Skocz do zawartości

Dobre samochody czy jeszcze isnieją ?


hubertmlody

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio z każdej strony słyszę złe opinie na temat samochodów .

Nie ma znaczenia marka , model , silnik , rodzaj napędu paliwa itp .

Dotyczy to wszystkich samochodów jak leci .

Zastanawiam się jak duży wpływ na to mają fora internetowe gdzie jak wiadomo opisywane są na potęgę modele które bardzo często i poważnie się psują .

Odpukać ja nie miałem nigdy auta w którym psuło się coś na potęgę w 99% moich aut nigdy nie zepsuło się nic !! ( odpukać ) Tylko części eksploatacyjne .

Począwszy od Matiza (pierwsze moje auto ) do obecnego ML

Bawi mnie też to jak ludzie piszą padła mi skrzynia biegów przy 150 tyś km ( nie patrząc na to że to przebieg licznikowy grinser006.gif )

Zastanawiam się jakie Wy macie spostrzeżenia w tej materii ?

Drugie pytanie jakie auto wg Was patrząc tylko przez pryzmat rozsądku powinien kupić przeciętny Kowalski

( używane budżet 20-40 tyś zł )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Drugie pytanie jakie auto wg Was patrząc tylko przez pryzmat rozsądku powinien kupić przeciętny

> Kowalski

> ( używane budżet 20-40 tyś zł )

Auto z silnikiem 8v, bez CAN, bez koła dwumasowego, z prostym zawieszeniem (mc'pherson z przodu, belka skrętna z tyłu), z podwójnie ocynkowanym nadwoziem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ostatnio z każdej strony słyszę złe opinie na temat samochodów .

> Nie ma znaczenia marka , model , silnik , rodzaj napędu paliwa itp .

Złe, to ma znaczyć awaryjne, czy może "badziewne"? Np odgłos klapy od śmietnika przy zamykaniu drzwi?

To pierwsze jest dosyć powszechne. Samo wymyślenie koła dwumasowego i wsadzanie tego nawet do silników benzynowych, podsuwa dziwne myśli o naciąganiu klientów na kosztowne naprawy, po z góry zaplanowanym przebiegu.

Dziwne konstrukcje napędu rozrządu, które po poprawkach są częściami nad wyraz szybko się zużywającymi, a dodatkowo złączonymi na stałe z innymi częściami, też moim zdaniem nie są przypadkiem.

To drugie (znaczy odczucie badziewiastości auta) jest zupełnie naturalne w autach popularnych. Chociaż moim zdaniem jest podcieraniem tyłka szkłem przez producentów. Oszczędność kilkunastu EUR na sztuce auta.

> Bawi mnie też to jak ludzie piszą padła mi skrzynia biegów przy 150 tyś km ( nie patrząc na to że

> to przebieg licznikowy )

> Zastanawiam się jakie Wy macie spostrzeżenia w tej materii ?

Ja mam Fiata Punto 2 i mam dosyć bogate doświadczenia w tej materii. Jak chcesz nowszy model, to kolega Vadero ma/miał Grande Punto hehe.gif Też coś tam opowie hehe.gif

Co do "badziewiastości", to tak jest np w Mitsubishi lancer, obecnym modelu. Wszystko plastik fantastic i oszczędności. No, ale przynajmniej jest bezusterkowy ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie ma. Magistrala ta obecna jest dopiero w Astrze H.

Nieźle smile.gif

Mam to ustrojstwo w Punto 2 i po tym aucie sądzę że CAN chyba nie jest czymś strasznym. Bo jakby było straszne to w Punto na pewno by padło hehe.gifzlosnik.gif

Punto 2 i Astra G to chyba konstrukcja z podobnego okresu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> dla przeciętnego Kowalskiego w sam raz Ewentualnie Astra G 1.6 8v 84km, tylko ocynk też nie

> pasuje...

Pug 306 by pasował... tylko znów "gdyby"... nie durna konstrukcja belki tylnej na łożyskach igiełkowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nieźle

> Mam to ustrojstwo w Punto 2 i po tym aucie sądzę że CAN chyba nie jest czymś strasznym.

U mnie w AH jakoś nie ma z tym problemów, aczkolwiek jest to pewne ich źródło. Większość "operacji", przynajmniej w Oplu trzeba robić z Op-Comem czy Techem2. Włączenie zapłonu bez żarówki, powoduje wywalenie stosownego błędu. Rozładowany akumulator=dyskoteka na desce rozdzielczej. Wilgoć w połączeniach przewodów może doprowadzić do pojawienia się błędu wziętego z kosmosu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

> Bawi mnie też to jak ludzie piszą padła mi skrzynia biegów przy 150 tyś km ( nie patrząc na to że

> to przebieg licznikowy )

Mnie to nie bawi wcale, właśnie to przerabiałem przy takim przebiegu... rzeczywistym grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Drugie pytanie jakie auto wg Was patrząc tylko przez pryzmat rozsądku powinien kupić przeciętny

> Kowalski

> ( używane budżet 20-40 tyś zł )

Z konstrukcji z którymi miałem styczność:

klony Golfa IV/V, np Octavia 1 1.6 benzyna lub Octavia II 1.6MPI

Passat B5FL 1,6 oraz 2.0, ewentualnie 1.8T lub Skoda Superb 1 z tymi samymi motorami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie narzekam. Tzn. narzekałem ile się dało jak miałem Saab'a - nieustanne problemy z tym pojazdem doprowadzały mnie do szewskiej pasji. Ale poz tym to wszelkie inne samochody na jakie trafiam są mniej-lub-bardziej niezawodne. Najważniejsze by je serwisować wg. zaleceń producenta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw mialem Lanosa, ktory byl topowa wersja tego auta (poduszki, klima, abs). Mialem go do wieku chyba 9 lat i w sumie sie z nim wiele nie dzialo. Wymienilem skraplacz klimy, tlumik i uszczelke pod pokrywa zaworow.

Pozniej kupilem Mondeo diesla, ktory mial zdecydowanie wiecej elektroniki ikoszmarna opinie odnosnie blachy i ukladu wtryskowego. Przez 3 lata jak nim jezdzilem (do wieku 6 lat) zaczela rdzewiec tylko w 1 miejscu tylna klapa co jak na ten model auta bylo cudem zlosnik.gif Uklad wtryskowy sie nie walil ale zrobilem tym autem cos kolo 100 tys i gdyby nie przedluzona gwaranacja to poszedlbym z torbami. Co przeglad wymiana sporej ilsoci czesci. Pierwszy raz w zyciu (i na razie ostatni) jechalem laweta bo padl jeden czujnik za pare zl. Swietnie mi sie jezdzilo tym autem ale jak dzialalo zlosnik.gif Bez kontaktu do assistance nie ruszalem sie z domu i nigdy nie wiedzialem czy jak pojade autem to nim wroce pad.gif

Teraz mam Lagune 3 z 2.0 dci z automatem wypakowana pod korek elektronika (najwyzsza wersja wyposazenia) i zapomnialem co to serwis. Robie przeglady i jezdze.

Wszytkie auta byly kupowane jako 3 latki, z gornej polki cenowej, serwisowane zgodnie z wytycznymi producenta. Lanosem robilem mniej wiecej 3xmniej kilometrow niz pozniejszymi autami. W mojej ocenie L3 jest najmniej awaryjna z tego zestawienia. Czego to dowodzi? Niczego. Na jaki model trafisz tak masz. Teraz nie da sie powiedziec, ze dana marka produkuje auta dobre i niezawodne. Trzeba szukac konkretnych modeli z konkretnych rocznikow i wystrzegac sie jakis problematycznych wersji wyposazeniowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej wykonanym i bezusterkowym autem jakim jeździłem była Corolla 1.8 diesel rocznik 1989. Przez 3 lata używania 60 kkm, auto miało 9-12 lat, nie popsuło się dosłownie nic.

Po kilkunastu latach można było każda śrubkę odkręcić, mechanicznie bylo to cudo, precyzja działania dźwigni, przełączników była niemalże jak w aucie nowym.

Materiały użyte do konstrukcji tego samochodu były bardzo wysokiej jakości, a nie to co we współczesnych autach w których deska rozdzielcza jest miękka, bo Pan z TV powiedział że po tym ocenia się jakość wnętrza screwy.gif, a tam gdzie oko nie sięga jest najgorszy tani shit który można tanio i szybko zutylizować, recyclingować i zrobić z tego chińskie skarpety.

Mechanicy mówią że we współczesnych 6-8 letnich autach w podwoziu wiele rzeczy trzeba ciąć, bo nie da się odkręcić pad.gif

Inna sprawa, że nigdy o tej Corolli nie powiem że była autem super-najlepszym, bo nie było w niej żadnego komfortu, ani bezpieczeństwa. Teraz mamy te rzeczy, ale kosztem jakości.

Europejska motoryzacja idzie w bardzo złym kierunku, nie tylko jeśli chodzi o jakość, ale też downsizing. Auta to konfekcja, a nie solidny produkt, ma wytrzymać gwarancję + kilka lat, a później w interesie producenta jest by naprawy były nieopłacalne i żeby kupić nowe auto a stare zmielić, recyclingować i tanio przerobić na skarpety, spinacze biurowe i torebki foliowe.

IMHO częściowo ostoją względnej (jeszcze) normalności jest motoryzacja koreańska, japońska i amerykańska. Nie jest to cudo-niewiadomoco, ale to lepsze auta niż made in EU.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy ma inne wymagania co do jakości i awaryjności. Jeden będzie narzekał że mu coś gdzieś skrzypi (czego nikt inny nie zauwazy) a inny będzie uwazal ze robienie czegoś przy aucie kilka razy w miesiacu to normalne uzytkowanie i poprostu czynności ekspolatacyjne. I jeszcze zalezy kto z czego się przesiada. Pewne jest że nie ma samochodów idealnych - kazdy ma jakieś wady i czasem się psuje. A swiat idzie do przodu i nie da się ukryć że w autach mamy coraz więcej elektroniki i bajerów więc i duzo wieksza szansa że coś się zepsuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Europejska motoryzacja idzie w bardzo złym kierunku, nie tylko jeśli chodzi o jakość, ale też

> downsizing. Auta to konfekcja, a nie solidny produkt, ma wytrzymać gwarancję + kilka lat, a

> później w interesie producenta jest by naprawy były nieopłacalne i żeby kupić nowe auto

Dobrze prawisz ale auta są aktualnie tanie.

Można zrobić solidne ale w aktualnych czasach będzie 2x droższe.

Osobiście uważam, że tak jest dobrze jak jest, bo przynajmniej nie trzeba jednym autem jeździć całe życie grinser006.gif

Aktualnie to kupić nowe z przedłużoną gwarancją i jeśli auto jest wydumką to trzeba sprzedawać i tyle.

A jak nie to nie kupować diesli, nie kupować z automatem i będą jeździć,

bo za downsizing tylko można podziękować, bo osiągi zostały, a spalanie znacząco spadło. A żywotność jest przyzwoita i większa jest niepotrzebna.

Jak się silnik nawet skończy to za 3000 zł kupi się nowy i dalej 300-400 kkm się zrobi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zastanawiam się jakie Wy macie spostrzeżenia w tej materii ?

Unikam aut posiadajacych duzo elektroniki. Mnie przerazaja juz nawet czujniki deszczu (mam u siebie) czy jakies czujniki cisnienia w oponach... po co takie rzeczy? Zeby wiecej bylo do zepsucia no.gif

Z moich aut najbardziej niezawodny byl Fiat Punto 1.

> Drugie pytanie jakie auto wg Was patrząc tylko przez pryzmat rozsądku powinien kupić przeciętny

> Kowalski

> ( używane budżet 20-40 tyś zł )

Zawsze VW - najprostsze konkstrukcje mozna sobie wybrac. Tzn w tym budzecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> czym jest dla Ciebie prosta czynność? Wszystko robisz w aucie bez kompa - zmieniasz oleje, świece,

> wahacze. On jedynie ci pomaga diagnozować usterki

Quote:

U mnie w AH jakoś nie ma z tym problemów, aczkolwiek jest to pewne ich źródło. Większość "operacji", przynajmniej w Oplu trzeba robić z Op-Comem czy Techem2. Włączenie zapłonu bez żarówki, powoduje wywalenie stosownego błędu. Rozładowany akumulator=dyskoteka na desce rozdzielczej. Wilgoć w połączeniach przewodów może doprowadzić do pojawienia się błędu wziętego z kosmosu.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wymina klockow hamulcowych przy elektrycznym recznym, wymiana radia, wymiana aku

mam elektryczny reczny, wymiana bez problemow

radia.. nie wiem, nie mam po co wymieniac

aku sie u mnie wymienia normalnie.

wiekszosc ustawien "do programowania" mam w menu zegarowym. Wlaczanie dziennych, wlaczenie przednich i tylnych czujnikow parkowania, zalaczanie tylnej wycieraczki przy cofaniu, blokowanie drzwi po ruszeniu... wyklikasz to bez problemow z manetki. Tak samo skasujesz inspekcje przegladowa. Jest to opisane w instrukcji obslugi

Komunikatow o bledach "grubych" nie da sie skasowac z manetki. Wtedy trzeba uzyc CLIPa do diagnostyki.

Nawet sobie mozesz zmienic zarowki na ledy bez opornikow i tez nie wywali komunikatu na deske, bedzie go widac tylko po podpieciu CLIPa.

To co potrzeba user zrobi sam, to co wymaga serwisu robi serwis. Natomiast nie rozumiem producentow aut gdzie do wymiany zarowki trzeba podpinac kompa screwy.gif mozna zaglosowac portfelem i kupic inne auto, ktore takiego "udogodnienia" nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hubert moim zdaniem to jest tak - ludzie kupują auta na które ich nie stać, jeżdżą aż coś od nich odpadnie, regularny serwis kompletnie nie istnieje, a ASO to zło. Auta są naprawiane na tanich zamiennikach i stąd rodzą się problemy.

Zauważyłem pewną prawidłowość - wielu ludzi ma pecha w życiu - ma fiata - psuje mu się, kupi volvo, psuje mu się, zmieni na hondę - psuje mu się - normalnie pechowiec niesamowity... a może po prostu kompletnie nie dba o swój samochód (oczywiscie jak mu to powiesz to obraza majestatu...) - bo on myśli że co 30kkm zmiana oleju, co 60 filtrów - a że to auto posiada takie rzeczy jak płyn w mokrym sprzęgle, albo jakis mały filterek przed turbo, albo olej w skrzyni trzeba zmienic co 60kkm - o tym juz nie wie - tylko jeździ aż zdechnie i potem olaboga, ale to auro dziadowskie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie miałem nigdy opla, ale auta ktore miałem z reguły nie robiły żadnych problemów akurat z CANem.

A komputer? no cóż - postęp - stał się jeszcze jednym narzędziem w garażu. Ja lubię czasem sam coś przy aucie dłubnąć i dlatego mam kable dzieki ktorym moge sie połączyć ze swoimi samochodami - drogie nie są, a w takim fiacie punto zwróciły się po stokroć (czasami co 2 dni musiałem go podłączać i coś sprawdzać, kasować, ustawiać...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Hubert moim zdaniem to jest tak - ludzie kupują auta na które ich nie stać, jeżdżą aż coś od nich

> odpadnie, regularny serwis kompletnie nie istnieje, a ASO to zło. Auta są naprawiane na tanich

> zamiennikach i stąd rodzą się problemy.

> Zauważyłem pewną prawidłowość - wielu ludzi ma pecha w życiu - ma fiata - psuje mu się, kupi volvo,

> psuje mu się, zmieni na hondę - psuje mu się - normalnie pechowiec niesamowity... a może po

> prostu kompletnie nie dba o swój samochód (oczywiscie jak mu to powiesz to obraza

> majestatu...) - bo on myśli że co 30kkm zmiana oleju, co 60 filtrów - a że to auto posiada

> takie rzeczy jak płyn w mokrym sprzęgle, albo jakis mały filterek przed turbo, albo olej w

> skrzyni trzeba zmienic co 60kkm - o tym juz nie wie - tylko jeździ aż zdechnie i potem

> olaboga, ale to auro dziadowskie...

z jednej strony tak, z drugiej zwróć uwagę, że kiedyś rozrządy na łańcuchu były synonimem niezniszczalności, a teraz? VW - TSI, Mazda - mój silnik (yrwa się VVT, rozciąga łańcuch). Nie wiem jak w TSI, u mnie według Mazdy rozrząd jest bezobsługowy a życie pokazuje że przy przebiegu rzędu 70-80 a czasem wcześniej potrafi się rozsypać VVT i o ile bardzo szybko zostanie zmieniony cały rozrząd to tragedii nie ma, ale nie każdy musi wiedzieć że rorzrząd na łańcuchu trzeba wymieniać, ba nie każdy wie co to jest rozrząd... a wtedy jest muka.

Zresztą z punktu widzenia samej bezawaryjności ciężko nie uznać zrywającego się rozrządu na łańcuchu przy przebiegu 70kkm za mukę i podciągnąć pod problem zaniedbania eksploatacyjnego icon_rolleyes.gif

co nie zmienia faktu, że masz dużo racji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> zwróć uwagę, że auta obecnie są tanie, ceny te same od ~10 lat a jednak wszystko podrożało przez

> ten czas choćby paliwo x2. Więc coś za coś tanie ale coraz delikatniejsze, mówię oczywiście o

> nowych autach.

Zauważ też, że przez ostatnie 10 lat auta nie zmieniły się jakoś znacznie, patrząc przez pryzmat zmian jakie zaszły w latach 1990-2000 (wtedy też rosły ceny).

Doszło trochę gadżetów + rozwinięcie istniejących rozwiązań, ale rewolucji jakiejś nie zauważyłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zauważ też, że przez ostatnie 10 lat auta nie zmieniły się jakoś znacznie, patrząc przez pryzmat

> zmian jakie zaszły w latach 1990-2000 (wtedy też rosły ceny).

> Doszło trochę gadżetów + rozwinięcie istniejących rozwiązań, ale rewolucji jakiejś nie zauważyłem.

Tez rewolucji nie zauważyłem ok.gif ale np już koszty pracy choćby, paliwo, energia itd wszystko poszło mocno w górę a panda produkowana w pl kosztowała tyle samo przez cały okres produkcji

Nie wiem jak w europie (nie chce mi się szukać) ale podejrzewam też ww. wzrosły, kosztem jakości produktu końcowego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zresztą z punktu widzenia samej bezawaryjności ciężko nie uznać zrywającego się rozrządu na

> łańcuchu przy przebiegu 70kkm za mukę i podciągnąć pod problem zaniedbania eksploatacyjnego

> co nie zmienia faktu, że masz dużo racji

masz rację, ale ten rozrząd rzadko kiedy sie zwyczajnie urwie - najczęściej wczesniej dzwoni, chrobocze, tyrkoli i nie robi tego przez 100km od zerwania tylko przez wiele tysięcy.

Wracamy do faktu serwisowania auta - auto będące regularnie serwisowane w fachowym serwisie raczej silnika nie straci - owszem niefart, że trzeba rozrząd wymienic, a jest to łańcuch - trudno, wada produkcyjna (dlatego w TSI robią to za friko w ramach akcji serwisowej). Co innego dowiedziec się że musisz położyć tysiaka więcej na stół podczas corocznego przeglądu, a co innego stać w szczerym polu z rozwalonym silnikiem i perspektywą wydania 10kpln.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Quote:

> U mnie w AH jakoś nie ma z tym problemów, aczkolwiek jest to pewne ich źródło. Większość

> "operacji", przynajmniej w Oplu trzeba robić z Op-Comem czy Techem2. Włączenie zapłonu bez

> żarówki, powoduje wywalenie stosownego błędu. Rozładowany akumulator=dyskoteka na desce

> rozdzielczej. Wilgoć w połączeniach przewodów może doprowadzić do pojawienia się błędu

> wziętego z kosmosu.

ale to nie wina samej idei CANa tylko jej implementacji.

W Subaru tez masz CAN i czy nie mozesz zrobic prostych rzeczy sam, typu: klocki tarcze czy zarowki ? Ja nawet wymienialem czujnik jak luzu a CAN tylko pomogl mi zdiagnozowac usterke wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> masz rację, ale ten rozrząd rzadko kiedy sie zwyczajnie urwie - najczęściej wczesniej dzwoni,

> chrobocze, tyrkoli i nie robi tego przez 100km od zerwania tylko przez wiele tysięcy.

> Wracamy do faktu serwisowania auta - auto będące regularnie serwisowane w fachowym serwisie raczej

> silnika nie straci - owszem niefart, że trzeba rozrząd wymienic, a jest to łańcuch - trudno,

> wada produkcyjna (dlatego w TSI robią to za friko w ramach akcji serwisowej). Co innego

> dowiedziec się że musisz położyć tysiaka więcej na stół podczas corocznego przeglądu, a co

> innego stać w szczerym polu z rozwalonym silnikiem i perspektywą wydania 10kpln.

żeby to był 1kpln wink.gif pisałem tu już kiedyś o cenach części do rozrządu do mojego silnika w Polsce vs w USA crazy.gif w Maździe samo feralne koło VVT to 2,5kpln a dodatkowo nie ma akcji serwisowej... w Polsce... a w USA jest... i dodatkowo wydłużona gwarancja na te feralne elementy żeby zatrzeć fatalne wrażenie. No i dodatkowo jakbyś sam chciał wymienić to koło VVT kosztuje 135$ a nie 2,5kpln.

A w PL kazdy powód jest dobry żeby klienta wydymać. Patrząc z tego punktu widzenia to się tym ludziom czasami nie dziwię że omijają serwisy icon_rolleyes.gif Jak się nie znasz / nie czytasz to jesteś doskonałym jeleniem do dojenia. Wiem co i jak więc rozrząd na oryginalnych częściach (tylko sprowadzonych "własnoręcznie") kosztował mnie z wymianą 1600zł i to jest za niego uczciwa cena. Kowalski jadąc do serwisu z ulicy usłyszy cenę 5000zł. Uważasz że to uczciwe? Ja nie, i uważam że może odstraszyć i skłonić do podjęcia ryzyka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> żeby to był 1kpln pisałem tu już kiedyś o cenach części do rozrządu do mojego silnika w Polsce vs

> w USA w Maździe samo feralne koło VVT to 2,5kpln a dodatkowo nie ma akcji serwisowej... w

> Polsce... a w USA jest... i dodatkowo wydłużona gwarancja na te feralne elementy żeby zatrzeć

> fatalne wrażenie. No i dodatkowo jakbyś sam chciał wymienić to koło VVT kosztuje 135$ a nie

> 2,5kpln.

> A w PL kazdy powód jest dobry żeby klienta wydymać.

niestety serwisy mazdy w polsce to porazka cenowa.jakis czas temu chcialem dorobic kluczyk wraz z zaprogramowaniem.w Polsce wolali w serwisie od 600 do 800 zl,dorobilem w serwisie w anglii za... 70 funtow[wtedy ok.350 zl].juz nie porownuje tego do zarobkow bo wtedy to juz kompletna lipa jest no.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> dla przeciętnego Kowalskiego w sam raz Ewentualnie Astra G 1.6 8v 84km, tylko ocynk też nie

> pasuje...

Tiiia i ten sypiący się komputer silnika jeśli już o tym mowa to lepiej ten z silnikiem o mocy 75 KM tam nie ma połączenia starego silnika i nowej elektroniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.