Skocz do zawartości

Myślał, myślał i wymyślił...


gorex

Rekomendowane odpowiedzi

Mój brat znaczy sięzlosnik.gif.

Miał fajną Hondę, ale nie pasowała bo zbyt pospolita. Miał Saaba - musiał sprzedać bo zaczął się rozpadać. Miał Range Rovera - musiał sprzedać bo zbankrutował dwa razy - raz na paliwo, a drugi raz na naprawy.

...no to wykombinował coś takiego...

Kopia+%25282%2529+DSC04620+%2528Large%2529.JPG

I pyta czy się w to pakować. Samochód jest naprawiony, ale czy to uszkodzenie jest poważne, czy banalne?? Czy można się spodziewać jakichś większych kłopotów w przyszłości.

Samochód ma w tej chwili 6 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mój brat znaczy się.

> Miał fajną Hondę, ale nie pasowała bo zbyt pospolita. Miał Saaba - musiał sprzedać bo zaczął się

> rozpadać. Miał Range Rovera - musiał sprzedać bo zbankrutował dwa razy - raz na paliwo, a

> drugi raz na naprawy.

> ...no to wykombinował coś takiego...

Ale ma tez fotke przodu przed naprawa?

grinser006.gif

IMHO trzeba sprawdzic jak samochod zostal naprawiony. Tzn. tanio czy bardzo tanio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chyba raczej jakiś niemiec zgarną szkodę całkowitą, a naiwny polaczek się cieszy, że okazje trafil.

Jak na nasze warunki to obcierka parkingowa. Drwi nie ruszone, dach nie ruszony, koło nie ruszone. Jak za nieduże pieniądze to jest okazja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem dokładnie tak samo załatwionego Lanosa sedana. Pogięły się podłużnice. Żaden poważny warsztat nie chciał dać gwarancji, że po naprawie geometria będzie w porządku. Wraka kupił jakiś "fachowiec" z pod Sierpca, który takie trupy naprawia w stodole. Współczuję temu, kto potem trafił na tego mojego Lanosa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Miałem dokładnie tak samo załatwionego Lanosa sedana. Pogięły się podłużnice. Żaden poważny

> warsztat nie chciał dać gwarancji, że po naprawie geometria będzie w porządku. Wraka kupił

> jakiś "fachowiec" z pod Sierpca, który takie trupy naprawia w stodole. Współczuję temu, kto

> potem trafił na tego mojego Lanosa.

Dodać do tego dużo więcej elektroniki niż w lanosie i mamy prawie nówkę od dziadka z niemiec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale ma tez fotke przodu przed naprawa?

Ma. Przód nie był ruszony. Fotki wyglądają na zrobione uczciwie. Są z każdej strony i są na prawdę dobrej jakości.

> IMHO trzeba sprawdzic jak samochod zostal naprawiony. Tzn. tanio czy bardzo tanio.

Cena naprawy była kosmiczna (ASO), ale to niestety nie zawsze oznacza wysoką jakośćzlosnik.gif.

Koszt jest zresztą znany, ale nie mogę znaleźć tego załącznika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mi to wygląda na ostre walnięcie z obrotu w wyniku poślizgu.

Ten poślizg jest bardzo prawdopodobny. Przód jest nieuszkodzony.

> To auto raczej zostawia więcej niż 2 ślady...

Tego nie wiem. Zdaje się, że geometria jest w porządku, ale zaręczyć nie mogę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> w takim aucie jest sporo elektroniki, która specjalnie nie lubi wstrząsów...

> IMHO to loteria będzie

Też bym się tego obawiał.

Miałem Megane II które jedynie (jedynie??zlosnik.gif) spadło z podnośnika kolumnowego. W ciągu dwóch lat posypało się sporo ciekawych rzeczy. Niby nie związane z upadkiem, ale po bliższym obejrzeniu okazywało się, że mogło to być przyczyną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mój brat znaczy się.

> Miał fajną Hondę, ale nie pasowała bo zbyt pospolita. Miał Saaba - musiał sprzedać bo zaczął się

> rozpadać. Miał Range Rovera - musiał sprzedać bo zbankrutował dwa razy - raz na paliwo, a

> drugi raz na naprawy.

> ...no to wykombinował coś takiego...

> I pyta czy się w to pakować. Samochód jest naprawiony, ale czy to uszkodzenie jest poważne, czy

> banalne?? Czy można się spodziewać jakichś większych kłopotów w przyszłości.

> Samochód ma w tej chwili 6 lat.

ja bym tego nie bral

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mój brat znaczy się.

> Miał fajną Hondę, ale nie pasowała bo zbyt pospolita. Miał Saaba - musiał sprzedać bo zaczął się

> rozpadać. Miał Range Rovera - musiał sprzedać bo zbankrutował dwa razy - raz na paliwo, a

> drugi raz na naprawy.

> ...no to wykombinował coś takiego...

> I pyta czy się w to pakować. Samochód jest naprawiony, ale czy to uszkodzenie jest poważne, czy

> banalne?? Czy można się spodziewać jakichś większych kłopotów w przyszłości.

> Samochód ma w tej chwili 6 lat.

hmmm w sumie. jak podjedzie takim pod ZUS to od ręki dostanie emeryture smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ma. Przód nie był ruszony. Fotki wyglądają na zrobione uczciwie. Są z każdej strony i są na prawdę

> dobrej jakości.

> Cena naprawy była kosmiczna (ASO), ale to niestety nie zawsze oznacza wysoką jakość.

To teraz niech sobie odpowie, czy będzie go stać na wymianę kierunkowskazu jak mu szczeniaki pod pracą zbiją...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> widać po kaflach na podłodze. Przednie koło jak stoi, a jak tył

Twoja "kafelkowa" diagnoza rzuciła mnie na kolana. A potem na ziemię. pad.gif

Doprawdy nie wyobrażam sobie, jak można postawić tezę o skrzywionym podwoziu na podstawie jednego zdjęcia, na którym jakiś samochód został postawiony nierównolegle do położonych na podłodze kafelków. spineyes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Twoja "kafelkowa" diagnoza rzuciła mnie na kolana. A potem na ziemię.

> Doprawdy nie wyobrażam sobie, jak można postawić tezę o skrzywionym podwoziu na podstawie jednego

> zdjęcia, na którym jakiś samochód został postawiony nierównolegle do położonych na podłodze

> kafelków.

Pojęcie żartu jest ci obce?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak na nasze warunki to obcierka parkingowa. Drwi nie ruszone, dach nie ruszony, koło nie ruszone.

> Jak za nieduże pieniądze to jest okazja.

Szkoda parkingowa icon_eek.gif ? Chyba ktoś rozpędzony wjechał w ten parking... cała ćwiartka do wspawania, może być potem problem ze szczelnością, ja bym się nie pchał w taką igłę od mirka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Myślę, że to konkretne auto jest o wiele bezpieczniejsze od takiego np stilo, nawet zupełnie

> bezwypadkowego

No jest no i co z tego? Porównujesz zupełnie inną klasę aut, to tak jakbyś porównał bezpieczeństwo w e klasie do vw polo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Szkoda parkingowa ? Chyba ktoś rozpędzony wjechał w ten parking... cała ćwiartka do wspawania,

> może być potem problem ze szczelnością, ja bym się nie pchał w taką igłę od mirka

Weź pod uwagę, że mimo złego wyglądu szkoda nie jest znacząca. Wspawanie ćwiartki to nic w porównaniu z koniecznością naciągania podłogi i korygowania geometrii zawieszenia. Na polskich drogach jeżdżą samochodowy znacznie gorzej rozbite.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem akumulatory nie kochają wstrząsów. Ojciec kiedyś lekko puknął transita jadącego przed nim. Po zjechaniu na bok okazało się że samochód ma lekko wgiętą maskę ale akumulator nadaje się na śmieci....A teraz niech brat pomyśli ile tam kosztuje ewentualna ich wymiana wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Weź pod uwagę, że mimo złego wyglądu szkoda nie jest znacząca. Wspawanie ćwiartki to nic w

> porównaniu z koniecznością naciągania podłogi i korygowania geometrii zawieszenia. Na polskich

> drogach jeżdżą samochodowy znacznie gorzej rozbite.

Oczywiście, że jeżdżą, jednak wspawanie ćwiartki powinno dyskwalifikować. To jednak kawał auta, blacha pracuje, ja bym nie brał, oczywiście jak mówisz, jeżdżą gorsze trupy z prostowanymi podłużnicami. Potem dziwią się, że składa się auto jak harmonijka przy wypadku, no cóż Polacy wolą pokazać się pod remizą lub sąsiadowi marką lub modelem, nie ważne z czego ulepiony

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Moim zdaniem akumulatory nie kochają wstrząsów.

Akumulatory w aucie hybrydowym to nie są zwykłe kwasowo-ołowiowe akumulatory z Transita grinser006.gif

Auto wygląda bardzo brzydko ale na pierwszy rzut oka nie widać ogromnych zniszczeń.

Porządnie prześwietlić - najlepiej w innym ASO niż było naprawiane, i można kupić.

Chyba ze to "rozbicie" jest najmniejszym problemem tego Lexusa grinser006.gif

Bo może ogólnie to auto nie jest synonimem niezawodności grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Oczywiście, że jeżdżą, jednak wspawanie ćwiartki powinno dyskwalifikować. To jednak kawał auta,

> blacha pracuje, ja bym nie brał, oczywiście jak mówisz, jeżdżą gorsze trupy z prostowanymi

> podłużnicami. Potem dziwią się, że składa się auto jak harmonijka przy wypadku, no cóż Polacy

> wolą pokazać się pod remizą lub sąsiadowi marką lub modelem, nie ważne z czego ulepiony

Ze zdjęcia trudno ocenić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Oczywiście, że jeżdżą, jednak wspawanie ćwiartki powinno dyskwalifikować.

Twoim zdaniem naprawa tego Lexa miałaby polegać na "wspawaniu ćwiartki"?

hmm.gif

> blacha pracuje, ja bym nie brał, oczywiście jak mówisz, jeżdżą gorsze trupy z prostowanymi

> podłużnicami.

To auto z grubsza nie wygląda na mocno uszkodzone. Ma zerwane poszycie bagażnika, więc przy następnym wypadku ryzykujesz najwyżej pogubienie walizek grinser006.gif

A tak poważnie to jak mówiłem - sprawdzić auto pod kątem geometrii i jakości naprawy i można je rozważyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I pyta czy się w to pakować. Samochód jest naprawiony, ale czy to uszkodzenie jest poważne, czy

> banalne?? Czy można się spodziewać jakichś większych kłopotów w przyszłości.

> Samochód ma w tej chwili 6 lat.

jesli strzal poszedl w rog auta to na pewno bylo przekoszone. kiedys moja astra dostala podobnie w przod, zniszczenia jeszcze mniejsze i na pierwszy rzut oka poszedl tylko zderzak i reflektor... ale to co sie stalo z podluznicami to jakas masakra.

trzymal bym sie z dala od tego auta no.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Myślę, że to konkretne auto jest o wiele bezpieczniejsze od takiego np stilo, nawet zupełnie

> bezwypadkowego

Każde auto po stłuczce tego typu, IMO nie nadaje się do dalszej eksploatacji.

Wiadomo powszechnie, że to się naprawia i te auta jeżdżą, ale to moja opinia

i niekoniecznie trzeba się z nią zgadzać. Każde bezwypadkowe auto jest bezpieczniejsze

niż jakiekolwiek po wypadku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.