Skocz do zawartości

Sprzedałem samochód i się zaczęło..


maciekCC

Rekomendowane odpowiedzi

9 minut temu, maciekCC napisał:
15 minut temu, rwIcIk napisał:
U mechanika mógł sprawdzać przed zakupem.
Czemu teraz masz Ty odpowiadać za to, że nie przemyślał swojego zakupu?
 

Też jestem tego zdania. Ale nie padła taka propozycja a ja nie miałbym nic przeciwko. Nie wiem może cena spowodowała że nie był zainteresowany dogłębniejszymi oględzinami.

 

Szkoda Twojego czasu na dyskusje, jak chce dyskutowac to przez sad ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziały gały co brały.
Jeśli auto nie kręcone, to nie martwiłbym się na zapas.
Nie kręcone. Jedziemy nim 6 lat i każdy przebieg był odnotowany na przeglądzie.
Nie martwię się jakoś bardzo ale gdzieś tam w tyle głowy to ciąży.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Bartłomiej napisał:
Możesz tu wrzucić wzór umowy KS, z której korzystałeś?

To była standartowa umowa k-s z modyfikacją w punkcie, że kupujący zapoznał się ze stanem technicznym samochodu i potwierdza znajomość stanu technicznego . Zdanie które zostało dodane : Sprzedający nie odpowiada względem Kupującego z przepisów dotyczących rękojmi w odniesieniu do przedmiotu umowy kupna sprzedaży przestawionej w paragrafie X

 

No to mamy dalszy ciąg historii. Dostałem ugodową propozycję zwrotu prawie połowy kosztów naprawy albo prawnik napiszę pismo...
Wybrałem bramkę nr 2.

  • Lubię to 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, maciekCC napisał:

No to mamy dalszy ciąg historii. Dostałem ugodową propozycję zwrotu prawie połowy kosztów naprawy albo prawnik napiszę pismo...
Wybrałem bramkę nr 2.

A ile % kwoty zakupu samochodu? Tak z ciekawości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, maciekCC napisał:

albo prawnik napiszę pismo...

Coś mi się wydaje, że prawnik tego pisma nawet na oczy nie zobaczy. Co najwyżej dostaniesz coś co pewnie koleś wysyła za każdym razem jak chce pół darmo auto kupić. Ciekaw jestem czy jest sposób na takich wyłudzaczy (bo chyba inaczej tego nazwać nie można) jeśli koleś robi to regularnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś tu miał w sigu jakże prawdziwy tekst: "witaj w czasach, gdzie oszust i złodziej jest powszechnie szanowany, a uczciwy - frajerem nazywany." (czy jakoś tak).
 
W czym moge pomoc?

#
I po co ja to wklepalem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, luccass napisał:

Coś mi się wydaje, że prawnik tego pisma nawet na oczy nie zobaczy. Co najwyżej dostaniesz coś co pewnie koleś wysyła za każdym razem jak chce pół darmo auto kupić. Ciekaw jestem czy jest sposób na takich wyłudzaczy (bo chyba inaczej tego nazwać nie można) jeśli koleś robi to regularnie?

 

Dokladnie, kupuje pewnie jakies wyeksploatowane auta w okazyjnej cenie, a pozniej jeszcze probuje wyludzic "odszkodowanie".

Cos za szybko i zbyt sprawnie to wyglada ;]

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, maciekCC napisał:

Czekam na rozwój sprawy. Ma się odezwać po diagnozie jego mechanika.
Tylko skąd ja będę miał pewność że jego mechanik jest rzetelny...
Ech , zachciało mi się sprzedać samochód

Powiedz mu, że zwrot samochodu nie wchodzi w grę, auto sprawdził i wiedział co i jak. 

Nie ma co wnikać, tym bardziej, że zapisaliście w umowie że reklamacje nie obowiązują. Nie wysyłaj mu żadnych pieniędzy, tylko mów że stan auta był mu znany. Tym bardziej, że nic przed nim nie zataiłeś, ani nie sprzedałeś ulepa zalanego motodoktorem.

To jakaś patologia.

Ja jak kupiłem kiedyś kiepskie auto, to twierdziłem że miałem po prostu pecha i naprawiałem. Po prostu trzeba trochę myśleć i sprawdzić auto. 

Samochód miał 300.000 km przebiegu. To jest bardzo dużo i nie ma cudów, ale coś zawsze będzie w takim samochodzie do zrobienia :ok: 

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ludźmi to różnie bywa.

Może nawet i nie cwaniak, napalil się chlop i kupił, sąsiad, szwagier czy kto inny nagadał, że za taki złom z 300kkm to dał że 2x za dużo i nawet na turbinę czy DKZ nie wyciągnął.

Mi ostatnio kupujący wyskoczył z argumentem, żebym spuścił jeszcze trochę, bo szwagier go za tą cenę wyśmieje, ale czy ja muszę wiedzieć ile on szwagrowi powie że dał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezłe jaja. Rękojmia przez 2 lata zdaje się że obowiązuje.

I to oznacza że kupujący w tym czasie do sprzedającego będzie latał po kase, na każdą pierdołę która się akurat zepsuje, czy trochę zużyje? 

Ja pi... po prostu nie wierze w to co widze, po prostu sól na me oczęta :facepalm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niestety prawo które z założenia miało chronić kupującego przed cwaniakami obróciło się przeciwko zwykłemu kowalskiemu. a cwaniacy i tak omijają je przy sprzedaży poprzez umowy na Niemca czy umowy in blanco z poprzednim właścicielem bo naiwnych nie brakuje.
dla mnie chorym jest jakakolwiek odpowiedzialność za awarie w wyeksploatowanym gracie z nalotem 300kkm w cenie poniżej rynkowej a więc adekwatnej do konkretnego modelu. co inne wady ukryte maskowane celowo przed sprzedażą.
utwierdza mnie to w przekonaniu że 15 letni mój strucel ode mnie pojedzie prosto na szrot bo za parę złotych nie będę się bujał z kosmitami.

Wysłane z mojego LG-K430 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj!

Czy rozbiórka pojazdu po sprzedaży odbyła się w Twojej obecności? Nie ufałbym, mogli podmienić części :hmm:

Ja sprzedałem Sorento, kupił koleś z klubu. Po miesiącu, że żre olej, pytam jak głęboka woda była w terenie?

No do lamp, była odpowiedź... 

Gościa pierwsza terenówka, myślał, ze czołg  :facepalm:

Temat się urwał i już :piwko:

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj!
Czy rozbiórka pojazdu po sprzedaży odbyła się w Twojej obecności? Nie ufałbym, mogli podmienić części :hmm:
Ja sprzedałem Sorento, kupił koleś z klubu. Po miesiącu, że żre olej, pytam jak głęboka woda była w terenie?
No do lamp, była odpowiedź... 
Gościa pierwsza terenówka, myślał, ze czołg  :facepalm:
Temat się urwał i już :piwko:
Samochód jest w tej chwili 100 km ode mnie. Więc tak naprawdę to nie wiem co i kto z nim co robi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, maciekCC napisał:

Samochód jest w tej chwili 100 km ode mnie. Więc tak naprawdę to nie wiem co i kto z nim co robi.

Z tym autem mogło się stać już praktycznie wszystko. Łącznie z braniem udziału w tym włamaniu do bankomatu.

A może tak rzeczoznawca powinien ocenić tą dwumase, a nie Zenek z Zapizdowa?

Pewnie kupiec nawet nigdzie z tym autem nie był, tylko Cię sprawdza czy z kasy wyskoczysz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Ryb napisał:

 

Ja to się w sumie cieszę, że ludzie piszą bzdury w internetach a jeszcze inni w te bzdury wierzą. Prawnicy zarobią przynajmniej.

:skromny:

Gdyby zarobki prawników były zależne od pisania/czytania bzdur w Internecie to, Nasz forumowy prawnik byłby miliarderem albo przynajmniej tak bogaty jak Panicz z Florydy;]

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro jak napisałeś w pierwszym poście, cena wywoławcza była dużo dużo niższa od ceny rynkowej to jest to argument aby kupującego zniechęcić. Druga sprawa, udostępniłeś soft do sprawdzenia auta. Nie wiem jak w VAGu ale we Fiacie byle program diagnostyczny pokazuje interwały ostatnich kilku dopaleń DPF, po których można się zorientować czy DPF jest w porządku czy wymaga interwencji. Poza tym, DPF to część eksploatacyjna, zatem biorąc pod uwagę przebieg auta roszczenie nieco wydumane. Ostatnia rzecz to dwumas. Jak to się stało, że podczas jazdy próbnej dwumas był w porządku, a po kilku dniach okazuje się do wymiany? Kupujący testował auto na faktycznie zimnym silniku? ;) 

Edytowane przez bochumil
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, maciekCC napisał:
43 minuty temu, Pipper napisał:
Witaj!
Czy rozbiórka pojazdu po sprzedaży odbyła się w Twojej obecności? Nie ufałbym, mogli podmienić części :hmm:
Ja sprzedałem Sorento, kupił koleś z klubu. Po miesiącu, że żre olej, pytam jak głęboka woda była w terenie?
No do lamp, była odpowiedź... 
Gościa pierwsza terenówka, myślał, ze czołg  :facepalm:
Temat się urwał i już :piwko:

Pokaż więcej  

Samochód jest w tej chwili 100 km ode mnie. Więc tak naprawdę to nie wiem co i kto z nim co robi.

Czyli mi to wyglada na próbę wyłudzenia korzyści majątkowej.. Ale to moje zdanie... :piwko:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro jak napisałeś w pierwszym poście, cena wywoławcza była dużo dużo niższa od ceny rynkowej to jest to argument aby kupującego zniechęcić. Druga sprawa, udostępniłeś soft do sprawdzenia auta. Nie wiem jak w VAGu ale we Fiacie byle program diagnostyczny pokazuje interwały ostatnich kilku dopaleń DPF, po których można się zorientować czy DPF jest w porządku czy wymaga interwencji. Poza tym, DPF to część eksploatacyjna, zatem biorąc pod uwagę przebieg auta roszczenie nieco wydumane. Ostatnia rzecz to dwumas. Jak to się stało, że podczas jazdy próbnej dwumas był w porządku, a po kilku dniach okazuje się do wymiany? Kupujący testował auto na faktycznie zimnym silniku?  
Tak testował na zimnym silniku. Samochód stał od piątku, w sobotę była Barbórka -wiec samochód tym bardziej nie ruszany , a w niedzielę jak przyjechał to sam kupujacy odpalił na zimnym i ruszył na jazdę testową ( jeszcze go delikatnie upomniałem aby nie dawał od razu w palnik dopóki się nie nagrzeje) .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DPF, dwumasa = części eksploatacyjne. Nie ma się czym martwić a pieniaczowi powiedzieć, że chętnie spotkasz się w sądzie aby wszystkie sporne kwestie wyjaśnić. Poza tym nie jesteś profesjonalistą i nie musisz się znać na autach. Jakoś mi się zdaje, że coraz więcej ludzi ma problem po sprzedaży aut ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, maciekCC napisał:

Coś w tym musi być bo jestem po konsultacji z mądrzejszymi ode mnie czytaj prawnik i to samo mi powiedział.
No cóż czekam na rozwój wydarzeń

Ty nie czekaj, tylko zakończ dyskusję przy najbliższym kontakcie. Bo sam widzisz, że cfaniaczek Ci się trafił :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Smigiel napisał:

DPF, dwumasa = części eksploatacyjne. Nie ma się czym martwić a pieniaczowi powiedzieć, że chętnie spotkasz się w sądzie aby wszystkie sporne kwestie wyjaśnić. Poza tym nie jesteś profesjonalistą i nie musisz się znać na autach. Jakoś mi się zdaje, że coraz więcej ludzi ma problem po sprzedaży aut ...

Dokładnie tak jak piszesz. Kolega dwa razy miał takie szopki. Nic nie ukrywał. Auta sprzedawał wiekowe i z podobnym nalotem co w tej sprawie. Raz nawet była kwestia zerwanego paska rozrządu. Kupujący wiedział, że termin wymiany własnie nastał, kupił i po kilku dniach się skończyła jazda.  Krzyk był straszny ale w obu przypadkach skończyło się na grzecznej odpowiedzi, że pisma sądowe proszę kierować na adres... i tu była znajoma kancelaria adwokacka. Ja z kolei bardzo się cieszyłem, że jedno auto sprzedałem handlarzowi, a drugie mechanikowi, diagnoście, który przejrzał chyba wszystko co się dało. Oczywiście miałem z tego całkiem fajne nagrania. Oba auta były sprawne i nic nie ukrywałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty nie czekaj, tylko zakończ dyskusję przy najbliższym kontakcie. Bo sam widzisz, że cfaniaczek Ci się trafił 
Dyskusja już zakończona. Czekam na pismo od prawnika. Smaczku dodaje fakt że po trzecim ( dwa pierwsze jak widać nie dotarły) potwierdzeniu, że nie zgadzam się na żadną ugodę i zwrot auta to napisał, że można obniżyć koszty przez założenie używanej dwumasy. Ale ,że moje stanowisko jest jakie jest to on nawet odsetek ode mnie zażąda.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, maciekCC napisał:
21 minut temu, Pipper napisał:
Ty nie czekaj, tylko zakończ dyskusję przy najbliższym kontakcie. Bo sam widzisz, że cfaniaczek Ci się trafił emoji20.png

Dyskusja już zakończona. Czekam na pismo od prawnika. Smaczku dodaje fakt że po trzecim ( dwa pierwsze jak widać nie dotarły) potwierdzeniu, że nie zgadzam się na żadną ugodę i zwrot auta to napisał, że można obniżyć koszty przez założenie używanej dwumasy. Ale ,że moje stanowisko jest jakie jest to on nawet odsetek ode mnie zażąda.

No i ok, z pismem do adwokata i prokuratury, masz próbę wyłudzenia na piśmie... Ups :jem: ale pamietaj, to tylko moje zdanie, ja adwokatem nie jestem... :piwko:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://autokult.pl/30433,rekojmia-na-samochod-uzywany-uwazaj-na-niekorzystne-zapisy-w-umowie-sprzedazy

 

Na części eksploatacyjne rękojmia nie obowiązuje. Jedynie na wady ukryte w momencie sprzedaży. Jeżeli masz klauzulę o zniesieniu rękojmi w umowie to tym bardziej bym się nie przejmował.

Edytowane przez Ziolo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej zezłomować parcha :facepalm:

300kkm i taki się "dziwi", że sprzęgło może być do roboty (a jeździło), DPF do wymiany (a było dobrze).  

To jakaś bzdura totalna. No i bądź tu człowieku uczciwym :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, maciekCC napisał:

napisał, że można obniżyć koszty przez założenie używanej dwumasy

Ale ta dwumasa to mu padła, czy tylko mechanik stwierdził, że może?

Włożysz używkę i znowu przylezie ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, maciekCC napisał:

No to mamy dalszy ciąg historii. Dostałem ugodową propozycję zwrotu prawie połowy kosztów naprawy albo prawnik napiszę pismo...
Wybrałem bramkę nr 2.

niech prawnik pisze. Tylko nie odpowiadaj na gorąco. Najlepiej wcale, ale jeśli już będziesz chciał, to się skonsultuj ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ta dwumasa to mu padła, czy tylko mechanik stwierdził, że może?
Włożysz używkę i znowu przylezie ;]
Ale jakie wlozysz. Zadnego wkladania/wykladania.

#
I po co ja to wklepalem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, grogi napisał:

 

Ale fotki z lawety były... ;)

To prawda. I to w moim przypadku prawdziwe, bo gość je wysłał zrobione iPhone-em. Po wklejeniu do biblioteki zdjeć wyskoczyła godzina i lokalizacja. Nie podejrzewam, ze ten ktory ode mnie kupił auto, to był oszust. Miał po prostu pecha. 

 

Sa osoby, które maja większego, np. Wyjada z salonu nowym autem i na pierwszym skrzyżowaniu zalicza dzwona itp. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, BOGUS napisał:

utwierdza mnie to w przekonaniu że 15 letni mój strucel ode mnie pojedzie prosto na szrot bo za parę złotych nie będę się bujał z kosmitami.

 

ja miesiąc temu sprzedałem dziesięcioletniego fiata z widocznymi wadami w postaci rdzewiejących progów na przykład. Cenę też dałem poniżej średniej. Kupującym przedstawiłem wszystkie znane mi wady i zalety auta, obejrzeli, pomierzyli, potargowali się, kupili i odjechali. Do dzisiaj się nie odezwali, więc czytając ostatnie wątki na AK wnioskuję, że miałem szczęście. Przepisy przepisami, ale w głowie mi się nie mieści, że ktoś kupując dosyć już mocno wyeksploatowany samochód ma pretensje, że coś w nim trzeba naprawiać/wymieniać. Mój fiat mechanicznie był w bardzo dobrym stanie: turbo, sprzęgło, dwumas - wszytko oryginalne, żadnych oznak spodziewanej awarii nie dawał. Ale kto wie, jak kupujący się podjara, będzie chciał nacieszyć nową zabawką, da ostro w palnik na pierwszej jeździe po kupnie, to różne rzeczy się mogą stać. Tym bardziej, że ja jeździłem raczej spokojnie.

Dlaczego mam brać za to odpowiedzialność? Dlatego używany samochód kosztuje 1/5 albo 1/10 albo 1/20 ceny nowego, że nie jest nowy, tylko w jakimś stopniu zużyty, nie ma na niego gwarancji i normalne jest, że się może psuć.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, maro_t napisał:

 

ja miesiąc temu sprzedałem dziesięcioletniego fiata z widocznymi wadami w postaci rdzewiejących progów na przykład. Cenę też dałem poniżej średniej. Kupującym przedstawiłem wszystkie znane mi wady i zalety auta, obejrzeli, pomierzyli, potargowali się, kupili i odjechali. Do dzisiaj się nie odezwali, więc czytając ostatnie wątki na AK wnioskuję, że miałem szczęście. Przepisy przepisami, ale w głowie mi się nie mieści, że ktoś kupując dosyć już mocno wyeksploatowany samochód ma pretensje, że coś w nim trzeba naprawiać/wymieniać. Mój fiat mechanicznie był w bardzo dobrym stanie: turbo, sprzęgło, dwumas - wszytko oryginalne, żadnych oznak spodziewanej awarii nie dawał. Ale kto wie, jak kupujący się podjara, będzie chciał nacieszyć nową zabawką, da ostro w palnik na pierwszej jeździe po kupnie, to różne rzeczy się mogą stać. Tym bardziej, że ja jeździłem raczej spokojnie.

Dlaczego mam brać za to odpowiedzialność? Dlatego używany samochód kosztuje 1/5 albo 1/10 albo 1/20 ceny nowego, że nie jest nowy, tylko w jakimś stopniu zużyty, nie ma na niego gwarancji i normalne jest, że się może psuć.

 

Pytania takie wynikają z kompletnego niezrozumienia idei rękojmi. To nie o to chodzi czy samochód jest nowy czy używany.

 

Sam piszesz że mechanicznie był w dobrym stanie, więc cenę ustaliłeś adekwatną do auta w dobrym stanie mechanicznym, ale z korektą o rdzewiejące progi. Niech to będzie cena X.

Teraz, gdyby Ci się na dzień przed sprzedażą rozsypała dwumasa i turbo to co byś zrobił? Miałbyś dwa wyjścia:

1. Wymienić turbo i dwumasę oraz utrzymać cenę X

2. Sprzedać auto z rdzewiejącymi progami, zepsutym turbo i dwumasą za cenę (strzelam) X-2000zł.

 

Na pewno jednak nie sprzedałbyś tego auta nadal w cenie X, argumentując to, że: "używany samochód kosztuje 1/5 albo 1/10 albo 1/20 ceny nowego, że nie jest nowy, tylko w jakimś stopniu zużyty, nie ma na niego gwarancji i normalne jest, że się może psuć", bo pies z kulawą nogą by się nim nie zainteresował. Cena X już przecież uwzględniała to, że jest używany, nie ma gwarancji itd. Sęk w tym, że inne takie też kosztują cenę zbliżoną do X a mają turbo i dwumasy równie sprawne.

 

A teraz zakładamy, że turbo i dwumasa rozsypują się dzień po sprzedaży. Nie ma w tym Twojej winy, po prostu padło i już. Sęk w tym, że kupujący zapłacił jak za auto ze sprawnym turbo i dwumasą, bo niesprawne kosztują te X-2000zł. I rękojmia jest na taką właśnie okoliczność. Żeby kupowanie auta za cenę X odzwierciedlało stan auta wart X. Naturalnym jest więc, że kupujący będzie z tytułu rękojmi żądał albo wymiany turbo i dwumasy lub obniżenia ceny o te 2000zł.

 

Przecież kupił auto warte X-2000zł, problem tylko w tym, że kupił je o jeden dzień za wcześnie i przepłacił w związku z tym o 2000zł.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ryb kupując używany samochód podejmujesz ryzyko, w to ryzyko jest również wkalkulowane to że wysypie Ci się DKZ czy inne turbo tuż po zakupie. W momencie kiedy bym nie miał wiedzy że coś jest nie tak, to bym odesłał do sądu - nie widzę swojej winy. Zresztą wyłączone są elementy eksploatacyjne, i czy nam się to podoba czy nie DKZ, turbo, wtryski i inne drogie elementy samochodu są elementami eksploatacyjnymi, drogimi, więc zasadniczo dość trwałymi ale nie wiecznymi. :ok: W samochodzie o przebiegu 300kkm śmiało bronisz tej tezy. :ok:

Zresztą każda używana rzecz jest obarczona takim ryzykiem, niestety i w przypadku kiedy to nie jest oszustwo to bym olał i odesłał do sądu.

 

PS.

Ogólnie: https://autokult.pl/30433,rekojmia-na-samochod-uzywany-uwazaj-na-niekorzystne-zapisy-w-umowie-sprzedazy

Ktoś z AK chyba temat podłapał? @Ryb to Ty bo w twoim tonie utrzymane - że sprzedający to oszust, a kupujący jest biedny poszkodowany.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 5.12.2017 o 08:28, Ryb napisał:

 

Ależ to proste. Wystarczy kupić samochód, w którym coś poważnego się niedługo po zakupie zepsuje.

 

 

No to kto ma większą wiedzę?

 

Dobra to napisz bo mnie to zaciekawiło 

 

sprzedaję auto używane z mojej firmy na FV - ile  czasu obowiązuje mnie gwarancja/rękojmia?

 

sprzedaje moje auto prywatnie na umowę kupna sprzedaży  ( muszę mieć napisane w  umowie , że mam wyłączoną rękojmie  ? ) jak nie napiszę to jak długo ona obowiązuje ??

 

btw jak sobie wpiszę, że wyłączam rękojmię to jest to legalne ?? bo wiesz w umowie to ja mogę wpisać sobie różne rzeczy )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, AstraC napisał:

@Ryb kupując używany samochód podejmujesz ryzyko, w to ryzyko jest również wkalkulowane to że wysypie Ci się DKZ czy inne turbo tuż po zakupie.

 

No właśnie obowiązujące prawo zdejmuje z Ciebie to ryzyko. Miło, nieprawdaż?

 

2 minuty temu, AstraC napisał:

W momencie kiedy bym nie miał wiedzy że coś jest nie tak, to bym odesłał do sądu - nie widzę swojej winy. Zresztą wyłączone są elementy eksploatacyjne, i czy nam się to podoba czy nie DKZ, turbo, wtryski i inne drogie elementy samochodu są elementami eksploatacyjnymi, drogimi, więc zasadniczo dość trwałymi ale nie wiecznymi. :ok:

 

Przeczytaj uważnie co napisałem. Tam nie ma niczyjej winy - rękojmia jest po prostu dostosowaniem ceny pojazdu do jego stanu. Sąd też nie orzeka niczyjej winy tylko czy zastosowanie znajduje rękojmia - ergo, cena powinna być skorygowana żeby odzwierciedlać stan samochodu. Czy element jest zepsuty czy wyeksploatowany, to nie ma znaczenia. Auto z niesprawnym DKZ sprzedasz taniej niż auto ze sprawnym, niezależnie od przyczyny tej niesprawności.

 

4 minuty temu, AstraC napisał:

W samochodzie o przebiegu 300kkm śmiało bronisz tej tezy. :ok:

 

Samochód o przebiegu 300kkm z niesprawnym DKZ i samochód o przebiegu 300kkm ze sprawnym DKZ różnią się ceną, nieprawdaż? Rękojmia jest po to żeby kupujący samochód z niesprawnym DKZ nie płacił tyle co za samochód ze sprawnym. To naprawdę proste.

 

5 minut temu, AstraC napisał:

Ogólnie: https://autokult.pl/30433,rekojmia-na-samochod-uzywany-uwazaj-na-niekorzystne-zapisy-w-umowie-sprzedazy

Ktoś z AK chyba temat podłapał? @Ryb to Ty bo w twoim tonie utrzymane - że sprzedający to oszust, a kupujący jest biedny poszkodowany.

 

Ty naprawdę czytasz co ja piszę? Gdzie ja napisałem o jakimkolwiek oszustwie? Rękojmia jest wyłącznie środkiem służącym korekcie ceny pojazdu tak, żeby odpowiadała jego stanowi. Sprzedający nie musi wiedzieć że ma w aucie niemal rozsypane DKZ. Nie ma to żadnego znaczenia, jego wiedza lub jej brak nie wpływa na rękojmię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Marcin79 napisał:

Dobra to napisz bo mnie to zaciekawiło 

 

sprzedaję auto używane z mojej firmy na FV - ile  czasu obowiązuje mnie gwarancja/rękojmia?

 

sprzedaje moje auto prywatnie na umowę kupna sprzedaży  ( muszę mieć napisane w  umowie , że mam wyłączoną rękojmie  ? ) jak nie napiszę to jak długo ona obowiązuje ??

 

ZTCP 2 lata w obu przypadkach.

 

4 minuty temu, Marcin79 napisał:

btw jak sobie wpiszę, że wyłączam rękojmię to jest to legalne ?? bo wiesz w umowie to ja mogę wpisać sobie różne rzeczy )

 

Tak, jest to legalne, możesz ją wyłączyć. Kupujący świadom swoich praw powinien w tym momencie żądać obniżenia ceny z uwagi na wyłączoną rękojmię. Założę się jednak, że nikt tego nie robi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na czasie

https://autokult.pl/30433,rekojmia-na-samochod-uzywany-uwazaj-na-niekorzystne-zapisy-w-umowie-sprzedazy

"

Czy samochód używany jest objęty rękojmią?

Wiele osób jest przekonanych i przekonywanych przez sprzedawców, że rękojmia, czyli odpowiedzialność sprzedającego nie obowiązuje w przypadku rzeczy używanych. Tymczasem Kodeks Cywilny jasno ją definiuje:

Art. 556. 
Sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę fizyczną lub prawną (rękojmia). 

Art. 556. § 1. 
Wada fizyczna polega na niezgodności rzeczy sprzedanej z umową. W szczególności rzecz sprzedana jest niezgodna z umową, jeżeli: 
1) nie ma właściwości, które rzecz tego rodzaju powinna mieć ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub przeznaczenia; 
2) nie ma właściwości, o których istnieniu sprzedawca zapewnił kupującego, w tym przedstawiając próbkę lub wzór; 
3) nie nadaje się do celu, o którym kupujący poinformował sprzedawcę przy zawarciu umowy, a sprzedawca nie zgłosił zastrzeżenia co do takiego jej przeznaczenia; 
4) została kupującemu wydana w stanie niezupełnym.

W powyższych i dalszych przepisach Kodeksu cywilnego nie ma mowy o wyłączeniu odpowiedzialności z powodu tego, że sprzedana rzecz jest z drugiej ręki. W przypadku samochodu używanego rękojmi nie podlega oczywiście normalne zużycie eksploatacyjne. Przykład: jeśli auto jest skorodowane w typowym dla danego modelu miejscu, a nie jest to wynikiem zatajonej naprawy powypadkowej, to taka wada pojazdu nie może być objęta rękojmią. Nie dotyczy ona również części eksploatacyjnych, chyba że sprzedający zapewniał o ich wymianie, np. mówił tak o napędu rozrządu.

Podsumowując, aby kupujący mógł skorzystać z rękojmi w przypadku auta używanego, musi mieć ono wadę w chwili sprzedaży, która nie jest efektem normalnej eksploatacji lub sprzedający zapewnił, że jej nie ma, a klient nie wiedział o niej w momencie zakupu. Jeżeli wszystkie te przesłanki zostaną spełnione jednocześnie, wówczas możemy z powodzeniem dochodzić swoich praw.

Zapisy w umowie wyłączające odpowiedzialność sprzedawcy

Nierzadko w umowach sprzedaży są umieszczone zapisy, które w teorii wyłączają odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu rękojmi, ale nie do końca tak jest w praktyce. Widząc dość typowy zapis "kupujący oświadcza, że stan techniczny pojazdu jest mu znany i kupuje go w takim stanie, w jakim on się znajduje”, można się zniechęcić do korzystania ze swoich praw, ale tak naprawdę nie ma to wpływu na rękojmię.

Tego typu zapisy nie są żadnym wyłączeniem odpowiedzialności, jak mogłoby się wydawać. To tylko poświadczenie tego, że kupujący widzi i wie co kupuje. Mówiąc kolokwialnie, zapis ten zabezpiecza sprzedającego najwyżej przed tym, że kupujący zgłosi się do niego z roszczeniem: "chciałem niebieskie auto, a pan mi sprzedał zielone".

Czy można zatem wyłączyć rękojmię? Oczywiście, bowiem dopuszcza to Kodeks cywilny:

Art. 558. § 1. 
Strony mogą odpowiedzialność z tytułu rękojmi rozszerzyć, ograniczyć lub wyłączyć. Jeżeli kupującym jest konsument, ograniczenie lub wyłączenie odpowiedzialności z tytułu rękojmi jest dopuszczalne tylko w przypadkach określonych w przepisach szczególnych.

– Z mojego doświadczenia wynika, że w umowach pomiędzy osobami prywatnymi wyłączenie rękojmi jest bardzo rzadkie. Częstą praktyką jest natomiast stosowanie przez handlarzy różnych postanowień, które mają zniechęcić kupującego do reklamacji. Wiele z nich to klauzule niedozwolone, ale część jest zgodna z prawem i napisana bardzo sprytnie np. "na samochód nie udziela się gwarancji". Takie postanowienie może sprawić, że kupujący nie złoży reklamacji, mimo że nadal ma roszczenia z tytułu rękojmi. Gwarancja jest przecież spotykana głównie przy nowych pojazdach – dzieli się swoimi doświadczeniami ekspert prawa samochodowego Oskar Możdżyń.

Jakie klauzule są niedozwolone? Między innymi te, które na swojej liście zapisał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Oto przykład:

"Nabywca potwierdza, że otrzymał w/w pojazd kompletny i sprawny technicznie, bez wad, a w szczególności sprawdził wraz ze sprzedawcą sprawność wszystkich podzespołów mających wpływ na bezpieczeństwo pojazdu (…)”

 

Nawet z takim zapisem na umowie macie prawo do reklamacji z tytułu rękojmi. Warto zwrócić uwagę na stwierdzenie, że nabywca oświadcza, iż kupiony pojazd jest bez wad, o czym przecież nie może wiedzieć nawet po dokładnym sprawdzeniu jego stanu technicznego.

Czy sprawdzenie pojazdu w serwisie autoryzowanym i potwierdzenie przez serwis dobrego stanu technicznego, może utrudniać późniejsze dochodzenie roszczeń z tytułu rękojmi?

– Najczęściej sprawdzenie samochodu na stacji diagnostycznej lub w ASO ma na tyle wąski zakres, że nie obejmuje możliwości stwierdzenia takich wad jak fałszywy przebieg, brak poduszek powietrznych, czy nawet zwiększone zużycie oleju. To, czy pojazd był sprawdzony przed kupnem, czy nie, jest zazwyczaj obojętne dla sprawy. Jedynie przedsiębiorca, który nabywa pojazd od innego przedsiębiorcy, powinien zadbać o dokładne sprawdzenie stanu pojazdu przed transakcją – tłumaczy Oskar Możdżyń.

Czego nie podpisywać?

Warto zwrócić uwagę na zapisy w umowie, które dotyczą wyraźnie przepisów wynikających z art. 556 k.c lub 558 k.c., a także te, które wspominają o wyłączeniu odpowiedzialności czy niemożliwości odstąpienia od umowy. Nawet na typowych "gotowcach" umów sprzedaży samochodu widnieją nierzadko niebezpieczne zapisy. Oto przykłady:

 
  • "Strony wyłączają zastosowanie art. 556 k.c.";
  • "Kupujący nie będzie wnosił roszczeń zgodnie z art. 558 § 1 k.c.";
  • "Kupujący oświadcza, że nabywa pojazd w takim stanie technicznym, w jakim aktualnie się znajduje i z tego tytułu nie będzie zgłaszał żadnych roszczeń do sprzedającego";
  • "Kupujący zapoznał się ze stanem technicznym pojazdu będącego przedmiotem umowy i nie zgłasza do niego zastrzeżeń. W związku strony wyłączają uprawnienia Kupującego do dochodzenia roszczeń z tytułu wad pojazdu ujawnionych po dniu zakupu".

Podstępne zatajenie wady

Powyższe zapisy w umowach tracą ważność gdy dochodzi do podstępnego zatajenia wady.

Art. 558. § 2. 
Wyłączenie lub ograniczenie odpowiedzialności z tytułu rękojmi jest bezskuteczne, jeżeli sprzedawca zataił podstępnie wadę przed kupującym.

Czym jest podstępne zatajenie wady? Zgodnie z orzecznictwem sądowym jest to m.in.:

 
  • "… takie umyślne działanie sprzedawcy, które ma na celu utrudnienie wykrycia wady przez kupującego. Będzie to zatem np. ukrycie lub zamaskowanie wadliwości, a co najmniej sytuacja, w której sprzedawca, wiedząc o istnieniu wady, nie poinformował o niej kupującego”.
  • "Przede wszystkim z taką sytuacją mamy do czynienia w przypadku umyślnego ukrycia wady”.
  • "Podstępne zatajenie wymaga umyślności, działania sprzedawcy, które może przejawiać się w maskowaniu wady lub udzielaniu kupującemu zapewnienia”.

Co można uznać w praktyce za podstępne zatajenie wady? Przede wszystkim tzw. korektę licznika przebiegu samochodu czy naprawę pojazdu po wypadku i niepoinformowaniu o tym kupującego. W takich przypadkach trzeba będzie jednak udowodnić, że powyższe zdarzenia miały miejsce w czasie, gdy sprzedający posiadał pojazd, a zatem bez wątpliwości wiedział o nich.

Ile jest czasu na złożenie reklamacji z tytułu rękojmi?

Dokładnie dwa lata od momentu zakupu samochodu to czas, w którym kupujący musi odkryć problem. Natomiast od dnia wykrycia wady, o czym należy bezzwłocznie powiadomić sprzedającego, macie rok na złożenie oświadczenia do sprzedawcy, w którym zawrzecie np. odstąpienie od umowy. Nie dotyczy to sytuacji, gdy dochodzi do podstępnego zatajenia wady. Wtedy możecie ją wykryć w dowolnym terminie (dłuższym niż dwuletni), a od tego momentu macie rok na złożenie oświadczenia.

Podsumowując, zanim rozłożycie ręce nad umową i przełkniecie gorzką pigułkę błędu, jaki popełniliście podpisując ją, skonsultujcie się z prawnikiem. Macie więcej możliwości dochodzenia roszczeń niż mogłoby się wydawać, a większość zapisów w typowych umowach nie ma znaczenia w kontekście praw do rękojmi lub są one niezgodne z prawem.

 

"

 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, maciekCC napisał:
18 godzin temu, AstraC napisał:
A ile % kwoty zakupu samochodu? Tak z ciekawości.

8,3%

 

normalnie masakra , jednak mam taką swoją teorię , że usługi prawne w Polsce powinny być bardzo drogie bo inaczej każdy polaczek leci do prawnika i z 100 pln szukają sposobu aby "legalnie " wydymać drugą stronę transakcji 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Ryb napisał:

 

ZTCP 2 lata w obu przypadkach.

 

 

czyli co sprzedaż mi swoje mitsubishi na fv i nawet po roku mogę od Ciebie żądać "jakiś" napraw ? 

2 minuty temu, Ryb napisał:

 

Tak, jest to legalne, możesz ją wyłączyć. Kupujący świadom swoich praw powinien w tym momencie żądać obniżenia ceny z uwagi na wyłączoną rękojmię. Założę się jednak, że nikt tego nie robi.

 

no nie bo już ktoś wcześniej podlinkował, że jak coś celowo ukrywałem bo mimo wyłączenia ono nie obowiązuję i teraz proszę udowodni czy to było celowo czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.