Skocz do zawartości

Odgrzybianie klimatyzacji


Andrzej

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Jak często odgrzybiacie klimatyzację ? Pytam bo mam pierwszy raz samochód z klimatyzacją. Klimatyzacja była odgrzybiana w ASO i zmieniany filtr PP 4 miesiące temu. Po załączeniu klimy nic nie czuć, ale jak wyłączę to już wajet oslabiony.gif

Nie przyłożyli się w serwisie, czy to normalne już po 4 miesiącach hmm.gif?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam

> Jak często odgrzybiacie klimatyzację ? Pytam bo mam pierwszy raz samochód z klimatyzacją.

> Klimatyzacja była odgrzybiana w ASO i zmieniany filtr PP 4 miesiące temu. Po załączeniu klimy

> nic nie czuć, ale jak wyłączę to już wajet

> Nie przyłożyli się w serwisie, czy to normalne już po 4 miesiącach ?

zasadnicze pytanie czy odgrzybili bo odgrzybili czy skasowali za odgrzybienie a nic nie zrobili

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> zasadnicze pytanie czy odgrzybili bo odgrzybili czy skasowali za odgrzybienie a nic nie zrobili

Wydaje się że tak hmm.gif ładnie pachniało ale tym się nie kieruje

Może zrobili to mało dokładnie i dlatego na tak krótko starczyło oslabiony.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wydaje się że tak ładnie pachniało ale tym się nie kieruje

> Może zrobili to mało dokładnie i dlatego na tak krótko starczyło

chyba pies pogrzebany w metodzie

jak "odgrzybiali" mi w aso to psikali jakąś pianką chyba tak żeby tylko "pachniało" i po jakimś czasie po wyłączeniu klimy był charakterystyczny smród

więc następnym razem podziękowałem za "serwis" klimatyzacji w aso

natomiast jak pojechałem do serwisu co się tylko klimą zajmuje to wyozonowali mi dokładnie środek i cały zeszły sezon był spokój

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> co to ten granat ? pytam poważnie

> na ASO robili by takie numery ?

granat to potoczna nazwa preparatu w sprayu do odgrzybiania i odświeżania samochodowej wentylacji.

Jest to pojemnik około 150ml jak dezodorant, tylko że jak wciśniesz to spust blokuje się w pozycji wciśniętej, dopóki nie wyleci cała zawartość pojemnika.

Samochód wówczas jest zamknięty, pracuje silnik i dmuchawa na max z obiegiem wewnętrznym.

Takie preparaty kosztują od 7-30zł za pojemnik. Nie wiem czy ASO by to robiło czy nie, wiem tylko jedno - prawidłowo odgrzybiona klima nie śmierdzi tak szybko z powrotem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fiata mamy już prawie dwa lata. Jak został kupiony to wymieniony był tylko filtr. Czy Niemiec wcześniej coś robił to tego nie wiem. Jakoś nic nie czuć niepokojącego oprócz tego, że po uruchomieniu przez chwilę nawiewa wilgotne powietrze co jest normalnym zjawiskiem. Po chwili już wszystko hula jak trzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> natomiast jak pojechałem do serwisu co się tylko klimą zajmuje to wyozonowali mi dokładnie środek i

> cały zeszły sezon był spokój

A u mnie ozonowanie nie pomogło. Mimo, że zrobione porządnie to efektu brak. Poprzednio po stosowaniu pianki Wurth smrodu nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak często odgrzybiacie klimatyzację ? Pytam bo mam pierwszy raz samochód z klimatyzacją.

> Klimatyzacja była odgrzybiana w ASO i zmieniany filtr PP 4 miesiące temu. Po załączeniu klimy

> nic nie czuć, ale jak wyłączę to już wajet

> Nie przyłożyli się w serwisie, czy to normalne już po 4 miesiącach ?

Mam auto od nowości od niemal 5 lat. Raz w roku wymieniam filtr PP i tyle. Klima chłodzi i nie śmierdzi.

Na zadane wyżej pytanie mogę swobodnie odpisać - nigdy nie odgrzybiałem klimatyzacji.

Tyle, że ja włączyłem ją jeszcze przed wyjazdem z salonu i guziczka "auto" nie ruszałem do dziś.

mar00ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mam auto od nowości od niemal 5 lat. Raz w roku wymieniam filtr PP i tyle. Klima chłodzi i nie

> śmierdzi.

> Na zadane wyżej pytanie mogę swobodnie odpisać - nigdy nie odgrzybiałem klimatyzacji.

>

> mar00ha

Coś w tym jest, Rodzice (już drugi samochód) nigdy nie przywiązywali wagi do czyszczenia, odgrzybiania klimatyzacji. Przez 5 lat w poprzednim, 3 lata w obecnym - zero smrodu.

U mnie niestety co najmniej 3 razy w sezonie muszę się bawić w ozonowanie, nie , żeby było to bardzo uciążliwe (mam osobisty ozonator) ale zawsze ...

EDYTA: W stanie parownika jak na powyższym filnie nie uwierzę, że psiknięcie siuwaksem zdziała cuda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> samodzielnie..psikanie na parownik klimy srodkiem do dezynfekcji sprzetu medycznego Incidin (zabija

> grzyby/wirusy itd)

Kiedyś o podobnym środku z firmy Wurth czytałem, ale do tej pory nie wiem, jak to jest napsikać na parownik. Tamto pisali, że psika się do środka, czy zatem gaz nie wyleci po jego rozkręceniu ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Też rozważam ozonowanie ale wielu ludzi twierdzi że niewiele dało

a dobrze sprawdzone ujście skroplin ?

W clió też szybko smród po ozonowaniu i innych zabiegach wracał. Dopiero wyczyszczenie odpływu problem zlikwidowało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kiedyś o podobnym środku z firmy Wurth czytałem, ale do tej pory nie wiem, jak to jest napsikać na

> parownik. Tamto pisali, że psika się do środka, czy zatem gaz nie wyleci po jego rozkręceniu ?

A to była pianka czy jakiś spray?

Pianka ma w zestawie rurkę, wprowadza się ją przez odpływ do parownika i tam dopiero wstrzykuje piankę (przynajmniej w toyocie). Jak dotąd pomagało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zrob sam:

kup srodek do odgrzybiania (pianke) z dluga rurka

Zlokalizuj ujscie wody z parownika (pewnie gdzies z dolu na scianie grodziowej)

Wsadz rurke do oporu w zaaplikuj pianke, ze zacznie wypychac ja z tego otworu

Zostaw na kilkanascie minut i popraw jeszcze raz

Na zakonczenie granat

Nie aplikuj pianki w kanaly wentylacyjne bo pozalewasz silniczki od klapek wentylacji lub co gorsza poplynie na bezpieczniku (jak u kolegi facepalm%5B1%5D.gif)

Jak zacznie dalej smierdziec to zdemontowac wiatrak, dostac sie do parownika i oczyscic syf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najskutecznijeszą metodą odgrzybiania jest ozonowanie profesjonalnym ozonatorem (są różne, te małe - domowe nie wytwarzają wystarczającej ilości ozonu żeby zabieg był skuteczny). Polega to na tym, że wytworzony ozon (trójtlenek - O3) zabija bakterie, zarazki, grzyby utleniając je tym dodatkowym atomem tlenu. Likwiduje w ten sposób źródło smrodu, a nie maskuje jak środki w sprajach lub odgrzybianie "ultradźwiękami". Owszem czasem trzeba powtórzyć zabieg, ale to skrajne przypadki zapuszczonego auta. Bardzo ważną rzeczą jest wymiana filtra PP w momencie ozonowania, bo w nim siedzi 90% grzybów.

Wiem co piszę, bo zajmuję się ozonowaniem na codzień i klienci są zadowoleni i wracają.

Polecam wyozonować auto u profesjonalisty i cieszyć się brakiem smrodku smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyną w 100% pewną i skuteczną metodą na odgrzybienie / usunięcie syfu z parownika i obudowy parownika jest dostanie się tam z chemią i bezpośrednie czyszczenie. Część aut ma bezpośredni dostęp do parownika po zdjęciu filtra PP, w części da się to zrobić w kilka/kilkanaście minut rozbierając część kokpitu i np. wentylator. W reszcie zawsze można się dostać przez odpływ wody. Cała reszta - ozonowanie, granaty, generatory pary (ultradźwięki) to proteza. W wielu przypadkach zadziała ale w co najmniej połowie nie będzie zadawalającego efektu ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam

> Jak często odgrzybiacie klimatyzację ? Pytam bo mam pierwszy raz samochód z klimatyzacją.

> Klimatyzacja była odgrzybiana w ASO i zmieniany filtr PP 4 miesiące temu. Po załączeniu klimy

> nic nie czuć, ale jak wyłączę to już wajet

> Nie przyłożyli się w serwisie, czy to normalne już po 4 miesiącach ?

Ja polecam ozonowanie, ale tylko w takim zakładzie gdzie mają "mocny" ozonator, czyli taki, który wytwarza dużo ozonu. Ile teraz już nie pamiętam, ale kiedys zgłębiłem temat i jest spora różnica pomiędzy urządzeniami. Kiedyś ozonowanie wystarczało na dwa lata i dopiero po tym okresie zaczynało delikatnie czuć zaduch z kratek. Potem chciałem przyoszczędzić i kupiłem na gruponie ozonowanie. Niestety zrobione było jakimś lipnym urządzeniem i efektu nie było żanego. Od tej pory odgrzybiam sam. Kupiłem polecany tutaj środek na grzyby i pleśń w markecie budowlanym, demontuję w aucie schowek i wiatrak i mam dostęp do parownika. Psikam na niego dość obficie raz w roku i jak narazie problemów z nieprzyjemnym zapachem nie mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> zasadnicze pytanie czy odgrzybili bo odgrzybili czy skasowali za odgrzybienie a nic nie zrobili

bardziej bym obstawial ze "odgrzybyli" ta klime jakas pianka a nie pozadna maszyna. Pianka to "se" mozna psiknac w nawiewy i bedzie zapaszek przez jakies 2-3 dni. Trzeba dostac sie do rurki odprowadzajacej wode ze skraplacza i najlepiej ozonowac u mnie w okolicy ozonowanie kosztuje 80 zl i jest swiety spokoj but.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> lanosa też ogarnąłeś, że zapuściłeś

Akurat klima była w nim do końca sprawna i od nowości bezobsługowa! Lanos miał plastikowe kanały, a na plastiku grzyby nie rosną grinser006.gif. Od 98 roku klima była dwa razy "przepompowana", rok temu wymieniony osuszacz przez wymianę nagrzewnicy. Poza tym wszystko fabryczne i działa do dzisiaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Najskutecznijeszą metodą odgrzybiania jest ozonowanie profesjonalnym ozonatorem (są różne, te małe

> - domowe nie wytwarzają wystarczającej ilości ozonu żeby zabieg był skuteczny). Polega to na

> tym, że wytworzony ozon (trójtlenek - O3) zabija bakterie, zarazki, grzyby utleniając je tym

> dodatkowym atomem tlenu. Likwiduje w ten sposób źródło smrodu, a nie maskuje jak środki w

> sprajach lub odgrzybianie "ultradźwiękami".

Metoda dziala tylko w teorii- likwiduje zrodlo smrodu na 1 dzien a gdy uzytkownik zacznie nastepnego dnia uzywac klimatyzacji problem od razu wraca $$$. Pieniadze w bloto, tak jak i wszystkie dezodoranty.

Chcac zlikwidowac zrodlo trzeba zlikwidowac odkladanie sie wilgoci w systemie po kazdym uzyciu klimatyzacji. Czyli uzywac klimy czesciej niz tylko w lecie, udrazniac przewod odprowadzajacy wode oraz przedmuchiwac system po kazdym uzyciu. Suchy system = brak grzyba i przykrego zapachu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zaraz przyjdzie MarekFloryda i stwierdzi, że on nigdy z klimą nic nie robił, bo po co

Ja od 25 lat mam auta z klima, nigdy nic nie robilem i problemow nie mam. I praktycznie nie znam nikogo kto by sie takimi pierdolami zajmowal. Ludzie w Polsce maja za duzo wolnego czasu i stad te wszystkie problemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> kiedy zacznie Ci śmierdzieć w kijankach po kilku latach takiego użytkowania klimy strach ją

> włączyć tak wali

Kiją jeździ stara z małym i nie włącza klimy, bo mały zaraz kicha facepalm%5B1%5D.gif. Nawet nie wiem, czy ta klima jeszcze działa hehe.gif.

Jak by tego nie rozpatrywać, to wyłączenie klimatyzacji przed zatrzymaniem powoduje rozprowadzanie całej wilgoci z parownika po zimnych kanałach wentylacyjnych, osadza się na nich rosa i grzyby rosną jak po deszczu, stąd potem zapach "brudnej szmaty", odgrzybianie i tym podobne zabiegi biglaugh.gif. Gaś silnik z klimą i problem zniknie ok.gif. Ja wiem, że to burzy pewną "urban legend" ale tak jest!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no właśnie jest tak jak piszesz tylko z tą różnicą, że dzieje się tak jak wyłączysz klimę równo z końcem jazdy. Chwilę przed zakońćzeniem dajesz szansę, żeby powietrze z zewnątrz wyrównało temperaturę tychże plastików i osuszyło ze skroplin. Jak nie wierzysz to popatrz jak woda jeszcze skapuje z odpływu pod auto w przypadku gdy robisz tak jak Ty, a potem zrób sposobem w który powątpiewasz.

Pomijam, że wysiadanie ze auta na zewnątrz i fundowanie sobie szoku termicznego nie jest zdrowe w jedną i drugą stronę czyli z gorącego w chłód i chłodu na gorąc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pomijam, że wysiadanie ze auta na zewnątrz i fundowanie sobie szoku termicznego nie jest zdrowe w

> jedną i drugą stronę czyli z gorącego w chłód i chłodu na gorąc.

A to jest zupełnie inna sprawa na inną dyskusję! Bo kto normalny robi z wnętrza samochodu lodówkę? A robi tak 90% obsługiwaczy nowo nabytych aut z klimą hehe.gifgrinser006.gif. "Mam klimę, to musi być zimno" facepalm%5B1%5D.gif. Kliimatronik czy manual - nie ma znaczenia hehe.gif.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Fiacie ani żona ani ja nie wyłączamy klimatyzacji przed zatrzymaniem. Jakoś nic nie chce śmierdzieć. Od roku mamy ten samochód i był wymieniany tylko filtr kabinowy. Nawet nie wiem czy niemiecki właściciel coś grzebał przy klimatyzacji.

Według mnie cześć kierowców po prostu ma chyba zbyt wrażliwy nos i to wszystko. Każde niewielkie wyczucie zbyt wilgotnego powietrza odbierają prawie tak jakby wielka huba wyrosła na parowniku.

To, że początkowo trochę inaczej pachnie to normalna rzecz. Trzeba trochę poczekać zanim klimatyzacja wymieni całe powietrze w kabinie, ustabilizuje się temperatura i wszystko zacznie dobrze pracować.

Poza tym, jak już jesteśmy przy czyszczeniu, to porządne wyczyszczenie klimatyzacji polega na rozebraniu kokpitu i wyczyszczeniu wszystkich kanałów i parownika szczotką i szmatą. Fizycznie trzeba usunąć kurz, nalot, brud, a nie psikać jakimś szuwaksem czy, jak to się teraz pięknie mówi, ozonować.

No tak, ale nikt nie będzie przecież rozkręcał pół samochodu, bo to czasu ni ma, a klient nie będzie czekał nie wiadomo ile. No i kosztowałoby to milion pincet talarów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A to jest zupełnie inna sprawa na inną dyskusję! Bo kto normalny robi z wnętrza samochodu lodówkę?

> A robi tak 90% obsługiwaczy nowo nabytych aut z klimą . "Mam klimę, to musi być zimno" .

> Kliimatronik czy manual - nie ma znaczenia .

Nie ma być zimno tylko komfortowo skromny.gif

Jeden czuje się komfortowo w 30 stopniach, drugi w 18.

Ktoś tu kiedyś usiłował udowodnić, że klimatyzacja służy do tego by schłodzić wnętrze o 4-5 stopni poniżej temperatury na zewnątrz bo jeśli schładza się bardziej to jest to zabójcze dla zdrowia screwy.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dokładnie tak. W domowej lodowce tez nie zmieniam freonu.

W domowej lodówce wszystkie rurki są metalowe. W klimie samochodowej niektóre są z gumy. A ta niestety ma pewną przepuszczalność gazów. Wiem, tego w Ameryce uczą dopiero na doktoracie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dokładnie tak. W domowej lodowce tez nie zmieniam freonu.

Też mam wrażenie, że ten cały "coroczny serwis klimy" w postaci wymiany czynnika to jakaś bzdura. Ja tego nie robię, ba, poprzedni właściciel też nie robił, auto ma 10 i przez ten czas raz miało taki zabieg - jak je kupiłem, żeby sprawdzić czy czynnik jest. A znajomi co roku jeżdżą... Nie ma nic takiego napisane w instrukcji mojego samochodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.