Skocz do zawartości

[K z AK] Tani złom na dalekie wyprawy


Josyp

Rekomendowane odpowiedzi

Potrzebne skrajnie tanie pod każdym względem toczydełko na dalekie wyprawy (najmniej ambitny plan to 4-5kkm, najbardziej ambitny to okolice 15kkm za jednym zamachem). Gdyby się sprawdziło to ewentualnie zostaje jako tanie toczydełko na kilka następnych lat. W każdej chwili jest do dyspozycji większe wygodne auto + ścigacz, więc ani osiągi ani komfort nie mają znaczenia - nie będzie to jedyny do dyspozycji pojazd, ma być głównie na takie właśnie wyprawy.

Budżet to jakieś 1-1,5k PLN na zakup i mniej więcej tyle samo do włożenia na pierwsze naprawy/wymiany/opłaty

Dodatkowo auto ma służyć jako nauka mechaniki - przez całą zimę dopieszczane w garażu (migomat, kompresor, zestawy kluczy, prasa hydrauliczna, żaba + kobyłki, elektryczny klucz udarowy itp. więc raczej nieźle wyposażony garaż) i wycieczka dopiero na wiosnę, raczej nie zobaczy mechanika na oczy, muszę liczyć na siebie (i na wyprawie ewentualnie na jakiś assistance).

Zatem warunki:

- małe spalanie

- prosta budowa

- części tanie jak barszcz

- dobrze by było, żeby do auta była wydana publikacja w stylu "sam naprawiam"

- względna bezawaryjność

Pomysł od samego początku skupiał się na Tico z gazem, ale z racji małej podaży takich złomków w okolicy zacząłem się zastanawiać nad alternatywami, tylko właśnie jakie?

- uno z gazem

- ax w dieslu

- clio z gazem

- cienias 900 z gazem

Ile takie auta mogą realnie palić przy spokojnej jeździe 80-90km/h przelotowo, głównie w trasach, przy obciążeniu 2 osób (ewentualnie 3 max, ale raczej 2) + bagaż na kilka tygodni zwiedzania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim kupisz cos z tych proponowanych, to przejedz sie i wyobraź sobie ,ze miałbyś tym jechać kilka tys km.

Do tego załadowany bagażami i ....bez klimy sick.gif

Lepiej poszukaj czegoś w stylu kadet/astra, ewentualnie jakieś reno.

Cos ze starych kompaktow w kazdym razie. ok.gif

Moim zdaniem osmiozaworowe 1,6 LPG da rade w trasie i bedzie oszczedniejsze od katowanej popierdółki.

Przy odrobinie szcześcia znajdziesz coś z klimą.

Ja osobiscie ,gdybym chciał tanio i bez stresu jezdzić po swiecie ,poszukałbym sobie zadbanego Golfa III z silnikiem 1.9............. SDI zlosnik.gifok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam mazdę 323 z 93 roku...

1.6 16V na jednym wałku...do gazu się nadaje...

oprócz pewnych felerów i zjadania oleju (wina poprzedniego właściciela) pojechała by spokojnie...hamulce wymienione, układ chłodzący i pompa oleju...

w zasadzie każdy "złom" doinwestowany pojedzie...tylko taki świeżo zakupiony to większa loteria...im dłużej jeździsz tym lepiej znasz samochód i wiesz co, kiedy wymienić etc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zanim kupisz cos z tych proponowanych, to przejedz sie i wyobraź sobie ,ze miałbyś tym jechać kilka

> tys km.

> Do tego załadowany bagażami i ....bez klimy

przywyklem do wypraw po kilkaset km dziennie przez pare dni na siodelku motocyklowej popierdolki 125cm3, ubrany w skore w upalach po 30 stopni, wiec jazda czymkolwiek z otwarta szyba i w krotkim rekawku bedzie rajem

> Lepiej poszukaj czegoś w stylu kadet/astra, ewentualnie jakieś reno.

> Cos ze starych kompaktow w kazdym razie.

> Moim zdaniem osmiozaworowe 1,6 LPG da rade w trasie i bedzie oszczedniejsze od katowanej

> popierdółki.

watpie, tico szacuje na 6-7 litrow LPG, a to nie do osiagniecia czymkolwiek wiekszym

> Przy odrobinie szcześcia znajdziesz coś z klimą.

zeby ta klima dzialala to koszt zakupu osiagnie gorna granice budzetu na auto, a gdzie jakies pierwsze wymiany/naprawy itp.

> Ja osobiscie ,gdybym chciał tanio i bez stresu jezdzić po swiecie ,poszukałbym sobie zadbanego

> Golfa III z silnikiem 1.9............. SDI

patrz na moj podpis i ocen czy kiedykolwiek kupilbym golfa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Coś w ten deseń Felicjusz

> i na pace się wyśpicie jak będzie trzeba i coś ciekawego z podróży przywieziecie

kosztowo w spalaniu wyjdzie pewnie prawie 2x tyle co tico+gaz, a w sumie i tak sie chyba trzeba zatrzymywac na kempingach, zeby był jakis kibel + prysznic, a nie codziennie spac na pace (ktora w dodatku bylaby zawalona bagazem, wiec tez srednie rozwiazanie) a krasnala ogrodowego czy podobnej pamiatki raczej wiezc tym nie zamierzam, zeby miejsce bylo potrzebne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mialem i cc 899 i uno 999, spalanie oba mialy na poziomie 5-5,5l/100km (benzyny), z tych dwu cc ma lepsze blachy, uno troche wygodniejszy, o dynamice jazdy nie ma co mowic (39kM i 46kM) czesci tanie naprawy proste uniakiem w 4 lata zrobilem 100kkm, powazniejsze naprawy smile.gif wymiana amorow po ok 180kkm silnik krokowy przy 200kkm zaciski hamulcowe (zapiekly sie wiec wymienilem na uzywki w troche drozsze od zestawu naprawczego) cos ok 170kkm poza tym olej filtry klocki lozyska z przodu chyba ok 160kkm niestety blacharka slaba a sam nie zrobie wiec wymienilem na seata inaczej dalej bym nim jezdzil

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> przywyklem do wypraw po kilkaset km dziennie przez pare dni na siodelku motocyklowej popierdolki

> 125cm3, ubrany w skore w upalach po 30 stopni, wiec jazda czymkolwiek z otwarta szyba i w

> krotkim rekawku bedzie rajem

Tak Ci sie tylko wydaje. Motorem to zupełnie co innego ok.gif

> watpie, tico szacuje na 6-7 litrow LPG, a to nie do osiagniecia czymkolwiek wiekszym

Powiadasz cfaniaczek.gif

Moja Vectra z silnikiem 1.8 ,wciaga około 8 litrów LPG. Przy predkosci przelotowej 110-120.

Mały silnik jest dobry w mieście no.gif Na trasie męczy sie i chla paliwo jak smok hehe.gif

> zeby ta klima dzialala to koszt zakupu osiagnie gorna granice budzetu na auto, a gdzie jakies

W starym złomie klima nie podnosi ceny,a jak nie działa to dodatkowo mozna sie utargować skromny.gif

> pierwsze wymiany/naprawy itp.

> patrz na moj podpis i ocen czy kiedykolwiek kupilbym golfa...

To bez znaczenia. Ja tez nie jezdzę VW, bo dla mnie są synonimem buractwa biglaugh.gif

Jednak silnik SDI to jeden z ostatnich przedpotopowych diesli we wmiare swieżej budzie ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pomysł od samego początku skupiał się na Tico z gazem,

Pomyśl o swoim kręgosłupie - te 4-5 kkm to kilkadziesiąt czy kilkaset godzin w tym toczydełku.

Siedzenia w Tico są jak krzesełka dla dzieci w przedszkolu.

> okolicy zacząłem się zastanawiać nad alternatywami, tylko właśnie jakie?

Przy takim użytkowaniu szukałbym auta maksymalnie popularnego na terenie, który zamierzasz zwiedzać. Bo to że się będzie psuć, jest więcej niż pewne - chodzi o to, żeby części kupić w najbliższym sklepie/budce z kebabami/znaleźć w najbliższym śmietniku a skomplikowanie napraw nie powinno przerastać pijanego szympansa.

Z podanej przez Ciebie listy - może CC, bo jest tego mnóstwo, silnik pamięta fiata 127 a i do SC dociągnął. We wschodniej europie auto naprawialne wszędzie.

Uno też - tyle, że już tylko niedobitki są jeszcze w takim stanie korozyjnym, że SKP podbijają dowód.

Mimo swojej niechęci, rozważ coś z grupy VW - w całej europie jest tego mnóstwo i części znajdziesz w każdym śmietniku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spóźniłeś się o 7 lat zlosnik.gif bo sprzedałęm ticolca z gazem zlosnik.gif Przy prędkościach 80-90 spokojnie mieścił się w 6 litrach lpg ok.gif W sumie przed 2 lata trzasnąłem nim ponad 70 tyś. km, fakt, że większość po mieście ale jak trzeba było to z żoną 2x Zakopane i raz Ustrzyki Dolne zrobione. Nie powiem żeby było super wygodnie ale na raz trasy zrobione, a najniższy nie jestem zlosnik.gif taki średniak ze 185 cm wzrostu. Auto beznadziejne i kompletnie bezawaryjne. Z upierdliwości to słabe łożyska kół tylnych, jak go kupiłem to huczały po roku jazdy trzeba było je znowu wymieniać zlosnik.gif Na najmniejszej dostępnej butli LPG po mieście pomiędzy 400-430 kilometrów robione w trasie nawet 500 udało się wykręcić zlosnik.gif

Osobiście miło wspominam dziada gdyby nie ruda to całkiem spoko autko.

Części faktycznie tanie jak barszcz wink.gifok.gif

Kilka tygodni temu widziałem takie tico na giełdzie w chwaszczynie, jakiś dziadzio sprzedawał je za 2,5 koła ale autko bez lpg i bez "rudej", podejrzewam, że to I-wszy właściciel, aż się miło na wspomnienie tego parcha mi zrobiło.

ech sąsiad coś słabo szukasz wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To bez znaczenia. Ja tez nie jezdzę VW, bo dla mnie są synonimem buractwa

> Jednak silnik SDI to jeden z ostatnich przedpotopowych diesli we wmiare swieżej budzie

Jesteś pewien, że ten SDI jest taki przedpotopowy yikes.gif

Po pierwsze-czemu nie TDI, powstał jeszcze wcześniej niż SDI, pali niewiele więcej a jest znacznie dynamiczniejszy.

Po drugie-w stosunku do TDI nie jest dużo mniej skomplikowany, największa różnica to turbina, ale w SDI masz ECU, elektroniczny pedał gazu i sporo czujników więc kombinerkami i drutem nie wszystko naprawisz hehe.gif

Dodatkowo golfy III nie miały za dobrej blachy i nie wiem czy w tym budżecie znajdzie jakiegoś sensownego hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja na twoim miejscu poszukałbym prostego diesla coś takiego jak 1.7D lub 1.7TD (motor Isuzu) w Oplu

> np. Astrze, Vectrze, itp. lub coś z VAG-a 1.9 SDI, albo z Francowatych a nie starej

> zagazowanej benzyny

z tymi starszymi dieslami w astrze to nie jest tak różowo (myśle o 17dtl GM, nie wiem jak z Isuzu). Moze i proste, ale oszczędne to nie są. Nawet przy jeździe typowo kapeluszniczej poniżej 6,5l ON nie sposób zejść, wiec ekonomiczne toto nie będzie.

Zdecydowanie leszy strzał to zagazowaa benzyna od renault.

Ujeżdzałem przez chyba 8 lat meganke z najzwyklejszym silnikiem 1,4 z gazem i paliło toto 6-7 w trasie i max 8 po mieście. Byłem z tego bardzo zadowolony, nie psuło sie praktycznie wcale (tylko raz nie mogłem odjechać z miejsca jak padł moduł zapłonowy, co na ponad 200kkm zrobionych tym autem jest bardzo dobrym wynikiem. Baardzo wygodne. Jedyny mankament to rdza. Znaleźć niezjedzony egzemplarz graniczy z cudem.

Już ze 2 lata temu nie miałem gdzie podstawiac lewarka przy zmianie kół sick.gif

dokładnie o czymś takim piszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa lata użytkowałem Swifta 92r 3d, silnik 1.3 68KM, lpg. Auto miało wtedy 16 lat. Przejechałem nim 50 kkm i jedyne co robiłem oprócz wymiany oleju, to tarcze i klocki przód, łożysko tył (12 zł!) i jeden wahacz przedni. W trasie palił 6,5/100 lpg i był przy tym dosyć dynamiczny. Miałem wersję GS, w której były bardzo wygodne kubełkowe fotele. Przed samą sprzedażą pojechałem nim do Chorwacji, 21 godzin jazdy w jedną stronę bez żadnych odpoczynków nie sprawiało zmęczenia. Zaleta na trasie, to długa skrzynia biegów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko o coś normalnego w takim budżecie...

Ja bym postawił na coś starego japońskiego, najlepiej na jakiś globalny model.

Przykłady poniżej. Wybrałbym jakąś corollkę, gółwnie ze wsględu na to, iż w większej części mniej cywilizowanego świata znajdziesz w razie czego potrzebne częśći.

http://otomoto.pl/toyota-starlet-1-3-xli-C26645142.html

http://moto.allegro.pl/toyota-corolla-1-3-i2785729385.html

http://moto.allegro.pl/toyota-corolla-e-8-liftback-1984-i2797514425.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dwa lata użytkowałem Swifta

o swifcie zapomnialem, a to tez nie jest zla opcja

co do diesli to wolalbym tego zdecydowanie uniknac, rozwazalem jedynie ax'a bo jest znany z super oszczednego zuzycia, normalne diesle palace nawet kolo 6l srednio wyjda i tak sporo drozej od beny z lpg

co do terenow to Europa Zachodnia i Poludniowa, wiec po dokladnym opracowaniu trasy raczej da sie w wiekszosci krajow tankowac gaz, z dzikich krajow ewentualnie Ukraina - dalej na wschod na pewno nie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym szukał tak jak tu wspominano Golfa III. Wprawdzie blachy są w nim średnie (choć do Tico nie ma tu w ogóle porównania) - coś na poziomie CC, ale za to w zasadzie kluczami 10 i 13 oraz śrubokrętem krzyżakowym usuniesz większość awarii. Do tego silniczek 1,6 (początkowo miały chyba 75 koni) - prosty i nie najgorzej jadący i można się bujać...a jako, że większe od tico czy CC nie skacze tak na nierównościach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jestes pewien ???

> Zawsze myslałem ,ze TDI w wiekszosci sa na pompowtryskiwaczach

> Do tego oprocz turbiny zazwyczaj mają dwumas, prawda ???

Nieprawda - początkowo ani pompowtrysków ani dwumasu nie było...mowa oczywiście o TDI 90KM i 110KM przed "udoskonaleniami"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ciężko o coś normalnego w takim budżecie...

> Ja bym postawił na coś starego japońskiego, najlepiej na jakiś globalny model.

Zgadzam się w całej rozciągłości. Za 1.500 złotych należy się rozglądać za czymś maks bezawaryjnym, a akurat te toyotki spełniają ten warunek. Problem w tym, że mają po 20+ lat, co oznacza, że aby znaleźć egzemplarz w przyzwoitym stanie, trzeba miec dużo szczęścia. I czasu.

Szukałbym raczej Corolli, głównie ze względu na plany zrobienia 4-5tys km w dalekiej podróży. Starletką słabo się podróżuje, wiem bo miałem P8. Hatchback lub liftback będą ok, silnik 4E-FE lub 4A-FE. Zagazowanie, niestety, to wydatek ok. dwóch tysięcy zł.

> Przykłady poniżej. Wybrałbym jakąś corollkę, gółwnie ze wsględu na to, iż w większej części mniej

> cywilizowanego świata znajdziesz w razie czego potrzebne częśći.

> http://otomoto.pl/toyota-starlet-1-3-xli-C26645142.html

> http://moto.allegro.pl/toyota-corolla-1-3-i2785729385.html

> http://moto.allegro.pl/toyota-corolla-e-8-liftback-1984-i2797514425.html

Ja bym proponował szukać takiego samochodu po znajomych. Może ktoś jeszcze ma, może jakiś dziadek-działkowicz, który już nie ma zdrowia na jeżdżenie samochodem. Ciężko będzie ubłagać, aby sprzedał, ale zazwyczaj takie zakupy są najbardziej opłacalne.

Mnie się niedawno udało kupić egzemplarz Corolli E10, właśnie od (ojca) znajomych. Musiałem zainwestować w zastane hamulce, termostat (20zł) oraz w wymianę oleju, bo nie był ruszany od czterech lat. Ale dałem 3 tysiące a nie 1.5.

Pozdrawiam

Bartek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> przywyklem do wypraw po kilkaset km dziennie przez pare dni na siodelku motocyklowej popierdolki

> 125cm3, ubrany w skore w upalach po 30 stopni, wiec jazda czymkolwiek z otwarta szyba i w

> krotkim rekawku bedzie rajem

> watpie, tico szacuje na 6-7 litrow LPG, a to nie do osiagniecia czymkolwiek wiekszym

> zeby ta klima dzialala to koszt zakupu osiagnie gorna granice budzetu na auto, a gdzie jakies

> pierwsze wymiany/naprawy itp.

> patrz na moj podpis i ocen czy kiedykolwiek kupilbym golfa...

Astra F kombi 1.6 8V pali mi 9 litrów LPG - jazda ani emerycka ani but w podłodze, nie odstaję od innych uczestników ruchu. Podobną kupisz za 2 kpln bez problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Potrzebne skrajnie tanie pod każdym względem toczydełko na dalekie wyprawy (najmniej ambitny plan

> to 4-5kkm, najbardziej ambitny to okolice 15kkm za jednym zamachem).

> Budżet to jakieś 1-1,5k PLN na zakup i mniej więcej tyle samo do włożenia na pierwsze

> naprawy/wymiany/opłaty

> Dodatkowo auto ma służyć jako nauka mechaniki

Mercedes W124 200D z pierwszej serii, tzw wąska listwa.

Auto niezniszczalne, mechanika prosta jak budowa cepa.

W drodze niezawodne, jesli zabraknie ON w baku pojedzie na wszystkim co się spala.

Części? śmieszne pieniądze, poza tym jest ich w nim mało zlosnik.gif

Konstrukcja wielu elementów umożliwia dalszą jazdę po uszkodzeniu.

> Zatem warunki:

> - małe spalanie

średnie egzemplarza mojego a potem mojego teścia, za czasów mojej eksploatacji to 5,9 l/100km wszelakich cieczy (historia w exelu do wglądu).

> - prosta budowa

Podobnie skomplikowany jest cep

> - części tanie jak barszcz

Dokładnie jak ten z torebki

> - dobrze by było, żeby do auta była wydana publikacja w stylu "sam naprawiam"

Jest

> - względna bezawaryjność

Nigdy, żaden z moich Mercedesów W124 nie zawiódł mnie w drodze (łącznie 2mln km z okładem). Była nawet jazda z łożyskiem przednim w którym nie było już rolek - 2000km, w innym, takim wole roboczym, nigdy nie zmieniłem oleju (też opisywałem).

> Pomysł od samego początku skupiał się na Tico z gazem

Moja żona kiedyś nabyła Tico i dostała strzał z tyłu (kiedyś opisywałem). Gdyby nie dostawczak z kontenerem jako bufor to już by była w nastepnym wcieleniu. Auto niebezpieczne, śmiertelna puszka.

Jeszcze prostszy (to juz chyba jak budowa młotka) jest W123, ale trudno znaleźć jakikolwiek egzemplarz. Kiedyś użytkowałem jednego 300 D przez 11 lat. Motory 240D lub 200D nie mają apetytu, 300D nieco więcej.

W obu autach (W123 i W124) najtrwalsze były motory 300D ale miały nieco większy apetyt.

Niestety spóźniłeś się. 200D wziął od teścia 2 lata temu student o podobnych oczekiwaniach, wymaganiach i możliwościach, za 1200zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A W201 nie będzie jeszcze lepszą, w sensie "tańszą" propozycją o tych samych zaletach, jakie wymieniłeś? hmm.gif

Baby Benz cieszył się bardzo dobrą opinią, trzeba tylko przypilnować, czy nie gnije w strategicznych miejscach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeździłeś czy słyszałeś?

Jeździłem. Jest coś takiego w rodzinie w charakterze samobieżnej taczki.

Inna sprawa, że ze względu na wielkość kółek i skuteczność hamulców powinno się tym jeździć ścieżkami rowerowymi i nie wyobrażam sobie wyjazdu Tico w 4kkm trasę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A W201 nie będzie jeszcze lepszą, w sensie "tańszą" propozycją o tych samych zaletach, jakie

> wymieniłeś?

Cena podobna, spalanie motoru 200D ok 0,4 litra mniej, nieco bardziej słabowite zawieszenie (liczymy w grubych setkach tysiecy km)

Ale auto jest mniejsze od W124 pod każdym wzgledem.

> Baby Benz cieszył się bardzo dobrą opinią, trzeba tylko przypilnować, czy nie gnije w

> strategicznych miejscach.

To nie ma absolutnie znaczenia w przypadku takich możliwości jakie ma kolega pytający, poradzi sobie z każdą sprawą. A tak poza tym to same z siebie nie gniły, ani W201, ani W124 z pierwszej serii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łada Samara 1500 - bardzo wytrzymały silnik i zawieszenie, znośny komfort podróży, możliwość jazdy na wschód. Resztę ogarniesz. Kupisz za grosze. Minusy - brzydka jak noc i środek ma tendencje do samorecyklingu.

Odradzam za to klasyczną Ładę - mimo wszystko zawieszenie znacznie bardziej delikatne od Samary. Samara to zawieszeniowy czołg.

Sam myślę o zakupie samary do wypraw na Ukrainę i na wschód - dodatkowy plus, nie rzuca sie w oczy Milicji ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A W201 nie będzie jeszcze lepszą, w sensie "tańszą" propozycją o tych samych zaletach, jakie

> wymieniłeś?

> Baby Benz cieszył się bardzo dobrą opinią, trzeba tylko przypilnować, czy nie gnije w

> strategicznych miejscach.

W201 na dalekie podróże? Próbowałeś kiedyś? W tym aucie nie ma co zrobić z nogami, w środku jest masakrycznie mały. Z ręką na sercu - Zaporożec jest wygodniejszy z przodu hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> - ax w dieslu

Kupiłem coś takiego do toczenia się zimą. Od 10 października(data zakupu) zrobiłem nim 3500 km bez awarii, głównie po mieście. Średnie spalanie ok 5l/100km. Najniższe 4,3 - najwyższe 5,5. Uważam, że tym samochodem nie da się spalić więcej niż 5.5l - przynajmniej mi przy binarnym używaniu pedału gazu to się nie udało.

Jeśli znajdziesz w miarę zadbany i nie skorodowany egzemplarz(mocowanie przednich wahaczy do nadwozia, mocowania tylnej belki, okolice wlewu paliwa, progi) to odwdzięczy Ci się długą i bezawaryjną pracą.

Samochód o bardzo prostej budowie. Wyposażenie większości egzemplarzy to ABC(absolutny brak czegokolwiek), zatem nie ma co się psuć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawą musi być dobrze zabezpieczona przed rdzą karoseria (stare modele audi, może passat). Jeśli wyprawy mają być długie, to szukałbym czegoś wygodniejszego, właśnie pokroju aut wymienionych. Jeśli nawet od razu nie kupisz auta z klimą, to weź pod uwagę, żeby jej dołożenie nie kosztowało majątku. Ceny części do VAG'ów z lat 80', popularnych modeli, będą przystępne a ich budowa dosyć prosta. Wiele silników zniesie LPG bez problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Potrzebne skrajnie tanie pod każdym względem toczydełko na dalekie wyprawy (najmniej ambitny plan

> to 4-5kkm,

A gdzie chcesz tym jechać?

jak po Europie, to ja bym wybrał coś do czego łatwo graty kupisz, czyli Cinquecento 900. Oczywiście fajnie jakby to było 1100, ale to może się nie mieścić w budżecie.

Bardziej hardcorowo to Daewoo Tico i Nexia. Nexia to nawet komfort masz, ale oczywiście podróż Tico jest tansza.

Lepszy byłby stary Golf, z uwagi na dostępność części i serwisów w Europie. Tylko nie wiem ile to kosztuje wink.gif

Jak gdzieś na wschód, to ja bym się nie zastanawiał i brał jakąś Ładę 2107.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.