Skocz do zawartości

Gdzie kupic PEWNE uzywane auto?


CiniO

Rekomendowane odpowiedzi

W Irlandii czy tam w UK, sa dealerzy u ktorych mozna kupic naprawde pewne uzywane auto.

Oczywiscie kosztuje to sporo drozej, niz kupujac prywatnie, ale nie ma ryzyka.

 

Przykladowo dealer daje pisemne oswiadczenie, ze auto nie mial kreconego licznika oraz ze nie bylo bite, i jesli sie okaze, ze jest to nieprawda, auto poprostu mozna zwrocic.

Dodatkowo zwykle dorzucaja rok (lub 6 miesiecy w przypadku starszych aut) gwarancji, co wsumie daje pewnosc ze nie kupujemy kota w worku bo jakies powazniejsze usterki raczej wszystkie wyjda na jaw w tym czasie.

 

Czy w Polsce sa miejsca gdzie mozna w ten sposob auto kupic?

A jesli nie w Polsce, to moze u sąsiadow (Niemcy, Czechy, Austria) ??

 

Ktos ma jakies doswiadczenie?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Irlandii czy tam w UK, sa dealerzy u ktorych mozna kupic naprawde pewne uzywane auto.

Oczywiscie kosztuje to sporo drozej, niz kupujac prywatnie, ale nie ma ryzyka.

 

Przykladowo dealer daje pisemne oswiadczenie, ze auto nie mial kreconego licznika oraz ze nie bylo bite, i jesli sie okaze, ze jest to nieprawda, auto poprostu mozna zwrocic.

Dodatkowo zwykle dorzucaja rok (lub 6 miesiecy w przypadku starszych aut) gwarancji, co wsumie daje pewnosc ze nie kupujemy kota w worku bo jakies powazniejsze usterki raczej wszystkie wyjda na jaw w tym czasie.

 

Czy w Polsce sa miejsca gdzie mozna w ten sposob auto kupic?

A jesli nie w Polsce, to moze u sąsiadow (Niemcy, Czechy, Austria) ??

 

Ktos ma jakies doswiadczenie?

http://toyota.pewneauto.pl/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Irlandii czy tam w UK, sa dealerzy u ktorych mozna kupic naprawde pewne uzywane auto.

Oczywiscie kosztuje to sporo drozej, niz kupujac prywatnie, ale nie ma ryzyka.

Przykladowo dealer daje pisemne oswiadczenie, ze auto nie mial kreconego licznika oraz ze nie bylo bite, i jesli sie okaze, ze jest to nieprawda, auto poprostu mozna zwrocic.

Dodatkowo zwykle dorzucaja rok (lub 6 miesiecy w przypadku starszych aut) gwarancji, co wsumie daje pewnosc ze nie kupujemy kota w worku bo jakies powazniejsze usterki raczej wszystkie wyjda na jaw w tym czasie.

Czy w Polsce sa miejsca gdzie mozna w ten sposob auto kupic?

A jesli nie w Polsce, to moze u sąsiadow (Niemcy, Czechy, Austria) ??

Ktos ma jakies doswiadczenie?

U nas możesz dokładnie tak samo kupić auto używane u dilera z gwarancją i wszystkimi możliwymi oświadczeniami co do jego stanu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas możesz dokładnie tak samo kupić auto używane u dilera z gwarancją i wszystkimi możliwymi oświadczeniami co do jego stanu.

 

Aczkolwiek te oświadczenia mogą się mocno mijać z prawdą, a gwarancja zwykle niczego nie gwarantuje. Kupowanie auta używanego u delaera - poza wyższą ceną - niczym szczególnym nie różni się od kupowania auta używanego w dowolnym innym komisie. 

 

Kiedyś moje niespełna roczne auto po szkodzie całkowitej zostało odkupione przez dealera - zostało sprzedane jako bezwypadkowe.   ;l Sytuacja była opisywana na AK...

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aczkolwiek te oświadczenia mogą się mocno mijać z prawdą, a gwarancja zwykle niczego nie gwarantuje. Kupowanie auta używanego u delaera - poza wyższą ceną - niczym szczególnym nie różni się od kupowania auta używanego w dowolnym innym komisie. 

 

Kiedyś moje niespełna roczne auto po szkodzie całkowitej zostało odkupione przez dealera - zostało sprzedane jako bezwypadkowe.   ;l Sytuacja była opisywana na AK...

A jak mocno było uszkodzone?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak mocno było uszkodzone?

 

Było po dachowaniu, całe nadwozie było przekoszone, w skutek zdeformowania podłogi połamały się niektóre plastiki w środku, itd. Moim zdaniem nie nadawało się to do naprawy nawet gdyby z rachunków szkoda całkowita nie wyszła. W momencie zniszczenia auto miało troche ponad 9 miesięcy i 20 kkm przebiegu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było po dachowaniu, całe nadwozie było przekoszone, w skutek zdeformowania podłogi połamały się niektóre plastiki w środku, itd. Moim zdaniem nie nadawało się to do naprawy nawet gdyby z rachunków szkoda całkowita nie wyszła. W momencie zniszczenia auto miało troche ponad 9 miesięcy i 20 kkm przebiegu. 

 

to punto?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aczkolwiek te oświadczenia mogą się mocno mijać z prawdą, a gwarancja zwykle niczego nie gwarantuje. Kupowanie auta używanego u delaera - poza wyższą ceną - niczym szczególnym nie różni się od kupowania auta używanego w dowolnym innym komisie.

Kiedyś moje niespełna roczne auto po szkodzie całkowitej zostało odkupione przez dealera - zostało sprzedane jako bezwypadkowe. ;l Sytuacja była opisywana na AK...

Jeśli diler podpisze Ci oświadczenie że auto nie było bite (kręcone etc.) i okaże się ono niezgodne z prawdą to masz niezgodność z umową i banalnie łatwą drogę do uzyskania satysfakcjonującego rozwiązania problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli diler podpisze Ci oświadczenie że auto nie było bite (kręcone etc.) i okaże się ono niezgodne z prawdą to masz niezgodność z umową i banalnie łatwą drogę do uzyskania satysfakcjonującego rozwiązania problemu.

 

Podobnie rzecz ma się w przypadku firmy typu AutoMirex sp. z.o.o., itp. - komis to komis. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie rzecz ma się w przypadku firmy typu AutoMirex sp. z.o.o., itp. - komis to komis.

Teoretycznie, bo AutoMirek prędzej umrze ze śmiechu niż takie coś podpisze.

A potem będzie się wykręcał że nie wiedział o wałku i to nie on. Diler danej marki z ASO pod ręką nie ma takiej linii obrony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie, bo AutoMirek prędzej umrze ze śmiechu niż takie coś podpisze.

A potem będzie się wykręcał że nie wiedział o wałku i to nie on. Diler danej marki z ASO pod ręką nie ma takiej linii obrony.

 

Tylko, ze wiekszosc dilerow chyba nie sprzedaje uzywanych aut bezposrednio, a przez osobny podmiot...

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie, bo AutoMirek prędzej umrze ze śmiechu niż takie coś podpisze.

A potem będzie się wykręcał że nie wiedział o wałku i to nie on. Diler danej marki z ASO pod ręką nie ma takiej linii obrony.

 

Chyba że komis z autami używanymi i ASO to dwie różne firmy, nazywające się dość podobnie.  :phi:  Moim zdaniem zaklinasz rzeczywistość - nawet jeśli chcesz skorzystać z niezgodności z umową, to wcale nie będzie to łatwe i proste, a już na pewno nie szybkie.

 

Zakup auta używanego od dealera niczym sie nie różni od zakupu w dowolnym innym komisie - o wielu ASO z mojej okolicy wiem, że kombinują w tej kwestii tak, że niejeden Miras by się nie powstydził. Być może są jakieś konkretne miejsca godne polecenia, ale ogólna reguła po prostu nie istnieje. Osobiście pewnie szukałbym używanego auta u dealera, który ma ich dużo, ale z samego faktu zakupu od dealera jakichś daleko idących wniosków bym nie wyciągał - nie wyklucza to trafienia na minę. 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba że komis z autami używanymi i ASO to dwie różne firmy, nazywające się dość podobnie. :phi: Moim zdaniem zaklinasz rzeczywistość - nawet jeśli chcesz skorzystać z niezgodności z umową, to wcale nie będzie to łatwe i proste, a już na pewno nie szybkie.

Zakup auta używanego od dealera niczym sie nie różni od zakupu w dowolnym innym komisie - o wielu ASO z mojej okolicy wiem, że kombinują w tej kwestii tak, że niejeden Miras by się nie powstydził. Być może są jakieś konkretne miejsca godne polecenia, ale ogólna reguła po prostu nie istnieje. Osobiście pewnie szukałbym używanego auta u dealera, który ma ich dużo, ale z samego faktu zakupu od dealera jakichś daleko idących wniosków bym nie wyciągał - nie wyklucza to trafienia na minę.

Nie twierdzę że nie kombinują tylko twierdzę że przy kombinowanym aucie nie podpiszą papieru, który w sądzie sprawi że będą głęboko w tyłku.

Nie twierdzę też że dorwiesz ich wtedy szybko, ale że w miarę łatwo i nieuchronnie.

To, że to różne firmy nie ma znaczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Czy w Polsce sa miejsca gdzie mozna w ten sposob auto kupic?

A jesli nie w Polsce, to moze u sąsiadow (Niemcy, Czechy, Austria) ??

 

Ktos ma jakies doswiadczenie?

Kupowałem auto  http://www.pewneuzywane.pl/   3 lata temu i poza wymianą płynów i materiałów eksploatacyjnych absolutnie nic się więcej z samochodem nie dzieje. A to francuz więc powinien być awaryjny. ;) Udało się przy zakupie wytargać komplet opon zimowych i serwis z wymianą filtrów, oleju i płynów.

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najpewniej będzie przy komisach salonów firmowych znanych marek

Toyota, Ford, VW itp. mają swoje działy samochodów używanych pracujące najczęściej pod tym samym nipem co dealer samochodów nowych. dają często gwarancje itp.

z doświadczenia ci powiem że nie kręcą liczników i skupują tylko samochody za które są pewni, najczęściej zostawiane w rozliczenie przez osoby prywatne kupujące nowe auto.

można znaleźć sporo używek po starszych osobach z niskim przebiegiem, niestety znacznie drożej niż na wolnym rynku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Na naszą skrzynkę redakcyjną dostaliśmy informację od mieszkańca, który przestrzega przed zakupem używanych aut z salonów bez ich dokładnego sprawdzenia. Okazuje się, że w jednym z elbląskich salonów sprzedany został samochód powypadkowy, który według sprzedawcy doznał tylko gradobicia.

Problemem pani Anny zajęli się reporterzy programu Turbo kamera ze stacji telewizyjnej TVN Turbo. Jak powiedziała w programie, auto znalazła w salonie Toyoty. Według sprzedawcy było to auto bezwypadkowe, a jedynym problemem był fakt, że doświadczyło gradobicia. Okazało się, że poszkodowana została wprowadzona w błąd.

Toyota IQ była autem powypadkowym, co można było zauważyć szczególnie na uszkodzonej podłużnicy. Ponadto okazało się, że również podłoga samochodu podniosła się w wyniku zatajonej kolizji. Zauważył to dopiero znajomy mechanik pani Anny, który miał dokonać drobnej naprawy przy reflektorze. Powypadkowy stan auta potwierdził również rzeczoznawca.

Ostatecznie w wyniku podjętej interwencji przez reporterów sprawę udało się polubownie rozwiązać. Przedstawiciel elbląskiego salonu, który wystawił auto na sprzedaż w ramach programu „Oferta Pewne Auto”, zadeklarował się do naprawienia wyrządzonej szkody. Pani Anna otrzymała taki sam model samochodu, z tym że tym razem było bezwypadkowe i w lepszym stanie.

 

Całość: http://forum.elblag.net/moto/kupujesz-pewne-uzywane-auto-z-salonu-badz-ostrozny,21045

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam kupiłem avenę, kolega kupił corolkę i obaj byliśmy zadowoleni, znaczy 2:1. Dodatkowo obaj sprzedaliśmy potem swoje samochody za cenę wyższa od allegrowych i to w ciągu jednego dnia.

 

A "wypadki" trafiają się wszędzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

jak popatrzysz po forach różnych to możesz znaleźć info, że ten konkretny salon jest po prostu podejrzany...

sam omijałbym go szerokim łukiem mimo, że sprzedałem samochód przez program toyoty i jak miałbym nowszą toyotę kupować to tam pierwsze kroki bym skierował..

oczywiście nie ma pewności ale generalnie wygląda na to, że ten konkretny salon ściąga powypadkowe egzemplarze z zachodu, naprawia i sprzedaje nie informując często o tym...

tak to pamiętam z czasów kiedy miałem toyotę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aczkolwiek te oświadczenia mogą się mocno mijać z prawdą, a gwarancja zwykle niczego nie gwarantuje. Kupowanie auta używanego u delaera - poza wyższą ceną - niczym szczególnym nie różni się od kupowania auta używanego w dowolnym innym komisie.

...

Nie mam wielu doświadczeń, ale jak szukałem auta to zadzwoniłem do Ford Auto Plaza i wypytywałem o szczegóły. Dostałem info, z którego wynikało wprost, że auto było malowane.

Z kolei do Renault Warszawa przyjechałem z rzeczoznawcą. Potwierdził deklarowany stan auta.

Wadą zakupu przez salon jest z pewnością cena. Okazji bym tam nie szukał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie, bo AutoMirek prędzej umrze ze śmiechu niż takie coś podpisze.

A potem będzie się wykręcał że nie wiedział o wałku i to nie on. Diler danej marki z ASO pod ręką nie ma takiej linii obrony.

Komisy przy salonach to często odrębne podmioty.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wadą zakupu przez salon jest z pewnością cena. Okazji bym tam nie szukał.

 

Okazją są samochody zostawiane w rozliczeniach, czasem to na prawdę dobre sztuki. Wystarczy się "dogadać" z człowiekiem z takiego komisu i da znać jak się coś pojawi.

Moja toykę bardzo chcieli wziąć w rozliczeniu, nawet już tydzień po odbiorze nowego dzwonili z pytaniem czy dalej chce sprzedać. Niestety oferowali 26tyś, a sprzedałem za 33.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem ale to żadna różnica jeśli siedzą pod tym samym dachem i są powiązani.

mógłbyś się zdziwić :hehe:  nie będę wymieniał nazwy dealera i nie o wałek miało być bezwypadkowe, a było bite ale o trochę inny. Jak co do czego doszło to okazało się, że sprzedawca to nie pracownik salonu chociaz ma firmową szmatę na sobie, pani od finansów tak samo- pan dealer tylko lokalu użyczał, a oni na własnej dz.g, a rozliczał się z nimi od sprzedanej sztuki, a co i jak było to on nic nie wie ;l

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ford uzywane nie polecam. Kiedyś kupiłem Focusa na Popularnej w Warszawie. Jak trzeba było to w ramach gwarancji nie mieli dostępu do warsztatu ASO żeby zczytać błędy. Mieli tylko uniwersalny moduł dla wszystkich marek. Ba..nawet mieli/mają swój osobny garaż. Olałem temat i za 250 PLN załatwiłem sprawę u nieautoryzowanego mechanika. Szkoda było jeździć i tracić czas. Gwarancję można sobie w pu..ę włożyć :) Dodatkowo nie dają gwarancji bezwypadkowości bo niby jak sprawdzić grubość lakieru na plastikach (zderzaki)? Moim zdaniem szkoda dopłacać jeżeli róznica rynkowa jest zbyt duża. Kupując auto znajdź te z historią serwisową udokumentowaną i dokładnie sprawdź auto  :oki:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Irlandii czy tam w UK, sa dealerzy u ktorych mozna kupic naprawde pewne uzywane auto.

Oczywiscie kosztuje to sporo drozej, niz kupujac prywatnie, ale nie ma ryzyka.

Przykladowo dealer daje pisemne oswiadczenie, ze auto nie mial kreconego licznika oraz ze nie bylo bite, i jesli sie okaze, ze jest to nieprawda, auto poprostu mozna zwrocic.

Dodatkowo zwykle dorzucaja rok (lub 6 miesiecy w przypadku starszych aut) gwarancji, co wsumie daje pewnosc ze nie kupujemy kota w worku bo jakies powazniejsze usterki raczej wszystkie wyjda na jaw w tym czasie.

Czy w Polsce sa miejsca gdzie mozna w ten sposob auto kupic?

A jesli nie w Polsce, to moze u sąsiadow (Niemcy, Czechy, Austria) ??

Ktos ma jakies doswiadczenie?

Jeśli chodzi o sąsiadów Polski, to polecam http://www.carlqvistbil.se

Kupowałem dwa razy i dwa razy zostawiłem swoje w rozliczeniu. Dają gwarancję, którą bez szemrania realizują. W moim s60 w ostatnim tygodniu gwarancji padło mi łożysko koła, przeprosili za problem i naprawili.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mógłbyś się zdziwić :hehe:  nie będę wymieniał nazwy dealera i nie o wałek miało być bezwypadkowe, a było bite ale o trochę inny. Jak co do czego doszło to okazało się, że sprzedawca to nie pracownik salonu chociaz ma firmową szmatę na sobie, pani od finansów tak samo- pan dealer tylko lokalu użyczał, a oni na własnej dz.g, a rozliczał się z nimi od sprzedanej sztuki, a co i jak było to on nic nie wie ;l

 

Na cos takiego natknalem się kiedyś i ja chcąc kupic Fokusa przy salonie Opla (no wlasnie, kawalek placu przy budynku ASO, choć na jego terenie).

Tyle, ze bez firmowej szmaty.

Edytowane przez ZUBERTO
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem ale to żadna różnica jeśli siedzą pod tym samym dachem i są powiązani.

przy kupnie przez pewneuzywane dopiero przy poważniejszej rozmowie wyszło, że auto było serwisowane może i regularnie ale nie w aso więc raczej o gwarancji producenta mogę zapomnieć (inne ASO teoretycznie obiecało, że za zrobienie kolejnego dużego przeglądu u nich gwarancję mogą teoretycznie przywrócić) , a po oględzinach w niezależnej stacji i braku wątpliwości co do tego, że lakierniczo było robione w dwóch miejscach dopiero sprzedawca przyznał, ze rzeczywiście coś tam ma w systemie .... także imho jak nie sprawdzisz sam i nie będziesz czujny to zrobić w wała mogą wszędzie

 

a juz w wtedy przy salonie zaczął raczkować inny podmiot profesjonalny zwany autopunkt, który teraz chyba niezależnie sprzedaje poflotowce

Edytowane przez subim
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... także imho jak nie sprawdzisz sam i nie będziesz czujny to zrobić w wała mogą wszędzie

 

a juz w wtedy przy salonie zaczął raczkować inny podmiot profesjonalny zwany autopunkt, który teraz chyba niezależnie sprzedaje poflotowce

Nie pamietam jak sie taki program przy salonach skody nazywa, ale bylo dokladnie jak piszesz.

Wszystko cacy, bedzie papier itd., po stwierdzeniu miernikiem 2 malowanych elementow, ledwo cos tam wydukali, ze faktycznie moze byly robione robione (mieli jakas wzmianke w systemie).

Nie chodzi tu o bycie mistrzem miernika (jak to niektorzy na AK nazywaja), pewnie wzialbym wtedy ta Fabiede gdyby nie wnerwila mnie sytuacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Irlandii czy tam w UK, sa dealerzy u ktorych mozna kupic naprawde pewne uzywane auto.

Oczywiscie kosztuje to sporo drozej, niz kupujac prywatnie, ale nie ma ryzyka.

Przykladowo dealer daje pisemne oswiadczenie, ze auto nie mial kreconego licznika oraz ze nie bylo bite, i jesli sie okaze, ze jest to nieprawda, auto poprostu mozna zwrocic.

Dodatkowo zwykle dorzucaja rok (lub 6 miesiecy w przypadku starszych aut) gwarancji, co wsumie daje pewnosc ze nie kupujemy kota w worku bo jakies powazniejsze usterki raczej wszystkie wyjda na jaw w tym czasie.

Czy w Polsce sa miejsca gdzie mozna w ten sposob auto kupic?

A jesli nie w Polsce, to moze u sąsiadow (Niemcy, Czechy, Austria) ??

Ktos ma jakies doswiadczenie?

W każdym polskim komisie takie znajdziesz. Zawsze jak wchodziłem to mnie zapewniali, że pewny, niebite, oryginał, mały przebieg,kobita często jeździła. Dlaczego miałbym im nie wierzyć? Idź i kupuj w komisie. Lepiej jak zaciochrane od prywaciarza.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było po dachowaniu, całe nadwozie było przekoszone, w skutek zdeformowania podłogi połamały się niektóre plastiki w środku, itd. Moim zdaniem nie nadawało się to do naprawy nawet gdyby z rachunków szkoda całkowita nie wyszła. W momencie zniszczenia auto miało troche ponad 9 miesięcy i 20 kkm przebiegu.

Fiat punto.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Czy w Polsce sa miejsca gdzie mozna w ten sposob auto kupic?

A jesli nie w Polsce, to moze u sąsiadow (Niemcy, Czechy, Austria) ??

 

Ktos ma jakies doswiadczenie?

 

Właściwie nigdzie. Wszędzie każde auto jest "bezwypadkowe", ma przebieg potwierdzony itp. itd. Przykłady - jeden z przysalonowych komisów "pewnych" aut (marki niemieckiej) - do zakupu wytypowane 2 samochody, oba według pana sprzedawcy absolutnie bez napraw blacharsko lakierniczych. Jak się okazało przy oględzinach - jeden miał naprawiany przód, w tym podłużnicę, drugi z kolei tył. Reakcja sprzedawcy? Totalna olewka i bagatelizowanie - na zasadzie "wszystkie są bite, to czego oczekiwałeś?".

 

Kolejny przykład - też komis przysalonowy, ta sama marka, inny dealer - auto teoretycznie od nowości w tym salonie jeździło, więc historia itp. itd. Gołym okiem widać ślady napraw blacharsko - lakierniczych (elementy odstają, brak lub powtórnie użyte kołki mocujące galanterię, inny odcień) - w papierach auto czyste. Do tego stan ogólny tragiczny - zmasakrowany bagażnik, kierownica, pedały, wytarty fotel kierowcy, brak drobnych elementów wyposażenia wnętrza, osłony silnika itp., ale oczywiście jest książka, która potwierdza przebieg lekko 3x mniejszy, niż wskazuje na niego stan samochodu. Oczywiście auto można zmasakrować nawet w 100, czy 150 tysięcy km - ale taki stan zaprzecza twierdzeniom, że stan pojazdu jest bardzo dobry.

 

Następny przykład - tu już marka francuska. Praktycznie wszystkie auta ze śladami napraw blacharsko - lakierniczych widocznymi gołym okiem - z daleka (inny odcień, złe spasowanie elementów itp.) - w tym przypadek ekstremalny - auto oklejone we wzorki (po jakiejś firmie), przy czym na przednich błotnikach i masce silnika brak kontynuacji tego wzorku - urywa się równo z krawędzią przednich drzwi. Stan techniczny "dobry" (gołym okiem widać, że niektóre samochody mogłyby nie przejść badań okresowych - braki w oświetleniu, wżery w tarczach hamulcowych itp.), brak możliwości weryfikacji w warsztacie ASO. Pytanie o przebieg prokuruje odpowiedź "a ile pan potrzebuje?" :facepalm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwie nigdzie. Wszędzie każde auto jest "bezwypadkowe", ma przebieg potwierdzony itp. 

 

Patrzyles na placach z autami poleasingowymi?

Tam raczej nikt nie bawi sie w krecenie licznikow, tylko ze czesto 3-4 latki maja grubo ponad 100kkm nakrecone.

IMHO to chyba obecnie jedna z lepszych opcji na szukanie uzywki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrzyles na placach z autami poleasingowymi?

Tam raczej nikt nie bawi sie w krecenie licznikow, tylko ze czesto 3-4 latki maja grubo ponad 100kkm nakrecone.

IMHO to chyba obecnie jedna z lepszych opcji na szukanie uzywki.

 

Na pewno - ale nie mam w pobliżu takiego placu, ewentualnie był mikroskopijny wybór (np. same duże, luksusowe auta 3-4 letnie).

 

Tam też są szpachlowozy - ale raczej mniej kombinowane i szpachlowane w ASO danej marki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam kupiłem używanego (H)Opla z salonu tej właśnie firmy, miałem upatrzone 2-3 egzemplarze (Peugeot 207 stan BD. ale był bez klimy, i to go skreśliło i większa Astra H ale jakoś mi nie przypadła do gustu) i wybór padł na Corsę D z tym że zostałem poinformowany co było robione co malowane itd. co potwierdzał miernik oraz później rozebranie plastików w bagażniku i stan podłogi, nie wiem czy trafiłem na rzetelnego pracownika, czy tak postępuje każdy w tym salonie...

W samochodzie została wymieniona maska na nową z racji fabrycznej wady łączeń blachy gdzie pokazywała się rdza, i naprawiony problem ocierającego zderzaka o tylne nadkola.

Jedyny szpachlowany element to tylne nadkole przy tylnej lampie od uderzenia wózkiem sklepowym, otrzymałem zdjęcia jak wyglądało zdarzenie i jak zostało to naprawiane.

Na wszystko dostałem kwity oraz w książce serwisowej odpowiednie wpisy.

Także przez rok zrobiłem 50kkm i nic się nie wysypało, przebieg na dzień dzisiejszy to 215kkm więc następnym razem raczej także skieruję swoje kroki do tego salonu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Przykladowo dealer daje pisemne oswiadczenie, ze auto nie mial kreconego licznika oraz ze nie bylo bite, i jesli sie okaze, ze jest to nieprawda, auto poprostu mozna zwrocic.

 

W Polsce i bez takiego oświadczenia, jak w umowie masz stwierdzenie, że bezwypadkowe i stan licznika, jak się okaże że to nieprawda, możesz odstąpić z powodu niezgodności towaru z umową.

 

Ale używane != pewne

 

Chociaż co dokładnie nazywasz pewnym? Że parametry zgodne z opisem (przebieg, moc, normy emisji spalin, szerokość, wysokość itd.)? To jak pokazuje praktyka i w nowych nie masz pewności (afera VW).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


W Polsce i bez takiego oświadczenia, jak w umowie masz stwierdzenie, że bezwypadkowe i stan licznika

 

Stan licznika to stan licznika. W umowie jest taki, jak widać i tyle. Przebieg to inna kwestia, ale nikt w umowach tego nie wpisuje. Bezwypadkowe = nikt nie zginął w aucie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrzyles na placach z autami poleasingowymi?

Tam raczej nikt nie bawi sie w krecenie licznikow, tylko ze czesto 3-4 latki maja grubo ponad 100kkm nakrecone.

IMHO to chyba obecnie jedna z lepszych opcji na szukanie uzywki.

U nas w firmie 100000 to rocznie osobowki robia tak ze 3 lata to znacznie bardziej grubo niz 100000.

Auta sprzedawane uczciwie do firm posredniczacych. A z tamtad do ludzi. Kiedys dzwoni do fabryki kupiec bo sie chcial o auto podpytac bo zadowolony i pyta kiedy ostatnio byl rozrzad wymieniany i kiedy wymieniac. Przekierowali go do kierowcy ktory caly czas tym autem jezdzil. No i gatka szmatka co wymieniane jakie oleje jakie awarie itp itd no i kierowca mowi ze rozrzad jeszcze ze 30000 bo przy 350000 byl robiony. Kupiec sie obrazil nawrzeszczal na kierowce ze sobie zarty z niego robi bo on ma na liczniku niecale 130000 itp itd. Kierowca powiedzial niech wybiera sam w co wierzy. Gosc sie rozlaczyl.

A auta po takim przebiegu w srodku jak nowe. Nie poznasz. Ale codziennie jezdza. Teraz kupili nowy i w tydzien 3000 nastukali w trasie i jak w salonie byli jakies papiery zalatwiac to sie dziwili ze juz tyle. Na razie go oszczedzaja bo na dotarciu jest wiec tylko wladza jest wozona.Tak wiec na 3 i wiecej latek po firmie to bym ponad 200000 obstawial uczciwie.

Na ale moze w innych formach mniej sie jezdzi.

Edytowane przez 111Zenek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ale moze w innych formach mniej sie jezdzi.

 

 

firmowe auta po 3 latach - Mini ~70kkm, Avensis ~115kkm, XC60 ~130kkm, Mondeo ~80kkm ale u nas auta firmowe to bonusy dla managementu a nie osiolki robocze do ciurania po europie ;)

 

 

edyta: z mini naklamalem... bylo starsze i malo mniejszy przebieg ;)  http://otomoto.pl/oferta/mini-cooper-s-stylowy-i-dynamiczny-mini-cooper-s-2011-r-184-km-ID6yy1WW.html(ps. juz poszlo do ludzi...)

Edytowane przez TJa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

firmowe auta po 3 latach - Mini ~70kkm, Avensis ~115kkm, XC60 ~130kkm, Mondeo ~80kkm ale u nas auta firmowe to bonusy dla managementu a nie osiolki robocze do ciurania po europie ;)

 

U mnie jest dokladnie tak samo, wszystkie auta to "dodatki" tylko i wylacznie do uzytku prywatnego :ok:

Przy czym wiekszisc po 4 latach jest wykupowane przez uzytkownikow bo maja prawo pierwokupu ze znizka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ktos ma jakies doswiadczenie?

 

Ja ostatnie 2 auta (dla siebie S-Max, dla ojca C-Max) kupiłem na przetargu z firmy, w której pracuję. Historię serwisową dostałem z ASO, w którym wszystkie firmowe służbówki są serwisowane. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie jest dokladnie tak samo, wszystkie auta to "dodatki" tylko i wylacznie do uzytku prywatnego :ok:

Przy czym wiekszisc po 4 latach jest wykupowane przez uzytkownikow bo maja prawo pierwokupu ze znizka.

I to potwierdza prawdziwość mojego posta. Dobrae i nie wyjezdzone auta nie ida do obcych tylko ktoś w firmie kupuję. A pozostałe do ludzi.

Pozd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.