłaty w niczym nie pomogą. Tych co stać i tak kupią a pozostałym (przypuśćmy) 98% nawet jakby dopłacili 50% ceny auta to i tak by nie kupili. Ludzie biorą kredyty na auta za ... 2 tysiące złotych.

Żeby wyeliminować złom jest tylko jedna rada i metoda :

likwidacja wszystkich opłat (recykling 500zł; vat 24 - 160; akcyza 3,1%, koszt tłumaczeń oraz zmniejszenie kosztów rejestracji do np. 100zł). Aktualnie to jest barierą nie do pokonania dla większości osób bo stanowi nawet połowę wartości samochodu . Większość ludzi kupiło by stary ale przynajmniej w dużo lepszym stanie (bezpieczny) samochód np. z niemiec a aktualnie użytkowany poszedł by na złom . Warto wspomnieć o fakcie że spora część "około" 15 letnich samochodów w Polsce to różna zlepki bo kilka-kilkanaście lat temu głownie takie się robiło (ćwiartki , czy połówki były wszczepiane na potęgę). Za granicą jeżeli jest 15 letnie auto to raczej w dość dobrym stanie bo te gorsze z przyczyn ekonomicznych poszły na żyletki.

Każdy a metoda sztucznych dopłat czy wprowadzania "podatków ekologicznych" w dzisiejszych realiach przyniesie tylko odwrotny skutek. A tak rynek sam by się unormował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zatem policzmy:

> 1. Auto za 10k.

> + 5k na pakiet startowy,

> + 1k/rok na eksploatacje, żeby to miało ręce i nogi.

> W perspektywie 5lat mamy łącznie 20k + OC + paliwo + przeglądy (500pln)

> 2. Auto za 40k.

> +1k/rok przez pierwsze 2-3 lata na przeglady w ASO,

> +1.5k/rok przez dwa kolejne lata,

> W perspektywie 5lat mamy łącznie 45k + OC + paliwo + przeglądy (200pln, bo pierwszy po 3 latach, a

> drugi po 5latach)

> Czyli mamy 20k, kontra 45k.

Kiedys myslalem tak jak Ty, ale...

W domu musimy miec 2 auta (kazdy robi ok 20-30kkm rocznie, oboje z zona dojezdzamy kawalek do pracy).

Do tej pory oba byly warte w porywach jakies 30tys, jak sie ktores popsulo, to byl straszny problem (z reguly to ja zostawalem bez samochodu i musialem kombinowac). W naprawy 6-8 letnich aut pakowalem jakies 10tys/rok (auta dosc mocno eksploatowane, ja jezdze np. po budowach, a i lasy sa czestym miejscem docelowym).

Zwazywszy, ze trudno znalezc na rynku cos w miare pewnego w kategorii 10-15tys zl wolalem kupic nowe auto.

Za "nowa" (rocznik 2011 kupiony w 2012) Astre 3 dalem niecale 40tys. i mam zamiar poturlac sie nia 5 lat. Tak samo chce teraz postapic z autem zony.

Wychodzi mi, ze finalnie, nie znajac sie za mocno na mechanice, zlecajac wszystkie naprawy warsztatom, muszac miec samochod na kazde zawolanie pod reka, pracujac 10-12 albo i wiecej godzin na dobe, nie stac mnie na stare auto.

Koszty serwisowania popularnych nowych aut nie sa zabojcze, a jest spora szansa, ze sie te 3 lata w miare bezproblemowo czlowiek poturla.

Owszem liczac wszystko na sama $ pewnie nowe drozej wyjdzie (choc np. utrata wartosci na budzetowych nowych autach tez zabojcza nie jest raczej- taka astre 4-5 letnia w dobrym stanie w tej chwili kupilbym za jakies 12-15tys mniej, 3-4tys/rok utraty wartosci glowy nie urywa).

Oczywiscie kazdy musi przeliczyc temat na swoje warunki, dla mnie wymiana silnika czy skrzyni to wrecz tragedia i ogromny klopot logistyczny, Ty piszesz o tym jak wymianie dysku twardego w kompie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jakiś tekst

> i co z propozycji zostanie po przemaglowaniu przez posłów

To nie jest głupi pomysł. U nas taki manewr zrobili kilka lat temu i działało to dość dobrze.

1. Ci jeżdżący złomami będą je sprzedawali ludziom bogatym chcącym kupić nowe samochody. Bogaci kupią złom za tysiąc i dostaną 7000 za zezłomowanie go = zarobią 6000. Złomy znikną z rynku.

2. Bogaci pozbędą się swoich 2-3 letnich samochodów, które kupią mniej bogaci

3. Mniej bogaci pozbędą się swoich 7-10 letnich samochodów które kupią niebogaci

4. Niebogaci pozbędą się swoich 15-20 letnich rzęchów które za 1000 PLN kupią biedni

W ten sposób wszyscy będą jeździli lepszymi i nowszymi samochodami, budżet państwa zarobi na opłatach rejestracyjnych a producenci samochodów gdzieś tam na zgniłym zachodzie zanotują dodatkowe zyski. A wszystko dzięki pieniądzom polskich podatników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Oczywiscie kazdy musi przeliczyc temat na swoje warunki, dla mnie wymiana silnika czy skrzyni to

> wrecz tragedia i ogromny klopot logistyczny, Ty piszesz o tym jak wymianie dysku twardego w

> kompie.

ale nie popadajmy w skrajności

miałem 10letnią astrę i nigdy* nie stanęła na drodze, a naprawy robiłem w dogodnym dla mnie czasie (nowe też trzeba do aso na przegląd postawić)

* raz mi pękła linka sprzęgła, ale to w sumie na moje życzenie, bo podciągałem zamiast wymienić,

a sama usterka przytrafiła się 2km od domu i nie było problemu z zaholowaniem

żona jeździ vitarą z podpisu, auto ma 18lat i też przez 5lat nie było sytuacji żeby nie dojechała do pracy

kwestia zadbania o używkę i do pewnego momentu auto jest w miarę pewne

ford jest z nami 3lata, też do tej pory wszelkie naprawy udaje się zrobić na tyle wcześnie że nie rozkraczył się na drodze

np alternator zaczął hałasować, ale cały miesiąc jeszcze przejeździłem zanim doszedł nowy wink.gif

nie wiem, ale jakoś auto to wcześniej "ostrzega" że coś się dzieje hmm.gif

a jeśli zlekceważysz - jak ja tą linkę, bo mogłem chociaż nową wrzucić do bagażnika i bym wymienił na miejscu grinser006.gif

to faktycznie może być zonk icon_rolleyes.gif

widzisz ja np do mojego 6-7latka wsiadam i jadę do Grecji grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Drogo Do mojego truchła wahacz kosztuje 90zł i spokojnie ogarnia mi 2 lata jazdy

wiesz może i było taniej, nie pamiętam bo gość robił mi jeszcze kontrolę luzów zaworowych i całość kosztowała coś koło 450zł hmm.gif

ale coś koło 180zł sama część

i to focus, cały czas powtarzam że zawias w tym aucie jest drogi w serwisie grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> widzisz ja np do mojego 6-7latka wsiadam i jadę do Grecji

Z tym stawaniem roznie bywa, mialem Lanosa co nigdy nie stanal, wszystkie awarie (raczej usterki) byly przewidywalne.

Co wiecej, z braku drugiego auta wypozyczylem go i przypominam se stare lata, nadal jest niezawodny mimo 12 lat na karku ok.gif, ale mimo, ze nie poruszalem sie ostatnio okazami komfortu, to juz jednak nie jest to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z tym stawaniem roznie bywa, mialem Lanosa co nigdy nie stanal, wszystkie awarie (raczej usterki)

> byly przewidywalne.

> Co wiecej, z braku drugiego auta wypozyczylem go i przypominam se stare lata, nadal jest niezawodny

> mimo 12 lat na karku , ale mimo, ze nie poruszalem sie ostatnio okazami komfortu, to juz

> jednak nie jest to.

to dokładnie jak z moja astrą, trza się było rozstać bo 1.4 i totalny brak wyposażenia był męczący grinser006.gif

ale auto było u nas 10lat, 240kkm i na prawdę złego słowa nie można powiedzieć - zawsze do domu dowiozło, a o ew usterkach informowało wcześniej wink.gif

ford niestety mimo że nie jest zawodny, ale dużo droższy w serwisowaniu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kiedys myslalem tak jak Ty, ale...

> W domu musimy miec 2 auta (kazdy robi ok 20-30kkm rocznie, oboje z zona dojezdzamy kawalek do

> pracy).

> Do tej pory oba byly warte w porywach jakies 30tys, jak sie ktores popsulo, to byl straszny problem

> (z reguly to ja zostawalem bez samochodu i musialem kombinowac). W naprawy 6-8 letnich aut

> pakowalem jakies 10tys/rok (auta dosc mocno eksploatowane, ja jezdze np. po budowach, a i lasy

> sa czestym miejscem docelowym).

> Zwazywszy, ze trudno znalezc na rynku cos w miare pewnego w kategorii 10-15tys zl wolalem kupic

> nowe auto.

> Za "nowa" (rocznik 2011 kupiony w 2012) Astre 3 dalem niecale 40tys. i mam zamiar poturlac sie nia

> 5 lat. Tak samo chce teraz postapic z autem zony.

> Wychodzi mi, ze finalnie, nie znajac sie za mocno na mechanice, zlecajac wszystkie naprawy

> warsztatom, muszac miec samochod na kazde zawolanie pod reka, pracujac 10-12 albo i wiecej

> godzin na dobe, nie stac mnie na stare auto.

> Koszty serwisowania popularnych nowych aut nie sa zabojcze, a jest spora szansa, ze sie te 3 lata w

> miare bezproblemowo czlowiek poturla.

> Owszem liczac wszystko na sama $ pewnie nowe drozej wyjdzie (choc np. utrata wartosci na

> budzetowych nowych autach tez zabojcza nie jest raczej- taka astre 4-5 letnia w dobrym stanie

> w tej chwili kupilbym za jakies 12-15tys mniej, 3-4tys/rok utraty wartosci glowy nie urywa).

> Oczywiscie kazdy musi przeliczyc temat na swoje warunki, dla mnie wymiana silnika czy skrzyni to

> wrecz tragedia i ogromny klopot logistyczny, Ty piszesz o tym jak wymianie dysku twardego w

> kompie.

Widzisz, auto w którym wymieniany był silnik i dyfer nie jest użytkowane na co dzień. Stoi w garażu i ma dawać radość z jazdy.

Dla ciekawostki opowiem, że wymiana silnika, dyfra, kilku rzeczy przy okazji (jakieś uszczelniacze, gumki, olej, pierdoły), z dojazdem z Warszawy do Kielc (tam mieszka gość, który ogarnia takie tematy i miał przy okazji silnik na sprzedaż) i z powrotem zajęły mi dosłownie 18h.

Ale nie o tym.. Mam również drugiej auto, za które zapłaciłem 11.5 miesiąca temu dosłownie 3500. Oczywiście pakiet startowy był wymagany i na tą chwilę auto (wliczając w to OC+przegląd) wyszło 9200 (tak, zapisuję co było robione, kiedy, przy jakim przebiegu i ile kosztowało). Od tamtej pory przejechałem tym autem 28kkm (czyli prawie tyle co Ty robisz rocznie) bez żadnej niespodziewanej awarii. Powiem śmiało, że połowa wydanej na naprawy kasy to były moje wymysły, ponieważ wolę zrobić chwilę wcześniej, niż chwilę później.

Wszystko to za niecałe 10k PLN. Auto jest zdrowe blacharsko, na obecną chwilę nic mu nie dolega, bez strachu wsiadłbym w nie i pojechał do Holandii, czy gdziekolwiek indziej.

W pracy mam trochę do czynienia z nowymi samochodami i niestety świat nie jest tak kolorowy jak Ci się wydaje. Oczywiście Ci tego nie życzę, ale obawiam się któregoś dnia Twój wizerunek nowego auta może zostać obalony przez nagłą i niespodziewaną awarię, która może okazać się bardzo kosztowna w naprawie (szczególnie jeśli masz nowoczesnego diesla z dpfem i cr).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Aktualnie piszę z okolic Szydłowca.

> Powiat dotknięty NAJWYŻSZYM strukturalnym bezrobociem - 30+% ludzi bez pracy.

> Chono, poka no mię te fury za dyszkę tu.

> I nie liczę fur, którymi na owo'ż posiedzenie zjechaliśmy - mówię o autochtonach...

> Wbrew pozorom jest lepiej, niż Ci się wydaje...

Pracują na czarno bez podatków i zusów to ich stać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jakie usterki masz na mysli, których SKP nie jest w stanie wykryć? Tzn. takich, które mają wpływ na

> bezpieczeństwo lub ekologię, które mają być przyczyną zakupu nowego samochodu. Hamulce, luzy w

> zawieszeniu, układzie kierowniczym, wycieki z płynów ustrojowych, nadmierna korozja, łyse

> opony, ponadnormatywna emisja spalin - mamy 90% rzeczy wpływających na bezpieczeństwo.

> Pozostaje kwestia egzekwowania ustanowionych norm.

Pewnie chodzi o masę elektroniki "wyłączającej" samochód przy byle usterce i wymagającej drogiej diagnostyki w aso na superkomputerach, której to starsze auta nie mają i dlatego "na trzech garach", ale dojadą do domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pewnie chodzi o masę elektroniki "wyłączającej" samochód przy byle usterce i wymagającej drogiej

> diagnostyki w aso na superkomputerach, której to starsze auta nie mają i dlatego "na trzech

> garach", ale dojadą do domu.

W 10-20 letnim samochodzie, wartym 5tys?

Przesadzasz. Do zdiagnozowania takiego samochodu wystarczy multimetr albo prosty interfejs podłączany do laptopa pod USB z programem diagnostycznym sciagnietym z netu.

Poza tym na kazdym forum dedykowanym danej marce znajdziesz kogos kto dysponuje sprzetem (w/w) i wiedza, kto za przyslowiowa flaszke diagnozuje takie auto w 15min.

Natomiast nie wiem czy wiesz, ale kazda SKP dysponuje rowniez sprzetem do diagnozowania takich bledow w postaci interfejsu OBD2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To była jedna S-klasse. A za nią i przednią przejechało stado golfów trójek i czwórek, passatów B5,

> mondeo MK2 czy innych fjordów Fokusów mk1 i jeden fiat panda holowany przez BMW E36.

Byłeś? Widziałeś?

Pewnie, nie ma tu tak, że średnia naoczna = 2 lata, ale i dramatu nie ma.

> No szau pau normalnie wypas na maksa i bentlej się chowa.

> W220

Po co się tak rozdrabniałeś, było dać linkę do takiego za 3300...

Ale zauważyłeś też, że są i takie po 100k?

> a panie tam... przeca to same bogacze tam mieszkajo...

> Taki Konstancin pod Lublinem prawie

Przeczytaj uważnie.

Numery rejestracyjne LKR, a nie samochody w Kraśniku.

To pewna drobna, acz znacząca różnica...

Foty Ci podesłać? :->

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> olej, klocki, filtry pod gwarancję nie podlegają, a ich wymiana jest sporo droższa w ASO niż u pana

> Henia, czy tym bardziej jak sie to robi samemu

> jak ktoś miałby kaprys stare auto serwisować w aso to raczej będzie drożej

Znowu

1. Masz GVO

2. Nowy samochód ma NOWE klocki/oleje/filtry/WSZELKIE części...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zatem policzmy:

> 1. Auto za 10k.

> + 5k na pakiet startowy,

> + 1k/rok na eksploatacje, żeby to miało ręce i nogi.

> W perspektywie 5lat mamy łącznie 20k + OC + paliwo + przeglądy (500pln)

> 2. Auto za 40k.

> +1k/rok przez pierwsze 2-3 lata na przeglady w ASO,

> +1.5k/rok przez dwa kolejne lata,

> W perspektywie 5lat mamy łącznie 45k + OC + paliwo + przeglądy (200pln, bo pierwszy po 3 latach, a

> drugi po 5latach)

> Czyli mamy 20k, kontra 45k.

Aha

Ładna demagogia.

Ale teraz uzupełnij to proszę o wartość rezydualną i dalej próbuj obronić.

Samochód nie deprecjonuje do zera (o ile zauważyłeś)...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jakie usterki masz na mysli, których SKP nie jest w stanie wykryć? Tzn. takich, które mają wpływ na

> bezpieczeństwo lub ekologię, które mają być przyczyną zakupu nowego samochodu. Hamulce, luzy w

> zawieszeniu, układzie kierowniczym, wycieki z płynów ustrojowych, nadmierna korozja, łyse

> opony, ponadnormatywna emisja spalin - mamy 90% rzeczy wpływających na bezpieczeństwo.

> Pozostaje kwestia egzekwowania ustanowionych norm.

SKP cofnie samochód, który jest w stanie zagrażającym bezpieczeństwu.

Co to oznacza?

Ano to, że samochód "z niewiekimi luzami w zawieszeniu", z "amortyzatorami na 40%, proszę wymienić przed następną kontrolą", krzywymi tarczami, klockami na ukończeniu, niesprawną wentylacją, wyjącą skrzynią biegów, na wpół ukręconymi półosiami, koślawą zbieżnością itp przegląd "przejdzie śpiewająco".

Dla mnie jest to stan "niezdatny do jazdy". Dla innego - "olejek, filterek, ścieżka zdrowia i za czysta mamy wsio ogarnięte tiptop".

Znowu - kłania się niska kultura techniczna w narodzie.

Dla wielu "jak pali i turla się = sprawny tiptop". Dla mnie - niekoniecznie.

SKP filtruje tylko kompletny złom, a nie pojazd "ogólnie wyeksploatowany", czy o niskiej sprawności technicznej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Owszem liczac wszystko na sama $ pewnie nowe drozej wyjdzie (choc np. utrata wartosci na

> budzetowych nowych autach tez zabojcza nie jest raczej- taka astre 4-5 letnia w dobrym stanie

> w tej chwili kupilbym za jakies 12-15tys mniej, 3-4tys/rok utraty wartosci glowy nie urywa).

No raczej 20% w pierwszym roku i potem po 10-12%

to licząc na 5 lat to na samej utracie wartości jesteś 17 tys w plecy

Pomijam, że przez pierwsze 2-3 lata ASO rulez

> Oczywiscie kazdy musi przeliczyc temat na swoje warunki, dla mnie wymiana silnika czy skrzyni to

> wrecz tragedia i ogromny klopot logistyczny, Ty piszesz o tym jak wymianie dysku twardego w

> kompie.

No nie przesadzaj.

Zakładając, że musisz raz na jakiś czas oddać auto do warsztatu [pisze o używanym]

to co się stanie jakbyś za 80-120 zł wziął sobie auto z wypożyczalni?

Pomijam, że można się dogadać z mechanikiem [jak miałem Hondę to tak robiłem]

on przyjeżdżał do mnie pod dom swoim - zostawiał mi i zabierał mój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł jest maksymalnie głupi, bo żeby mieć rozterkę czy kupić nowe auto z dopłatą, czy np.: używane to raz, że dopłata musiała by być nie 8 a 20 tys a dwa najpierw trzeba zarabiać, żeby mieć z czego kupić.

Może "warsiafke" stać na takie coś, ale praktycznie każde inne miejsce w PL gdzie zakładając średnią pensję na rękę w granicach 2.5 tys zł [i x2 bo zona zakładamy ma też tyle] to mając kredyt na mieszkanie i dziecko nie oszczędzisz nic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale nie popadajmy w skrajności

[....]

> widzisz ja np do mojego 6-7latka wsiadam i jadę do Grecji

19 letnią Hondą jeździłem po PL nawet trasy po 700 km w góry i nic się nie działo.

Odpalała na -30st mrozach, gdzie laweta zabierała nowe XC90 i Lagune III

16 letnim Volvo 850 jeździliśmy do Chorwacji

więc nie demonizujmy....

Zakładamy, że przy używanym aucie na pewno pojawimy się w warsztacie.

Ja miałem nową Octavie, która się regularnie pojawiała w ASO.

Strzelam, że ktoś kto ma jakąś Lagunę, 1.4 VW itp wynalazek ma już kartę miejską na autobus/tramwaj.

I wniosek jest taki:

Musimy kupować auta z głową [używane] a nowe jak będzie nas stać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie to bez znaczenia,nigdy nowego auta nie kupie..

To troche wyrzucenie kilkudziesieciu tysiecy w bloto.Na firme jak najbardziej,a prywatnie po co skladac sie panstwu na podatki.DO tego po 3 latach nie wezmiemy nawet 50% ceny nowego.Wole kupic kilkuletnie ze swiadomoscia ze ebdzie sie cos tam psulo i tak wyjdzie taniej.

Do tego jezdzenie do ASO i placenie za przeglady gwarancyjne.Nie stac mnie po prostu i licze pieniadze.Sa natomiast ludzie totalnie nie znajacy sie na autach i moze dla nich to dobry pomysl.Kupia najtanszego golasa byle tylko nowy byl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Aha

> Ładna demagogia.

> Ale teraz uzupełnij to proszę o wartość rezydualną i dalej próbuj obronić.

> Samochód nie deprecjonuje do zera (o ile zauważyłeś)...

Masz na myśli wartość auta po tych 5latach?

Dobra. Auto kupione za 40k, po 5 latach ile będzie warte? 20? 25?

Zatem doliczając do wcześniej policzonej kwoty te 15-20k na utracie wartości dostajemy 65k + koszty kredytu, bo wątpię żeby osoba korzystająca z dopłat, będąca właścicielem samochodu złomowanego przypomnę, dysponowała gotówką na zakup nowego auta. Pozostaje też kwestia dostępności kredytu dla takiej osoby oraz fakt, czy będzie ją stać na spłacanie tych rat.

Auto za 5k po tym samym czasie nie będzie warte mniej niż 3,5.

Wspomniałeś o GVO. Jestem ciekawy czy dysponujesz danymi jaka jest egzekwowalność tych przepisów w przypadku naprawy gwarancyjnej samochodu serwisowanego poza ASO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te dopłaty to bzdura i na pewno nie będzie to tak że bogacze będą kupować auto 15 letnie za 1000zł i od razu lecieć do salonu dostać rabat 7000 tylko przez minimum 2-3 lata posiadać takie auto.

Co do aut w Szydłowcu i okolicach Radomia czy Kielc, to mentalność tych ludzi jest taka że w domu niewykończone ściany, narzekają że pieniędzy nie ma a na podwórku stoi kilkuletnie bmw, audi, vw żeby sąsiad widział i zazdrościł do tego markowe ciuchy adidasy itp.hehe.gif.

Aha wiem to z doświadczenia bo mam rodzinę w okolicach a sam chodze w butach za 30zł. hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> SKP cofnie samochód, który jest w stanie zagrażającym bezpieczeństwu.

> Co to oznacza?

> Ano to, że samochód "z niewiekimi luzami w zawieszeniu", z "amortyzatorami na 40%, proszę wymienić

> przed następną kontrolą", krzywymi tarczami, klockami na ukończeniu, niesprawną wentylacją,

> wyjącą skrzynią biegów, na wpół ukręconymi półosiami, koślawą zbieżnością itp przegląd

> "przejdzie śpiewająco".

> Dla mnie jest to stan "niezdatny do jazdy". Dla innego - "olejek, filterek, ścieżka zdrowia i za

> czysta mamy wsio ogarnięte tiptop".

> Znowu - kłania się niska kultura techniczna w narodzie.

> Dla wielu "jak pali i turla się = sprawny tiptop". Dla mnie - niekoniecznie.

> SKP filtruje tylko kompletny złom, a nie pojazd "ogólnie wyeksploatowany", czy o niskiej sprawności

> technicznej.

Czyli sam napisałeś, że problemem jest egzekwowalność przez SKP istniejących norm, wg. których auto z luzami, bijącymi tarczami nie powinno dostać pieczątki.

Do tego istnieją odpowiednie służby, które widząc na ulicy samochód w wątpliwej kondycji, powinny skierować go na dodatkowy przegląd, ale wolą zajmować się chowaniem po krzakach i zapewnianiem wpływów do budżetu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.