Skocz do zawartości

Gość kupił samochód i się zepsuł ...


Dembu

Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, romano11 napisał:

 

Co z tego, że są niskie koszty pracy w PL, skoro zarobki nijak nie mają się do Twoich przykładów - w zasadzie nie powinieneś się wypowiadać w takich wątkach :hehe:

Przykład z naszego podwórka: znajomy, młody człowiek dostaje na rękę 2500zł / 160h = 15,625zł na godzinę - to raz.

Dwa - fiat tipo - 49 999zł / 31zł = 1612,87 tygodni, czyli w zaokrągleniu 31 lat, gdyby chciał płacić za nowe tanie auto tyle, ile zarabia przez 2h w tygodniu.

Dalej chyba już nie muszę Ci tłumaczyć, co ludzi pcha do zakupu auta w wieku 10+ lat...

Licząc inaczej: nowe auto kupi sobie ów młody człowiek, wywalając na nie cały zarobek z dwudziestu miesięcy... :pad:

 

Dam ci inny przykład, pokazujący mentalność... 

 

Wyjeżdża człowiek do Norwegii. Zarabia tam jakąś kasę, aczkolwiek nie na tyle dużą, aby samemu kupić nowe auto (przynajmniej tak uznał bank)...

Więc pomagają mu rodzice, biorąc kredyt na siebie (także pracując w N)...

 

A. Kupuje dobrze wyposażone auto klasy "compact", nawet z dość mocnym silnikiem. Cenowo po przeliczeniu jakieś 100kPLN...

Cieszy się nowym autem na gwarancji, dobrze wyposażonym, z miarę niskim ubezpieczeniem i opłatami ekologicznymi. 

Np. Ford Focus SW ST-Line 1.5 182KM AT...

 

B. Kupuje dziesięcioletnie BMW X5 z trzylitrowym dieslem pod maską. Auto w momencie spłaty będzie pełnoletnie, ubezpieczenie kosztuje dwa razy więcej niż w pierwszym wariancie, opłaty ekologiczne także są znacznie wyższe. W przypadku jakiejkolwiek awarii zaciska zęby i płaci koszty wg cen obowiązujących w Norwegii, gdzie koszty robocizny są jedne z wyższych na świecie...

Na dodatek w Norwegii planowany jest za kilka lat kompletny zakaz sprzedaży aut z silnikami spalinowymi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, format napisał:

Spoko, niestety u nas po pierwsze takich wersji silnikowych w ogóle nie ma, a po drugie w tej cenie można kupić tylko jakiś stukonny szajs w Hyundaiu.

 

 

 

Tylko, zeby sobie w PL pozwolic na taka "ekstrwagancje" to te 2-3 srednie krajowe trzeba miec najmarniej ;]

U OZIego auta w stosunku do zarobkow sa smiesznie tanie, wiec taki proceder jest duzo bardziej powszechny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

UPDATE:

Gość zadzwonił dzisiaj o 18:30 i mówi, że wyjęli turbinę i żadne łopatki nie są uszkodzone, wiec żadna cześć nie poleciała dalej i gadka szmatka, że odda do regeneracji a jak się nie będzie dało to będzie musiał kupić nowa. Mówi, ze w warsztacie powiedzieli mu, żeby oddać auto, bo takie prawo, ale on nie będzie oddawał itp. ... na koniec mówi, ze byłoby miło gdybym mu chociaż zwrócił za lawetę, bo takie koszty musi ponieść. To pytam się ile laweta ... on ze 850 zł (ok. 120km autostrada holowanie) ...

... powiedziałem ze przemyśle temat i dam mu jutro znać ...

Teraz ... od początku podejrzewam ze diagnoza postawiona przez warsztat jest błędna i teraz gość mówi, ze łopatki całe i nic nie poleciało do silnika .... wiec teraz pytanie ... jak mogla rozlecieć się turbina, skoro wszystkie łopatki są całe ?
Mam wrażenie ze warsztat chce wydymac jego a on mnie :/


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk


Nie dawaj mu nawet złotówki. Jak miał na auto, mógł kupic assistance w dniu zakupu auta. Gość wyczuje, że jesteś miękki i za chwilę znowu zadzwoni po ekstra kasę. Kupił auto i z chwilą zakupu wszystkie problemy związane z autem są jego problemami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Joki napisał:

Tak, to jest prawda, ta trzecia. Na: "g".

Znam człowieka, mającego sieć salonów z pewnymi dobrami masowymi. Obraca milionami. Inwestuje miliony. I jeździ Corsą C, golasem. Pytałem go nawet o to. Powiedział, że dobrze mu się nią jeździ i więcej nie potrzebuje.

I świetnie go rozumiem. Przestałem interesować się nowymi autami kilka lat temu, choć mógłbym z marszu kupić nówkę. Tylko po co?

:hmm:

 

ile kilometrów rocznie robisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Koledzy ... zawalacie mi wątek jakimiś wydumkami na temat nowych I używanych aut.
@AkuQ,@Aviator,@bergerac,@resmiki I inni ...

Wkleiłem update
UPDATE:

Gość zadzwonił dzisiaj o 18:30 i mówi, że wyjęli turbinę i żadne łopatki nie są uszkodzone, wiec żadna cześć nie poleciała dalej i gadka szmatka, że odda do regeneracji a jak się nie będzie dało to będzie musiał kupić nowa. Mówi, ze w warsztacie powiedzieli mu, żeby oddać auto, bo takie prawo, ale on nie będzie oddawał itp. ... na koniec mówi, ze byłoby miło gdybym mu chociaż zwrócił za lawetę, bo takie koszty musi ponieść. To pytam się ile laweta ... on ze 850 zł (ok. 120km autostrada holowanie) ...

... powiedziałem ze przemyśle temat i dam mu jutro znać ...

Teraz ... od początku podejrzewam ze diagnoza postawiona przez warsztat jest błędna i teraz gość mówi, ze łopatki całe i nic nie poleciało do silnika .... wiec teraz pytanie ... jak mogla rozlecieć się turbina, skoro wszystkie łopatki są całe ?
Mam wrażenie ze warsztat chce wydymac jego a on mnie :/
@OZI proszę nie zasmiecaj tego wątku fotkami nowych samochodów i porównaniem do Australii bo wątek jest nie o tym !



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Maciej__ napisał:

U OZIego auta w stosunku do zarobkow sa smiesznie tanie, wiec taki proceder jest duzo bardziej powszechny...

 

To się zgadza, acz z tymi 3 średnimi krajowymi trochę przesadzasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



Zabawne że mimo tych wszystkich różnic postąpiłem zupełnie identycznie. Tylko nadwozie i brand trochę inny.

tabatalked



Niektórzy kupują spokój - niektórzy Hobby .

Dwa widzę plus ze w PL rynek używanych jest większy ilość krotnie i sprzedaż w łańcuchu pokarmowym do teoretycznej śmierci auta nie jest problemem.


Sent from my iCrap using Tapacrap
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

No tak, ale czteroletni samochód już nie jeździ tak dobrze, jak nowy, tak samo trzyletni i dwuletni. Roczny już nie jeździ idealnie... ale sam wiesz, że zmieniać bolid co pół roku - trochę męczące :phi:

A z tym niewyważeniem kół... poprawiłeś mi humor z samego rana :hehe:

 

Ależ napisał przecież prawdę.

Producent czy fabryka określa granice życia produktu, fizyczna.

 

I tak bazowy silnik w Ford Focus wersja bieda 1.5l GTDi 180KM jeśli dobrze pamietam - Ford Asia Pacific ocenia ze żywotność tego silnika zanim się rozleci jest 150-180k km.

 

Design i engineering de facto gwarantuje ci bezproblemowa (teoretycznie) jazdę i nie zmęczenie materiału do 150k km. Potem jeździsz na własne ryzyko na które producent ciebie nie pokryje i tyle.

 

Wiec z czego się tu śmiać? Z tego ze produkt się zużywa?

 

 

 

 

 

 

Sent from my iCrap using Tapacrap

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



Spoko, niestety u nas po pierwsze takich wersji silnikowych w ogóle nie ma, a po drugie w tej cenie można kupić tylko jakiś stukonny szajs w Hyundaiu.

tabatalked


@format - czyli jeśli się nie mylę poszles po Astra 1.6l T?


Sent from my iCrap using Tapacrap
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, OZI napisał:

Wiec z czego się tu śmiać? Z tego ze produkt się zużywa?

 

Widzisz, Ty rozumiesz, że samochód to produkt jak każdy inny. W Polsce chyba dużo ludzi tego nie rozumie. Oczekują niezawodności po mocno zużytych samochodach, oceniają je na podstawie tego czy w jednym przy przebiegu 300 tys km padło turbo, a w innym nie. Gdy już samochód z takim przebiegiem jest zwyczajnie produktem mocno zużytym. Jak jeszcze działa to fajnie, ale nie należy tego trakotwać jako regułę. Wynika to głównie z niskich zarobków w PL i z drugiej strony wysokich cen samochodów w ogóle w Europie. Chociaż to nie tłumaczy takiego podejścia. Mnie na wiele rzeczy nie stać, co nie znaczy że nie rozumiem, że te rzeczy też są produktami jak każde inne ze swoimi wadami, zaletami i trwałością i nie będę sobie wmawiał że zużyte są tak samo dobre jak nowe, tylko dlatego że na nowe mnie nie stać. Ludzie chyba głównie sami przed sobą nie chcą przyznać, że po prostu na coś ich nie stać i wymyślają teorie.

Inna sprawa, że często taki produkt trochę zużyty jest wystarczający. Jak ktoś mało jeździ, nie robi dłuższych tras, nie interesuje się tym, to zakup kilkuletniego auta jest dobrym wyjściem. Ale niech nie wmawia sobie i innym, że to to samo co nowe, bo to nie jest to samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, format napisał:

 

To się zgadza, acz z tymi 3 średnimi krajowymi trochę przesadzasz.

 

Jesli to jedyne obciazenia budzetu to moze tak, ale jak jeszcze dojdzie np kreska hipoteczna to nie sadze zebym przesadzal.

Anyway, to nie temat na ten watek ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Panowie straszycie. Jutro jadę Renią 1,6 z przebiegiem 250 kkm (benzyna, bez turbo) po psa na Śląsk z Rzeszowa. Mam sie bac :panic: ?
Rozrząd wymieniany w styczniu.


Zależy jaki to pies ;)


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Dembu napisał:

UPDATE:

Gość zadzwonił dzisiaj o 18:30 i mówi, że wyjęli turbinę i żadne łopatki nie są uszkodzone, wiec żadna cześć nie poleciała dalej i gadka szmatka, że odda do regeneracji a jak się nie będzie dało to będzie musiał kupić nowa.

 

Jak już wyjęto turbinę to trochę za późno na zmianę mechanika/warsztatu. Pytanie-na jakiej podstawie stwierdzono zgon turbo-kopcił, hałasował, olej wyciekał?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, volf6 napisał:

 

Jak już wyjęto turbinę to trochę za późno na zmianę mechanika/warsztatu. Pytanie-na jakiej podstawie stwierdzono zgon turbo-kopcił, hałasował, olej wyciekał?

 

 

 

Tego nie wiadomo :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, rostex napisał:

Łopatki nie muszą być uszkodzone ale mogło paść ułożyskowanie i turbo się po prostu zatarło.

 

Ale ten człowiek nie mówił, że się zatarło. Powiedział najpierw, że rozleciała się turbina i będą szukać czy nie uszkodziła innych podzespołów.

 

Teraz okazuje się, że wcale się nie rozpadła. Będzie tak, że gość zregeneruje turbinę i usterka dalej będzie i pewnie będzie to wina jakiegoś czujnika.

Mam wrażenie, że to typowy warsztat z "Będzie pan zadowolony"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Dembu napisał:

Teraz okazuje się, że wcale się nie rozpadła. Będzie tak, że gość zregeneruje turbinę i usterka dalej będzie i pewnie będzie to wina jakiegoś czujnika.

Mam wrażenie, że to typowy warsztat z "Będzie pan zadowolony"

Też  takie odnoszę wrażenie, ale to już chyba nie Twoja wina;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, volf6 napisał:

Też  takie odnoszę wrażenie, ale to już chyba nie Twoja wina;]

 

No nie, ale nie wiem co gościowi odpowiedzieć ... chciałbym wiedzieć jaki może być koszt lawety, bo wiem że np. transport auta z Belgii 1200 km to 1400 zł.

On twierdzi, że za ok. 150 km zapłacił 850 zł ... 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Dembu napisał:

 

No nie, ale nie wiem co gościowi odpowiedzieć ... chciałbym wiedzieć jaki może być koszt lawety, bo wiem że np. transport auta z Belgii 1200 km to 1400 zł.

On twierdzi, że za ok. 150 km zapłacił 850 zł ... 

 

Co do lawety to trudno powiedzieć, ale jak źle trafił to mógł tyle zapłacić. Ma jakiś rachunek na to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Dembu napisał:

 

No nie, ale nie wiem co gościowi odpowiedzieć ... chciałbym wiedzieć jaki może być koszt lawety, bo wiem że np. transport auta z Belgii 1200 km to 1400 zł.

On twierdzi, że za ok. 150 km zapłacił 850 zł ... 

 

 

Zadzwon do kilku laweciarzy i zapytaj o cene takiej usługi, usrednij i bedziesz miał realną cene. Potem w takiej cenie możesz jakoś partycypowac, jezeli chcesz.

Jeżeli gość wybrał najdroższą firme to jego problem. Czy konsultował sie z Tobą przed wyborem przewoźnika ?

Sądzę ze nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Dembu napisał:

 

No nie, ale nie wiem co gościowi odpowiedzieć ... chciałbym wiedzieć jaki może być koszt lawety, bo wiem że np. transport auta z Belgii 1200 km to 1400 zł.

On twierdzi, że za ok. 150 km zapłacił 850 zł ... 

 

 

Jak lawetę wybierał tak jak warsztat, to te 850 zł mógł zapłacić... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak błąd wyskoczył to powinien jakiś numer się pokazać

moze być grucha turbosprężarki, moze być zablokowany EGR

raczej dziwne, zeby turbo nagle stanęło bez innych objawów czy w momencie awarii jakies dymienie czy coś skoro jest nagła utrata doładowania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, resmiki napisał:

 

Zadzwon do kilku laweciarzy i zapytaj o cene takiej usługi, usrednij i bedziesz miał realną cene. Potem w takiej cenie możesz jakoś partycypowac, jezeli chcesz.

Jeżeli gość wybrał najdroższą firme to jego problem. Czy konsultował sie z Tobą przed wyborem przewoźnika ?

Sądzę ze nie.

 

Dzwoniłem do Proama. Powiedzieli, że poza miastem 5-7 zł /km

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, borbet napisał:

@Dembu

Na jakiej podstawie? Transakcja była na FV?

 

Nie wiem, Żona mówi żebym mu powiedział, aby przeslał FV i ewentualnie z naszej dobrej woli zgodzić się na połowę kosztów ... ale sam nie wiem. To nie moja wina tak naprawdę i tak na prawdę nie mam żadnych dowodów na to co padło i dalczego.

 

Jestem na razie w kropce :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym olał. Turbo może być ok, może to wężyk, a może laweta to ściema. Zawsze na dwa baki paliwa będzie...

Po odejściu od kasy reklamacji nie uznaje się, szczególnie, iż koszty nie dotyczą bezpośrednio auta...

 

Gdyby gość za miesiąc pojechał do Chorwacji, to też płaciłbyś chętnie za lawetę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Dembu napisał:

 

Dzwoniłem do Proama. Powiedzieli, że poza miastem 5-7 zł /km

 

 

Wziłąłem ceny stąd (pierwsza strona, ktora pokazała sie)

http://laweta24.eu/index.php?controler=cennik

 

TRANSPORT SOLO:
100-500 km
- 1.90zł/km załadowany  
- 1.70zł/km pusty 

 

 i wyszło mi że do 150 km trzeba by doliczyc po 100 km w kazdą strone to by wyszło okolo 850, abo znacznie wyzsze ceny.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, resmiki napisał:

Ale Panowie straszycie. Jutro jadę Renią 1,6 z przebiegiem 250 kkm (benzyna, bez turbo) po psa na Śląsk z Rzeszowa. Mam sie bac :panic: ?

Rozrząd wymieniany w styczniu.

Dobre!

Ostatnio prawie 10 letnie auto från Sverige ze szmerami, bajerami, ekologią, jelektoniką, itedeitepe rozkraczyło mi się 300+km od domu a miało zrobić tego dnia jeszcze 1+kkm. Niewiele myśląc ściągnąłem z domu prawie 17 letnie auto aus Deutschland z przebiegiem (na liczniku, bo realnego pewnie ma więcej) 270+kkm i pojechałem nim dalej. Staruszek zrobił ponad 3kkm bezproblemowo a lekko nie miał z uwagi na brak ograniczeń na Autobahn.

W moim przypadku obydwa auta znam od >3lat. W żadnym przypadku nowego nie pałowałem po zakupie przed pierwszym przetrzepaniem w serwisie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Dembu napisał:

 

Nie wiem, Żona mówi żebym mu powiedział, aby przeslał FV i ewentualnie z naszej dobrej woli zgodzić się na połowę kosztów ... ale sam nie wiem. To nie moja wina tak naprawdę i tak na prawdę nie mam żadnych dowodów na to co padło i dalczego.

 

Jestem na razie w kropce :(

Na jakiej podstawie mu tak powiedziałeś (chodzi o partycypowanie w kosztach lawety, napraw etc.)? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, borbet napisał:

Na jakiej podstawie mu tak powiedziałeś (chodzi o partycypowanie w kosztach lawety, napraw etc.)? 

 

Tak jak pisałem wyżej. Zadzwonił wczoraj i na koniec rozmowy powiedział, że miło by było żebym chociaż mu zwrócił koszty lawety. Powiedziałem, że przemyślę temat i dam mu znać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Maciej__ napisał:

 

Detektywa niech jeszcze wynajmie :hehe:

 

Myslisz, ze dla podjecia decyzji o partycypowaniu w kosztach bądź nie nie, nie ma to znaczenia ?

Taki szacunek to kilka minut i za darmo, pozwoli ocenich wiarygodnosc kupujacych i co robili.

Detektyw to przedwsięwziecie..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, oskarek napisał:

Powiedz że możesz zapłacić za lawetę ale jak przedstawi fakturę za nią i fakturę za naprawę auta ( z wyszczególnionymi punktami co było naprawiane).

 

No właśnie nie wiem, czy to dobry pomysł. W sumie każdy może wystawić lipną fakturę jakby co.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, resmiki napisał:

Jezeli to tylko autostrada to spoko, ale jezeli było troche miasta to juz nie bardzo.

 

7km ode mnie do A2 do węzła Pruszków i od tego węzła w kierunku Poznania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Dembu napisał:

 

No właśnie nie wiem, czy to dobry pomysł. W sumie każdy może wystawić lipną fakturę jakby co.

Może ale moim zdaniem będziesz wtedy miał spokojne sumienie a jak zrobisz twoja sprawa .

Obowiązku nie masz żadnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Dembu napisał:

 

Nie wiem, Żona mówi żebym mu powiedział, aby przeslał FV i ewentualnie z naszej dobrej woli zgodzić się na połowę kosztów ... ale sam nie wiem. To nie moja wina tak naprawdę i tak na prawdę nie mam żadnych dowodów na to co padło i dalczego.

 

Jestem na razie w kropce :(

 

jesteś frajerem ?? kurcze sprzedałeś auto z przebiegiem prawie 300 tyś i masz płacić nowemu właścicielowi za naprawy :facepalm:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, OZI napisał:

I tak bazowy silnik w Ford Focus wersja bieda 1.5l GTDi 180KM jeśli dobrze pamietam - Ford Asia Pacific ocenia ze żywotność tego silnika zanim się rozleci jest 150-180k km.

 

Design i engineering de facto gwarantuje ci bezproblemowa (teoretycznie) jazdę i nie zmęczenie materiału do 150k km. Potem jeździsz na własne ryzyko na które producent ciebie nie pokryje i tyle.

 

Wiec z czego się tu śmiać? Z tego ze produkt się zużywa? emoji848.png

 

Zanim się rozleci?

Coś słabo policzony ten silnik. Nie chce mi się wierzyć. Może chodziło o pierwsze problemy wymagające serwisu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Florydziak napisał:

Gdyby nie to ze umiem sam i wymieniłem tylko czujnik dotykowy za $25 + 3 godziny ciężkiej pracy to naprawa by kosztowała $3000 w serwisie.

 

Znajomy ma dużego Mercedesa. Mówił że w serwisie wszystkie ceny są z trójką:

- 300zł jeśli tylko przyszedłeś z jakąś pierdołą, którą zrobią w kilka minut

- 3000zł jeśli to jest przegląd

- 30000zł jeśli coś się zepsuło i trzeba naprawić.

 

;l

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Dembu napisał:

 

Tak jak pisałem wyżej. Zadzwonił wczoraj i na koniec rozmowy powiedział, że miło by było żebym chociaż mu zwrócił koszty lawety. Powiedziałem, że przemyślę temat i dam mu znać.

No i właśnie nie rozumiem takiego podejścia do kupującego. Z tego co przejrzałem jeszcze raz wątek nie "jesteś" komisem tylko osobą fizyczną, czyli nic nie musisz. Oczywiście możesz, ale to tylko twoja dobra wola. Żeby uniknąć takich problemów wpisuje się datę i godzinę przekazania auta.

 

Druga sprawa to czy sprzedawane auto było w manualu czy "leniwym"? To pierwsze można sholować innym autem albo skorzystać z assistance (o ile się ma, np. w ramach OC lub np. rachunku bankowego - tak, wiele banków ma coś takiego "w cenie", nawet przy bezpłatnym rachunku). 

 

A tak wogóle to nowt właściciel powienien podać do sądu Norauto, które "badało" auto na jego zlecenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, OZI napisał:

Technologia poszła do przodu, jestem kryty przez 5 lat, 20k rozłożone na 5 lat wychodzi mi ok $80 na tydzień czyli powiedzmy ze średnie 2h pracy za posiadanie nowego auta.

 

Nie pojmuje (w moich warunkach) jak wiele razy pisałem - pchanie się w stara 10letnia Astra i oczekiwanie na $3-4K rachunku przy każdym boom

 

Bo z liczb które przytoczyłeś wychodzi że zarobki to ca. $6400 ($40 za 1h) a takie auto to $20k. Czyli 3.1 pensji. W PL zarobki to 3k a takie auto to 90k czyli 30 pensji. A dalej: to 20h pracy tygodniowo. Czyli przez pół tygodnia pracowałbyś tylko na to auto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Florydziak napisał:

Trochę mnie to dziwi. Moim zdaniem samochód kończy swój żywot w wieku 6-7 lat. Nie, nie dlatego ze się rozpada na drobne ale dlatego ze:
- prawdopodobieństwo bardzo kosztownej awarii jest spore. I nie mówię tu o częściach mechanicznych ale o elektronice. W Lexusie w wieku 5 lat poleciała nawigacja. Gdyby nie to ze umiem sam i wymieniłem tylko czujnik dotykowy za $25 + 3 godziny ciężkiej pracy to naprawa by kosztowała $3000 w serwisie. Bo ten czujnik jest niewymienialny wg. serwisu i wymienia się całą jednostkę

no i ok. kwestia jest taka... jakbym kupił nowe auto z tego segmentu - w rok straciłbym na nim 30 tys PLN, w 2 - 50 tys PLN?

nie jestem w stanie sobie wyobrazić awarii jakie obecne musiałoby doświadczyć aby jakkolwiek zbliżyć się do tych kosztów. dla mnie prosta kalkulacja. cos sie posypie - wydam nawet 10 tys PLN za poważną naprawę skrzyni czy osprzętu silnika - ok. nadal to jest 20% utraty wartości auta o którym piszesz Ty. 

 

stanie w trasie - laweta i zastępcze to załatwi Asistance... a jak nawet $$$ - to będzie nadal <10% utraty wartości młodszego (które btw - tez moze stanąć w trasie)

 

7 godzin temu, Florydziak napisał:


- co 6-7 lat jest skok jakościowy w bezpieczeństwie samochodów. Począwszy od liczby poduszek poprzez pasywne i aktywne systemy bezpieczeństwa.

nie zgadzam się z tym skokiem. dorobili lepsze tempomaty i wspomagacze hamowania, martwego pola czy opuszczania pasa. ale nie nazwałbym tego skokiem... 

wręcz przeciwnie - skoku nie ma. dawkowanie jest bardzo powolne. i co więcej - mi niczego w tym 10 latku nie brakuje (poza pamięcią foteli, ale to nie jest kwestia skoku czy bezpieczeństwa)...

 

7 godzin temu, Florydziak napisał:


- sześcioletni samochód już nie jeździ tak dobrze jak nowy, nawet jak nie ma dużo przebiegu. Nakładają się z czasem partactwa mechaników, drobne uszkodzenia, naprawy wykonane tańszym kosztem (regenerowane części zamiast nowych, zamienniki) i potem wszystko już nie działa tak idealnie jak w nowym - np. koła już się nie daje idealnie wyważyć, hamulce już nie biorą idealnie, na kierownicy jest luz, skrzynia szarpie itp.

oczywiscie ze jezdzi i da się wszystko utrzymać w całkowicie używalnym stanie. i nie piszę tu o 6-7 letnim, a o nawet 10-15 letnim.

poza tym... nawet jesli masz rację w jakiejś tam części - co z tego? płacisz ułamek ceny nowego, auto jezdzi i robi robotę - przeszkadza mi te 3g więcej odważnika na feldze? w jaki sposób?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie za bardzo rozumiem za co miałbyś zwracać mu kasę...

z tego co piszesz kupił samochód poniżej ceny za jaką były wystawione inne takie same modele i jeszcze urwał na miejscu z ceny...

ten margines wg mnie jest właśnie na takie nieprzewidziane a możliwe awarie przy takim przebiegu...

w końcu cena jest wynikową m.in. przebiegu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Dembu napisał:

UPDATE:


... powiedziałem ze przemyśle temat i dam mu jutro znać ...

 

 

Naprawdę zadzwoń już do tego upierdliwego człowieka i powiedz, że jest Ci przykro, nie jest to Twoja wina i nic dla niego już zrobić nie możesz... I nie odbieraj od niego więcej telefonów, chyba, że tak się związałeś ze sprzedanym autem, że chcesz wiedzieć co się zepsuło (i liczysz, że gość nie skłamie). Zapomnij już w końcu o tej historii...

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.