Skocz do zawartości

Narodowy Program Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego


PMR

Rekomendowane odpowiedzi

> taaaa cała strona

Właściwy dokument to 56 stron (odnośnik z powyższej strony).

http://ocenprogrambrd.pl/images/pdf/NPBRD2020ver40_do_konsultacji.pdf

> i dwie najważniejsze zakładki 'Mapa fotoradarów' i 'ZaproPOnuj lokalizację

> fotoradarów' to juz wiadomo z góry jaki będzie wynik tych konsultacji

Dlatego też moje uwagi, delikatnie się wyrażając, nie były zbyt pochlebne.

Niech Twórcy nie wpadają w samozachwyt :-P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> http://ocenprogrambrd.pl/o-programie

> Przejrzałem. Sporo propagandy, życzeniowego myślenia, ogólników i lania wody, ale twórcy ogłosili

> "konsultacje społeczne". Napisałem kilka uwag i zachęcam do tego samego.

Mam wrażenie, że prędzej lub później powstanie oddolny ,,program" buntu przeciwko tej radarowej paranoi. W ekstremalnym wydaniu będzie sprowadzał się do hasła: zamaluj, podpal, wysadź w powietrze czy w jakikolwiek inny sposób zniszcz fotoradar w twojej okolicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> http://ocenprogrambrd.pl/o-programie

> Przejrzałem. Sporo propagandy, życzeniowego myślenia, ogólników i lania wody, ale twórcy ogłosili

> "konsultacje społeczne". Napisałem kilka uwag i zachęcam do tego samego.

Tak się zastanawiam - może czas założyć stowarzyszenie/fundację, czyli organizację społeczną wyrażającą opinię zmotoryzowanych?

Szkoda, że taki twór nie powstał przy okazji zbiórki na serwer - teraz byłoby jak znalazł. Formata, albo lepiej Sibuia można by wysłać do zasiadania w Radzie ds. Bezpieczeństwa Drogowego przy Ministrze Transportu i Stawiania Fotoradarów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> http://ocenprogrambrd.pl/o-programie

> Przejrzałem. Sporo propagandy, życzeniowego myślenia, ogólników i lania wody, ale twórcy ogłosili

> "konsultacje społeczne". Napisałem kilka uwag i zachęcam do tego samego.

Wczoraj w radio słyszałem fragment audycji na temat fotoradarów i tego, że prędkość jest główną przyczyna wypadków. Podali wówczas, że ponoc NIK zakwestionowała to, wyraźnie dając do zrozumienia że takie a nie inne statystyki to wina dróg, a konkretnie zbyt małej liczby dróg dwujezdniowych.

I zgadzam się z tym, że nie prędkość, ale po pierwsze głupota zabija, a po drugie drogi mamy jakie mamy (a raczej ich nie mamy).

Kilka dni temu na HP był wątek o Wypadju w Zambrzycach, którego przyczyna na pewno nie była nadmierna prędkość, a skutki tragiczne. Tego typu wypadków dałoby się uniknąć wtedy, gdyby drogi o największym natężeniu (jakimi jest m.in. droga nr 8) były dwujezdniowe.

Dalej, ruchliwe grogi przelotowe i skrzyżowania na nich. Często żeby wbić się na główną czy ją przeciąć, trzeba po prostu wymusić pierwszeństwo czy narażać życie miescząc sie na milimetry. Wystarczy trochę deszczu czy śniegu i tragedia murowana - poślizg jednego lub drugiego. Przykład z Gliwic - na szczęście juz przebudowane skrzyżowanie drogi 78 z dojazdami do Knurowa w jedną i Żernicy w drugą. Kiedyś wyjazd z Żernicy w lewo w kierunku Gliwic był praktycznie niemożliwy, nie było dnia bez stłuczki, ani tygodnia bez poważnego, często śmiertelnego, wypadku. Do tego infrastruktura drogowa - często wymiana słupków czy barierek może skutkować mniejszym odsetkiem wypadków śmiertelnych.

Kolejna grupa to niewidoczni po zmroku piesi i rowerzyści, którzy też wchodzą do tych statystyk - jadąc nawet nie 90, a np. 70 za miastem, jeśli w takiego trafimy - jest bez szans. Tutaj nie infrastruktura, lecz głupota i bezmyślność pieszych/rowerzystów.

Brawura - patrząc na poczynania co poniektórych na drogach, można dojść do wniosku, że albo proszą sie o śmierć, albo chcą kogoś zabić. I takich należałoby tępić. Kto stanowi większe zagrożenie, ten co jedzie szeroką droga krajową, w spokojny dzień, przy dobrych warunkach przez jakąś wieś 70-80 km/h, czyten, który za miastem wprawdzie nie przekracza 90-100 km/h, ale w dużym ruchu na siłę, na trzeciego albo i czwartego, na ciągłej/skrzyżowaniu/przejściu/zakręcie wyprzedza jak wariat i wpycha się? Odpowiedź oczywista, ale policja woli ustawić się gdzieś w niedzielne przedpołudnie i łapać pojedyncze samochody których kierowcy spokojnie, choc ponad 50-60 km/h jadą.

Nieumiejętność jazdy po drogach wielopasowych. Patrząc na zachowania różnych ludzi na ruchliwych odcinkach autostrady widać, że niektórzy nie wiedza jak się zachowywać.

Nieumiejętność dostosowania stylu jazdy do warunków na drodze z uwzględnieniem swoich umiejętności i zachowania samochodu. Przykład - choćby z autopsji, o ile jadąc Grande po śliskiej czy mokrej nawierzchni, muszę po prostu zwiększyć czujność i odległość do innych uczestników, to już śmigając Uno, muszę być przygotowany na bardziej nieobliczalne zachowanie samochodu, który czasem potrafi się poślizgnąć na byle czym.

... rozpisałem się nieco, czas podzielić sie swoja opinią na stronie którą podałeś smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wczoraj w radio słyszałem fragment audycji na temat fotoradarów i tego, że prędkość jest główną

> przyczyna wypadków. Podali wówczas, że ponoc NIK zakwestionowała to, wyraźnie dając do

> zrozumienia że takie a nie inne statystyki to wina dróg, a konkretnie zbyt małej liczby dróg

> dwujezdniowych.

> I zgadzam się z tym, że nie prędkość, ale po pierwsze głupota zabija, a po drugie drogi mamy jakie

> mamy (a raczej ich nie mamy).

> (...)

Zastosujmy logikę: Nawet jeśli tak jest, to nie oznacza to przecież, że przekraczanie dozwolonej prędkości jest bezpieczne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zastosujmy logikę: Nawet jeśli tak jest, to nie oznacza to przecież, że przekraczanie dozwolonej

> prędkości jest bezpieczne?

Zazwyczaj jest absolutnie bezpieczne. Jadąc dziś rano przekroczyłem dozwoloną prędkość. Nic mi się nie stało i żadnej niebezpiecznej sytuacji też nie zaobserwowałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zazwyczaj jest absolutnie bezpieczne. Jadąc dziś rano przekroczyłem dozwoloną prędkość. Nic mi się

> nie stało i żadnej niebezpiecznej sytuacji też nie zaobserwowałem.

Bo nadmierna prędkość sama z siebie bardzo rzadko zabija. Ale połączona z jakimkolwiek innym zagrożeniem w ruchu powoduje dramatyczne skutki, których można było uniknąć lub je zminimalizować przy zachowaniu prędkości dozwolonej. Dlatego właśnie jest niebezpieczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zastosujmy logikę: Nawet jeśli tak jest, to nie oznacza to przecież, że przekraczanie dozwolonej

> prędkości jest bezpieczne?

Tego nie powiedziałem.

Mam na myśli to, że skupiają się na tym jak oskubać ludzi a nie poprawić bezpieczeńtwo. To troche tak, jakby w przypadku masowych pożarów domów wywołanych uderzeniem pioruna, zmuszali ludzi do budowy niskich bydynków zamiast przeciwdziałac skutkom instalując piorunochrony.

Przyznasz, że wiele jest sytuacji, w których do tragedii dochodzi pomimo prawidłowej prędkości. I tu mom zdaniem jest problem. Jak ktoś przekracza prędkość, to tak jakby wjeżdżał na skrzyzowanie czy przejazd przy czerwonym świetle - świadomie naraża swoje albo innych zdrowie i życie. Mamy ruch na poziomie europy zachodniej, a nie ma do tego odpowiedniej infrastruktury. Na tej samej zasadzie, moglibyśmy pozwoliś lądować Boenigom na łąkach, chcąc mieć ruch lotniczy jak w europie zachodniej czy stanach wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tego nie powiedziałem.

> Mam na myśli to, że skupiają się na tym jak oskubać ludzi a nie poprawić bezpieczeńtwo. To troche

> tak, jakby w przypadku masowych pożarów domów wywołanych uderzeniem pioruna, zmuszali ludzi do

> budowy niskich bydynków zamiast przeciwdziałac skutkom instalując piorunochrony.

Fakt. Ale nawet jeśli zabierają się do problemu od złej strony, to i tak prowadzi to do zmniejszenia zagrożenia. Mi jest wszystko jedno czy koło szkoły mojego dziecka wszyscy zwolnią dlatego, że są odpowiedzialni czy dlatego, że lokalna Straż Miejska chce się nachapać.

Grunt że zwolnili i dziecko żyje.

> Przyznasz, że wiele jest sytuacji, w których do tragedii dochodzi pomimo prawidłowej prędkości. I

> tu mom zdaniem jest problem. Jak ktoś przekracza prędkość, to tak jakby wjeżdżał na

> skrzyzowanie czy przejazd przy czerwonym świetle - świadomie naraża swoje albo innych zdrowie

> i życie. Mamy ruch na poziomie europy zachodniej, a nie ma do tego odpowiedniej

> infrastruktury. Na tej samej zasadzie, moglibyśmy pozwoliś lądować Boenigom na łąkach, chcąc

> mieć ruch lotniczy jak w europie zachodniej czy stanach

Zgoda, jest mnóstwo zagrożeń z którymi trzeba walczyć, nie tylko z prędkością. Stosujmy więc naciski, żeby w tych sferach działania służby były skrupulatne i zdecydowane. Po prostu przenieśmy ciężar dyskusji również na pozostałe wykroczenia. Jednak rozmontowywanie fotoradarów temu nie służy. Bo nie dość, że nie kieruje dyskusji gdzie indziej (dalej przecież krążymy wokół prędkości) to jeszcze daje kierowcom sygnał, że jednak przekraczanie prędkości jest ok, skoro służby wycofują się z jej kontrolowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bo nadmierna prędkość sama z siebie bardzo rzadko zabija. Ale połączona z jakimkolwiek innym

> zagrożeniem w ruchu powoduje dramatyczne skutki, których można było uniknąć lub je

> zminimalizować przy zachowaniu prędkości dozwolonej. Dlatego właśnie jest niebezpieczna.

Teoretycznie tak, ale teraz na Opolskiej w Krakowie (trzy pasy) postawili znak 40, a było 70. I łapią hehe.gif Ja tam jechałem dziś 60, było to BAAARDZO niebezpieczne, aż do tej pory się cały trzęsę ze strachu, jak pomyślę o ewentualnych skutkach mojej szaleńczej jazdy hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Teoretycznie tak, ale teraz na Opolskiej w Krakowie (trzy pasy) postawili znak 40, a było 70. I

> łapią Ja tam jechałem dziś 60, było to BAAARDZO niebezpieczne, aż do tej pory się cały

> trzęsę ze strachu, jak pomyślę o ewentualnych skutkach mojej szaleńczej jazdy

Z durnym stawianiem znaków trzeba w Polsce walczyć i pod tym się podpisuję. Ale to temat na osobną kampanię i nie powinien być łączony z fotoradarami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z durnym stawianiem znaków trzeba w Polsce walczyć i pod tym się podpisuję. Ale to temat na osobną

> kampanię i nie powinien być łączony z fotoradarami.

Powinien. Jeżeli durny znak stawia się wyłącznie po to, by postawić tam fotoradar, to nie powinno być ani znaku, ani fotoradaru. Więcej - gdyby fotoradaru tam nie było, to nikt by nie stawiał durnego znaku, bo i po co? Robienie z fotoradarów biznesu prowadzi właśnie do durnych i nieuzasadnionych ograniczeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak się zastanawiam - może czas założyć stowarzyszenie/fundację, czyli organizację społeczną

> wyrażającą opinię zmotoryzowanych?

Niezaleznie od tego pomysłu i dokumentu, który został przytoczony w tym wątku - warto zauważyć, że w przypadku rozporządzenia lub ustawy niemal każdy może złożyć tzw. zgłoszenie zainteresowania pracami nad projektem . Nie musisz mieć stowarzyszenia czy fundacji, żeby móc uczestniczyć w pracach nad projektem aktu prawnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Podali wówczas, że ponoc NIK zakwestionowała to, wyraźnie dając do

> zrozumienia że takie a nie inne statystyki to wina dróg, a konkretnie zbyt małej liczby dróg

> dwujezdniowych.

> I zgadzam się z tym, że nie prędkość, ale po pierwsze głupota zabija, a po drugie drogi mamy jakie

> mamy (a raczej ich nie mamy).

Właśnie chodzi o to, że zaczynamy mieć drogi. W tym roku sporo dróg oddano do użytku i pozytywne efekty od razu widać. Zamiast wydawać kasę na fotoradary powinni się skupić na budowie dróg i tyle. Gdyby przenieść ruch na autostrady i ekspresówki wypadków byłaby znikoma liczba, a zamiast fotoradarów w terenach zabudowanych prędkość kontrolowałaby policja z suszarkami - to dałoby znacznie lepsze efekty niż stacjonarne fotoradary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Prędkość połączona z jakimkolwiek innym

> zagrożeniem w ruchu powoduje dramatyczne skutki, których można było uniknąć lub je

> zminimalizować przy zachowaniu prędkości dozwolonej.

Mamy sedno sprawy. Można obrać dwie drogi dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym - albo ograniczać prędkość albo ograniczać zagrożenia. W dzisiejszym świecie możliwość szybkiego przemieszczania się jest jednym z najważniejszych czynników rozwoju społecznego i gospodarczego. Budujmy bezpieczne drogi szybkiego ruchu i tylko tyle w tym temacie ok.gif. Można również ograniczyć prędkość w całej Polsce do 30km/h - wtedy będziemy mieli najmniej wypadków na świecie, tylko czy tędy droga?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę to robione pod publiczkę, ale... zgadzam się z łapanką w terenie zabudowanym. Sorry, ale kierowców w naszym kraju trzeba - mówiąc wulgarnie- trzymać za ryj. Niestety, jeździmy w terenie zabudowanym jak szaleńcy, apele do nas nie przemawiają, łapanie radarem, to chowanie się za krzakami. Wszyscy są winni tylko nie my. Drogi są jakie są, ale.... np. ul Puławska w Warszawie, churra jest trzypasmowa z ograniczeniem do 50. Okazuje się, że droga jest za dobra, aby jeździć nią 50, bo przeciez znowu przesada. Ale że co chwila przejście dla pieszych i skrzyżowanie, to się nie liczy.

Kolejny przykład, już koło mojego domu, trasa nr7, skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną na które strach wjechać na zielonym, kilkaset metrów dalej jest przejście dla pieszych i ograniczenie do 70km, w ubiegłym roku zgineło tam rodzeństwo... na pasach.

Nam się nigdy nie dogodzi, trzeba nas karać, zmuszać itp. A gdy wyjedziemy za granicę( nie tzreba daleko - wystarczy Słowacja), nagle w miejscowościach potrafimy zwolnić, a przy znaku STOP zatrzymać się. Tak już mamy. I podpisuję się za projektem, aby zabierać prawko za 100proc przekroczenie w terenie zabudowanym. No i żeby było jasne, też łamię przepisy, trzypasmową Puławską w warszawie jadę 60-70km i wyprzedzam jedynie komunikację miejską i naukę jazdy. Mandat za prędkość tez mi się zdarza złapać - ostatnio ok 3 lat temu, w podwarszawskich Jankach, nocą jechałem 92 na 70. Zapłaciłem i tyle.

Kilka lat temu byłem uczestnikiem (byłem pasażerem samochodu) wypadku, w którym potrącony został pieszy, był pijany, noc, teren zabudowany, nikomu nie życzę takich akcji.

Zwróćcie uwagę, że nie mówi się o stawianiu fotoradarów na ekspresówkach, czy autostradach. Cała dyskusja kręci się wokół terenu zabudowanego.

Polecam do poczytania wywiad z Pasiecznym w dzisiejszym wydaniu GW, poniżej jego fragment:

(...)

Natomiast weźmy sobie dwa samochody na obszarze zabudowanym na suchej nawierzchni. Pan jedzie 50 km na godz., obok pana na równoległym pasie drugi kierowca jedzie 100 km na godz. Na jezdnię przed wami wchodzi pieszy. W tym samym czasie podejmujecie decyzję o hamowaniu. Bierzemy pod uwagę najkrótszy możliwy czas reakcji - 0,8 sekundy. Jak pan już stoi, to ten drugi jeszcze jedzie - mija pana z prędkością 98 km na godzinę. 98 km na godzinę!

W czasie, kiedy ja się zatrzymałem, on zwolnił o dwa kilometry?!

- Dokładnie tak (insp. Pasieczny sprawdza wynik w swoich symulacjach komputerowych). Przy 50 km na godz. od zauważenia powodu do hamowania do jego rozpoczęcia kierowca przejedzie 11,5 metra. Przy 100 km na godz. - 22,2 metra. Potem, zanim zadziałają hamulce, ten jadący pięćdziesiątką przejeżdża 4 metry, ten jadący stówą - 8. Droga od chwili reakcji do całkowitego zatrzymania na suchej nawierzchni: przy 50 km na godz. - 26 m, przy 100 - 77,8 m. Jak jest mokro - jeszcze więcej.(...)

Całość

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zwróćcie uwagę, że nie mówi się o stawianiu fotoradarów na ekspresówkach, czy autostradach.

http://autokacik.pl/showthreaded.php?Cat=0&Number=286498168&page=0&vc=1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ustawili się faktycznie. Ale mówiąc szczerze takie patrole na całym świecie pojawiają się na autostradach, po prostu muszą. Tam też sa ograniczenia z jakiegoś powodu. IMHO postawienie sieci stałych pstrykaczy na odcinkach gdzie obowiazuje 140km/h jest mało realne.

A w opisywanym przypadku... hm smiem twierdzić, że przejazd z licznikowymi 120km/h na tej setce pozostałby bez konsekwencji. A 180? Ten niedobry patrol czekał właśnie takich klientów. Przyznasz mi, że chyba niewielu czytających ten wątek odważyłoby się wjechac na ogranicznie do 100 z prędkością 180 w Niemczech, Austrii czy o zgrozo w Szwajcarii. Czyli znowu wychodzi, że nas można wychować tylko trzymając za twarz blush.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inaczej patrząc to jak jedziesz sobie 50km/h a obok Ciebie ciężarówka 50km/h i zaczniecie hamować to też Cię minie jak już będziesz stał zlosnik.gif moim zdaniem takie same ograniczenia w terenie zabudowanym dla osobówek i ciężarówek są chore. Skoro dla ciężarówki bezpieczna prędkość jest 50km/h to osobówki powinny jednak móc jeździć trochę szybciej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Inaczej patrząc to jak jedziesz sobie 50km/h a obok Ciebie ciężarówka 50km/h i zaczniecie hamować

> to też Cię minie jak już będziesz stał moim zdaniem takie same ograniczenia w terenie

> zabudowanym dla osobówek i ciężarówek są chore. Skoro dla ciężarówki bezpieczna prędkość jest

> 50km/h to osobówki powinny jednak móc jeździć trochę szybciej

Trzeba zapytać fachowców, ja się nie znam, można poszperać jaka jest różnica przy 50km/h i dlaczego poza terenem zabudowanym muszą jechac wolniej i pewnie znajdziemy odpowiedź. Ale przyznaj, ze takie argumenty jesli chodzi o teren zabudowany to... sposób na usprawiedliwienie szybkiej jazdy.

Osobówka na ujowych lub chińskich oponach tez zatrzyma się dalej. Młody kierowca też statystycznie zareaguje szybciej niż starszy, a nie ma ograniczeń, że w terenie zabudowanym po skończeniu przykładowo 60 wiosen masz jechać 30km/h.

Taka argumentacja do mnie nie trafia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Inaczej patrząc to jak jedziesz sobie 50km/h a obok Ciebie ciężarówka 50km/h i zaczniecie hamować

> to też Cię minie jak już będziesz stał moim zdaniem takie same ograniczenia w terenie

> zabudowanym dla osobówek i ciężarówek są chore. Skoro dla ciężarówki bezpieczna prędkość jest

> 50km/h to osobówki powinny jednak móc jeździć trochę szybciej

Minie, ale będzie jechał sporo wolniej niż te 50km/h. W przykładzie chodziło głównie o zobrazowanie różnicy drogi jaką przebędzie pojazd zanim kierowca zdąży wcisnąć hamulec, a ta absolutnie nie zależy od masy pojazdu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Inaczej patrząc to jak jedziesz sobie 50km/h a obok Ciebie ciężarówka 50km/h i zaczniecie hamować

> to też Cię minie jak już będziesz stał moim zdaniem takie same ograniczenia w terenie

> zabudowanym dla osobówek i ciężarówek są chore. Skoro dla ciężarówki bezpieczna prędkość jest

> 50km/h to osobówki powinny jednak móc jeździć trochę szybciej

Taa. A motocykle jeszcze trochę szybciej. I ustawić trzy znaki drogowe jeden nad drugim.

Aleś pojechał!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Taa. A motocykle jeszcze trochę szybciej. I ustawić trzy znaki drogowe jeden nad drugim.

> Aleś pojechał!

Mówię o terenie zabudowanym. Mijając białą tablicę każdy by wiedział ile może jechać. Tak jak poza terenem zabudowanym osobowy może jechać 90 a ciężarówka mniej, analogicznie byłoby w terenie zabudowanym. Nie wiem jakie dodatkowe znaki byś chciał stawiać niewiem.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mówię o terenie zabudowanym. Mijając białą tablicę każdy by wiedział ile może jechać. Tak jak poza

> terenem zabudowanym osobowy może jechać 90 a ciężarówka mniej, analogicznie byłoby w terenie

> zabudowanym. Nie wiem jakie dodatkowe znaki byś chciał stawiać

Częściowo takie rozróżnienie już obowiązuje. To znaczy w terenie zabudowanym ciężarowe samochody zawsze mają max. 50km/h. Nie obowiązują ich znaki podnoszące prędkość powyżej. Czyli na różnych przelotowych osobowe mają np. 70 (podwyższenie) a ciężarowe 50.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Częściowo takie rozróżnienie już obowiązuje. To znaczy w terenie zabudowanym ciężarowe samochody

> zawsze mają max. 50km/h. Nie obowiązują ich znaki podnoszące prędkość powyżej. Czyli na

> różnych przelotowych osobowe mają np. 70 (podwyższenie) a ciężarowe 50.

cieżarowe czy z przyczepami ?

bo nie wielu wie, ale jadąc osobowym z przyczepką też nie obowiązuje podwyższenie prędkości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Częściowo takie rozróżnienie już obowiązuje. To znaczy w terenie zabudowanym ciężarowe samochody

> zawsze mają max. 50km/h. Nie obowiązują ich znaki podnoszące prędkość powyżej. Czyli na

> różnych przelotowych osobowe mają np. 70 (podwyższenie) a ciężarowe 50.

Wiem o tym smile.gif Mi chodzi, żeby na całym obszarze terenu zabudowanego osobówki mogły jechać trochę więcej niż ciężarowe, a przy "niebezpiecznych" miejscach (np. przejścia w pobliżu szkoły itp.) byłyby ograniczenia. Jakby nie były stawiane z doopy to kierowca by wiedział, że skoro po całym mieście może np. 70km/h jechać a tutaj jest ograniczenie do 50 to rzeczywiście trzeba zwolnić, zachować szczególną ostrożność. A tak jak (przykład u mnie z miasta) 40 stoi i przy przejściu niedaleko szkoły i na drodze gdzie są dwa pasy w jedną stronę i pas zieleni z barierkami po środku to w końcu każdy to olewa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Trochę to robione pod publiczkę, ale... zgadzam się z łapanką w terenie zabudowanym.

A ja uważam, że prawo w Polsce powinno obowiązywać nie tylko w terenie zabudowanym ale w każdym miejscu i jeśli ktoś popełni wykroczenie lub przestępstwo, obojętnie w jakim miejscu, to powinien zostać adekwatnie ukarany.

> Sorry, ale

> kierowców w naszym kraju trzeba - mówiąc wulgarnie- trzymać za ryj.

Niestety z reguły Polacy są źli i tylko strach przed nieuchronnością kary i jej wysokością powstrzymuje ich przed robieniem sobie "źle" nawzajem.

> Niestety, jeździmy w

> terenie zabudowanym jak szaleńcy,

My nie jeździmy jak szaleńcy. Ja przestrzegam przepisów drogowych

> apele do nas nie przemawiają, łapanie radarem, to chowanie

> się za krzakami.

Bo wykrywalność za pomocą takich metod jest bardzo niska. Powinno być pewne na 100%, że jeśli popełniłeś wykroczenie to ponosisz karę i wtedy wszyscy jechaliby przepisowo.

Uważam za genialny pomysł zabieranie prawa jazdy szaleńcom którzy w terenie zabudowanym zdublowali dozwoloną prędkość. ok.gifok.gifok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Częściowo takie rozróżnienie już obowiązuje. To znaczy w terenie zabudowanym ciężarowe samochody

> zawsze mają max. 50km/h. Nie obowiązują ich znaki podnoszące prędkość powyżej. Czyli na

> różnych przelotowych osobowe mają np. 70 (podwyższenie) a ciężarowe 50.

60 dotyczy ciezarowek rowniez... zlosnik.gif

pozatym:

Quote:

Art. 20. 1. Prędkość dopuszczalna pojazdu lub zespołu pojazdów na obszarze zabudowanym w

godzinach 5.00-23.00 wynosi 50 km/h, z zastrzeŜeniem ust. 2.

1a. Prędkość dopuszczalna pojazdu lub zespołu pojazdów na obszarze zabudowanym w godzinach

23.00-5.00 wynosi 60 km/h, z zastrzeŜeniem ust. 2.

2. Prędkość dopuszczalna pojazdu lub zespołu pojazdów w strefie zamieszkania wynosi 20 km/h.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.