Skocz do zawartości

Idzie zima, czas na nowy akumulator


bochumil

Rekomendowane odpowiedzi

Jakiś szczególny powód? Pytam, ponieważ mam na miejscu atrakcyjną ofertę na mocnego Boscha. I tu pojawia się temat zakupu w sieci i w sklepie stacjonarnym. Jest sobie sklep. Ma cenę sklepową dajmy na to 340 zł. Tymczasem ten sam akumulator (a może raczej ten sam model) w tym samym sklepie w ofercie internetowej kosztuje 300 zł. Czyli co, opychają przez net leżaki, a na miejscu mają nówki sztuki? A może po prostu przez net obniżają cenę akumulatora o koszty transportu?

 

jeżeli cena w necie za takiego Boscha oscyluje w okolicach tych 300,- to zwyczajnie trzymają się widełek żeby nie odpadać w selekcji na starcie. Jeżeli jest to zaniżona cena to mogą być aku z zeszłego roku np.

Natomiast stacjonarnie to jest cena dla kogoś na już, teraz, kto nie może czekać na przesyłkę z neta, nie ma jak podjechać gdzieś bo aku padł i nie wpadł na to żeby sprawdzić czy ten sklep stacjonarny sprzedaje w necie.

Inna sprawa, że coraz więcej sklepów netowych z aku dopuszcza tylko odbiór stacjonarny, nawet na allegro jest sporo ofert bez wysyłki.

 

Popyt na akumulatory jest sezonowy, mało kto wymienia aku latem, zazwyczaj po pierwszych przymrozkach jest kolejka w sklepach. Mam taki jeden naprzeciwko i jak tylko temp spadnie poniżej 0*C to rano jest cały parking zabity.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Inna sprawa, że coraz więcej sklepów netowych z aku dopuszcza tylko odbiór stacjonarny, nawet na allegro jest sporo ofert bez wysyłki.

 

biorąc pod uwagę to co napisane zostało w artykule podlinkowanym wyżej pewnie żadna z firm kurierskich/pocztowych nie dopuszcza wysyłki akumulatorów kwasowych...z resztą sami kurierzy są zaskoczeni podczas odbioru przesyłki... ;)

chcąc być w pełni zgodnym z prawem pewnie nie da się zorganizować wysyłki w cenie, którą byłby w stanie przyjąć konsument...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


biorąc pod uwagę to co napisane zostało w artykule podlinkowanym wyżej pewnie żadna z firm kurierskich/pocztowych nie dopuszcza wysyłki akumulatorów kwasowych...z resztą sami kurierzy są zaskoczeni podczas odbioru przesyłki... ;)

chcąc być w pełni zgodnym z prawem pewnie nie da się zorganizować wysyłki w cenie, którą byłby w stanie przyjąć konsument...

 

dokładnie, aczkolwiek kupując aku kilka lat temu wysyłkowo kurier doskonale wiedział co przewozi i inny co ma odebrać, a cena przesyłki była normalna.

Osobiście też już z wysyłkowej formy dla aku zrezygnowałem, sklepów netowych z odbiorem osobistym w okolicy śląska jest tyle, że kosztowo wychodzi podobnie, a jest szybciej i prościej.

Stacjonarne sklepy z normalnymi cenami też są, więc po co sobie życie komplikować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Jeśli chodzi o westę, to póki produkowana była w Donbasie, to była świetna. Jednak "biały konwój" wywiózł całą linię produkcyjną i teraz jest już lipa. Dzisiejsza westa jest lżejsza o około 1,5kg od swojego poprzednika, wyprodukowanego kilka lat temu.

 

gadałem dzisiaj z dystrybutorem i wg Jego relacji te kijowe to były ruskie jakieś wysyłane pod marką Westy do póki firma nie przeniosła fabryki. Teraz jest ta sama waga i parametry, co kilka lat temu, przed zamieszaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

te pkt trochę się z sobą kłócą bo raz piszesz że większy zawsze będzie lepszy a potem że nie zawsze ;)

zgadzam się z pkt 3

IMO jak ktoś kręci się wokół komina to nie ma co ładować wielkiego aku, w przypadku niedoboru prądy duży będzie dłużej niedoładowany

producenci aut też zalecają różne, np do 2.0noPB mam od 54 do 74Ah ... założyłem 64Ah z dużym prądem rozruchowym :skromny:

Nie przetlumaczysz, kiedyś próbowałem. ;]

Połowa piszących, którzy założyli akumulator o za dużej pojemności pewnie nadal nie rozumie dlaczego padł po pół/roku/dwóch latach.

Zobacz ile osób odradza alumulatory przeróżnych marek. Gro z nich zapewne miało większy niż fabrycznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie po forach, tylko z doswiadczenia

Dawno temu w cinkusiu varte mialem 8 lat. Zmienilem na centre plus i ta wysiadla po roku. W kolejnym aucie byla roczna centra, która wysiadla u mnie pierwszej zimy.

W żony pandzie tez była 2 letnia centra. Kipnela przy pierwszych przymrozkach. Kupilem wtedy boscha i jak narazie kreci jak w momencie zalozenia (3 lata)

W 7 letniej octavii mam jeszcze fabryczna varte. Ani raz nie doladowywana i dziala jak nalezy

Mozna z tego wyciągnąć wnioski?

 

Ja też nie polecam centry nigdy już jej nie kupię.... lepiej kupić Jople itd....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przetlumaczysz, kiedyś próbowałem. ;]

Połowa piszących, którzy założyli akumulator o za dużej pojemności pewnie nadal nie rozumie dlaczego padł po pół/roku/dwóch latach.

Zobacz ile osób odradza alumulatory przeróżnych marek. Gro z nich zapewne miało większy niż fabrycznie.

 

Nie pisz bzdur, proszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Połowa piszących, którzy założyli akumulator o za dużej pojemności pewnie nadal nie rozumie dlaczego padł po pół/roku/dwóch latach.

 

Ja nie rozumiem czemu miałby paść.

Myślę że jak aku 100Ah  jest w pełni naładowany i na przykład zostawię auto na włączonych swiatłach, to po kilku godzinach zniknie z niego taka sama ilość prądu co z 54Ah.

I teraz przy sprawnym ładowaniu, po jakiejś dłuższej jeździe, do akumulatora wróci taka sama ilość prądu, czy to będzie 100 czy 54Ah i oba będą znowu całkiem naładowane.

Różnica jest taka, że na 100Ah jeszcze odpalę i pojadę, a na 54 już nie koniecznie.

Elektrykiem nie jestem to mogę się mylić.

 

Ja tam w starym passacie wsadziłem starego 100Ah z ciężarówki, zamiast zalecanego 60Ah i ze 4 lata jeździłem bez żadnego doładowywania, aż auto poszło do "żyda".

 

Bosch S4 założony w lipcu, po paru miesiącach przy -kilku stopniach ledwo kręcił. Teraz ma 2,5roku, wiosna/lato zero problemów.

Norauto wytrzymał 5 lat i potem już musiałem go ładować raz w tygodniu.

Kozaka wsadziłem teraz w lipcu, to zobacze co to za wynalazek przy pierwszych mrozach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie zdecyduję się na akumulator WESTA FORSE 12V 74Ah 720A. Cena, parametry, opinie oraz 3 letnia gwarancja przemawiają na TAK. Póki co, w poniedziałek w ramach tygodniowej próby wkładam aku od znajomego żeby się upewnić czy faktycznie mam problemy z aku, czy może z czymś innym...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A zwolennikom MITU, że "za duży będzie niedoładowywany" pozostaje bardzo silny argument na poparcie swoich tez: "BO TAK"

 

No właśnie. Moim ulubionym argumentem przeciw "bo tak", jest instalacja w ursusie: dwa akumulatory 120Ah i alternator 450 W.

I pozamiatane :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. Moim ulubionym argumentem przeciw "bo tak", jest instalacja w ursusie: dwa akumulatory 120Ah i alternator 450 W.

I pozamiatane :)

 

a jakie odbiorniku prądu są w ursusie ?

dziś zanim wsiądziesz do auta, to już prądu pójdzie tyle co w ursusie za cały dzień pracy w polu ;)

 

dla mnie zagadką jest vitara, która wg instrukcji ma miec aku 34Ah (1.6 MPI) założyłem 40Ah i żyje 8rok

co ciekawe aku zaliczył juz kilka zgonów i dalej żyje 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie rozumiem czemu miałby paść.

 

aku nie lubi gdy jest niedoładowany

wszystko co napisałeś jest prawdą

a różnica między większym a mniejszym jest taka, że mniejszy doładowujesz raz  na miesiąc

większego możesz wcale przez całą zimę

i ten mniejszy będzie przynajmniej raz w miesiącu naładowany na full, większy całą zimę przejeździ niedoładowany

oczywiście zakładając że więcej pobieramy niż dostarczamy - czyli jazda wokół komina

 

w związku że tym że jedno auto w domu jeździ głównie odcinki po 5km, zdarza mi się podłączać go pod prostownik 

ford miał ciekawy objaw niedoładowania - mrugał światłami przy odpalaniu  :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alternatory w samochodach, to już są potężne elektrownie. Ich moce nie są mniejsze od 1 kW, a często mają 1,5 kW.

Wiecie jakim prądem ładowany jest akumulator po uruchomieniu silnika? W pierwszych sekundach jest to kilkadziesiąt amper. Tak, natężenia sięgają 70A. Oczywiście te ampery szybko spadają, ale ładunek jaki niosą, uzupełnia ubytek energii w akumulatorze po kilkudziesięciu sekundach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alternatory w samochodach, to już są potężne elektrownie. Ich moce nie są mniejsze od 1 kW, a często mają 1,5 kW.

Wiecie jakim prądem ładowany jest akumulator po uruchomieniu silnika? W pierwszych sekundach jest to kilkadziesiąt amper. Tak, natężenia sięgają 70A. Oczywiście te ampery szybko spadają, ale ładunek jaki niosą, uzupełnia ubytek energii w akumulatorze po kilkudziesięciu sekundach.

raczej nie jest tak różowo jak piszesz.  Auto używane tak jak@@Koonrad -a, jazda krótko i wokół komina, czasem dwa razy w tygodniu innym razem rzadziej. Ktoregoś razu silnik odpalił i po chwili zgasł. Drugi raz rozrusznik już nie obrócił wałem. Nie obeszło się bez pożyczania prądu z drugiego auta :skromny: Finalnie akumulator 2x zimą ładowałem prostownikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. Moim ulubionym argumentem przeciw "bo tak", jest instalacja w ursusie: dwa akumulatory 120Ah i alternator 450 W.

I pozamiatane :)

Nie 120 a 165 lub 195Ah, tyle tylko, że te 2 są 6V w szeregu więc trzeba by liczy jako jeden 165Ah. I nie alternator a prądnica (w oryginale) o mocy sporo mniejszej, bo gdzieś 150W ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aku nie lubi gdy jest niedoładowany

wszystko co napisałeś jest prawdą

a różnica między większym a mniejszym jest taka, że mniejszy doładowujesz raz  na miesiąc

większego możesz wcale przez całą zimę

i ten mniejszy będzie przynajmniej raz w miesiącu naładowany na full, większy całą zimę przejeździ niedoładowany

oczywiście zakładając że więcej pobieramy niż dostarczamy - czyli jazda wokół komina

 

w związku że tym że jedno auto w domu jeździ głównie odcinki po 5km, zdarza mi się podłączać go pod prostownik 

ford miał ciekawy objaw niedoładowania - mrugał światłami przy odpalaniu  :hmm:

 

 

Alternatory w samochodach, to już są potężne elektrownie. Ich moce nie są mniejsze od 1 kW, a często mają 1,5 kW.

Wiecie jakim prądem ładowany jest akumulator po uruchomieniu silnika? W pierwszych sekundach jest to kilkadziesiąt amper. Tak, natężenia sięgają 70A. Oczywiście te ampery szybko spadają, ale ładunek jaki niosą, uzupełnia ubytek energii w akumulatorze po kilkudziesięciu sekundach.

 

Czytalem, kiedys temat na forum Camperteam. Generalnie akumulator nienawidzi takiego szybkiego ladowania, to go zabija. Tak samo jak rozladowanie go do zera albo bliskiego zera na dluzszy czas.

 

Jakis spec elektryk sie wypowiadal, ze idealnie byloby jakby akumulator rozladowywano od 100% do 50% i potem ladowano jak najnizszym pradem. Oczywiscie tak to tylko w Erze i idealnym swiecie, jesli chodzi o samochod ...  W sumie to mnie dziwi ze nie wymyslili jakis "elektronicznie sterowanych" alternatorow. Bylaby mozliwosc dodatkowego dojenia klientow, chociaz producenci aku by stracili

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

biorąc pod uwagę to co napisane zostało w artykule podlinkowanym wyżej pewnie żadna z firm kurierskich/pocztowych nie dopuszcza wysyłki akumulatorów kwasowych...z resztą sami kurierzy są zaskoczeni podczas odbioru przesyłki... ;)

chcąc być w pełni zgodnym z prawem pewnie nie da się zorganizować wysyłki w cenie, którą byłby w stanie przyjąć konsument...

A co powiesz na producenta, który sam zapewnia transport kurierski i daje opakowanie zwrotne do którego wstawiasz swój zużyty nie płacąc nic za zwrot? 

Ja od lat biorę aku tylko od nich, bo po prostu wiedzą, co klientowi jest potrzebne a akumulatory robią dobre. Nigdy się nie zawiodłem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytalem, kiedys temat na forum Camperteam. Generalnie akumulator nienawidzi takiego szybkiego ladowania, to go zabija. Tak samo jak rozladowanie go do zera albo bliskiego zera na dluzszy czas.

 

Jakis spec elektryk sie wypowiadal, ze idealnie byloby jakby akumulator rozladowywano od 100% do 50% i potem ladowano jak najnizszym pradem. Oczywiscie tak to tylko w Erze i idealnym swiecie, jesli chodzi o samochod ...  W sumie to mnie dziwi ze nie wymyslili jakis "elektronicznie sterowanych" alternatorow. Bylaby mozliwosc dodatkowego dojenia klientow, chociaz producenci aku by stracili

Gość nie zna praw Kirchhoffa i powtarza co mu ktoś naopowiadał. 

Lekko luźniejsza klema i nie wymusisz w obwodzie nawet 20A. Podobnie na kiepskim aku o dużej rezystancji wewnętrznej. Nawet jak byś podniósł napiecie do 18V większy prąd nie popłynie. W takiej sytuacji jak rozrusznik kręci to napięcie w instalacji spada np, do 6V, światła i radio się wyłączają itd.

Naiwni myślą, że to celowe, żeby odciążyć akumulator     :hehe:  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie zdecyduję się na akumulator WESTA FORSE 12V 74Ah 720A. Cena, parametry, opinie oraz 3 letnia gwarancja przemawiają na TAK. Póki co, w poniedziałek w ramach tygodniowej próby wkładam aku od znajomego żeby się upewnić czy faktycznie mam problemy z aku, czy może z czymś innym...

Weź autocrafta z Myszkowa. Przywiezie Ci kurier, wstawisz do opakowania swój zużyty i po kłopocie. 

A za jakość gwarantuję. Kupowałem u nich chyba już z 5, zacząłem po pomyłce z Centrą futurą i już nie zmieniam. Musisz tylko wybrać pojemność/prąd rozruchowy, topografię zacisków - prawe czy lewe i dzień dostawy. Możesz kupić z płatnością przy odbiorze nie ruszając się od auta. Przez allegro czy bezpośrednio. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Naiwni myślą, że to celowe, żeby odciążyć akumulator     :hehe:  

 Bądź uprzejmy i wyjaśnij jak to jest?

W moim fiacie wymieniłem już kilka akumulatorów na nowe i zawsze przewymiarowane.I przy rozruchu czy to był stary akumulator czy nowy czy po odpięciu prostownika radio zawsze przygasa. :nie_wiem:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Bądź uprzejmy i wyjaśnij jak to jest?

W moim fiacie wymieniłem już kilka akumulatorów na nowe i zawsze przewymiarowane.I przy rozruchu czy to był stary akumulator czy nowy czy po odpięciu prostownika radio zawsze przygasa. :nie_wiem:

 

W niektórych autach na 100% jest odłączana część odbiorników przekaźnikiem w momencie rozruchu.

W innych nie.

Przykładowo w Fiacie radio gasło, w Citroenie gra.

Chyba podobnie światła mijania ale głowy nie dam.

A że napięcie spada - to inna sprawa. Rozruch zabiera potężny prąd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie rozumiem czemu miałby paść.

Myślę że jak aku 100Ah jest w pełni naładowany i na przykład zostawię auto na włączonych swiatłach, to po kilku godzinach zniknie z niego taka sama ilość prądu co z 54Ah.

I teraz przy sprawnym ładowaniu, po jakiejś dłuższej jeździe, do akumulatora wróci taka sama ilość prądu, czy to będzie 100 czy 54Ah i oba będą znowu całkiem naładowane.

Różnica jest taka, że na 100Ah jeszcze odpalę i pojadę, a na 54 już nie koniecznie.

Elektrykiem nie jestem to mogę się mylić.

Ja tam w starym passacie wsadziłem starego 100Ah z ciężarówki, zamiast zalecanego 60Ah i ze 4 lata jeździłem bez żadnego doładowywania, aż auto poszło do "żyda".

Bosch S4 założony w lipcu, po paru miesiącach przy -kilku stopniach ledwo kręcił. Teraz ma 2,5roku, wiosna/lato zero problemów.

Norauto wytrzymał 5 lat i potem już musiałem go ładować raz w tygodniu.

Kozaka wsadziłem teraz w lipcu, to zobacze co to za wynalazek przy pierwszych mrozach.

Tak, tu sie wszystko zgadza.

Pod warunkiem, ze byl naladowany w pelni.

Sezon jesienno-zimowy to duzo wieksze zapotrzebowanie na ee w aucie-wycieraczki, ogrzewanie szyby, etc.

Do tego dochodzi mniejsza jego sprawnosc i pojemnosc z powodu temperatur mniejszych od pokojowej.

Jesli jezdzi sie po 5km do pracy, bilans nie wychodzi i moze byc ciagle niedoladowany.

To najgorsze dla akumulatorow Pb, powoduje zasiarczenie, a wiec zmniejsza sie jego pojemnosc i zywotnosc.

Samochod, ktory robi dziennie dziesiatki kilometrow nie powinien miec tych problemow i tu mozna myslec o wiekszym aku.

Tylko zupelnie nie wiem po co.

Kosztuje wiecej, a czas zycia taki sam.

Jedyne co, to pozniej dostrzezemy malejaca pojemnosc, bo startowa mial wieksza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. Moim ulubionym argumentem przeciw "bo tak", jest instalacja w ursusie: dwa akumulatory 120Ah i alternator 450 W.

I pozamiatane :)

Po pierwsze - zawsze przy tych dyskusjach rzeczowo argumentuje kiedy i dlaczego nie powinno sie zakladac zbyt duzego akumulatora.

Po drugie - zastanow sie jaka jest roznica w pracy wspomnianego przez Ciebie ukladu, do samochodu osobowego z przebiegiem 10km dziennie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bądź uprzejmy i wyjaśnij jak to jest?

W moim fiacie wymieniłem już kilka akumulatorów na nowe i zawsze przewymiarowane.I przy rozruchu czy to był stary akumulator czy nowy czy po odpięciu prostownika radio zawsze przygasa. :nie_wiem:

Bo masz prawdopodobnie niedoladowany akumulator.

Tez mam auto z grupy fiata i radio jest na magistrali, ktora nie jest wylaczana podczas rozruchu.

Jak jest w pelni naladowany radio sie nie wylacza podczas rozruchu.

Ale to latwo sprawdzic-jak zrobisz trase 30, 40, 50km, wylacz zaplon i odpal ponownie. Zobaczysz czy radio sie wylaczylo.

Poszukaj schematu instalacji do swego auta i mozna to sprawdzic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Bądź uprzejmy i wyjaśnij jak to jest?

W moim fiacie wymieniłem już kilka akumulatorów na nowe i zawsze przewymiarowane.I przy rozruchu czy to był stary akumulator czy nowy czy po odpięciu prostownika radio zawsze przygasa. :nie_wiem:

Bo w trakcie rozruchu wyłączane są zbędne odbiorniki.

U mnie bywa nawet tak, że po rozruchu radio ponownie nie zostaje włączone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od tamtego roku pojawiły się akumulatory Kozak. Chyba jedne z najtańszych. Jak padnie mój to taki będzie następny

dokładnie , nie ma co przepłacać za aku  brac tani i tyle , ja obecnie mam ZAPa  zwykłego , nie jakis hiper technology , bo był tani

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od tamtego roku pojawiły się akumulatory Kozak. Chyba jedne z najtańszych. Jak padnie mój to taki będzie następny

Dołóż parę złotych i weź Dublet w styczniu założyłem drugi taki sam tylko ciut mocniejszy.

Pierwszy "wytrzymał" u mnie w stilo 5 lat i teraz nadal kręci w ojca punto 1.

Zmieniłem tylko dla tego że stilo lubi  dobre napięcie rozruchowe bo inaczej sypie z kompa błędami

mimo że kreci dobrze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to latwo sprawdzic-jak zrobisz trase 30, 40, 50km, wylacz zaplon i odpal ponownie. Zobaczysz czy radio sie wylaczylo.

 

  Bywało,że bez postoju przejeżdżałem kilkaset kilometrów i po zatrzymaniu przy rozruchu radio gasło.Ciekawostka.

Miałem też samochód z grupy Fiata i radio przy rozruchu tylko się ściszało był to F126p.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


chyba nic się nie stanie jak będzie nieco większy, co nie?

To pytanie to przyczynek awantur na niejednym forum ;) Do mojego auta zalecanym w instrukcji obsługi akumulatorem jest bateria o pojemności 60Ah 540A. Instrukcja powstała we Włoszech, do włoskiego auta, w związku z tym mogę mieć powody do obaw, że taki akumulator w przypadku srogiej zimy będzie do mojego auta trochę za słaby. Przypomnę, że mam w Stilo silnik diesla, który na wyposażeniu standardowo posiada ABS/ASR/ESP, elektryczne grzałki podgrzewania powietrza PTC w kabinie, elektryczne wspomaganie kierownicy CITY, czujniki parkowania, tempomat oraz klimatronik. Z wszystkich tych dobrodziejstw staram się korzystać nie rzadko włączając radio oraz ładując telefon z gniazda zapalniczki. W związku z powyższym postanowiłem, że w moim aucie pojawi się akumulator o pojemności 74Ah 720A. W miejscowym sklepie mają w dobrej cenie Westę Force oraz o 30 zł droższy słowacki akumulator TAB POLAR 75Ah 750A. Nie ukrywam, że gdybym miał na miejscu akumulatory Kozak, to pewnie bym się skusił. Zdecyduję w tygodniu. Na razie jeszcze sprawdzam czy problem z ciężkim odpalaniem po nocy to faktycznie kwestia zużytego akumulatora, czy innych niuansów w aucie. Tydzień po naładowaniu akumulator w spoczynku pokazuje 12,3V i ewidentnie ma problem z zakręceniem wału. Po podłączeniu prostownika z Lidla ładuje go ok. 1,5 godziny do pełna. Sytuacja powtarza się co tydzień. Napięcie ładowania na nieobciążonym silniku 13,8V. Robię dwa razy dziennie odcinki po 4 km, często stojąc w korkach. Aktualnie posiadany akumulator ma ok. 6 lat. To jakiś niefirmowy produkt. Miałem podjechać na sprawdzenie testerem, ale z tego co wiem, takie rzetelne testy muszą się odbywać na zupełnie zimnym silniku więc wiązałoby się to z pozostawieniem auta, a teraz nie mam na to specjalnie czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To pytanie to przyczynek awantur na niejednym forum ;) Do mojego auta zalecanym w instrukcji obsługi akumulatorem jest bateria o pojemności 60Ah 540A. Instrukcja powstała we Włoszech, do włoskiego auta, w związku z tym mogę mieć powody do obaw, że taki akumulator w przypadku srogiej zimy będzie do mojego auta trochę za słaby. Przypomnę, że mam w Stilo silnik diesla, który na wyposażeniu standardowo posiada ABS/ASR/ESP, elektryczne grzałki podgrzewania powietrza PTC w kabinie, elektryczne wspomaganie kierownicy CITY, czujniki parkowania, tempomat oraz klimatronik. Z wszystkich tych dobrodziejstw staram się korzystać nie rzadko włączając radio oraz ładując telefon z gniazda zapalniczki. W związku z powyższym postanowiłem, że w moim aucie pojawi się akumulator o pojemności 74Ah 720A. W miejscowym sklepie mają w dobrej cenie Westę Force oraz o 30 zł droższy słowacki akumulator TAB POLAR 75Ah 750A. Nie ukrywam, że gdybym miał na miejscu akumulatory Kozak, to pewnie bym się skusił. Zdecyduję w tygodniu. Na razie jeszcze sprawdzam czy problem z ciężkim odpalaniem po nocy to faktycznie kwestia zużytego akumulatora, czy innych niuansów w aucie. Tydzień po naładowaniu akumulator w spoczynku pokazuje 12,3V i ewidentnie ma problem z zakręceniem wału. Po podłączeniu prostownika z Lidla ładuje go ok. 1,5 godziny do pełna. Sytuacja powtarza się co tydzień. Napięcie ładowania na nieobciążonym silniku 13,8V. Robię dwa razy dziennie odcinki po 4 km, często stojąc w korkach. Aktualnie posiadany akumulator ma ok. 6 lat. To jakiś niefirmowy produkt. Miałem podjechać na sprawdzenie testerem, ale z tego co wiem, takie rzetelne testy muszą się odbywać na zupełnie zimnym silniku więc wiązałoby się to z pozostawieniem auta, a teraz nie mam na to specjalnie czasu.

 

Kup sobie TOPLA ENERGY i będziesz zadowolony, niedrogie dobre akumulatory ja mam w stilo JTD jezdzi na krótkich odcinkach i kręci po roku jak szalony :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


@@bochumil TAB'y też są OK, ale zobacz czy mają TAB Magic, z tego co pamiętam to Magic jest zrobiony na wyższych płytach, powinien być trwalszy

 No nie wiem, miałem takiego w aucie z 5/6 lat temu i po niespełna 3 latach wyciągnął kopyta. Padła jedna cela i aku na śmietnik. Może miałem pecha ale teraz kupuję raczej inne marki :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


No nie wiem, miałem takiego w aucie z 5/6 lat temu i po niespełna 3 latach wyciągnął kopyta. Padła jedna cela i aku na śmietnik. Może miałem pecha ale teraz kupuję raczej inne marki :(

 

zwarcie w celi może się zdarzyć w każdym aku, z TAB'ami własnych doświadczeń nie mam wiec trochę ciężko mi oceniać trwałość.

Sporo dobrego słyszy się o aku topla, a to właśnie marka TAB'a.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj ładowałem mój stary akumulator. Po pełnym naładowaniu miernik pokazywał 12,6V. Dzisiaj rano miernik przed odpaleniem pokazał 12,2V. Silnik nie był w międzyczasie uruchamiany. Po przekręceniu stacyjki do I pozycji spadek napięcia do ok. 11V. Po ok minucie wzrasta ono do 11,8V. Podczas uruchamiania silnika spadek napięcia wg miernika spada prawie do 0 (!!!). Akumulator trup, zwara czy coś konsumuje prąd?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołóż parę złotych i weź Dublet w styczniu założyłem drugi taki sam tylko ciut mocniejszy.

Pierwszy "wytrzymał" u mnie w stilo 5 lat i teraz nadal kręci w ojca punto 1.

Zmieniłem tylko dla tego że stilo lubi dobre napięcie rozruchowe bo inaczej sypie z kompa błędami

mimo że kreci dobrze.

A na co mam dokładać? Nie jestem w stanie sprawdzić nic z akumulatorem więc biorę najtańszy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

. Podczas uruchamiania silnika spadek napięcia wg miernika spada prawie do 0 (!!!). Akumulator trup, zwara czy coś konsumuje prąd?

 Masa czynna wysypała się zrobiła zwarcie. Nadaje się na złom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Akumulator trup, zwara czy coś konsumuje prąd?

 

trup, płyty się posypały u mnie było ostatnio dokładnie to samo. Doładowałem aku, 6. letnia Westa, pojeździłem jeden dzień, a na drugi 7,5V.

 


No zobaczymy jutro. A czy testerem, który zwyczajowo posiadają w sklepach z akumulatorami sprawdzę pobór prądu na wyłączonym silniku?

 

zależy jaki mają,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przetlumaczysz, kiedyś próbowałem. ;]

Połowa piszących, którzy założyli akumulator o za dużej pojemności pewnie nadal nie rozumie dlaczego padł po pół/roku/dwóch latach.

Zobacz ile osób odradza alumulatory przeróżnych marek. Gro z nich zapewne miało większy niż fabrycznie.

 

tak jak już wiele razy pisałem - duży aku zawsze lepszy

 

pamiętaj że duży o tyle razy mniej się męczy przy każdym rozruchu o tyle ile jest większy

 

a na każdy rozruch potrzeba tyle samo energii - a nawet był powiedział że często przy większym aku rozruch nastąpi szybciej - bo szybciej silnik osiągnie warunki samodzielnej pracy. Czyli z aku zostanie pobrane mniej energii.

 

dodatkowo dużu aku ma mniejszą rezystację wewnętrzną zatem jego prąd łądowania po rozruchu jest większy niż mniejszego aku przy zachowaniu stałego napiecia.

Posiadając stare auto z voltomierzem, aku 64Ah, altkiem 90A stwierdzam że ponad 14V zaraz po rozruchu nie mam jak mam włączone minumum 500 - 600 W (światła , dmuchawa, grzanie zydli i tylnej szyby)

 

a u mnie altek nie jest aż tak wydajny w niskim zakresie jak w nowszych autach.

 

Więc raczej nie ma możliwości aby większy aku nie był doładowany właściwym prądem.

 

Następna rzecz - wielkość aku dobiera się pod prąd potrzebny gdy alternator nie pracuje. A moc altka - wg poboru prądu przy pracy auta.

 

Fajnym przykladem są starsze auta - taki stary jelcz miał 2 szeregowo aku 175Ah i altek 45A i dawał radę.

Podobnie na altek 45A w 125p przy 45 Ah pojemności.

 

Zaś w autobusach nawet tych starych często były alternatory o potężnych mocach - bo tam mimo takich samych aku jak we wspomnianym jelczu zapotrzebonie na prąd w jeździe nocnej było bardzo duże.

Nie wspominam o nowych autobusach , gdzie opędzenie dwukilowatowego expresu do kawy nie stanowi problemu.

 

Ale to tylko potwierdzenie tezy podanej 3 akapity wyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.