Skocz do zawartości

Wyjeżdzanie paliwa do niskiego poziomu - czy to aż takie zło?


CiniO

Rekomendowane odpowiedzi

Nigdy się nad tym jakoś specjalnie nie zastanawiałem ani nie rozkminiałem tematu.

Od lat użytkuje samochody w ten sposób, że jeżdzę do zaświecenia się rezerwy i potem jeszcze kilka, klikanaście (okazjonlanie nawet kilkadzieści lub kilkadziesiąt) kilometrów aż dojadę do najbliższej stacji. Zawsze uważałem ten sposób za normalny i poprawny.

Może pomijając okres młodości jak jako nastolatek/student w swoim cinquecento to rzadko miałem więcej paliwa niż rezerwa, i często jazda była do końca i potem pchanie do stacji, żeby zalać za ostatnie 7zł co było w kieszeni - ale powiedzmy ten okres pomińmy.

 

Jednak ostatnio czytając zarówno AK jak i jakieś inne fora, grupy FB itp, natykam się na opinię, że wogóle dopuszczanie do sytuacji żeby w aucie zaświeciła się rezerwa to jest już tragedia. Ktoś to ostatnio pytał się na forum, czy skoro mu się zaświecił "żyd" to czy nie zepsuł sobie samochodu, i będąc pewnym że będzie polewska w z gościa w wątku, a tu wręcz przeciwnie natknąłem się na odpowiedzi w stylu - stary, dobrze że tym razem ci się udało, ale mogło być po pompie, albo po wtrysykiwaczach, itp.....

 

Czy rzeczywiscie źle robie i wogóle jestem jakiś dziwny a na AK wszyscy jak jeden mąż nigdy nie dopuszczają do spadnięcia poziomy paliwa w baku mniej niz 2/5 ?

Czy może jednak sam fakt, że od tych 25 lat mam PJ i jeżdzę wszelakimi pojazdami, i nigdy nie natknąłem się na żaden problem w związku z moim sposobem wyjeżdzania paliwa do niskiego poziomu, to jednak nie ma takiej tragedii i jest to dowód na to, że spokojnie można tak robić ?

 

 

Edytowane przez CiniO
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie przejmowałem się tym

Życie zaskakuje z mniej przewidzianej strony, niż rezerwa w aucie :old:

Ostatnio czytam wiele wpisów, kto dłużej przejechał na rezerwie - dobijają do 0 km zasięgu i dalej jadą ;]

Ja po zapaleniu rezerwy wytrzymuję do 20-30 km zasięgu.

 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze tankuję jakieś 40-50 km po zaświeceniu się rezerwy i nigdy nie miałem problemu z silnikiem.

Właśnie częstsze tankowanie powoduje, że na dnie coś się może zbierać. A tak wypalam to, lub wyłapuje to filtr.

Edytowane przez OPAL
  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, rwIcIk napisał(a):

 

Ostatnio czytam wiele wpisów, kto dłużej przejechał na rezerwie - dobijają do 0 km zasięgu i dalej jadą ;]

Ja po zapaleniu rezerwy wytrzymuję do 20-30 km zasięgu.

 

Tu zrobiłem fotkę, jak mijałem stację benzynową na Obwodnicy Trójmiasta i pomyślałem, że jeszcze dojadę 10 km i tam zatankuję koło domu. Udało się ;]

 

20220719_191741.jpg.86b7be5b372ee90070952af5a3e89519.jpg

  • Lubię to 2
  • Kocham 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, CiniO napisał(a):

Nigdy się nad tym jakoś specjalnie nie zastanawiałem ani nie rozkminiałem tematu.

Od lat użytkuje samochody w ten sposób, że jeżdzę do zaświecenia się rezerwy i potem jeszcze kilka, klikanaście (okazjonlanie nawet kilkadzieści lub kilkadziesiąt) kilometrów aż dojadę do najbliższej stacji. Zawsze uważałem ten sposób za normalny i poprawny.

Może pomijając okres młodości jak jako nastolatek/student w swoim cinquecento to rzadko miałem więcej paliwa niż rezerwa, i często jazda była do końca i potem pchanie do stacji, żeby zalać za ostatnie 7zł co było w kieszeni - ale powiedzmy ten okres pomińmy.

 

Jednak ostatnio czytając zarówno AK jak i jakieś inne fora, grupy FB itp, natykam się na opinię, że wogóle dopuszczanie do sytuacji żeby w aucie zaświeciła się rezerwa to jest już tragedia. Ktoś to ostatnio pytał się na forum, czy skoro mu się zaświecił "żyd" to czy nie zepsuł sobie samochodu, i będąc pewnym że będzie polewska w z gościa w wątku, a tu wręcz przeciwnie natknąłem się na odpowiedzi w stylu - stary, dobrze że tym razem ci się udało, ale mogło być po pompie, albo po wtrysykiwaczach, itp.....

 

Czy rzeczywiscie źle robie i wogóle jestem jakiś dziwny a na AK wszyscy jak jeden mąż nigdy nie dopuszczają do spadnięcia poziomy paliwa w baku mniej niz 2/5 ?

Czy może jednak sam fakt, że od tych 25 lat mam PJ i jeżdzę wszelakimi pojazdami, i nigdy nie natknąłem się na żaden problem w związku z moim sposobem wyjeżdzania paliwa do niskiego poziomu, to jednak nie ma takiej tragedii i jest to dowód na to, że spokojnie można tak robić ?

 

 

Tata wrócił wczoraj z rekomendacją ASO aby tak nie robić. Auto w trybie noPb szarpało silnikiem i wywalało checka. Zabrudzone były świece wg ASO z racji paliwa. Auto tankowane na tej samej stacji. 

Za czasów LPG i CC mówiło się, żeby zawsze mieć paliwo w baku bo przy małej ilości i jeździe na lpg może zatrzeć się pompa paliwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjeżdżanie paliwa "do zera" nie jest zalecane w dieslach oraz benzynowych z bezpośrednim wtryskiem, czyli w samochodach z pompą wysokiego ciśnienia. Taka pompa jest droga i może może źle przeżyć pracę na sucho.
Natomiast w benzynowych z pośrednim wtryskiem raczej nie powinno stać się nic złego.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, donpedro napisał(a):

Wyjeżdżanie paliwa "do zera" nie jest zalecane w dieslach oraz benzynowych z bezpośrednim wtryskiem, czyli w samochodach z pompą wysokiego ciśnienia. Taka pompa jest droga i może może źle przeżyć pracę na sucho.
Natomiast w benzynowych z pośrednim wtryskiem raczej nie powinno stać się nic złego.

No ale tu mówimy o jeździe na rezerwie, a nie o wyjeżdżania paliwa do zera, żeby pompa nie miała co zassać ze zbiornika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, OPAL napisał(a):

No ale tu mówimy o jeździe na rezerwie, a nie o wyjeżdżania paliwa do zera, żeby pompa nie miała co zassać ze zbiornika.

Notoryczna jazda z niewielkim poziomem paliwa (czyli z dużą ilością powietrza w baku) podobno może powodować skraplanie się pary wodnej (zwłaszcza jeśli ścianki banku są zimne).

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony zbyt szybkie uzupełnianie paliwa (np. zawsze przy połowie baku) skutkuje tym ze część paliwa w baku jest coraz starsza. Tankując co miesiąc takim sposobem po pół roku ponad 1,5% paliwa (a więc ponad 0,75 litra przy 50 litrowym zbiorniku) będzie wciąż tym zatankowanym pół roku temu:

 

"Trwałość benzyny wynosi według ekspertów około 3 do 6 miesięcy, a termin graniczny przydatności to 2 lata."

Edytowane przez zenek111
  • Lubię to 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, zenek111 napisał(a):

Z drugiej strony zbyt szybkie uzupełnianie paliwa (np. zawsze przy połowie baku) skutkuje tym ze część paliwa w baku jest coraz starsza. Tankując co miesiąc takim sposobem po pół roku ponad 1,5% paliwa (a więc ponad 0,75 litra przy 50 litrowym zbiorniku) będzie wciąż tym zatankowanym pół roku temu:

 

"Trwałość benzyny wynosi według ekspertów około 3 do 6 miesięcy, a termin graniczny przydatności to 2 lata."

Smok pompy paliwa jest zamontowany  na dnie zbiornika.

Paliwo jest zasysane zawsze z dna.

Powrót miesza zawartość zbiornika dość dokładnie.

W jeżdżącym aucie nic się nie odstoi.

Jeżeli auto długo stoi to może się coś wytrącić.

 

Edytowane przez Ociec
  • Lubię to 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I własnie dlatego ze paliwo jest mieszane, jeśli spalisz połowę zbiornika i zalejejeszświeżym to połowa paliwa jest świeża a połowa ma miesiac.

Jeśli powtórzysz schemat to po 2 miesiacach masz50% paliwa świeżego, 25% paliwa miesiecznego i 25% paliwa które ma 2 miesiace i tak dalej...

Swobodne mieszanie paliwa powoduje ze nie ma znaczenia czy pobierane jest z dołu zbiornika czy z góry.

Edytowane przez zenek111
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, zenek111 napisał(a):

I własnie dlatego ze paliwo jest mieszane, jeśli spalisz połowę zbiornika i zalejejeszświeżym to połowa paliwa jest świeża a połowa ma miesiac.

Jeśli powtórzysz schemat to po 2 miesiacach masz50% paliwa świeżego, 25% paliwa miesiecznego i 25% paliwa które ma 2 miesiace.

Swobodne mieszanie paliwa powoduje ze nie ma znaczenia czy pobierane jest z dołu zbiornika czy z góry.

 

Ty sam to wymysliles? :hehe:

 

  • Lubię to 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Maciej__ napisał(a):

 

Ty sam to wymysliles? :hehe:

 

Ale co Cię konkretnie śmieszy?

Jeśli nie spalamy wcześniej zatankowanego paliwa do końca to po prostu stare paliwo jest wciaz rozcieńczane nowym i nie da się spalić starego paliwa w pierwszej kolejnosci

Edytowane przez zenek111
  • zszokowany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, zenek111 napisał(a):

I własnie dlatego ze paliwo jest mieszane, jeśli spalisz połowę zbiornika i zalejejeszświeżym to połowa paliwa jest świeża a połowa ma miesiac.

Jeśli powtórzysz schemat to po 2 miesiacach masz50% paliwa świeżego, 25% paliwa miesiecznego i 25% paliwa które ma 2 miesiace i tak dalej...

Swobodne mieszanie paliwa powoduje ze nie ma znaczenia czy pobierane jest z dołu zbiornika czy z góry.

 

U mnie w zbiorniku atomy, z których składa się paliwo mają taki sam wiek. Większość około 4.6 miliarda lat, a niektóre starsze, ok. 18 miliardów (głównie atomy wodoru) i nie nie wiem jak się pozbyć tych starszych. 

  • Lubię to 5
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, wladmar napisał(a):

 

U mnie w zbiorniku atomy, z których składa się paliwo mają taki sam wiek. Większość około 4.6 miliarda lat, a niektóre starsze, ok. 18 miliardów (głównie atomy wodoru) i nie nie wiem jak się pozbyć tych starszych. 

Wiek atomów nie ma znaczenia, ważny jest wiek cząsteczek, ale też nie wszystkich, bo te z destylacji ropy naftowej są raczej trwałe, natomiast biokomponenty już znacznie mniej i dlatego wraz z rosnąca ilością biokomponentów trwałość paliwa (a właściwie jego jakość) spada w czasie gdyż biokomponenty się rozkładają

 

"Czy paliwo się psuje? Otóż: tak. Chociaż na forach internetowych możesz spotkać się z opinią, że ani ropie, ani benzynie nie szkodzi “odstanie” nawet przez dekadę, rzeczywistość jest zupełnie inna. Trwałość benzyny wynosi według ekspertów około 3 do 6 miesięcy, a termin graniczny przydatności to 2 lata.

W przypadku oleju napędowego termin przydatności wynosi 5 lat, ale tylko w przypadku olejów fabrycznie zamkniętych, pochodzących prosto od sprawdzonego producenta. Ropa zakupiona na stacji również posłuży bez zarzutu około pół roku. Dlaczego tak się dzieje?

Przede wszystkim ze względu dodawane do paliw biokomponenty (alkohol w benzynie oraz estry etylowe kwasów tłuszczowych w oleju napędowym), które mogą spodowować między innymi zawodnienie, rozwój bakterii, rozwarstwienie, utlenianie się paliwa itd. Paliwa przechowywane właściwie, w odpowiednich pojemnikach i warunkach, w których nie zaszkodzą mu chociażby zmiany temperatury, będą trwalsze.

Dłużej postoją też paliwa premium, z mniejszą zawartością biokomponentów. Warto jednak przestrzegać terminu rekomendowanego przez specjalistów – stare paliwo nie tylko może być mniej efektywne, ale też zaszkodzić silnikowi chociażby z powodu rozwarstwienia oleju i wody."

 

https://www.bricoman.pl/jak-dlugo-mozna-przechowywac-paliwo

Edytowane przez zenek111
  • Lubię to 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, CiniO napisał(a):

Nigdy się nad tym jakoś specjalnie nie zastanawiałem ani nie rozkminiałem tematu.

Pomyśl że są auta na LPG i mogą jeździć na rezerwie kilka lat, nigdy nie uzupełniając beny ;]

 

I jednak jak trzeba, to działają na tej benzynie.

 

Problem chyba tylko teoretyczny dla przeciętnego uzytkownika.

 

Nie wiem, czy nowe paliwa z większą zawartością alko mogą coś tutaj zepsuć. Na LPG jeździłem całe lata i jedyny problem z jakim się spotkałem, to taki, że w Matizie spaliła się pompa paliwa, bo nie miała przez długi czas chłodzenia. Nigdy, przenigdy nie było problemu ze starym paliwem ;)

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIe będzie problemów bo jeśli paliwo z 95okatnowego zrobi sie 93 oktanowe, albo jego wartośc energetyczna z powodu rozkłądu spadnie o 3%, a do tego to stare paliwo stanowiło powiedzmy 5% zbiornika to jak mielibyśmy zauważyć problemy?

Nie zauważymy nic.

Natomiast czy to szkodzi silnikowi czy nie, to już tutaj się nie wypowiem, bo pojecia nie mam, moze nie szkodzi wcale, moze troszkę, moze sporo. Nie wiem, ale tak jak na wszelki wypadek nie czeka się do ostatniej chwili z tankowaniem, tak samo nie warto regularnie dolewac pod korek przy nie opróżnionym baku (zdecydowanie bardziej dotyczy to benzyny)

 

Edytowane przez zenek111
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, ghost2255 napisał(a):

Jak jakiś stary gruz, to może zaciągnąć muł z dna zbiornika. Z naciskiem na "może" 

Skoro pompa zasysa paliwo z dna zbiornika, to "muł" i tak zaciągnie w pierwszej kolejności i nie ma znaczenia czy zbiornik jest pełny, czy zostało 2 litry paliwa. Chyba, że ten muł pływa po powierzchni paliwa, to wtedy zaciągnięty zostanie na końcu. 

Edytowane przez hyperreal
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Mateusz199 napisał(a):

hej,

Uważam, że jazda do momentu zaświecenia się rezerwy jest ryzykowna i może prowadzić do uszkodzenia samochodu, zwłaszcza że współczesne pojazdy są bardziej wrażliwe na niski poziom paliwa..

 

 

Co mamy kupić żeby temu zapobiec? 

  • Lubię to 1
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, zenek111 napisał(a):

Ale co Cię konkretnie śmieszy?

Jeśli nie spalamy wcześniej zatankowanego paliwa do końca to po prostu stare paliwo jest wciaz rozcieńczane nowym i nie da się spalić starego paliwa w pierwszej kolejnosci

 

A jak masz wielki zbiornik na paliwo w płockiej rafinerii to tam już w ogóle paliwo z 1970 roku magazynują i nie wiedzą co z nim zrobić, bo przecież na nim już nie pojedziesz... Jakie to straty.

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zenek111 napisał(a):

Z drugiej strony zbyt szybkie uzupełnianie paliwa (np. zawsze przy połowie baku) skutkuje tym ze część paliwa w baku jest coraz starsza. Tankując co miesiąc takim sposobem po pół roku ponad 1,5% paliwa (a więc ponad 0,75 litra przy 50 litrowym zbiorniku) będzie wciąż tym zatankowanym pół roku temu:

 

"Trwałość benzyny wynosi według ekspertów około 3 do 6 miesięcy, a termin graniczny przydatności to 2 lata."

Aha, a paliwo to jak wino z wodą się nie miesza :phi: ?

Bak w aucie jest w ruchu, smok pompy na dole, wiec nie widze tego starzenia.  Starzenie masz jak auto stało długo i nikt nie dolewał do niego paliwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Mateusz199 napisał(a):

hej,

Uważam, że jazda do momentu zaświecenia się rezerwy jest ryzykowna i może prowadzić do uszkodzenia samochodu, zwłaszcza że współczesne pojazdy są bardziej wrażliwe na niski poziom paliwa..

 

a jak mój samochód nie ma rezerwy to co mam robić :hmm: ?

  • zszokowany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, sherif napisał(a):

Aha, a paliwo to jak wino z wodą się nie miesza :phi: ?

Bak w aucie jest w ruchu, smok pompy na dole, wiec nie widze tego starzenia.  Starzenie masz jak auto stało długo i nikt nie dolewał do niego paliwa.

No właśnie problemem jest ze sie miesza, gdyby sie nie mieszało po dolaniu nowego mogłoby zejsc stare, ale nie moze, bo stare sie wymieszało z nowym i za kazdym razem jak dolewasz nowego to stare się rozcieńcza i jest go coraz mniej, ale ciągle jest i sie te stare juz biokomponenty z tego starego paliwa rozkładają.

 

Kurde no przeciez to oczywiste, wystarczy wziac szklankę herbaty, wylac połowę i dolac wody, wylac połowe czy tam 3/4 i dolac wody, mimo ze dolewamy wody to jednak kolorek jest, bo mimo ze herbaty coraz mniej to ona wciaz w szklance jest, tyle ze w coraz mniejszej ilosci. Tym szybciej "wypędzimy" stara herbate ze szklanki im większe dolewki wody bedziemy robic (czyli powinno zostac jak najmniej w szklance przed kolejna dolweką)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, OPAL napisał(a):

 

A jak masz wielki zbiornik na paliwo w płockiej rafinerii to tam już w ogóle paliwo z 1970 roku magazynują i nie wiedzą co z nim zrobić, bo przecież na nim już nie pojedziesz... Jakie to straty.

To paliwo po wyjscu ze zbiorników musi spełniac jakieś normy, wiec nawet jak sie zestarzało to musza je dodatkami doprowadzić do wymaganych parametrów.

Natomiast z zbiornikach samochodów juz nikt liczby oktananowej czy wartosci kalorycznej nie bada.

Żarty zartami ale ten problem moze występowac np. na stacjach benzynowych, więc jak ludzie mówia ze zalali gdzieś tam paliwo i maja wrażenie ze jest gorzej, a gdzies tam indziej i silnik lepiej ciągnie to choć kiedys zawsze brałem to za subiektywne wrażenia nie majace nic wspólnegoz realiami to jednak na podstawie tego o czym mówimy są do tego jakies podstawy.

Tyle ze nie wiem jakie tam procedury są na stacjach benzynowych, jak oni te zbiorniki napełniają i co robia by takich problemów ze starzeniem uniknąć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, zenek111 napisał(a):

No właśnie problemem jest ze sie miesza, gdyby sie nie mieszało po dolaniu nowego mogłoby zejsc stare, ale nie moze, bo stare sie wymieszało z nowym i za kazdym razem jak dolewasz nowego to stare się rozcieńcza i jest go coraz mniej, ale ciągle jest i sie te stare juz biokomponenty z tego starego paliwa rozkładają.

 

Kurde no przeciez to oczywiste, wystarczy wziac szklankę herbaty, wylac połowę i dolac wody, wylac połowe czy tam 3/4 i dolac wody, mimo ze dolewamy wody to jednak kolorek jest, bo mimo ze herbaty coraz mniej to ona wciaz w szklance jest, tyle ze w coraz mniejszej ilosci. Tym szybciej "wypędzimy" stara herbate ze szklanki im większe dolewki wody bedziemy robic (czyli powinno zostac jak najmniej w szklance przed kolejna dolweką)

 

Ale do benzyny dolewasz benzynę, a nie wodę, więc do herbaty dolewałbyś herbatę. I tak, pewnie jakby to były świeżutkie listki, zrywane w południe po deszczu przez dziewice o nieskazitelnej urodzie, a ty byłbyś koneserem i znałbyś smaki wszystkich herbat na świecie, to wyczułbyś różnicę. A normalny człowiek wypije, wysika i zapomni o temacie, który nie ma żadnego wpływu na rzeczywistość, jak bardzo byś nie udowadniał, że ma to jakikolwiek wpływ na pracę silnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, zenek111 napisał(a):

No właśnie problemem jest ze sie miesza, gdyby sie nie mieszało po dolaniu nowego mogłoby zejsc stare, ale nie moze, bo stare sie wymieszało z nowym i za kazdym razem jak dolewasz nowego to stare się rozcieńcza i jest go coraz mniej, ale ciągle jest i sie te stare juz biokomponenty z tego starego paliwa rozkładają.

 

Kurde no przeciez to oczywiste, wystarczy wziac szklankę herbaty, wylac połowę i dolac wody, wylac połowe czy tam 3/4 i dolac wody, mimo ze dolewamy wody to jednak kolorek jest, bo mimo ze herbaty coraz mniej to ona wciaz w szklance jest, tyle ze w coraz mniejszej ilosci. Tym szybciej "wypędzimy" stara herbate ze szklanki im większe dolewki wody bedziemy robic (czyli powinno zostac jak najmniej w szklance przed kolejna dolweką)

Nie porównuj rozcieńczania z dolewaniem. Poza tym benzyna to nie ciecz spożywcza i tak szybko się psuje. Ułamki "starego" paliwa w baku aucie nie szkodzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Maciej__ napisał(a):

 

Masz racje, ja w zbiorniku mam pewnie 0,0000000000000000000000000000000000000001% paliwa, ktore zatankowano po odebraniu z salonu :hehe:

Ciekawe jak jutro odpale :(

 

Masz 0,00001 ale gdybyś dotankowywał połowę albo mniej, nigdy nie czekajac aż się zapali rezerwa to ten procent byłby sporo wyższy. Wychodzi ponad 1,5% starego paliwa tego z pierwszego tankowania)  po 6 kolejnych tankowaniach połowy zbiornika

Edytowane przez zenek111
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, sherif napisał(a):

Nie porównuj rozcieńczania z dolewaniem. Poza tym benzyna to nie ciecz spożywcza i tak szybko się psuje.

To jest dokłądnie to samo, dolewajac nowe paliwo rozcieńczasz stare. Niczym sie to nie rózni.

19 minut temu, sherif napisał(a):

Ułamki "starego" paliwa w baku aucie nie szkodzą.

Wiem ze resztki starego paliwa traca swoje właściwości. O tym czy szkodzą nie mogę rozmawiac bo nie mam o tym zielonego pojecia

Edytowane przez zenek111
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

takie małe OT

Miałem Paseratti w LPG i starałem się w zimę wyjeździć całe paliwo (do teraz tak robię z samochodami LPG) i lałem/leję świeże na wiosnę około 1/2 zbiornika (na zimę cały zbiornik - zapomniałem napisać).

Nigdy nic się nie działo z układem paliwowym.

Samochód sprzedałem teściowi (Janusz biznesu) i on tylko LPG a etylina na minimum i dolewki jak głęboka rezerwa. Zabił pompę paliwa w 2 lata jakoś, wymiana na nową i znów po miesiącu zatarta (co jest). Wyciągnęliśmy zbiornik paliwa, aby wylać "resztkę" a tam farfocle jakby ktoś się do niego spuszczał 🤣

Ot taka historia :)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, zenek111 napisał(a):

To jest dokłądnie to samo, dolewajac nowe paliwo rozcieńczasz stare. Niczym sie to nie rózni.

Różni, bo dolewając paliwo dolewasz ten sam płyn a nie inny (jak woda do herbaty).

28 minut temu, zenek111 napisał(a):

Wiem ze resztki starego paliwa traca swoje właściwości. O tym czy szkodzą nie mogę rozmawiac bo nie mam o tym zielonego pojecia

W czym traci właściwości takie roczne paliwo ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzę że ciekawy temat się rozwinął. Jest jeszcze strona psychologiczna tego zadagnienia. Ja tankuję jeszcze zanim rezerwa się zaświeci, albo zaraz jak już się zaświeci zwyczajnie dlatego, że mnie ona stresuje!

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, maro_t napisał(a):

widzę że ciekawy temat się rozwinął. Jest jeszcze strona psychologiczna tego zadagnienia. Ja tankuję jeszcze zanim rezerwa się zaświeci, albo zaraz jak już się zaświeci zwyczajnie dlatego, że mnie ona stresuje!

 

Ja też nie lubię jak mi jakieś żółte kontrolki się palą, z wielkim trudem akceptuję S&S, a jak jeszcze na dodatek rezerwa to robię się opryskliwy i zatroskany ;]

  • Lubię to 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, zenek111 napisał(a):

Z drugiej strony zbyt szybkie uzupełnianie paliwa (np. zawsze przy połowie baku) skutkuje tym ze część paliwa w baku jest coraz starsza. Tankując co miesiąc takim sposobem po pół roku ponad 1,5% paliwa (a więc ponad 0,75 litra przy 50 litrowym zbiorniku) będzie wciąż tym zatankowanym pół roku temu:

 

"Trwałość benzyny wynosi według ekspertów około 3 do 6 miesięcy, a termin graniczny przydatności to 2 lata."

Fajne wyliczenia, takie mało życiowe :phi:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maro_t napisał(a):

widzę że ciekawy temat się rozwinął. Jest jeszcze strona psychologiczna tego zadagnienia. Ja tankuję jeszcze zanim rezerwa się zaświeci, albo zaraz jak już się zaświeci zwyczajnie dlatego, że mnie ona stresuje!

Widać szczęśliwy człowiek. Chyba nie masz po prostu stresu w życiu skoro kontrolka od rezerwy potrafi Cię zestresować. :phi:

No chyba, że właśnie wracasz do domu przez australijskie bezdroża. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Maciej__ napisał(a):

 

Masz racje, ja w zbiorniku mam pewnie 0,0000000000000000000000000000000000000001% paliwa, ktore zatankowano po odebraniu z salonu :hehe:

Ciekawe jak jutro odpale :(

 

Oby ten ułamek promila nie został wessany przez pompę paliwa, bo tylko laweta. A to wszystko dlatego, że te frakcje stsrego i nowego paliwa są absolutnie ze sobą nie mieszalne. 🤣

  • Lubię to 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, CiniO napisał(a):

Od lat użytkuje samochody w ten sposób, że jeżdzę do zaświecenia się rezerwy i potem jeszcze kilka, klikanaście (okazjonlanie nawet kilkadzieści lub kilkadziesiąt) kilometrów aż dojadę do najbliższej stacji.

Masz dobry trening przed przesiadką na elektryka. Tam też zasięgi takie jak na rezerwie w benzyniaku 😉

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, zenek111 napisał(a):

No właśnie problemem jest ze sie miesza, gdyby sie nie mieszało po dolaniu nowego mogłoby zejsc stare, ale nie moze, bo stare sie wymieszało z nowym i za kazdym razem jak dolewasz nowego to stare się rozcieńcza i jest go coraz mniej, ale ciągle jest i sie te stare juz biokomponenty z tego starego paliwa rozkładają.

 

Kurde no przeciez to oczywiste, wystarczy wziac szklankę herbaty, wylac połowę i dolac wody, wylac połowe czy tam 3/4 i dolac wody, mimo ze dolewamy wody to jednak kolorek jest, bo mimo ze herbaty coraz mniej to ona wciaz w szklance jest, tyle ze w coraz mniejszej ilosci. Tym szybciej "wypędzimy" stara herbate ze szklanki im większe dolewki wody bedziemy robic (czyli powinno zostac jak najmniej w szklance przed kolejna dolweką)

Wylicz mi ile mam starego paliwa w zbiorniku i dlaczego silnik jeszcze nie klęknął, skoro jeżdżąc na LPG od 8 lat co 3 miesiące leję benzynę do pełna w momencie gdy jest połowa baku.

Bak ma 70l. ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, maro_t napisał(a):

widzę że ciekawy temat się rozwinął. Jest jeszcze strona psychologiczna tego zadagnienia. Ja tankuję jeszcze zanim rezerwa się zaświeci, albo zaraz jak już się zaświeci zwyczajnie dlatego, że mnie ona stresuje!

Jest, jest. W poprzednim aucie dzięki temu dowiedziałem, się że mam dwa poziomy rezerwy. Pomarańczowa kontrolka i zasięg ok 100km, a jak już wskazuje 0km to rezerwa zmienia kolor na czerwony :phi:.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Camel napisał(a):

takie małe OT

.....

Samochód sprzedałem teściowi (Janusz biznesu) i on tylko LPG a etylina na minimum i dolewki jak głęboka rezerwa. Zabił pompę paliwa w 2 lata jakoś, wymiana na nową i znów po miesiącu zatarta (co jest). Wyciągnęliśmy zbiornik paliwa, aby wylać "resztkę" a tam farfocle jakby ktoś się do niego spuszczał 🤣

Ot taka historia :)  

Wynika to z tego, że on nie zużywał paliwa, tylko cały czas się "mieliło".

Przy stanie bardzo niskim permanentnie, w pustym baku wykrapla się para widna z powietrza, stąd farfocle z tego co w powietrzu lata.

A zatarcie, bo stale mała ilość paliwa nie miała jak odebrać ciepła od pompy nim chłodzonej. 

Czym innym jest opróźnić zbiornik co jakiś czas, a czym innym jazda "na kropelce". 

 

Od zawsze jeżdżę do głębokiej rezerwy (a nie na), i niezależnie od rodzaju paliwa czy sposobu jego podawania, problemów nie zaobserwowałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to szkodzi czy nie ,ale a mam takie zboczenie  że lubię mieć nie mniej niż połowę baku a rezerwa  ostatnio mignęła mi w FSO 125 chyba w 1991 r podczas przejściowych problemów w zaopatrzeniu stacji benzynowych ;] . Na przeciwnym biegunie jest mój brat ,teraz już trochę zmądrzał na starość ale zdarzało mu się stanąć z braku paliwa na niemieckich autostradach .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.