Skocz do zawartości

Jak się przygotować do długiej jazdy w nocy


tomeq77

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem czy temat badziej na MK czy turystyczny.

Planuję wyjazd do Chorwacji.

Z uwagi na to, że jadę z 1,5-rocznym dzieckiem wybrałem wariant jazdy w nocy.

Trasa to ok. 1300km.

Planuję wyjazd ok. godz. 20:00 i wg planera podróży (maps.google) na 9:00-10:00 dnia następnego dojeżdżam do celu.

Teraz pytanie: jak się przygotować na taką podróż? Wiem, że wyspanie się 'na zapas' nie zadziała. Jakieś 'dodawacze skrzydeł' lub kawa pewnie coś na chwilę pomogą, ale nie wiem czy na długo.

ps. Dodam, że myślę o sobie, jako o doświadczonym rozważnym kierowcy. W aucie będzie też jechać druga osoba posiadająca PJ, ale w jej przypadku jazda 'po ćmoku' raczej odpada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgrzewka redbulla i częste przystanki. Jak czujesz, że odpadasz to koniecznie trzeba się zatrzymać na drzemkę, nawet 15minut. Ja bym wyjechał wcześniej niż o 20, bo nad ranem młody/a się obudzi i będzie się nudzić, a do celu będziesz miał jeszcze setki km. zawsze starałem się trafić tak, żeby przed 6 być już na miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak nie jesteś przyzwyczajony do tego typu eskapad to imho będzie Ci ciężko.

Pierwszy kryzys będziesz miał w okolicach normalnej godz o której idziesz spać, jak go przełamiesz to będzie Ci się wydawało, że jest ok, ale nie będzie.

Jak zaczniesz się łapać na tym, że nie pamiętasz co przed chwilą mijałeś tzn, że już przysypiasz i jedziesz na autopilocie...

Jeżeli nie ma Cię kto zmienić w trakcie to zdrzemnij się po drodze, szkoda ryzykować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Imho lepiej wyjechać że 2h wcześniej. Jak Cię bardzo zmozy sen to się zatrzymaj i zdrzemnij ok 2-4

> w nocy. A tak zasadniczo to nie rozumiem w imię czego takie ryzyko. Jazda w nocy jest fajna,

> ale nie 1300 km

bez przesady... jak lubi jeździć (a na AK to raczej wszyscy lubią) to w czym problem. Często tak jeździłem i było ok

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim być wyspanym i wypoczętym, kilka dni wcześniej chodzić spać tak wcześnie (najpóźniej 22:00 - 23:00) jak to możliwe. Zapasik Redbulli mieć pod ręką, ale w momencie gdy przestają działać (czyli zaczyna śpik męczyć po 30 minutach od wypicia wspomagacza) to nie kozakować tylko zjechać na parking i kimnąć się, chociaż tą godzinkę.

Takiej długiej trasy to nie miałem, ale nieco krótsze (ca 1000 km) w taki właśnie sposób przejeżdżałem.

Opcja z pełnym noclegiem w trasie również do rozważenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem czy temat badziej na MK czy turystyczny.

> Planuję wyjazd do Chorwacji.

> Z uwagi na to, że jadę z 1,5-rocznym dzieckiem wybrałem wariant jazdy w nocy.

> Trasa to ok. 1300km.

> Planuję wyjazd ok. godz. 20:00 i wg planera podróży (maps.google) na 9:00-10:00 dnia następnego

> dojeżdżam do celu.

> Teraz pytanie: jak się przygotować na taką podróż? Wiem, że wyspanie się 'na zapas' nie zadziała.

> Jakieś 'dodawacze skrzydeł' lub kawa pewnie coś na chwilę pomogą, ale nie wiem czy na długo.

> ps. Dodam, że myślę o sobie, jako o doświadczonym rozważnym kierowcy. W aucie będzie też jechać

> druga osoba posiadająca PJ, ale w jej przypadku jazda 'po ćmoku' raczej odpada.

Przygotowac jakas dobra muze grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Druga osoba w aucie nie zaśnie raczej podczas gdy ty będziesz jechał nocą. W związku z tym nie

> zastąpi Cię za kółkiem.

Zaśnie, zaśnie wink.gif

Ale za kółkiem mnie nie zmieni, bo 'bojaźliwa' jest. Jak dałem jej powozić po niemieckiej autobahnie i nagle jej się zrobiło pięć pasów z dwóch i ona znalazła się na czwartym od prawej to widziałem jej minę boje_sie.gif

IMO w tej trasie najgorsze jest to, że najtrudniejszy górzysty odcinek jest na samym końcu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem czy temat badziej na MK czy turystyczny.

> Planuję wyjazd do Chorwacji.

> Z uwagi na to, że jadę z 1,5-rocznym dzieckiem wybrałem wariant jazdy w nocy.

> Trasa to ok. 1300km.

> Planuję wyjazd ok. godz. 20:00 i wg planera podróży (maps.google) na 9:00-10:00 dnia następnego

> dojeżdżam do celu.

Załóż gdzieś nocleg po drodze - zwłaszcza z 1,5 rocznym dzieckiem.

Znajomy tak wracał ciurkiem z CR i 40 km. od domu przeszlifował cały bok na barierze energochłonnej.

Skończyło się na strachu i lakierowanku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem czy temat badziej na MK czy turystyczny.

> Planuję wyjazd do Chorwacji.

> Z uwagi na to, że jadę z 1,5-rocznym dzieckiem wybrałem wariant jazdy w nocy.

> Trasa to ok. 1300km.

> Planuję wyjazd ok. godz. 20:00 i wg planera podróży (maps.google) na 9:00-10:00 dnia następnego

> dojeżdżam do celu.

> Teraz pytanie: jak się przygotować na taką podróż? Wiem, że wyspanie się 'na zapas' nie zadziała.

> Jakieś 'dodawacze skrzydeł' lub kawa pewnie coś na chwilę pomogą, ale nie wiem czy na długo.

> ps. Dodam, że myślę o sobie, jako o doświadczonym rozważnym kierowcy. W aucie będzie też jechać

> druga osoba posiadająca PJ, ale w jej przypadku jazda 'po ćmoku' raczej odpada.

wyspać się, w przypadku zmęczenia strzelić nawet 15-30 min drzemkę.

działa lepiej niż wszystkie dopalacze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale On ma rację, przestajesz w pewnym momencie mieć kontakt z otoczeniem, nie rejestrujesz

> wszystkiego co się dzieje tylko trafiasz ''między białe''

raz mi się zdarzyło, jak nad nasze polskie morze jechałem drogami piątej kategorii odśnieżania, że se snu wytrąciło mnie 'szorstkie' pobocze. Nie polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przygotowac jakas dobra muze

to jest jakaś myśl.

Chociaż bedzie ciężko, bo w aucie to tylko radia słucham.

Ale po co mi radio, które będzie do mnie w suahili gadać.

Dobrze, że mam trasmiterek FM+karta SD. Musze coś sobie naskładać ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> bez przesady... jak lubi jeździć (a na AK to raczej wszyscy lubią) to w czym problem. Często tak

> jeździłem i było ok

Lubienie nie ma tu nic do rzeczy. Taka trasa to do przeskoczenia jest dla każdego, ale niekoniecznie z dzieckiem na pokładzie...Najgorsze będą okolice godziny 5-6 rano i wszystko po 8...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale On ma rację, przestajesz w pewnym momencie mieć kontakt z otoczeniem, nie rejestrujesz

> wszystkiego co się dzieje tylko trafiasz ''między białe''

potwierrdzam, a ja jeszcze mimochodem daję w gaz w takich sytuacjach i naprawdę nie wiesz jak przejechałeś dany odcinek - nawet wychodzenie i robienie spacerów wokół auta nic już nie daje.

Tak jak ktos wyżej wspomniał - samolot

Chyba, że jedziesz z przyczepkę kempingową, to wtedy na dwa dni i po drodze coś zwiedzić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale On ma rację, przestajesz w pewnym momencie mieć kontakt z otoczeniem, nie rejestrujesz

> wszystkiego co się dzieje tylko trafiasz ''między białe''

potwierrdzam, a ja jeszcze mimochodem daję w gaz w takich sytuacjach i naprawdę nie wiesz jak przejechałeś dany odcinek - nawet wychodzenie i robienie spacerów wokół auta nic już nie daje.

Tak jak ktos wyżej wspomniał - samolot

Chyba, że jedziesz z przyczepkę kempingową, to wtedy na dwa dni i po drodze coś zwiedzić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdarzało mi sie byc od 7 do 18 w pracy ( w zasadzie dosc fizycznej - duzo biegania) i potem wsiadac w auto i gnac okolo 1000km do domu. Gdyby nie wygodne auto i autobany to nie widze mozliwosci wytrzymania takiej trasy "na raz", kryzysy pojawiaja sie przy monotonii, warto wtedy miec jakies urozmaicacze podrozy, czyli wszystko co na chwile zmusi do ponownego wlaczenia mozgu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Załóż gdzieś nocleg po drodze - zwłaszcza z 1,5 rocznym dzieckiem.

> Znajomy tak wracał ciurkiem z CR i 40 km. od domu przeszlifował cały bok na barierze

> energochłonnej.

> Skończyło się na strachu i lakierowanku.

O drogę powrotną się nie boję, bo w Polce już moja serce.gif będzie mogła przejąć stery ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz niedaleko do mnie zlosnik.gif

Wpadnij dam Ci xxl-nutrition-caffeine-booster-xxl-250-kaps.jpg 2 kapsułki jak będziesz śpiący weźmiesz jedną i oczy się otworzą po 5min zlosnik.gif

Pod warunkiem, że nie pijasz 4-6kaw dziennie do tej pory ok.gif

Dałem jedną kumplowi na jego wesele przed 24 miał zgodna wziął jedną tabletkę i do 7 rano nie myślał o śnie a jeszcze powiedział, że ranek miał przyjemny z żoną grinser006.gifgrinser006.gifgrinser006.gif

Dopiero usnął koło 10 wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem czy temat badziej na MK czy turystyczny.

> Planuję wyjazd do Chorwacji.

> Z uwagi na to, że jadę z 1,5-rocznym dzieckiem wybrałem wariant jazdy w nocy.

> Trasa to ok. 1300km.

> Planuję wyjazd ok. godz. 20:00 i wg planera podróży (maps.google) na 9:00-10:00 dnia następnego

> dojeżdżam do celu.

Czyli zamierzasz pokonać 1300 km przez 13 godzin? To średnia wyjdzie Ci w okolicach 100 km/h. Mam nadzieję że wiesz co to średnia z trasy. Siku, kupa, tankowanie i zmiana pieluchy też się w to wlicza. Więc co, zamierzasz pędzić po 180 km/h gdzie tylko się da? Google ładnie wyznacza trasę, ale nie zatrzymuje się nigdzie w przeciwieństwie do normalnego człowieka.

> Teraz pytanie: jak się przygotować na taką podróż? Wiem, że wyspanie się 'na zapas' nie zadziała.

Tu jest punkt pierwszy, który pokazuje że lepiej dla Ciebie jednak byłoby wyjechać wcześnie rano (powiedzmy nawet przed czwartą) niż jechać po nocy. Ze zmęczeniem nic nie zrobisz. Jeśli na codzień nie jeździsz nocami, to lepiej odpuść. Wszelkie argumenty o chłodku, małym ruchu są niczym wobec tego, że prawdopodobnie po 6 godzinach jazdy będziesz żałował i szukał noclegu.

> Jakieś 'dodawacze skrzydeł' lub kawa pewnie coś na chwilę pomogą, ale nie wiem czy na długo.

Daj se spokój, patrz powyżej.

> ps. Dodam, że myślę o sobie, jako o doświadczonym rozważnym kierowcy.

Wielu już myślało, przeważnie dobrze to się nie kończyło. To jest droga, tu nie ma doświadczony/niedoświadczony, nie Tobie to osądzać. Ty masz dojechać spokojnie, bezpiecznie i w miarę zadowolony. Skoro zakładasz temat na forum "Czy dam radę jechać całą noc" to znaczy, że masz spore wątpliwości. A zatem - nie wsadza się palców między drzwi.

> W aucie będzie też jechać

> druga osoba posiadająca PJ, ale w jej przypadku jazda 'po ćmoku' raczej odpada.

Jakby dla Ciebie nie odpadała, to byś raczej tego wszystkiego też nie napisał. Ja taką trasę robiłbym albo w dzień, albo rozbił ją na dwie części z noclegiem. Wielokroć jeżdżę cały dzień i całą noc i uwierz, że z przyjemnością to wiele wspólnego nie ma. Choć ciągle dla wielu wydaje się być magicznie pięknym spędzanie kilkunastu godzin za kierownicą, to naprawdę nie ma w tym nic wzniosłego i nie ma co grać bohatera. Gdybym nie musiał, to naprawdę nie jeździłbym nocami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem czy temat badziej na MK czy turystyczny.

> Planuję wyjazd do Chorwacji.

> Z uwagi na to, że jadę z 1,5-rocznym dzieckiem wybrałem wariant jazdy w nocy.

> Trasa to ok. 1300km.

> Planuję wyjazd ok. godz. 20:00 i wg planera podróży (maps.google) na 9:00-10:00 dnia następnego

> dojeżdżam do celu.

> Teraz pytanie: jak się przygotować na taką podróż? Wiem, że wyspanie się 'na zapas' nie zadziała.

> Jakieś 'dodawacze skrzydeł' lub kawa pewnie coś na chwilę pomogą, ale nie wiem czy na długo.

> ps. Dodam, że myślę o sobie, jako o doświadczonym rozważnym kierowcy. W aucie będzie też jechać

> druga osoba posiadająca PJ, ale w jej przypadku jazda 'po ćmoku' raczej odpada.

podziel droge na pol - ja jadac z WRC zwykle nocuje w Budapeszcie, przy okazji lazac sobie po nim, do tego jakies wegierskie zarcie wink.gif

u mnie jest prosciej bo mulher.gif tez jezdzi wiec na upartego mozna by zrobic 1400 na raz ze zmianami kierowcy, ale... polowa dystansu na miejscu pasazera nie jest jakos odswiezajaca wiec pomimo zmian i tak pod koniec to juz dramat jest frown.gif . Wypraktykowalismy ze 8-9h jazdy na raz to max, a ile kilometrow sie zrobi to juz kwestia drog wink.gif - na zachod dojedziesz az do amsterdamu w tym czasie (pod 1000km) a na poludnie to dobrze bedzie jak 700przejedziesz wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czyli zamierzasz pokonać 1300 km przez 13 godzin? To średnia wyjdzie Ci w okolicach 100 km/h. Mam

> nadzieję że wiesz co to średnia z trasy. Siku, kupa, tankowanie i zmiana pieluchy też się w to

> wlicza. Więc co, zamierzasz pędzić po 180 km/h gdzie tylko się da? Google ładnie wyznacza

> trasę, ale nie zatrzymuje się nigdzie w przeciwieństwie do normalnego człowieka.

Dokładnie! Jechałem 3x do CRO (wyjazd w sobotę ok 10 rano) i wiem jak to wygląda.

Do autora wątku, jeżeli jedziesz dzisiaj czyli w piątek to na granicy upupisz z 2h w kolejce.

Rano to będziesz miał jeszcze z 4h najbidniej do celu i z 300km.

NIE rób tej trasy na raz bez spania, odpoczynku cokolwiek aby organizm odpoczął. Mając malucha z tyłu w aucie nie pośpisz, chyba że kosztem pasażerki, która nie rozłoży siedzeń. Ale w takich warunkach to słabo wypoczywa się, sam wiesz pewnie.

Jadąc z dzieckiem ,ZWŁASZCZA W PIĄTEK, szukałbym jakiegoś noclegu po drodze.

Szerokości i zazdraszczam wyprawy do CRO food.giffood.giffood.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jezdze mniej wiecej tak samo. Wyjazd okolo 20.30 - 21.00 i przewaznie w Chorwacji na parkingu sie gdzies przespie kolo 6 rano, tak z godzinke, jak mnie spanie scina mocno. Zdarzalo sie jechac i tak, ze w dzien wyjazdu pobudka o 5 rano, do pracy do 14, potem pakowanie itd. i wyjazd okolo 20 bo zasnac nie moglem. Rano na miejscu, szukanie apartamentu i zamiast spac to piwo i na plaze zlosnik.gif ale po plazy jak sie polozylem na lozku to obudzilem sie wieczorem shocked.gif Jednak najlepiej jak czujesz, ze Cie mocno muli to przespac sie na stacji benzynowej/parkingu na godzinke, dwie i mozna jechac. Czesto tak robie nawet jak mam 2 godziny do celu bo lepiej dojechac te 2 godziny pozniej niz wyladowac na barierkach przed samym koncem. Poza tym zawsze tez mam drugiego kierowce w razie czego. Red bulle itp. pomagaja na chwile a w wiekszosci zwiekszaja tylko ilosc przystankow z powodu pelnego pecherza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ... Red bulle itp. pomagaja na chwile a w wiekszosci

> zwiekszaja tylko ilosc przystankow z powodu pelnego pecherza.

Ja uważam, że dopalacze czynią więcej złego niż dobrego. Po zakończeniu efektu dopalenia masz zjazd w dół i to jest najgorsze.

Oczywiście każdy organizm reaguje inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zaśnie, zaśnie

> Ale za kółkiem mnie nie zmieni, bo 'bojaźliwa' jest. Jak dałem jej powozić po niemieckiej

> autobahnie i nagle jej się zrobiło pięć pasów z dwóch i ona znalazła się na czwartym od prawej

> to widziałem jej minę

> IMO w tej trasie najgorsze jest to, że najtrudniejszy górzysty odcinek jest na samym końcu.

Chorwacja to juz pikus wg. mnie. Gdzie docelowo jedziesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie polecam żadnych redbuli bo tylko lać się po tym chce, a co wrażliwsi mają potem wzdęte brzuchy i znacząco spada komfort podróży. Jak stwierdzisz, że już na pysk padasz to zdrzemnij się chociaż ze 30 minut, a w tym czasie żona niech prowadzi. Po przebudzeniu też od razu nie wsiadaj za koło tylko dobrze się rozbudź, a najlepiej jakieś proste ćwiczenia na dworze zrób jak przysiady czy skłony- chodzi o natleniene organizmu. Co prawda nie jeździłem do CRO na 1 raz ale często zdarzało mi się wyjeżdżać z 3miata na południe Polski zabranie czegoś zaraz powrót z tym do Gdańska, ponowny wyjazd na południe i powrót.

Jak już chwyci sen to nie ma co kozaczyć, lepiej zjechać i się drzemnąć waytogo.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem czy temat badziej na MK czy turystyczny.

> Planuję wyjazd do Chorwacji.

> Z uwagi na to, że jadę z 1,5-rocznym dzieckiem wybrałem wariant jazdy w nocy.

> Trasa to ok. 1300km.

> Planuję wyjazd ok. godz. 20:00 i wg planera podróży (maps.google) na 9:00-10:00 dnia następnego

> dojeżdżam do celu.

> Teraz pytanie: jak się przygotować na taką podróż? Wiem, że wyspanie się 'na zapas' nie zadziała.

Mi zawsze powtarzano "jak jedziesz w nocy, to uważaj w okolicach trzeciej, czwartej nad ranem. jak tylko poczujesz senność - zjedź na parking i prześpij się 30-60 minut. I za nic nie próbuj z tym walczyć inaczej!".

I wiesz co? W moim przypadku to się sprawdza. Mało jeżdżę w nocne trasy, ale właśnie w podanych okolicach czasowych łapie mnie znużenie. Taka drzemka czyni cuda. Może zaprawieni w bojach, zawodowi kierowcy mogą jechać całą noc - ich organizm się do tego dostosował. Ja nie potrafię, więc wolę godzinę później dojechać do celu, ale... dojechać samodzielnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w identycznej sytuacji (też CRO z 1,5 rocznym dzieckiem i żoną z obawami co do jazdy w nocy/za granicami/po autostradach zlosnik.gif). Przejechałem, ale zajęło mi to wtedy17 h i to z Wrocławia. Tu pierwsza rada: jeżeli chcesz szybciej to nie jedź z piątku na sobotę jak większość.

Z perspektywy czasu trzeba przyznać, że rano w Cro jechałem jak zombie. W trasie wypijam dużo kawy + gumy do żucia + cukierki "Kopiko" + napoje energetyczne (niekoniecznie te najdroższe wink.gif). Efekt jest taki, że ręce drżą i serce chce wyskoczyć, ale i tak czujesz zmęczenie (mimo, że na co dzień nie zażywam nadmiernie kofeiny = jedna filiżanka kawy).

Następne wyjazdy były z zaplanowaną przerwą ok (1-1,5h) na spanie/drzemkę i to jest to ok.gif

Przed wyjazdami ciężko dobrze wypocząć bo zwykle jest wiele spraw do załatwienia, później riesefieber zlosnik.gif

Moje rady:

- jedź w każdy dzień poza piątkiem/sobotą,

- wyjedź o 16-17,

- zaopatrz się w kawę, gumy oink.gif, cukierki, energetyki,

- zrób przerwę na spanie w okolicach Grazu,

- czym bliżej celu rób częstsze przerwy,

- załóż sobie, że nie będziesz przekraczał np. 130 km/h szczególnie jak już będziesz zmęczony (nie chodzi mi tu, że 130 to mało, tylko wyeliminowanie zjawiska, że czym bliżej celu tym szybciej się jeździ i mniej uważnie. Nawet jeżeli nie jest to zjawiskiem, to ja tak mam),

- załóż że będziesz jechał 14-15 godzin, najwyżej dłużej będziesz leżał na plaży ok.gif Choć obawiam sie, że w pewnych warunkach, to też może być zbyt optymistyczne założenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem czy temat badziej na MK czy turystyczny.

> Planuję wyjazd do Chorwacji.

> Z uwagi na to, że jadę z 1,5-rocznym dzieckiem wybrałem wariant jazdy w nocy.

> Trasa to ok. 1300km.

> Planuję wyjazd ok. godz. 20:00 i wg planera podróży (maps.google) na 9:00-10:00 dnia następnego

> dojeżdżam do celu.

> Teraz pytanie: jak się przygotować na taką podróż? Wiem, że wyspanie się 'na zapas' nie zadziała.

> Jakieś 'dodawacze skrzydeł' lub kawa pewnie coś na chwilę pomogą, ale nie wiem czy na długo.

> ps. Dodam, że myślę o sobie, jako o doświadczonym rozważnym kierowcy. W aucie będzie też jechać

> druga osoba posiadająca PJ, ale w jej przypadku jazda 'po ćmoku' raczej odpada.

To nie jest zadne kozaczenie ale 2-3 razy w roku robie trasy to co podales razy dwa.

Z tym ze 2500km w 20-24 godziny. Wliczone w to mam 2 godziny snu na statku + jakis tam czas oczekiwania na przeprawe.

NAJWAZNIEJSZE wyspij sie. Musisz byc wypoczety.

W radiu zadnych ballad, tylko kawalki ktore lubisz zeby sobie czasami podspiewac - czasami zabawnie sie robi jak inni sie dolaczaja do spiewania

Kawa w termosie, czasami praktywkowalem 2-3 puszki redbulla ale kawa na mnie dziala lepiej,

Nie ma co kozaczyc, jezeli chociaz na chwile odczujesz zamroczenie, nie bedziesz pamietal jaki byl ostatni zjazd, czy zlapiesz sie ze nie patrzysz na droge, pasy tylko na swiatla poprzedzajacego sie samochodu to stajesz na przerwe.

Przyznaje ze 30-60 minutowa drzemka robi cuda i dziala lepiej niz kubek kawy i dziala na dluzej.

Jezeli nie robiles takich tras, nie masz co ryzykowac, zrob przerwe i miej to zaplanowane.

Wszystko zalezy od organizmu, sam musisz osadzic czy sie do tego nadajesz.

Ja w 2-3 dni przed podroza nie robie zadnich wysilkowych dzialan, pakuje samochod dzien wczesniej a porzed wyjazdem tylko dopakowuje.

Masz 1.5 roczniaka wiec moja raza zeby kupic jakies telewizorki czy najtanszy tablet do puszczenia bajek jeszcze ci sie nie przyda.

PS

Kolejny raz mam trase za 3 tygodnie zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem czy temat badziej na MK czy turystyczny.

> Planuję wyjazd do Chorwacji.

> Z uwagi na to, że jadę z 1,5-rocznym dzieckiem wybrałem wariant jazdy w nocy.

> Trasa to ok. 1300km.

> Planuję wyjazd ok. godz. 20:00 i wg planera podróży (maps.google) na 9:00-10:00 dnia następnego

> dojeżdżam do celu.

> Teraz pytanie: jak się przygotować na taką podróż? Wiem, że wyspanie się 'na zapas' nie zadziała.

> Jakieś 'dodawacze skrzydeł' lub kawa pewnie coś na chwilę pomogą, ale nie wiem czy na długo.

> ps. Dodam, że myślę o sobie, jako o doświadczonym rozważnym kierowcy. W aucie będzie też jechać

> druga osoba posiadająca PJ, ale w jej przypadku jazda 'po ćmoku' raczej odpada.

Wypocząć przed podróżą i dać sobie odpocząć nad ranem - stanąć na parkingu i nawet drzemkę uskutecznić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dokładnie! Jechałem 3x do CRO (wyjazd w sobotę ok 10 rano) i wiem jak to wygląda.

> Do autora wątku, jeżeli jedziesz dzisiaj czyli w piątek to na granicy upupisz z 2h w kolejce.

> Rano to będziesz miał jeszcze z 4h najbidniej do celu i z 300km.

> NIE rób tej trasy na raz bez spania, odpoczynku cokolwiek aby organizm odpoczął. Mając malucha z

> tyłu w aucie nie pośpisz, chyba że kosztem pasażerki, która nie rozłoży siedzeń. Ale w takich

> warunkach to słabo wypoczywa się, sam wiesz pewnie.

> Jadąc z dzieckiem ,ZWŁASZCZA W PIĄTEK, szukałbym jakiegoś noclegu po drodze.

> Szerokości i zazdraszczam wyprawy do CRO

O jakiej granicy i 2h postoju piszesz?

Wyjazd jest planowany na wieczór 24 sierpnia (sobota)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem czy temat badziej na MK czy turystyczny.

> Planuję wyjazd do Chorwacji.

> Z uwagi na to, że jadę z 1,5-rocznym dzieckiem wybrałem wariant jazdy w nocy.

> Trasa to ok. 1300km.

> Planuję wyjazd ok. godz. 20:00 i wg planera podróży (maps.google) na 9:00-10:00 dnia następnego

> dojeżdżam do celu.

> Teraz pytanie: jak się przygotować na taką podróż? Wiem, że wyspanie się 'na zapas' nie zadziała.

> Jakieś 'dodawacze skrzydeł' lub kawa pewnie coś na chwilę pomogą, ale nie wiem czy na długo.

> ps. Dodam, że myślę o sobie, jako o doświadczonym rozważnym kierowcy. W aucie będzie też jechać

> druga osoba posiadająca PJ, ale w jej przypadku jazda 'po ćmoku' raczej odpada.

Mnie się wydawało że nie dam rady przejechać nocki ale było zupełnie ok. Do jedzenia miałem kilka słodkich pączków czy bułek, coś do chrupania czyli np paluszki, orzeszki tak aby się czymś na dłużej zająć i dopicia jakiś powerade czy coś w tym stylu. Nie wiem czy ma to sens ale na mnie podziałało i przejechałem bez problemu 10h. no i oczywiście trzeba się zatrzymywać co jakiś czas na 15 min. W planach była drzemka ale nie było takiej potrzeby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Planuję wyjazd do Chorwacji.

> Z uwagi na to, że jadę z 1,5-rocznym dzieckiem wybrałem wariant jazdy w nocy.

> Trasa to ok. 1300km.

Bez dramatu, to nie wyprawa na K2 zimą.

Zawsze staram się jeździć w nocy - dzieci śpią, radio sobie cicho brzęczy, jest fajnie. Zwykle robię sobie drzemkę przed wyjazdem, tak godzinę - dwie. Startuję właśnie zwykle ok. 19-20, około północy mijam stolicę i lecimy dalej.

Średnia 100 km/h jest zupełnie spokojnie osiągalna bez żadnych szaleństw - zapinasz licznikowe 140 km/h i spokojnie taka średnia się robi.

Kiedyś kupowałem energetyki, od paru lat już nie - na stacjach są prosto z lodówki, również opcja kawa + izotonik fajnie działa.

Jak masz zarezerwowaną miejscówkę to po dojeździe odsypiasz noc (mi wystarcza znów godzina - dwie), w tym czasie żona z dziećmi ogarnia obejście smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> podziałało i przejechałem bez problemu 10h.

pytanie - jakimi drogami jechales, jaki czas pokazal google planer a ile faktycznie jechales, czy miales dziecko na pokladzie, itp

bo wiesz, jak bylem mlody (i glupi), nie mialem dziecka na pokladzie to do Dubrownika z Wroclawia dojechalem tylko z przerwami na tankowanie auta, a zdarzylo sie tez pojechac na 'delegacje" do frankfurtu nad menem, popracowac i wrocic i prawie sie udalo w 24h i bylem (wtedy) z tego strasznie dumny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bez dramatu, to nie wyprawa na K2 zimą.

> Zawsze staram się jeździć w nocy - dzieci śpią, radio sobie cicho brzęczy, jest fajnie. Zwykle

> robię sobie drzemkę przed wyjazdem, tak godzinę - dwie. Startuję właśnie zwykle ok. 19-20,

> około północy mijam stolicę i lecimy dalej.

> Średnia 100 km/h jest zupełnie spokojnie osiągalna bez żadnych szaleństw - zapinasz licznikowe 140

> km/h i spokojnie taka średnia się robi.

yikes.gif na poludnie? ciekawe ktoredy? bo tak jakos moze polowa drogi to 'autostrady' przy czym nie wiem czy jadranka (dawna trasa Wroc - Dubrownik, bo teraz pewnie do Splitu juz w koncu wybudowali) tez sie nie wlicza do autostrad... wink.gif ale 140km w nocy po zrobieniu prawie 1kkm to bym raczej na jadrance nie ryzykowal

> Kiedyś kupowałem energetyki, od paru lat już nie - na stacjach są prosto z lodówki, również opcja

> kawa + izotonik fajnie działa.

dziala, ale jak pechowo zaliczysz 'zjazd' po energetykach 100km przed celem to naprawde ciekawie nie jest

> Jak masz zarezerwowaną miejscówkę to po dojeździe odsypiasz noc (mi wystarcza znów godzina - dwie),

> w tym czasie żona z dziećmi ogarnia obejście

taaa

PS. nienawidze jezdzic autostradami, nic mnie tak nie usypia... wole juz wolniej ale jadranka, adrenalinka trzyma az do samego celu wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> na poludnie? ciekawe ktoredy?

Wpisz w google np. trasę Kraków - Split

> bo tak jakos moze polowa drogi to 'autostrady' przy czym nie wiem

Hmm... bez autostrady jest odcinek Świerklany - Mszana, Pohorelice - Gaweinstal, kilkadziesiąt km w Słowenii.

> czy jadranka (dawna trasa Wroc - Dubrownik, bo teraz pewnie do Splitu juz w koncu wybudowali)

Masz mocno nieaktualne dane, do Vrgorac już jest piękna autostrada.

> tez sie nie wlicza do autostrad... ale 140km w nocy po zrobieniu prawie 1kkm

Bez jaj 1 kkm to naprawdę nie K2 zimą. Nie widziałbym żadnego problemu, żeby w tej chwili wsiąść i jechać do Wiednia i spowrotem.

> adrenalinka trzyma az do samego celu

Na jadrance ?? Przecież to piękna widokowa droga .... niemal prosta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ps. Dodam, że myślę o sobie, jako o doświadczonym rozważnym kierowcy. W aucie będzie też jechać

> druga osoba posiadająca PJ, ale w jej przypadku jazda 'po ćmoku' raczej odpada.

My zawsze nierozważnie latamy na noc, wyjazd o północy albo o 22 czy to zimą czy latem, waliło po ca. 1000 km i idziemy na stoki albo na tarasik jeździć lub odpoczywać wink.gif

Wszystko zależy od predyspozycji kierowcy, ja kiedyś jakieś kawy sobie przygotowywałem itp.

Teraz nie ma na to czasu i kawa jest na stacji jak coś, ale pije około 4 litrów wody na trasie i często sikam zlosnik.gif

Staram się nie spać, ot tyle grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma zasad, jak nie masz predyspozycji to przetrzymania w nocy to i tak padniesz cokolwiek byś robił. Robiłem po 800 km w nocy, a w ciągu dnia przed trasą byłem jeszcze na nartach. Kwestia jak Twój organizm potrafi się regenerować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wpisz w google np. trasę Kraków - Split

> Hmm... bez autostrady jest odcinek Świerklany - Mszana, Pohorelice - Gaweinstal, kilkadziesiąt km w

> Słowenii.

> Masz mocno nieaktualne dane, do Vrgorac już jest piękna autostrada.

jak widac mam wink.gif dawno nie bylem smile.gif

> Bez jaj 1 kkm to naprawdę nie K2 zimą. Nie widziałbym żadnego problemu, żeby w tej chwili wsiąść i

> jechać do Wiednia i spowrotem.

do wiednia - looz, na balkany juz niekoniecznie, jakos tak kojarze tamte drogi jako raczej kretawe wink.gif

> Na jadrance ?? Przecież to piękna widokowa droga .... niemal prosta.

no tak, w porownaniu z spora czescia bocznych w tamtej okolicy to faktycznie usypia wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Gdy chciało mi się spać "trochę", pomagało zatrzymanie się i przebiegnięcie kilka razy wokół

> samochodu.

> Gdy chciało mi się spać bardziej, pomagała drzemka.

> Dobrze byłoby, gdyby ktoś z Tobą rozmawiał podczas jazdy.

Jak nie ma do kogo gęby otworzyć, to śpiewam... "Widziałaaaam orła cięń" na całe gardzło daje doskonale radę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym kładzeinie się parę dni wcześniej spać to się w moim przypadku się nie sprawdza. Zależy czy kolega raczej "nocny marek" czy "ranny ptaszek" - tak w ogóle. Ja jestem "nocny marek", więc właśnie raczej przed nocna jazdą przeciągam kładzeni się spać jeszcze później:-)

Czas podróży z planera zbyt optymistyczny - jak już koledzy pisali zresztą...

Zresztą tu dużo zależy od dzieciaka- było tak, że mogłem lecieć, ale było i tak, że Wrocław-Gdańsk jechaliśmy 14 godzin bo młody albo spał, albo wył... i się po prostu nie dało non stop jechac

Jazda na noc. Ja też raczej nie wyjeżdżałem o 20 ale właśnie o 16-17. Dzieciak wieczorem i tak już ma tryb wieczorno-zamulony więc da się jeszcze jechać pomio, że jeszcze nie śpi.

Bardzo nam sie sprawdziło przenośne DVD swego czasu i Teletubisie-też ktoś pisał.

Bywało różnie, czasami trzeba było gdzieś po przejechaniu Alp jednak zalegnąć w jakimś motelu, czasami wyszło, że przerwa na jakimś parkingu w nocy stawała się "przerwą do rana" (u mnie pojęcie drzemki 15-minutowej nie istnieje- mam tryb snu 2-godzinny, taki organizm), a czasami mogłem lecieć non-stop i nawet Żoniei nie dałem usiąśc za kółkiem)-trzeba obserwować swój organizm , rekacje... ktoś napisał o jeżdzie za czerwonymi swiatłami poprzedzającego samochodu... u mnie dochodiz jeszcze, że zaczynam się kręcic na fotelu, zaczyna mi się,że siedzeić, bawięsie elektryką- zazwyczaj tak co 2-3 h to mam i wtedy wiem, że mini postój mi potrzebny jest

Co do drugiej połówki/drugiego kierowcy-pomimo przejęcia już od jakiegoś czasu ciężaru jazdy na mnie (pakowanie w domu, opieka nad szarańczą w trakcie jazdy spadała raczej na Mą Szanowną Małżonkę) - to nieoceniony jest moment kiedy to właśnie Ona czasami "siada za stery"-właśnie bladym świtem (ja wtedy mam zazwyczaj kryzys, a Ona to z koleji typ "rannego ptaszka"). Fakt zazwyczaj turla się powoli i ostrożnie, a i ja staram się wybrać/zgrać w czasie taki odcinek drogi, żeby nie musiała kombinować, którym zjazdem ma zjechać-tylko ma jechać prosto, główną i już. więc może przedyskutujcie sobie z partnerką jak to jest/będzei u was...ale trzeba być elastycznym, bo wiadomo jak przypadkiem młody/a da jej w kośc po drodze-to wybrałby jakąś opcję przewry/parkingu/moetlu niż na siłę trzymał się planu.

"Dopalacze"- tu znowu zależy od organizmu o wpływu kofeiny itp nacodzień. Ja pijam jedną kawkę dziennie i kofeina na mnie działa świetnie. litrowa kola i małe łyczki co jakiś czas, ewentualnie mała kawka jak jakiś postój- w sensie raczej częściej i małymi porcjami niż 0,5L coli raz na pół nocy. Ale zauważyłem coś innego. (ktoś już próbował tu pisać o tym). Poza uzupełnianiem kofeiny na receptorach mój mózg potrzebuje w takiej trasie źródła łatwo przyswajalnej glukozy-i znowu raczej mniej i cześciej-przy okazji zajmuję się czymś innym niż tylko "jazdą pomiędzy białymi", niż wielka kolacja w środku nocy-zazwyczaj wręcz połówki kostki czekolady.... Natomiast znam osoby, któr po słodkim robia się senne-więc...

Muza-w moim przypadku postawi zastąpić kawę przez pół nocy nawet-ale raczej ostre granie-pobudza mnie i się nakręcam-trzeba tylko zapiąć tempomat wtedy bo inaczej zaczyna cisnąć odruchowo :-)

Jeszcze trzy uwagi z mojej strony.

Wyłap moment przy którym jazda w twoim aucie "nie męczy". Bardzo istotnym czynnikiem jest tu dla mnie prędkość (i oczywiście rodzaj drogi-bo to jedno z drugim związane). Tzn ja wolę w którymś z moich konkretnych samochodów poruszać się 130-140 po autostradzie niż 160 i więcej (niby tylko 10-20 km/h różnicy), ale jazda na dłuższa metę wtedy tak nie męczy... chodzi o szum, konieczność skupiania uwagi bo podmuchy, zmieny pasów, omijanie, mniej czasu na reakcję itp...

Kilka razy już jechałem tą samą trasę i niby autostrada i warunki pogodowe podobne, to samo auto, jedyna różnica: prędkość przelotowa i uczucie zmęczenia na końcu odczuwalne zupełnie inne. Dla drugiego z moich posiadanych auto te prędkości sa zupełnie inne... na "górskiej drodze" tez będą inne niż an autostradach itd.. itp..

Weż poprawkę na granice tez tak jak koledzy pisali (czasami sam przejazd przez słowenię potrafi też zaskoczyć zółwowatością) itp... ale znowu raczej pod kątem dieciaka-nasz sięna przykłąd budził jak zwalniałem poniżej 110km/h :-)))), albo za długo postój trwał :-)))

Najważniejsze. Bądź ELASTYCZNY. Wiem, że plan, wykonanie, dojazd w danym dniu jest ważny... ale to raczej dzieciak (w sensie jak ją zniesie, jak się obudzi, czy nie będzei mu za ciepło itd itp...) będzie "zawiadował" tą trasą... Ale obserwuj także siebie jako kierowcę!

Taki przykład z początku naszego małżeństwa, jak właśnie pierwszy był jakoś tak dwultkiem i mieliśmy jakiś kilkudniowy postój w Wiedniu zaplanowany po drodze (jeszcze jazda bez GPSa):

"Gdzie jedziesz-tu miałęś skręcić?!" Mua Żonka Pilot ofkoz ktorej się przypomniało już na samym skrzyżowaniu, że trzeba w lewo.... BTW zakaz wjazdu bo jednokierunkowa ta w lewo :-)...

Siła spokoju: "No to co najwyżej objedziemy i podjedziemy z drugiej strony"....

Teraz już tak nie panikuje, ale zawsze chociaż kawałek jeździła w trasach... i się wyrobiła :-)

Poza tym spokojnie to nie wyprawa na K2 jak też już ktoś napisał :-) Wakacje i urlop będziecie mieć... więc nigdzie się wam nie spieszy, a zmiany planów na bieżąco czasami wychodzą na dobre :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.