Skocz do zawartości

SKP i wpisywanie przebiegu


r1sender

Rekomendowane odpowiedzi

jeżeli ktoś myślał, że będzie normalniej to się głęboko mylił. Ifno od pracownika stacji. Ludzie potrafią z kolejki odjechać jak dowiadują się, że przebieg jest klepany do komputerka i po kilku godzinach ponownie przyjechać, a z kuluarowych rozmów można dowiedzieć się na który parking podjechać i jakiego auta szukać żeby zrobić lifting "zegara" od ręki skromny.gif

Co za naród hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To jest Polska właśnie... zamiast wprowadzić względną normalność, nowy przepis napędzi tylko

> koniunkturę "poprawiaczom" przebiegów.

normalność od siebie trzeba, a nie mieć mentalnośc knajaka, jak widzą to nie broję, a jak nie widzą to broję ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jeżeli ktoś myślał, że będzie normalniej to się głęboko mylił. Ifno od pracownika stacji. Ludzie

> potrafią z kolejki odjechać jak dowiadują się, że przebieg jest klepany do komputerka i po

> kilku godzinach ponownie przyjechać, a z kuluarowych rozmów można dowiedzieć się na który

> parking podjechać i jakiego auta szukać żeby zrobić lifting "zegara" od ręki

> Co za naród

Ludzi w większości nie stać na używane auta z prawdziwymi przebiegami poniżej 200tyś km a auta powyżej takowego ciężko sprzedać. To wystarczy żeby uruchomić nowy rynek "usług".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kupiłbys takie auto? bez udokumentowanego nigdzie przebiegu, bez jakichkolwiek wizyt w serwisie, bez faktur za naprawy, etc?

Bo moim zdaniem takie numery z licznikami korygowanymi co rok odstawiają albo taksiarze, albo inne mośki sprzedające szroty, w każdym razie nikt od kogo kupiłbym samochód.

Jak sie ma olej w głowie, to sie dziadostwa nie kupi i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

myslisz, że tylko mośki czy taksowkarze tak robią ?

Oni raz, a dobrze, powiedz jaki sens ma zdjęcie 20 czy 30 tyś. km przed badaniem ? Zrobi to chytry Kowalski który jeszcze 2 lata pojeździ czy rok. W tym zdjął trochę z tego co przejchał, w zeszłym roku zrobi tak samo i przy sprzedaży powie, że mało jeździł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> myslisz, że tylko mośki czy taksowkarze tak robią ?

> Oni raz, a dobrze, powiedz jaki sens ma zdjęcie 20 czy 30 tyś. km przed badaniem ? Zrobi to chytry

> Kowalski który jeszcze 2 lata pojeździ czy rok. W tym zdjął trochę z tego co przejchał, w

> zeszłym roku zrobi tak samo i przy sprzedaży powie, że mało jeździł.

Przeciętny Kowalski w życiu na to nie wpadnie. Cofanie liczników też nie jest darmowe i większości normalnych ludzi, co tylko jadą na SKP podbić sobie dowodzik jak co roku, nie będzie się chciało kombinować to raz, a placić drugie tyle co za przegląd to dwa.

Jak idziesz szukać naprawdę dobrego auta, to takie auto ma: historie serwisową, teraz będzie mieć historię w SKP, faktury za przeglądy, stan zgodny z przebiegiem.

Jak idziesz szukać okazji, bo jesteś: naiwny, tępy, nie znasz się (niepotrzebne skreślić), to raczej idziesz szukać wśród tych aut, do których jak podchodzi normalny człowiek to mu ono nie pasuje od początku (i bez zaglądania na licznik już wie że cos tu nie gra)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a Ty dalej swoją mantrę

> Nie patrz przez pryzmat co i jak sam kupujesz

> W Polsce to tylko komisy i dealerzy sprzedają, przeciętni Kowalscy wcale Niestety Tanneberg wyżej

> już Tobie napisał czemu jest tak, a nie inaczej

Ale bądźmy realistami, jak kupowałem Galaxego to kupiłem jednego z większym przebiegiem bo aż 152kkm w 4 lata, i to po polskich drogach!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale ilu jest takich którzy, nie oceniają pryzmat auta poprzez przebieg ?

Ło Panie, prawdziwy Polak tego egzemplarza nigdy by nie kupił - malowana lewa strona, stukało coś z przodu w zawiasie(tutaj niestety muka, błędnie rozpoznałem sworzeń - okazały się amortyzatory oslabiony.gif)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> kupiłbys takie auto? bez udokumentowanego nigdzie przebiegu, bez jakichkolwiek wizyt w serwisie,

> bez faktur za naprawy, etc?

ja bym kupił, bo się znam i umiem ocenić stan samochodu a nie tylko stan jego licznika może dlatego że wielokrotnie zdarzyło mi się np wymienić licznik na inny hehe.gif

współczuje ludziom myślącym że fakturami i stanem licznika rozpoznają stan samochodu zlosnik.gif

generalnie licznik nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ło Panie, prawdziwy Polak tego egzemplarza nigdy by nie kupił - malowana lewa strona, stukało coś z

> przodu w zawiasie(tutaj niestety muka, błędnie rozpoznałem sworzeń - okazały się amortyzatory

> )

no właśnie- przy przeglądzie 100 wkę dołoży, więc następny Polak kupujący nie powie mu, że musi z ceny spuścić zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam auto i co roku jak nakazuje prawo odwiedzam SKP celem uzyskania pozwolenia na dalszą jazdę. Jestem przekonany, że przeciętnemu Kowalskiemu nie będzie chciało się cofać liczników co 12 miesięcy. Większość aut poruszających się po Polsce ma już za sobą tą jedną poważną korektę licznika - zazwyczaj cudowne odmłodzenie auta ma miejscu po przejechaniu mostu na Odrze. Jeżeli pasek w tedeiku odmłodził się powiedzmy z 360 na 180kkm, to raczej corocznych korekt skorektowanych już wcześniej liczników bym się nie spodziewał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mam auto i co roku jak nakazuje prawo odwiedzam SKP celem uzyskania pozwolenia na dalszą jazdę.

> Jestem przekonany, że przeciętnemu Kowalskiemu nie będzie chciało się cofać liczników co 12

> miesięcy. Większość aut poruszających się po Polsce ma już za sobą tą jedną poważną korektę

> licznika - zazwyczaj cudowne odmłodzenie auta ma miejscu po przejechaniu mostu na Odrze.

> Jeżeli pasek w tedeiku odmłodził się powiedzmy z 360 na 180kkm, to raczej corocznych korekt

> skorektowanych już wcześniej liczników bym się nie spodziewał.

hehe.gifhehe.gifhehe.gif

To teraz wróć na początek wątku, czytaj i powtórz 100 razy to może zrozumiesz, że właśnie jest inaczej. Niczego innego się nie spodziewałem, trzeba brać kompa, fejs i pod SKP się zareklamować spy.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki przykład: mam paska w tedeiku ze skręconym przebiegiem 186kkm. Przeciętny Kowalski robi rocznie nie więcej jak 20kkm. I niby mam co roku przed przeglądem cofać licznik o 10 - 12kkm, że niby mój pasek do kościoła jeździł? Przecież za kilka lat to w Polsce 20 letnie auta nie będą miały złamanej mitycznej bariery 200kkm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To teraz wróć na początek wątku, czytaj i powtórz 100 razy to może zrozumiesz, że właśnie jest

> inaczej. Niczego innego się nie spodziewałem, trzeba brać kompa, fejs i pod SKP się

> zareklamować

jeden co zrozumiał ok.gifhehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że to jakaś plota. Już widzę jak samochody stadami zawracają i jadą cofać liczniki. Nikt faktycznie nie widział tego na własne oczy, a snuje nieziemskie teorie.

Ile samochodów dziennie przyjeżdża na przegląd?

Ile właścicieli spośród tych samochodów decyduje się na przestawienie licznika?

Czy w związku z tym faktycznie jakiś "Janek" będzie czekał codziennie na okazję na jakimś parkingu? Chyba, że to jakiś desperat.

Poza tym nawet gdy jest tak faktycznie to jest to marginalne. Minie parę lat i ludzie po prostu sami się nauczą, że jest to warte funta kłaków i ogólnie bez sensu.

Będzie tak jak z wkładaniem w zużyte panewki blaszek z puszki po piwie czy sypaniem trocin do tylnego mostu żeby nie wył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Co za naród

Spokojnie, takich zmian nie da się wprowadzić pstryknięciem w palce, trzeba woli państwa i porządnych przepisów i zmiany mentalności użytkowników. Ale małymi krokami idzie to do przodu. Dobrze, że zauważona w końcu została taka potrzeba, teraz trzeba wprowadzić surowe kary dla cofaczy i wielu byznesmenów ze swoim interfejsem pod SKP "wymięknie" albo dostanie 1 działę a inni stwierdzą, że jednak się nie kalkuluje proceder. Dopóki będzie wyjście, że jest on legalny nie ma szans na szałowe zmiany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do drugiego.lutego mam wazne badanie, bedzie pierwszy przeglad. Ile.skrecic licznik? Aktualnie jakies 36500.

Nie.no zartuje, ja tam nie mam nic przeciwko wpisywaniu przebiegu przy badaniu. Bede mial kolejny dowod na prawdziwosc przebiegu. A oszusci zawsze sie znajda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bede mial kolejny dowod na prawdziwosc przebiegu.

Z powodu, o którym piszesz w kolejnym zdaniu będzie to mimo wszystko dowód marny smile.gif Na tej samej zasadzie dasałto w dizlu, zydle w świniaku po dziadku z rajchu co to tylko do kościoła jeździł a wyjątkowo mało religijny był itd. posiadające książkę z pieczątkami z ziemniaka też będzie miało dowód na prawdziwość przebiegu smile.gif

> A oszusci zawsze sie znajda.

I tak winien jest sobie "Polaczek", który kupuje "na Niemca" i wierzy w przebieg, więc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w styczniu byłem przy 4 przeglądach na 3 SKP.(na jednej byłem 2 razy)

wszędzie, owszem, Panowie spisywali na kartkę przebiegi ale jakoś nie widziałem by wprowadzali do komputerka.

a przebiegi były zacne bo to autka 3 letnie, z przebiegami rzędu 180 - 200 tyś.

tłoku i kolejek do SKP nie zanotowałem, wszędzie z marszu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pogadamy jak za 3-5 lat będziesz chciał sprzedać te auta

nie dawno sprzedalem Yarisa z 2003 r. z przebiegiem 202 000 km za 12900 zl biglaugh.gif

kolejne przebiegi wpisane w ksiazce

ostnio na przwgladzie tez spisali przebieg

gdy auto w dobrym stanie, serwisowane, nie przejmowalbym sie przebiegiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Co więcej, sami diagności "po znajomości" podpowiadają gdzie można "naprawić licznik" ok.gif

Państwo może i chciało dobrze, ale nowy "przemysł" powstał ok.gif

Wczoraj wysłuchiwałem "żali" kuriera, jaki to ten nowy system jest zły, i jakby on wiedział wcześniej, to by nie brał nówki w "lizing" ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pogadamy jak za 3-5 lat będziesz chciał sprzedać te auta

nie dawno sprzedawałem Clio a później Megane z przebiegiem niecałym 200tys ok.gif i sprzedaż to było parę dni ludzie chcieli przyjeżdżać z całej polski a wziął pierwszy który go oglądał ok.gif oczywiście przebieg był jeden z większych w moim regionie ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jeżeli ktoś myślał, że będzie normalniej to się głęboko mylił. Ifno od pracownika stacji. Ludzie

> potrafią z kolejki odjechać jak dowiadują się, że przebieg jest klepany do komputerka i po

> kilku godzinach ponownie przyjechać, a z kuluarowych rozmów można dowiedzieć się na który

> parking podjechać i jakiego auta szukać żeby zrobić lifting "zegara" od ręki

> Co za naród

Świadczy to też o tym, jaką "gwarancję" odnośnie przebiegu dają przeglądy w ASO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jasne, za pół darmo też można sprzedać.

kiedyś sprzedałem samochód, który kupiłem jako używany i trochę wtopiłem, bo okazał się walony, krzywy i przeciekający. Zostawiłem go w rozliczeniu za nowy w salonie, gdzie go sprawdzili i wiedzieli o wszystkich tych wadach. Dostałem za niego mniej niż połowę ceny, którą bym mógł dostać, gdybym go odpicował i szukał klienta. Ale nie chciałem - dziś mam czyste sumienie. Jeżeli samochód z przebiegiem ponad 300 tys. km byłby realnie też warty połowę ceny rynkowej, to w czym problem? Za tyle go trzeba sprzedać ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jak masz nowe auto to robisz tak raz, jak ma 3 lata (pierwszy przegląd w SKP) i skręcasz ze 150 na 40. Po następnych dwóch latach (drugi przegląd w SKP) skręcasz z najechanych już '140' na 60 i masz pięcioletnie auto z przebiegiem 250 a 60 na blacie. Koszt - 200zł na 5 lat. Uśmiech na twarzy kupującego... bezcenny.

Jak widać długo nie trzeba było na to czekać zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jeżeli ktoś myślał, że będzie normalniej to się głęboko mylił. Ifno od pracownika stacji. Ludzie

> potrafią z kolejki odjechać jak dowiadują się, że przebieg jest klepany do komputerka i po

> kilku godzinach ponownie przyjechać, a z kuluarowych rozmów można dowiedzieć się na który

> parking podjechać i jakiego auta szukać żeby zrobić lifting "zegara" od ręki

> Co za naród

A ja chciałbym zrobić lifting zegara w Lacetti i nie wiem gdzie można tak zrobić żeby przy okazji nie zepsuli. ASO twierdzi że nie umie.

niewiem.gifscrewy.gif

PS. Nie chodzi mi o cofanie lecz o ustawienie prawidłowego przebiegu w wymienionym zestawie wskaźników. A wymienione zostały po tym jak ASO Mucha je popsuło przy okazji naprawy alarmu, o czym był tu już wątek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A ile wg Ciebie jest wart samochod z przebiegiem 300kkm?

Tyle samo ile kosztuje taki z przebiegiem 178kkm minus 200zł za skręcenie licznika hehe.gifhehe.gifhehe.gifhehe.gif

Sam mam auto jedne z przebiegiem 245kkm (Fiat ... dziwne, że się nie rozpadł jeszcze hehe.gif), a drugi z przebiegiem 185kkm i widać te przebiegi. Gdyby nie to, że przez różne względy mam kilka aut i zawsze któreś działa to nigdy nie kupiłbym auta z przebiegiem ponad 200kkm jako jedyne auto ...

Chyba, że jakiegoś klasyka, z czasów kiedy auta projektowano tak, żeby były niezniszczalne. A "plastikowy" kompakt czy inne dziadostwo z takim przebiegiem to nie dla mnie.

Chociaż miałem kiedyś Seja z nalotem 293 tysiące hehe.gif Ale tyle miał tylko licznik, całość nowa, łącznie z remontem budy bo to rajdówka była palacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I jak masz nowe auto to robisz tak raz, jak ma 3 lata (pierwszy przegląd w SKP) i skręcasz ze 150

> na 40. Po następnych dwóch latach (drugi przegląd w SKP) skręcasz z najechanych już '140' na

> 60 i masz pięcioletnie auto z przebiegiem 250 a 60 na blacie. Koszt - 200zł na 5 lat. Uśmiech

> na twarzy kupującego... bezcenny.

> Jak widać długo nie trzeba było na to czekać

Dolicz jeszcze skręcanie przebiegu przed wizytami w ASO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie trzeba jeździć do ASO. Po 2 latach kończy się gwarancja to i zmniejsza się 'ciśnienie' na

> przegląd w autoryzowanej stacji obsługi.

jeśli miałbym kupić pięcioletni samochód używany, czyli taki, który trochę jest jeszcze warty, to bym nie kupił takiego bez udokumentowanej historii serwisowania, czyli faktur z serwisu z wpisanymi przebiegami (może nawet nie być ASO), łącznie ze sprawdzeniem faktycznie historii w tym serwisie. Jakbym kupował samochód piętnastoletni za 3 tys. pln to już bym pewnie nie był tak wymagający, tylko sprawdził czy jeździ zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A ile wg Ciebie jest wart samochod z przebiegiem 300kkm?

W ocenie 70% Polaków kupujących auta od dziadka z Niemiec z przebiegiem 160 tys km nic nie jest wart.

Jeśli przykładowo auto z tego rocznika jest warte 20 tys zł, to Twoje z przebiegiem 300 tys wystawisz za 15 tys i zapewniam, że będziesz się bujał aż Cię handlarz z niego wyzwoli.

Naród jest ogłupiony i nic się z tym zrobić nie da, za daleko to wszystko poszło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jeśli miałbym kupić pięcioletni samochód używany, czyli taki, który trochę jest jeszcze warty, to

> bym nie kupił takiego bez udokumentowanej historii serwisowania, czyli faktur z serwisu z

> wpisanymi przebiegami (może nawet nie być ASO), łącznie ze sprawdzeniem faktycznie historii w

> tym serwisie.

Mam znajomy warsztat (nie ASO) gdzie wszystko robię. Mam faktury na wszystkie wymiany. Przebiegu nigdy nie zapisywałem ale teraz poproszę chłopaków żeby wpisali. Podyktuję im ile zlosnik.gif

Zresztą 'skręcając' w ten sposób przebieg z 250 na 60 ile chciałbyś mieć oficjalnych serwisów przez ten czas? Z książki do 60kkm wynikają dwa przeglądy (olej, filtry, świece). Nawet rozrząd powinien być ori dla takiego przebiegu a faktycznie już by tam trzeci siedział.

> Jakbym kupował samochód piętnastoletni za 3 tys. pln to już bym pewnie nie był

> tak wymagający, tylko sprawdził czy jeździ

Ale lepszy piętnastoletni z 180kkm niż 380kkm. Co powie sąsiad jak się dowie? zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mam znajomy warsztat (nie ASO) gdzie wszystko robię. Mam faktury na wszystkie wymiany. Przebiegu

> nigdy nie zapisywałem ale teraz poproszę chłopaków żeby wpisali. Podyktuję im ile

czyli trzeba liczyć o ile skręcisz licznik np za 2 miesiące, bo akurat wymieniasz klocki i chcesz wpisać przebieg, jakie czynności "dodawać" do hisotorii serwisowania, jakie nie, zapisywać sobie to gdzieś na boku, żeby się nie pogubić, masakra.

Po to, żeby na koniec wyjsć na "cwaniaka". I tak w każdej dziedzinie życia? Kombinować cały czas jak oszukać, żeby zarobić kilka tys. przez kilka lat? Smutne i męczące takie życie hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dla siebie nie prowadzę historii. Co trzeba wymienić to wymieniam i nie zapisuję kiedy klocki wymieniłem. Z grubsza pamiętam tylko grubsze sprawy. zlosnik.gif

Po 60kkm kupujący spodziewa się dwóch faktur z serwisu za dwa przeglądy a nie faktur na 5x klocki, 3x wahacze, 3x rozrząd i 8x przegląd więc dużo 'fałszowania' nie ma.

Zresztą nie po to to piszę. Chodzi o to, że da się? Da. Nie jest to jakoś dużo roboty a już na pewno nie jest dużo 'cofnieć' przez 5-6 lat. Dwa wystarczą.

To że ja czy Ty tak nie robimy to nie znaczy że ludzie nie będą. Nie wszyscy. 10%, 5%. Nie wiem. Ale r1sender pokazał, że robią i że to widać. Czy im się chce, opłaca czy mają nudne życie? Najwyraźniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W ocenie 70% Polaków kupujących auta od dziadka z Niemiec z przebiegiem 160 tys km nic nie jest

> wart.

> Jeśli przykładowo auto z tego rocznika jest warte 20 tys zł, to Twoje z przebiegiem 300 tys

> wystawisz za 15 tys i zapewniam, że będziesz się bujał aż Cię handlarz z niego wyzwoli.

> Naród jest ogłupiony i nic się z tym zrobić nie da, za daleko to wszystko poszło.

Mam tego swiadomosc, sam kupilem kilka lat temu 5-latka z firmy z przebiegiem 230kkm.

Kosztowal cos kolo 60% ceny rynkowej i uwazam, ze to byla uczciwa oferta ok.gif

Obecnie dobija u mojego ojca do 300kkm i wg mnie jest juz mocno wyeksploatowane mimo regularnego serwisu...

Pojezdzi jeszcze troche i pojdzie za bezcen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mam tego swiadomosc, sam kupilem kilka lat temu 5-latka z firmy z przebiegiem 230kkm.

> Kosztowal cos kolo 60% ceny rynkowej i uwazam, ze to byla uczciwa oferta

Auto z przebiegiem 230kkm kosztuje zwykle 100% ceny rynkowej, bo okolice 200k to normalny przebieg. Jak Ty miałeś go za 60% to cena rewelacyjna shocked.gifshocked.gifshocked.gifok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I oto chodzi

> Przyjedzie handlarz, zrobi potem odpowiedni przebieg i cenę, bo nikt inny tego od Ciebie nie kupi.

> Faktury z napraw będziesz sobie mógł zostawić na pamiątkę.

no i co z tego? Ty jesteś uczciwy, sprzedałeś uczciwie, masz spokój, a co zrobi handlarz to jego sprawa i problem tego, kto to od niego kupi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.