Skocz do zawartości

Zabrali mi czasowo prawo jazdy


Lato8

Rekomendowane odpowiedzi

> fajnie się nakręcacie na podstawie jednostronnej relacji, którą przeczytaliście w internecie,

> człowieka którego pewnie nikt z Was nie zna.

> Podejrzewam, że zarówno pieszy, jak i policjanci mieliby swoje wersje tego zdarzenia.

ogólna obserwacja jest taka że można przejechać wzdłuż i wszerz całą Europę i nie zobaczyć radiowozu, po czym przy wjeździe do naszego wspaniałego kraju natknąć się w godzinę na 5 palacz.gif

Można powiedzieć że mam za granicą szczęście, ale ja uważam że nasze lokalne nagonki od pewnego czasu nie są normalne palacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Być może. Ale wychodzi na to, że czasem jednak warto.

ale Ty miałeś sprawę ewidentną, policjant popełnił błąd i to było nie do obrony z ich strony.

Tu jest słowo przeciwko słowu, niestety to drugie należy do funkcjonariusza na służbie i z automatu jest ważniejsze. Bez twardych dowodów sprawa jest przegrana.

Toost ma rację tylko takie podejście jest wyjątkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wyjątek potwierdzający regułę.

Cinek pisał ostatnio, że w policyjnych WPA pojawił się komunikat o tym, że cywile nie mogą posiadać karabinu CT 408. padł argument, że to broń typowo wojskowa i nie podlega pod UOBiA. Wystarczyło jedno pismo z żądaniem wyjaśnień na podstawie dostępu do informacji publicznej aby pani naczelnik wydziału nadzoru nad SUFO odszczekiwała szybciutko to co pare dni wcześniej podpisała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez urazy, ale dobrze ze policja w końcu zaczęła coś robić z bezmyślnymi kierowcami.

Kierowca ma uprawnienia, pieszy może być niedołężny, niedowidzacy, niedorozwinięty i nie powinien przez to ryzykować życia za każdym razem gdy musi być na przejściu dla PIESZYCH nono.gif

Przejście było niewidzialne?

Masz obowiązek spodziewać się pieszego na przejściu dla pieszych.

Powinieneś mieć odruch bezwarunkowy przyhamowania, gdy auto na lewym zasłania ci widoczność na pasy.

Więc nie straciłeś prawka za niewinność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Byłeś zwyczajnym, szarym człowiekiem z ulicy? Bo już sama rozmowa osobiście z komendantem jest

> podejrzana.

Tak. Nie mam żadnych znajomości w policji. Nie wiem, może to nie był komendant, a jedynie tak się przedstawił - nie znam go osobiście, po głosie też go nie rozpoznałem 270751858-jezyk.gif W każdym razie "pani Kasia" z sekretariatu mnie przełączyła o tym, gdy przedstawiłem z czym dzwonię - fakt, to dość mała komenda - powiatowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie będzie. Takie pismo komendant widzi przez kilka sekund, kiedy składa pod nim podpis.

> Tu niekoniecznie zawsze jest zła wola. Po prostu ludzie szkoleni od lat to wykonywania, a potem

> wydawania rozkazów, w specyficzny sposób podchodzą do wielu spraw. Służba dla kraju i

> obywateli automatycznie wskakuje na pierwsze miejsce życiowych priorytetów. Interes jednostki

> jest mniej ważny. Ciągła dyscyplina na płaszczyźnie zawodowej przenosi się też do życia

> prywatnego. Jedni są bardziej na to odporni, inni mniej.

To ci mniej odporni niech się przekwalifikują na kasjera w markecie. Tam trzeba tylko towary nad czytnikiem przesuwać, dadzą sobie radę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Cinek pisał ostatnio, że w policyjnych WPA pojawił się komunikat o tym, że cywile nie mogą posiadać

> karabinu CT 408. padł argument, że to broń typowo wojskowa i nie podlega pod UOBiA.

> Wystarczyło jedno pismo z żądaniem wyjaśnień na podstawie dostępu do informacji publicznej aby

> pani naczelnik wydziału nadzoru nad SUFO odszczekiwała szybciutko to co pare dni wcześniej

> podpisała.

Nie znam sprawy, ale zapewniam Cię, że ktoś coś kręci - ustawa o dostępie do informacji publicznej z pewnością nie jest podstawą dla żądania jakichkolwiek wyjaśnień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale Ty miałeś sprawę ewidentną, policjant popełnił błąd i to było nie do obrony z ich strony.

teoretycznie tak... ale jak widać nie było to ewidentne dla wszystkich 270751858-jezyk.gif

> Tu jest słowo przeciwko słowu, niestety to drugie należy do funkcjonariusza na służbie i z automatu

> jest ważniejsze. Bez twardych dowodów sprawa jest przegrana.

tu się zgodzę - w przypadku słowo vs słowo obywatel nie ma szans.

> Toost ma rację tylko takie podejście jest wyjątkiem.

ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak. Nie mam żadnych znajomości w policji. Nie wiem, może to nie był komendant, a jedynie tak się

> przedstawił - nie znam go osobiście, po głosie też go nie rozpoznałem W każdym razie "pani

> Kasia" z sekretariatu mnie przełączyła o tym, gdy przedstawiłem z czym dzwonię - fakt, to dość

> mała komenda - powiatowa.

Pewnie jakiś naczelnik i ustąpili dla świętego spokoju. Im większa komenda tym większe jej sformalizowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To ci mniej odporni niech się przekwalifikują na kasjera w markecie. Tam trzeba tylko towary nad

> czytnikiem przesuwać, dadzą sobie radę.

Nie da się doprowadzić do takiej sytuacji żeby w Policji pracowały wyłącznie profesjonalne roboty. Słabe ogniwa trafiają się dość często - wszak to tylko ludzie. Kwestia tego w do jakich komórek trafią i za co będą odpowiedzialni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> teoretycznie tak... ale jak widać nie było to ewidentne dla wszystkich

bo gliniarze są niedouczeni, często w drogówce lądują z przypadku i wcale nie mają ochoty douczać się wszystkich przepisów.

Bazują na tych najpopularniejszych wykroczeniach, a reszta jest dodatkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Byłeś zwyczajnym, szarym człowiekiem z ulicy? Bo już sama rozmowa osobiście z komendantem jest

> podejrzana.

Ja dopchałem się do szefa wydziału w komendzie wojewódzkiej prosto z ulicy.

I to w dość błahej sprawie, tylko byłem dość upierdliwy żeby zadzwonić z nią wszędzie, włączając KGP.

zlosnik.gif

EDIT: I finalnie otrzymałem to co chciałem za co jestem wdzięczny. Bo komuś się jednak chciało moją sprawą zająć, mimo że mogli mnie olać (chociaż oczywiście awanturowałbym się wtedy dalej).

ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ogólna obserwacja jest taka że można przejechać wzdłuż i wszerz całą Europę i nie zobaczyć

> radiowozu, po czym przy wjeździe do naszego wspaniałego kraju natknąć się w godzinę na 5

> Można powiedzieć że mam za granicą szczęście, ale ja uważam że nasze lokalne nagonki od pewnego

> czasu nie są normalne

W życiu byłem 2 razy zatrzymany, raz dostałem 100zł za prędkość. Jeżdżę trochę i prywatnie i służbowo. Tak więc to nie jest tak że u nas w każdych krzakach się czają. Może jest coś w tym że jeżdżę raczej spokojnie, staram się nie przekraczać prędkości więcej niż o 20km/h itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W życiu byłem 2 razy zatrzymany, raz dostałem 100zł za prędkość. Jeżdżę trochę i prywatnie i

> służbowo. Tak więc to nie jest tak że u nas w każdych krzakach się czają. Może jest coś w tym

> że jeżdżę raczej spokojnie, staram się nie przekraczać prędkości więcej niż o 20km/h itp.

mnie też nie zatrzymywali, ale frycowe za posiadanie prawka w końcu musze zapłacić, to była pierwsza kontrola od 4-5 lat , zreszta mandat też.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> mnie też nie zatrzymywali, ale frycowe za posiadanie prawka w końcu musze zapłacić, to była

> pierwsza kontrola od 4-5 lat , zreszta mandat też.

Czasem się jedzie na "pilocie automatycznym" i myśli o pierdołach, nie raz miałem sytuacje jak po przejechaniu przejścia dla pieszych dopiero pomyślałem że nie zwróciłem czy ktoś nie wchodzi itp - oczywiście jak jest ciemno i nieoświetlone przejście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zatrzymać się musisz zawsze, ale jak pieszy idzie z lewej do prawej to ruszyc mozesz w momencie jak

> bedzie juz na chodniku, a jak idzie z prawej do lewej to ruszyc mozesz jak minie Twoje auto

> czyli kierunki ruchu nie przecinają się.

Prywatnie bym się z Twoim rozumowaniem (dla większości praktycznych przypadków) zgodził, ponieważ ma pozytywny wpływ na bezpieczeństwo pieszego.

Natomiast formalnie chciałbym wiedzieć, jakie to ma oparcie w orzecznictwie - jak już zapytał Pyrek, bo w przepisach definicja ustąpienia pierwszeństwa w stosunku do pieszego wygląda tak:

Quote:

ustąpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości,
a pieszego do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia kroku;


I teraz wyobraź sobie ulicę z przejściem dla pieszych o szerokości (dajmy na to) 5 pasów. Z jednej strony wchodzi pieszy, a z drugiej strony skrajnym pasem przejeżdża akurat przez przejście pojazd. Sytuacja dość częsta, jeśli pieszy decyduje się przejść za przejeżdżającym pojazdem i wchodzi na przejście jeszcze zanim pojazd wjedzie na przejście.

Czy zgodnie z Twoją definicją nastąpiło nieustąpienie pierwszeństwa czy nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie znam sprawy, ale zapewniam Cię, że ktoś coś kręci - ustawa o dostępie do informacji publicznej

> z pewnością nie jest podstawą dla żądania jakichkolwiek wyjaśnień.

W ramach dostępu zapytali o podstawę prawną zakwalifikowania tego karabinu do broni typowo wojskowej i braku możliwości rejestracji przez osoby prywatne.

W odpowiedzi napisali, że CLK zmieniło swoje stanowisko. O kuriozum, że Centralne Laboratorium Kryminalistyki opinie prawne wydaje już nie wspominam.

Na iwebie są skany pism.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie da się doprowadzić do takiej sytuacji żeby w Policji pracowały wyłącznie profesjonalne roboty.

Ale można próbować.

> Słabe ogniwa trafiają się dość często - wszak to tylko ludzie.

Znaczy, że można ich zastąpić. Sprawdzą się na innych stanowiskach, np przy oknie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ta "skarga" albo nie spotka się z żadnym odzewem, albo dostaniesz odpowiedź copy paste - "w

> odpowiedzi stwierdzam, iż postępowanie wyjaśniające wszczęte wobec funkcjonariusza nie

> potwierdziło wersji skarżącego. Nieposzlakowana opinia funkcjonariusza, jego doświadczenie

> zawodowe bla bla spieprzaj na drzewo". Jeśli załączysz film, zeznania świadków, nagranie z

> monitoringu i podpis samego Boga to w ostateczności komendant wyrazi ubolewanie i zapewni o

> podjęciu czynności dyscyplinujących.

> Służby mundurowe są bardzo specyficzne w kontakcie z obywatelem.

Niestety pozostaje mi tylko potwierdzić. Generalnie nie odnosi się do samych mundurówek, jednostki odwoławcze dotyczące niedopełnienia obowiązków/przekroczenia uprawnień urzędników wszelakich odpowiadają tak samo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ogólna obserwacja jest taka że można przejechać wzdłuż i wszerz całą Europę i nie zobaczyć

> radiowozu, po czym przy wjeździe do naszego wspaniałego kraju natknąć się w godzinę na 5

> Można powiedzieć że mam za granicą szczęście, ale ja uważam że nasze lokalne nagonki od pewnego

> czasu nie są normalne

problem w tym, że ja nie widzę żadnych nagonek. Ostatnio dostałem mandat w październiku zeszłego roku: jazda 73/50. 100 pln i 4 pkty karne. Należał mi się, bo tyle jechałem, rozmowa była bardzo miła. Od tego czasu przejechałem po polskich drogach jakieś 30 tys. km. Może nie jest to super dużo, bo są tacy co jeżdżą po 80 tys. rocznie, ale imho wystarczająco, żeby mieć jakąś opinię. Nigdzie nie widziałem policji naciągającej na łamanie przepisów czy czającej się po krzakach. Widziałem za to stada baranów wyprzedzających w miejscach skrajnie niebezpiecznych, kompletne ignorowanie przepisów, w tym również nieustępowanie pierwszeństwa pieszym. Kurde, wyjdę z roboty, przejadę alejami przez Kraków i na 100% spotkam kogoś, kto nie zatrzyma się przed przejściem, gdy pieszy już będzie na pasach.

I to jest prawdziwy problem: głupota, ignorancja dla przepisów i brak kultury na drogach, a nie że jeden twierdzi, że policja go skrzywdziła

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czy w przepisach bądź orzecznictwie występuje definicja "ustąpienia pierwszeństwa"?

Występuje definicja "nieustąpienia pierwszeństwa". Jest to zmuszenie pieszego do zwolnienia lub przyspieszenia kroku. Inne przepisy "okołoprzejściowe" odnoszą się do pojazdów (wyprzedzanie, omijanie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Więc nie straciłeś prawka za niewinność.

Tu też wypada się zgodzić, ale... czy nie byłoby uczciwym ciągnięcie do odpowiedzialności projektujących tego typu przejścia? Przecież to oni są głównymi sprawcami wypadków w takich miejscach. Jak można zakładać, że nieoświetlone przejście przecinające trzy czy tam cztery pasy jezdni będzie bezpieczniejsze niż jego zupełny brak? Człowiek przechodzący przez takowe błędnie zakłada, że jest bezpieczny, bo jest przecież na przejściu. Tymczasem to fikcja, gdyby przejścia tam nie było, zachowałby zdecydowanie więcej ostrożności by trzeci czy czwarty w rzędzie samochód go nie trzepnął...

Ale tak, tu dochodzimy do tematu odpowiedzialności urzędników...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ogólna obserwacja jest taka że można przejechać wzdłuż i wszerz całą Europę i nie zobaczyć

> radiowozu, po czym przy wjeździe do naszego wspaniałego kraju natknąć się w godzinę na 5

> Można powiedzieć że mam za granicą szczęście, ale ja uważam że nasze lokalne nagonki od pewnego

> czasu nie są normalne

Bo tak jest, ale to wynika z biedy kraju, samorządów, gmin czy miast. A taka policja cz sm jest idealnym narzędziem do pozyskiwania pieniędzy do budżetu tych podmiotów.Raz po raz wybucha afera takiego froga czy innego pajaca i zaczyna się pod pozorem poprawy bezpieczeństwa festiwal dojenia kierowców. Nie od dziś wiadomo, ze kierowcy to najlepsze dojne krowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> bo gliniarze są niedouczeni, często w drogówce lądują z przypadku i wcale nie mają ochoty douczać

> się wszystkich przepisów.

> Bazują na tych najpopularniejszych wykroczeniach, a reszta jest dodatkiem.

to jedyna grupa zawodowa gdzie jest prowadzona selekcja negatywna im głupszy tym lepszy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> gdyby

> przejścia tam nie było, zachowałby zdecydowanie więcej ostrożności by trzeci czy czwarty w

> rzędzie samochód go nie trzepnął...

Też jestem zdania, że tam gdzie są przejścia dla pieszych nie powinno być W OGÓLE 2 i więcej pasów ruchu w jednym kierunku. Robią przejście, powinna być szykana, zwężenie, etc. Generalnie brak możliwości ominięcia samochodu przepuszczającego pieszych. A jak są 3-4 pasy tylko kładka albo światła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Też jestem zdania, że tam gdzie są przejścia dla pieszych nie powinno być W OGÓLE 2 i więcej pasów

> ruchu w jednym kierunku. Robią przejście, powinna być szykana, zwężenie, etc. Generalnie brak

> możliwości ominięcia samochodu przepuszczającego pieszych. A jak są 3-4 pasy tylko kładka albo

> światła.

Ja to twierdze, że akurat na takiej krajówce jak 7-ka (bo o niej chyba Lato8 pisał) to powinny być kładki nad jezdnią dla pieszych, albo lepiej tunele dołem, a nie przejścia przez 5 czy tam ile pasów i to jeszcze nieoświetlone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tu też wypada się zgodzić, ale... czy nie byłoby uczciwym ciągnięcie do odpowiedzialności

> projektujących tego typu przejścia?

Byłoby, ale nikt na to nie pójdzie chyba, że w wersji ostatecznej niezawisły sąd - ale przecież wszystko jest zgodne z obowiązującymi przepisami grinser006.gif

Problemem jest zmiana mentalności ludzi, ale u nas wszyscy mają to w oink.gif o ile nie można się formalnie przyczepić.

A tworzenie obwarowań na wszystkie możliwe błędy jest średnio realne.

> Człowiek przechodzący przez takowe

> błędnie zakłada, że jest bezpieczny, bo jest przecież na przejściu.

O. Teraz będzie jeszcze lepiej.

Media odtrąbią, że "pieszy wchodząc na przejście, ma pierwszeństwo przed pojazdem". Kropka zlosnik.gif

Tymczasem, zgodnie z drukiem 1859 (oczywiście, jeśli zmiana zostanie uchwalona w tym kształcie):

Quote:

a) ust. 1 otrzymuje brzmienie:

1. Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany
zachować szczególną ostrożność
oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na przejściu lub wchodzący na nie, ma pierwszeństwo przed pojazdem.,

b) po ust. 1 dodaje się ust. 1a w brzmieniu:

1a. Pieszy
przed wejściem na przejście dla pieszych uwzględnia odległość od zbliżającego się pojazdu, jego prędkość i warunki drogowe
.;


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wszystko sie zgadza, ale jak dwóch policjantów powie, że nie jechałeś to znaczy , że nie jechałeś,

> tak bedzie w moim przypadku, słowo przeciwko słowu...

I tak było w moim w sądzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a) ust. 1 otrzymuje brzmienie:

> 1. Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność

> oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na

> przejściu lub wchodzący na nie, ma pierwszeństwo przed pojazdem.,

> b) po ust. 1 dodaje się ust. 1a w brzmieniu:

> 1a. Pieszy przed wejściem na przejście dla pieszych uwzględnia odległość od zbliżającego się

> pojazdu, jego prędkość i warunki drogowe.;

Już oczami wyobraźni widzę filmiki na jutubie, jak na zadupiach debile z kamerkami na czołach, ci udowadniacze - egzekwujący swoje prawa, ładują się przed pędzące auta 90km/h 20m od przejścia.

Nie wiem czemu.... niewiem.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A taka policja cz sm jest

> idealnym narzędziem do pozyskiwania pieniędzy do budżetu tych podmiotów

Mnie właśnie w Kielcach we wrześniu zatrzymała policja za wykroczenie(popełnione) zostałem obsztorcowany i pogrożono mi paluszkiem, pan policjant odchodząc do radiowozu cały czas nim poruszał w moim kierunku. Mandatu nie dostałem, ale to też zabolało podobnie i będę pamiętał długo żeby drugi raz takiej gafy nie popełnić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 1a. Pieszy przed wejściem na przejście dla pieszych uwzględnia odległość od zbliżającego się

> pojazdu, jego prędkość i warunki drogowe.;

sęk w tym, że to będzie martwy zapis i jak to wejdzie to kamerka pokładowa stanie się praktycznie obowiązkowa...

Masa ludzi nie potrafi ocenić odległości i oszacować czy to auto da radę się zatrzymać - mam przejście, auto daleko to idę. Do tego dochodzą ludzie niezdecydowani, dochodzi, cofa się auto zaczyna gwałtownie hamować człek stoi, auto staje człek nie idzie, kierowca się wkurza i chce ruszyć człek rusza...

Wczoraj miałem sytuację, że przeszło mi przez myśl wyjście i strzelenie człowieka w potylicę na opamiętanie;

skrzyżowanie, kilka aut stoi do wyjazdu spod A7, stoję przed przejściem dochodzi gość i zamiast iść stoi i myśli... auta sprzed przejścia ruszają ja czekam aż zdecyduje się przejść, gość nic, wkońcu ruszam i gość też...

Piesi sami powodują niebezpieczne sytuacje, a że są na przejściu to obwiniony zostanie kierowca mimo spowodowania i sprowokowania sytuacji przez pieszego icon_rolleyes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ciekawi mnie, który sąd zajmie się tą sprawą - właściwy dla miejsca zamieszkania kierowcy czy

> miejsca wykroczenia?

mialo to miejsce w Kielcach i moza powiedzieć, że tu mieszkam więc nie bede musial daleko jezdzic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kierowca ma uprawnienia, pieszy może być niedołężny, niedowidzacy, niedorozwinięty i nie powinien

> przez to ryzykować życia za każdym razem gdy musi być na przejściu dla PIESZYCH

Istnieje w prawie pojęcie "wtargnięcia na przejście" pieszy też ma obowiązki..

> Masz obowiązek spodziewać się pieszego na przejściu dla pieszych.

Ale może też zakładać, że uczestnik ruchu będzie przestrzegał zasad poruszania się. Tutaj wszystko zależy od konkretnej sytuacji.

Miałem sytuację: zatrzymałem się i przepuściłem sporą gromadę ludzi (wyszli z autobusu na pobliskim przystanku) z prawej na lewą. Powoli ruszam, nagle zza tej gromady ludzi z lewej strony, pełnym pędem wpada na pasy młodzian pędzący do autobusu. Przewinął mi się po masce i spadł z drugiej strony (jakbym stał to też by przywalił). Finał taki, że nic mu się nie stało ale ludzie którzy przyszli popatrzeć (nie widzieli zdarzenia), z ryjem "POTRĄCIŁ CHŁOPAKA!" Dobrze że sam nie jechałem. To był impuls do kupienia kamery.

jestem przekonany, że w sądzie znalazłoby się kilku co "widziało jak pędziłem jak wariat" sick.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ciekawi mnie, który sąd zajmie się tą sprawą - właściwy dla miejsca zamieszkania kierowcy czy

> miejsca wykroczenia?

tam gdzie było wykroczenie,

najpierw przychodzi wyrok nakazowy, od którego można się odwołać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Do tego dochodzą ludzie niezdecydowani, dochodzi, cofa się auto

> zaczyna gwałtownie hamować człek stoi, auto staje człek nie idzie, kierowca się wkurza i chce

> ruszyć człek rusza...

Oczywiście że cofa się jak widzi że auto pędzi bez zamiaru zatrzymania przed przejściem, bo niby dlaczego miałoby gwałtownie hamować. Nie idzie bo boi się wejść czy go nie przejedzie i myśli jedź wariacie ja przejdę za tobą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Oczywiście że cofa się jak widzi że auto pędzi bez zamiaru zatrzymania przed przejściem, bo niby

> dlaczego miałoby gwałtownie hamować. Nie idzie bo boi się wejść czy go nie przejedzie i myśli

> jedź wariacie ja przejdę za tobą.

to jest dokładnie obraz pieszego, który nie potrafi ocenić odległości pojazdu i realnej szansy zatrzymania w sposób niegwałtowny.

Sęk w tym, że piesi tego nie robią. Nie mi oceniać czy jest to wina wad wzroku czy ignorancji fizyki i całkowitego niezrozumienia możliwości kierowcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to jest dokładnie obraz pieszego, który nie potrafi ocenić odległości pojazdu i realnej szansy

> zatrzymania w sposób niegwałtowny.

> Sęk w tym, że piesi tego nie robią. Nie mi oceniać czy jest to wina wad wzroku czy ignorancji

> fizyki i całkowitego niezrozumienia możliwości kierowcy.

baju baju,ciekawe czemu w niemczech i w innych krajach ktorych kultura jazdy jest wysoko rozwinieta nie maja tego problemu i zatrzymuja sie przed pasami.Jak pieszy zbliza sie do pasow to kierowca juz ma obowiazek sie zatrzymac i go przepuscic,czas najwyzszy zeby i u nas tak juz bylo i bedzie jak pozabieraja prawo jazdy tym co sie nie dostosuja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak pieszy zbliza sie do pasow to

> kierowca juz ma obowiazek sie zatrzymac i go przepuscic,czas

pokaż mi palcem przepis zobowiązujący kierowcę do zatrzymania jak pieszy zbliża się do przejścia...

Samochód nie zatrzyma się w miejscu ale kto by się takim detalem przejmował.

No i kierowca ma też robić za wróżkę i wiedzieć, który pieszy idący chodnikiem będzie przechodził na drugą stronę, a który tylko przejdzie obok przejścia

> najwyzszy zeby i u nas tak juz

> bylo i bedzie jak pozabieraja prawo jazdy tym co sie nie dostosuja

kto bez winy niech pierwszy rzuci kamień smirk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to jest dokładnie obraz pieszego, który nie potrafi ocenić odległości pojazdu i realnej szansy

> zatrzymania w sposób niegwałtowny.

> Sęk w tym, że piesi tego nie robią. Nie mi oceniać czy jest to wina wad wzroku czy ignorancji

> fizyki i całkowitego niezrozumienia możliwości kierowcy.

piesi nie muszą znać kodeksu drogowego, mogą nie mieć prawa jazdy i nawet odrobiny wyobraźni i wiedzy o tym jaka jest widoczność z wnętrza samochodu, jaka jest droga hamowania itd. Nie muszą. Do tego w starciu z samochodem są bezbronni. Dlatego to na kierowcach spoczywa pełna odpowiedzialność, również za pieszych. Zbliżasz się do przejścia, zwolnij. Nie jesteś pewny czy pieszy wejdzie czy nie, zatrzymaj się i i tak go przepuść. Nigdy nie zakładaj, że zachowa się mądrze, a raczej że zrobi najgłupszą rzecz w danej sytuacji i do tego dopasuj swój styl jazdy ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> piesi nie muszą znać kodeksu drogowego, mogą nie mieć prawa jazdy i nawet odrobiny wyobraźni i

> wiedzy o tym jaka jest widoczność z wnętrza samochodu, jaka jest droga hamowania itd. Nie

> muszą. Do tego w starciu z samochodem są bezbronni. Dlatego to na kierowcach spoczywa pełna

> odpowiedzialność, również za pieszych. Zbliżasz się do przejścia, zwolnij. Nie jesteś pewny

> czy pieszy wejdzie czy nie, zatrzymaj się i i tak go przepuść. Nigdy nie zakładaj, że zachowa

> się mądrze, a raczej że zrobi najgłupszą rzecz w danej sytuacji i do tego dopasuj swój styl

> jazdy

to jest podejście na odmóżdżanie społeczeństwa pieszego...

Nie można doprowadzać do sytuacji, że po jednej stronie są wszystkie obowiązki, a druga jest świętą krową.

Właśnie dlatego, że gra idzie o życie pieszego nie może on być zwolniony z obowiązku upewnienia się czy przejście jest bezpieczne, nie może zwyczajnie dość i ''z prostej kości'' wejść na przejście, bo to go kiedyś zabije. Pieszy musi zdawać sobie sprawę z możliwości jakie ma kierowca i że nie zatrzyma się jak jest 10m przed przejściem jadąc nawet 40kph.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> piesi nie muszą znać kodeksu drogowego, mogą nie mieć prawa jazdy i nawet odrobiny wyobraźni i

> wiedzy o tym jaka jest widoczność z wnętrza samochodu, jaka jest droga hamowania itd. Nie

> muszą. Do tego w starciu z samochodem są bezbronni. Dlatego to na kierowcach spoczywa pełna

> odpowiedzialność, również za pieszych. Zbliżasz się do przejścia, zwolnij. Nie jesteś pewny

> czy pieszy wejdzie czy nie, zatrzymaj się i i tak go przepuść. Nigdy nie zakładaj, że zachowa

> się mądrze, a raczej że zrobi najgłupszą rzecz w danej sytuacji i do tego dopasuj swój styl

> jazdy

Konstytucja RP mowi co innego o znajomosci prawa na szczescie. Aby przestrzegac prawa trzeba niestety je znac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

We wtorek byłem na policji złożyć zeznania, napisaliśmy jak było, że się nie przyznaje itp.

Dzisiaj Pani z sądu dzwoni, że ma dla mnie moje prawko do zwrotu bo sąd po rozpatrzeniu nie widzi powodów do jego zatrzymania.

To nie koniec sprawy, odbedzie się jeszcze rozprawa zaocznie lub w normalnym trybie na wokandzie w celu ukarania lub uniewinnienia od zarzutów.

Dostanę grzywnę, albo sad przesle wyrok do policji i ona w trybie mandatowym mnie ukarze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> We wtorek byłem na policji złożyć zeznania, napisaliśmy jak było, że się nie przyznaje itp.

> Dzisiaj Pani z sądu dzwoni, że ma dla mnie moje prawko do zwrotu bo sąd po rozpatrzeniu nie widzi

> powodów do jego zatrzymania.

> To nie koniec sprawy, odbedzie się jeszcze rozprawa zaocznie lub w normalnym trybie na wokandzie w

> celu ukarania lub uniewinnienia od zarzutów.

> Dostanę grzywnę, albo sad przesle wyrok do policji i ona w trybie mandatowym mnie ukarze.

no to będziesz mógł do mnie podjechać waytogo.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.