Skocz do zawartości

auto od handlarza, umowa na własciciela, co grozi


deszczowyRoman

Rekomendowane odpowiedzi

co grozi za zakup auta od handlarza , gdy handlarz ma papiery do auta ale umowa jest wypisana in blanco na osobe w dowodzie?

sposob handlarza na obejscie podatku dochodowego.

Mozna pojsc na policję i sprawdzic czy nie kradzione. Czy po takim sprawdzeniu mozna władować się na minę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> co grozi za zakup auta od handlarza , gdy handlarz ma papiery do auta ale umowa jest wypisana in

> blanco na osobe w dowodzie?

> sposob handlarza na obejscie podatku dochodowego.

> Mozna pojsc na policję i sprawdzic czy nie kradzione. Czy po takim sprawdzeniu mozna władować się

> na minę?

wiekszosc aut na giełdach jest w ten sposob sprzedawana...

nie wiem o jakiej minie myslisz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wiekszosc aut na giełdach jest w ten sposob sprzedawana...

> nie wiem o jakiej minie myslisz

wszystko ok jak umowę in blanco podpisał własciciel z dowodu. ale co w przypadku gdy własciciel podpisał umowę z handlarzem

handlarz zrobił nową umowę na osobę z dowodu i kupujaćego z pominieciem siebie.

Czy urzedy weryfikuja umowy czy nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wiekszosc aut na giełdach jest w ten sposob sprzedawana...

> nie wiem o jakiej minie myslisz

Czy to znaczy że sprzedawane są dobrze?

Jaka mina?A taka, że przy odrobinie peszka może się oprzeć o paragrafy...

Jest to nic innego jak poświadczenie nieprawdy ze strony kupującego, poza tym handlarz unika nie tylko podatku, podatek to pikuś-on unika wszelakiej odpowiedzialności, jak się okaże, że auto jest kradzione, ma klepniety nr VIN z innego, ma wadę prawną lub cokolwiek innego to kupujący może się niemiło zdziwić, autko pójdzie na parking policyjny, a kupującemu zostaną postawione zarzuty, handlarza będzie można cmoknąć, a sprzedający może powiedzieć-ja temu Panu nie sprzedałem swojego auta...Kolejna sprawa przy rejestracji mogą czekać kłopoty, bo sprzedający mógł zgłosić umowę do WK i wtedy będzie również niewesoło, a WK czasami weryfikują umowy-doświadczyłem osobiście, jak kupującemu ode mnie auto sprawdzili umowę wysyłając ją do mojego WK celem porównania i się okazało że są...niezgodne zlosnik.gif na jego egzemplarzu zapomniała podpisać się współwłaścicielka, moja umowa była OK, a Pani w okienku mu wyjechała z tekstem, że ma podrobioną umowę i że to wykroczenie i ona się zastanawia czy nie zawiadomić Policji, on wystraszony do mnie, jak mu powiedziałem żeby zabrał kwity i wyszedł stamtąd, wróciłem po weekendzie, współwłaścicielka się podpisała i zarejestrował sobie.

W skrócie-JEST TO BARDZO ŚLISKI TEMAT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> co grozi za zakup auta od handlarza , gdy handlarz ma papiery do auta ale umowa jest wypisana in

> blanco na osobe w dowodzie?

> sposob handlarza na obejscie podatku dochodowego.

> Mozna pojsc na policję i sprawdzic czy nie kradzione. Czy po takim sprawdzeniu mozna władować się

> na minę?

Unikałbym takich "okazji". Mój znajomy kiedyś tak kupił auto z umową "in blanco". Dobre pół roku bujał się z rejestracją, bo coś tam się nie zgadzało w dokumentach, właściciel (ten z umowy) jak się okazało wyemigrował na stałe za ocean, więc już nie mógł niczego wyprostować, a handlarz umywał ręce, bo przecież "jego w papierach nie ma". zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kolei mój szwagier kupił starą Lagunę z DE od Turasa z umową in blanco na jakiegoś Polaka jako właściciela. Jakież było zdziwienie po obu stronach słuchawki kiedy szwagier zadzwonił do tego rodaka (udało się zdobyć numer), który nigdy oczywiście takiego auta nie posiadał zlosnik.gif Cudem dało się to później zarejestrować... no.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> co grozi za zakup auta od handlarza , gdy handlarz ma papiery do auta ale umowa jest wypisana in

> blanco na osobe w dowodzie?

> sposob handlarza na obejscie podatku dochodowego.

> Mozna pojsc na policję i sprawdzic czy nie kradzione. Czy po takim sprawdzeniu mozna władować się

> na minę?

oczywiście... z kim podpisujesz umowę? z kimś kogo nie widzisz, nie zweryfikujesz własności, danych osobowych, autentyczności podpisu.

umowa jest nieważna w takim wypadku... do tego strona która przyjmuje korzyść materialną, unika odpowiedzialności. w razie draki: zostajesz z lewym samochodem, papierkiem do obalenia w sądzie np. przez prawdziwego właściciela, bez handlarza i bez gotówki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od mojego tatka kiedyś jedni kupili borewicza i sprzedali dalej, też na jego nazwisko. Ja bałbym się ładować się w coś takiego - przecież sprzedający mógł zgłosić do urzędu tamtą sprzedaż. Jak urzędaski zaczną wnikać, kto komu, to wiele dobrego z tego nie wyniknie. Jeszcze każą Ci szukać człowieka i na własną rękę papierologię prostować. no.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Od mojego tatka kiedyś jedni kupili borewicza i sprzedali dalej, też na jego nazwisko. Ja bałbym

> się ładować się w coś takiego - przecież sprzedający mógł zgłosić do urzędu tamtą sprzedaż.

> Jak urzędaski zaczną wnikać, kto komu, to wiele dobrego z tego nie wyniknie. Jeszcze każą Ci

> szukać człowieka i na własną rękę papierologię prostować.

Ale przecież jak chodzi o sam podatek to robi umowę między tamtym a sobą, sprzedaje dalej również na umowę między sobą a nowym kupującym i jak zarobi te 500zł to nie musi tego do urzędu zgłaszać...(bodajże powyżej tysiąca trzeba), a wtedy wszystko na legalu i bez kombinacji, a jak sprzedaje dużo-niech zakłada działalność i płaci podatki-tak to działa. Już pisałem, temat śliski...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ładuj się w takie biznesy.

Na OCP masz ładnie opisaną historię kupna auta które zostało oficjalnie zezłomowane w DE.

I co zrobisz mając umowę na jakiegoś Niemca (może nieistniejącego) jak przyjdzie do Ciebie Policja? hehe.gif

Kup auto normalnie albo wcale.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

90% samochodów sprowadzonych tak jest sprzedawana i 50% samochodów z PL od handlarzy tak jest sprzedawana...

Nie oznacza to jednak, że ryzyka nie ma....

Taką umowę możesz zawrzeć... Niech handlarz dołączy Ci upoważnienie właściciela do sprzedaży samochodu w jego imieniu...

Skąd takie zaświadczenie weźmie, można się jedynie domyśleć, ale on jest czysty z podatkami, a Ty masz podkładkę....

To wszystko

Ale poza tym myślę, że nic złego się nie zdarzy... Tak po prostu robią i już...

Oczywiście poczytasz sobie historie o wpadkach, ale jakie to ma znaczenie? Zapytaj o wpadki formalne przy zakupach od właścicieli to historii również naczytasz się wiele...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 90% samochodów sprowadzonych tak jest sprzedawana i 50% samochodów z PL od handlarzy tak jest

> sprzedawana...

> Nie oznacza to jednak, że ryzyka nie ma....

> Taką umowę możesz zawrzeć... Niech handlarz dołączy Ci upoważnienie właściciela do sprzedaży

> samochodu w jego imieniu...

> Skąd takie zaświadczenie weźmie, można się jedynie domyśleć, ale on jest czysty z podatkami, a Ty

> masz podkładkę....

Podkładkę do czego???Jak auto jest trefne to nic mu po takiej podkładce, tym bardziej że sam sugerujesz jaka ona będzie...

Wszelkie cudowanie przy takich transakcjach jest tylko i wyłącznie ze szkodą dla kupującego, a potem płacz i lament-nie lepiej użyć rozumu?

Upoważnienie żeby było ok musiałoby być notarialnie zrobione, więc albo kontynuacja umów tak jak opisałem albo lepiej dać sobie spokój...jak auto polskie, to niech handlarz wiezie Cię do właściciela i spisać porządne umowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> co grozi za zakup auta od handlarza , gdy handlarz ma papiery do auta ale umowa jest wypisana in

> blanco na osobe w dowodzie?

Byłeś, widziałeś i wiesz, że to podpisała ta osoba? Daj spokój ...

> sposob handlarza na obejscie podatku dochodowego.

> Mozna pojsc na policję i sprawdzic czy nie kradzione. Czy po takim sprawdzeniu mozna władować się

> na minę?

Oczywiście, tak jak pisano wyżej Starostwa coraz częściej weryfikują umowy kupna-sprzedaży i to nawet zagraniczne (czyli na niemca). Jeżeli umowy nie zgadzają się to w najlepszym przypadku zwyczajnie auta nie zarejestrujesz. Ale podejrzewam, że Starostwo zawiadomi organy ścigania o próbie oszustwa ... I to Ciebie będą ścigać a nie tego handlarza, o którym nigdzie nie ma w papierach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale przecież jak chodzi o sam podatek to robi umowę między tamtym a sobą, sprzedaje dalej również

> na umowę między sobą a nowym kupującym i jak zarobi te 500zł to nie musi tego do urzędu

> zgłaszać...(bodajże powyżej tysiąca trzeba), a wtedy wszystko na legalu i bez kombinacji, a

> jak sprzedaje dużo-niech zakłada działalność i płaci podatki-tak to działa. Już pisałem, temat

> śliski...

po co ma zakładac gdy mozna nic nie płacic

auto za kilka tysiecy z PL miasta 100km od handlarza. wiec jak ma zwieźć do sprzedawcy hehe.gif

poza tym zeby nie placic podatku trzeba byc włascicielem co najmniej pół roku, w przeciwnym razie nawet gdy w umowei handlarz zarobi grosze to trzeba bedzie odprowadzic podatek dochodowy anie PCC.

zreszta juz nie aktualne, auto zostało sprzedane...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> co grozi za zakup auta od handlarza , gdy handlarz ma papiery do auta ale umowa jest wypisana in

> blanco na osobe w dowodzie?

Art. 270. § 1. Kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

§ 2. Tej samej karze podlega, kto wypełnia blankiet, opatrzony cudzym podpisem, niezgodnie z wolą podpisanego i na jego szkodę albo takiego dokumentu używa.

> sposob handlarza na obejscie podatku dochodowego.

Albo na sprzedaż auta kradzionego, czy w inny sposób uzyskanego.

> Mozna pojsc na policję i sprawdzic czy nie kradzione. Czy po takim sprawdzeniu mozna władować się

> na minę?

Jak masz czystą kartę karną, to bezwzględnej odsiadki nie wyłapiesz. Ale następnym razem już będziesz miał duże szanse.

No i bez czystej karty karnej może być trudno wykonywać niektóre zawody. Ale przecież najważniejsze, żeby pan handlarz więcej zarobił.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> po co ma zakładac gdy mozna nic nie płacic

> auto za kilka tysiecy z PL miasta 100km od handlarza. wiec jak ma zwieźć do sprzedawcy

> poza tym zeby nie placic podatku trzeba byc włascicielem co najmniej pół roku, w przeciwnym

> razie nawet gdy w umowei handlarz zarobi grosze to trzeba bedzie odprowadzic podatek dochodowy

> anie PCC.

> zreszta juz nie aktualne, auto zostało sprzedane...

Coś kolego podatki namieszałeś...jeden nijak ma się do drugiego, poza tym dochodowy nie zawsze się płaci.

A po co ma płacić?A po to by:

-było legalnie

-by wziął odpowiedzialność za auto

-byś Ty i Twoje dzieci (ja i moje) miał z czego dostać emeryturę a nie tylko płakał że podnoszą podatki.

Dopóki toleruje się szarą strefę to nie będzie dobrze.

Nie kupuj od złodzieja to nie będą kraść-proste.

Mi zwinęli rower, zgłosiłem, policja złapała na mieście łepka, ten wsypał od kogo-kolesiowi udowodnili ileś telefonów, rowerów itd-poszedł pierdzieć (przyszło pismo z prokuratury). Gdyby łepek nie kupił, złodziej nie sprzedałby, przestałby kraść, poszedłby do pracy,byłby na wolności-łapiesz zasady?:)

Gra jest prosta, a niektórzy jęczą dalej-bo ja sami to kupiliby kradzione bo taniej a jak im ukradną, to płacz i psioczenie, a wystarczy załapać pewne sprawy...

Kupując od nieuczciwego człowieka, co robi Cię na umowie na dzień dobry, strach pomyśleć co jeszcze mógł zataić. Dopóki nie zmieni się myślenie to lepiej nie będzie.Miejmy to na uwadze...cóż to za igła była, że warta takiego ryzyka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

historia mojego kuzyna, kompletnego idioty ale warta przeczytania. Na giełdzie wypatrzył sobie A3 w benzynce. Autko miało kosztować 27 tyś. Ładne wycmokane, jak z fabryki po prostu marzenie. Auto sprzedawał handlarz niby starszy pan ale umowa in blanco na jakiegoś Niemca. Finalnie za auto zapłacił 25 tys., a kwota na umowie to 1000 ojro. Radość trwała kilka dni.

Auto nie dojechało na wymarzony urlop do Zakopca, stanęło po zjeździe z autostrady. Lawetą wróciło do zaprzyjaźnionego mechanika. PO rozebraniu silnika okazało się, że silnik się zatarł, mimo wymiany oleju tuż po zakupie, a elementy silnika wskazują na dużo większy przebieg niż deklarowany. Circa nie chcę kłamac ale gdzieś grubo ponad 200 tyś. z serwisu udało się odczytać. Dalsze grzebanie i okazuje się, że AIR BAG-i to może kiedyś były ale z pewnością nie teraz. Geometria auta też wiele do życzenia zostawia.

Telefon do handlarza, a tam cisza. Telefon i karta tego samego dnia kiedy sprzedano auto przestała działać.

Wycieczki na giełdę nic nie dały, bo albo gość się nie pojawił albo za wczasu dawał kitę jak ich widział.

Teraz koszta.

Auto 25 tyś zł, rejestracja, w tym tłumaczenia, badania etc , OC+AC 3500 zł, laweta po układzie 300 zł, robota mechanika+ biegły z PZM-otu 1000 zł. . Finalnie jeździ tym grzmotem ale musiał kupić silnik który z włożeniem 2500 zeta kosztował. Trochę drogo to wychodzi.

Ale tak to jest jak się jest lamerem i na oczy auto kupuje i do tego od handlarza na dziwne kwity.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> po co ma zakładac gdy mozna nic nie płacic

> auto za kilka tysiecy z PL miasta 100km od handlarza. wiec jak ma zwieźć do sprzedawcy

> poza tym zeby nie placic podatku trzeba byc włascicielem co najmniej pół roku, w przeciwnym

> razie nawet gdy w umowei handlarz zarobi grosze to trzeba bedzie odprowadzic podatek dochodowy

> anie PCC.

Takie sa reguly gry, moze podatki to i grabiez w imieniu prawa, ale powinna byc identyczna dla wszystkich, dlaczego ja za zarobione grosze mam placic podatki, a ktos inny juz nie?

Potem jeszcze bedzie jeczal, ze emeryture niska dostal.

Jak sie nie da legalnie zarobic na handlu autami to niech sie na warzywa przerzuci, albo jeszcze cos innego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz ludziskom nie wytłumaczysz, bo cena czyni cuda. Po drugie w naszym kraju jest przyzwolenie na "wałowanie państwa" - bo "wie Pan te podatki, że człowiek prowadzi firmę robi jak wół i nic z tego nie ma bo państwo zabiera na paliwo do samolotu dla Tuska"

Większość kompletnie nie myśli o konsekwencjach - już nie mówię o finansowych ale karnych i skarbowych. facepalm%5B1%5D.gif

Kolega z pracy zachorował na Audi TT. Po kilku obejrzanych znalazł tą jak się nam wydawało "właściwą". Obejrzeliśmy- autko naprawdę w idealnym stanie, co potwierdziło ASO.

Niestety podczas finalizowania transakcji handlarz w komisie nie dość że podsuwał umowę na "Niemca", to do tego cena zaniżona o ok 70% z dopiskiem wskazującym na uszkodzenia karoserii oraz silnika.

Oczywiście wskazałem kumplowi na ryzyko takiej transakcji- dał sobie spokój.

Zadałem mu proste pytanie- co Ty zyskujesz na takiej transakcji?

Długo nie potrwało. Komisantem zainteresowały się organy ścigania i skarbówka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Podkładkę do czego???Jak auto jest trefne to nic mu po takiej podkładce, tym bardziej że sam

> sugerujesz jaka ona będzie...

Co to znaczy "auto trefne"...???

> Wszelkie cudowanie przy takich transakcjach jest tylko i wyłącznie ze szkodą dla kupującego, a

> potem płacz i lament-nie lepiej użyć rozumu?

> Upoważnienie żeby było ok musiałoby być notarialnie zrobione, więc albo kontynuacja umów tak jak

> opisałem albo lepiej dać sobie spokój...

Upoważnienie jest ok i bez notariusza.... Z takim odręcznym upoważnieniem można załatwić dużo rzeczy w urzędach państwowych, itp.... np.: zarejestrować samochód...

Nie dochodźmy do przesadyzmu - bo przecież umowa kupna-sprzedaży też powinna być potwierdzona przez notariusza... Sprzedający może przecież twierdzić, że została podpisana pod przymusem i zażądać zwrotu pojazdu, a z nas zrobić złodziei... zlosnik.gifzlosnik.gifzlosnik.gifzlosnik.gif

Teoretyzując, jest to możliwe... Ale są chyba granice przesady?

> jak auto polskie, to niech handlarz wiezie Cię do

> właściciela i spisać porządne umowy.

Tak byłoby najlepiej, ale tak prawdopodobnie nie zrobi....

Polecam jeszcze:

Udać się na policje celem potwierdzenia danych dowodu osobistego właściciela

Udać się do sądu celem sprawdzenia, czy auto nie figuruje jako jakiś zastaw

Udać się do psychiatry celem sprawdzenia poczytalności sprzedającego

Udać się do rzeczoznawcy celem sprawdzenia numerów Vin

itd

itd

itd

Oczywiście nikt tego nie robi, ale to są wszystko niebezpieczeństwa realne, które czychają na nas kupując auto od właściciela...

Najlepiej kupić nowe! A jak nie to trzeba podjąć ryzyko z używanym...

Ja nie zakładam, że każdy chce mnie oszukać, okraść, itd... Oczywiście różne przypadki zdarzają się, ale biorąc ilość sprzedawanych samochodów używanych to przypadki te są marginalne...

I przede wszystkim autor wątku nie napisał o czym tu dyskutujemy!!!!! Inne podejście należy mieć przy zakupie samochodu za 2000pln, a inne przy samochodzie za 200000pln

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Fura będzie miała jakieś istotne wady mechaniczne, bądź prawne i bedziesz chciał odstąpić od

> umowy... do kogo pójdziesz po kasę? Do handlarza?

nawet jeśli pan handlarz wystawi fakturę lub umowa będzie czysta to już widzę jak ochoczo "odstępuje od umowy" rotfl.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> historia mojego kuzyna, (...)

A co to ma wspólnego z tematem????

Ktoś pyta się o ryzyko związane z kupowaniem na umowę in blanco, a Ty piszesz o kimś kto kupił samochód niesprawny technicznie i musiał w niego inwestować...

Co by zmieniło się w historii podanej przez Ciebie gdyby auto było kupione od właściciela????

Tylko nie pisz, że oddałby pieniądze za samochód... zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A co to ma wspólnego z tematem????

> Ktoś pyta się o ryzyko związane z kupowaniem na umowę in blanco, a Ty piszesz o kimś kto kupił

> samochód niesprawny technicznie i musiał w niego inwestować...

> Co by zmieniło się w historii podanej przez Ciebie gdyby auto było kupione od właściciela????

> Tylko nie pisz, że oddałby pieniądze za samochód...

Widzisz kolego - jesteś typowym przykładem niemyślącego kupującego Polaka hehe.gif- gdybyś miał umowę zawartą z handlarzem to możesz mieć wobec niego roszczenia prawne a tak- możesz go najwyżej w trąbkę cmoknąć bo gościa w żadnych papierach nie ma- sam zostajesz z guanem.

Pół biedy jak w tym przypadku z guanem technicznym- gorzej jeśli z guanem w papierach (tj kradzionym czy z inną wadą prawną) i organy ścigania Ci się dobierają- tez wtedy taki kozak będziesz? hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I przede wszystkim autor wątku nie napisał o czym tu dyskutujemy!!!!! Inne podejście należy mieć

> przy zakupie samochodu za 2000pln, a inne przy samochodzie za 200000pln

Rozumię, że kradzione/trefne za 20 tysięcy jest mniej kradzione/trefne od tego za 200 tysięcy? hehe.gif fajna z_lol1.giflogika grinser006.gifhehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nawet jeśli pan handlarz wystawi fakturę lub umowa będzie czysta to już widzę jak ochoczo

> "odstępuje od umowy"

A kto mówi o "ochoczym odstępowaniu"? Mając umowę podpisaną przez osobę, która Ci faktycznie sprzedała masz za to JAKĄKOLWIEK szansę dochodzenia swoich praw...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Auto 25 tyś zł, rejestracja, w tym tłumaczenia, badania etc , OC+AC 3500 zł, laweta po układzie

> 300 zł, robota mechanika+ biegły z PZM-otu 1000 zł. . Finalnie jeździ tym grzmotem ale musiał

> kupić silnik który z włożeniem 2500 zeta kosztował. Trochę drogo to wychodzi.

Powiem tak. Jest tez druga strona medalu. Dolozyl 3500zl (jak napisales mechanik 1000+2500 silnik) i ma samochod zrobiony i tak pewny ze moze juz spac spokojnie. Czasem warto kupic cos taniej, po to by dolozyc na naprawe i miec auto prawie jak nowe. Oczywiscie kupic swiadomie - a nie od handlarza oszusta wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> kradzionym czy z inną wadą prawną) i organy ścigania Ci się dobierają- tez wtedy taki kozak będziesz?

Chciałbym zobaczyć minę takiego cwaniaka, jak się okazuje, że w dacie którą wpisano w umowie właściciel auta już nie żył, przychodzą spadkobiercy i mówią, że umowa została sfałszowana, samochód stanowi element spadku.

Samochodu nie ma, kasy nie ma, jest sprawa karna na biegu .... Handlarz ? Jaki handlarz - toś se Pan słabą linię obrony wymyślił z nieistniejącym handlarzem - powie prowadzący postępowanie przygotowawcze ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Co to znaczy "auto trefne"...???

Zespawane z kilku, kradzione z przeszczepionym vinem, będące zastawem bankowym (z Hiszpanii często takie kwiatki do nas przyjeżdżają), należące do banku sprzedane przez właściciela, mające ukrytą wadę mechaniczną, po nieżyjącym właścicielu (jak noras zauważył).....dopisz sobie inne jakie przyjdą Ci do glowy.

> Upoważnienie jest ok i bez notariusza.... Z takim odręcznym upoważnieniem można załatwić dużo

> rzeczy w urzędach państwowych, itp.... np.: zarejestrować samochód...

W urzędzie może być to członek rodziny, przy takich transakcjach K-S w razie "czegoś" jedynie honorowana podkładka to notarialnie zrobiona, resztą sobie można się podetrzeć, poczytać lub włożyć w buty.

> Nie dochodźmy do przesadyzmu - bo przecież umowa kupna-sprzedaży też powinna być potwierdzona przez

> notariusza... Sprzedający może przecież twierdzić, że została podpisana pod przymusem i

> zażądać zwrotu pojazdu, a z nas zrobić złodziei...

Jeśli miałbyś stłuczkę to przyjąłbyś czyjąś karteluszkę nabazgraną z propozycją, że ma upoważnienie od właściciela do jazdy i proszę się nie obawiać będzie ok?Nie sądzę...Takie zachowanie jest po prostu nielegalne i koniec kropka, a w razie gdy jest coś nie tak "robiący wałek" unika odpowiedzialności, a winni staje się kupujący.

Teraz pytanie-czy jestem na tyle głupi by brać odpowiedzialność za nieznajomego handlarzyka?I drugie...Dlaczego mam się podkładać?W imię czego?

> Teoretyzując, jest to możliwe... Ale są chyba granice przesady?

To nie teoria tylko praktyka pokazuje że nie warto i nie należy iść na takie układy i nie nazywałbym tego przesadą tylko inteligentnym zachowaniem, a nie jak baran samemu wyciągać szyję na rzeź.

> Tak byłoby najlepiej, ale tak prawdopodobnie nie zrobi....

No i właśnie-dlaczego?Co ukrywa?Nie jest to podejrzane?

> Polecam jeszcze:

> Udać się na policje celem potwierdzenia danych dowodu osobistego właściciela

Przyjechała do mnie Pani w tamtym roku po auto i właściwie było to drugie co zrobiła po oględzinach auta-wylądowaliśmy na komisariacie. Czy byłem zdziwiony?Nie. Może lekko zaskoczony, ale pojechałem chętnie, choćby nawet z ciekawości.

> Udać się do sądu celem sprawdzenia, czy auto nie figuruje jako jakiś zastaw

> Udać się do psychiatry celem sprawdzenia poczytalności sprzedającego

> Udać się do rzeczoznawcy celem sprawdzenia numerów Vin

> itd

> itd

> itd

> Oczywiście nikt tego nie robi, ale to są wszystko niebezpieczeństwa realne, które czychają na nas

> kupując auto od właściciela...

Jak widać powyżej-ludzie tak robią. Poza tym dobrze zauważyłeś, kupując od właściciela...gdy kupujesz od właściciela i to on podpisuje Ci się na umowie, odpowiada za poprawność zapisów na umowie i możesz tam sobie zawrzeć, że auto nie jest zastawem, nie pływało w Wilkowie w 2010r itd. I gdy jest inaczej-masz prawo odstąpienia od umowy. W przypadku przytoczonym przez kolegę założyciela można jedynie popukać się w durnowatą łepetynę jakim kretynem się było.

> Najlepiej kupić nowe! A jak nie to trzeba podjąć ryzyko z używanym...

Z nowymi też różne perypetie są, choć znacznie rzadziej,ale nie ejst to wyznacznik.

> Ja nie zakładam, że każdy chce mnie oszukać, okraść, itd...

Ja też tego nie zakładam, bo nie pracowałbym w handlu, ale trzeba rozróżnić rozum od głupoty i ryzyko można a nawet trzeba dywersyfikować.

> Oczywiście różne przypadki zdarzają

> się, ale biorąc ilość sprzedawanych samochodów używanych to przypadki te są marginalne...

Nic bardziej mylnego. Kolega chyba niekoniecznie na bieżąco. Są całe firmy-komisy, gdzie 99,9% aut jest przewałowanych, place wielkie powystawiane, nowoczesne budynki, 150-200 aut na placu i działanie przez rok, potem zmiana firmy itd.

> I przede wszystkim autor wątku nie napisał o czym tu dyskutujemy!!!!! Inne podejście należy mieć

> przy zakupie samochodu za 2000pln, a inne przy samochodzie za 200000pln

Kwota nie zmienia tu nic. Dla niejednego te 2tyś będzie więcej warte niż dla innego 20 czy 200 tyś. Albo kupujesz legalnie, albo nielegalnie i bierzesz konsekwencje z tego tytułu na siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No i właśnie-dlaczego?Co ukrywa?Nie jest to podejrzane?

>

Nikt nic nie ukrywa, tylko po prostu mu sie nie chce. Kazdy handlarz ktory sprzedaje na umowe in-blanco wie, ze jak jeden klient wybrzydza i sie boi tak kupic, to zaraz przyjdzie nastepny i kupi bez problemu. Wiec dlaczego ten handlarz mialby sobie utrudniac i cokolwiek robic w celu uwiarygodnienia takiego zakupu? Nic nie musi robic, bo jak nie ten klient to bedzie nastepny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Widzisz kolego - jesteś typowym przykładem niemyślącego kupującego Polaka - gdybyś miał umowę

> zawartą z handlarzem to możesz mieć wobec niego roszczenia prawne a tak- możesz go najwyżej w

> trąbkę cmoknąć bo gościa w żadnych papierach nie ma- sam zostajesz z guanem.

> Pół biedy jak w tym przypadku z guanem technicznym- gorzej jeśli z guanem w papierach (tj

> kradzionym czy z inną wadą prawną) i organy ścigania Ci się dobierają- tez wtedy taki kozak

> będziesz?

Między "możesz mieć roszczenia" a "zaspokojenie roszczeń" to jest baaaaaaaardzo długa i niesamowicie wyboista droga.

Nie słyszałem jeszcze żeby ktoś cokolwiek od handlarza odzyskał.

hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nikt nic nie ukrywa, tylko po prostu mu sie nie chce. Kazdy handlarz ktory sprzedaje na umowe

> in-blanco wie, ze jak jeden klient wybrzydza i sie boi tak kupic, to zaraz przyjdzie nastepny

> i kupi bez problemu. Wiec dlaczego ten handlarz mialby sobie utrudniac i cokolwiek robic w

> celu uwiarygodnienia takiego zakupu? Nic nie musi robic, bo jak nie ten klient to bedzie

> nastepny.

O właśnie. Skoro na świecie roi się od jeleni to po co się wysilać?

hehe.gif

Mało to razy ludzie się wkurzają, że przejechali pół Polski żeby igiełka na miejscu okazała się złomem?

A potem okazuje się, że i tak kupili (lub mogliby kupić) tylko taniej. Nauczeni doświadczeniem handlarze kłamią więc jak najęci.

hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W urzędzie może być to członek rodziny, przy takich transakcjach K-S w razie "czegoś" jedynie

> honorowana podkładka to notarialnie zrobiona, resztą sobie można się podetrzeć, poczytać lub

> włożyć w buty.

Masz w rodzinie notariusza, sam jesteś notariuszem, że naganiasz kłamliwie na zbędne usługi notarialne ?

Wiem, że jest kryzys i na rynku ciężko - ale bez przegięć, NIE JEST POTRZEBNE nic w formie notarialnej do sprzedaży samochodu.

> Takie zachowanie jest po prostu nielegalne i koniec kropka,

Wskaż proszę przepis, który nakłada obowiązek formy notarialnej w takich przypadkach.

Opcje są 2:

- albo nie masz wiedzy i jest to wypowiedź "nie znam się to się wypowiem",

- albo ją masz i naganiasz na zbędne usługi notarialne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie słyszałem jeszcze żeby ktoś cokolwiek od handlarza odzyskał.

Zależy o co chodzi, ale jeśli chodzi o wady ukryte, to droga do odzyskania wcale nie jest wyboista i często kończy się zanim trafi do sądu. Ostatni przypadek mi znany na śląsku wciśnięto człowiekowi cofniętego wypadkowca jako super auto. Miesiąc "bujania" ale kasa odzyskana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Masz w rodzinie notariusza, sam jesteś notariuszem, że naganiasz kłamliwie na zbędne usługi

> notarialne ?

> Wiem, że jest kryzys i na rynku ciężko - ale bez przegięć, NIE JEST POTRZEBNE nic w formie

> notarialnej do sprzedaży samochodu.

Jak już piana przestanie Ci z ust kapać, to weź głęboki oddech i przeczytaj jeszcze raz wypowiedzi w całości, a nie łapiesz tylko te wyrazy co chcesz. Sprawa upoważnienia notarialnego tyczyła się-upoważnienia kogoś do posłużenia się jego podpisem przy sprzedaży samochodu za niego, przykład: Musisz pilnie jutro wylecieć do stanów w sprawach służbowych, upoważniasz brata,czy sąsiada do sprzedaży konkretnego auta-idziecie do notariusza, ten bierze Wasze dowody, sprawdza co tam napisane, pyta Ciebie czy zgadzasz się na to co napisane i stawia swój stempel, kasuje za to XX zł, a Ty wyjeżdżasz jutro spokojnie. W przypadku gdybyś zrobił to na gębę lub napisał tylko odręcznie-nigdzie nie byłoby to honorowane.

Czyli handlarz mógłby sprzedać w imieniu ex właściciela auto, jedynie mając notarialne upoważnienie do sprzedaży, umowa in blanco jest nielegalna i śmierdzi. Tyle. Poniał?

> Wskaż proszę przepis, który nakłada obowiązek formy notarialnej w takich przypadkach.

> Opcje są 2:

> - albo nie masz wiedzy i jest to wypowiedź "nie znam się to się wypowiem",

> - albo ją masz i naganiasz na zbędne usługi notarialne.

Jest opcja nr 3-obudź się. grinser006.gif

Acha i zluzuj sobie z takimi tekścikami

Quote:

że naganiasz kłamliwie


bo buractwem zawiało...

Zaspokoję również Twoją ciekawość-nie jestem notariuszem, nie mam w rodzinie i na nic nie naganiam. Chodzę do nich wtedy gdy mam potrzebę.Wystarczy czy coś jeszcze indywidualnie potrzebujesz wiedzieć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Między "możesz mieć roszczenia" a "zaspokojenie roszczeń" to jest baaaaaaaardzo długa i

> niesamowicie wyboista droga.

Oczywiście że długa ale lepiej ją mieć niż się jej pozbawić i mieć dodatkowe kłopoty- nie uważasz? cfaniaczek.gif

> Nie słyszałem jeszcze żeby ktoś cokolwiek od handlarza odzyskał.

No to słabo słyszałeś- wielu sprzedawców dba o wizerunek. Znam przypadek freelandera, któremu padł silnik- sprzedający- komisant bez problemu zaproponował pokrycie kosztów naprawy silnika lub zwrot kasy za autko.

Ponieważ samochód był w przyzwoitym stanie to został naprawiony- da się ?- da się.

Komis do dziś istnieje i ma się naprawdę dobrze

klik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> stempel, kasuje za to XX zł, a Ty wyjeżdżasz jutro spokojnie. W przypadku gdybyś zrobił to na

> gębę lub napisał tylko odręcznie-nigdzie nie byłoby to honorowane.

Czemu wprowadzasz ludzi w błąd ?

Głupotę potrafię zrozumieć, celowego kłamstwa i oszustwa nie.

Jeśli uważasz, że nie będzie to honorowane - proponuję Ci taki układ - wyślesz mi pełnomocnictwo podpisane własnoręcznie wraz z dokumentami samochodu. Jeśli mi się uda sprzedać auto - kasa ze sprzedaży jest moja.

Ja się tym od Ciebie odróżnię, że przytoczę przepis kodeksu cywilnego:

Art. 99. § 1. Jeżeli do ważności czynności prawnej potrzebna jest szczególna forma, pełnomocnictwo do dokonania tej czynności powinno być udzielone w tej samej formie.

§ 2. Pełnomocnictwo ogólne powinno być pod rygorem nieważności udzielone na piśmie.

Do sprzedaży samochodu nie jest potrzebna forma notarialna, zatem NIE JEST potrzebne pełnomocnictwo w tej formie.

> Czyli handlarz mógłby sprzedać w imieniu ex właściciela auto, jedynie mając notarialne upoważnienie

> do sprzedaży, umowa in blanco jest nielegalna i śmierdzi. Tyle. Poniał?

Poniał to możesz do swoich azjatyckich kolegów mówić. O umowie in blanco się wypowiadałem. Co do "notarialnego upoważnienia" zwyczajnie kłamiesz.

> Wystarczy czy coś jeszcze indywidualnie potrzebujesz wiedzieć?

Tak. Dlaczego wypowiadasz się w sprawach o których nie masz pojęcia ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się ciągle zastanawiałem, dlaczego 99% ludzi tak się daje handlarzom "w konia" robić, ale po przeczytaniu tego wątku, gdzie tyle osób, pomimo jeszcze dokładnego wyjaśnienia sprawy, się jeszcze zastanawia albo nie widzi w tym nic złego... stwierdzam, że jaki poziom społeczeństwa, tacy handlarze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja się ciągle zastanawiałem, dlaczego 99% ludzi tak się daje handlarzom "w konia" robić, ale po

> przeczytaniu tego wątku, gdzie tyle osób, pomimo jeszcze dokładnego wyjaśnienia sprawy, się

> jeszcze zastanawia albo nie widzi w tym nic złego... stwierdzam, że jaki poziom społeczeństwa,

> tacy handlarze.

Cena czyni cuda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> cena czyni cuda ale w jakim sensie? dla handlarza to owszem? bo jaką korzyść ma kupujący? - żadną.

Handlarz w takim przypadku nie płaci podatku od transakcji, więc tą kwotę może "odliczyć" kupującemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Powiem tak. Jest tez druga strona medalu. Dolozyl 3500zl (jak napisales mechanik 1000+2500 silnik)

> i ma samochod zrobiony i tak pewny ze moze juz spac spokojnie.

Spać spokojnie to pewnie i może, ale jeździć - to już nie do końca. Kolega napisał o geometrii budzącej wątpliwości. oslabiony.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Między "możesz mieć roszczenia" a "zaspokojenie roszczeń" to jest baaaaaaaardzo długa i

> niesamowicie wyboista droga.

> Nie słyszałem jeszcze żeby ktoś cokolwiek od handlarza odzyskał.

a widzisz, to jest problem mentalny tego kraju... gdzie jest przyzwolenie na zachowanie handlarzy, ale to się zmienia...

byłem uwaznym obserwatorem, jak prawnik specjalizujący się w tego typu wałkach komunikacyjnych załatwił nieuczciwego handlarza... dało się...

sprawa inna byłą (tam były papiery czyste)

auto przez rzeczoznawcę sprawadzone, handlarz odpowiadał, do tego musiał jeszcze oddać za wszystkie rachunki za taksówki zebrane podczas trwania postępowania i unieruchomienia auta...

także da się, ale nieczęsto poszkodowany idzie na drogę formalną... przeważnie w rozpaczy rozkłada ręce... no w tym wypadku handlarz był zaskoczony, pewnie następnym razem, w sądize stanie jako gołodupiec, wszystko na żonę i rozdzielność majątkowaa- cokolwiek sąd zasądzi, będzie nieściągalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Quote:


Co by zmieniło się w historii podanej przez Ciebie gdyby auto było kupione od właściciela????

Tylko nie pisz, że oddałby pieniądze za samochód...


ech krótkowzroczny człowieku- tutaj możesz sobie do Pan Boga skargi i modły wznosić- tak przynajmniej pozostaje nadzieja, że może w sądzie coś ugrasz 270751858-jezyk.gif

Pomijam kwestię fałszowania dokumentu i się nim posłużenia 270751858-jezyk.gif

Poniał?

A całość tylko dla zobrazowania jednej z sytuacji możliwych do spełnienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czemu wprowadzasz ludzi w błąd ?

> Głupotę potrafię zrozumieć, celowego kłamstwa i oszustwa nie.

Zluzuj gumeczkę bo zaczynasz przesadzać ze swoim słownictwem...

> Jeśli uważasz, że nie będzie to honorowane - proponuję Ci taki układ - wyślesz mi pełnomocnictwo

> podpisane własnoręcznie wraz z dokumentami samochodu. Jeśli mi się uda sprzedać auto - kasa ze

> sprzedaży jest moja.

> Ja się tym od Ciebie odróżnię, że przytoczę przepis kodeksu cywilnego:

> Art. 99. § 1. Jeżeli do ważności czynności prawnej potrzebna jest szczególna forma, pełnomocnictwo

> do dokonania tej czynności powinno być udzielone w tej samej formie.

> § 2. Pełnomocnictwo ogólne powinno być pod rygorem nieważności udzielone na piśmie.

> Do sprzedaży samochodu nie jest potrzebna forma notarialna, zatem NIE JEST potrzebne pełnomocnictwo

> w tej formie.

Wg KC tak, MASZ RACJĘ, no i sprzedać dasz radę, ale czy kupujący zarejestruje bez bujania, w tym sęk,w przypadku takim jak rozpatrujemy, każdy papuga jest w stanie pełnomocnictwo niepotwierdzone notarialnie podważyć, a sprawa (w razie gdyby doszło) będzie ciągnęła się latami. Zanim kogoś nazwiesz oszustem i kłamcą proponuję odrobinę pokory, bo ostatnio w urzędzie nie chcieli mojemu klientowi zarejestrować auta, bo stwierdzili że umowa była kopią (napisana została umowa z danymi, potem skopiowana, a potem 2 egzemplarze, niebieskim długopisem podpisane) WK w Garwolinie odmówił rejestracji facetowi, dzwoni wystraszony co dalej, ja mówię-proszę dać słuchawkę urzędnikowi i słyszę z oddali-"proszę to zabrać, niczyich telefonów nie będę odbierał" i koniec, mimo, że umowa oryginał nie przetłumaczysz. I teraz wg KC który cytujesz, można iść do sądu, założyć sprawę dla WK i sąd oczywiście przyzna rację mojemu klientowi-ile to potrwa?Następnego dnia wysłałem Panu notarialne potwierdzenie priorytetem i zarejestrował bez gadania.

Dlatego jeszcze raz powtórzę, gdybym miał kupować od gościa zupełnie niespokrewnionego z właścicielem danych na umowie-nigdy bym nie zaryzykował upoważnienia odręcznie napisanego.

> Poniał to możesz do swoich azjatyckich kolegów mówić.

Wiesz skoro Ty mnie od oszustów i kłamców zaczynasz wyzywać (co jest pomówieniem w tym wypadku, ale w końcu cytujesz KC więc pewnie zdajesz sobie z tego sprawę) to ja sobie mogę powiedzieć slangiem obcojęzycznym, acha i termin ten nie pochodzi z Azji...

> "notarialnego upoważnienia" zwyczajnie kłamiesz.

screwy.gif

> Tak. Dlaczego wypowiadasz się w sprawach o których nie masz pojęcia ?

Kolejne mądrości z Twojej strony...wiesz, nie chce mi się zniżać do Twojego poziomu "rozmowy" dlatego powstrzymam się od komentarza, a powyżej napisałem że wg KC jest tak jak przytoczyłeś, co nie znaczy że firma czy urząd nie mogą wymagać inaczej. Spróbuj sobie z takim upoważnieniem pójść gdziekolwiek, po telefon komórkowy czy w inne miejsce, to zobaczysz jak szybko załatwisz i wtedy pogadamy.

W ramach podsumowania i sprostowania, kto chce niech kupuje in blanco, albo na odręczne upoważnienia, ja napiszę tylko, by potem nie bujać się i nie jeździć po kilka razy czy to do WK czy do poprzednich właścicieli-warto takie upoważnienie pchnąć przez notariusza, koszt-całe 7.5PLN.

No i popatrz...KC znasz, a regulaminu AK ni w ząb zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.