Skocz do zawartości

Dlaczego sprzedajecie swój samochód?


pcz

Rekomendowane odpowiedzi

> Jeżeli ktoś pisze, że sprzedaje ponad 10-cio letnie auto w pełni sprawne, w to jest mi już trochę ciężej uwierzyć

Może być, że tym zdaniem spowodowałeś jihad - 10-letnie auto to na AK prawie nówka!

mar00ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> bo wiekszosc ogladanych przeemnie aut była z tego powodu sprzedawana

Przyczyną było najprawdopodobniej to, że nie masz pieniędzy na sprawny samochód, więc oglądałeś tanie okazje.

mar00ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Macie całkowicie sprawny samochód i chcecie go sprzedać? Jestem ciekaw motywacji i uzasadnień

> dlaczego?

poprzednia alfa 156 2004r 1,9 jtd16v - miałem 6 lat , po prostu znudziła mi się , sprzedałem całkowicie sprawną , chciałem bravo lub alfę 159 food.gif , trafiło sie fajne bravo ;

mam też starą alfę 146 jtd 2000r - ta ma u mnie dożywocie , nie potrafię wyjaśnić dlaczego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam aktualnie trzecie auto kupione jako nowe. Pierwsze sprzedałem po 3,5 roku, drugie po 5,5 a trzecie też pewnie jakoś około 5 pójdzie. Nudzą mi się.

Moje poprzednie auto widuję bardzo często i jeździ bez problemów.

mar00ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Macie całkowicie sprawny samochód i chcecie go sprzedać? Jestem ciekaw motywacji i uzasadnień

> dlaczego? Znudził się, denerwuje, bo nie daje żadnych powodów do sprzedaży a chcielibyście coś

> innego, a może jeszcze coś innego? Albo kiedy czujecie, że czas na zmianę?

1. Pierwszego Type-Ra sprzedałem bo dostałem ogromny rabat na fabrycznie nowego z końca produkcji 2005.

Poza tym ten pierwszy miał wyczynowe zawieszenie, z którym cieżko było wytrzymać na codzień.

2. Drugiego Type-Ra sprzedałem jak miał niecałe 4 lata, bo zamówiłem Focusa RS.

3. Focusa RS sprzedałem po 2,5 roku bo miałem dość awarii. Ford to badziewie. Jedyne co miał dobre to silnik- produkcji volvo..

4. Megane RS sprzedam jak mi sie znudzi i znajdę jakieś inne fajne coupe lub 3d. Na razie nie widzę.

Musi mieć co najmniej 300 KM, dobre hamulce, szperę i kubełki.

BRZ STi mogłoby być taką opcją, jeśli kiedykolwiek w ogóle wyjdzie.

Swoje auta zawsze sprzedawałem w idealnym stanie technicznym, nawet Forda naprawiłem przed sprzedażą (wymiana ECU)

I kupujący wciąż są zadowoleni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Macie całkowicie sprawny samochód i chcecie go sprzedać? Jestem ciekaw motywacji i uzasadnień

Seicento sprzedałem dlatego by byl za mały i chciałem cos wiekszego. Obecny jest juz leciwy ale poniewaz jest bardzo malo awaryjny to mi go szkoda sprzedawac - mimo ze sie troche znudzil czuje sie przywiazany:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Macie całkowicie sprawny samochód i chcecie go sprzedać? Jestem ciekaw motywacji i uzasadnień

> dlaczego? Znudził się, denerwuje, bo nie daje żadnych powodów do sprzedaży a chcielibyście coś

> innego, a może jeszcze coś innego? Albo kiedy czujecie, że czas na zmianę?

Na moim przykładzie

lanosa sprzedałem bo kupiłem nówkę fiata, lanos ideałem nie był ale jakby $ nie było to bym nim dalej jeździł

puga 107 sprzedałem bo 2 auta to za dużo było i po prostu jedno mało jeździło

teraz myślałem o sprzedaniu fiata bo przydałoby się większe auto, ale jakoś nie ma nic fajnego pewnego używanego a na nowy na razie nie mam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak twierdzi moja żona: "bo stary samochód zaczyna mnie swędzieć w tyłek..."

Prawda jest taka, że jak zmieniam samochody co kilka lat, to już są starawe technologicznie. Te nowe sa świeższe, lepiej wyposazone itd.

Teraz na przykład chciałbym się przesiąść do auta nieco większego z lepszym wyposażeniem, chciałbym jakieś fajne audio. Ogólnie to zawsze mam nieco więcej środków niż poprzednio i mogę bardziej powybrzydzać.

Poza tym motywacją do zmiany auta są gusta zmieniające się z wiekiem. Kiedyś musiało być nisko, szybko i twardo, dzisiaj większy nacisk na wygodnie, komfortowo i bezpiecznie, a szybko może być ale bez szaleństwa. ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> raczej mało prawdopodobne ze ktos sprzedaje sprawne auto.

> wiekszosc robi to bo sie sypie, rdzewiej i pozniej nie wezma sensonwych pieniedzy za takie auto

Zaskoczę cię! Ostatnie auto sprzedawałem, mało że w pełni sprawne, to po wymianie przedniej szyby (wypiaskowana była), dwie nowe opony i dwu tygodniowy akumulator.

Do tego dokumentacja serwisowa z ASO.

Zostawiłem w rozliczenie za nowy dla żony. Poszło z komisu za cenę sporo wyższą niż wywoławcze na otomoto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> widzisz statystyczny chce kupic igle ktora jest nowa i sie nie psuje w cenie 1/8

Widocznie większość to idioci, bo mądry oleje odbicia kamieni na masce czy przetarty zderzak jeżeli będzie miał udokumentowany przebieg i serwisowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> naprawde? to jest powód?

> z dwójką malutkich dzieci zjezdziłem całą Polskę w cinquecento, z wózkiem na dachu i torbami w

> bagazniku, bez klimy. i tak przez 3 lata. pozniej miałem siene i do niej gorzej było sie

> zabrac. teraz dzieci sa w wieku szkolnym, mam octavie kombi i woże w niej powietrze, bo nie ma

> tyle do zabierania, albo przewaznie sie nigdzie nie jezdzi, bo nie ma czasu

No jakoś dalej byśmy sobie poradzili w Seicento, ale po co?

Skoro ja z rodzicami jeździłem maluchem za granicę z nogami na walizkach to ze swoimi dziećmi też powinienem tak jeździć?

Jakby tak myśleć, to dalej byśmy wszyscy jeździli furmankami wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj za każdym razem z innego: bo po urodzeniu dziecka trzeba było 5d , bo się zaczynało sypać, bo nie miało klimy, bo stać nas było na lepsze, bo było trzeba kombi, bo mi sie znudził... i za każdym razem była to prawda... tylko raz nie mówiłem kupującemu prawdy kiedy pytał - miałem przyznać że zaczyna się sypać? inteligentny nie zapyta- cena sugerowała powód i nigdzie nie pisałem i nie mówiłem że jest idealny ani nawet bardzo dobry...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> naprawde? to jest powód?

> z dwójką malutkich dzieci zjezdziłem całą Polskę w cinquecento, z wózkiem na dachu i torbami w

> bagazniku, bez klimy.

Paaaanieee, maluchem się jeździło w 5 osób na wczasy. Na dachowym bagażniku były 2 walizki i kanister 10 l z benzyną (bo ta była na kartki i nie wiadomo było, czy się ją dostanie na danym CPN-ie) a reszta bagaży w torebkach w bagażniku przednim i pod nogami pasażerów tylnej "kanapy". I fajnie było, fajne czasy... To se ne vrati, Panie Havranek... frown.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy sprzedałem bo miał prawie 6 lat i 90 tys. i chciałem nowszy,

Drugi sprzedalem po 4 latach bo chciałem 5 drzwi i 8,2 do setki zamiast 12

Sprzedałem go po 5 latach z przebiegiem 40 tys bo chciałem większy bagażnik.

Innych powodów nie było. zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bo jest stary, brzydki i znudził mi się

o, najlepszy argument serce.gif dla sprzedaży corolli i kupna ceed'a

za kawalera kupowałem coś, jeździłem 3 lata i profilaktycznie, przed wystąpieniem większych nakładów $$, sprzedawałem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jak bedzie cena droższa to napewno mina nie bedzie !

To nie jest kwestia tylko ceny. Ale wypadkowej ceny, wieku auta, klasy, pochodzenia, ilości poprzednich właścicieli oraz kim oni byli. Cena jest jedną ze składowych. Ważna, ale nie jedyną.

Powinieneś to chyba wiedzieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Macie całkowicie sprawny samochód i chcecie go sprzedać? Jestem ciekaw motywacji i uzasadnień

> dlaczego? Znudził się, denerwuje, bo nie daje żadnych powodów do sprzedaży a chcielibyście coś

> innego, a może jeszcze coś innego? Albo kiedy czujecie, że czas na zmianę?

1. Bo się psuł cały czas.

2. Bo chciałem inny.

3. Bo był za mały.

4. Bo miałem dosyć drogi samochód, a potrzebowałem pieniędzy na co innego.

Powód zawsze jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Skończyła się amortyzacja w DG i nie generuje już korzyści podatkowych.

Tego nigdy nie potrafię zrozumieć.

Przecież te "korzyści" i tak w jakimś stopniu oddasz przy sprzedaży.

Korzystne jest więc to, że sprzedasz go później za niższą cenę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W przypadku Skody - samochód będzie sprzedawany, bo jest za słaby i nie za dobrze radzi sobie z

> ciągnięciem przyczepy z drezyną lub innym ładunkiem.

Hola hola old.gif

Jeszcze nie dawno był wątek o remoncie Felicii przewyższającej jej wartość,

bo to auto jest HIT pod każdym względem i będzie jeździć u Ciebie do końca życia i jeden dzień dłużej! zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 - miał prawie 20 lat, skończył się silnik i poszedł na złom

2 - stał i nie jeździł bo miałem kolejny, sprzedałem

3 - rozbity

4 - rozbity

5 - chciałem większy, nowszy, lepszy, inny, sprzedałem

6 - jak się zamortyzuje sprzedam i kupię taki sam model, tylko po lifcie i lepiej utrzymany

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bo cena sprzedaży jest traktowana jako przychód.

Nie musisz sprzedawać, możesz najzwyczajniej zlikwidować środek trwały i przekazać do użytku prywatnego. Następnie pojazd darować najbliższej osobie (sprzedać bezpośrednio bez płacenia podatku chyba przez 6 lat nie można), bez płacenia podatku, która może potem pojazd najzwyczajniej sprzedać.

Operacja trwa, bo trzeba pilnować minimalnych terminów, ale jest do zrealizowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie musisz sprzedawać, możesz najzwyczajniej zlikwidować środek trwały i przekazać do użytku

> prywatnego. Następnie pojazd darować najbliższej osobie (sprzedać bezpośrednio bez płacenia

> podatku chyba przez 6 lat nie można), bez płacenia podatku, która może potem pojazd

> najzwyczajniej sprzedać.

> Operacja trwa, bo trzeba pilnować minimalnych terminów, ale jest do zrealizowania.

To prawda - nie robiłem tak, bo sprzedałem auto za niewielką cenę, więc bardziej opłacało mi się jeszcze paliwo i serwisowanie od niego odliczać przez te pół roku.

No i to ma sens, gdy wiadomo że za pół roku auto będzie sprzedawane.

Tak czy owak, nie bardzo widzę zysk przy sprzedaży auta gdy kończy się ono amortyzować. Można sprzedać przecież wcześniej (nie zapłaci się pełnego podatku od ceny sprzedaży - pomijam darowiznę na rodzinę), albo później (z upływem czasu podatek do zapłaty będzie coraz niższy).

Przy zakupie nowego można go oczywiście amortyzować co generuje koszty, ale przecież te koszty SĄ. A jaki jest sens ponoszenia kosztów tylko dlatego żeby mieć koszty?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tej pory sprzedawałem moje auta czyli 126p, Seicento i Punto

tylko dlatego, że były po dzwonie, a ja nie lubię jeździć autami po

dzwonie. To zbyt niebezpieczne dla mnie i dla tych których przewożę.

Auto po bardzo poważnym dzwonie = auto do sprzedaży natychmiastowej,

nawet jeśli jest naprawione z OC sprawcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To prawda - nie robiłem tak, bo sprzedałem auto za niewielką cenę, więc bardziej opłacało mi się

> jeszcze paliwo i serwisowanie od niego odliczać przez te pół roku.

> No i to ma sens, gdy wiadomo że za pół roku auto będzie sprzedawane.

> Tak czy owak, nie bardzo widzę zysk przy sprzedaży auta gdy kończy się ono amortyzować. Można

> sprzedać przecież wcześniej (nie zapłaci się pełnego podatku od ceny sprzedaży - pomijam

> darowiznę na rodzinę), albo później (z upływem czasu podatek do zapłaty będzie coraz niższy).

> Przy zakupie nowego można go oczywiście amortyzować co generuje koszty, ale przecież te koszty SĄ.

> A jaki jest sens ponoszenia kosztów tylko dlatego żeby mieć koszty?

Przy małej utracie wartości możesz sprzedać za więcej niż sumarycznie (po odliczeniu VAT i amortyzacji) wyjdzie Cię nowy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przy małej utracie wartości możesz sprzedać za więcej niż sumarycznie (po odliczeniu VAT i

> amortyzacji) wyjdzie Cię nowy...

Jeżeli ta utrata wartości wyniosłaby po 5 latach tylko ((cena_nowego - 6000)*0,81), to tak.

Sam obliczałem ile się traci na nowym i nie było to tak dużo jakby się wydawało - tym bardziej przy amortyzacji. Ale na 0 się nie wyjdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeżeli ta utrata wartości wyniosłaby po 5 latach tylko ((cena_nowego - 6000)*0,81), to tak.

> Sam obliczałem ile się traci na nowym i nie było to tak dużo jakby się wydawało - tym bardziej przy

> amortyzacji. Ale na 0 się nie wyjdzie.

Po pierwsze primo nie 6k, a 12k. A po drugie primo, to zawsze nowy samochód i nowa gwarancja - więc koszt może być niższy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Macie całkowicie sprawny samochód i chcecie go sprzedać? Jestem ciekaw motywacji i uzasadnień

> dlaczego? Znudził się, denerwuje, bo nie daje żadnych powodów do sprzedaży a chcielibyście coś

> innego, a może jeszcze coś innego? Albo kiedy czujecie, że czas na zmianę?

U mnie to jest chwila. Nie ma racjonalnego wytłumaczenia, dlaczego zmieniam samochód. zlosnik.gif

Może dlatego, że coś nowszego mi się spodobało ...

Ostatnio nawet nie miałem kasy na zmianę, ale wysłałem zapytanie o oferty do dilerów, jeden odpowiedział. Udało się oddać stary w rozliczeniu i nowy dostać w kredycie 50/50 - więc nie potrzebowałem wiele gotówki by wyjechać nówką z salonu drive.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem sprzedać Astrę bo miał ją zastąpić Galaxy, bo Astra zrobiła się za mała. Jak się nie chciała sprzedać, to zabieram się za sprzedaż Almery bo nie potrzebne mi trzy samochody, w tej chwili to nawet dwa mi zawadzają. Oba w doskonałej kondycji, ale na razie bez echa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chciałem sprzedać Astrę bo miał ją zastąpić Galaxy, bo Astra zrobiła się za mała. Jak się nie

> chciała sprzedać, to zabieram się za sprzedaż Almery bo nie potrzebne mi trzy samochody, w tej

> chwili to nawet dwa mi zawadzają. Oba w doskonałej kondycji, ale na razie bez echa.

CCC zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> CCC

Almerę mogę sprzedać za średnią z Allegro, Astry nie widzę powodu. Wolę ją użytkować następne 3-4 lata, niż oddać za darmo. Wiem, że mogę w nią wsiąść dzisiaj i bez przerwy zajedzie do Lizbony i z powrotem, a jak będę chciał to promem do USA i całe USA też zjeździ. ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.