Skocz do zawartości

Odbiór nowego auta


jahooo

Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, Manx napisał:

Kopas w pupas :phi: i czekam na następnego klienta, który ma mniej kompleksów. Póki nie ma szpachli, to nie ma problemu.

Ja taką akcje miałem jak się jeszcze auta na giełdach sprzedawało i musiałem wmówić dla lakiernika, że na prawdę nie malowaliśmy auta :phi:, może teraz jest lepiej z kupującymi ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już pisałem wcześniej pierwsze oglądanie mojego nowego samochodu odbyło się się u mnie 

pod garażem po ściągnięciu z lawety. Nawet nie byłem u dilera.

Wszystkie formalności zostały załatwiane telefonicznie i meilowo.

Jedynie widziałem kierowce od dilera 2 razy.

Raz jak przywiózł dokumenty a drugi jak przywiózł samochód lawetą.

Osoba ta powiedziała mi że jak szykowali auto do transportu odbioru to szef 

kazał wszystko bardzo starannie i dokładnie wykonać łącznie z myciem,

ponieważ jak to  stwierdził że kupujący nie będą pilnować osobiście odbioru

auta to wszystko musi być idealnie, bo skoro my żeśmy jemu zaufali to trzeba się postarać.

Nawet opóźnili przyjazd o jeden dzień bo akuratnie napadało śniegu.

Tak wiem że dziwnie to wygląda ale to samochód co ma w stan darcie ogrzewaną tylną

klapę żeby pchających zimą nie marzły ręce.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te spadanie z lawet to legenda ludowa popularna wśród posiadaczy golfów 3 w "tedeiku" od ahmeda. Zwykły burdel mają w logistyce i tyle. 

Ale ja bym auta osobiście nie rejestrował, bo auto zarejestrowane to "sprzedane" w salonie i mogą stracić motywację do działania

Nie jest to bajka.

To normalne praktyka np.w toyota Anwa z Krakowa.

 

Raz właściciel się wściekł bo Rav-ka się przytarła jawi zjeżdżają z lawety, jak na złość widzieli to przyszli właściciele, którzy akurat odwiedzili salon.

Tak by się pi cichu pomalowało i po kłopocie, a ci widzieli i odmówili odebrania auta po szkodzie.

 

Z samej Anwy takich historii jest więcej. Skąd wiem ? Mija tam pracowała, kupna razu byłem też z chłopakami z salonu na piwie.

 

Wysłane z mojego telefonu

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 7.03.2018 o 13:39, jahooo napisał:

Zamówiłem auto  w salonie które miało stać u Importera na placu. W umowie mam sprowadzenie auta do salonu w terminie do 10 marca. Dziś się dowiaduje, że fizycznie auto do salonu w tym terminie nie dotrze. Ale powinny być w tym terminie potrzebne dokumenty do rejestracji. Czy to normalne zagranie. Czy może auto spadło z lawety i maluje się w lakierni. Odbierać te dokumenty jak by były czy czekać aż zobacze auto na oczy

zarejestrujesz, opłacisz OC i AC a auto przyjdzie fizycznie 2 tyg potem i jesteś 2 tyg stratny na ubezpieczeniu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest to bajka.To normalne praktyka np.w toyota Anwa z Krakowa.
 
[...]
 


To nie jest normalna praktyka - to manie klienta w d...

Mam przed sobą plac dealera . Dziennie min 3-4 transporty powiedzmy 30-40 sztuk - jeszcze nigdy a to nigdy nie widziałem żeby im coś ‚spadlo’.

Proszę Camry ładują... dostawa do klienta do domu. Jak to może w ogóle spaść?

889c73f93eb1e0058f1559b9fc4db57c.jpg

0ab571aa16ab23b281b2d493a1358b21.jpg

2c0975f09ed53aa7ad340b57f728001c.jpg

Wiem ze to na jedna sztukę ale nie ma różnicy czy 8 jest na aucie czy jedna...

Auta tak po prostu nie spadają. Chyba ze mentalność nie jest w porządku...


Sent from my iPhone using Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, OZI napisał:

Auta tak po prostu nie spadają. Chyba ze mentalność nie jest w porządku...

 

 

 

Spadanie z lawety to taka przenosnia ;)

Ogolnie moze sie zdarzyc, ze auto sie gdzies uszkodzi w transporcie I dealer bedzie musial pomalowac ponownie.

Natomiast jak poczytasz AK to mozesz odniesc wrazenie, ze takich aut jest pewnie z 90%...

Cudownym trafem jak Ci sami pozniej kupuja auto uzywane, to oczywiscie jest bez skazy ;]

NIe traktuj tego co tu czytasz zbyt doslownie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, OZI napisał:

 


To nie jest normalna praktyka - to manie klienta w d...

Mam przed sobą plac dealera . Dziennie min 3-4 transporty powiedzmy 30-40 sztuk - jeszcze nigdy a to nigdy nie widziałem żeby im coś ‚spadlo’.

Proszę Camry ładują... dostawa do klienta do domu. Jak to może w ogóle spaść?

889c73f93eb1e0058f1559b9fc4db57c.jpg

0ab571aa16ab23b281b2d493a1358b21.jpg

2c0975f09ed53aa7ad340b57f728001c.jpg

Wiem ze to na jedna sztukę ale nie ma różnicy czy 8 jest na aucie czy jedna...

Auta tak po prostu nie spadają. Chyba ze mentalność nie jest w porządku...


Sent from my iPhone using Tapatalk

 

Oj spadają

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/51,114871,21820247.html?i=1

http://www.gazetawroclawska.pl/komunikacja/wypadki/a/dwa-wypadki-na-a4-jeden-po-drugim-zderzenie-trzech-aut-i-wywrocenie-sie-lawety,10428257/

lub sie nawet spalają 

http://krakow.naszemiasto.pl/artykul/pozar-ciezarowki-na-a4-sa-utrudnienia-zdjecia,3988974,artgal,t,id,tm.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Manx napisał:

Produkt jest pełnowartościowy i masz na niego w razie czego gwarancję. 

 

Z tą pełną wartością to bym polemizował w sytuacji gdy praktycznie każdy kupujący z miernikiem grubości lakieru przychodzi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Spadanie z lawety to taka przenosnia
Ogolnie moze sie zdarzyc, ze auto sie gdzies uszkodzi w transporcie I dealer bedzie musial pomalowac ponownie.
Natomiast jak poczytasz AK to mozesz odniesc wrazenie, ze takich aut jest pewnie z 90%...
Cudownym trafem jak Ci sami pozniej kupuja auto uzywane, to oczywiscie jest bez skazy ;]
NIe traktuj tego co tu czytasz zbyt doslownie.



To ze się uszkadzają i malują to jest wszedzie. Jednak klient o tym wie. (Nie wszędzie 🤥)


Hilux - jak delivery robili to auto przyszło bez foliii.

Podobno błotnik przedni otarł się... wow!

Dostałem do wyboru trzy opcje:

1. Wezmą następnego z placu. 3 dni
2. Pomalują - dorzuca 2x service za free $360
3.nic nie zrobią.


Wybrałem opcje 3. Miałem to gdzieś. Moje błotniki po tygodniu były więcej obdrapane niż to co ich.

Wiem ze niektórzy się modlą do aut - i jeśli to by był nie mój wół roboczy to pewnie wybrał bym opcje #1 ale jasno było powiedziane ze auto się porysowalo.




Sent from my iPhone using Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach




Spokojnie ja nie twierdze ze nie - ale trzeba mieć realistyczne podejście.

Auto jeździ po drodze. Najlepiej usunąć wszelkie kamienie, nie parkować nigdzie - bo się podrapie... etc.

Wiem ze są tacy ludzie od Oz po PL a na Rayu kończąc ale ja na to patrzę życiowo.

Znów ode mnie ze wsi. Service . Kumpel dobry/ 4 letnie auto z 40k km - jak wyjeżdżali z service to się wpakowali na bullbar cofając.

Telefon do kumpla - powiedzieli mu.
Znów nowy błotnik, nowe czujniki, malowanie i następny service za free.

Nie!!! Bo jego auto jest nowe. Fudge.. 4 letnie auto nie jest nowe. 🤩


W końcu na moje pytanie to co ty chcesz żeby z tym zrobili - się uspokoił i zrozumiem ze jego auto zostanie przywrócone do stanu takiego jak wjechało na service..

Bo co innego można zrobić?

Wypadki się zdarzają - ale klient ma o tym wiedzieć to raz i klient musi podjąć decyzje jak to rozwiązać. Inaczej się nie da....


Sent from my iPhone using Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, el_diablo napisał:

 

Z tą pełną wartością to bym polemizował w sytuacji gdy praktycznie każdy kupujący z miernikiem grubości lakieru przychodzi...

Po nowy ... mało. Po używany - jakiś procent tak. Sprzedałem już 7 samochodów prywatnych (ojca, moich, matki).... i tych oglądających co przyszli z miernikiem można było policzyć na palcach jednej ręki. Tylko w jednym samochodzie był element powtórnie malowany (prawdopodobnie jeszcze w fabryce  ponownie malowano przedni błotnik), poza tym w żadnym samochodzie nic nie wyszło po mierzeniu. Ostatecznie żadnego z samochodów nie sprzedałem marudzie z miernikiem, bo znajdywali coś innego do narzekania i chciei by im parę tysięcy urwać z ceny. Przychodził po nich kolejny człowiek i brał bez gadania za tyle ile chciałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 8.03.2018 o 08:37, komor napisał:

Czasem mam wrażenie że jednak prościej jest kupić używane auto niż z salonu ;l

 

Procedura u mnie ostatnio wyglądała tak:

1. Wpłaciłem zaliczkę.

2. Podpisałem upoważnienie.

3. Zapłaciłem dwa dni przed terminem odbioru.

4. Przyjechałem w dniu odbioru, zostawiłem w rozliczeniu stare auto, wyjechałem nowym zarejestrowanym.

Koniec procedury. Takie to skomplikowane? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, OZI napisał:

Znów ode mnie ze wsi. Service . Kumpel dobry/ 4 letnie auto z 40k km - jak wyjeżdżali z service to się wpakowali na bullbar cofając.

Telefon do kumpla - powiedzieli mu.
Znów nowy błotnik, nowe czujniki, malowanie i następny service za free.

 

 

No właśnie - to jest normalnie podejście. Popsuli naprawią, będzie dobrze, więc o co się ciskać - at the end dostajesz sprawny samochód i dają na pewno gwarancję na to co naprawili. Może jak ktoś ma nudne i szare życie, to musi tak.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie - to jest normalnie podejście. Popsuli naprawią, będzie dobrze, więc o co się ciskać - at the end dostajesz sprawny samochód i dają na pewno gwarancję na to co naprawili. Może jak ktoś ma nudne i szare życie, to musi tak.
 



Generalna zasada jest ze jeśli ubezpieczenie naprawia auto to gwarancje masz do końca życia auta.

67e9aeff67ae48e9b710082a808cd40c.jpg


38b46a3f9cdaa2dc45e1a62a204fec45.jpg


W praktyce jest to marketingowy chwyt bo nikt auta po 20lat nie trzyma...

Ale tak masz problem to pójdzie znowu i znowu i znowu i znowu ... aż w końcu sprzedasz


Dali mu to samo - dożywotnia gwarancje na naprawę. Teraz nie jestem blacharzem ale w mojej opini ten błotnik naprawdę nie potrzebował wymiany na nowy... - standardowo panele pochłaniające energię wymieniają - ta stłuczka była IMVHO kosmetyczna...

Ostatnie auto trzymał 7 lat zrobiło 90 k km... to podejrzewam ze będzie podobnie ... nie ma mowy żeby coś się z tym błotnikiem stało - no chyba ze w coś wjedzie


Sent from my iPhone using Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, OZI napisał:

Generalna zasada jest ze jeśli ubezpieczenie naprawia auto to gwarancje masz do końca życia auta.

 

 

fair deal :ok:.

Już wyobrażam sobie tego Twojego znajomego jakby go potraktowali po polsku tak jak mnie ostatnio - zdjęli zderzak by naprawić uszkodzony spryskiwacz. Założyli zderzak krzywo (z jednej strony wystaje ponad lampę, z drugiej chowa się pod lampę, z boku z jednej strony jest wciągnięty względem błotnika, z drugiej wystaje ponad błotnik, a na autostradzie pojawia się dodatkowy świst) i tłumaczą że tak musi być, bo inaczej się nie da. Innym razem złapałem gumę, pojechałem na najbliższy serwis - naprawili, ale przy okazji podnośnikiem zderzak obdrapali i spod białego wylazł czarny plastik. Oczywiście mówią, że tak było, a ja wiem że nie, więc jest słowo przeciwko słowu. Twój znajomy w PL dostałby zawału dość szybko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Procedura u mnie ostatnio wyglądała tak:

1. Wpłaciłem zaliczkę.

2. Podpisałem upoważnienie.

3. Zapłaciłem dwa dni przed terminem odbioru.

4. Przyjechałem w dniu odbioru, zostawiłem w rozliczeniu stare auto, wyjechałem nowym zarejestrowanym.

Koniec procedury. Takie to skomplikowane? 

 

 

Zasadnicza różnica u mnie. Nigdy nie płace dopóki auto nie stoi gotowe do wyjazdu.

 

Czyli papiery podpisane ze auto jest moje o 11:23am - tak każda minuta ważna bo ewentualne kary za V, czerwone światła, toll etc do 11:22am są płacone przez dealer-a.

 

 

Wtedy idę do faceta/kobiety która się zajmuje finansami i finalizujemy.

 

Czyli.

 

1. Idę wybieram auto.

 

 

2. Podpisuje Contact - vin, kolor, wyposażenie, datę dostawy, kary jakie dealer mi zapłaci za nie dotrzymanie terminu umowy np free auto dopóki nie przyjdzie i $500 dla mnie etc.

 

 

3.podpisujesz formy do stsnowego departamentu transportu ze autoryzujesz dealera ze może cię reprezentować.

 

4.Zostawiasz depozyt - zwyczajowo zostawia się $500-$1k, ja zostawiam zawsze $3k bo tyle maja limit na Amex dziennie (dealer nie chce płacić Amex).

 

Kończymy na dzień.

 

Masz w zależności od stanu do 24/48 chyba teraz 72h na zmianę zdania - gdzie możesz powiedzieć - sorry dealer mam cię gdzieś nie chce jednak twojego auta.

 

Tzw czas na ochłonięcie (cooling off period). Wtedy depozyt zostaje ci zwrócony. Contract jest anulowany bez konsekwencji.

 

U mnie w stanie jest to 24h. Po tym czasie jeśli zmienisz zdanie to zwyczajowo musisz dealerowi dać 5% wartości auta....

 

Następny dzień powiedzmy albo dwa albo trzy ... zależy.

 

5.Auto przychodzi. Oglądasz jak ci się chce, mnie się nie chce.

 

6.Auto jest zarejestrowane, ubezpieczone, zatankowane.

 

7.Podpisujesz papiery.

 

8.Dajesz dealerowi $$$

 

9.Odjeżdżasz....

 

10. Dostajesz badanie od Toyota - jaki był dealer.

 

11. Dostajesz telefon od dealera - zazwyczaj 3 dni później - czy jesteś zadowolony....

 

The end. Wypluj i wypłukać po 3 latach i 100k km. Następny klient! Next...

 

 

 

Sent from my iPhone using Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Założyli zderzak krzywo (z jednej strony wystaje ponad lampę, z drugiej chowa się pod lampę, z boku z jednej strony jest wciągnięty względem błotnika, z drugiej wystaje ponad błotnik, a na autostradzie pojawia się dodatkowy świst) i tłumaczą że tak musi być,[..]Twój znajomy w PL dostałby zawału dość szybko.


Oczywiscie zdarza się zła obsługa klienta ... ale jest to tępione
- przez HQ,
- przez media,
- przez FB etc

Nie ma idealnie i takie rzeczy się zdarzały z VeeDub - np. Naprawiali coś i urwali coś jeszcze. Auto musiało iść znowu.

Zdarza się. Problemem jest taki ze jeśli HQ tego nie tępi i mówi ze nasz produkt jest na tyle dobry ze możemy cię mieć w d... to taka firma nie zasługuje na klienta.

I ja zawsze miałem z tym problem z VAG Oz. Ale... pod presja klientów, media, etc to się zmieniło.

Oczywiście nie ma idealnie - czarne offffffce - beee są wszędzie czy to u mnie czy w PL.

Dochodzi tez czyste wyrachowanie - np Nissan i jego rozpoerdzielajace się CVT.

Pathfinder 3.5l V6 - CVT tego nie wytrzymuje - błąd znany w US/CAN/Oz i gdzie kolejek to sprzedają. Ale Nissan obliczył pewnie ze lepiej in to wymieniać na gwarancji niż zrobić i opracować skrzynie która zniesie KM i Nm z tego silnika.


92a740a119c4dc00a129944dded3af72.jpg

Lud jest na drugiej, trzeciej skrzyni do 100k km.

Auto świetne IMVHO, duże, jeździ, tanie dobrze wyposażone ale co z tego ...jak lekcji nie dorobisz to wpadniesz.

Nissan nie robi problemów z wymiana CVT, naprawdę - kazdy dealer ma z 3 skrzynie.

Ale jak gwarancja się skończy po 3 latach lub 100k km to każą ci spierddd...


Problem jest taki ze prawo federalne mówi ze gwarancja jest nie ważna na ile i produkt musi służyć bezbłędnie w ‚oczekiwanym przez klienta okresie’. Sprawa testowana w sądzie vs Nissan - wychodzi ze jest to ok 5-6 lat i 150k km gdzie Nissan są ci skrzynie za free...


Księgowi rządzą.

4c1227302de5da393c157c63da65738a.jpg



Sent from my iPhone using Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja konkluzja jest taka: dajesz się robić w konia, to twój problem. Kupując auto nowe chcesz mieć nienaprawiane. Tu nie ma co wydziwiać i pisać dyrdymały, że jest OK. Nie jest. Takie naprawione auto dealer niech sprzeda komuś innemu oczywiście z informacją o naprawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja konkluzja jest taka: dajesz się robić w konia, to twój problem. Kupując auto nowe chcesz mieć nienaprawiane. Tu nie ma co wydziwiać i pisać dyrdymały, że jest OK. Nie jest. Takie naprawione auto dealer niech sprzeda komuś innemu oczywiście z informacją o naprawie.
Nie mam to w D... i tak

1.obdrapie.

2. Wywale na śmietnik jak wymienię na bullbar.

8fa4ffd2743ce6658d447f21e02114a1.jpg

Więc po co mam się tym zajmować. Totalna strata czasu...

To jest do użytku.


3.Każdy ma inny priorytety w życiu. Jedni się modlą do aut drudzy używają. Zrobię pix mojego Santa Fe jutro... trochę białego Jeszce zostało. Tak mam to w D... jak to auto wygląda. To auto zarabia mi $$$ - i tak wyrzuca na aukcje po 90,000km lub 3 latach - cokolwiek pierwsze.

Więc powiedz minproszs dlaczego ma się przejmować czy 'zderzak jest malowany' od nowości?
Po co?
Auto dostanie taką samą cenę na aukcji po 3 latach niezależnie czy będę latał ze szmatka.. I się stresować czy będę je traktował jak traktuje. Kosmetyka mnie mnie interesuje....


Ale każdy jest inny

Sent from my Samshiite Note8

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, OZI napisał:

 


To nie jest normalna praktyka - to manie klienta w d...

Mam przed sobą plac dealera . Dziennie min 3-4 transporty powiedzmy 30-40 sztuk - jeszcze nigdy a to nigdy nie widziałem żeby im coś ‚spadlo’.

Proszę Camry ładują... dostawa do klienta do domu. Jak to może w ogóle spaść?



Wiem ze to na jedna sztukę ale nie ma różnicy czy 8 jest na aucie czy jedna...

Auta tak po prostu nie spadają. Chyba ze mentalność nie jest w porządku...


Sent from my iPhone using Tapatalk

 

 

Ozi to tak jak czytanie forum technicznego i wyrobienie sobie opinii nt awaryjności. Ludzie zazwyczaj piszą o problemach, szukają porad czy tak jak tutaj podają skrajne przypadki. To, że ktoś widział, miał czy słyszał nie oznacza że jest to normą ;) i też nie wierzę, że w OZ nigdy przy transporcie nie uszkodzili auta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, AstraC napisał:

Ja swoje obszedłem i sprawdziłem, czy nie jest gdzieś ewidentnie uszkodzone. :ok: Obejrzałem lakier, plastyki, etc. :ok:

 

Jak kupowałem obecne prywatne to też. I po tygodniu baba na światłach wjechała mi w zderzak :hehe::facepalm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Ozi to tak jak czytanie forum technicznego i wyrobienie sobie opinii nt awaryjności. Ludzie zazwyczaj piszą o problemach, szukają porad czy tak jak tutaj podają skrajne przypadki. To, że ktoś widział, miał czy słyszał nie oznacza że jest to normą i też nie wierzę, że w OZ nigdy przy transporcie nie uszkodzili auta.
Ależ ja tego nie napisałem. Napisałem że zazwyczaj i mówię zazwyczaj o tym wiesz.

A czego nie wiesz to cię nie boli
...

Sent from my Samshiite Note8

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Przy sprzedaży deklarujesz jako bezwypadkowy? 
Nie deklaruje nic. Podjeżdżam do dealera, zostawiam i wyjeżdżam nowym.

Nie bawię się w prywatne sprzedawanie aut.

Dealer dostaje wydruk że wszystkich ubezpieczeń, że stanowej bazy aut i tyle. To na nim spoczywa sprawdzenie auta...

Podpisuje że wg mojej wiedzy auto nie było zalane ani nie miało skreślonego vin w stanie.

Dealer bierze wszelką odpowiedzialność.

Jeszce nigdy nie widziałem żeby gdzieś było ogłoszenie 'auto bezwypadkowe' - to raczej EU specyfik...

Nie sprzedaje prywatnie bo
- nie chce mi się w to bawić,
- to co zapłacę u dealera zarobie,
- jestem szczerym facetem i jeśli mnie by się ktoś zapytał to mu powiem jakie auto miało problemy - ergo totalnie się nie nadaje do sprzedaży prywatnej aut...

Przykład jak zmieniłem Toyota Aurion na Lexus auto mialo:
-5k km boom z kraweznikiem bo missus się w 90 stopniu z 60km/h nie zamieściła w zakręcie- tłumaczenie było że BMW się mieściło
- 20k on wymieniany bagażnik jak coś na niego spadło.
- przy 60k km wymieni sunroof bo halasowal..

Auto wymienione przy 69k km jeśli dobrze pamiętam.

1. Naprawa przez ubezpieczenie Toyota w historii service
2.Naprawa z ubezpieczenia szpitala - ani śladu.
3. W historii service.

I jakieś 3 tygodnie po wyjechaniu Lexus dostałem telefon. Facet znalazł moje imię na książkach z service i podjechał.

1.wiedział dealer mu powiedzial.
2. Nie wiedział.
3. Wiedział dealer mu powiedział.

2. Ja mu powiedziałem. I kupił. Zadowolony AFAIK.

I tak to wygląda...

Sent from my Samshiite Note8

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, wladmar napisał:

 

Jak kupowałem obecne prywatne to też. I po tygodniu baba na światłach wjechała mi w zderzak :hehe::facepalm:

To mi w tydzień nikt nie trafił. ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz Ozie u nas lud chce 10-12 letnie auta z malym przebiegiem tanio oraz bezwypadkowe. Wiec rynek chory. Kazde auto normalnie jezdzone ma jakas tam stluczke. Ja podchodze do tego tak jak airbag nie wywalil i nie bylo smiertelnych to auto bezwypadkowe. A drobne ocierki potrafia kosztowac majatek w ASO. Koles kupil Suzuki po spotkaniu z tramwajem naprawi za jakies 4k$ i sprzeda z zyskiem jako bezwypadkowe. Ciemny lud przyjdzie popatrzy i kupi. Moje nie bylo mocno zniszczone ale tak to w praktyce wyglada. Bardzo mi sie podoba opis kupowania u Ciebie. U nas diler kar nie ma ale Ty za bardzo nie masz jak odstapic. Co ciekawe jak teraz kupowalismy auto to diler zamowil nawet bez podpisania umowy. Po prostu mielismy gentleman agreement. Przyjechala w zlej specyfikacji (blad dilera) dostalem ponad 150Euro na akcesoria tyle samo lud w DE dostaje bo to znana sprawa (brak oswietlenia LED w drzwiach). Ale tu na ak wszedzie afere wesza, lataja z czujnikiem przy nowym aucie :facepalm: U mnie nawet w ASO mierzyli kile i nic nie wyszlo a obita z kazdej strony. Dopiero im musialem pokazac gdzie mierzyc. :hehe: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja swoje obszedłem i sprawdziłem, czy nie jest gdzieś ewidentnie uszkodzone. :ok: Obejrzałem lakier, plastyki, etc. :ok:
Ale widzisz - nie ma w tym Totalnie nic dziwnego. Ani nic do potępienia.

Natomiast niektorzy zwolennicy tej metody dostają oczu byka że ktoś może robić inaczej i mieć to w d00pie.. Najniżej można zostać frajerem.

Sent from my Samshiite Note8

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
I cena odkupienia jest taka sama dla bezwypadkowych i wypadkowych? 
Zdefiniuj bezwypadkowy.

Jeśli są wypadki to ubezpieczenie musi to mieć w swojej DB. Czyli po VIN możesz to sprawdzić za $22.

Ale tylko zmiany gdzie auto musiało dostać stanowy re-check po wypadku muszą być ujawniane. Czyli obdarty błotnik - nikt ci tego nie musi powiedzieć przy aucie używanym.

Chcesz sam sprawdzić i mieć lepsza pozycję do negocjacji - sprawdź.

Więc tak, cena jest taka sama. Do negocjacji. Jak z każdym nowym/używanym autem.

Dealer ma obowiązek dać ci gwarancję u mnie w stanie na każde używane auto które ma mniej niż 10 lat.

Prywatnie - nie nie musisz nic ujawniać.... cala odpowiedzialność spoczywa na kupującym. Możesz mieć auto jako zestaw w banku albo nawet 10 bankach i nie musisz powiedzieć nic kupującemu.

I niektórzy tak sprzedaja ...

A potem płacz...


Sent from my Samshiite Note8

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz Ozie u nas lud chce 10-12 letnie auta z malym przebiegiem tanio oraz bezwypadkowe. Wiec rynek chory. Kazde auto normalnie jezdzone ma jakas tam stluczke. Ja podchodze do tego tak jak airbag nie wywalil i nie bylo smiertelnych to auto bezwypadkowe. A drobne ocierki potrafia kosztowac majatek w ASO. Koles kupil Suzuki po spotkaniu z tramwajem naprawi za jakies 4k$ i sprzeda z zyskiem jako bezwypadkowe. Ciemny lud przyjdzie popatrzy i kupi. Moje nie bylo mocno zniszczone ale tak to w praktyce wyglada. Bardzo mi sie podoba opis kupowania u Ciebie. U nas diler kar nie ma ale Ty za bardzo nie masz jak odstapic. Co ciekawe jak teraz kupowalismy auto to diler zamowil nawet bez podpisania umowy. Po prostu mielismy gentleman agreement. Przyjechala w zlej specyfikacji (blad dilera) dostalem ponad 150Euro na akcesoria tyle samo lud w DE dostaje bo to znana sprawa (brak oswietlenia LED w drzwiach). Ale tu na ak wszedzie afere wesza, lataja z czujnikiem przy nowym aucie :facepalm: U mnie nawet w ASO mierzyli kile i nic nie wyszlo a obita z kazdej strony. Dopiero im musialem pokazac gdzie mierzyc. :hehe: 
Widzisz ja nie wiem gdzie nawet taki czujnik kupić... A mamy markety że wszystkim do auta

Wg mojego stanowego prawa to PL handlarz miałby raj... Nic nie musisz ujawniać... ale jak np odometer się nie zgodzi jak pójdziesz sobie rejestracje zmienić to masz automatyczne zgłoszenie stanowego departamentu transportu do stanowej policji.

Masz cywilna podstawę żeby faceta posadzić...

Ale możesz sprzedać auto z walniete głowica. Zależy co kupujący widzi lub chce widzieć. 🤡

Sent from my Samshiite Note8

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 7.03.2018 o 13:52, krowka napisał:

Chyba nie chcesz płacić za auto, którego nie widzisz na oczy?

 

Tak, ja zapłaciłem nie widząc auta, rejestrowałem też nie widząc auta i co w tym dziwnego ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.03.2018 o 12:52, tommy__ napisał:

 

Tak, ja zapłaciłem nie widząc auta, rejestrowałem też nie widząc auta i co w tym dziwnego ?

Przyjezdza samochód z brakiem w wyposażeniu, bez czego nie chcesz samochodu, co robisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha i znam dwa przypadki na własnym samochodzie, i kilka z okazji pracy w pewnej firmie i widziałem:

 

- Na zamówieniu samochodu do produkcji były ksenony skrętne AFL, samochód przyjechał, przy tym jak zjeżdżali z lawety okazało się że ma lampy halogenowe (jedna z przyczyn zamawiania samochodu przeze mnie to właśnie ksenony i bez nich nie chciałem - co miałbym wtedy zrobić z nim?)

- Okej bierzesz VIN sprawdzasz, wszystko jest ok, jednak w rzeczywistości brakuje jakiegoś elementu wyposażenia (miałem Astrę F - oficjalnie miała el. lusterka, natomiast w praktyce nie koniecznie - samochód z produkcji świeżo brany, nowy w salonie)

 

W pracy miałem styczność z samochodami, które mimo że w VIN coś miały, w rzeczywistości tego brakowało, lub różniło się od rzeczywistości w inny sposób. Tutaj może być błąd systemu komputerowego lub fabryki i takie rzeczy się zdarzały(i zapewne zdarzają do dziś).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, AstraC napisał:

Aha i znam dwa przypadki na własnym samochodzie, i kilka z okazji pracy w pewnej firmie i widziałem:

 

- Na zamówieniu samochodu do produkcji były ksenony skrętne AFL, samochód przyjechał, przy tym jak zjeżdżali z lawety okazało się że ma lampy halogenowe (jedna z przyczyn zamawiania samochodu przeze mnie to właśnie ksenony i bez nich nie chciałem - co miałbym wtedy zrobić z nim?)

No to tu by była niezła jazda pewnie przez rejestrację.
Wyjściem wtedy by mogło być, to że salon od Ciebie odkupiłby po fakturowej i zamawiał kolejny egzemplarz.( powodzenia w gonieniu tego jako salonówkę przez salon  :hehe:)

Ale oczami wyobraźni widzę już tą batalię....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 7.03.2018 o 16:27, TADA napisał:

Końcem 2017 roku miałem dokładnie tak samo.

Auto było zamówione na połowie grudnia .

Końcem listopada telefon od dilera że będzie taki jak zamówiony + dodatkowe gratisy.

Warunek że  trzeba go zarejestrować go do 30 listopada.

Dokumenty dostarczył osobiście ich kierowca a zapłata odbyła się dopiero jak auto było na placu dilera za parę dni

a oglądnąłem dopiero jak przyjechało do mnie na lawecie.:hehe:

 

 

 

A ja zawsze odbieram z rzeczoznawcą . O !

od czasu gdy kupiłem nowe a jednak po naprawie :ogien:

Niby tylko Lanos w 1998 , ale uraz pozostał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, AstraC napisał:

Przyjezdza samochód z brakiem w wyposażeniu, bez czego nie chcesz samochodu, co robisz?

 

Do tej pory nie miałem takiego problemu a kupiłem już 6 aut z salonu... ale zawsze może się zdarzyć 8]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, tommy__ napisał:

 

Do tej pory nie miałem takiego problemu a kupiłem już 6 aut z salonu... ale zawsze może się zdarzyć 8]

Ja też coś kole 6 i nigdy nie było problemu :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, rwIcIk napisał:

Ja też coś kole 6 i nigdy nie było problemu :)

 

Ja 2 (osobiście) i raz miałem problem. Kupowałem Punto 2 Sound :skromny: i gość zachwalał jaka to super wersja sound, że nawet radio dostosowuje głośność do prędkości, po roku się okazało, że mnie oszukali, dopiero 3 ASO doszło, że auto nie ma absu więc nie będzie to działać (poprzednie chciało radio zmieniać).

:phi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, rwIcIk napisał:

Ja też coś kole 6 i nigdy nie było problemu :)

 

 

Fakt, że zamawiam zwykle wersję wyposażenia np comfort,  bez dodatkowych pierdół typu nawigacja, czy podgrzewana kierownica, szklany dach i inne... Jestem mało wybredny i jak zamawiam a interesuje mnie np tempomat to biorę wersję co ma tempomat a nie do wersji active zamawiam tempomat i ksenony :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, tommy__ napisał:

 

Fakt, że zamawiam zwykle wersję wyposażenia np comfort,  bez dodatkowych pierdół typu nawigacja, czy podgrzewana kierownica, szklany dach i inne... Jestem mało wybredny i jak zamawiam a interesuje mnie np tempomat to biorę wersję co ma tempomat a nie do wersji active zamawiam tempomat i ksenony :hehe:

Ja zawsze brałem to, co mieli na placu ;]

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, tommy__ napisał:

 

Na fakturze jest cena i za co płacisz

 

Tak, może źle się wyraziłem. 

Gdyby jednak auto miało jakąś wadę, odmienność od Twojego założenia - to co zrobisz w takiej sytuacji ? Np wgniotkę, rysę, inną kierownicę lub kolor (np tapicerki)?

 

i tak jak napisałem, miałem auto po przygodzie -  a tego nie możesz nigdy wykluczyć. 

 

Każdy robi jak uważa.

:piwko:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, mati1.6dohc napisał:

 

Tak, może źle się wyraziłem. 

Gdyby jednak auto miało jakąś wadę, odmienność od Twojego założenia - to co zrobisz w takiej sytuacji ? Np wgniotkę, rysę, inną kierownicę lub kolor (np tapicerki)?

 

i tak jak napisałem, miałem auto po przygodzie -  a tego nie możesz nigdy wykluczyć. 

 

Każdy robi jak uważa.

:piwko:

 

Jak auto odbiega od zamówienia ( choć jak już pisałem, jeszcze mnie się to nie zdarzyło) oczywiście biję się o swoje i chcę aby było takie jak zamówiłem, myślę, że schowali by ogon pod siebie i zrobili tak jak powinno być a potem odbili sobie na przeglądach i serwisie... ;] ASO nigdy nie traci tak jak bank i inne mocne struktury... To klient zawsze dostaje po doopie w ten czy inny sposób... Tak, to jest paradoks, że finansujemy ich błędy i fanaberie ale oni są mocni a my słabi w pojedynkę  :piwko:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 8.03.2018 o 09:45, prebek napisał:

widziałem osobiście odbierającego nowe auto i latającego z miernikiem grubosci lakieru

 

To akurat rozsądny ruch. U mnie sprzedawca sam sprawdzał czujnikiem przy wydaniu auta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, AstraC napisał:

Przyjezdza samochód z brakiem w wyposażeniu, bez czego nie chcesz samochodu, co robisz?

Odstępuje od umowy a w WK składa wniosek o uchylenie rejestracji- da się to wszystko odkręcić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiec auto jednak zobaczyłem jak przyjechałem po papiery. obejrzałem tylko czy wyposażenie zgodnebo było brudne i oklejone. Dziś odebrałem nowe, miernikiem sprawdziłem było ok A i tak na chacie znalazłem kilka odprysków na masce nie wiem czy były już w salonie. Aha i coś mi ciemno w bagazniku było. I chyba ktoś sobie pożyczył lampke. Jutro zadzwonie do salonu mam nadzieje ze oddadzą

jpg.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, rwIcIk napisał:

Ja też coś kole 6 i nigdy nie było problemu :)

 

No widzisz, ja osobiście to Polonez (z placu ;) ),Astra F(z placu, ale bezpośrednio z fabryki), Thalię (z placu), Almerę (z placu), SX4 (z produkcji), Astra H (z produkcji), Meriva (z placu) i Grand(z produkcji).

W tym przypadku akurat Astry miały problem - jak się dowiedziałem gdzieś po 7-8 latach Astra F nie miała el. lusterek, mimo że w VIN były. Astra H zamówiona do produkcji przez błąd systemu (podobno) przyszła bez ksenonów. Fordowi też wpadki się zdarzają to wiem, a podejrzewam że każdemu.

5 godzin temu, tommy__ napisał:

 

Do tej pory nie miałem takiego problemu a kupiłem już 6 aut z salonu... ale zawsze może się zdarzyć 8]

Smutne, ale błędy się zdarzają. I już nawet nie chodzi o uszkodzenia, tylko zwyczajne błędy produkcyjne.

5 godzin temu, tommy__ napisał:

 

Fakt, że zamawiam zwykle wersję wyposażenia np comfort,  bez dodatkowych pierdół typu nawigacja, czy podgrzewana kierownica, szklany dach i inne... Jestem mało wybredny i jak zamawiam a interesuje mnie np tempomat to biorę wersję co ma tempomat a nie do wersji active zamawiam tempomat i ksenony :hehe:

W przypadku Astry H miałem Cosmo z dodatkami (pakiet Cosmo Plus, Ksenony AFL, spojler dachowy, szyba solarna). Ksenony do tej pory rzadko występują w jakiejś wersji w standardzie w kompaktach.

W Grandzie było ciekawiej bo są wersje Trend, Edition i Titanium. Kilka dodatków do Trenda, kosztowało mnie mniej niż pozostałe wersje, szczególnie, że Edition jest droższy, a ma bezsensowne dodatki tylko(św. przeciwmgłowe, alusy i navi). Natomiast dopłata do Titanium to już sporo, a i tak trzech z czterech rzeczy na których mi zależało nie miał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.