Skocz do zawartości

Przyjemność z jazdy - które z aut Wam ją dało?


Tenenberg

Rekomendowane odpowiedzi

Odczucia są tak różne, że warto o nich porozmawiać grinser006.gif

Ciekawie pokazał to James May opisując jego wrażenia z jazdy chyba pandą.

Porozmawiajmy także o autach tych powszechnie spotykanych na naszych drogach bo bardzo łatwo jest wskazać auto o świetnych osiągach ... ale czy na tym forum można przyjąć słowa o przyjemności z jazdy matizem? Hejterom i trollom z Florydy w tym wątku mówię stanowcze nie wink.gif

Dla każdego przyjemność z jazdy może być czymś innym i inne warunki musi auto ku temu spełnić. Nie dla każdego osiągi będą kluczowe.

EDIT

Podzielcie się jakie auta dawały Wam przyjemność z jazdy i co ją sprawiało smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, to jest tak - jak na codzień uprawiasz seks z tłustą babą z trzema zębami to po pewnym czasie zaczynasz to lubić. I wtedy kobieta z 5 zębami jest dla ciebie skokiem jakościowym i masz wielką przyjemność. Podobnie jest z samochodami - jak jeździsz czymś zupełnie bez przyspieszenia o komforcie traktora, to wsiascie w Matiza jest dla ciebie wielkim wydarzeniem i wielka przyjemnością. A teksty May'a sa bardzo dwulicowe, jak tak lubi Pandę to po co kupił F430?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Widzisz, to jest tak - jak na codzień uprawiasz seks z tłustą babą z trzema zębami to po pewnym

> czasie zaczynasz to lubić. I wtedy kobieta z 5 zębami jest dla ciebie skokiem jakościowym i

> masz wielką przyjemność. Podobnie jest z samochodami - jak jeździsz czymś zupełnie bez

> przyspieszenia o komforcie traktora, to wsiascie w Matiza jest dla ciebie wielkim wydarzeniem

> i wielka przyjemnością. A teksty May'a sa bardzo dwulicowe, jak tak lubi Pandę to po co kupił

> F430?

Ale ten wątek ma być właśnie o odczuciach ludzi mających nie tylko piękne kobiety ale także te nieco brzydsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale ten wątek ma być właśnie o odczuciach ludzi mających nie tylko piękne kobiety ale także te

> nieco brzydsze.

To kazde auto mające wiecej (cylindrow, mocy, momentu) bedzie przyjemniejsze. Nawet jakis amerykanski kanapowoz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeździłem już przeróżnymi autami (taka praca)od wielkich terenówek po mniejsze SUVy i takie tam różne, ale największe wrazenie zrobiło na mnie ferrari 360 dźwięk silnika powodował, że włosy stawały zlosnik.gif (wiem dobrze ze tylko włosy clown.gif)ale to co mi sprawia przyjemność innemu się podobać nie będzie, gusta.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeździłem wieloma autami, ale frajdę i nieustającego banana na twarzy dało mi Cinquecento z twardym zawiasem i swapem na jakieś 1.2.

Trafiło mi się w rozliczeniu za inne, cholernie żałuję że je sprzedałem, bo zabawa tym autem była wyśmienita. Czysta przyjemność z jazdy - coś jak gokart.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeździłem wieloma autami, ale frajdę i nieustającego banana na twarzy dało mi Cinquecento z twardym

> zawiasem i swapem na jakieś 1.2.

> Trafiło mi się w rozliczeniu za inne, cholernie żałuję że je sprzedałem, bo zabawa tym autem była

Tego nawet nie pisze bo mnie tu wyśmieją, ale moje SC zostanie ze mną do końca jego dni właśnie za to ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To kazde auto mające wiecej (cylindrow, mocy, momentu) bedzie przyjemniejsze. Nawet jakis

> amerykanski kanapowoz.

Bzdura.

Na co dzień jeżdżę 123d, automat po chipie miało blisko 270KM i ok 5,5 do setki. Tyle, że skonfigurowane było przeze mnie świadomie jako dupowoz. Miałem jednak okazje dostać jak zastepczaka 116i 2,0 z ręczna skrzynia. M pakiet fele 18 cali, ale z twardością bez przesady . Radość z jazdy o niebo większa niż moim. Auto to samo z dużo słabszym silnikiem i osiągami. Aż żałowałem ze takiego nie zamówiłem, ale na dłuższa metę żal by mi było automatu.

Podobnie dużo frajdy miałem z jazdy mini. Cooper S rewelacja, ale nawet zwykły One, z 90KM dawał radochy sporo. Jednak nie z automatem, bo to była całkowita porażka. Nawet normalnie to nie jeździli . Jeździłem też nowym mini z silnikiem 1,5 i nowym automatem. Jeździli to już normalnie jak każde inne auto. O wiele lepiej od poprzednika z automatem, ale do bólu poprawnie i bez tej iskry.

Natomiast panda 1,1 też mi całkiem sporo radochy z jazdy dawała. Oczywiście bez porównania do mini, ale spodziewałem się ze będzie dużo gorzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Odczucia są tak różne, że warto o nich porozmawiać

> Ciekawie pokazał to James May opisując jego wrażenia z jazdy chyba pandą.

> Porozmawiajmy także o autach tych powszechnie spotykanych na naszych drogach bo bardzo łatwo jest

> wskazać auto o świetnych osiągach ... ale czy na tym forum można przyjąć słowa o przyjemności

> z jazdy matizem? Hejterom i trollom z Florydy w tym wątku mówię stanowcze nie

> Dla każdego przyjemność z jazdy może być czymś innym i inne warunki musi auto ku temu spełnić. Nie

> dla każdego osiągi będą kluczowe.

> EDIT

> Podzielcie się jakie auta dawały Wam przyjemność z jazdy i co ją sprawiało

ostatnio to a6 z 2013, guattro i v6 z kompresorem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tego nawet nie pisze bo mnie tu wyśmieją, ale moje SC zostanie ze mną do końca jego dni właśnie za

> to

ja to "swoje" widuję prawie codziennie, a nowy właściciel co mnie widzi to macha zadowolony wink.gif

jeszcze sobie sprawię taką zabawkę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszy banan na twarzy z tych popularniejszych aut to była Vitara. Ta stara, chyba I gen? Za napęd na tył i jak to fajnie chodzi po zakrętach na RWD, mimo malutkiej mocy silniczka.

No i oczywiście Speed-y ale to już nie jest popularne auto.

Ogólnie RWD i jak najniższa masa zapewnia mi uśmiech na twarzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może i wyjdzie na to, że każda sroczka swoj ogonek chwali, ale BMW e61 - samochód zrobiony idealnie pod dawanie wrażeń z jazdy - absolutnie neutralny w zakrętach, dający świetne czucie samochodu, silnik 3.0 diesel bardzo kulturalny, płynnie rozwijający moc - kiedy trzeba mocny, kiedy trzeba oszczędny. A przy tym wszystkim nie traci nic na praktyczności, wielkości i komforcie ok.gif uwielbiam to auto.

z drugiej strony wspomniany matiz - też był fajny - bardzo dobrze wspominam ten samochód - zwinny, miejski, praktyczny, do 60tki ładne odejście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> BMW e60.

> Jezdzilem dużo droższymi, nowszymi, lepszymi autami - ale zadnym mi się nie jeździ tak dobrze jak

> e60.

a e61? mi jakoś bardziej leży praca tylnego zawieszenia w e61 -w zakrętach ten pneumat w ogóle nie pozwala sie tyłowi ugiąć - jednak w e60 czuć jakąś pracę tyłu, w e61 nic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj

kiedyś focus za prowadzenie w zakrętach ale nie taki jak żony tylko hb... w 3 drzwiach

do tego pastuch b5 - tedeik na mocnym chipie - ale tylko na prostych - auto do bólu poprawne ale trzeba twardo hamować przed zakrętami

do tego jeździłem znacznie gorszymi jak i lepszymi od wymienionych ale te lubiłem i lubię czegoś zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie wiem czy będę oryginalny ale to jazda sprawia mi przyjemność więc każdy samochód ją powodował i

> ją ją daje ... czyli odpowiedź na odwrót niż pytanie

Mam tak samo smile.gif

Miałem okazję jeździć różnymi samochodami, od Fiata 126p do Audi A6 (nie wiem, jakieś ponad 200 KM miało) i cieszyła mnie jazda każdym z nich. Z automatem, bez automatu, z napędem na przednie, tylne, wszystkie koła... obojętne, przyjemność daje mi sama jazda smile.gif

Heh, żeby tylko był ktoś, kto paliwo leje do baku to mógłbym jeździć wszystkim cool.gif

Mam też taką - nieco kontrowersyjną chyba - teorię, że tak naprawdę najwięcej radości daje jazda starymi łupami... no bo pierwsza radość jest jak zapalą bezproblemowo a później kolejna radość, jak dojadą bezproblemowo na miejsce grinser006.gif

A nowy samochód... po prostu zapala, jedzie, dojeżdża na miejsce. wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

> Ciekawie pokazał to James May opisując jego wrażenia z jazdy chyba pandą.

Tak BTW: dzisiaj miałem okazje jeździć pierwszy raz w życiu Pandą. To jest tragedia. To auto jest nieporozumieniem. Nie wiem jaki to był silnik benzynowy, pewnie jakiś podstawowy? To nie jedzie najbardziej z tych którymi jechałem, które nie jadą.

Nawet maluchem jeździło się przyjemniej. O Zaporożcu nie wspominając. Aha, z tamtych lat to bezapelacyjnie Zaporożec!

wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo miło wspominam e46, może dlatego ze to była moja pierwsza beemka, a może dlatego, ze czułem się w niej jak w dobrze uszytym dresiku grinser006.gif

z ciekawszych doznań pamiętam też ze zrobiło na mnie wrażenie deawoo tico kolegi - fajny samochodzik

cool.gifcool.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różne auta, różne charaktery, różne wrażenia.

Z miejskich - zaskoczyło mnie Megane RS. Za jakość prowadzenia i kontroli.

Z aut sportowych - Evo IX - podrasowane do ponad 400KM.

Za adrenalinę - Lotus 430KM.

Inne marki którymi jeździłem, pomimo zachwytu ich właścicieli - to były zwykłe kanapowozy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Podzielcie się jakie auta dawały Wam przyjemność z jazdy i co ją sprawiało

Obecnie auto (AR 147) sprawa mi dużą frajdę zwłaszcza w zakrętach, których nie brakuje w mojej okolicy wink.gif Mimo że to zwykła wersja a nie jakaś sportowa, moim zdaniem prowadzi się świetnie, a wnętrze i pozycja za kierownicą dopełniają całości. Wiadomo że do pełni szczęścia brakuje V6 Busso pod maską, ale to już by nie mogło być dla mnie normalnym codziennym autem z powodu spalania spineyes.gif

Natomiast zdaje sobie sprawę, że jest wiele innych aut które są pod tym względem duuuużo lepsze. Zwłaszcza dla kogoś kto jest fanem sportów motorowych i nie straszne mu auto twarde, surowe itp. - wtedy większość sportowych aut (czy to fabrycznych czy nie) nie daje szans zwykłym dupowozom w kwestii przyjemności z jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Podzielcie się jakie auta dawały Wam przyjemność z jazdy i co ją sprawiało

Syrena 105. Bo to było moje pierwsze auto i zawsze był ten dreszczyk emocji jak się do niej wsiadało - zapali, nie zapali, dojedzie, nie dojedzie...

Poza tym jadąc czułeś tyłkiem pracę każdego mechanizmu w tym aucie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absolutnie największy komfort jazdy odczułem prowadząc Renault Safrane z benzynowym silnikiem 3.0 w wersji wyposażenia Baccara.

Absolutnie największego kopa w plecy odczułem jadąc GMC Syclone (taki miał napis na klapie). Pickup z piekła. W dodatku ten samochód nie wymaga żadnych umiejętności od prowadzącego (oprócz bycia straceńcem) - wciska się gaz, automat robi swoje a na liczniku wita nas 240km/hzlosnik.gif.

Dodatkowo muszę zaznaczyć, że żadnego z tych aut nie kupiłbym choćby mnie prosili.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alfa Romeo Gtv - którą nadal mam i właśnie z tego powodu ją trzymam. Co z tego, że w tym roku przejechałem nią mniej niż 2.000 km. Może zabrzmi to banalnie, ale ma ona w sobie to coś. Lubię w niej zasiąść za kierownicą, auto raczej ascetyczne, ale lubię się nią toczyć po równych drogach, bo na dziurawych to katorga.

Na codzień mam auto 230KM z automatem, wygodne, komfortowe, przyjemnie się jeździ. Poza tym jeździłem wieloma samochodami m.in. A6, Q7, Cayenne ... komfortowo i ... szybko grinser006.gif. Choć SUVy jakoś mi nie do końca odpowiadają.

I nawet gdy po dluzszym "rozstaniu" przychodzi myśl "po co tą Gtv nadal trzymam, skoro prawie nią nie jeżdżę", to wtedy wystarczy wsiąść do niej, przejechać się kawałek i ... banan na twarzy smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> temat rzeka, ale generalnie mi najwięcej przyjemności sprawiają auta przy których samemu

> pogrzebałem, które sam zmodyfikowałem pod własne wymagania. Z tego wynika prawdziwa

> motoryzacyjna satysfakcja IMO

o to to waytogo.gif Tym sposobem, w końcu wiem dlaczego lubię moją zabawkę o której pisalem w moim poprzednim poście tego tematu zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To kazde auto mające wiecej (cylindrow, mocy, momentu) bedzie przyjemniejsze. Nawet jakis

> amerykanski kanapowoz.

Tu ośmielę się nie zgodzić wink.gif Więcej cylindrow, mocy, momentu da więcej adrenaliny, ale niekoniecznie przyjemności. Poza tym, co do mocy to w końcu się przyzwyczajamy i wtedy ona powszednieje, więc auto musi mieć jeszcze coś do zaoferowania. A jesli o mnie chodzi, to musi mi sie przede wszystkim podobac, bo w przeciwnym razie nie ma frajdy. A poziom adrenaliny mozna uzupelnic skaczac na bungee grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może paru kolegów zaskocze ale największe wrażenie wywarł na mnie Polonez spineyes.gif bo był spełnieniem marzeń i ten tylny napęd, zwłaszcza w zimie palacz.gif

A drudim autem jast oczywiście Syrena 105L za to, że się uczyłem na niej jazdy i za wrażenia zjazdy, oraz miny kierowców wyprzedzanych z prędkością 120 km/h panic.gif a w tamtych czasach to było coś bylo.gif

Pozdro zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hey

Od zdobycia prawa jazdy byłem związany z Fiatem

Uno...Uno...i jeszcze jedno Uno....sentyment...komfort lipny hehe.gif

Punto II....średnio, Grande Punto całkiem niżle ale tym większy przebieg tym gorzej wytrzymywało zawieszenie sprzedany przy 100tyś km po 2 latach

Yaris II układ jezdny tragedia wole GP

teraz mam Yaris III bardzo zadowolony jestem, zawieszenie, układ jezdny, stabilność praktycznie nie ma nic wspólnego z poprzednim

Pod względem komfortu:

następne auta z którymi miałem przyjemność

Auris Hybryda nowa , Hyundai I30 Combi nowy- niezwykłe mnie zaskoczył nie znalazłem wady smile.gif i najlepiej Avensis Combi nowy -spełnił moje oczekiwania wink.gif

Do Fiata już nie wróce zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Syrena 105. Bo to było moje pierwsze auto i zawsze był ten dreszczyk emocji jak się do niej

> wsiadało - zapali, nie zapali, dojedzie, nie dojedzie...

> Poza tym jadąc czułeś tyłkiem pracę każdego mechanizmu w tym aucie.

+1 yay.gif

tez pierwsze swoje auto,ta jazda-tego nie kupi sie nawet w Lexusie hehe.gif

jesli dodac do tego popsute synchronizatory,zapowietrzone hamulce,brak recznego,wolne kolo i notorycznie zaspawana jedna swiece to czego wiecej potrzeba do szczescia palacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie bardzo lubię samochody i w większości odnajduję miejsce dla siebie, ale szczególne wrażenie wywarły modele, którymi można sobie podnieść poziom adrenaliny. Bardzo miło wspominam jazdę Audi V8 4.2, eksploatowałem je przez rok, auto przede wszystkim bardzo szybkie (brak ograniczenia przy 250), łatwo prowadzące się i przy tym komfortowe.

Kolejny fajny wóz to Mercedes C43AMG. Przekazanie momentu obrotowego tuż powyżej wolnych obrotów było imponujące. Bez elektroniki jazda wymagała skupienia w każdym momencie dodania gazu. Komfort przeciętny, ale bardzo zadowalające osiągi niezależnie od prędkości jazdy.

Porsche Cayman S. Za zwinność i lekkość prowadzenia. Osiągi na dobrym poziomie, choć AMG sprawiał wrażenie mocniejszego auta. Komfortu próżno tam szukać.

Mercedes S500 W221. Nagle wszystkie drogi w Polsce są gładkie, jak stół, a auto służy do teleportacji z punku A do punktu B w taki sposób, że nie chce się wysiadać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kolejności: numer jedn to Honda S2000. Za skrzynie i obroty silnika. Numer dwa to Dodge Viper - za dzikość. Numer trzy to mój IS-F - za całokształt (silnik, skrzynia i wrecz niepohamowana chęć do jazdy bokami).

Mam tez kandydata #1 na najgorszy samochód - Cadillac DTS - jedyny pojazd w ktorym dostałem choroby lokomocyjnej będąc kierowca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnymi samochodami jeździłem ale najbardziej odpowiadają mi terenówki.

Wysoko się siedzi, świetna widoczność, dużo miejsca, duży samochód, można więcej załadować, można coś większego pociągnąć, nie trzeba się zbytnio martwić o trudne warunki drogowe, szczególnie zimą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Odczucia są tak różne, że warto o nich porozmawiać

> Ciekawie pokazał to James May opisując jego wrażenia z jazdy chyba pandą.

> Porozmawiajmy także o autach tych powszechnie spotykanych na naszych drogach bo bardzo łatwo jest

> wskazać auto o świetnych osiągach ... ale czy na tym forum można przyjąć słowa o przyjemności

> z jazdy matizem? Hejterom i trollom z Florydy w tym wątku mówię stanowcze nie

> Dla każdego przyjemność z jazdy może być czymś innym i inne warunki musi auto ku temu spełnić. Nie

> dla każdego osiągi będą kluczowe.

> EDIT

> Podzielcie się jakie auta dawały Wam przyjemność z jazdy i co ją sprawiało

matiz? Matiz dawał mi czasami ogromną przyjemność z jazdy zlosnik.gif Był stary, mało warty, odrapany, więc przyjemnością była jazda i parkowanie bez stresu że się gdzieś zawadzi, porysuje. Był mały, dosyć wysoki, więc nie sprawiał problemów przy nawet wysokich krawężnikach, wszędzie się mieścił, dawał świetną widoczność w każdą stronę i zdarzało mi się zaparkować w miejscach, gdzie czasami inni musi rezygnować. Naprawdę czasem tęsknię za tym autem ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.