Skocz do zawartości

Dlaczego używane samochody tak trzymają cenę?


Hubert_

Rekomendowane odpowiedzi

14 minut temu, postmortem napisał:

Ok, jeśli analizujesz sytuację na przestrzeni 10-20 lat. Ale w ciągu ostatnich kilku lat (3-4) ceny używek mocno wzrosły, a inflacji praktycznie nie było, raczej obserwowano deflację.

Nie wiem jak z używkami. Pisałem o nowych. Jednak nie zauważyłem spadku gdy sprzedawałem ostatnio auto. Dostałem bardzo kiepskie pieniądze mimo niskiego przebiegu, gwarancji i pochodzenia z polskiego salonu. 

Z drugiej strony kupiłem używkę od kumpla za totalne grosze. I to mimo stanu adekwatnego do ceny był imho całkiem niezły zakup. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, draco40 napisał:

 

tylko ze, skode po 10 latach sprzedaz za 20 laczka obecnie za 7??

 

tak, miałem laczka :)

 

40k różnicy w zakupie i kilkanaście przy sprzedaży. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, grogi napisał:

 

Wiem - mój Fiat Bravo, model z roku 1997, też miał rozstaw 2600mm.

 

Przykład Golfa pokazuje jednak, jak klasa rośnie z generacji na generację. Możesz spojrzeć na inne wieczne linie pojazdów - BMW 3-er, Opel Kadett/Astra itd. Wszędzie zależność będzie podobna... Niestety, Lacetti było tylko jedno... ;)

 Pomyliłeś się... rozstaw twojego Bravo z 1997 roku to 2540mm .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, blue_ napisał:

 

ciekawe gdzie u nas?

ja mam taką samą stawkę od 2007 roku i nawet ostatnio słyszałem, że będzie niższa. co ciekawe wielu moich znajomych mówi, że od lat zarabiają to samo i nie ma szans na podwyżki

A co maja powiedziec nauczyciele. Robisz stopnie awansu przez lata, aby pis cie zredukowal do warzywa w biedronce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Rado_ napisał:

A co maja powiedziec nauczyciele. Robisz stopnie awansu przez lata, aby pis cie zredukowal do warzywa w biedronce

Wszędzie narzekania a w rodzimym Radomiu nie ma juz miejsc pod blokami do parkowania. To sie najbardziej zmienilo przez 10 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 2009 kupiłem średnio wyposażone 3 letnie 307 kombi za 20 tyś i dobrze mi służyło przez 7 lat i 200 tyś km.
Teraz za 20 tyś nie znajdę podobnie wyposażonego kompakta. Oglądałem tylko zajeżdżone zaślepki w tej cenie

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, jqr napisał:

W 2009 kupiłem średnio wyposażone 3 letnie 307 kombi za 20 tyś i dobrze mi służyło przez 7 lat i 200 tyś km.
Teraz za 20 tyś nie znajdę podobnie wyposażonego kompakta. Oglądałem tylko zajeżdżone zaślepki w tej cenie

Wysłane z mojego SM-A500FU przy użyciu Tapatalka
 

 

Z tego powodu w zeszłym roku zdecydowałem się na zakup nowego auta. Z planowanych 35 tys. zł na zakup używanego auta okazało się, że muszę przebierać w autach powyżej siedmiu lat i do tego o wątpliwej przeszłości, niemożliwej wręcz do zweryfikowania. Szczęśliwie życie pozwoliło na pójście do salonu i wyjechanie nowym autem. Uznałem, że za bardzo szanuje swoje zarobione pieniądze i lepiej spłacać dłużej większy kredyt na nowe auto niż krócej na starą "niespodziankę", która może lub nie być tym co chciałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, noras napisał:

Sprawdzałeś cenniki nowych ? 

Kilka lat temu z 50k zł mogłeś startować do nowego kompakta. Dziś potrzebujesz 70k, a wersja jakoś wyposażona - 100k.

 

moim zdaniem nie do końca. 9 lat temu kupiłem Bravo za 60 tys. pln. Dziś podobny kompakt, powiedzmy o podobnych osiągach też da się kupić, może nie za 60, ale w przedziale 60-70 tys. pln. Do tego będzie miał w tej cenie lepsze wyposażenie, bo pewne rzeczy, jak np. ESP stały się obowiązkowe (moje Bravo nie ma). Biorąc pod uwagę spadek wartości pieniądza, to uważam, że nowe samochody wręcz staniały. A jak kupowałem Bravo, to owszem, mogłem kupić taniej ówczesnego ceeda czy I30 (miałem oferty za około 52-53 tys), ale jednak tamte koreańce, były jeszcze takie trochę kompakty, które odstawały od europejskiej średniej. Dlatego były tańsze. Wszystko inne, golf, focus czy megane, też kosztowały około 60 w wersjach trochę lepszych niż podstawowe. I dzisiaj w sumie kosztują podobnie, może niewiele drożej. Realnie raczej staniały.

Natomiast używki z tego co obserwuję, to też widzę, że są strasznie drogie. Żeby dziesięcioletni kompakt w jakiejś zwykłej wersji kosztował w przedziale 20-30 tys. pln, to jest dla mnie niezrozumiałe. Wystarczy popatrzeć co stoi po komisach, albo nawet na giełdzie AK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maro_t, wolisz sprzedać taniej czy drożej swoje używane auto? ;] ja wole drożej i mieć "krótszy" dystans od kolejnego nowego. Rynek nam normalnieje w DE dobre używki też są drogie.

Prostszy staje się dylemat nowe czy używane. Więc w sumie trochę  nie rozumie narzekań, że używane auta są drogie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Rado_ napisał:

A co maja powiedziec nauczyciele. Robisz stopnie awansu przez lata, aby pis cie zredukowal do warzywa w biedronce

 

W Łodzi Straz Miejska zachęca nauczycieli do wstąpienia w ich szeregi. Moze im sie wydaje, ze ocena klasówki to to samo co wypisywanie mandatu za handel pietruszką albo złe parkowanie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Filipfm napisał:

 

W Łodzi Straz Miejska zachęca nauczycieli do wstąpienia w ich szeregi. Moze im sie wydaje, ze ocena klasówki to to samo co wypisywanie mandatu za handel pietruszką albo złe parkowanie 

szkoda gadac, zresztą robimy off top:facepalm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, TomekD000 napisał:

Maro_t, wolisz sprzedać taniej czy drożej swoje używane auto? ;] ja wole drożej i mieć "krótszy" dystans od kolejnego nowego. Rynek nam normalnieje w DE dobre używki też są drogie.

Prostszy staje się dylemat nowe czy używane. Więc w sumie trochę  nie rozumie narzekań, że używane auta są drogie.

 

kupując samochód nigdy nie zastanawiałem się nad jego wartością końcową. Sprzedawałem, kiedy miałem po temu powód. Fiata mam już ponad 9 lat. Jeszcze kilka i pewnie i tak będzie warty tyle, co na złomie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, maro_t napisał:

 

kupując samochód nigdy nie zastanawiałem się nad jego wartością końcową. Sprzedawałem, kiedy miałem po temu powód. Fiata mam już ponad 9 lat. Jeszcze kilka i pewnie i tak będzie warty tyle, co na złomie

 

inaczej zapytam, jakbyś chciał/musiał sprzedać, albo skasował/ukradli powiedzmy 6 latka to wolisz mniej kasy czy więcej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, TomekD000 napisał:

 

inaczej zapytam, jakbyś chciał/musiał sprzedać, albo skasował/ukradli powiedzmy 6 latka to wolisz mniej kasy czy więcej?

Inaczej zapytam. Wolisz przez x lat płacić wyższą stawkę ubezpieczenia z powodu wyższej wartości auta tylko po to by dostać za to dokładnie tyle samo? Bo jak auta są droższe to nie kupisz za większe odszkodowanie lepszego auta tylko takie samo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, KvM napisał:

Inaczej zapytam. Wolisz przez x lat płacić wyższą stawkę ubezpieczenia z powodu wyższej wartości auta tylko po to by dostać za to dokładnie tyle samo? Bo jak auta są droższe to nie kupisz za większe odszkodowanie lepszego auta tylko takie samo. 

1. odnosisz się tylko do ubezpieczeń,

2. z moich obserwacji ostatni 15 lat, wartość auta ma dziwnie mały wpływ na  AC, czy auto miał 0lat czy 10lat płaciłem zawsze okolic 1200-1500 za pakiet,

3. mało kto kupuje z ubezpieczenia takie samo auto, często idzie po nowe, więc lepiej mieć więcej niż mniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sugerujesz, że cena ubezpieczenia AC nie ma żadnego związku z ceną auta? Ciekawe. 

Oczywiście odnoszę się do Twojej wypowiedzi, która odnosiła się do ubezpieczeń. 

No i najważniejsze. Składki trzeba płacić cały czas, a szkoda całkowita to rzadkość. 

Miałem dziesiątki aut i kolizji, wydałem na ubezpieczenia więcej kasy niż kosztuje nowe auto klasy premium i jakoś nie uśmiecha mi się płacić jeszcze więcej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, KvM napisał:

Sugerujesz, że cena ubezpieczenia AC nie ma żadnego związku z ceną auta? Ciekawe. 

Oczywiście odnoszę się do Twojej wypowiedzi, która odnosiła się do ubezpieczeń. 

No i najważniejsze. Składki trzeba płacić cały czas, a szkoda całkowita to rzadkość. 

Miałem dziesiątki aut i kolizji, wydałem na ubezpieczenia więcej kasy niż kosztuje nowe auto klasy premium i jakoś nie uśmiecha mi się płacić jeszcze więcej. 

Ma związek, ale masz nowe auto jakieś tam AC. Po trzech latach auto staniało, ale dopłacasz za zniesienie amortyzacji i tego typu duperele. W końcowym rozrachunku cena pakietu wychodzi podobnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, TomekD000 napisał:

 

inaczej zapytam, jakbyś chciał/musiał sprzedać, albo skasował/ukradli powiedzmy 6 latka to wolisz mniej kasy czy więcej?

 

oczywiście zawsze wolę płacić mniej niż więcej, a odzyskiwać więcej niż mniej :skromny:. Tylko że użytkowanie samochodu to suma wszystkich kosztów: zakupu, paliwa, ubezpieczenia, części, serwisu, utraty wartości. Kupując każdy samochód zakładałem, że będę go używał tak długo jak będzie spełniał swoją rolę i moje wymagania. Tym sposobem fiatem jeżdżę już dziesiąty rok. Czy jak będę go sprzedawał będzie warty 5 czy 7 tys, to w ogólnych kosztach nie ma większego znaczenia. Oczywiście wolę odzyskać 7 niż 5, ale przez te wszystkie lata chociażby na samym ubezpieczeniu, szukając lepszych ofert, albo mając jakieś szkody, albo w porównaniu z innym autem, mogę być do przodu, albo do tyłu kilkanaście tys. Dlatego wartość końcowa auta to dla mnie bardzo mało ważne kryterium

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 14.02.2017 o 08:41, jqr napisał:

W 2009 kupiłem średnio wyposażone 3 letnie 307 kombi za 20 tyś i dobrze mi służyło przez 7 lat i 200 tyś km.
Teraz za 20 tyś nie znajdę podobnie wyposażonego kompakta. Oglądałem tylko zajeżdżone zaślepki w tej cenie

 

Na pewno nie walnąłeś się z liczbami? Co z tym autem było nie tak, że je kupiłeś tak tanio?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba rzeczywiście coś w tym jest. Ale nie można patrzeć przez pryzmat jednego modelu (kontynuatora) bo czynników jest wiele.

Na moim przykładzie (ale właśnie, są niuanse nie do pominięcia), wychodziłoby, że ceny 9-latków przez niecałe 5 lat wzrosły co najmniej dwukrotnie - co ogólnie prawdą nie jest (aż tak)

 

W 2012 (maj) roku kupiłem Citroena C5 (rocznik 2003, listopad) 9-letniego, za równe 12.000zł

Tylko że

(-) najsłabsza wersja silnikowa (benzyna 1.8) i wyposażeniowa (brak tempomatu, klima ręczna, tylne szyby na korbę)

(-) w 2004 był już facelifting

(-) jeden z tańszych na allegro, nie był w stanie idealnym, ale one w ogólności wówczas chodziły około 15,000 rzadko więcej więc to był dobry model wówczas do zakupów (kawał wygodnej i trwałej fury za psie pieniądze - dziś takich przykładów nie znam)

(~) przebieg w normie OIDP około 170.000

(+) krajowy, udokumentowany, nie bity

(+) miał założoną instalację gazową (dość świeżo i bardzo dobrą)

 

A dzisiaj? Dzisiaj jak wyszukuję 9-letnie C5 benzyna (oczywiście to już jest MKIII więc co najmniej wygląd jest na duuuży plus) to trzeba dać nie 12.000zł czy 15.000zł ale 25.000zł albo i ponad 30.000zł

Pytanie w jakim stopniu tutaj grają niuanse (zmiana modelu, zmiana postrzegania hydro) a w jakim ogólna tendencja, że 10-latki podrożały?

41 minut temu, kenickie napisał:

 

Na pewno nie walnąłeś się z liczbami? Co z tym autem było nie tak, że je kupiłeś tak tanio?

 

 

Myślę, że przez ostatnie lata, postrzeganie aut francuskich troszkę się zmieniło na plus (albo reszty na minus).

Więc wierzę, że 8 lat temu 3-letnie 307 mogło tylko tyle kosztować, bo ludzie się tego bali bardziej niż boją się dzisiaj.

Mój przykład wyżej - też by na to wskazywał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, wald0 napisał:

Myślę, że przez ostatnie lata, postrzeganie aut francuskich troszkę się zmieniło na plus (albo reszty na minus).

Więc wierzę, że 8 lat temu 3-letnie 307 mogło tylko tyle kosztować, bo ludzie się tego bali bardziej niż boją się dzisiaj.

Mój przykład wyżej - też by na to wskazywał.

 

Zapytałem, bo sam kupiłem obecną 307 na początku 2010r. I dałem niewiele mniej niż on. Za hatchbacka z 2003 (ale od pierwszego właściciela, salon PL, diesel).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kenickie napisał:

 

Na pewno nie walnąłeś się z liczbami? Co z tym autem było nie tak, że je kupiłeś tak tanio?

 

 

Moze odkupil z firmy?

Ja kiedys tak kupilem 5 letnia Primere P12 1.9dci za jakies 60% ceny rynkowej bo nie bylo chetnych na auto z przebiegiem 200kkm+

W sumie po 7 latach moge je sprzedac raptem 10kPLN taniej niz w dniu zakupu ;]

Ale to nie sa oferty z ulicy I ciezko tak porownywac...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Na pewno nie walnąłeś się z liczbami? Co z tym autem było nie tak, że je kupiłeś tak tanio?
 

Napewno, 307 kombi 1.6hdi 110KM wersja sporty z 2006 kupiony w 2009 za 20 300 zł.

Wysłane z mojego SM-A500FU przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 13.02.2017 o 14:57, Tomrad napisał:

 

Też się zastanawiam, skąd te ceny.

4 lata temu 7 latka klasy C kupowało się do 20tys., dzisiaj za podobny, miarę sensowny egzemplarz trzeba dać około 30tys. 

 

Ceny nowych wzrosły.

Już się nie musisz zastanawiać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, wald0 napisał:

Chyba rzeczywiście coś w tym jest. Ale nie można patrzeć przez pryzmat jednego modelu (kontynuatora) bo czynników jest wiele.

Na moim przykładzie (ale właśnie, są niuanse nie do pominięcia), wychodziłoby, że ceny 9-latków przez niecałe 5 lat wzrosły co najmniej dwukrotnie - co ogólnie prawdą nie jest (aż tak)

 

W 2012 (maj) roku kupiłem Citroena C5 (rocznik 2003, listopad) 9-letniego, za równe 12.000zł

Tylko że

(-) najsłabsza wersja silnikowa (benzyna 1.8) i wyposażeniowa (brak tempomatu, klima ręczna, tylne szyby na korbę)

(-) w 2004 był już facelifting

(-) jeden z tańszych na allegro, nie był w stanie idealnym, ale one w ogólności wówczas chodziły około 15,000 rzadko więcej więc to był dobry model wówczas do zakupów (kawał wygodnej i trwałej fury za psie pieniądze - dziś takich przykładów nie znam)

(~) przebieg w normie OIDP około 170.000

(+) krajowy, udokumentowany, nie bity

(+) miał założoną instalację gazową (dość świeżo i bardzo dobrą)

 

A dzisiaj? Dzisiaj jak wyszukuję 9-letnie C5 benzyna (oczywiście to już jest MKIII więc co najmniej wygląd jest na duuuży plus) to trzeba dać nie 12.000zł czy 15.000zł ale 25.000zł albo i ponad 30.000zł

Pytanie w jakim stopniu tutaj grają niuanse (zmiana modelu, zmiana postrzegania hydro) a w jakim ogólna tendencja, że 10-latki podrożały?

 

Myślę, że przez ostatnie lata, postrzeganie aut francuskich troszkę się zmieniło na plus (albo reszty na minus).

Więc wierzę, że 8 lat temu 3-letnie 307 mogło tylko tyle kosztować, bo ludzie się tego bali bardziej niż boją się dzisiaj.

Mój przykład wyżej - też by na to wskazywał.

w 2006r kupiłem 3 letnie bezwypadkowe C5 mk1 z polskiego salonu, 55kkm, SX ze wszystkimi dodatkami czyli w praktyce Exclusive a nawet lepiej...,za 34500PLN - i była to okazja stulecia

po 8 słodko-gorzkich latach sprzedałem go za 8000 PLN jako 11 latka..

obecnie za podobne 3 letnie C5 mk3 trzeba dać około 65000 PLN czyli 2x tyle co ja dałem...

ale nie rozszerzał bym ten sytuacji na cały rynek, po prostu używane C5 mk1 i mk2 były i są rekordowo nisko wyceniane

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, walczy napisał:

w 2006r kupiłem 3 letnie bezwypadkowe C5 mk1 z polskiego salonu, 55kkm, SX ze wszystkimi dodatkami czyli w praktyce Exclusive a nawet lepiej...,za 34500PLN - i była to okazja stulecia

po 8 słodko-gorzkich latach sprzedałem go za 8000 PLN jako 11 latka..

obecnie za podobne 3 letnie C5 mk3 trzeba dać około 65000 PLN czyli 2x tyle co ja dałem...

ale nie rozszerzał bym ten sytuacji na cały rynek, po prostu używane C5 mk1 i mk2 były i są rekordowo nisko wyceniane

 

NIe zmienia to faktu, ze obecnie nie ma praktycznie szans kupic sensownego 3-letniego kompakta za 35kPLN...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, kenickie napisał:

 

Na pewno nie walnąłeś się z liczbami? Co z tym autem było nie tak, że je kupiłeś tak tanio?

 

Ja 6 lat temu kupiłem niespełna 3 letnia xsarę picasso z polskiego salonu w najbogatszej wersji za 24 tyś. Miała 180 tyś cofana blacie a i tak pewnie była cofana. Co ciekawe była w lepszym stanie niż inne o małych przebiegach.  Pojeździłem bezproblemowo 5 lat i sprzedałem za 14 tyś. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Maciej__ napisał:

 

NIe zmienia to faktu, ze obecnie nie ma praktycznie szans kupic sensownego 3-letniego kompakta za 35kPLN...

 

W 2012 za 37 to ja kupiłem roczna Astre H (fakt, ze model schodzil, a wyposażenie nie powalalo, choć mi do tej pory styka).

W 2009 miałem oferte na nowe Lacetti diesel w najbogatszej opcji za 42 (wyprzedaz rocznika i chyba koniec produkcji się nalozyly).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 13.02.2017 o 12:24, gray napisał:

Nurtuje mnie to pytanie od jakiegoś czasu, mimo iż mamy przecież aż nadmiar tego szrotu w ogłoszeniach, komisach itd.

 

Odwraca się tendencja w której ceny szrotów zaniżały ceny zadbanych egzemplarzy.

Ich właściciele przestali równać w dół… więc handlarze wyrównali w górę.

 

Poza tym 500+, kurs walut i pazerność. ;] 

 

Z mojego przykładu:

Honda FR-V 2.0 z 2006 kupiona od pierwszego właściciela w 2013 za 18500. Sprzedana w 2014 za 19500. Teraz ceny wahają się od 22k do 30k. I wcale nie są to pewne egzemplarze.

Jeep WG 4.7 z 2004 kupiony w 2014 za (kurde, nie pamiętam ;]) coś koło 22500, jeden z droższych egzemplarzy na rynku, ekstra stan, sprzedany w 2015 za chyba 24000. Na chwile obecną nie widzę żadnego który byłby w tak dobrym stanie jak mój a ceny za rocznik (istotne, bo poprawili kilka pierdół) wahają się od 18 do 35k

 

Swoją drogą - żałuję sprzedaży obu powyższych ;] 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, camel00 napisał:

Z mojego przykładu:

Honda FR-V 2.0 z 2006 kupiona od pierwszego właściciela w 2013 za 18500. Sprzedana w 2014 za 19500. Teraz ceny wahają się od 22k do 30k. I wcale nie są to pewne egzemplarze.

Jeep WG 4.7 z 2004 kupiony w 2014 za (kurde, nie pamiętam ;]) coś koło 22500, jeden z droższych egzemplarzy na rynku, ekstra stan, sprzedany w 2015 za chyba 24000. Na chwile obecną nie widzę żadnego który byłby w tak dobrym stanie jak mój a ceny za rocznik (istotne, bo poprawili kilka pierdół) wahają się od 18 do 35k

 

może po wakacjach spróbuje wystawić VTSa za drożej niż kupiłem, zobaczymy czy pójdzie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 13.02.2017 o 12:24, gray napisał:

Swoją Astrę kupowałem w 2012r, wówczas 10-letnią, zapłaciłem niecałe 13kzł, i była to wtedy cena wyższa niż przeciętna,

A ile za nią chcesz obecnie;]?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, bielaPL napisał:

 

może po wakacjach spróbuje wystawić VTSa za drożej niż kupiłem, zobaczymy czy pójdzie :)

 

Dawaj teraz! Toć to Citroen, to nic nie warte, no może czapkę gruszek. Ale mi Ciebie szkoda, to dam nawet skrzynkę tych gruszek i zabieram, bo przecie i tak nikt inny tego nie kupi. To jak, sprzedajesz mi? ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Dawaj teraz! Toć to Citroen, to nic nie warte, no może czapkę gruszek. Ale mi Ciebie szkoda, to dam nawet skrzynkę tych gruszek i zabieram, bo przecie i tak nikt inny tego nie kupi. To jak, sprzedajesz mi?
 

Wystawię za kilka mc drożej niż kupiłem i dam znać czy zszedł.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, kenickie napisał:

Daj lepiej znać jak będziesz sprzedawał. Już mnie od jakiegoś czasu kusi taki cichociemny zapierpiździk.

 

 

Ale tam jest raptem 1,6 i chyba 120 KM ;]

Fajne autko, ale raczej dla kobiety ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daj lepiej znać jak będziesz sprzedawał. Już mnie od jakiegoś czasu kusi taki cichociemny zapierpiździk.
 

Jest duży minus tego auta. Ciężko nim jechać spokojnie i każdy na drodze to potencjalny rywal ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Maciej__ napisał:

 

Ale tam jest raptem 1,6 i chyba 120 KM ;]

Fajne autko, ale raczej dla kobiety ;)

 

e tam mx5 to jest dla bab a dużo faciów jeździ ;P

moc nie jest oszałamiająca, ale...

-naprawdę mój fiat bravo t-jet 120KM to przy nim muł (a myślałem że jest w miarę ok)

-silnik ciągnie bardzo żwawo już od 2,5 tys obrotów, od tego momentu ma bardzo sprawne przyśpieszenie spokojnie dające radę przy zwykłej jeździe aż nadto

-od 4,5 tys obrotów nagle się okazuje, że to co było niżej to tylko przedsmak i dopiero zaczyna się zabawa, ma wtedy taki fajny dźwięk świszczący 

śmieszne uczucie jak masz 140 na blacie i przyciśniesz a on nagle się zbiera jak dziki i przyśpiesza bardzo ładnie, inne zwykłe fury, po prostu zaczną nabierać prędkości a dla tego to pestka te 140

-stabilność jest super, nie jestem zakrętowym maniakiem i raczej zwalniam ale czuć że auto ma potencjał, przy dużych prędkościach również jak przyklejone

-i te miny gości w nowych mazdach 6 jak taki pierdek im odchodzi i nie mogą dojść

-poza tym odczucia z jazdy - bardzo pozytywne i dające dużo frajdy, taki prawdziwy fun car

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, romano11 napisał:

 

A oni wiedzą, że się z nimi ścigasz? :hehe:

tak, kilka razy odpuszczałem przy większej V bo było ślisko i niebezpiecznie, a tamci cisnęli dali

spokojnie da się wyczuć jak ktoś zaczyna deptać, jak nie depcze to zostaje daleko z tyłu 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, bielaPL napisał:

tak, kilka razy odpuszczałem przy większej V bo było ślisko i niebezpiecznie, a tamci cisnęli dali

spokojnie da się wyczuć jak ktoś zaczyna deptać, jak nie depcze to zostaje daleko z tyłu 

No nie wiem..ostatnio mialem obok siebie na swiatlach mazde 6 1gen, zielone, ruszam i tak slysze obok jakieś przerazliwe dzwieki, patrze w lustro a on na pelnym gazie do odciny ta benzyne mieli :phi:

Pewnie myslal, ze sie z nim scigam, a ja normalnie na pol gazu ruszylem..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.