Skocz do zawartości

Dlaczego japońskie auta gniją


koNik

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś moja mama odebrała samochód o którym wcześniej tu pisałem, w końcu stanęło na Suzuki Vitarze. Za moją namową auto pojechało od razu na czysto na nałozenie waxoyla 

 

Samochód fabrycznie jest w zasadzie w ogóle nie zabezpieczony przed korozja, ba - on jest w zasadzie niedomalowany. Pod taka niezabezpieczona masę na zgrzewach momentalnie wejdzie sól z wodą i auto po 2-3 sezonach zacznie gnić na poważnie.

W profilach zamkniętych to samo - zero zabezpieczenia. Osobiście uważam że produkowanie takiego czegoś to w zasadzie marnowanie zasobów planety, zbrodnia ekologiczna. Obstawiam że mając to gdzieś i tylko jeżdżąc po kilku latach byłby problem z przeglądem na SKP.

 

2023-11-25_07-38-17

 

2023-11-25_07-38-28

 

2023-11-25_07-38-06

 

2023-11-25_07-38-43

 

2023-11-25_07-38-50

 

2023-11-25_07-39-02

 

 

  • Lubię to 4
  • zszokowany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdego japońce, którego kupowałem zawsze zaraz z salonu własnoręcznie konserwowałem. Jest w takim układzie najmniej pracy ale niestety dyskomfort i powiedzmy nawet chwilowa radość z odbióru auta znika jak poranna mgła w lipcowy poranek ;). Ja już przywykłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a nie było na nim czasem takiego znaczka ?

 image.png.f79990363efd59a1d5435688a8151fcb.png

 

W oktaviach przewody podciśnień w silniku 1.6 robili z dodatkiem mączki kukurydzianej - kuny i inne zwierzaki to uwielbiają... Wiem, że to nie wnosi nic do tematu ale czasem mam wrażenie że to jakiś większy spisek 

 

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, koNik napisał(a):

W profilach zamkniętych to samo - zero zabezpieczenia. Osobiście uważam że produkowanie takiego czegoś to w zasadzie marnowanie zasobów planety, zbrodnia ekologiczna. Obstawiam że mając to gdzieś i tylko jeżdżąc po kilku latach byłby problem z przeglądem na SKP.

 

Mysle, ze troche jednak przesadzasz.

Pierwsze Vitary tej generacji maja juz 8-9 lat, calkiem niezle trzymaja cene i raczej nie slychac, zeby byly masowo zlomowane z powodu korozji.

Wiadomo, ze jak ktos kupuje na 10+ lat to kazdego japonczyka warto zakonserwowac i tyle :ok:

 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, koNik napisał(a):

Dziś moja mama odebrała samochód o którym wcześniej tu pisałem, w końcu stanęło na Suzuki Vitarze. Za moją namową auto pojechało od razu na czysto na nałozenie waxoyla 

 

Samochód fabrycznie jest w zasadzie w ogóle nie zabezpieczony przed korozja, ba - on jest w zasadzie niedomalowany. Pod taka niezabezpieczona masę na zgrzewach momentalnie wejdzie sól z wodą i auto po 2-3 sezonach zacznie gnić na poważnie.

W profilach zamkniętych to samo - zero zabezpieczenia. Osobiście uważam że produkowanie takiego czegoś to w zasadzie marnowanie zasobów planety, zbrodnia ekologiczna. Obstawiam że mając to gdzieś i tylko jeżdżąc po kilku latach byłby problem z przeglądem na SKP.

 

2023-11-25_07-38-17

 

2023-11-25_07-38-28

 

2023-11-25_07-38-06

 

2023-11-25_07-38-43

 

2023-11-25_07-38-50

 

2023-11-25_07-39-02

 

 

 

Jaka cena z ciekawości, bo na wiosnę będę odbierał i chyba też wosk rzucę na podwozie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, koNik napisał(a):

 

Zapytam

2k ale to po znajomości cena

to faktycznie sporo jak za nowe auto. Ostatnio kolega dał swojego forda po 10 latach i 3 zapłacił za czyszczenie, podkład epoksydowy i na to jakieś woski.

Hmmm trzeba się grubo zastanowić bo 10 lat od nowości nigdy auto u mnie nie było a raczej 6-5 a ostatnio 3 ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Camel napisał(a):

to faktycznie sporo jak za nowe auto. Ostatnio kolega dał swojego forda po 10 latach i 3 zapłacił za czyszczenie, podkład epoksydowy i na to jakieś woski.

Hmmm trzeba się grubo zastanowić bo 10 lat od nowości nigdy auto u mnie nie było a raczej 6-5 a ostatnio 3 ;) 

 

2k za dobrze zrobiona konserwację to jak za darmo.

  • Lubię to 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Maciej__ napisał(a):

 

Mysle, ze troche jednak przesadzasz.

Pierwsze Vitary tej generacji maja juz 8-9 lat, calkiem niezle trzymaja cene i raczej nie slychac, zeby byly masowo zlomowane z powodu korozji.

Wiadomo, ze jak ktos kupuje na 10+ lat to kazdego japonczyka warto zakonserwowac i tyle :ok:

 

 

Nie wiem, ja patrze na te zdjęcia i widzę zrobiona ze złą wolą fuszerkę 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I stąd się biorą opinie, że auta nie gniją. Bo mało kto zagląda pod spód, a z wierzchu nic nie widać.

 

Teraz konserwacja to będzie rzucenie wosku za 2 tysiące, za 3 lata to już trzeba będzie rozbierać, czyścić, nakładać powłoki i  wydać kilka razy tyle.

 

Warto też pamiętać, że oferta spaliniaków raczej się skurczy w najbliższych latach i plan zmiany auta co 3-4 lata może już długo nie pociągnąć jak ktoś nie chce EV. Dlatego lepiej dołożyć te kilka złotych do nowego i przedłużyć mu życie.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, koNik napisał(a):

 

Nie wiem, ja patrze na te zdjęcia i widzę zrobiona ze złą wolą fuszerkę 

 

Wszystko zgodnie z najnowszą polityką-auto szybko zardzewieje i klient musi kupić nowsze-bardziej ekologiczne:old:

Dodatkowo te wszystkie woski/masy konserwujące są nieekologiczne więc ich brak to plus dla planety/klimatu i dodatkowa oszczędność dla producenta auta, bo coś tam kosztują i dodatkowa praca w fabryce przy nakładaniu.

Zresztą, zaraz jakiś forumowicz napisze, że on i tak co 3 lata kupuje nowe auto więc ma to gdzieś i nie będzie robił prezentu kolejnym właścicielom🤪

  • Lubię to 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, koNik napisał(a):

Osobiście uważam że produkowanie takiego czegoś to w zasadzie marnowanie zasobów planety, zbrodnia ekologiczna.
 

Obecnie nie ma znaczenia trwałość przedmiotów, ani marnowanie zasobów.
Liczy się tylko potencjalna emisja CO2 w czasie jazdy (nawet jeśli samochód stoi zaparkowany), bo emisja CO2 przy produkcji nie ma znaczenia.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, ghost2255 napisał(a):

I stąd się biorą opinie, że auta nie gniją. Bo mało kto zagląda pod spód, a z wierzchu nic nie widać.

 

Teraz konserwacja to będzie rzucenie wosku za 2 tysiące, za 3 lata to już trzeba będzie rozbierać, czyścić, nakładać powłoki i  wydać kilka razy tyle.

 

Warto też pamiętać, że oferta spaliniaków raczej się skurczy w najbliższych latach i plan zmiany auta co 3-4 lata może już długo nie pociągnąć jak ktoś nie chce EV. Dlatego lepiej dołożyć te kilka złotych do nowego i przedłużyć mu życie.

O ile nie kupujesz auta na 10lat, to robisz to raczej dla kolejnego wlasciciela i ew. chwilowego lepszego samopoczucia. 

Mój był wypieszczony ale jak pomyślę gdzie poszedł to żałuję że tam kiedykolwiek olej zmieniałem :mlot:

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, zinger napisał(a):

O ile nie kupujesz auta na 10lat, to robisz to raczej dla kolejnego wlasciciela i ew. chwilowego lepszego samopoczucia. 

Mój był wypieszczony ale jak pomyślę gdzie poszedł to żałuję że tam kiedykolwiek olej zmieniałem :mlot:

Masz złe podejście przy założeniu, że autem jeździsz do końca gwarancji / leasingu nie należy robić nic pozą absolutnym minimum wymaganym do gwarancji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, zinger napisał(a):

O ile nie kupujesz auta na 10lat, to robisz to raczej dla kolejnego wlasciciela i ew. chwilowego lepszego samopoczucia. 

Mój był wypieszczony ale jak pomyślę gdzie poszedł to żałuję że tam kiedykolwiek olej zmieniałem :mlot:

 

Tak to niestety czesto w praktycie wyglada...

Ci co kupuja uzywki, oczekuja, ze bedziesz dbal o fure bardziej niz o swoje zdrowie ;)

Tylko jak przychodzi co do czego, to najlepiej zebys im je pozniej sprzedal w cenie zajechanego szrota ;]

 

  • Lubię to 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Maciej__ napisał(a):

 

Tak to niestety czesto w praktycie wyglada...

Ci co kupuja uzywki, oczekuja, ze bedziesz dbal o fure bardziej niz o swoje zdrowie ;)

Tylko jak przychodzi co do czego, to najlepiej zebys im je pozniej sprzedal w cenie zajechanego szrota ;]

 

Dlatego teraz będę robić co książka każe i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, wujek napisał(a):

Masz złe podejście przy założeniu, że autem jeździsz do końca gwarancji / leasingu nie należy robić nic pozą absolutnym minimum wymaganym do gwarancji. 

Nie miałem takiego założenia, nie wiedziałem ile będę autem jeździł jak je kupowalem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, zinger napisał(a):

O ile nie kupujesz auta na 10lat, to robisz to raczej dla kolejnego wlasciciela i ew. chwilowego lepszego samopoczucia. 

Mój był wypieszczony ale jak pomyślę gdzie poszedł to żałuję że tam kiedykolwiek olej zmieniałem :mlot:

 

To jest akurat myślenie PRLowskie trochę. Pomyśl trochę szerzej to wyjdzie że robisz to dla siebie bo trzeba będzie wyprodukować mniej aut ergo mniej nasyfić wkoło.

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, koNik napisał(a):

 

To jest akurat myślenie PRLowskie trochę. Pomyśl trochę szerzej to wyjdzie że robisz to dla siebie bo trzeba będzie wyprodukować mniej aut ergo mniej nasyfić wkoło.

Ok :palacz: Mam co miesiąc olej wymieniać?;]

Edytowane przez zinger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, koNik napisał(a):

Samochód fabrycznie jest w zasadzie w ogóle nie zabezpieczony przed korozja

Pisałem o tym parę tygodni temu w kontekście absurdalnych cen nowych aut (np toyoty) i tego co za to dostajemy (półprodukt). 

AK nie widzi problemu, bo przecież każdy bierze nowy samochód w leasing na góra 3 lata 😎

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, volf6 napisał(a):

 

Wszystko

Zresztą, zaraz jakiś forumowicz napisze, że on i tak co 3 lata kupuje nowe auto więc ma to gdzieś i nie będzie robił prezentu kolejnym właścicielom🤪

No nie wyobrażam sobie robić coś co nie ma żadnego uzasadnienia. No i jeszcze za to płacić😂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, iwik napisał(a):

Pisałem o tym parę tygodni temu w kontekście absurdalnych cen nowych aut (np toyoty) i tego co za to dostajemy (półprodukt). 

AK nie widzi problemu, bo przecież każdy bierze nowy samochód w leasing na góra 3 lata 😎

 

Chyba nie tylko AK, bo tak wyglada klasyfikacja sprzedazy nowych aut w PL do konca pazdziernika.

W pierwszej 10-ce modeli masz 5 aut Toyoty, a sumarycznie prawie 2 razy tyle co druga Skoda.

 

image.png.ff6aa49a18331541f016e7bd5423e050.png

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Maciej__ napisał(a):

 

Chyba nie tylko AK, bo tak wyglada klasyfikacja sprzedazy nowych aut w PL do konca pazdziernika.

W pierwszej 10-ce modeli masz 5 aut Toyoty, a sumarycznie prawie 2 razy tyle co druga Skoda.

 

image.png.ff6aa49a18331541f016e7bd5423e050.png

 

 

Kuzynka ma Auris, kilka lat (bliżej 10) i jeździ zadowolona, myśli o zmianie na rav4, a może Yaris cross, bo jak sama zauważyła ravka trochę za duża.

Znajomy ma rav4 poprzedniej generacji, jeździ zadowolony (zmienił z awaryjnego C5).

Moja ravka ma już prawie 80kkm i nic poza olejem, filtrami itp nie było robione, nawet klocki hamulcowe po 75kkm mają 6-7mm, fakt że auto ma 1.5roku, więc prawie nowe ;)

 

prywatnie też rozważam toyotę ew używanego NXa 

Może i te auta są nudne, mają kiepskie multimedia, może cvt wyje, może są słabo zabezpieczone antykorozyjnie, ale jeżdżą 😉

Do tego są chyba bardziej dostępne niż u konkurencji 

 

Suzuki nigdy nie grzeszyło trwałością blach, więc jak ktoś kupuje i chce pojeździć dłużej to może warto zabezpieczyć dodatkowo. 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Tak to niestety czesto w praktycie wyglada...
Ci co kupuja uzywki, oczekuja, ze bedziesz dbal o fure bardziej niz o swoje zdrowie
Tylko jak przychodzi co do czego, to najlepiej zebys im je pozniej sprzedal w cenie zajechanego szrota ;]
 
Przy okazji niedawnej sprzedaży RAV4'20 kupujący mnie zaskoczył, ponieważ już po umowie i przed zrobienie papa oświadczył mi, że wybrał moje auto ponieważ było właśnie zakonserwowane - szok na + :) ( Wcześniej miał ave , które gniło właśnie i jak już się kapnął to chcieli za zrobienie auto ponad 10 kzł - rozbiórka piaskowanie itd) Nie mniej jednak jak policzyłem było to 6 auto, które konserwowałem i tak jak piszesz, każdy kupujący do tej pory odwracał głowę lub udawał, że nie słyszy jak pokazywałem i mówiłem ,że auto jest zabezpieczone od dołu.
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, koNik napisał(a):

Dziś moja mama odebrała samochód o którym wcześniej tu pisałem, w końcu stanęło na Suzuki Vitarze. Za moją namową auto pojechało od razu na czysto na nałozenie waxoyla 

 

Samochód fabrycznie jest w zasadzie w ogóle nie zabezpieczony przed korozja, ba - on jest w zasadzie niedomalowany. Pod taka niezabezpieczona masę na zgrzewach momentalnie wejdzie sól z wodą i auto po 2-3 sezonach zacznie gnić na poważnie.

W profilach zamkniętych to samo - zero zabezpieczenia. Osobiście uważam że produkowanie takiego czegoś to w zasadzie marnowanie zasobów planety, zbrodnia ekologiczna. Obstawiam że mając to gdzieś i tylko jeżdżąc po kilku latach byłby problem z przeglądem na SKP.

 

2023-11-25_07-38-17

 

Właśnie dlatego jeszcze nie pojechałem oglądać Vitary, bo pewnie bym kupił.Zewnętrznie się mi podoba ale słyszałem o słabym zabezpieczeniu.

Rozmawiałem z gościem z pracy o jego S Crossie poprzedniej generacji i wspomniałem ze słyszałem ze Suzuki słabo zabezpiecza, a on na to że nie słabo a wręcz wcale🫤

W 2015 roku kupiłem Opla Merive i byłem zdziwiony jak jest od spodu zabezpieczony. Wrażenie zrobiły na mnie "sople" zwisające w dół plus wosk od wewnątrz kół i na misce olejowej.

 

Orientujecie sie jak jest z obecnym zabezpieczeniem w Hyundaiu ( I30, Bayon) lub Seacie (Arona)?

Edytowane przez lukaszek1207
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, lukaszek1207 napisał(a):

Właśnie dlatego jeszcze nie pojechałem oglądać Vitary, bo pewnie bym kupił.Zewnętrznie się mi podoba ale słyszałem o słabym zabezpieczeniu.

Rozmawiałem z gościem z pracy o jego S Crossie poprzedniej generacji i wspomniałem ze słyszałem ze Suzuki słabo zabezpiecza, a on na to że nie słabo a wręcz wcale🫤

W 2015 roku kupiłem Opla Merive i byłem zdziwiony jak jest od spodu zabezpieczony. Wrażenie zrobiły na mnie "sople" zwisające w dół plus wosk od wewnątrz kół i na misce olejowej.

 

Orientujecie sie jak jest z obecnym zabezpieczeniem w Hyundaiu ( I30, Bayon) lub Seacie (Arona)?

 

Jak Ci tak bardzo zależy na konserwacji to zwyczajnie zrób na własną rękę zaraz po zakupie...

Nie ma sensu odrzucać kolejnych aut, bo ten temat można załatwić raz a dobrze za pewnie 3-4kPLN i zapomnieć na lata.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, koNik napisał(a):

Dziś moja mama odebrała samochód o którym wcześniej tu pisałem, w końcu stanęło na Suzuki Vitarze. Za moją namową auto pojechało od razu na czysto na nałozenie waxoyla 

 

Samochód fabrycznie jest w zasadzie w ogóle nie zabezpieczony przed korozja, ba - on jest w zasadzie niedomalowany. Pod taka niezabezpieczona masę na zgrzewach momentalnie wejdzie sól z wodą i auto po 2-3 sezonach zacznie gnić na poważnie.

W profilach zamkniętych to samo - zero zabezpieczenia. Osobiście uważam że produkowanie takiego czegoś to w zasadzie marnowanie zasobów planety, zbrodnia ekologiczna. Obstawiam że mając to gdzieś i tylko jeżdżąc po kilku latach byłby problem z przeglądem na SKP.

 

2023-11-25_07-38-17

 

2023-11-25_07-38-28

 

2023-11-25_07-38-06

 

2023-11-25_07-38-43

 

2023-11-25_07-38-50

 

2023-11-25_07-39-02

 

 

Jak masz to konserwować to jedź do zakładu, który zrobi to porządnie. Porządnie to znaczy, że demontują np.: zbiornik paliwa, wydech, linki hamulca ręcznego itp. oraz zabezpieczają wszelkie przewody, wiązki, złączki, śruby, gumowe osłony, układ napędowy etc. Po prostu konserwowane jest tylko to co wymaga konserwacji. 

A nie jest to robione tak, że pryskają jakimś biteksem wszystko jak leci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, koNik napisał(a):

Osobiście uważam że produkowanie takiego czegoś to w zasadzie marnowanie zasobów planety, zbrodnia ekologiczna.

Całkowicie się z Tobą zgadzam.

Moje doświadczenie pokazuje, że sa marki, które w którymś momencie opanowały technologię i po prostu już nie rdzewieją.

Osobiście mam fiata z 2008 r i renault z 2007, a wcześniej peugeota z 1997 i citroena z 2004 - i wszystkie nie rdzewiały. Rdzewiał w sumie tylko punktowo citroen - miał jedno miejsce, gdzie wszystkie te samochody gnily - jakiś błąd technologiczny.

 

Mało rdzewiał też lanos z 2001 r. Za to Nexia z 1997 r rdzewiała w oczach - co roku trzeba było inhibitorem korozji zaprawki robić, aby jej nie żarło.

Rdzewiał też u mnie fiat 126p, fiat 125p, polonez.

 

Edytowane przez maras77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, fred77 napisał(a):

Jak masz to konserwować to jedź do zakładu, który zrobi to porządnie. Porządnie to znaczy, że demontują np.: zbiornik paliwa, wydech, linki hamulca ręcznego itp. oraz zabezpieczają wszelkie przewody, wiązki, złączki, śruby, gumowe osłony, układ napędowy etc. Po prostu konserwowane jest tylko to co wymaga konserwacji. 

A nie jest to robione tak, że pryskają jakimś biteksem wszystko jak leci.

Po wuj? Trzeba kupić autko, które nie rdzewieje z fabryki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, maras77 napisał(a):

Po wuj? Trzeba kupić autko, które nie rdzewieje z fabryki.

Nie ma takich, zwłaszcza po iluś tam latach, no może niektóre aluminiowe Audi czyli A2 i A8:hmm: 

Reszta raczej musi być co jakiś czas konserwowana.

Oczywiście mówimy o eksploatacji auta w Polsce gdzie zimą sypią sól jak szaleni:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, volf6 napisał(a):

Nie ma takich, zwłaszcza po iluś tam latach, no może niektóre aluminiowe Audi czyli A2 i A8:hmm: 

Reszta raczej musi być co jakiś czas konserwowana.

Oczywiście mówimy o eksploatacji auta w Polsce gdzie zimą sypią sól jak szaleni:)

Renault z 2007 r jakoś nie chce gnić. A pod chmurką stoi i w zimę jeździ.

Fiat z 2008 roku to samo - raz miał konserwację Krown.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, lukaszek1207 napisał(a):

Zewnętrznie się mi podoba ale słyszałem o słabym zabezpieczeniu

Jeśli tylko to jest powodem odrzucenia, to dolicz po prostu 2000 na konserwację. I podejrzewam dalej cena za całość będzie konkurencyjna. U mnie tyle liczy za usługę ASO. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, maras77 napisał(a):

Po wuj? Trzeba kupić autko, które nie rdzewieje z fabryki.

Ktoś kupuje samochód, który mu się podoba. A, że jest niezakonserwowany to można to zrobić.

 

Tu można sobie obejrzeć jak fachowo przeprowadza się konserwację.

"Projekt typu schludnie, czysto i estetycznie. Pani od plastyki, od plastyki mówiła mi, że kiedyś, kiedyś w życiu przyda mi się jej przedmiot. No i powiem Wam szczerze, nosz kur.., miała rację."

 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, fred77 napisał(a):

Ktoś kupuje samochód, który mu się podoba. A, że jest niezakonserwowany to można to zrobić.

 

Tu można sobie obejrzeć jak fachowo przeprowadza się konserwację.

"Projekt typu schludnie, czysto i estetycznie. Pani od plastyki, od plastyki mówiła mi, że kiedyś, kiedyś w życiu przyda mi się jej przedmiot. No i powiem Wam szczerze, nosz kur.., miała rację."

 

Jak samochód jest bardzo słabo zabezpieczony, to żadne zabiegi nie pomogą na dłuższą metę. Patrz samochody z PRL - ludzie zabezpieczali, odświeżali antykorozję co dwa lata a i tak robiły się dziury na wylot.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, fred77 napisał(a):

Tu można sobie obejrzeć jak fachowo przeprowadza się konserwację.

"Projekt typu schludnie, czysto i estetycznie. Pani od plastyki, od plastyki mówiła mi, że kiedyś, kiedyś w życiu przyda mi się jej przedmiot. No i powiem Wam szczerze, nosz kur.., miała rację."

Jest pewien problem-taka ładna konserwacja z tej firmy moze kosztować więcej niż 10-czy 15% wartości nowego auta-zależy od zakresu, bo oferują kilka wersji z większym lub mniejszym demontażem elementów podwozia typu zawieszenie, układ wydechowy czy bak:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maras77 napisał(a):

Jak samochód jest bardzo słabo zabezpieczony, to żadne zabiegi nie pomogą na dłuższą metę. Patrz samochody z PRL - ludzie zabezpieczali, odświeżali antykorozję co dwa lata a i tak robiły się dziury na wylot.

 

Zależy czym konserwowali, najczęściej było to zabiteksowanie na syf które często przynosiło więcej szkody niż pożytku... albo słynne zalepianie autokitem rantow nadkoli. Jeszcze słyszałem np o wlewaniu oleju transformatorowego do progów i profili. 

 

Dziś jednak jest "trochę" lepsza chemia lakiernicza - epoksydy reaktywne, poliuretany, oleje i woski które rzeczywiście potrafią zatrzymać korozje i to w miejscach narażonych cały czas na ciezkie warunki atmosferyczne. Wystarczy chcieć.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.11.2023 o 01:01, koNik napisał(a):

Dziś jednak jest "trochę" lepsza chemia lakiernicza - epoksydy reaktywne, poliuretany, oleje i woski które rzeczywiście potrafią zatrzymać korozje i to w miejscach narażonych cały czas na ciezkie warunki atmosferyczne. Wystarczy chcieć.

Wystarczy chcieć jest najważniejsze. Ewentualnie powiedzieć klientowi dokładnie co i jak.

Nie mogę mówić o dziś, bo przestałem bawić się w takie rzeczy. Mam w tej chwili niekonserwowane 8 letnią Insignię i nowego Captura.

W 2005 kupiłem Lanosa z 2000 roku i oddałem go do konserwacji, podwozie + profilewzamknięte.

Nie wnikałem w to co i jak, auto miałem do 2009, ale pozostało w rodzinie.

W 2015 miało wymieniane progi, to po ich wycięciu było widać, że wpuścili w nie coś w rodzaju wosku, tyle tylko że nie "zalali do pełna", a wstrzyknęli.

Tam gdzie ten wosk dotarł i ściekał po ściankach blacha była zdrowa, tam gdzie nie dotarł była ruda.

Edytowane przez ZUBERTO
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, amazaque napisał(a):

Ile producent daje gwarancji na lakier i perforację blach?

 

Każdy producent ma w warunkach gwarancji wyłączenia z powodu mechanicznych uszkodzeń (piasek, kamienie) i z powodu działania środków chemicznych (sól drogowa). W naszym klimacie gwarancja na perforację nie istnieje, z wyjątkiem bardzo nielicznych wpadek producenta, kiedy ewidentnie coś spieprzyli w fabryce i korozja wyłazi w ciągu pierwszych dwóch lat (np. klapy w Skodach). 

Edytowane przez wladmar
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.