Skocz do zawartości

Czy w takiej sytuacji ESP pomoże?


stepien2

Rekomendowane odpowiedzi

> Witam,

> Sam nie miałem jakiś hardkorowych driftów, a lepiej się uczyć na błędach innych.

> Może ktoś się podzieli z jakiej sytuacji wyratował go ESP.

> Pzd

fizyki nie oszukasz zlosnik.gif

na takiej nawierzchni ESP moze pomoc ale moze mu sie to nie udac grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

klasyka. Zawsze mam mega stres jak przy takich śnieżnych koleinach zmieniam pas na autostradzie. Czasem już wolę się wlec za tirem i nie zmieniać. Wydaje mi się, że ESP by pomogło, ale po filmiku to nikt nie wywróży co by było gdyby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam,

> Sam nie miałem jakiś hardkorowych driftów, a lepiej się uczyć na błędach innych.

> Może ktoś się podzieli z jakiej sytuacji wyratował go ESP.

> Pzd

jest duża szansa na to żę ESP by wyratowało, aczkolwiek nie na 100% jestem pewien że by wyratowało, niemniej lepiej jest mieć niż nie miec biglaugh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba zależy od tego czy koła miałyby jak złapać przyczepność. Przy łysych oponach raczej niezbyt, przy zimówkach zakładając że nie było lodu obstawiam że by mu pomogło.

Edit: Jeszcze pytanie czy nie było tak że przesadził z gazem - wtedy esp by mu chyba w jakims stopniu ograniczyło wpadnięcie w poslizg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam,

> Sam nie miałem jakiś hardkorowych driftów, a lepiej się uczyć na błędach innych.

> Może ktoś się podzieli z jakiej sytuacji wyratował go ESP.

> Pzd

ESP nie jest równe ESP = gdybanie czy by pomogło w tych warunkach jest tylko gdybaniem. Ale generalnie to ESP mi wiele razy uratowało samochód przed rozwaleniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Esp pomaga i to niezle ale cudu nie zrobi. Jak przesadzisz z prędkością albo zrobisz cos wybitnie głupiego to może nie wystarczyć. Do tego trzeba mieć porządne opony - tak żeby to hamowanie koła mogło cos dać.

Mi raz z deski sie zrobiła dyskoteka a auto szło prosto. Ciężarówka zepchnela mnie na żwirowe pobocze. Wolno nie było ale tez bez szaleństw. Jechałem 90ka.

Czasami tez daje znać ze jest za ślisko.

Wole mieć esp niż nie mieć. Co jak co ale zahamować jednego koła nie potrafię...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Esp pomaga i to niezle ale cudu nie zrobi. Jak przesadzisz z prędkością albo zrobisz cos wybitnie

> głupiego to może nie wystarczyć.

Czasem może pogorszyć sytuację - np. zamiast wypaść tyłem z zakrętu i uderzyć bagażnikiem w drzewo, wypadasz bokiem i walisz w drzewo drzwiami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że na 90% w powyższej sytuacji esp dało by sobie radę(choć sporo pewnie zależy od konkretnego modelu auta, opon,itp.). Testowałem je kiedyś przy dokładnie takich manewrach, tzn. wyskakiwanie z pasa w gęściejszy śnieg i o ile bez esp trzeba być mocno skupionym, tak z włączonym systemem po prostu na chama ryłem się w ten głębszy śnieg i poza szaleńczo migającą kontrolką nic strasznego się nie działo.

Sam system jest dobry, ale niestety zabija prawidłowe odruchy(a jeśli ktoś je posiada to z początku trzeba się do jazdy z esp przyzwyczaić, żeby nie musieć walczyć z autem) i pozwala jeździć szybciej słabym kierowcom, co też w pewnym sensie jest niebezpieczne..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdze tak, żeby ESP nie miało co robić. Czasem się przydaje jako informacja, że droga jest śliska i trzeba bardziej uważać.

Co do kierowcy w Mesiu z filmiku, w takiej sytuacji nie powinno się przyspieszać dopóki nie zmieni się w pełni pasa. Trzeba przebywać kołami na bardziej śliskiej nawierzchni (śnieg) możliwie najkrócej. Trzeba trzymać mocno kierownicę i być bardzo wyczulonym na reakcje auta, jeśli coś jest nie tak, warto zaniechać manewru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Krawiec

> ESP nie jest równe ESP = gdybanie czy by pomogło w tych warunkach jest tylko gdybaniem. Ale

> generalnie to ESP mi wiele razy uratowało samochód przed rozwaleniem.

Generalnie to ja staram sie jechac tak aby ESP nie mialo roboty. Zreszta czasami tylko drazni jak sie chce troche poslizgu zrobic celowo.

Na codziej uzywam jednak auta bez esp...

Natomiast mnie raz naped na wszystkie kola uratowal auto przed rozwaleniem.

Krawiec

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedys zjechalem przez przypadek z drogi w pobocze z duza iloscia sniegu i z przyzwyczajenia serce podeszlo momentalnie do gardla, ale tylko pomrugalo kontrolka i na strachu sie skonczylo, bez zarzucenia itp.

z kolei kuzyn wspominajac swoj wypadek powiedzial, ze najechal jedna strona na zamarznieta kaluze przy wiekszej predkosci i pomrugalo, a wyladowal w rowie, wiec reguly nie ma

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ciężko ferować wyroki zza klawiatury ale wygląda jak dla mnie,

> że ESP pomogło by jak najbardziej i tematu by nie było

Żeby była jasność trochę robię tras i zawsze, a zwłaszcza w zimie, staram się tak prowadzić żeby esp nie miało co do roboty. Ale czasem niewiele trzeba.

Wiem że na filmiku auto jest z napędem na tył jednak chodziło mi o luźniejsze podejście do tematu biorąc pod uwagę również przednionapędówki.

Raz wylądowałem w rowie, autem bez esp, po wyjechaniu z zakrętu trafiłem na mocno oblodzoną drogę i wyhamował mnie dopiero śnieg. Szczęście prędkość rzędu 40 km/h i świeży śnieg więc skończyło się na strachu.

Pzd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam,

> Sam nie miałem jakiś hardkorowych driftów, a lepiej się uczyć na błędach innych.

> Może ktoś się podzieli z jakiej sytuacji wyratował go ESP.

> Pzd

tutaj to najbardziej pomogłoby zdjęcie nogi z gazu przed zmianą pasa w takich koleinach. Tylnopędem nie przyspiesza się w takich momentach jeśli nie chcemy pójść bokiem. Zdecydowanie się tego nie robi.

No i kontra spóźniona... i hamulec przy drugiej kontrze jeszcze na "poprawkę" żeby tył miał lżej.

Ogólnie to pan kierowca zrobił wszystko co mógł żeby efektownie wylądować w rowie. claps.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Żeby była jasność trochę robię tras i zawsze, a zwłaszcza w zimie, staram się tak prowadzić żeby

> esp nie miało co do roboty.

i to jest jedyne słuszne postępowanie. Bo ESP jest po to żeby próbować naprawiać błąd kierowcy. No ale żeby zadziałało najpierw kierowca musi popełnić ten błąd waytogo.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałoby szanse poratować. Tylny napęd i taka droga... Na ulicach Lublina co i raz widuję w zimie mniejsze lub większe walki kierowców z tylnym napędem, szczególnie aut starszych, więc być może nieposiadających ESP czy chociaż kontroli trakcji ułatwiającej ruszanie. EBD przy hamowaniu też może troszkę poratować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Niewielu rzeczy na drodze się boję. Ale boję się kierowców którzy myślą odwrotnie niż Ty, tzn. "Mam

> ESP, ABS, więc jestem nieśmiertelny"

Pół biedy jak jeszcze coś potrafią zrobić w sytuacjach podbramkowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pół biedy jak jeszcze coś potrafią zrobić w sytuacjach podbramkowych.

U nas to nie nastąpi szybko. Godzina nauki w Centrum doskonalenia jazdy w Lublinie, ma podobno kosztować około 100pln. Już widzę te tłumy, szczególnie grupy osób modernizujących swoje auta w przydomowych garażach za pomocą szpachli... Chyba wczoraj w którymś z programów informacyjnych wspominano o jego licznych niedoróbkach.

Jeszcze się tory samochodowe likwiduje, więc gdzie ludzie mają się mają nauczyć choćby wychodzenia z poślizgów hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sporo zależy od tego jakie są opony i jak bardzo jest ślisko. Wczoraj rozpędziłem się na osiedlowej drodze zaśnieżonej "dla zabawy" może do 40km/h, aż tu nagle wyłonił się śpiący policjant. Opony zimowe ze słusznym bieżnikiem, ABS, hamulec w podłogę, a auto prawie wcale nie wytraciło prędkości, skutkiem czego zaliczyłem niezłą hopkę. Na szczęście w śniegu jest dość miękko, a auto było puste blush.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Sam nie miałem jakiś hardkorowych driftów, a lepiej się uczyć na błędach innych.

Na pytanie z tematu, moim zdaniem tak. Przyhamować jedno koło i kierownik nawet by nie zauważył, że właśnie wpadł w poślizg.

> Może ktoś się podzieli z jakiej sytuacji wyratował go ESP.

Nie wiem czy wyratował, ale raz Vectrą uciekając przed zajeżdżającym drogę wpadłem w typowe wahadełko (dupa zaczęła wyprzedzać przód), jest szansa żebym z tego wyszedł, ale nie wiem czy duża, bo to nie jest łatwe, a w dodatku zdarzyło się w tunelu. W każdym razie ESP zamrugało i problem zniknął w ułamku sekundy. Od tego czasu kupuję auta tylko z ESP.

PS. Masz nieregulaminowy podpis.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeśli masz auto z dużym momentem na kołach to nawet lepiej wysprzęglić na moment. Już mi kiedyś

> tyłek latał przy hamowaniu silnikiem...

nie.

bo prędzej czy później będziesz musiał puścić to sprzęgło. A wtedy mogą być cyrki.

Po śniegu nie jeździ się z wysokimi obrotami więc puszczenie gazu niezależnie od mocy nie powinno spowodować gwałtownej nadsterowności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie by pomogło.

U siebie zauwazyłem, że odpuszczenie gazu to najgorsze rozwiązanie już nie mówiąc o hamowaniu...

Wtedy nie chce ESP zadziałać.

Utrzymywać gaz, tak,żeby był ciąg i wtedy ESP ładnie wyprowadza. Aha im większy skręt kierownicą tym szybsza reakcja ESP.

A jak nie masz ESP i szybko reagujesz, to możesz się lekko ręcznym ratować, ale to polecam poćwiczyć najpierw.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Niewielu rzeczy na drodze się boję. Ale boję się kierowców którzy myślą odwrotnie niż Ty, tzn. "Mam

> ESP, ABS, więc jestem nieśmiertelny"

Mieszkam w terenie górzystym, w zimie przy b. ostrych zakrętach można popatrzeć na samochody typu suv, lub luksusowe limuzyny z milionem systemów bezpieczeństwa które upiększają rowy.

Pzd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pewnie by pomogło.

> U siebie zauwazyłem, że odpuszczenie gazu to najgorsze rozwiązanie już nie mówiąc o hamowaniu...

z hamowaniem sie zgodzę. Niezależnie czy podsterowność czy nadsterowność to nie jest najlepsze wyjście.

Dlaczego jednak puszczenie gazu ma cokolwiek zepsuć a nie pomóc? Czy przypadkiem ESP nie robi tego samego (czyli zdławia silnik żeby był mniejszy moment na koła przenoszony)?

Odjęcie gazu to jedna z pierwszych rzeczy jaką się powinno robić przy podsterowności i jedno z dwóch zachowań które pozwalają wyjść z nadsterowności w RWD.

> Wtedy nie chce ESP zadziałać.

Co znaczy "nie chce"?

Ono nie musi. Bo samo zdjęcie nogi z gazu już powoduje że odzyskujesz przyczepność.

> Utrzymywać gaz, tak,żeby był ciąg i wtedy ESP ładnie wyprowadza. Aha im większy skręt kierownicą

> tym szybsza reakcja ESP.

Im większy skręt kierownicą tym mocniej pogłębiasz poślizg i tym więcej ESP musi ratować. Proste. Popełniasz większy błąd więc systemy też muszą się wysilić.

> A jak nie masz ESP i szybko reagujesz, to możesz się lekko ręcznym ratować, ale to polecam

> poćwiczyć najpierw.

Zachowaj proszę te rady dla siebie bo ktoś to przeczyta i będziesz miał na sumieniu czyjeś życie lub zdrowie ok.gif

Kiedy chcesz ciągnąć za ręczny przy jakich prędkościach w jakim na pędzie i po co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mieszkam w terenie górzystym, w zimie przy b. ostrych zakrętach można popatrzeć na samochody typu

> suv, lub luksusowe limuzyny z milionem systemów bezpieczeństwa które upiększają rowy.

> Pzd

fizyki nie oszukasz. Oni mają tonę więcej masy i/lub środek ciężkości pół metra wyżej niż "zwykła" osobówka.

na lodzie/śniegu to nie pomaga i nawet najbardziej zaawansowany system kontrolujący poślizg się podda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wlasnie w takich sytuacjach ESP pomoze najbardziej. Pod warunkiem ze predkosc nie jest zdecydowanie

> przesadzona.

Wszelkie systemy elektronicznej korekty toru jazdy są fajne jeśli się zagapimy, jeśli coś nas zaskoczy, jeśli nawierzchnia zmieni się niespodziewanie itd.

ESP jest dobre. Pomaga uratować tyłek w wielu sytuacjach.

Niestety "ogłupia". I niestety z tego też trzeba umieć korzystać i z tej mrugającej kontrolki trzeba umieć wyciągać wnioski... a to już nie jest powszechna praktyka. oslabiony.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mieszkam w terenie górzystym, w zimie przy b. ostrych zakrętach można popatrzeć na samochody typu

> suv, lub luksusowe limuzyny z milionem systemów bezpieczeństwa które upiększają rowy.

> Pzd

4x4 w takich warunkach dalej przyśpiesza jak na suchym. Wiec kierownikowi się wydaje, że jest OK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 4x4 w takich warunkach dalej przyśpiesza jak na suchym. Wiec kierownikowi się wydaje, że jest OK.

mówimy o SUVach. Więc to takie 4x4 z przymrużeniem oka z reguły. Kto jeździł haldexem ten wie, że to NIE JEST bezpieczny napęd na zmiennej, równej nawierzchni. Nigdy nie wiadomo czy przód czy tył wyjedzie i w trakcie pokonywania zakrętu nagle zmienia nam się napęd co powoduje znaczną zmianę charakterystyki prowadzenia.

Po dwóch, trzech przejazdach danego zakrętu po śniegu przednio, tylno lub czteronapędówką jesteś w stanie w miarę równym slajdem pokonać łuk. Haldexem możesz jeździć godzinę i tak czy inaczej w każdym przejeździe będzie się działo coś nowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wszelkie systemy elektronicznej korekty toru jazdy są fajne jeśli się zagapimy, jeśli coś nas

> zaskoczy, jeśli nawierzchnia zmieni się niespodziewanie itd.

> ESP jest dobre. Pomaga uratować tyłek w wielu sytuacjach.

Otoz to. Wlasnie w takiej jak powyzej. Zreszta znam temat bo mnie tez podobnie raz ponioslo...tyle ze pryzma sniegu byla wieksza wiec po prostu dohamowala mi jedna strone i auto zaczelo sie momentalnie obracac. Dwie kontry plus pomoc ESP i udalo sie wyprowadzic. Ale wlasnie tak jak piszesz - zagapilem sie, zle ocenilem snieg i polecialo.

> Niestety "ogłupia". I niestety z tego też trzeba umieć korzystać i z tej mrugającej kontrolki

> trzeba umieć wyciągać wnioski... a to już nie jest powszechna praktyka.

Najgorsze jak ludzie mysla (a wielu takich jest), ze jak maja elektronike to juz w zakret moga wejsc 20kmh za szybko. A w takich sytuacjach ESP nigdy nie uratuje tylko sie pieknie podsterownie opusci droge.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> U mnie puszczenie gazu na zakręcie gwarantuje natychmiastową ucieczkę tyłu.

nie "w" a "przed" panie kierowniku. W zakręcie to się skręca. Przed zakrętem się zwalnia i ustawia odpowiednio przepustnicę.

I mówimy o dobraniu odpowiedniego biegu/obrotów.

edit:

sądząc po opisie masz dość mocno spięte LSD?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> z hamowaniem sie zgodzę. Niezależnie czy podsterowność czy nadsterowność to nie jest najlepsze

> wyjście.

> Dlaczego jednak puszczenie gazu ma cokolwiek zepsuć a nie pomóc? Czy przypadkiem ESP nie robi tego

> samego (czyli zdławia silnik żeby był mniejszy moment na koła przenoszony)?

> Odjęcie gazu to jedna z pierwszych rzeczy jaką się powinno robić przy podsterowności i jedno z

> dwóch zachowań które pozwalają wyjść z nadsterowności w RWD.

ESP nie dławi silnika, tylko używa układu hamulcowego i przyhamowuje poszczególne koła w zależnosci od potrzeb.

Efekt jest taki, że pojazd wytraca prędkość lub ją utrzymuje.

> Co znaczy "nie chce"?

> Ono nie musi. Bo samo zdjęcie nogi z gazu już powoduje że odzyskujesz przyczepność.

> Im większy skręt kierownicą tym mocniej pogłębiasz poślizg i tym więcej ESP musi ratować. Proste.

> Popełniasz większy błąd więc systemy też muszą się wysilić.

> Zachowaj proszę te rady dla siebie bo ktoś to przeczyta i będziesz miał na sumieniu czyjeś życie

> lub zdrowie

> Kiedy chcesz ciągnąć za ręczny przy jakich prędkościach w jakim na pędzie i po co?

Ja nie każę nikomu tego stosować. Mówię tu, że przy prędkościach miejskich jeszcze jesteś wstanie coś zdziałać.

ALE PODKREŚLAM, że NIKOMU NIE KAŻE jeśli nie ćwiczył i nie wie jak zrobić z tego użytek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ESP nie dławi silnika, tylko używa układu hamulcowego i przychamowuje poszczególne koła w

> zależnosci od potrzeb.

> Efekt jest taki, że pojazd wytraca prędkość lub ją utrzymuje.

Wiem jak działa mniej więcej. Efekt jest jeden: zmniejszenie przenoszonego momentu obrotowego.

> Ja nie każę nikomu tego stosować. Mówię tu, że przy prędkościach miejskich jeszcze jesteś wstanie

> coś zdziałać.

> ALE PODKREŚLAM, że NIKOMU NIE KAŻE jeśli nie ćwiczył i nie wie jak zrobić z tego użytek.

Nie odpowiedziałeś na pytania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiem jak działa mniej więcej. Efekt jest jeden: zmniejszenie przenoszonego momentu obrotowego.

Zgoda.

> Nie odpowiedziałeś na pytania.

FWD, przy uciekającym tyle. predkosci miejskie. i nie mówię tu o zaciągnięciu i czekaniu co się stanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zgoda.

> FWD, przy uciekającym tyle. predkosci miejskie. i nie mówię tu o zaciągnięciu i czekaniu co się

> stanie.

czyli rozumiem, że tylne koła straciły przyczepność (uciekanie tyłu) a ty wyprowadzasz z poślizgu nadsterownego taką przednionapędówkę zaciągając ręczny?

No tak...

Przepraszam, ale sam się prosiłeś: erotoman-gawędziarz ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.