Skocz do zawartości

Postanowienie nie noworoczne.


fred77

Rekomendowane odpowiedzi

Postanowiłem, że jak wszystko będzie się dobrze kulać to jeszcze z 5 lat pojeżdżę sobie moją starą Skodziną.

Póki co to nic jej nie brakuje, samochód jest mechanicznie idealny, oleju nie bierze, niedawno zostało wymienione trochę elementów zawieszenia i układu kierowniczego.

Po nowym roku oddaję samochód do blacharza celem likwidacji kilku niewielkich ognisk rdzy.

Udało mi się zdobyć tylną klapę, po rozebraniu której okazało się, że ma tylko dwa malutkie zalążki rdzy, które były ukryte pod uszczelką szyby.

Chciałem sobie zmienić samochód na jakiś inny, mocniejszy ale stwierdziłem, że jeszcze poczekam, bo wkoło tylko pełno oszukanego złomu. Po prostu wiem co mam i jak na razie jestem zadowolony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To nie lepiej nie zakładać okresu, tylko jeździć do zajechania?

Tak sobie zakładam te 5 lat. A to ile będę jeździł będzie zależało od sytuacji życiowej lub prawdziwej okazji kiedy to udałoby się kupić samochód od rodziny lub znajomego, samochód, którego historię będę po prostu znał.

Może to potrwać 5 lat, może 4, a może 10. Zobaczymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chciałem sobie zmienić samochód na jakiś inny, mocniejszy ale stwierdziłem, że jeszcze poczekam, bo

> wkoło tylko pełno oszukanego złomu.

Ja już dwa razy chciałem zmienić i Lanos ciągle wygrywa ok.gifzlosnik.gif. Samochody zmieniałem co 5-7 lat, a tym jeżdżę już 15 facepalm%5B1%5D.gif, ale ile kasy zaoszczędzone biglaugh.gif. Były okresy, że chodziłem po salonach, ale kończyło się na tym, że musiał bym wydać 60 tysięcy i w zasadzie nic bym nie zyskał facepalm%5B1%5D.gif. Popatrzyłem do notesika i wychodzi, że wsadziłem w tym roku w padakę 2300 icon_eek.gif, ale jest nówka i ma kolejne 5 lat u mnie pod domem ok.gif.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Popatrzyłem do notesika i wychodzi, że wsadziłem w tym roku w padakę 2300 , ale jest nówka i

> ma kolejne 5 lat u mnie pod domem .

Kolega też ma Lanosa. Często chwali się jak niewiele zapłacił za części do niego. Więc tak się zastanawiam, co Cię aż tyle kosztowało?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kolega też ma Lanosa. Często chwali się jak niewiele zapłacił za części do niego. Więc tak się

> zastanawiam, co Cię aż tyle kosztowało?

Z grubszych maneli - cały układ hamulcowy, tarcze Brembo, klocki Remsa, bębny, szczęki, cylinderki, przewody, amortyzatory, poduszki, tłumik końcowy, jakieś łączniki i gumki w zawieszeniu, dwie opony zimowe, olej 5W30, odmy, wycieraczki i jakieś inne duperele. Wszystko to poza klockami i tłumikiem są części wymienione po raz pierwszy w tym samochodzie (niecałe 140 tys. przebiegu). Kocham ten samochód! Nawet klima działa bezawaryjnie 14 lat! palacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Postanowiłem, że jak wszystko będzie się dobrze kulać to jeszcze z 5 lat pojeżdżę sobie moją starą

> Skodziną.

> Póki co to nic jej nie brakuje, samochód jest mechanicznie idealny, oleju nie bierze, niedawno

> zostało wymienione trochę elementów zawieszenia i układu kierowniczego.

> Po nowym roku oddaję samochód do blacharza celem likwidacji kilku niewielkich ognisk rdzy.

> Udało mi się zdobyć tylną klapę, po rozebraniu której okazało się, że ma tylko dwa malutkie zalążki

> rdzy, które były ukryte pod uszczelką szyby.

> Chciałem sobie zmienić samochód na jakiś inny, mocniejszy ale stwierdziłem, że jeszcze poczekam, bo

> wkoło tylko pełno oszukanego złomu. Po prostu wiem co mam i jak na razie jestem zadowolony.

Mam kolegę, który juz chyba sporo ponad 10 lat jeździ Felicią kupioną w salonie, jednak mało dba o to auto zlosnik.gif Gdyby nie solidność Skody to pewnie dawno by sie rozpadła.

Jednak radziłbym Ci pomyslec o takich sprawach, jak : mocniejszy silnik (z podobnym lub mniejszym zuzyciem paliwa zlosnik.gif), ABS , klima, mocniejszy silnik, elektryczne szyby. Nawet Lanos kolegi piszacego w wątku jest lepszym samochodem niz Felicia.

Jak sie postarasz to znajdziesz auto kilkuletnie za rozsądne pieniądze ok.gif To żer na giełdzie i w necie ejst pełno złomu przywleczonego z zagranicy nie oznacza, że wsyztkiw auta oferowane do sprzedaży są bite i wyszpachlowane zlosnik.gif

Radziłbym Ci zainteresowac sie samochodami poleasingowymi - jesli nie jeździł takim jakiś przedstawiciel handlowy to mozna smiało brac ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>

> Po nowym roku oddaję samochód do blacharza celem likwidacji kilku niewielkich ognisk rdzy.

> Udało mi się zdobyć tylną klapę, po rozebraniu której okazało się, że ma tylko dwa malutkie zalążki

> rdzy, które były ukryte pod uszczelką szyby.

zdejmij błotniki z przodu skromny.gif

tylko ostrzegam to moze byc drastyczny widok ( wszystkie felicje jakie widzialem miały tam zgnilizne )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z grubszych maneli - cały układ hamulcowy, tarcze Brembo, klocki Remsa, bębny, szczęki, cylinderki,

> przewody, amortyzatory, poduszki, tłumik końcowy, jakieś łączniki i gumki w zawieszeniu, dwie

> opony zimowe, olej 5W30, odmy, wycieraczki i jakieś inne duperele.

Nie jest to jakieś szczególnie wysoki poziom trwałości, aczkolwiek często bywa gorzej. Moje doświadczenia z lanosem są dużo gorsze, podobnie jak i z astrą II.

Ale wymiana elementów zawieszenia przy 140 tys. km nie jest wg mnie szczególnym powodem do dumy. Nieźle ale bez przesady. Toyota, którą jeżdżę ma prawie 190 tys. km i oryginalne zawieszenie ale pewnie jeszcze trochę i jakiś amortyzator będzie trzeba wymienić - przecież wieczny nie będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Postanowiłem, że jak wszystko będzie się dobrze kulać to jeszcze z 5 lat pojeżdżę sobie moją starą

> Skodziną.

Mam podobna sytuację. W 2002 roku kupiłem nowa corollę 1.6, którą planowałem pojeździć z 5 lat a potem pomyśleć, co dalej. I tak myślę z roku na rok i za każdym razem stwierdzam, że nie warto sprzedawać. Nie chodzi o kwotę, którą można otrzymać ale samochód o to, że samochód spisuje się dobrze. Obecnie pełni rolę "drugiego samochodu" i jeździ na trasie dom-praca-dom. Można go sprzedać i za ok. 50 tys. zł kupić nowy samochód miejski, który poza nowością nie będzie miał żadnych przewag nad starym, zaś minusem jest koszt i bliżej nieokreślona jakość i trwałość. Koszt nie jest problemem, ale i sensu większego nie ma, aby go ponosić. Zatem wspomniana corolla jeździ, ma się bardzo dobrze i oby tak jak najdłużej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Nubirze po 100kkm miałem całe zawieszenie nowe, potem było tylko gorzej, bo nowe części już nie były tak dobre jak te na pierwszy montaż. Mimo to wspominam auto dobrze, bo części były 5 razy tańsze niż te które muszę kupować teraz frown.gif

Przy 170kkm już różne duperele zaczynają wychodzić: w ciągu miesiąca świece żarowe 400, akumulator 320 i do tego wypadła rata ubezpieczenia 790 blush.gif

Też chodzę z zamiarem sprzedaży tego auta od 2 lat, ale jak tylko się przejadę gdzieś dalej to serduszka.gif i mi się odechciewa nowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja już dwa razy chciałem zmienić i Lanos ciągle wygrywa . Samochody zmieniałem co 5-7 lat, a tym

> jeżdżę już 15 , ale ile kasy zaoszczędzone

To przez takich jak Ty mamy kryzys... wink.gif

Producenci "markowych" aut wyłożyli gruba kasę na badania, żeby ich wyroby po 4-5 latach nadawały się na szrot, a tu przyszła nowa marka Daewoo gdzie jeszcze się tej technologii nie dorobili i weźmie taki jeden z drugim, kupi takie Daewoo i jeździ 15 lat.

Skandal!

EU już pracuje nad tym, żeby starych aut nie można było kupić/sprzedać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To przez takich jak Ty mamy kryzys...

> Producenci "markowych" aut wyłożyli gruba kasę na badania, żeby ich wyroby po 4-5 latach nadawały

> się na szrot, a tu przyszła nowa marka Daewoo gdzie jeszcze się tej technologii nie dorobili i

> weźmie taki jeden z drugim, kupi takie Daewoo i jeździ 15 lat...

Coś w tym jest. Znam 3 właścicieli Lanosów, którzy kupili je jako nówki i mają do dzisiaj. To już odpowiednio 14, 13 i 12 lat, a najlepsze jest to, że bez problemu mogliby kupić nowe samochody lepsze od Lanosa tylko nie widzą takiej potrzeby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyróżniają się moim zdaniem tylko tym, że są proste w budowie, czyli łatwe w naprawie i części są bardzo tanie. Problem jest bardziej złożony, bo cena robocizny warsztatów zabija taniość utrzymania takiego auta, chyba że ktoś sam potrafi/chce go obsługiwać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> zdejmij błotniki z przodu

> tylko ostrzegam to moze byc drastyczny widok ( wszystkie felicje jakie widzialem miały tam

> zgnilizne )

A moja nie ma, bo już w salonie pierwszy właściciel założył plastikowe nadkola. Większość Felicii, które nie mają nadkoli mają zgnite zakamarki przednich błotników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jestes strazakiem jeździsz lub jezdziles do wypadków... I mimo tego. uważasz, że stary strucel

> jest ok? Pomysł o wypadku w takim aucie.

Co ma być, to będzie. Z takim defetystycznym podejściem to strach z domu wychodzić... wszak idąc chodnikiem też można być rozjechanym przez kierownika w najlepiej wyposażonej furce, z setką 3-literowych systemów, które fizyki nie oszukały...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jestes strazakiem jeździsz lub jezdziles do wypadków... I mimo tego. uważasz, że stary strucel

> jest ok? Pomysł o wypadku w takim aucie.

To czemu masz v50 i sx4 a nie cos wiekszego i bezpieczniejszego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Postanowiłem, że jak wszystko będzie się dobrze kulać to jeszcze z 5 lat pojeżdżę sobie moją starą

> Skodziną.

nuda panie ... ja max'a kupiłem na 5lat i już mnie kusi żeby zmienić grinser006.gif

jeździłeś czymś lepszym ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> też tak myślałem o swoim byłym Punto. Do momentu jak nie zmieniłem i sie przejechałem. Szkoda

> życia. Jak cie stać.

Szczególnie próba hamowania na oblodzonej drodze starym autem bez ABS. Przeżycie niezapomniane yikes.gif Od razu chce sie zmienić na cos lepszego. Dlatego dziwię się, że jeszcze ludzie jeżdżą maluchami - przecież już za naprawde niewielkie pieniądze moga wymienić je np. na Lanosa z LPG. A tak ryzykuja zyciem wśród tłumu znacznie szybszych i wiekszych samochodów frown.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> może jest po prostu twardym ortodoxem - nie zmieni auta, nie maluje mieszkania, nie wymienia ubrań,

> krwi też nie da sobie przetoczyć...

No wiesz - znam taki fanów osobiście. I to w cale nie sa emeryci, którzy jak całe zycie jeździli maluchem albo CC. Jeden z nich miał 2 auta - malucha i Wartburga. Gdyby nie zaczęły odmawić posłuszeństwa ze starości to by do tej pory nimi jeździł. Poza tym ożenił się i zona szybko go przestawiła na właściwe tory zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Większy nie znaczy bezpieczniejszy to po pierwsze a po drugie V50 5gwiazdek SX4 4gwiazdki, wiec

> bezpieczeństwem biją na glowe taka skodzine .

BMW 7 bije na głowę SX4 bezpieczeństwem i też jest 10x droższe od sx. Imho Bzdurne argumenty. Tak myśląc, to żaden zabytek nie powinien na drogę wyjechać. Jak ktoś nie ma oleju w głowie, to może mieć 50 airbagów i 150 gwiazdek i też sobie krzywdę zrobi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> BMW 7 bije na głowę SX4 bezpieczeństwem i też jest 10x >droższe od sx. Imho Bzdurne argumenty. Tak

> myśląc, to żaden zabytek nie powinien na drogę wyjechać

Zabytkami jeździ się raz od wielkiego dzwonu a tu mówimy o aucie na codzień...

.> Jak ktoś nie ma oleju w głowie, to

> może mieć 50 airbagów i 150 gwiazdek i też sobie krzywdę >zrobi.

A jak ma olej w głowie to jest wróżbitą Maciejem i jest w stanie przewidzieć każdą sytuację na drodze facepalm%5B1%5D.gif

W ciągu ostatniej dekady dokonał się bardzo duży postęp w dziedzinie bezpieczeństwa i co by tu nie gadać warto zmienić auto na takie z poduszkami, absem itp...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Często chwali się jak niewiele zapłacił za części do niego.

Znaczy że auto często się psuje. Tanio, bo tanio, ale jednak się psuje.

Mi też kiedyś się wydawało, że to dobry układ - później się przekonałem, że wygodniej jest jak się auto nie psuje. Wtedy części mogą być drogie, bo się ich rzadko używa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Znaczy że auto często się psuje. Tanio, bo tanio, ale jednak się psuje.

> Mi też kiedyś się wydawało, że to dobry układ - później się przekonałem, że wygodniej jest jak się

> auto nie psuje. Wtedy części mogą być drogie, bo się ich rzadko używa.

Rzadko. Głównie mówi o normalnych częściach eksploatacyjnych, np rozrząd.

EDIT: często było użyte w kontekście, że podczas rozmów często się gada o samochodach i jak zaczynamy gadać o cenach eksploatacji to się wtrąca i chwali jakie to tanie u niego są.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Po nowym roku oddaję samochód do blacharza celem likwidacji kilku niewielkich ognisk rdzy.

jak chcesz jeździć tym jakby nie było zabytkiem to jeździj ale nie ładuj kasy w blacharkę, jak rdza raz zaatakuje to łatanie jest tylko na chwilę, pomalujesz a za kilka miesiecy wyjdzie w kilkunastu nowych miejscach. Nie ma sensu płacić grubych pieniażków. Zdrowa klapa do takiej felicji kosztuje często więcej niż cała felicja... te auta nie mają żadnej odporności na polskie warunki drogowe... tzn te 10lat wytrzymują, potem zaczyna sie dramat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nuda panie ... ja max'a kupiłem na 5lat i już mnie kusi żeby zmienić

> jeździłeś czymś lepszym ?

Jasne, że jeździłem i czasami jeżdżę. Ale póki co mam inne priorytety życiowe i Skoda Felicia doskonale się w tę sytuację wpasowuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jestes strazakiem jeździsz lub jezdziles do wypadków... I mimo tego. uważasz, że stary strucel

> jest ok? Pomysł o wypadku w takim aucie.

Jeżdżę do wypadków i uwierz mi, przekrój pojazdów w nich uczestniczących jest baaaaardzo szeroki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jasne, że jeździłem i czasami jeżdżę. Ale póki co mam inne priorytety życiowe i Skoda Felicia

> doskonale się w tę sytuację wpasowuje.

W moje priorytety doskonale wpasował by się Ford Granada V6 z automatem, ale cholernie trudno znaleźć egzemplarz nadający się do odbudowy i w miarę normalnej eksploatacji. Nie ma ABS-u, poduszek bo po co, skoro i tak nikt nigdy w niego niczym nie przywali na drodze ok.gifpalacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak samo jest u mnie;).

ojciec w 2000 roku kupil nowa astre classic sedana 1.4 8v;) i do dzis sie zepsuc nie chce...

ma 130 kkm, a w srodku i ogolnie jak nowka sztuka...

jezdzi wokol komina;)

i marudzi o czyms mocniejszym, mlodszym, wyposazonym;), a jak zacznie liczyc kase jaka musialby wydac to przechodzi mu chec na nowe auto i stwierdza, ze nowe mu niepotrzebne;). Mysle, ze astra moze zaliczy u nas zolte blachy he he he;)

zal ja oddac za 5 kzl;), a samochod naprawde jest ok;)

kasa na nowe auto jest, spokojnie nawet na segment premium, ale ojciec jezdzi tylko do lasu latem na grzybki, zima sporadycznie;) i czasami wyskok do rodziny kolo 1000 km w dwie strony. I podkresle, ze astra nie rdzewieje;), garazowana, pastowana;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jasne, że jeździłem i czasami jeżdżę. Ale póki co mam inne priorytety życiowe i Skoda Felicia

> doskonale się w tę sytuację wpasowuje.

to czemu nie napiszesz że po prostu nie masz kasy ?

mnie ford też pasuje, ale w sumie chętnie bym go zmienił - przydało by się coś z 4x4 do przyczepki

ale jak to napisałeś, mam teraz inne priorytety grinser006.gif

a tak naprawdę to auta 4x4 są drogie a ich utrzymanie też swoje kosztuje icon_rolleyes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ... te auta nie mają żadnej odporności na

> polskie warunki drogowe

prawda

> ... tzn te 10lat wytrzymują, potem zaczyna się dramat.

nie prawda, dramat zaczyna się dużo wcześniej, wiem bo mam smile.gif jak ktoś ma Felicie i bez rdzy to proponuję dobrze się przyjrzeć na krawędziach wszelakich otworów technologicznych blach, lub poświęcić trochę lakieru (wyglądającego zdrowo) tam gdzie nie widać, zeskrobać, a to co oczom się ukarze zdrową blachą na pewno nie będzie.

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to czemu nie napiszesz że po prostu nie masz kasy ?

> mnie ford też pasuje, ale w sumie chętnie bym go zmienił - przydało by się coś z 4x4 do przyczepki

> ale jak to napisałeś, mam teraz inne priorytety

> a tak naprawdę to auta 4x4 są drogie a ich utrzymanie też swoje kosztuje

Kasa jest tylko zwyczajnie teraz nie czuję potrzeby kupowania czegoś innego. Po co? Już dawno uznałem samochód jako przyrząd do przemieszczania się i czasami do pracy i nie traktuję go jak członka rodziny. Za dwa lata będę się przymierzał do zmiany Uno Żony na coś innego, a Skoda póki co jest w miarę zdrowa i jeszcze sporo pojeździ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 2000r? poczekaj jeszcze tą zimę, max następną - będzie dziura na dziurze...

zamelduje;)

na razie astra wypastowana, wysprzatana stoi w garazu ma zimowkach jakby trzeba bylo gdzies pojechac wink.gif

czeka ja trasa dopiero w polowie stycznia do Swinoujscia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kasa jest tylko zwyczajnie teraz nie czuję potrzeby kupowania czegoś innego. Po co? Już dawno

> uznałem samochód jako przyrząd do przemieszczania się i czasami do pracy i nie traktuję go jak

> członka rodziny.

i dobrze, narzędzia też czasem trzeba wymienić, bo nowe pracuje ciszej, nie wibruje tak jak stare, ma lepszy uchwyt .. itd

mam starą wiertarkę celmy, ale jednak wolę nowszego B&D

tak samo jest z autem icon_rolleyes.gif

owszem tylko, albo aż narzędzie, ale narzędzie które może dawać frajdę z używania smile.gif

5lat jeździłem 60KM astrą i uważam że o 5lat za dużo grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Moim pierwszym samochodem była Warszawa 204. Miała grubą blachę i gdyby znalazł się egzemplarz,

> którego stan byłby zadowalający to bym sobie kupił.

Tylko,ze tak blacha nie byla zaprojektowana,zeby sensownie sie giac...

Fajna taka Warszawa na wycieczke niedzielna na codzien jazda takim autem to katorga...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tylko,ze tak blacha nie byla zaprojektowana,zeby sensownie sie giac...

> Fajna taka Warszawa na wycieczke niedzielna na codzien jazda takim autem to katorga...

Sporo się najeździłem Warszawą i powiem Ci, że bardzo wygodnie mi się jeździło tym samochodem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.