Skocz do zawartości

Jechałem dzisiaj Leonem 1.2 TSI 105 Ps


Marcin79

Rekomendowane odpowiedzi

> No właśnie Żadna to "nowość by VW" I Mercedes też z tego zrezygnował, po prostu nie ma to

> sensu. Ale VW nadal w to brnie

To żaden argument. W latach 70-tych Mercedes stosował też elektroniczny wtrysk paliwa (tak, wtryskiwacze były sterowane elektrycznie) po czym w latach 80-tych praktycznie wszystkie silniki dostały wtrysk mechaniczny K-Jetronic. Do elektronicznego wtrysku jednak powrócono od 1992 roku. Podobnie może być z tym wtryskiem bezpośrednim, który Mercedes również coraz częściej stosuje. W latach 70-tych być może nie miało to sensu, ale od tamtej pory technika poszła do przodu - mamy wtryski piezo i inne bajery więc może to mieć jakiś sens, poza wyciąganiem kasy od klientów wink.gif

Swoją drogą moim zdaniem wiele rozwiązań w dzisiejszych silnikach nie ma większego sensu a są powszechnie stosowane. Np. takie wałki wyrównoważające w silnikach benzynowych 4-cyl Mercedesa. Mają zredukować wibracje na wolnych obrotach. OK, tylko że silnik np. Hondy również 4-cyl. obywa się bez tych wałków a na wolnych obrotach zupełnie nie czuć jego pracy smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No właśnie Żadna to "nowość by VW" I Mercedes też z tego zrezygnował, po prostu nie ma to

> sensu. Ale VW nadal w to brnie

akurat co do silników TSI to problemy, o których się czyta nie dotyczą raczej bezpośredniego wtrysku, tylko rozrządów czy turbosprężarek.

Wiem, że jesteś zapatrzony w Japońską myśl techniczną, ale to że Japończycy nie potrafili sobie z czymś poradzić, nie znaczy że jest to złe i inni też sobie nie poradzą. Tym bardziej, że coraz więcej producentów stosuje bezpośredni wtrysk, nie tylko ci z Europy, ale też np. z Korei

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> akurat co do silników TSI to problemy, o których się czyta nie dotyczą raczej bezpośredniego

> wtrysku, tylko rozrządów czy turbosprężarek.

> Wiem, że jesteś zapatrzony w Japońską myśl techniczną, ale to że Japończycy nie potrafili sobie z

> czymś poradzić, nie znaczy że jest to złe i inni też sobie nie poradzą. Tym bardziej, że coraz

> więcej producentów stosuje bezpośredni wtrysk, nie tylko ci z Europy, ale też np. z Korei

chodzi o to że dolot pozbawiony czyszczenia mieszanką jest zatykany przez syf z odmy prędzej czy później. Poczytaj o problemach z TSI, kombinacjach z dodatkowymi wtryskiwaczami etc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> chodzi o to że dolot pozbawiony czyszczenia mieszanką jest zatykany przez syf z odmy prędzej czy

> później. Poczytaj o problemach z TSI, kombinacjach z dodatkowymi wtryskiwaczami etc.

taka jest teoria. W praktyce znam silniki TSI z przebiegiami około 200 tys. km i jeżdżą, nigdy nic się w nich nie zatkało, nie było czyszczone itd hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeśli wolnossaca i mała pojemność to tylko 2 zawory na cylinder. Zcw yaris ma więcej niż 2 zawory

> na cylinder

Nie podzielam tej teorii.

Bo to zależy od tego na czym nam zależy (wiem, masło maślane) zlosnik.gif

Jak na spalaniu, a nie na osiągach to nie krecimy wysoko i 16v też da się "ruszać" wink.gif

A jak na osiągach to i tak kręci się silnik wyżej i wtedy wychodzi przewaga 16v nad 8v.

Jeśli zaś chodzi o silniki "T" to przecież przy niskich obrotach taki silnik musi spalić więcej od wolnossaka,

bo przecież nie jedzie na samym tlenie. Myśle, że spalanie wyrównuje się przy wyższych obrotach, gdzie turbo przestawia

się na mniejsze pompowanie oczywiście pomijam kwestie dynamiki, bo ta jest oczywista.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> taka jest teoria. W praktyce znam silniki TSI z przebiegiami około 200 tys. km i jeżdżą, nigdy nic

> się w nich nie zatkało, nie było czyszczone itd

aleś Ty mądry, poczytaj jak typy jeżdżą na hamownie autami co wyjściowo miały np 300Km a po roku mają ich 200 bo dolot się przytkał o 1/3 hehe.gif

hellyeah

6344614783_c52e9c1c93_b.jpg

zlosnik.gif

jedynym rozwiązaniem tego problemu w 100 skutecznym jest danie wcześniej w dolot dodatkowego wtryskiwacza który podaje paliwo celem oczyszczenia zaworów, tylko niestety robi się z tego półśrodek zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> powiedzialbym ze wiekszosc zwyklych pozeraczy kilometrow. Raz ze wiele osob sie nie sciga a

> przemieszcza a dwa ze wiekszosc boi sie wysokich obrotow bo to "niszcczy silnik"

OK, to jeszcze zależy kto ma jakie warunki na codzień do przejechania, cykl miejski, szybka trasa itp i od tego jak kto ma zestopniowaną skrzynie biegów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> akurat co do silników TSI to problemy, o których się czyta nie dotyczą raczej bezpośredniego

> wtrysku, tylko rozrządów czy turbosprężarek.

Widziałeś kiedyś dolot w TSI? cfaniaczek.gif ja widziałem, po 80 kkm. Jest zapchany tak samo, jak w FSI no.gif

> Wiem, że jesteś zapatrzony w Japońską myśl techniczną, ale to że Japończycy nie potrafili sobie z

> czymś poradzić, nie znaczy że jest to złe i inni też sobie nie poradzą.

Nie, nie jestem zapatrzony. Po prostu lubię niezawodne samochody, a czy to będzie japoński, koreański czy francuski jest mi obojętne. Moim kryterium jest niezawodność (dla innego będą to np. miękkie plastiki czy znaczek na masce) i akurat Japonia mi obecnie odpowiada. W obecnym moim prywatnym aucie przez 110 kkm miała miejsce jedna awaria. Jedna. I było to charczący głośnik z tyłu. Wymienili na gwarancji. Poza tym nic sie (odpukać) nie dzieje, nawet żarówki są fabryczne. Ostatnio byłem na hamowni i ma 153 KM, dokładnie tyle, ile przy przebiegu 10 kkm wink.gif

> Tym bardziej, że coraz

> więcej producentów stosuje bezpośredni wtrysk, nie tylko ci z Europy, ale też np. z Korei

W popularnych autach jest to jednak nadal margines. Podobnie jak turbo. 90% aut sprzedawanych na świecie nie ma ani bezpośredniego wtrysku, ani turbo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Widziałeś kiedyś dolot w TSI?

nie. Ja samochodami jeżdżę, nie rozbieram ich na części pierwsze zlosnik.gif

> ja widziałem, po 80 kkm. Jest zapchany tak samo, jak w FSI

> Nie, nie jestem zapatrzony. Po prostu lubię niezawodne samochody, a czy to będzie japoński,

> koreański czy francuski jest mi obojętne. Moim kryterium jest niezawodność (dla innego będą to

> np. miękkie plastiki czy znaczek na masce) i akurat Japonia mi obecnie odpowiada. W obecnym

> moim prywatnym aucie przez 110 kkm miała miejsce jedna awaria. Jedna. I było to charczący

> głośnik z tyłu. Wymienili na gwarancji. Poza tym nic sie (odpukać) nie dzieje, nawet żarówki

> są fabryczne. Ostatnio byłem na hamowni i ma 153 KM, dokładnie tyle, ile przy przebiegu 10 kkm

> W popularnych autach jest to jednak nadal margines. Podobnie jak turbo. 90% aut sprzedawanych na

> świecie nie ma ani bezpośredniego wtrysku, ani turbo.

akurat argument ilościowy do mnie nie przemawia w żadnej dziedzinie. Zastanawia mnie tylko jedno: samochodów z silnikami TSI/FSI sprzedano już miliony. Nie mówiąc o innych producentach. I co ? W każdym się dolot zatyka? Jak to więc jest możliwe, że niektóre po prostu jeżdżą i nic się nie dzieje? Dlaczego nie powstają na każdym rogu warsztaty zajmujące się czyszczeniem tego badziewia? Dlaczego nie ma o tym wątków ma MK?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie. Ja samochodami jeżdżę, nie rozbieram ich na części pierwsze

Ja też, ale jak się jedzie na hamownię z TSI (ostatnio akurat pojechalismy sporą grupą) i okazuje się, że przy przebiegu 50-80 kkm TSI ma 70% mocy zaledwie, to użytkownice zaczynają drążyć temat... Większość pewnie ma to gdzieś niewiem.gif

> akurat argument ilościowy do mnie nie przemawia w żadnej dziedzinie.

Do mnie zasadniczo też, ale... Dlaczego 90% ludzi woli kupić N/A bez turbo i wtrysku? Czyżby byli głupi? hmm.gif

> Zastanawia mnie tylko jedno:

> samochodów z silnikami TSI/FSI sprzedano już miliony. Nie mówiąc o innych producentach. I co ?

> W każdym się dolot zatyka? Jak to więc jest możliwe, że niektóre po prostu jeżdżą i nic się

> nie dzieje? Dlaczego nie powstają na każdym rogu warsztaty zajmujące się czyszczeniem tego

> badziewia? Dlaczego nie ma o tym wątków ma MK?

Ależ zapycha się, rozrząd sie psuje i w ogóle. Sporo jest takich wątków nawet na AK.

P.S. Wymieniałeś ostatnio skrzynię u siebie. Przy 90 kkm, o ile dobrze pamiętam. Uważasz, że to normalne? cfaniaczek.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> taka jest teoria. W praktyce znam silniki TSI z przebiegiami około 200 tys. km i jeżdżą, nigdy nic

> się w nich nie zatkało, nie było czyszczone itd

Bo nie chodzi, ze sie zatka na amen i nie bedzie jezdzil. Ale liczy sie tez jak jezdzi. Pewnie 99% uzytkownikow nigdy nie pojedzie na hamownie i nie bedzie nawet wiedziec ile mocy stracili. Beda tez tacy co beda czuc, ze auto gorzej jedzie ale paaaanie, to ma 200kkm przelatane, musi tak byc. Sek jedynie w tym, ze wcale nie musi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja też, ale jak się jedzie na hamownię z TSI (ostatnio akurat pojechalismy sporą grupą) i okazuje

> się, że przy przebiegu 50-80 kkm TSI ma 70% mocy zaledwie, to użytkownice zaczynają drążyć

> temat... Większość pewnie ma to gdzieś

> Do mnie zasadniczo też, ale... Dlaczego 90% ludzi woli kupić N/A bez turbo i wtrysku? Czyżby byli

> głupi?

każdy podejmuje decyzję według własnych potrzeb, możliwości i uwarunkowań zewnętrznych. Jakby benzyna kosztowała mnie realnie 1/4 mniej niż teraz, a samochody z sensownymi silnikami benzynowymi o większych pojemnościach, były szeroko dostępne, to pewnie też bym nie kupował małych zlosnik.gif

Jednak w warunkach EU takie silniczki wydają mi się najlepszym kompromisem. Wielką zaletą TSI jest to, że faktycznie mało palą, wręcz bym powiedział, że stosunek spalania do osiągów mają rewelacyjny. I to głównie dzięki bezpośredniemu wtryskowi.

Może być tak, że nawet jeśli np. po 100 tys. km trzeba będzie coś rozebrać i wyczyścić dolot z jakiegoś szlamu, to koszt takiej operacji będzie sporo mniejszy niż oszczędności na paliwie w porównaniu z podobnym silnikiem bez bezpośredniego wtrysku, nie mówiąc już o jakimś większym pojemnościowo

> Ależ zapycha się, rozrząd sie psuje i w ogóle. Sporo jest takich wątków nawet na AK.

o padających rozrządach i turbosprężarkach faktycznie było sporo na AK. O zapychającym się dolocie nie czytałem. Ale na pewno nie czytam całego AK hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Rozbawiłeś mnie z rana w poniedziałek. Dziękuję.

ok.gif

> Turbosprężarkę opatentowano (jeśli się nie mylę) gdzieś na początku XX wieku.

Koncepcyjnie turbosprężarka jest równie skomplikowana co cep. Opatentować taki pomysł nie jest trudno, ale od patentu do zastosowań przemysłowych droga daleka.

Co z tego, że 1% entuzjastów wie, że turbo w benzynach stosuje się od dawna (świta mi, że do mainstreamu turbo wprowadził właśnie Saab z modelem 900)? Kowalski słyszał tylko, że u śwagra w paśku padło turbo i śwagra to mocno po kieszeni szarpnęło. I że Saab turbo cośtam. A Saaby to się psują, pewnie przez to turbo... TURBO TO ZŁO!

I teraz takiego Kowalskiego zewsząd atakują TSI, EcoBoosty itd. O tej nowości pisałem - nowości dla Kowalskiego. W Golfie turbo nie było, a teraz jest. Do tego takich Kowalskich, którzy w kółko powtarzają te same mity bez własnego doświadczenia, jest, nawet na AK (np. ja), większość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> O zapychającym się dolocie

> nie czytałem. Ale na pewno nie czytam całego AK

Problem był znany przed AK i spowodował wycofanie się praktycznie wszystkich producentów. Z tego bardzo ciekawego rozwiązania. Bo każdy chce więcej mocy przy mniejszym spalaniu. A bezpośredni wtrysk to daje. Dopiero VW wyszedł z poniekąd słusznego założenia że gwarancje przejeździ bez problemu. A potem ich nie obchodzi. I jak widać to się idealnie sprawdza. Oczywiście w EU. Ale tu się mierzy krzywiznę bananów i posłowie mają problemy z wędzeniem kiełbasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja też, ale jak się jedzie na hamownię z TSI (ostatnio akurat pojechalismy sporą grupą) i okazuje

> się, że przy przebiegu 50-80 kkm TSI ma 70% mocy zaledwie, to użytkownice zaczynają drążyć

> temat... Większość pewnie ma to gdzieś

Za jakieś 2 miesiące będę miał 80 kkm i pojadę z ciekawości na hamownię zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to niestety prawda - nie ma nic gorszego niz silniki pokroju 1.6 16V 100KM itp - muł przy ruszaniu,

> 3000 obr/min żeby wjechać na krawężnik, na wyższych obrotach wyje i nie jedzie. Dużo pali.

Nieprawda! Ch-ka typu nic na dole i jazda od 4000 do 6000 jest najlepszą ch-ką dostosowaną do różnych(!) stylów jazdy. Powód jest banalny. Przy jeździe codziennej "koło za kołem" jeździmy i tak przy ok. 2000 obr. Wtedy 16v jest ekonomiczny. Natomiast jeśli chcemy pojechać szybko autostradą, moment powyżej 4000, który przekłada się na ok. 140 km/h pozwala bez potu złamać ograniczenie prędkości.

1.6 8v (Dacia) jest dobry, ale tylko na budowę. Na asfalt tylko wiertarkowa ch-ka (1.8 20v). cool.gif

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nieprawda! Ch-ka typu nic na dole i jazda od 4000 do 6000 jest najlepszą ch-ką dostosowaną do

> różnych(!) stylów jazdy. Powód jest banalny. Przy jeździe codziennej "koło za kołem" jeździmy

> i tak przy ok. 2000 obr. Wtedy 16v jest ekonomiczny. Natomiast jeśli chcemy pojechać szybko

> autostradą, moment powyżej 4000, który przekłada się na ok. 140 km/h pozwala bez potu złamać

> ograniczenie prędkości.

> 1.6 8v (Dacia) jest dobry, ale tylko na budowę. Na asfalt tylko wiertarkowa ch-ka (1.8 20v).

> Pozdrawiam.

na asfalt to ja osobiście nie lubię nic poniżej 3 litrów. Ale jak już musi być 1.5 to wolę 8v, jest ciszej i jest lepsza reakcja na gaz, a ekonomiczność silników 16V N/A to występuje tylko w katalogach producentów zlosnik.gif - szczególnie gdy mamy do czynienia z sytuacją za dużego auta względem silnika - np jak w mojej byłej Astrze II kombi 1.6 16V zlosnik.gif Paliwożerny zmulony trup zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> czy poza plastikami ma jakieś spostrzeżenia co do tego samochodu? Zawieszenie, prowadzenie,

> wyciszenie,silnik itd? Czy plastiki to cały świat w motoryzacji?

Jeżeli wydaje się 80 tysięcy na dopasionego kompakta to trzeszczące plastiki nie powodują, że chce się kupić auto.

Dzisiaj był przejechać się Leonem FR i wrócił z nosem spuszczonym na kwintę. Nic lepiej.

BTW w tej chwili jeździ 5 letnią Ibizą i jego wrażenie jest takie, że jego Ibiza w porównaniu do Leona nie trzeszczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeżeli wydaje się 80 tysięcy na dopasionego kompakta to trzeszczące plastiki nie powodują, że chce

> się kupić auto.

> Dzisiaj był przejechać się Leonem FR i wrócił z nosem spuszczonym na kwintę. Nic lepiej.

> BTW w tej chwili jeździ 5 letnią Ibizą i jego wrażenie jest takie, że jego Ibiza w porównaniu do

> Leona nie trzeszczy.

dopasiony kompakt, to nadal tylko kompakt. Samochód niższej klasy średniej. Każdy będzie miał jakieś wady, jeden kiepski plastik, inny kiepski silnik, jeszcze inny będzie głośny itd. Ten samochód z założenia jest sumą kompromisów, czasem trochę przeciągniętych na jedną czy drugą stronę. I kupując taki samochód trzeba mieć tego świadomość. ok.gif

Leon może i ma kiepskie plastiki, ale ma też oszczędne silniki, jest lżejszy od poprzednika za co należy się uznanie konstruktorom (bo trend na rynku jeszcze jest taki, żeby pakować do auta więcej i nie patrzeć na kg.), dosyć przestronny w środku itd. Ideału w tej klasie nie będzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale w 5 biegach jest raczej krucho z odpychaniem się na trójce, a

> przy 70km/h na dwójce masz 4500rpm i za 10km/h musisz zmienić bieg.

nono.gif

w Fabii II na II da radę do 100km/h dojść przy silniki 1,2TSI-85km , i autko na prawdę ładnie się zbiera

ale może Seat ma inną przekładnię w 105km

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> na asfalt to ja osobiście nie lubię nic poniżej 3 litrów.

Mhm, brzmi to tak: "jak nie ma w nim drużyny koszykówki to do łóżka nawet nie wchodzę". oink.gif

Dobry silnik to nie pojemność, nie moc, nie moment, a charakterystyka. wazniak.gif

> Ale jak już musi być 1.5 to wolę 8v, jest

> ciszej

Jeśli chcę ciszę, idę do kościoła, a nie siadam za kółko. 270751858-jezyk.gif

> i jest lepsza reakcja na gaz

Chyba LPG. biglaugh.gif Szybka reakcja na gaz to jest w silniku elektrycznym. Cała radość jest w tym, że 16v nie reaguje, wtedy sprzęgło, międzygaz, trzeci bieg i wrrrrr...

Charakter typu gaz i efekt czyli ENTER i zmiana ekranu to zaleta...ale w iPhonie, a nie w samochodzie. smirk.gif

> a ekonomiczność silników 16V N/A to występuje tylko w

> katalogach producentów

Nie, w zrozumieniu charakteru jednostki. 16v będzie oszczędniejsze z większym potencjałem i rezerwami.

> szczególnie gdy mamy do czynienia z sytuacją za dużego auta względem

> silnika

Nie ma czegoś takiego. Jest tylko niewłaściwa technika jazdy w aspekcie masy i mocy. Nawet Spark 1.0 będzie palił 10 l jeśli kierowca nie przestawi swojej głowy z trybu Octavia TDI na tryb benzyna mini mini. zlosnik.gif

> np jak w mojej byłej Astrze II kombi 1.6 16V Paliwożerny zmulony trup

To dałeś przykład. Akurat mistrza silników - Opla. Opla, który każdą jednostkę 16v zepsuł i dziś najbardziej cenione są 1.6 8v 75KM pod gaz i 2.0 8v z Vectry A. hehe.gif Ale nie no, masz rację, sorry. Biorąc pod uwagę Opla to piszę bzdury, masz rację, 8v są the best. ok.gifblush.gif

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiecej v wcale nie swiadczy o bardziej wiertarkowej charakterystyce

Jak ktoś pyta co mam pod maską Audi, mówię tylko, że wentli na cylinder tyle co w Ferrari. zlosnik.gif

Ale to 20v ma charakterystykę klasyczną dla 16v.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mhm, brzmi to tak: "jak nie ma w nim drużyny koszykówki to do łóżka nawet nie wchodzę".

> Dobry silnik to nie pojemność, nie moc, nie moment, a charakterystyka.

> Jeśli chcę ciszę, idę do kościoła, a nie siadam za kółko.

> Chyba LPG. Szybka reakcja na gaz to jest w silniku elektrycznym. Cała radość jest w tym, że 16v

> nie reaguje, wtedy sprzęgło, międzygaz, trzeci bieg i wrrrrr...

ciężko skomentować powyższy stek bzdur grinser006.gifzlosnik.gif

dobry silnik do codziennej jazdy to silnik elastyczny, cichy, który nie powoduje drgawek i frustracji a przy próbie ruszenia - nie sprawia wrażenia muła który nie chce ale musi pod tęgimi batami jechać zlosnik.gif - te postulaty spełniają najczęściej jednostki o odpowiedniej pojemności, które niezależnie od mojego nastroju, stopnia koncentracji i tego czy boli mnie głowa zapewniają przyjemną, elastyczną jazdę z rezerwą zlosnik.gif W dupowozie nie chce mi się myśleć nad techniką jazdy. Dupowóz przyciśnięty ma jechać a ja w międzyczasie mogę myśleć o czymś zupełnie innym - dlatego duża pojemność + automat to mój wybór na dupowóz zlosnik.gif Bo dźwięk, charakterystyka i wieczna gotowość mi odpowiadają i powodują że jestem zrelaksowany i zadowolony zlosnik.gif Jedynie jednostki z kompresorem zapewniają przy małych pojemnościach zblizoną do dużych charakterystykę dołu, ale są od nich gorsze, więc po co kombinować?

> Charakter typu gaz i efekt czyli ENTER i zmiana ekranu to zaleta...ale w iPhonie, a nie w

> samochodzie.

no i powiedz mi co ja mam tu napisać? przecież to absurd zlosnik.gif

> Nie, w zrozumieniu charakteru jednostki. 16v będzie oszczędniejsze z większym potencjałem i

> rezerwami.

> Nie ma czegoś takiego. Jest tylko niewłaściwa technika jazdy w aspekcie masy i mocy. Nawet Spark

> 1.0 będzie palił 10 l jeśli kierowca nie przestawi swojej głowy z trybu Octavia TDI na tryb

> benzyna mini mini.

istnieje też coś takiego jak komfort - silnik 1.0 20V w 2 tonowym nadwoziu nie zapewni takiego zlosnik.gif

> To dałeś przykład. Akurat mistrza silników - Opla. Opla, który każdą jednostkę 16v zepsuł i dziś

> najbardziej cenione są 1.6 8v 75KM pod gaz i 2.0 8v z Vectry A. Ale nie no, masz rację,

> sorry. Biorąc pod uwagę Opla to piszę bzdury, masz rację, 8v są the best.

ok to daję kolejny przykład - VW 1.4 16V - użyteczny zakres obrotów 3500-5500. Istny cud. hehe.gif I takie przykłady można mnożyć - tego typu silniki sprawdzają się jedynie w lekkich budach w stosunku do mocy. Tylko wtedy nie powodują wypadania zębów zlosnik.gif Ale niestety Fabieda waży tyle co Polonez.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak ktoś pyta co mam pod maską Audi, mówię tylko, że wentli na cylinder tyle co w Ferrari.

Ale tylko w 355 i 360 smile.gif Jakos nie poszli dalej w ta technologie. W sumie nikt nie poszedl.

> Ale to 20v ma charakterystykę klasyczną dla 16v.

No ma. Wyszlo na to, ze wcale nie daje to takiej przewagi przeplywu nad ukladem 4-zaworowym, za to zwieksza skomplikowanie konstrukcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ciężko skomentować powyższy stek bzdur

Ja Ci nie wymyślam od kotletów. 270751858-jezyk.gif

> dobry silnik do codziennej jazdy to silnik elastyczny, cichy, który nie powoduje drgawek i

> frustracji a przy próbie ruszenia

To jest powód dlaczego warto zostawić auto w domu i jechać MPK. biglaugh.gif

> te postulaty spełniają najczęściej jednostki o odpowiedniej

> pojemności

Tylko Twoja pojemność stoi, a MPK jedzie buspasem. hehe.gif

> które niezależnie od mojego nastroju, stopnia koncentracji i tego czy boli mnie

> głowa zapewniają przyjemną, elastyczną jazdę z rezerwą

Jeśli Cię boli głowa, koncentrujesz się na wyłączeniu żelazka i jeszcze chcesz mieć rezerwę to...ja wolę jeździć wśród pijanych Ukraińców niż Ciebie mieć na ogonie. wink.gif

> W dupowozie nie chce mi się myśleć nad

> techniką jazdy.

hehe.gif Qrna oddawaj prawko! rotfl.gif

> Dupowóz przyciśnięty ma jechać a ja w międzyczasie mogę myśleć o czymś

> zupełnie innym

Piszesz jak przemytnik wódy z lat prohibicji, a nie mieszkaniec dużego, polskiego miasta. cool.gif

> dlatego duża pojemność + automat to mój wybór na dupowóz

Taki efekt daje żony Swift 1.5 VVT A/T 101 KM. biglaugh.gif

> Bo dźwięk,

> charakterystyka i wieczna gotowość mi odpowiadają i powodują że jestem zrelaksowany i

> zadowolony

Metro...to jest to. Ponoć mają budować w Krakowie...do 2022 roku. Z Igołomskiej do Bronowic. Pasi? zlosnik.gif

> no i powiedz mi co ja mam tu napisać? przecież to absurd

Absurdem jest to, że chcesz strzelać z armaty do muchy i że obcowanie z delikatną, wymagającą maszyną nie relaksuje. Ta gotowość, o której piszesz, ta moc czyhająca, żeby już za pół sekundy wyprzedzić przedstawiciela handlowego w Focusie TDCi jest fantastyczna. Nigdy w życiu jeszcze nic nie "lajkowałem", ale chcę zrobić to pierwszy raz pod Twoim postem - LIKE. cool.gif

> istnieje też coś takiego jak komfort - silnik 1.0 20V w 2 tonowym nadwoziu nie zapewni takiego

Podobno ja piszę bzdury. Więc pozwól mi na monopol. wpysk.gif

> ok to daję kolejny przykład - VW 1.4 16V - użyteczny zakres obrotów 3500-5500. Istny cud.

Kolejny, fantastyczny aluminiowy, niemiecki motor. A może jakiś przykład z kraju umiejącego coś więcej niż TDI?

Zgadzam się, że 1.4 16v ma ch-kę 8v...ale jest naprawdę 16v więc połączył wadu obu. hehe.gif

> I takie

> przykłady można mnożyć - tego typu silniki sprawdzają się jedynie w lekkich budach w stosunku

> do mocy.

W codziennej jeździe nie korzysta się z 10s. do setki. Moje skuto-moto ma 17s. do 100 km/h, a rzadko widzę kogoś z przodu. biglaugh.gif

> Tylko wtedy nie powodują wypadania zębów Ale niestety Fabieda waży tyle co Polonez.

16v potrafią robić Włosi, Francuzi, Japończycy. Takie przykłady dawaj.

Normalna jazda to jazda wolna, bez wyprzedzania czyli elastyczności nikomu nie trzeba. Jeśli chcemy być szybsi, mamy skrzynię biegów, obrotomierz i po ukończeniu kursu na PJ można z tym zrobić wszystko w mieście.

Nie pamiętam kiedy ostatnio było miejsce, żeby obrotomierz pokazał 2500 obr. więc jak mówisz o gotowości 3-litrówki do dzikiego skoku to wiesz...super rozrywka na wieczór. waytogo.gif

Dobranoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja Ci nie wymyślam od kotletów.

czasami nie pozostawiasz wyboru shocked.gif

> To jest powód dlaczego warto zostawić auto w domu i jechać MPK.

> Tylko Twoja pojemność stoi, a MPK jedzie buspasem.

> Jeśli Cię boli głowa, koncentrujesz się na wyłączeniu żelazka i jeszcze chcesz mieć rezerwę to...ja

> wolę jeździć wśród pijanych Ukraińców niż Ciebie mieć na ogonie.

> Qrna oddawaj prawko!

> Piszesz jak przemytnik wódy z lat prohibicji, a nie mieszkaniec dużego, polskiego miasta.

w MPK lubię jedną rzecz - dużą pojemność i A/T zlosnik.gif

nie lubie za to zapachu więc unikam zlosnik.gif

> Taki efekt daje żony Swift 1.5 VVT A/T 101 KM.

tak Ci się tylko wydaje albo nie masz porównania zlosnik.gif

> Metro...to jest to. Ponoć mają budować w Krakowie...do 2022 roku. Z Igołomskiej do Bronowic. Pasi?

najeździłem się już w WWA, dziękuje zlosnik.gif

> Absurdem jest to, że chcesz strzelać z armaty do muchy i że obcowanie z delikatną, wymagającą

> maszyną nie relaksuje. Ta gotowość, o której piszesz, ta moc czyhająca, żeby już za pół

> sekundy wyprzedzić przedstawiciela handlowego w Focusie TDCi jest fantastyczna. Nigdy w życiu

> jeszcze nic nie "lajkowałem", ale chcę zrobić to pierwszy raz pod Twoim postem - LIKE.

ale własnie takiej gotowości wymaga komfort. Uwielbiam jeździć po mieście np takim BMW E34 540i. I wcale nie chodzi o to żeby być "szybkim" - własnie im większy silnik tym wolniejsza jazda i większy relaks. Poczucie możliwości, świadomość że bariera jest gdzieś dalej. I >200Nm już przy 1000 obr/min. Myślisz - "chciałbym być na tamtym pasie" - cyk i jesteś. Zanim TDCI nadmucha biglaugh.gif Nie do przecenienia zlosnik.gif I ten wyraz twarzy pH w lusterku który coś tam nerowo miesza przy lewarku grinser006.gifzlosnik.gif I 520i na klapie żeby myślał że mu się turbo popsuło zlosnik.gifzlosnik.gifzlosnik.gif

> Podobno ja piszę bzdury. Więc pozwól mi na monopol.

> Kolejny, fantastyczny aluminiowy, niemiecki motor. A może jakiś przykład z kraju umiejącego coś

> więcej niż TDI?

Bravo 1.4 12v zlosnik.gif

Siena 1.6 16V

Lanos 1.6 16V

Passat 1.8 20V - typowy przykład krowy z za małym silnikiem zlosnik.gif

> Zgadzam się, że 1.4 16v ma ch-kę 8v...ale jest naprawdę 16v więc połączył wadu obu.

> W codziennej jeździe nie korzysta się z 10s. do setki. Moje skuto-moto ma 17s. do 100 km/h, a

> rzadko widzę kogoś z przodu.

do 100 nie, ale z powiedzmy 80% osiągów samochodu do tych powiedzmy 70km/h korzystam bardzo często zlosnik.gif Nawet dziś w starym 960 - mam bardzo dobre nowe zimóweczki zlosnik.gif Trzymają jak głupie zlosnik.gif

> 16v potrafią robić Włosi, Francuzi, Japończycy. Takie przykłady dawaj.

> Normalna jazda to jazda wolna, bez wyprzedzania czyli elastyczności nikomu nie trzeba. Jeśli chcemy

> być szybsi, mamy skrzynię biegów, obrotomierz i po ukończeniu kursu na PJ można z tym zrobić

> wszystko w mieście.

ok, no to np Civic 1.5 16V Vtec bodajże 115KM - muł na dole, szatan u góry. Skoro widzisz w mieście max 2500 obr to tym bardziej taki silnik jest frustrujący a duza pojemność jest własnie dla Ciebie zlosnik.gif

> Nie pamiętam kiedy ostatnio było miejsce, żeby obrotomierz pokazał 2500 obr. więc jak mówisz o

> gotowości 3-litrówki do dzikiego skoku to wiesz...super rozrywka na wieczór.

> Dobranoc.

tyko że 3 litrówka utrzymywana w okolicach 2-2,5k jedzie jak ciśnięte 1.6 16v. Tyle że ciszej i kulturalniej zlosnik.gif I o to chodzi ok.gif

zresztą 3 litrówki czasami też są za małe - np w E32 730 to zdecydowanie za mały silnik. Bo osiągi są dopiero jak się ciśnie. A to w takim aucie bezsens. 740 czy 750 robi to samo po cichu ok.gifzlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale w 5 biegach jest raczej krucho z odpychaniem się na trójce, a

> w Fabii II na II da radę do 100km/h dojść przy silniki 1,2TSI-85km , i autko na prawdę ładnie się zbiera

Przy 90km/h zaczyna się czerwona kreska po której silnik puchnie w moment. Ciągnięcie auta po czerwonej do odcinki żeby tylko dociągnąć do tych 100km/h uważam za jednak dość niemądre. Tak samo zresztą jak i tezę o ładnie zbierających się 85HP w aucie o masie 1200kg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie ma to jak dyskusja dwóch elokwentych indywidualistów. Kontynuujcie Panowie, mam niezły ubaw

Żeby było ciekawiej, nigdy nie spojrzałem, skąd pipp jest (skąd chabeta, to wiedziałem od dawien dawna smile.gif) - no i skąd obaj są, no? smile.gif

Aaaa, sorry, ty też spod Krakowa clown.gif

Aaa..... ja w sumie też z Krakowa teraz zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> czasami nie pozostawiasz wyboru

Aaa...to pisz jak se chcesz...

> tak Ci się tylko wydaje albo nie masz porównania

Niska masa + znakomita góra VVT daje właśnie taki efekt. I ja uważam, że 1.5 jest za duży, wystarczy 1.2.

A porównanie mam do np. E38 735i.

> ale własnie takiej gotowości wymaga komfort.

To nie komfort, ale uczucie, które kochają politycy - władza. zlosnik.gif

> Uwielbiam jeździć po mieście np takim BMW E34 540i.

Kto by nie uwielbiał?

> wcale nie chodzi o to żeby być "szybkim" - własnie im większy silnik tym wolniejsza jazda i

> większy relaks.

Tak, ale to między Wieliczką, a Dobczycami...albo Swoszowice - Świątniki Górne, a nie miasto. Wolno, niskie obroty, silnik nie czuje wzniesienia...OK, ale codzienne miasto? W "codziennym mieście" nie ma różnicy między 1.6 16v, a 3.5 V8. Bo warunki ruchu nie pozwalają zbliżyć się do połowy możliwości. Różnica jest tam, gdzie nie ma innych użytkowników drogi.

> Siena 1.6 16V

> Lanos 1.6 16V

Radosne rakiety.

> Passat 1.8 20V - typowy przykład krowy z za małym silnikiem

Typowy przykład auta, którym się toczy po mieście nie przekraczając 2000 obr., a gdy kierowcy "odwali" cieszy się odczuciem jak budzą się w pewnym momencie pozostałe konie. I chodzi o ten moment, te 4000 obr., tą chwilę, w której czujesz, że to prymitywne, tłokowe urządzenie staje się skuteczne. Wtedy czujesz esencję tej mechanicznej patologii, że aby coś się kręciło, musi chodzić góra - dół. Ten wysiłek, ta praca, którą słychać jest w silniku spalinowym fenomenalna i dlatego jazda jest radością. A Ty forsujesz swoją wizję - zgodną z prawdą - aby możliwie małym kosztem przeżyć ten koszmar jazdy. Ch-ka dużego silnika lub silnika elektrycznego jest do bólu(!) skuteczna. Ból oznacza zabranie tej motoryzacyjnej radości. Ma być przyjemnie czyli wg Ciebie - nic nie robię, cisza, nic się nie dzieje. Gloryfikujesz uczucie, które np. zabija radość w autach typu Giulietta QV. Oczywiście warto je też czuć, ale Ty zamykasz pewne drzwi i zostawiasz otwarte tylko te swoje...od stodoły...2-skrzydłowe.

> do 100 nie, ale z powiedzmy 80% osiągów samochodu do tych powiedzmy 70km/h korzystam bardzo często

Rozumiem. Mnie skrzynia A/T też jakoś prowokuje, żeby przyspieszać bardzo szybko z jedną ręką w nosie. zlosnik.gif Ale tak jak mówię, 1.5 VVT robi to aż nadto skutecznie i wiem, że w silniku spala się benzyna gdy wyją zmienne fazy przy 6000 obr. Odcinanie się od tego wycia jest antymotoryzacyjne.

> Nawet dziś w starym 960 - mam bardzo dobre nowe zimóweczki Trzymają jak głupie

960-ka pewnie mocy ma za mało, a nie opony trzymają. biglaugh.gif

> ok, no to np Civic 1.5 16V Vtec bodajże 115KM - muł na dole, szatan u góry. Skoro widzisz w mieście

> max 2500 obr to tym bardziej taki silnik jest frustrujący a duza pojemność jest własnie dla

> Ciebie

W codziennej jeździe nie ma miejsca, żeby korzystać z szatana. Jadąc do 2000 jestem w pracy na czas. Mnie nie frustruje jazda powolna, wolnym autem. Ale raz na tydzień wyszukam sobie jakąś Opolską czy rondo Polsadu, żeby sobie sprawić radość i jak się doczekam 4000, stres mija. Dacią tego nie robię bo nieważne czy 2000 czy 5000, nic się nie dzieje. Bo ja cenię wszechstronność, zmienny charakter, zmienny dźwięk, różne opcje, różne możliwości. Stąd lubię SUVy i 16v. Ty lubisz V6 w górę, sedan i władzę. Dlatego polemizujemy. crazy.gif

> tyko że 3 litrówka utrzymywana w okolicach 2-2,5k jedzie jak ciśnięte 1.6 16v. Tyle że ciszej i

> kulturalniej. I o to chodzi

Zgadzam się, ale ciśnięte 1.6 16v jest szybkie, za szybkie jak na rozsądne warunki miejskie. Więc nie zależy mi na tej ciszy 3-litrówki bo w takim tempie NIE jedzie się KULTURALNIE. Jedzie się chamsko, a jak chamsko to niech wyje, niech burczy...i wtedy wszystko gra.

> zresztą 3 litrówki czasami też są za małe - np w E32 730 to zdecydowanie za mały silnik. Bo osiągi

> są dopiero jak się ciśnie. A to w takim aucie bezsens. 740 czy 750 robi to samo po cichu

730 to R6. 740 to V8, a 750 to V12. Mówienie o osiągach nie ma żadnego sensu. Tylko charakter wynikający z konstrukcji się tu liczy.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Leon może i ma kiepskie plastiki, ale ma też oszczędne silniki, jest lżejszy od poprzednika za co

> należy się uznanie konstruktorom (bo trend na rynku jeszcze jest taki, żeby pakować do auta

> więcej i nie patrzeć na kg.), dosyć przestronny w środku itd. Ideału w tej klasie nie będzie

od 2 generaacji trwa odchudzanie aut. takze z tym trendem to raczej odwrotnie. i nie brawo dla konstruktorów, a "nareszcie"... brawo to będzie jak naprawdę zrobią odchudzanie i zejdą kompaktem w okolice 1050 kg smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I chodzi o ten moment, te 4000 obr., tą chwilę, w której czujesz, że to prymitywne, tłokowe urządzenie staje

> się skuteczne. Wtedy czujesz esencję tej mechanicznej patologii, że aby coś się kręciło, musi

> chodzić góra - dół. Ten wysiłek, ta praca, którą słychać jest w silniku spalinowym fenomenalna

> i dlatego jazda jest radością.

Bo fajnie że jedzie tylko gdy wyje? To normalnie jakiś fetysz ...

Podejrzewam, że gdy już w końcu lobby paliwowe upadnie i będą tylko normalne silniki - czyli elektryczne - to będzie można dokupić symulator dźwięku w zależności od hipotetycznych obrotów.

W końcu w CVT jest symulacja skrzyni o dyskretnych przełożeniach - tylko w celu lepszego samopoczucia kierowcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bo fajnie że jedzie tylko gdy wyje?

Nie ma "tylko". Odczucie "wysiłku" silnika jest magiczne, a spokój do 2000 obr. jest normalny, codzienny i pozwala - jeśli nie odpoczywać - to nie męczyć się. Dlatego ch-ka 16v jest optymalna. Potrafi jedno i drugie. Emocje, o których pisze KoNik pasują bardziej do pociągu niż do samochodu, ale też są PRAWDZIWE.

> To normalnie jakiś fetysz ...

Jaki fetysz? Czy jako dzieciak nie czułeś "cudu" jaki towarzyszy przesiadce z roweru na motorynkę? Nie zachwycałeś się, że malutki "walec z metalu w dziurce" biglaugh.gif sprawia, że rama na kółkach jest popychana z taką siłą? Mózg nie uczył się, że wyższy hałas to większy wiatr we włosach? Przecież to najprostsza geneza banalnego i popularnego moto-szału.

> Podejrzewam, że gdy już w końcu lobby paliwowe upadnie i będą tylko normalne silniki - czyli

> elektryczne - to będzie można dokupić symulator dźwięku w zależności od hipotetycznych

> obrotów.

Wtedy taki gadżet będzie oglądany w muzeum Renault...w dziale Clio. biglaugh.gif

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> czasami nie pozostawiasz wyboru

> w MPK lubię jedną rzecz - dużą pojemność i A/T

> nie lubie za to zapachu więc unikam

> tak Ci się tylko wydaje albo nie masz porównania

> najeździłem się już w WWA, dziękuje

> ale własnie takiej gotowości wymaga komfort. Uwielbiam jeździć po mieście np takim BMW E34 540i. I

> wcale nie chodzi o to żeby być "szybkim" - własnie im większy silnik tym wolniejsza jazda i

> większy relaks. Poczucie możliwości, świadomość że bariera jest gdzieś dalej.

Dziwne to, ale zauważyłem to samo... Im więcej mocy pod pedałem, tym bardziej mam wszystko w poważaniu i jadę spokojnie...

Ta reklama jest jednak baaardzo prawdziwa

4528293bentley-jpg.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dziwne to, ale zauważyłem to samo... Im więcej mocy pod pedałem, tym bardziej mam wszystko w

> poważaniu i jadę spokojnie...

U mnie bardzo podobnie. Zakupiłem saaba 9-5 2.0 t 190 KM 300 Nm i muszę przyznać, że jeżdżę tak jak przystało takim autem czyli spokojnie, bez szaleństw. Ba czuje się nawet jadąc zgodnie z przepisami, że jestem jednym z wolniejszych palacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie ma "tylko". Odczucie "wysiłku" silnika jest magiczne

Jakoś nie czuję tej magii. Żeby jechał, musi się wysilać - co w tym magicznego?

> Nie zachwycałeś się, że malutki "walec z metalu w dziurce" sprawia, że rama na kółkach jest

> popychana z taką siłą?

Tylko co z tego, jeżeli tej siły nie ma bez wycia silnika i poczucia że "się męczy"?

Wolę wcisnąć gaz i przy ciszy jak sprzed depnięcia poczuć dla oparcia fotela rzeczywiście ważę więcej. To jest magia, a nie "brum, brum, wrrrrrrr".

> Mózg nie uczył się, że wyższy hałas to większy wiatr we włosach?

Później nauczył się czegoś dużo lepszego, a tego typu atrakcje pozostawił dla dzieci, u których liczy się pozorny "szał", a nie prawdziwy.

To dyskusja o gustach, więc jedyne co pozostaje to po prostu wyrazić swoje zdanie. Uczyniliśmy to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> U mnie bardzo podobnie. Zakupiłem saaba 9-5 2.0 t 190 KM 300 Nm i muszę przyznać, że jeżdżę tak jak

> przystało takim autem czyli spokojnie, bez szaleństw. Ba czuje się nawet jadąc zgodnie z

> przepisami, że jestem jednym z wolniejszych

Prawda - ile razy mnie wyprzedzał jakieś rozpadające się Meganki, astry i E36 grinser006.gif

Ale jak trzeba to moc sie przydaje - wyprzedzić 2 Tiry nie problem cool.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jakoś nie czuję tej magii.

Nic czym się interesujesz nie jest zwykłe i po prostu. Często porównujemy byle jakie auta do pralek. Dla fana pralek, automatyczna bębnówka musi być FASCYNUJĄCA.

> Żeby jechał, musi się wysilać - co w tym magicznego?

Magiczny jest płyn zwany benzyną, magiczne są cylindry i iskra. Magiczny jest wybuch i hałas...piękny jak sztuczne ognie w Nowy Rok. I to "podpalanie" benzyny, które zamienia się w obrót kół jest jednym z cudów tego świata. A dotknięcie tłoka, który jest obiektywnie malutki, a produkuję taką siłę jest po prostu magiczne.

Cicha jazda jest jak oglądanie fajerwerków przez ciemne okulary i ze stoperami w uszach, jest jak seks w ubraniu z tętnem 60 uderzeń na minutę... zlosnik.gif

> Tylko co z tego, jeżeli tej siły nie ma bez wycia silnika i poczucia że "się męczy"?

Bo tylko zmęczenie daje poczucie, że coś się zrobiło dobrze. Nieważne czy to praca, zabawa, hobby, sport czy cokolwiek.

> Wolę wcisnąć gaz i przy ciszy jak sprzed depnięcia poczuć dla oparcia fotela rzeczywiście ważę

> więcej. To jest magia, a nie "brum, brum, wrrrrrrr".

Nie, to jest luźna przyjemność, a nie magia. Luźna i bezmyślna...miła, przyjemna...jak palenie trawy...podobno. wink.gifhehe.gif

> Później nauczył się czegoś dużo lepszego

Lepszego...z kategorii co jest lepsze: winda czy jogging. niewiem.gif

> a tego typu atrakcje pozostawił dla dzieci

To dla mnie. cool.gif

> liczy się pozorny "szał", a nie prawdziwy.

shocked.gif A mówili, że każdy kiedyś był dzieckiem...nawet dziadek. A to nieprawda... wink.gif

> To dyskusja o gustach, więc jedyne co pozostaje to po prostu wyrazić swoje zdanie. Uczyniliśmy to.

Jeśli emocje są prawdziwe, trzeba je nazwać, porównać, pokazać, podzielić się. Dyskusja jest jak zbieranie poziomek w lesie. Nie można napchać sobie buzi i przyciągać zazdrosne spojrzenia innych. Trzeba pokazać gdzie można sobie te poziomki nazbierać.

Pozdrawiam. 20.GIF

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Cicha jazda jest jak oglądanie fajerwerków przez ciemne okulary i ze stoperami w uszach, jest jak

> seks w ubraniu z tętnem 60 uderzeń na minutę...

Raczej jak seks z finałem lepszym niż sugerowałyby to ewentualne efekty dźwiękowe. Chyba domyślasz się, jak użyć tej analogii do ryczącego silnika?

> Bo tylko zmęczenie daje poczucie, że coś się zrobiło dobrze. Nieważne czy to praca, zabawa, hobby,

> sport czy cokolwiek.

Mam inne podejście do życia. Moje powiedzenie to "nie sztuka coś zrobić i się przy tym narobić". Tego się trzymam i to lubię - efekt bez przemęczania się. A tym bardziej bez dziecinnych fajerwerków.

> A mówili, że każdy kiedyś był dzieckiem...nawet dziadek. A to nieprawda...

Był, ale dorosłe emocje nie muszą być gorsze od dziecięcych.

Prawdziwy efekt zamiast prymitywnego festyniarstwa - jak to poczujesz, to zrozumiesz. Bo ja ciebie rozumiem, ale wyrosłem z tego i wcale tego nie żałuję.

Przedstawiłem ponownie swój subiektywny punkt widzenia. Jeżeli kiedyś się do niego przekonasz - to dobrze. Ale jeżeli nie - też dobrze.

Taki optymistyczny akcent na koniec smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.