Skocz do zawartości

Czy jestem aż takim zawalidrogą?


karolKK

Rekomendowane odpowiedzi

> Od pewnego czasu nachodzi mnie pewna refleksja. Otóż w dużym mieście (Poznań) nie da się chyba

> sprawnie jeździć samochodem, który ma moment obrotowy poniżej 200Nm przy 1500obr/min.

> Czemu?

> Jeżdżę dwoma benzyniakami - civiciem 1.4 90km oraz Stilo 1.6 103km.

Tak jak pisali koledzy olej to choć wiem, że czasami jest to wkurzające, szczególnie jak jadę słabszą Meganką, którą trzeba podkręcić żeby jechała przyzwoicie. Jak ruszam spokojnie ale co nie znaczy, że ospale czyli jedynka 20-30, dwójka 40-45 to jadący za mną przedstawiciel lub kierownik w tdi najchętniej łeb by mi urwał zlosnik.gif z drugiej strony fakt, że cięższym autem z niedużym 16v jeździło mi się średnio ze względu na kiepską elastyczność w dolnych rejestrach, szczególnie odczułem to w Berlinie przy powiedzmy "wbijaniu" się na berliński ring gdzie raczej wykorzystujesz możliwości auta w 80-90% do pewnej prędkości bo inaczej Cię zjedzą ale tam chodzi o co innego - o tzw. dynamikę i funkcjonuje to wszystko dobrze, każdy wie, że jeżeli są warunki masz się dostosować a nie tamować ruch bo zachciało się się cruisingu - nie wiem czy do końca dobrze to wytłumaczyłem, co do samego centrum Berlina nie odnotowałem żadnych stresów jeżdżąc 75 konnym autem, wręcz przeciwnie - jeździło się znacznie lepiej niż po Szczecinie, w centrum Berlina przyspieszasz sobie do 50-55 i trzymasz prędkość, nie ma akcji mrygania długimi i zasuwania 90-ką po mieście. Jakiś czas temu kupiłem 8-mio zaworówkę, ok.140Nm i mniejszej wadze od współczesnych kompaktów i powiem Ci, że tym autem jeździ się w miarę bezstresowo dzięki temu, że ciągnie już od 1500-1600 więc można jeździć w przedziale 1,5-3 bez efektu zawalidrogi. Pamiętam drogę jak się wjeżdża do Trójmiasta - co tam się działo, taka dwupasmówka i co ok.1-2 km światła - nawet dostawcze Lubliny zasuwały całym gwizdkiem zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> (...)

> wiem czy do końca dobrze to wytłumaczyłem, co do samego centrum Berlina nie odnotowałem

> żadnych stresów jeżdżąc 75 konnym autem, wręcz przeciwnie - jeździło się znacznie lepiej niż

> po Szczecinie, w centrum Berlina przyspieszasz sobie do 50-55 i trzymasz prędkość, nie ma

> akcji mrygania długimi i zasuwania 90-ką po mieście. (...)

Pisałem już tu wielokrotnie: gdybym mieszkał w Niemczech mógłbym sobie bez problemu jeździć autem o małej mocy silnika.

W Polsce nie jest to takie łatwe. Tam nikt kto ma szybsze auto nie próbuje z tego powodu zabijać pozostałych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas większość kierowców rusza ze świateł jakby walczyli o każdą kropelkę paliwa. Mareą 1,6 kręcąc silnik do 3000rpm przeważnie byłem w czołówce peletonu ze świateł natomiast będąc w Wiedniu trzeba ostro cisnąć żeby nadążyć. Tam jeżdżą przepisowo ale do tych 50km/h bardzo sprawnie wszyscy przyspieszają i na 1 zmianę świateł łapie się dużo autek. Bardzo mi się podobała jazda w tym mieście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Od pewnego czasu nachodzi mnie pewna refleksja. Otóż w dużym mieście (Poznań) nie da się chyba

> sprawnie jeździć samochodem, który ma moment obrotowy poniżej 200Nm przy 1500obr/min.

> Czemu?

> Jeżdżę dwoma benzyniakami - civiciem 1.4 90km oraz Stilo 1.6 103km.

> W każdym z powyższych, podczas ruszania ze świateł na arteriach dwupasmowych w trybie dla mnie

> normalnym tzn. I bieg do 30-35km/h, II do ok. 55km/h (i tu już mógłbym skończyć wymieniać

> jeśli chodzi o miasto ale i tak dalej przyspieszam) jestem wyprzedzany lewym pasem przez

> wszelakiej maści TDI, HDI, które widać, że idą z dołu z takim efektem jak moje auta powyżej

> 4,000obr.

> Dodam, że nigdy " nie zasypiam" na zielonym , ruszam w zasadzie na późnym żółtym. Ujadę z 50m i już

> widzę w lusterku jak Panowie i Panie w mocnych autach o specyfikacjach j/w się niecierpliwią.

> Było by to do przełknięcia, gdyby np. były to ostatnie światła na wylocie z miasta, więc i trasa.

> Ale dokładnie odwrotnie - taki delikwent lub cała wręcz sfora delikwentów mnie wyprzedzi i już 300m

> dalej stoi obok mnie na tym lewym pasie na czerwonym. Wtedy patrzę na niego przez szybę przez

> całą długość czerwonego - rzadko kto przekręci łeb.

> Jestem w stanie przyjąć, że coś ze mną nie tak, z moim stylem jazdy, coś w sobie zmienić (bo na

> szybsze auto mnie nie stać) ale zastanawiam się jak to było wcześniej (a P.J. mam od 17 lat),

> że nie było takiego wyścigu zbrojeń od świateł do świateł....

Ja tam trójke wbijam przy ok. 40 km/h co nie przeszkadza mi przy dojściu do 50 być ze 100 - 200 m przed resztą peletonu, bo wszyscy śpią na tych światłach...

ps. Silnik benzynowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Od pewnego czasu nachodzi mnie pewna refleksja. Otóż w dużym mieście (Poznań) nie da się chyba

> sprawnie jeździć samochodem, który ma moment obrotowy poniżej 200Nm przy 1500obr/min.

Eeee? Nie zauważyłem.

> Czemu?

> Jeżdżę dwoma benzyniakami - civiciem 1.4 90km oraz Stilo 1.6 103km.

> W każdym z powyższych, podczas ruszania ze świateł na arteriach dwupasmowych w trybie dla mnie

> normalnym tzn. I bieg do 30-35km/h, II do ok. 55km/h (i tu już mógłbym skończyć wymieniać

> jeśli chodzi o miasto ale i tak dalej przyspieszam) jestem wyprzedzany lewym pasem przez

> wszelakiej maści TDI, HDI, które widać, że idą z dołu z takim efektem jak moje auta powyżej

> 4,000obr.

Pociągnij trochę i olej ścigaczy. Na najbliższych światłach się spotkacie smile.gif

(...)

> Jestem w stanie przyjąć, że coś ze mną nie tak, z moim stylem jazdy, coś w sobie zmienić (bo na

> szybsze auto mnie nie stać) ale zastanawiam się jak to było wcześniej (a P.J. mam od 17 lat),

> że nie było takiego wyścigu zbrojeń od świateł do świateł....

Masz jakiś kryzys i tyle. Z 10-20 lat temu widziałem takie akcje i to wersji max - 'stary' polonez, pokażemy co pasek czy buma potrafi... Zawsze mnie to bawiło - jak jechałem audi czy toyotą - jakoś nie było takich akcji. Jak polonezem - było fajnie. Jak mnie ktoś wkurzył próbą wyprzedzenia 'bo ma lepszy samochód' to czasem się bawiłem smile.gif Obecnie czasy trochę inne i debili siedzących na zderzaku mniej i jeżeli już, to są raczej parchate wózki (nawet nowe), ale bidy - muszą chyba odreagować, że nie było ich stać na coś o większej pojemności..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W każdym z powyższych, podczas ruszania ze świateł na arteriach dwupasmowych w trybie dla mnie

> normalnym tzn. I bieg do 30-35km/h, II do ok. 55km/h (i tu już mógłbym skończyć wymieniać

Miałem 3 sztuki Cifów z 1,4 90 i ZTCP to na II-gim biegu jechały do 85-90 km/h i ze świateł do tej prędkości żadne fabryczny diesel nie miał szans. Więc może trochę technika jazdy. grinser006.gif

Ale poza tym, jak tu już napisano nie przejmowałbym się tym zbytnio ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

strasznie zestresowani poznaniacy musza byc zlosnik.gif

w Lodzi miewam raczej przeciwny problem - jadac dowolnym ze swoich aut (a tylko jedno ma ciut powyzej 200Nm max a i to przy 5500rpm) - proboje jechac normalnie tj. srednio dynamicznie a rzadko daje sie to zrobic bo ilosc zawalidrog, poszukiwaczy 1-ki na skrzyzowaniu po zapaleniu zielonego, lewopasowych powolniakow etc. jest baaaardzo duza.

Fakt ze nie jestesmy wszyscy na wyscigach ale kazde przegiecie powinno miec swoje granice ... zlosnik.gif

oczywiscie zdarzaja sie tez rozni waryjaci, zazwyczaj odpuszczam i nie wdaje sie w sciganki acz czasem sie zdarza sprawdzic czy odcinka jest w tym miejscu gdzie byc powinna zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ich kierowcy niekoniecznie się z kimkolwiek

> ścigają. Ot, jadą sobie średnio dynamicznie. A że wychodzi szybko... Cóż.

nu nu nu smirk.gif

ja jadac srednio dynamicznie 100hp lanosem zwykle jestem dokladnie w tym samym mejscu co posadacze tdi hdi inne di smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wawa - miałem puga 107, 1.0 68 KM, każde TDI przegrywało na jedynce, bo na 1 mogłem ciągnąć do

> 50km/h, jak wrzucał 2 to odjeżdżałem już

> a na serio, olewasz i już

pffffff...............

swift 1.3 68km na 1 cignal do 70kmph a na drugim do 120 kmph

wielokrotnie testowane zlosnik.gif

niestety powyzej 140kmph juz wcale nie ciagnal angryfire.gifhehe.gifpad.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> U nas większość kierowców rusza ze świateł jakby walczyli o każdą kropelkę paliwa. Mareą 1,6 kręcąc

> silnik do 3000rpm przeważnie byłem w czołówce peletonu ze świateł natomiast będąc w Wiedniu

> trzeba ostro cisnąć żeby nadążyć. Tam jeżdżą przepisowo ale do tych 50km/h bardzo sprawnie

> wszyscy przyspieszają i na 1 zmianę świateł łapie się dużo autek. Bardzo mi się podobała jazda

> w tym mieście.

no właśnie, u nas ruszają jak ślimaki co by później rozpędzić się do 70-80km/h mrygać światłami jak ktoś nie daj Boże jedzie w ścisłym Centrum 50-ką a potem hamujemy przed światłami z całej siły zlosnik.gif żeby następnie w żółwim tempie ruszyć aby jak najmniej aut przejechało za nami, podejście w większości egoistyczne tak jakby ktoś sam był na drodze a reszta to tylko przeciwnicy itp. zlosnik.gif zresztą każdy z nas czasami jakiegoś babola strzeli - nie wierzę, że nie zlosnik.gif ale ogólna kultura dotycząca ruszania niestety w De jest lepsza i z tego co piszesz w Wiedniu też, w Danii było to samo, mam nadzieję, że i u nas się poprawi ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Miałem 3 sztuki Cifów z 1,4 90 i ZTCP to na II-gim biegu jechały do 85-90 km/h i ze świateł do tej

> prędkości żadne fabryczny diesel nie miał szans. Więc może trochę technika jazdy.

hmm technika na pewno ale co do diesli, w MB była nieduża turbo-dziura ale jak już ruszył hehe.gif to można było wszystkich zostawić sporo z tyłu, dość długi pierwszy bieg jak na diesla, prawie do 50 km/h, z kolei Almera 2.2 136ps krótka skrzynia ale wydawało mi się, że prawie rakietą jadę zlosnik.gif dochodzimy do wniosku, że wszytko oprócz v8 trzeba pogonić żeby jechało uzbroj_zlo.gif

> Ale poza tym, jak tu już napisano nie przejmowałbym się tym zbytnio

ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Od pewnego czasu nachodzi mnie pewna refleksja.(...)

> Jeżdżę dwoma benzyniakami - civiciem 1.4 90km oraz Stilo 1.6 103km.

> W każdym z powyższych, podczas ruszania ze świateł na arteriach dwupasmowych w trybie dla mnie

> normalnym tzn. I bieg do 30-35km/h, II do ok. 55km/h (i tu już mógłbym skończyć wymieniać

> jeśli chodzi o miasto ale i tak dalej przyspieszam) jestem wyprzedzany lewym pasem przez

> wszelakiej maści TDI, HDI, które widać, że idą z dołu z takim efektem jak moje auta powyżej

> 4,000obr.

> (...)

> Jestem w stanie przyjąć, że coś ze mną nie tak, z moim stylem jazdy, coś w sobie zmienić (bo na

> szybsze auto mnie nie stać) ale zastanawiam się jak to było wcześniej (a P.J. mam od 17 lat),

> że nie było takiego wyścigu zbrojeń od świateł do świateł....

Masz auta, który wręcz wymagają piłowania silnika powyżej 4000 obrotów , bo taka ich specyfika i wówczas auta jadą tak, jak powinny. A ty zamiast piłować swoje 1,4 do 6000, kręcisz ledwie 2000 i porównujesz je do diabli wiedzą czego i jeszcze się dziwisz. Wciśnij kiedyś pedał gazu w podłogę i niech się inni martwią o to, czy coś z nimi nie tak. No i zaczniesz wreszcie uważać na to, co się faktycznie na drodze dzieje, a tak, to jeździsz jakiś rozmarzony i pełen refleksji. Jeszcze uśniesz. zlosnik.gif 20 złotych się należy. zlosnik.gifzlosnik.gifzlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba kwestia osobistego podejścia do jazdy. Codziennie jeżdżę po Poznaniu, niedawno tydzień jeździłem zastępczą Pandą 1.1 55KM z serwisu. Dodatkowo z włączoną klimą. IMO nawet takim słabym autem da się normalnie jeździć. Nie odczuwałem specjalnie poganiania przez innych i dyskomfortu.

Pozdrawiam krajana ze Swaja :-). BTW Panda była z Bosch Service z Gruszczyna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Od pewnego czasu nachodzi mnie pewna refleksja. Otóż w dużym mieście (Poznań) nie da się chyba

> sprawnie jeździć samochodem, który ma moment obrotowy poniżej 200Nm przy 1500obr/min.

> Czemu?

> Jeżdżę dwoma benzyniakami - civiciem 1.4 90km oraz Stilo 1.6 103km.

> W każdym z powyższych, podczas ruszania ze świateł na arteriach dwupasmowych w trybie dla mnie

> normalnym tzn. I bieg do 30-35km/h, II do ok. 55km/h (i tu już mógłbym skończyć wymieniać

> jeśli chodzi o miasto ale i tak dalej przyspieszam) jestem wyprzedzany lewym pasem przez

> wszelakiej maści TDI, HDI, które widać, że idą z dołu z takim efektem jak moje auta powyżej

> 4,000obr.

> Dodam, że nigdy " nie zasypiam" na zielonym , ruszam w zasadzie na późnym żółtym. Ujadę z 50m i już

> widzę w lusterku jak Panowie i Panie w mocnych autach o specyfikacjach j/w się niecierpliwią.

> Było by to do przełknięcia, gdyby np. były to ostatnie światła na wylocie z miasta, więc i trasa.

> Ale dokładnie odwrotnie - taki delikwent lub cała wręcz sfora delikwentów mnie wyprzedzi i już 300m

> dalej stoi obok mnie na tym lewym pasie na czerwonym. Wtedy patrzę na niego przez szybę przez

> całą długość czerwonego - rzadko kto przekręci łeb.

> Jestem w stanie przyjąć, że coś ze mną nie tak, z moim stylem jazdy, coś w sobie zmienić (bo na

> szybsze auto mnie nie stać) ale zastanawiam się jak to było wcześniej (a P.J. mam od 17 lat),

> że nie było takiego wyścigu zbrojeń od świateł do świateł....

przy manualu rzeczywiscie moze byc porblem i wymaga duzego skupienia zeby slabym autem nadazyc za reszta ale jezdzac automat nawet najslabszym nie mam zadnych problemow zeby dotrzymac tempa

taka np: corsa 1.4 60KM automat mojej mamy nie odstaje kroku przy ruszaniu ze swiatel z mocjieszymi autami

po prostu but.gif do 50km/h a potem crusing

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W każdym z powyższych, podczas ruszania ze świateł na arteriach dwupasmowych w trybie dla mnie

> normalnym tzn. I bieg do 30-35km/h, II do ok. 55km/h (i tu już mógłbym skończyć wymieniać

> jeśli chodzi o miasto ale i tak dalej przyspieszam) jestem wyprzedzany lewym pasem przez

> wszelakiej maści TDI, HDI, które widać, że idą z dołu z takim efektem jak moje auta powyżej

> 4,000obr.

> Dodam, że nigdy " nie zasypiam" na zielonym , ruszam w zasadzie na późnym żółtym.

Mocno wciskasz podał gazu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet gdybyś trzymał gaz w podłodze non-stop to byś mnie blokował, już taki mam styl pomykania ale nie denerwuje mnie to dopóki powolni nie pchają się na lewy pas gdy prawy jest wolny.

Moment w gnojowozach rulezzzz ok.gif

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No i właśnie tu jest róznica między NA będzyną a turbogrzmotem

> Turbogrzmot prawie zawsze jedzie na 80% swoich możliwości a NA ma do wyboru dostojnie albo ogniem

Zależy jak w turbogrzmocie wciskasz gaz. Można jechać i na 10%.

Różnica polega na tym, że nie trzeba zredukować żeby przejść w tryb "teraz KM na papierze zgadzają się z tymi w rzeczywistości".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Od pewnego czasu nachodzi mnie pewna refleksja. Otóż w dużym mieście (Poznań) nie da się chyba

> sprawnie jeździć samochodem, który ma moment obrotowy poniżej 200Nm przy 1500obr/min.

> Czemu?

> Jeżdżę dwoma benzyniakami - civiciem 1.4 90km oraz Stilo 1.6 103km.

> W każdym z powyższych, podczas ruszania ze świateł na arteriach dwupasmowych w trybie dla mnie

> normalnym tzn. I bieg do 30-35km/h, II do ok. 55km/h (i tu już mógłbym skończyć wymieniać

> jeśli chodzi o miasto ale i tak dalej przyspieszam) jestem wyprzedzany lewym pasem przez

> wszelakiej maści TDI, HDI, które widać, że idą z dołu z takim efektem jak moje auta powyżej

> 4,000obr.

Widocznie w W-wie jeżdżą ślamazary, bo takiego efektu nie zauważyłem - a mam fabię 80 KM (benzyna). Trójkę wrzucam przy 40, IV przy 60 i większość wyprzedzam.

Gazu nie cisnę do końca - jeszcze jest sporo luzu.

Wczoraj zdarzyło mi się pojechać dłuższy kawałem focusem z wyślizganym sprzęgłem, więc jechałem naprawdę dostojnie - na starcie ze świateł oczywiście zostawałem z tyłu, ale jakoś nie za bardzo. Kierowcy niektórych szybszych pojazdów jechali za mną, mimo że mogli bez problemu wyprzedzić mnie pasem obok.

Może to co opisujesz dotyczy niewielkiego procenta przypadków, tylko to wyolbrzymiasz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nawet gdybyś trzymał gaz w podłodze non-stop to byś mnie blokował, już taki mam styl pomykania ale

> nie denerwuje mnie to dopóki powolni nie pchają się na lewy pas gdy prawy jest wolny.

Zjedź w takim przypadku na prawy i problem zniknie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeżdżę dwoma benzyniakami - civiciem 1.4 90km oraz Stilo 1.6 103km.

> W każdym z powyższych, podczas ruszania ze świateł na arteriach dwupasmowych w trybie dla mnie

> normalnym tzn. I bieg do 30-35km/h, II do ok. 55km/h

Pytanie - po jakim czasie osiagasz wspomniane predkosci-bo TU moze byc problem

> Było by to do przełknięcia, gdyby np. były to ostatnie światła na wylocie z miasta, więc i trasa.

> Ale dokładnie odwrotnie - taki delikwent lub cała wręcz sfora delikwentów mnie wyprzedzi i już 300m

> dalej stoi obok mnie na tym lewym pasie na czerwonym. Wtedy patrzę na niego przez szybę przez

> całą długość czerwonego

Jesli mi sie zdarzy to zawsze odwzajemniam spojrzenie zlosnik.gif

> Jestem w stanie przyjąć, że coś ze mną nie tak, z moim stylem jazdy, coś w sobie zmienić (bo na

> szybsze auto mnie nie stać) ale zastanawiam się jak to było wcześniej (a P.J. mam od 17 lat),

> że nie było takiego wyścigu zbrojeń od świateł do świateł....

Tak jak pisalem wyzej-to moze byc kwestia dynamiki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie do końca, problem baranów na lewym pasie w ten sposób nie zniknie, zostanie tylko

> "wyprzedzony"...

Zauważyłem jakiś czas temu, że wyprzedzanie nie ma sensu bo i tak nie da się wszystkich wyprzedzić.

hehe.gifhehe.gifhehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie do końca, problem baranów na lewym pasie w ten sposób nie zniknie, zostanie tylko

> "wyprzedzony"...

Oni nadal będą na tym pasie - to prawda - ale już nie będą problemem.

Ja jeżdżę zgodnie z zasadą: prawy pas nie jest zajęty - zjeżdżam na niego. Niezależnie od tego czy na lewym coś jest czy nie.

Niektórzy natomiast może by i zjechali na prawy, ale ponieważ coś jedzie lewym i ich blokuje, to jadą lewym - nie rozumiem tej logiki.

Przykład prawidłowego zachowania (nagrywającego, niekoniecznie nagrywanych):

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przykład prawidłowego zachowania (nagrywającego, niekoniecznie nagrywanych):

prawidłowego? gość cały czas jedzie lewym i zjeżdżą na prawy jak wyprzedza - jak dla mnie powinno być dokładnie na odwrót spineyes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> prawidłowego? gość cały czas jedzie lewym i zjeżdżą na prawy jak wyprzedza - jak dla mnie powinno

> być dokładnie na odwrót

Jedzie lewym, bo na prawym nie ma miejsca. A jak jest miejsce, to zjeżdża na prawy - zgodnie z przepisami.

Wyjątkiem jest 0:43 - ale pewnie coś po prawej jechało poza zasięgiem kamery.

Poza tym - w kilku przypadkach - od początku jedzie prawym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wyprzedzanie prawym pasem na takiej drodze nie jest dozwolone...

Owszem, jest dozwolone!

Wyprzedzanie z prawej strony jest dozwolone m.in. na jezdni jednokierunkowej (bez względu na liczbę jej pasów).

A tutaj mamy drogę dwujezdniową, czyli składającą się z dwóch jezdni jednokierunkowych (jezdnie są odseparowane od siebie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wyprzedzanie prawym pasem na takiej drodze nie jest dozwolone...

Stary mit o 2 pasach w zabudowanym i 3 poza?

Mało kto zwraca uwagę, że dotyczy to jezdni dwukierunkowej - na filmach mamy 2 jezdnie jednokierunkowe. Nawet policja jest niedouczona w tym temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> i 300m dalej stoisz na światłach obok tego Yarisa. Potem znowu ruszysz pełnym ogniem i znowu

> staniesz. W kółko tak.

Nadal, chodzi o ot by szybko ruszyć i żeby więcej auto pokonało to skrzyżowanie.

Czyli nie jesteś kierowco sam na drodze...

Mam obecnie flotowe tdi i faktycznie śmigam szybciej niż inni...

Wcale się nie spinając...

Ale jak jeździłem felicja było podobnie - zielone chwila,

a ja juz w połowie skrzyżowania...

Potem szybko 50 czy ile tam można zlosnik.gif i do kolejnej krzyżówki...

Jak patrzę, jak niektórzy przeprowadzają rozprawkę nt

"co uczynić na zielonym" zanim ruszą, to mnie krew zalewa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tydzień temu jechałem 11 do Koszalina ...

Pusciłem sie za babą ,jechała dacia duster . Ona praktycznie 130-140 ja za nia ..tak ze 100km jechalismy ,raz ja wyprzedziłem przy 150 bo jedno auto mniej wzieła niz ja zlosnik.gif czułem sie jak na rajdzie 893goodvibes.gif ale to gonitwa benzyna. Dizlem 1,8tdci jedzie sie z ta predkoscia spokojnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zależy jak w turbogrzmocie wciskasz gaz. Można jechać i na 10%.

> Różnica polega na tym, że nie trzeba zredukować żeby przejść w tryb "teraz KM na papierze zgadzają

> się z tymi w rzeczywistości".

moze i nie trzeba redukowac nalezy natomiast poczekac az sie turbina rozpedzi po tej jezdzie na 10% w wielu autach trwa to dluuuuugo.

Ja tam wole wolnossaka, moze i spokojnie jezdzac wydaje mi sie ze auto slabsze ale jak potrzebuje to redukuje i krece i wtedy wiem czego moge sie spodziewac i od razu to dostaje. Turbo daje zludne wrazenie ogromnej mocy(momentu) do chwili kiedy depcze sie w deske a tu jest niewiele wiecej niz przy przecietnej jezdzie. Tego zjawiska naprawde nie lubie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> moze i nie trzeba redukowac nalezy natomiast poczekac az sie turbina rozpedzi po tej jezdzie na 10%

> w wielu autach trwa to dluuuuugo.

Jakoś tego zjawiska nie zauważyłem. Może miałem popsuty silnik? Albo się przyzwyczaiłem.

> Turbo daje

> zludne wrazenie ogromnej mocy(momentu) do chwili kiedy depcze sie w deske a tu jest niewiele

> wiecej niz przy przecietnej jezdzie. Tego zjawiska naprawde nie lubie.

To nie jest złudna moc ani moment - to naprawdę istnieje. Jako "depcze w deskę" rozumiesz zapewne wysokie obroty. Wyjaśniam: ponieważ wcześniej było super, a później jest normalnie, masz wrażenie że tracisz moc - tymczasem dochodzisz do momentu, z którego się cieszysz w wolnossaku, bo wcześniej ledwo jechał.

To tak jakbyś najpierw zarabiał 100 tys., a później 50 - to jest turbo.

A jak zarabiasz 20, a później 50 (wolnossak) ?

W którym scenariuszu będziesz się uśmiechał przy późniejszych zarobkach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Od pewnego czasu nachodzi mnie pewna refleksja. Otóż w dużym mieście (Poznań) nie da się chyba

> sprawnie jeździć samochodem, który ma moment obrotowy poniżej 200Nm przy 1500obr/min.

> Czemu?

> Jeżdżę dwoma benzyniakami - civiciem 1.4 90km oraz Stilo 1.6 103km.

> W każdym z powyższych, podczas ruszania ze świateł na arteriach dwupasmowych w trybie dla mnie

> normalnym tzn. I bieg do 30-35km/h, II do ok. 55km/h (i tu już mógłbym skończyć wymieniać

> jeśli chodzi o miasto ale i tak dalej przyspieszam) jestem wyprzedzany lewym pasem przez

> wszelakiej maści TDI, HDI, które widać, że idą z dołu z takim efektem jak moje auta powyżej

> 4,000obr.

> Dodam, że nigdy " nie zasypiam" na zielonym , ruszam w zasadzie na późnym żółtym. Ujadę z 50m i już

> widzę w lusterku jak Panowie i Panie w mocnych autach o specyfikacjach j/w się niecierpliwią.

> Było by to do przełknięcia, gdyby np. były to ostatnie światła na wylocie z miasta, więc i trasa.

> Ale dokładnie odwrotnie - taki delikwent lub cała wręcz sfora delikwentów mnie wyprzedzi i już 300m

> dalej stoi obok mnie na tym lewym pasie na czerwonym. Wtedy patrzę na niego przez szybę przez

> całą długość czerwonego - rzadko kto przekręci łeb.

> Jestem w stanie przyjąć, że coś ze mną nie tak, z moim stylem jazdy, coś w sobie zmienić (bo na

> szybsze auto mnie nie stać) ale zastanawiam się jak to było wcześniej (a P.J. mam od 17 lat),

> że nie było takiego wyścigu zbrojeń od świateł do świateł....

ja bym się na twoim miejscu nie przejmował, mam ponad 340 koni pod butem a podczas jazdy po mieście (Katowicach) też mnie wszelkiej maści TDI/HDI/WTFDI mijają i ścigają się od świateł do świateł

też nigdy nie zasypiam na zielonym i zawsze jestem w dokładnie tej samej pozycji na następnych światłach więc zgaduję, że to standard wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Cały czas 200 tyś. To jest porządny wolnossak

kolega polarny widzi znowu potężne (5 krotne) różnice w "zarobkach"... musi być - jakieś dziwne progi podatkowe...

za moment dowiesz się że na grzyba Ci 200 tys, jak masz kredyt hipoteczny wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 lat temu pewien Francuzo-Hiszpan stwierdził, że za ten manewr który zrobiłem (wyprzedziłem prawym pasem ciężarówkę w Hiszpanii) dostałbym maksymalny mandat - nie mógł zrozumieć, że w Polsce to dopuszczalne.

Po kilku latach przyznaję mu w pełni rację - wyprzedzanie prawym na autostradzie powinno być zabronione, to gwarantuje że możesz skupić się na obserwacji drogi przed Tobą i lewego wstecznego lusterka i wiesz, że zawsze możesz spokojnie zjechać w prawo, bo nikt Cię tam nie zaatakuje od tyłu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jakoś tego zjawiska nie zauważyłem. Może miałem popsuty silnik? Albo się przyzwyczaiłem.

w jednych autach turbodziura/lag sa wieksze w innych mniejsze. Jednym ludziom to przeszkadza bardziej, innym mniej.

> W którym scenariuszu będziesz się uśmiechał przy późniejszych zarobkach?

przyklad jest tendencyjny i nie oddaje realiow. Dla mnie logicznym zachowaniem silnika jest:

- brak opoznienia na gaz, w koncu to ja chcialbym decydowac o tym co auto ma zrobic

- niezbyt duzy moment na niskich obrotach ktorych uzywam przy spokojnej jezdzie bo wtedy tylko tyle mi potrzeba, podobny lub nieco wiekszy na wysokich kiedy z jakis powodow chce pojsc pelnym ogniem. To dla mnie jest logiczne zachowanie.

a silniki turbo oferuja mi cos co niekoniecznie musi byc potrzebne w danej chwili. Kilka aut ktorymi czasem jezdze mnie wkurza np. ASX 1.8D 150KM, Cruze 2.0D 163KM - wciskam gaz (nawet niezbyt mocno) ale na niskich obrotach silnik nie ciagnie, nagle wlacza sie turbina i jest odrzutowiec czy tego chce czy nie. Mnie to np. w spokojnej jezdzie przeszkadza a nie pomaga! Z kolei jak chce pocisnac zmieniam bieg a tu przez chwile nie ciagnie bo turbina nieco wyhamowala.

Koniec koncow jesli komus sie turbo podoba - niech bierze. Ja jednak chcialbym miec wybor zakupu wolnossaka, a konkretnie mocniejszego wolnossaka albo silnik doladowany kompresorem. I tylko tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Po kilku latach przyznaję mu w pełni rację - wyprzedzanie prawym na autostradzie powinno być

> zabronione, to gwarantuje że możesz skupić się na obserwacji drogi przed Tobą i lewego

> wstecznego lusterka i wiesz, że zawsze możesz spokojnie zjechać w prawo, bo nikt Cię tam nie

> zaatakuje od tyłu.

Więc patrz w prawe lusterko i problem rozwiązany.

Zwróciłeś może uwagę na wady rozwiązania hiszpańskiego? Bo ja często mam taką sytuację, że jadę prawym, daleko z przodu coś jedzie lewym, doganiam go po minucie, wyprzedzam (czyli po prostu jadę nadal tak jak do tej pory) i nadal jadąc prawym się oddalam. Co wg ciebie powinienem zrobić? Hamować gdy mam przed sobą pusty po horyzont pas?

Generalnie zasada jest prosta: zmieniasz pas, patrzysz w lusterko i ustępujesz tym, którzy są na pasie na który zamierzasz wjechać.

W związku z powyższym - gdy jedziesz swoim pasem, nie masz obowiązku dostosowywania prędkości do tych, którzy jadą pasem OBOK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> - brak opoznienia na gaz, w koncu to ja chcialbym decydowac o tym co auto ma zrobic

Z tego powodu właśnie nie lubie samochodow z turbo. Saab kilka razy o mało mnie do grobu nie wysłał wytaczając sie na skrzyżowanie leniwie podczas gdy z naprzeciwka nadjeżdżała ciężarówka. Na szczescie zwykle w połowie skrzyżowania turbo sie rozkrecało i pojazd dostawał kopa.

> - niezbyt duzy moment na niskich obrotach ktorych uzywam przy spokojnej jezdzie bo wtedy tylko tyle

To jest szczególnie bolesne bo turbodoładowane silniki nie dość ze maja mniejsza pojemność to także mały stopień sprężania = bardzo kiepskie osiągi zanim turbo sie rozkreci.

Ja w każdym razie za turbo nie przepadam i dopóki jest to możliwe, to będę wybierał samochody z wolnossacym silnikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dlatego niektórzy radzą, aby w samochodach z turbosprężarką nie puszczać całkowicie pedału gazu

> podczas zmiany biegu.

zgadza sie, niestety sa auta (np. Doblo 1.9 MJ 105KM, mam w firmie 2 egz i oba to maja) ktorym nawet gaz w desce podczas zmiany biegow nie pomaga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.