Roswell Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 Chcę kupić akumulator, zdecydowałem się na autocraft, występują one w dwóch wersjach, obsługowych i bezobsługowych(obsługowe mają o jakieś 5% mniejszy prąd rozruchowy). Skłaniam się raczej ku obsługowemu ale chciałbym jeszcze posłuchać waszych opinii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ryb Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > Chcę kupić akumulator, zdecydowałem się na autocraft, występują one w dwóch wersjach, obsługowych i > bezobsługowych(obsługowe mają o jakieś 5% mniejszy prąd rozruchowy). > Skłaniam się raczej ku obsługowemu ale chciałbym jeszcze posłuchać waszych opinii Ja nie wiem jaki mam bo go nigdy nie obsługuję. To chyba jest argument za bezobsługowym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bas Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 Pojęcia obsługowy/bezobsługowy są dość szerokie. Wybierz taki, w którym możesz otworzyć korki, uzupełnić poziom elektrolitu i ładować go z otwartymi korkami. Pozdrawiam BAS Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wladmar Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > Ja nie wiem jaki mam bo go nigdy nie obsługuję. To chyba jest argument za bezobsługowym. No właśnie też się teraz zastanowiłem, kiedy ostatni raz obsługiwałem akumulator. I było to daaawno temu, jak miałem Fiata 126p i trzeba było zimą zabierać do domu i od czasu do czasu ładować, trzeba było też sprawdzać poziom elektrolitu i dolewać wody demineralizowanej. Potem mi się zdarzało parę razy kupować nowe akumulatory (stare miały ponad 5 lat i po prostu zimą nie odpalały), ale też w żaden sposób ich nie "obsługiwałem". Czyli chyba jednak bezobsługowe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
japan600 Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > Chcę kupić akumulator, zdecydowałem się na autocraft, występują one w dwóch wersjach, obsługowych i > bezobsługowych(obsługowe mają o jakieś 5% mniejszy prąd rozruchowy). > Skłaniam się raczej ku obsługowemu ale chciałbym jeszcze posłuchać waszych opinii nie dawno kupowalem, i sam nie wiem akumulator ma niby klasyczne korki ale nie ma na nich naciec co wykrecania. mozliwe ze sie da wykrecic ale wole nie ruszac do konca "gwarancji". poki co chodzi ladnie wsadziłem najwiekszy jaki wchodzi w seryjna podstawke. +10Ah wiecej od zalecanego. mimo tego i tak wyszedł 100 taniej niz 10Ah mniejsza varta czy centra. po 2 latach z lekkoscia portfela mozna sobie pozowlic na kolejny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Roswell Napisano 9 Stycznia 2013 Autor Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > Ja nie wiem jaki mam bo go nigdy nie obsługuję. To chyba jest argument za bezobsługowym. Jest to jakiś plus, choć też zależy ile czasu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Roswell Napisano 9 Stycznia 2013 Autor Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > Pojęcia obsługowy/bezobsługowy są dość szerokie. > Wybierz taki, w którym możesz otworzyć korki, uzupełnić poziom elektrolitu i ładować go z otwartymi > korkami. > Pozdrawiam BAS W sumie też racja, mogą być różne, a wiadomo jak to wygląda w autocraft ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wald0 Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > Potem > mi się zdarzało parę razy kupować nowe akumulatory (stare miały ponad 5 lat i po prostu zimą > nie odpalały), ale też w żaden sposób ich nie "obsługiwałem". Czyli chyba jednak bezobsługowe Może gdybyś skontrolował raz do roku i ewentualnie dolał wody, wytrzymałyby lat 10 a nie 5. Jeżeli elektrolitu ubędzie odkrywając cele, to te puchną i żywot akumulatora jest policzony. Ja tam wolę kupować takie, w których da się dolać wody - a jak je producent nazwał to już kwestia poboczna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Roswell Napisano 9 Stycznia 2013 Autor Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > nie dawno kupowalem, i sam nie wiem akumulator ma niby klasyczne korki ale nie ma na nich naciec > co wykrecania. mozliwe ze sie da wykrecic ale wole nie ruszac do konca "gwarancji". poki co > chodzi ladnie wsadziłem najwiekszy jaki wchodzi w seryjna podstawke. +10Ah wiecej od > zalecanego. mimo tego i tak wyszedł 100 taniej niz 10Ah mniejsza varta czy centra. po 2 latach > z lekkoscia portfela mozna sobie pozowlic na kolejny. autocraft kupowałeś ? Jeśli chodzi o autocraft to największe jakie się u mnie zmieszczą to 74Ah/700A lub 80Ah/720A (oba mają ten sam wymiar zewnętrzny i większe już się nie zmieszczą, i chcę kupić ten 80Ah/720A). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ryb Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > Jest to jakiś plus, choć też zależy ile czasu Zmieniam auta częściej niż akumulatory. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cinek Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > nie dawno kupowalem, i sam nie wiem akumulator ma niby klasyczne korki ale nie ma na nich naciec > co wykrecania. mozliwe ze sie da wykrecic ale wole nie ruszac do konca "gwarancji". poki co > chodzi ladnie wsadziłem najwiekszy jaki wchodzi w seryjna podstawke. +10Ah wiecej od > zalecanego. mimo tego i tak wyszedł 100 taniej niz 10Ah mniejsza varta czy centra. po 2 latach > z lekkoscia portfela mozna sobie pozowlic na kolejny. Ale wiesz że jeśli przesadziłeś będziesz miał niedoładowany akumulator? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ptys Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > Skłaniam się raczej ku obsługowemu ale chciałbym jeszcze posłuchać waszych opinii No ! Do tego jeszcze luzy zaworowe na śrubki i opony dętkowe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cinek Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > No ! Do tego jeszcze luzy zaworowe na śrubki i opony dętkowe. Dobra "mondralo". Wyjaśnij mi zatem wyższość akumulatora bezobsługowego nad obsługowym. Bo z tego co ja wiem różnica jest taka że w pierwszym nie dolejesz wody, której i tak będzie ubywało bo nie można zamknąć cel na głucho. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wladmar Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > No ! Do tego jeszcze luzy zaworowe na śrubki i opony dętkowe. Porządne silniki mają luzy zaworowe wyłącznie na śrubki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cinek Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > Porządne silniki mają luzy zaworowe wyłącznie na śrubki A opony dętkowe nadal są używane, tyle że nie w osobówkach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wald0 Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > Wyjaśnij mi zatem wyższość akumulatora bezobsługowego nad obsługowym. Różnica jest ogromna, marketingowa Pewnie w przyszłości silniki z bezobsługowym układem smarowania (zalane raz olejem na cały żywot) także będą znajdowały swoją klientelę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wmak Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > Ale wiesz że jeśli przesadziłeś będziesz miał niedoładowany akumulator? Ciekawe, kto tę bajkę wymyślił i kto rozpowszechnia? Chyba ludzie z akumulatorowej branży, bo mają większy obrót i zysk po częstszych awariach niedowymiarowanych akumulatorów. Alternator w aucie ma uzupełniać straty w akumulatorze i da radę wielokrotnie od "fabrycznego" większemu akumulatorowi, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wald0 Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > Ciekawe, kto tę bajkę wymyślił i kto rozpowszechnia? Nie walcz z tym mitem, to nie przynosi skutku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cinek Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > Ciekawe, kto tę bajkę wymyślił i kto rozpowszechnia? > Chyba ludzie z akumulatorowej branży, bo mają większy obrót i zysk po częstszych awariach > niedowymiarowanych akumulatorów. > Alternator w aucie ma uzupełniać straty w akumulatorze i da radę wielokrotnie od "fabrycznego" > większemu akumulatorowi, A gdzieś o tym czytałem, już nie pamiętam czy w necie czy w gazecie branżowej, ale chyba to drugie. Poza tym w interesie sprzedawców leży by opylić większy=droższy akumulator. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mdyrka Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > A gdzieś o tym czytałem, już nie pamiętam czy w necie czy w gazecie branżowej, ale chyba to drugie. > Poza tym w interesie sprzedawców leży by opylić większy=droższy akumulator. a nie lepiej częściej tańszy o parę złotych? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
A_Kras Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > Porządne silniki mają luzy zaworowe wyłącznie na śrubki Otoz to Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wald0 Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > A gdzieś o tym czytałem, już nie pamiętam czy w necie czy w gazecie branżowej, ale chyba to drugie. W wielu "mądrych" miejscach ten mit pokutuje. > Poza tym w interesie sprzedawców leży by opylić większy=droższy akumulator. Jak sprzeda większy to po następny klient przyjdzie za 10 lat a nie za 3 Poza tym ta bajka ma po prostu w sobie jakąś magiczną moc, że jest w dobrej wierze przekazywana z pokolenia na pokolenie. Np na forach internetowych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cinek Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > Nie walcz z tym mitem, to nie przynosi skutku. Aż wklepałem w google "zasada działania alternatora". Myślałem że wiem jak działa. I wiem jak działa. Z tego co piszą masz regulację napięcia na wyjściu, bo to rośnie z obrotami, prąd ładowania aku jest tak dobrany by przy maksymalnym obciążeniu instalacji był niewielki nadmiar amperażu na ładowanie akumulatora. Czyli jak masz za mały akumulator to go ugotujesz, za duży będzie niedoładowany. Może w dzisiejszych czasach mają odpowiednią elektronikę która czuwa nad tym by prąd podawany do aku podczas jazdy był uzależniony od stanu naładowania akumulatora, musiałaby mierzyć napięcie na zaciskach pod obciążeniem. Nie wiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Roswell Napisano 9 Stycznia 2013 Autor Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > No ! Do tego jeszcze luzy zaworowe na śrubki i opony dętkowe. Mam i to i to w swoich sprzętach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wald0 Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 W skrócie: > Czyli jak masz za mały akumulator to go ugotujesz Nieprawda nr 1 >, za duży będzie niedoładowany. Nieprawda nr 2 Regulator napięcia ustala napięcie na te 14V z hakiem co nie jest szkodliwe dla akumulatora bez względu na jego pojemność. A prąd (natężenie) jaki płynie w obwodzie ładowania wynika z różnicy potencjałów i z oporów (w tym oporu wewnętrznego) i dla naładowanego akumulatora wynosi ułamek ampera. I tenże prąd (natężenie) nie zależy od tego czy to alterantor od Malucha, czy od Stara oraz czy kręci się wolno czy szybko. To teoria. Praktyka to potwierdza. Takie same alternatory dla aut z zalecanymi różnymi pojemnościami aku * (bida benzyna VS wypas diesel), czy z sukcesem praktykowane wożenia akumulatorów 80Ah w maluchach. *) żeby nie być gołosłownym ten sam alternator (FORD: 1659058) stosowany był między innymi w: Ford Fiesta 1,4 1989-1996 Ford Fiesta 1,6 1989-1994 Jaguar XJ6 3,4 1982-1986 Land Rover Defender 2,5 TDi 1990-2001 Land Rover Discovery 2,5 TD 1990-1994 Range Rover 2,4 D 1986-1990 Range Rover 3,5 V8 1976-1984 gdzie zalecane i stosowane akumulatory miały pojemności od 40 do ponad 70Ah Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wmak Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > Aż wklepałem w google "zasada działania alternatora". > Myślałem że wiem jak działa. > I wiem jak działa. Chyba nie wiesz. > Z tego co piszą masz regulację napięcia na wyjściu, bo to rośnie z obrotami, prąd ładowania aku W porządnych instalacjach już od wolnych obrotów, w słabszych trochę powyżej aż do maksymalnych napięcie jest (prawie) stałe. > Czyli jak masz za mały akumulator to go ugotujesz, za duży będzie niedoładowany Guzik prawda. Chyba pomyliło ci się z procesem ładowania przy pomocy prymitywnego prostownika sieciowego. Nic nie wymusza prądu ładowania, przy stałym napięciu z alternatora akumulator "bierze sobie" tyle prądu, ile akurat potrzebuje. Gdy jest mocno rozładowany to pobiera duży prąd, w miarę ładowania rośnie jego SEM i prąd spada, po dłuższej jeździe do ok 1A, bo tyle prądu wystarczy do utrzymania na jego zaciskach napięcia nieco ponad 14 V. Ogólnie większy "będzie brał" większy prąd od małego i szybciej uzupełni np, straty przy rozruchu silnika. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
grogi Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > Ogólnie większy "będzie brał" większy prąd od małego i szybciej uzupełni np, straty przy rozruchu silnika. A to jakim prawem fizyki? Jeśli już różnica będzie obserwowalna, to będzie raczej odwrotnie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wald0 Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > Ogólnie większy "będzie brał" większy prąd od małego i szybciej uzupełni np, straty przy rozruchu silnika. Dokładnie. Trzeba tu uzupełnić, że większy będzie brał więcej tego prądu w jednostce czasu do czasu naładowania, a nie w sensie że zeżre wiecej energii, bo rozruch silnika w przybliżeniu weźmie z każdego aku tyle samo ładunku. Po naładowaniu zaś prąd ładowania spada na tyle ze nie ma sensu tego w ogóle rozpatrywać. Dodać też trzeba, że nawet nieźle rozładowany akumulator podczas ładowania będzie ciągnął stosunkowo małe amperaże (pojedyncze ampery) co dla alternatora nawet malutkiego jest tyle co splunąć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wald0 Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > A to jakim prawem fizyki? Prawem Ohma. Większy ma mniejszy opór wewnętrzny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wmak Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 Szybszy byłeś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cinek Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > Chyba nie wiesz. > W porządnych instalacjach już od wolnych obrotów, w słabszych trochę powyżej aż do maksymalnych > napięcie jest (prawie) stałe. OMG. Ja nie piszę o napięciu podawanym do instalacji tylko o napięciu samego altka przed regulatorem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wmak Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > OMG. Ja nie piszę o napięciu podawanym do instalacji tylko o napięciu samego altka przed > regulatorem. A co instalację auta obchodzi napięcie przed regulacją? Rozważamy sprawny samochód, Jak regulacja padnie to trzeba naprawić i często jako skutek wymienić akumulator. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jimbo22 Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > Chcę kupić akumulator, zdecydowałem się na autocraft, występują one w dwóch wersjach, obsługowych i > bezobsługowych(obsługowe mają o jakieś 5% mniejszy prąd rozruchowy). > Skłaniam się raczej ku obsługowemu ale chciałbym jeszcze posłuchać waszych opinii akaumulator kosztuje pół baku paliwa. raz na 4-6 lat wymienić i spokój... po co się bawić w obsługę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wald0 Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > po co się bawić w obsługę? a po co się bawić w wymianę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
grogi Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > Prawem Ohma. Większy ma mniejszy opór wewnętrzny. Akumulator 60Ah może oddać ~600A prądu rozruchowego (to przy napięciu 12.6V)... np. Centra Futura Jesli po regulacji na wyjściu alternatora jest 14.4V, to w efekcie daje 1.8V, która odłoży się na rezystancji układu. Jeśli brać pod uwagę tylko samą rezystancję wewn. akumulatora daje to prąd ładowania... Hmmm... 85A Nie wydaje mnie się zatem, żeby rezystancja wewnętrzna akumulatora była czynnikiem, który istotnie wpływa na prąd ładowania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Koonrad Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > Dobra "mondralo". > Wyjaśnij mi zatem wyższość akumulatora bezobsługowego nad obsługowym. Bo z tego co ja wiem różnica > jest taka że w pierwszym nie dolejesz wody, której i tak będzie ubywało bo nie można zamknąć > cel na głucho. hmm, no sama nazwa wskazuje różnicę miłem bezobsługowy, potem chyba za radą netowych mądradli kupiłem centrę standard z korkami i przez 4lata żałowałem że tak zrobiłem, bo kilka razy w roku trza było dolewać wody i pilnować poziomu, a odkręcanie korków było mocno upierdliwe - w końcu się tak obrobiły te krzyżyki że ciężko było to w ogóle ruszyć teraz mam w obu autach bezobsługowe, w suzuce varta blue dynamic, w fordzie bosch silver i zapomniałem co to aku aha, w fordzie aku jest tak schowany, że do sprawdzenie poziomu musiał bym go wyciągnąć z auta, a żeby wyciągnąć aku, trza zdemontować filtr powietrza, albo podszybie więc tu nie widzę możliwości posiadania aku z korkami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
nunu7 Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 bierz taki z dającymi się odkręcić koreczkami, nieważne jaką nazwę mu nadano. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
nunu7 Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 Wald0 i Wmak już Ci napisali gdzie masz błędy w rozumowaniu, ale w razie byś im niedowierzał, to i ja ich w pełni popieram. Altka nie dobiera się w zależności od akumulatora, tylko od ilości i mocy odbiorników prądu zainstalowanych w pojeździe. I tak zdarzają sie sytuacje gdzie jest dość mały aq rzędu 50Ah a duży altek 120A (bo duzo elektryki/ elektroniki, klima itp) Na drugim biegunie sa np starsze traktory z akumulatorami 200Ah, ktore z powodzeniem ładuje alternator 42A W obu przypadkach wszystko działa jak należy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Koonrad Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > Wald0 i Wmak już Ci napisali gdzie masz błędy w rozumowaniu, ale w razie byś im niedowierzał, to i > ja ich w pełni popieram. > Altka nie dobiera się w zależności od akumulatora, tylko od ilości i mocy odbiorników prądu > zainstalowanych w pojeździe. > I tak zdarzają sie sytuacje gdzie jest dość mały aq rzędu 50Ah a duży altek 120A (bo duzo > elektryki/ elektroniki, klima itp) > Na drugim biegunie sa np starsze traktory z akumulatorami 200Ah, ktore z powodzeniem ładuje > alternator 42A > W obu przypadkach wszystko działa jak należy. ford ma altka 120A, a aku 54Ah suzuki ma altka 50A a aku 40Ah w obu wszystko działa jak należy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wmak Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 Dyskusja przysnęła to może zdążę opisać kilka własnych przypadków. Diawno temu jeździłem 126p z prądnicą i nie miałem problemów z akumulatorami dzięki woltomierzowi na desce i umiejętności ustawienia elektromechanicznego regulatora napięcia, Potem kupiłem nowego malucha z alternatorem i byłem szczęśliwy od wiosny do pierwszych przymrozków gdy silnik nie odpalił. Okazało się, że regulator napięcia był włoski, chyba na tropikalne rejony przeznaczony - napięcie nominalne 13.2 V, Dołożenie diody w układzie wzbudzenia podnoszącej napięcie o ok 1V i uruchomienie malucha na pych uleczyło akumulator. Dodanie przekaźnika zwierającego w momencie rozruchu przewód oporowy cewki zapłonowej pozwoliło uruchamiać autko nawet przy minus 25*C. Żona kupiła od kolegi Peugeota 305D - przed transakcją kolega wyremontował starter, bo po kilkusetkilometrowej podróży nie miał siły kręcić, Przy okazji wymienił kilka żarówek ale ani on ani elektryk nie skojarzyli tego z kłopotami uruchamiania, do akumulatora nie zajrzeli. Zonie kiedyś auto zgasło na skrzyżowaniu - dobrzy ludzie popchnęli. Kolejna jazda wieczorem - nagle na drodze zrobiło się jasno, jakby włączyć "długie" - wyjąłem z torby multimetr, w instalacji było ok 20V. Wymieniłem "regler", do akumulatora dolałem ze 2 litry wody destylowanej - wytrzymał jeszcze 2 lata. Kolega poprosił o pomiar prądu pompy paliwa w Chryslerze neonie, W kilku autach mierzyłem - wystarczyło zamiast bezpiecznika Fuel Pump włączyć amperomierz - zwykle bywało 5-6A W neonie wskazówka wyszła za skalę na zakresie 10A a po chwili z otworu odpowietrzającego akumulatora siknął elektrolit. Po dobraniu się do schematów Chryslera okazało się, że z bezpiecznika Fuel Pump jest zasilany także cały ECU wraz z cewkami zapłonowymi i (ciekawostka!) ze zintegrowanym w tym ECU regulatorem napięcia alternatora. Spadek napięcia na amperomierzu i przewodach regulator skompensował tak, by na swoim wejściu utrzymać 14V a na akumulatorze zrobiło się ze 24V. Ciekawe, jaki prąd w aku poszedł, że go zagotowało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wald0 Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > ford ma altka 120A, a aku 54Ah > suzuki ma altka 50A a aku 40Ah > w obu wszystko działa jak należy Przez 3 lata i 3 zimy w Fiacie 126el miałem włożony (w poprzek, wydłużony kabel minusowy z klemą) akumulator 72Ah Alternator malucha to zdaje się 44A. Wszystko hulało, prostownika nie widziało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
vaz2110 Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > Chcę kupić akumulator, zdecydowałem się na autocraft, występują one w dwóch wersjach, obsługowych i > bezobsługowych(obsługowe mają o jakieś 5% mniejszy prąd rozruchowy). > Skłaniam się raczej ku obsługowemu ale chciałbym jeszcze posłuchać waszych opinii Bezobsługowość akumulatora jest określona normą DIN lub EN, wg których ubytek wody w trakcie eksploatacji akumulatora nie będzie większy niż kilka g/Ah. Oznacza to w zależnośći od normy, że akumulator nie będzie wymagał uzupełniania wodą elektrolitu lub taka konieczność zaistnieje dopiero po kilku latach eksploatacji. Najwygodniej wybrać akumulator bezobsługowy z dostępem do cel (np. poprzez monowieczko) lub hermetyczny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
japan600 Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > autocraft kupowałeś ? > Jeśli chodzi o autocraft to największe jakie się u mnie zmieszczą to 74Ah/700A lub 80Ah/720A (oba > mają ten sam wymiar zewnętrzny i większe już się nie zmieszczą, i chcę kupić ten 80Ah/720A). tak, na allegro wlasnie od nich korki niby sa, ale brak naciec na srubokret. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wyro76 Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > Ciekawe, kto tę bajkę wymyślił i kto rozpowszechnia? > Chyba ludzie z akumulatorowej branży, bo mają większy obrót i zysk po częstszych awariach > niedowymiarowanych akumulatorów. > Alternator w aucie ma uzupełniać straty w akumulatorze i da radę wielokrotnie od "fabrycznego" > większemu akumulatorowi, Nikt tego nie wymyślił. Wydajność prądnic była wyliczona na kilka żarówek (świecących tylko nocą), aparat zapłonowy i silnik wycieraczek. Z czasem przybyło żaróweczek, radyjko, ogrzewanie szyby itp. Prądnica nie była w stanie pokryć zapotrzebowania. Alternatory na początku były liczone na obciążenie oświetlenia tylko nocą. Przepisy wymusiły świecenie przez całą dobę, więc bilans energetyczny zmienił się na minus. Z czasem zaczęto dawać większe zapasy mocy i zmieniła się jakość akumulatorów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Smigiel Napisano 10 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2013 > Skłaniam się raczej ku obsługowemu ale chciałbym jeszcze posłuchać waszych opinii Weźmiesz obsługowy, to będziesz musiał 2 razy w roku sprawdzać poziom elektrolitu, ew. dolewać wody i jeszcze inwestycja w areometr by się przydała. Kupisz bezobsługowy to te 2 - 4 lata masz spokoju. Na więcej niż 4 lata eksploatacji dowolnego akumulatora obecnie kupionego nie licz nawet. Producenci umówili się, że 4 lata eksploatacji akku to jest wystarczająco i procesy produkcyjne są pewnie do tego dostosowane ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kubik1989 Napisano 10 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2013 > Producenci umówili się, że 4 lata eksploatacji akku to jest wystarczająco i procesy > produkcyjne są pewnie do tego dostosowane ... Były takie buty crocs. Były tak wytrzymałe, że sprzedało się ich 100mln par. Później każdy już je miał i producent upadł, bo zrobił za wytrzymałe buty. Pozwalniał pracowników i ogłosił upadłość. Nikt nie chce produkować trwałych i wytrzymałych towarów bo to strzał w kolano dla firmy. Takie czasy Więcej info jakiś tekst Co do tematu. Najlepiej kupić bezobsługowy z możliwością obsługi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wmak Napisano 10 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2013 > Nikt tego nie wymyślił. Wydajność prądnic była wyliczona na kilka żarówek (świecących tylko nocą), > aparat zapłonowy i silnik wycieraczek. Zapomniałeś napisać o autach z lampami karbidowymi albo naftowymi Kolega miał przedwojenne auta - Fiata 508 i kabriolet BMW - w żadnym nie brakowało prądu na jazdę ze światłami i ładowanie akumulatora. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dranio Napisano 10 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2013 > Zapomniałeś napisać o autach z lampami karbidowymi albo naftowymi > Kolega miał przedwojenne auta - Fiata 508 i kabriolet BMW - w żadnym nie brakowało prądu na jazdę > ze światłami i ładowanie akumulatora. No, ale już w maluchu z prądnicą 250 W już niekoniecznie. dranio Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wald0 Napisano 10 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2013 > No, ale już w maluchu z prądnicą 250 W już niekoniecznie. Prądnica z malucha była niewiele większa niż dynamo rowerowe Ale dopóki nie wprowadzono konieczności jazdy na światłąch w dzień zimą, to wystarczała. W 126p od nowości (1983r) w rodzinie zmieniałem prądnicę na alternator własnie dopiero po wprowadzeniu tego przepisu. Światła mijania to jeden z większych złodziei prądu w aucie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wmak Napisano 10 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2013 > No, ale już w maluchu z prądnicą 250 W już niekoniecznie. > dranio Maluuchowi brkowało prądu na wolnych obrotach. Przy takich korkach, jak teraz mamy w stolicy długo by nie pojeździł. Przy włączonych światłach mijania ładowanie zaczynało się przy ok 40 km/h na czwartym biegu Ja sobie radziłem z komutatorową prądnicą i alternatorem - tutaj szczegóły: o maluchu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.