AxiT Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 Powiedzmy ze sprzedajecie samochód. Był klient pojeździł oblookał fura mu spasowała, ale chce ją następnego dnia zabrać na jakiś zaprzyjaźniony warsztat. (bo dzień przyjazdu to niedziela). Wstępnie ustalacie cenę - niższą od tej z ogłoszenia. Ale w między czasie pojawia się inny klient który po oględzinach ze znajomymi mechanikami blacharzami itd od razu chce kupić furę i daje powiedzmy 500 pln więcej. A pierwszy kupiec po za słowem nie zostawił nic. Komu sprzedajecie? (AHa na razie nic nie sprzedaje pytam tylko ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cinek Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 > Powiedzmy ze sprzedajecie samochód. Był klient pojeździł oblookał fura mu spasowała, ale chce ją > następnego dnia zabrać na jakiś zaprzyjaźniony warsztat. (bo dzień przyjazdu to niedziela). > Wstępnie ustalacie cenę - niższą od tej z ogłoszenia. > Ale w między czasie pojawia się inny klient który po oględzinach ze znajomymi mechanikami > blacharzami itd od razu chce kupić furę i daje powiedzmy 500 pln więcej. A pierwszy kupiec po > za słowem nie zostawił nic. > Komu sprzedajecie? (AHa na razie nic nie sprzedaje pytam tylko ) Sprzedaję pewniakowi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
swienty Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 > Powiedzmy ze sprzedajecie samochód. Był klient pojeździł oblookał fura mu spasowała, ale chce ją > następnego dnia zabrać na jakiś zaprzyjaźniony warsztat. (bo dzień przyjazdu to niedziela). > Wstępnie ustalacie cenę - niższą od tej z ogłoszenia. > Ale w między czasie pojawia się inny klient który po oględzinach ze znajomymi mechanikami > blacharzami itd od razu chce kupić furę i daje powiedzmy 500 pln więcej. A pierwszy kupiec po > za słowem nie zostawił nic. > Komu sprzedajecie? (AHa na razie nic nie sprzedaje pytam tylko ) Jeśli nie zostawił nic to drugiemu. Miałem już takie sytuacje że klienci byli zadowoleni, wszystko pasowało i mieli być na drugi dzień. Mieli... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rwIcIk Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 > Powiedzmy ze sprzedajecie samochód. Był klient pojeździł oblookał fura mu spasowała, ale chce ją > następnego dnia zabrać na jakiś zaprzyjaźniony warsztat. (bo dzień przyjazdu to niedziela). > Wstępnie ustalacie cenę - niższą od tej z ogłoszenia. > Ale w między czasie pojawia się inny klient który po oględzinach ze znajomymi mechanikami > blacharzami itd od razu chce kupić furę i daje powiedzmy 500 pln więcej. A pierwszy kupiec po > za słowem nie zostawił nic. > Komu sprzedajecie? (AHa na razie nic nie sprzedaje pytam tylko ) Drugiemu. Z uprzejmości należy zadzwonić do pierwszego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
badyl1982 Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 Mówię pierwszemu, że jak znajdzie się kupiec to sprzedam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dawiddawidowski Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 Jeżeli nic konkretnego nie ustalił bym z pierwszą osobą która nie zostawiła przedpłaty chociażby w formie % sprzedał bym kolejnej osobie informując pierwszą telefonicznie że jest kupiec za większą kwotę więc z racji że był pierwszy dał bym mu szansę i poinformował go o tej sytuacji żeby się zdecydował Wszystko zależy czy ktoś znajomy ile km przyjechał, jak bardzo potrzebna kasa itp Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
camel00 Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 > Komu sprzedajecie? (AHa na razie nic nie sprzedaje pytam tylko ) Oczywiście mam wyrzuty sumienia, ale sprzedaję drugiemu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kox Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 > Powiedzmy ze sprzedajecie samochód. Był klient pojeździł oblookał fura mu spasowała, ale chce ją > następnego dnia zabrać na jakiś zaprzyjaźniony warsztat. (bo dzień przyjazdu to niedziela). > Wstępnie ustalacie cenę - niższą od tej z ogłoszenia. > Ale w między czasie pojawia się inny klient który po oględzinach ze znajomymi mechanikami > blacharzami itd od razu chce kupić furę i daje powiedzmy 500 pln więcej. A pierwszy kupiec po > za słowem nie zostawił nic. > Komu sprzedajecie? (AHa na razie nic nie sprzedaje pytam tylko ) sprzedaje temu kto daje kase na stół. Takich "bedejutro" to juz nastu miałem, nie w przypadku aut. Ale to ten sam typ klienta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
seteman Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 klient to ten co kasę płaci a nie gardłuje... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
noras Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 > Komu sprzedajecie? (AHa na razie nic nie sprzedaje pytam tylko ) Dzwonię do klienta nr 1, że ma 15 min na pojawienie się u mnie z $$ i zabranie auta, bo mam klienta a biznes is biznes i ja chcę auto sprzedać. Jak jest za 15 min - bierze auto, jak nie, bierze klient nr 2 - cash is king. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
arad1994 Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 Jak klient nie zostawia nic poza słowem to trzeba powiedzieć, że w razie jak się ktoś trafi to sprzedajesz i sprzedać temu drugiemu, a pierwszego poinformować, że oferta nieaktualna. Tylko raz miałem tak, że ktoś od razu nie wziął samochodu ani nie odrzucił tylko chciał następnego dnia pojechać do mechanika, żeby sprawdził fachowym okiem... i więcej się nie pojawił Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
DZIDA Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 > Powiedzmy ze sprzedajecie samochód. Był klient pojeździł oblookał fura mu spasowała, ale chce ją > następnego dnia zabrać na jakiś zaprzyjaźniony warsztat. (bo dzień przyjazdu to niedziela). > Wstępnie ustalacie cenę - niższą od tej z ogłoszenia. > Ale w między czasie pojawia się inny klient który po oględzinach ze znajomymi mechanikami > blacharzami itd od razu chce kupić furę i daje powiedzmy 500 pln więcej. A pierwszy kupiec po > za słowem nie zostawił nic. > Komu sprzedajecie? (AHa na razie nic nie sprzedaje pytam tylko ) informuję uczciwie że kto pierwszy z kasa ten bierze jak zostawi zaliczkę to ma rezerwację jak nie to kto pierwszy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
el_guapo Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 > Powiedzmy ze sprzedajecie samochód. Był klient pojeździł oblookał fura mu spasowała, ale chce ją > następnego dnia zabrać na jakiś zaprzyjaźniony warsztat. (bo dzień przyjazdu to niedziela). > Wstępnie ustalacie cenę - niższą od tej z ogłoszenia. > Ale w między czasie pojawia się inny klient który po oględzinach ze znajomymi mechanikami > blacharzami itd od razu chce kupić furę i daje powiedzmy 500 pln więcej. A pierwszy kupiec po > za słowem nie zostawił nic. > Komu sprzedajecie? (AHa na razie nic nie sprzedaje pytam tylko ) Cokolwiek by tu nie napisano, opowiem ci pewną historię: Znalazlem na allegro 126p koło Ożarowa Maz. Zadzwoniłem, aktualne, pojechałem pod wskazany adres, przyjechał własciciel rozklekotanym Polonezem, poinformował ze malaria stoi na wiosce 5km od Ożarowa. Pojechaliśmy, cacko, 93r., ostatni wypust FL, kładę kwotę 'kup teraz' 1,6kpln na stół, a facet mi mówi że nie sprzeda, bo właśnie zadzwonił gość co to auta na oczy nie widział, ale kliknął 'kup teraz'. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Joki Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 ... > Komu sprzedajecie? W biznesie nie ma sentymentów. Kasa jest fura sprzedana. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Toost Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 Zależy ile warte Twoje słowo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Alfi Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 Jeśli pierwszy nie zostawia żadnej kasy to drugiemu. Bez sensu takie czekanie, później stwierdzi że jednak nie pasuje mu ryska na podłodze znaleziona w zaprzyjaźnionym warsztacie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Alfi Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 > Zależy ile warte Twoje słowo. Jeśli gość nie zostawia zaliczki to po co się bawić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Keryp_ Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 Ja bym się umówił z drugim na poniedziałek - jak ten pierwszy podejmie decyzję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Toost Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 > Jeśli gość nie zostawia zaliczki to po co się bawić? Jeśli nie zostawia zaliczki to się mówi, że jak się trafi klient z gotówką to samochód będzie sprzedany. Jeśli się z gościem umawia to nawet bez zaliczki słowo obowiązuje, no chyba że ktoś robi z gęby holewe i dobrze mu z tym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cinkow Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 > Ja bym się umówił z drugim na poniedziałek - jak ten pierwszy podejmie decyzję. tak sie nie robi-kuć żelazo póki gorące. kto daje kase ten odjeżdża.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bratPit Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 > Powiedzmy ze sprzedajecie samochód. Był klient pojeździł oblookał fura mu spasowała, ale chce ją > następnego dnia zabrać na jakiś zaprzyjaźniony warsztat. (bo dzień przyjazdu to niedziela). > Wstępnie ustalacie cenę - niższą od tej z ogłoszenia. > Ale w między czasie pojawia się inny klient który po oględzinach ze znajomymi mechanikami > blacharzami itd od razu chce kupić furę i daje powiedzmy 500 pln więcej. A pierwszy kupiec po > za słowem nie zostawił nic. > Komu sprzedajecie? (AHa na razie nic nie sprzedaje pytam tylko ) Sprzedaż poprzedniego auta nauczył mnie właśnie w takiej sytuacji powiedzieć pierwszemu, że owszem możesz czekać na drugi dzień i jechać na oględziny z zastrzeżeniem, że jeżeli przyjedzie inny klient z gotówką i będzie zdecydowany to auto będzie sprzedane. Wtedy w razie czego nikt do nikogo nie ma pretensji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Keryp_ Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 > tak sie nie robi-kuć żelazo póki gorące. > kto daje kase ten odjeżdża.... Ja wiele rzeczy robię nie tak, jak "się robi" i jakoś z tym żyję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
r1sender Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 sprzedajesz temu kto daje więcej i od ręki, do tamtego chętnego dzwonisz i mówisz co i jak Zawsze tak robię Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Alfi Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 > Jeśli nie zostawia zaliczki to się mówi, że jak się trafi klient z gotówką to samochód będzie > sprzedany. Jeśli się z gościem umawia to nawet bez zaliczki słowo obowiązuje, no chyba że ktoś > robi z gęby holewe i dobrze mu z tym. Zgadzam się, pisząc miałem na myśli że mówię klientowi że jak ktoś przyjdzie z kasą to auto pójdzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jay Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 Sprzedaje temu co pierwszy zostawi mi kasę, calosc lub zaliczkę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
futrzak Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 > Powiedzmy ze sprzedajecie samochód. Był klient pojeździł oblookał fura mu spasowała, ale chce ją > następnego dnia zabrać na jakiś zaprzyjaźniony warsztat. (bo dzień przyjazdu to niedziela). > Wstępnie ustalacie cenę - niższą od tej z ogłoszenia. > Ale w między czasie pojawia się inny klient który po oględzinach ze znajomymi mechanikami > blacharzami itd od razu chce kupić furę i daje powiedzmy 500 pln więcej. A pierwszy kupiec po > za słowem nie zostawił nic. > Komu sprzedajecie? (AHa na razie nic nie sprzedaje pytam tylko ) Nauczony doświadczeniem - sprzedaję temu który kupuje od ręki, niemniej jeśli ten pierwszy dał zadatek to oczywiście czekam, a jak nie, to dostaje telefon, że ma 15 minut czasu. Oczywiście informuję pierwszego (jeżeli zadatku nie zostawia), że nie ma sentymentów i jak ktoś będzie chciał od ręki, to niestety samochodu już nie będzie. Na słowie już się przejechałem i to po sąsiedzku. Wielu chętnym odpowiedziałem że już oferta nieaktualna, zdjąłem ogłoszenia itd., a jak doszło do realizacji kupna/sprzedaży, to się "znajomy" rozmyślił, bo niby coś tam, a wtedy to ja już nie miałem czasu się sprzedażą zajmować. Słowa dotrzymałem, straciłem sporo (czasu i pieniędzy), dziękuję. Kolejne razy albo od ręki, albo zadatek - inne opcji nie było i nie będzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Toost Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 > Zgadzam się, pisząc miałem na myśli że mówię klientowi że jak ktoś przyjdzie z kasą to auto pójdzie No jeśli tak to inna bajka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wojtas_BB Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 byłem w sytuacji odwrotnej, chciałem kiedyś kupić auto ale obejrzeć go u znajomego mechanika. Umówiłem dzień i godzinę, ale w międzyczasie zadzwonił sprzedający, że ma kupca od ręki i czy ja dam tyle co jest w ogłoszeniu, powiedziałem, że bez oglądania choćby auta i sprawdzeniu na stacji diagnostycznej nie dam, więc pan powiedział, że głupio mu ale sprzeda temu co chce brać. Powiedziałem mu, żeby nie czuł się głupio, bo w końcu n sprzedaje i to on ma sobie zadbać o to żeby dostać najlepszą cene i jak najszybciej sprzedać auto i go całkowicie rozumiem. Więc proponuje zadzwonić do pierwszego powiedzieć mu, że masz klienta od ręki i że sprzedajesz auto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wojtas_BB Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 > Jeśli nie zostawia zaliczki to się mówi, że jak się trafi klient z gotówką to samochód będzie > sprzedany. Jeśli się z gościem umawia to nawet bez zaliczki słowo obowiązuje, no chyba że ktoś > robi z gęby holewe i dobrze mu z tym. wiesz, ale jak Ty dotrzymasz słowa, a tamten zmarudzi potem to nie zmusisz go do kupna auta, bo mu się coś ostatecznie nie spodobało. Jakbyś był kupującym i z zewnątrz auto obejrzał i byłoby ok i w sumie chciał byś go kupić, ale chcesz sie upewnić, że zawias i podłoga jest ok na drugi dzień (bo jest niedziela i SKP są zamknięte), a potem się okaże że podłogi nie ma, to co, brałbyś to auto, bo dałeś słowo wczoraj, czy nie? Poza tym, jak już brać kasę, to zadatek i spisać to na papierze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bielaPL Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 zawsze jak ktoś chce odwlec to mówię, że nie odpowiadam jak w między czasie ktoś kupi i tyle, chyba jasna sprawa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Toost Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 > wiesz, ale jak Ty dotrzymasz słowa, a tamten zmarudzi potem to nie zmusisz go do kupna auta, bo mu > się coś ostatecznie nie spodobało. Jakbyś był kupującym i z zewnątrz auto obejrzał i byłoby ok > i w sumie chciał byś go kupić, ale chcesz sie upewnić, że zawias i podłoga jest ok na drugi > dzień (bo jest niedziela i SKP są zamknięte), a potem się okaże że podłogi nie ma, to co, > brałbyś to auto, bo dałeś słowo wczoraj, czy nie? > Poza tym, jak już brać kasę, to zadatek i spisać to na papierze. Na wszystko jest sposób. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bednar Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 > Komu sprzedajecie? (AHa na razie nic nie sprzedaje pytam tylko ) Byłem w sytuacji odwrotnej. W sobotę oględziny auta, byłem mocno zainteresowany, ale powiedziałem, że chcę go sprawdzić w ASO. Pech chciał, że najbliższy wolny termin mieli w piątek. Nie zostawiłem żadnej zaliczki, sprzedawca po prostu poczekał. Miał ponoć w międzyczasie kogoś chętnego na oglądanie, ale powiedział mu, że samochód jest wstępnie zarezerwowany do piątku. W piątek pojechałem i po sprawdzeniu kupiłem. Tak więc dzięki temu, że sprzedający był uprzejmy poczekać, stałem się posiadaczem fajnego samochodu Dodam, że to była firma, ale niezajmująca się sprzedażą aut. Innym razem chcieliśmy kupić kota Już był zaklepany, 200km od domu Mamy wyjeżdżać następnego dnia, ale chcąc się upewnić co do jego dostępności zadzwoniliśmy. Babeczka nie odbierała. Dopiero po telefonie z nieznanego jej numeru powiedziała, że kota sprzedała... Tak więc moim zdaniem jeżeli chciałbyś sprzedać temu, który więcej daje, to przynajmniej poinformuj pierwszego o tym, że samochód już nie jest aktualny. Tak po prostu z ludzkiej przyzwoitości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Darczi Napisano 19 Marca 2015 Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 > Ja bym się umówił z drugim na poniedziałek - jak ten pierwszy podejmie decyzję. a mogę zapytać po co? przyjeżdża gość, daje kase, nawet więcej niż zakładano i finito, dostaje samochód. A tamten? cóż, prrzyjechałby w poniedziałek, wziąłby auto do mecha, sprawdziłby, nie podszedł by mu jakis drobiazg i sprzedający jest w czarnej .... (wiadomo) Jak jest pewniak to się sprzedaje, prawo rynku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alastair Napisano 20 Marca 2015 Udostępnij Napisano 20 Marca 2015 > informuję uczciwie że kto pierwszy z kasa ten bierze > jak zostawi zaliczkę to ma rezerwację > jak nie to kto pierwszy mam podobne podejscie, z tym ze jesli juz to biore/daje zadatek, nie zaliczke Zaliczka jest w zasadzie niczym, mozna sie rozmyslic i ja wycofac bez konsekwencji. A zadatek nie, przy czym wiaze to obie strony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
volcan Napisano 20 Marca 2015 Udostępnij Napisano 20 Marca 2015 > Powiedzmy ze sprzedajecie samochód. Był klient pojeździł oblookał fura mu spasowała, ale chce ją > następnego dnia zabrać na jakiś zaprzyjaźniony warsztat. (bo dzień przyjazdu to niedziela). > Wstępnie ustalacie cenę - niższą od tej z ogłoszenia. > Ale w między czasie pojawia się inny klient który po oględzinach ze znajomymi mechanikami > blacharzami itd od razu chce kupić furę i daje powiedzmy 500 pln więcej. A pierwszy kupiec po > za słowem nie zostawił nic. > Komu sprzedajecie? (AHa na razie nic nie sprzedaje pytam tylko ) Jeżeli pierwszy nie zostawił zadatku (nie zaliczki - tylko zadatku), to drugiemu. Pierwszy na drugi dzień przypomni sobie, że akurat kupił coś innego, albo jednak nie jest zainteresowany i zostaniesz z autem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
volcan Napisano 20 Marca 2015 Udostępnij Napisano 20 Marca 2015 > Jeśli nie zostawia zaliczki to się mówi, że jak się trafi klient z gotówką to samochód będzie > sprzedany. Jeśli się z gościem umawia to nawet bez zaliczki słowo obowiązuje, no chyba że ktoś > robi z gęby holewe i dobrze mu z tym. Zaliczka nie zobowiązuje do zakupu. Na drugi dzień człowiek może przyjechać i zażądać zwrotu zaliczki, którą musisz wypłacić. Co innego zadatek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
komandos80 Napisano 20 Marca 2015 Udostępnij Napisano 20 Marca 2015 > Powiedzmy ze sprzedajecie samochód. Był klient pojeździł oblookał fura mu spasowała, ale chce ją > następnego dnia zabrać na jakiś zaprzyjaźniony warsztat. (bo dzień przyjazdu to niedziela). no to mu mowie, ze spoko, jak przyjedzie jutro to cene mamy ustalona i sprzedam mu samochod ale uprzedzam, ze jesli wczesniej pojawi sie inny klient, ktory da wiecej, to nie bede sie wahal Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bratPit Napisano 20 Marca 2015 Udostępnij Napisano 20 Marca 2015 > a mogę zapytać po co? > przyjeżdża gość, daje kase, nawet więcej niż zakładano i finito, dostaje samochód. A tamten? cóż, > prrzyjechałby w poniedziałek, wziąłby auto do mecha, sprawdziłby, nie podszedł by mu jakis > drobiazg i sprzedający jest w czarnej .... (wiadomo) Jak jest pewniak to się sprzedaje, prawo > rynku No i właśnie dokładnie tak miałem, odmówiłem drugiemu z gotówką bo byłem umówiony z pierwszym na oględziny na po weekendzie, oględziny niczego nie wykazały ale ... córce się auto nie podobało i gość nie wziął. A kiedy zadzwoniłem do drugiego to się okazało że facet mi podziękował za telefon ale już zdążył kupić w weekend auto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bnow Napisano 20 Marca 2015 Udostępnij Napisano 20 Marca 2015 Jeżeli ten pierwszy rzucił jakże modny ostatnio tekst "u mnie słowo droższe od pieniędzy" to sprzedałbym drugiemu . Z tymi co szafowali takimi tekstami mam doświadczenia dokładnie odwrotne do tego co deklarowali . Nie ma reguły. Zadzwoń do pierwszego i powiedz jaka jest sytuacja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jimbo22 Napisano 20 Marca 2015 Udostępnij Napisano 20 Marca 2015 > Jeśli nie zostawił nic to drugiemu. > Miałem już takie sytuacje że klienci byli zadowoleni, wszystko pasowało i mieli być na drugi dzień. > Mieli... dokladnie. ludzie czasem boją się powiedzieć że "nie" i sciemniają... albo lubią mysl zakupu auta, albo boją się obrazić sprzedającego... tylko pewniak. tylko papier/zadatek. nie ma litości ! poza tym temu co da więcej - to też dobry powód Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
coenmz Napisano 20 Marca 2015 Udostępnij Napisano 20 Marca 2015 > Powiedzmy ze sprzedajecie samochód. Był klient pojeździł oblookał fura mu spasowała, ale chce ją > następnego dnia zabrać na jakiś zaprzyjaźniony warsztat. (bo dzień przyjazdu to niedziela). > Wstępnie ustalacie cenę - niższą od tej z ogłoszenia. > Ale w między czasie pojawia się inny klient który po oględzinach ze znajomymi mechanikami > blacharzami itd od razu chce kupić furę i daje powiedzmy 500 pln więcej. A pierwszy kupiec po > za słowem nie zostawił nic. > Komu sprzedajecie? (AHa na razie nic nie sprzedaje pytam tylko ) Po pierwsze to zależy od tego o jakim samochodzie mówimy. gdy auto jest warte 3 tys zł "pińćset więcej" jest warte takiej debaty. Gdy mówimy o furze za 10 tyś to: - drugi sprzedający słyszy "auto jest wstępnie zaklepne. jutro do godziny 17 dostanie pan odpowiedź czy poszło. - pierwszy sprzedający słyszy "jeśli jutro do 17 pan nie kupi kupuje ktoś inny" Generalnie dużo zależy od kupującego. Widząc osobę zdecydowaną inaczej się reaguje na stwierdzenie "proszę zaczekać do jutra". Kolejna sprawa, jako kupujący nigdy nie biorę ze sobą kasy. oględziny, dzień lub dwa na spokojne przemyślenie i wtedy dopiero kupowanie. Aut na rynku jest dość - jak nie to to inne. kupujących tez jest dojść. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
coenmz Napisano 20 Marca 2015 Udostępnij Napisano 20 Marca 2015 > Cokolwiek by tu nie napisano, opowiem ci pewną historię: > Znalazlem na allegro 126p koło Ożarowa Maz. Zadzwoniłem, aktualne, pojechałem pod wskazany adres, > przyjechał własciciel rozklekotanym Polonezem, poinformował ze malaria stoi na wiosce 5km od > Ożarowa. Pojechaliśmy, cacko, 93r., ostatni wypust FL, kładę kwotę 'kup teraz' 1,6kpln na > stół, a facet mi mówi że nie sprzeda, bo właśnie zadzwonił gość co to auta na oczy nie > widział, ale kliknął 'kup teraz'. Kupiłem auto na ebay licytując na kwotę kilkunastu tyś PLN. Auta nie oglądałem przed aukcją - stało 500 km od domu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
whitefunk Napisano 20 Marca 2015 Udostępnij Napisano 20 Marca 2015 Sprzedaje temu co bierze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
subArek Napisano 20 Marca 2015 Udostępnij Napisano 20 Marca 2015 to zależy jak się dogadałeś ... zastrzegłeś, że jak będzie inny to auto idzie to sprzedawaj, umawiałeś się, ze czekasz do jutra to czekaj, nie wiesz na co się ugadywałeś dzwoń do tego z którym rozmawiałeś i się dogaduj od nowa albo wyjaśnijcie sobie własne stanowiska Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dzikipzs Napisano 20 Marca 2015 Udostępnij Napisano 20 Marca 2015 Jeżeli drugi gość przyjechał z gotówką i daje akceptowalną propozycję cenową, to pozostaje uścisnąć sobie dłonie i napisać umowę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
angrius Napisano 20 Marca 2015 Udostępnij Napisano 20 Marca 2015 U mnie bylo tak (ja kupowalem): Auto pojawilo sie na ok w pon rano. Od razu je wyhaczylem. Zadzwoniłem do gościa wypytać co i jak. Jako ze ja ze śląska a auto w szczecinie poprosiłem o dokładne zdjęcia wszystkich mankamentów auta. Przeslal. Jako ze cena i cala reszta mi pasowala umówiliśmy sie ze przyjade w pt obejrzę auto-tak pasowalo i mnie i jemu. Rezerwacja zrobiona. Gość czekal do pt mimo ze miał 3 kupców. Auto obejrzałem i kupilem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fanlan Napisano 20 Marca 2015 Udostępnij Napisano 20 Marca 2015 > Powiedzmy ze sprzedajecie samochód. Był klient pojeździł oblookał fura mu spasowała, ale chce ją > następnego dnia zabrać na jakiś zaprzyjaźniony warsztat. (bo dzień przyjazdu to niedziela). > Wstępnie ustalacie cenę - niższą od tej z ogłoszenia. > Ale w między czasie pojawia się inny klient który po oględzinach ze znajomymi mechanikami > blacharzami itd od razu chce kupić furę i daje powiedzmy 500 pln więcej. A pierwszy kupiec po > za słowem nie zostawił nic. > Komu sprzedajecie? (AHa na razie nic nie sprzedaje pytam tylko ) pierwszy placi pierwszy zada Jak mowi przyslowie: masz kupca, sprzedaj, drugi moze sie nie pojawic Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fanlan Napisano 20 Marca 2015 Udostępnij Napisano 20 Marca 2015 > Jeśli nie zostawia zaliczki to się mówi, że jak się trafi klient z gotówką to samochód będzie > sprzedany. Jeśli się z gościem umawia to nawet bez zaliczki słowo obowiązuje, no chyba że ktoś > robi z gęby holewe i dobrze mu z tym. A jesli pierwszy nie zadzwoni i nie odbierze tel to co wowczas? Takich obiecanek ze jutro, ze dam znac itp to po pachy mozna znalezc:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cherokee18 Napisano 20 Marca 2015 Udostępnij Napisano 20 Marca 2015 Sprzedawałem tak AR 156 V6. Ogłoszenia wisiały przez pół roku i dosłowni nikt nie zadzwonił. Wreszcie odezwał się forumowicz z AK. Wszystko dogadaliśmy telefonicznie, za kilka dni miał przyjechać po auto, cena 7 800 zł. Po ustaleniu powyższych szczegółów zadzwonił gościu ze Szczecina, podbił cenę na 9500 zł i mówi, że za dwa dni przyjeżdża Forumowicza serdecznie przeprosiłem z załączoną flaszką. Auto sprzedałem za 9200 zł (napalony gościu prosił, żeby jednak trochę opuścić bo cytuję: "żona mnie zeżre w domu"). W tej cenie dorzuciłem jeszcze radio z Auchan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Adamro Napisano 20 Marca 2015 Udostępnij Napisano 20 Marca 2015 Jak przychodzi pewniak i na dodatek daje więcej to nad czym tu się zastanawiać? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.